Następnego dnia
- Co jest tak ważne, że dzwonisz do mnie o 6 rano, Tim ?
- Musimy się koniecznie spotkać
- Ale po co ?
- Wymyśliłem genialny plan
- Serio ? Dobra, to przyjdź do mnie o 15
- Ale ja jestem teraz pod Twoim domem - zaśmiał się
- Co ?! - krzyknęła - Ja ubrana nie jestem i w ogóle... Dobra, wchodź
Cassidy zeszła do salonu w szlafroku. Chłopak czekał już na nią na kanapie uśmiechając się.
- No to mów - powiedziała siadając naprzeciwko niego w fotelu
- Ale zanim zacznę to uzgodnijmy coś
- Ale co ?
- Jak wrócisz do tego blondaska, to będziesz się dzieliła ze mną forsą jaką będzie Ci dawał
- Zgoda... A teraz przejdź już do tego Twojego planu
- A więc, mam znajomego w Chicago, Dezza i zleciłem mu aby obserwował tą całą Emmę
- I... ?
- I powiedział mi, że do tej dziewuchy przyjechał Riker
- No i...?
- I...teraz padniesz, nagrał mi jak oni się całują i wyznają sobie miłość
- O mój Boże. Świetnie
- Jak Ross zobaczy to nagranie to zrozumie że Emma już go nie kocha i wróci do Ciebie... A żeby to trochę jeszcze bardziej udramatyzować to Ty zrobisz to samo. Nagrasz moment jak się całujesz z Rossem i wyślesz to Emmie. I co Ty na to ?
- Co ja na to ? Ten plan jest genialny. Jesteś geniuszem.
- Wiem - zaśmiał się brunet
- To kiedy zaczynamy z realizacją tego ?
- Myślę że już dzisiaj. Odwiedzisz Rossa i napiszesz mi sms'a że już u niego jesteś. Wtedy ja wyślę mu anonimowo ten filmik z Rikerem i Emmą. Ty wykorzystasz sytuację i go pocałujesz i wyznacie sobie miłość i nagrasz to.
- A co jeśli on powie że mnie nie kocha ?
- Wtedy to przerobimy tak żeby brzmiało to jakby mówił że Ciebie kocha... Ale napewno powie że Ciebie kocha - powiedział z uśmieszkiem na twarzy. Robił to tylko i wyłącznie dla pieniędzy, zresztą Cassidy tak samo. Chciała być z Rossem tylko dlatego że był 'kasiasty'.
- Dobra, będę się zbierał. To do zobaczenia - zaśmiał się
- Cześć - powiedziała blondynka
Zamknęła drzwi za chłopakiem i od razu pobiegła do swojego pokoju. Rzuciła się na łóżko i zasnęła.
W tym samym czasie, Chicago - dom Emmy
***z perspektywy Em***
Obudziłam się na kanapie. Rikera nie było w salonie. Wstałam i zaczęłam go szukać. Ku mojemu zdziwieniu nigdzie go nie było. Usiadłam na krześle w kuchni. Moją uwagę przykuł bukiet róż. Podeszłam do niego. Zauważyłam karteczkę."Musiałem już wracać do LA. Przepraszam, że się z Tobą nie pożegnałem ale tak słodko spałaś, że nie chciałem Cię obudzić. Przyjadę do Ciebie od razu po koncercie. Jeszcze raz przepraszam, Emi ~Riker~"
- Znów zostałam sama - powiedziałam do siebie po czym nalałam wody do wazonu i włożyłam do niego bukiet. Była dopiero godzina 7:00. Postanowiłam, że dzisiaj sobie pobiegam, żeby utrzymać dobrą kondycję i tak też zrobiłam. Ubrałam się na sportowo. Wzięłam słuchawki i pobiegłam na dwór. Najpierw biegałam po parku. Zatrzymałam się przy ławce, na której Riker wyznał mi miłość. Teraz siedziała na niej para emerytów, karmiących gołębie. Trzymali się za ręce. Nagle nie wiem czemu nasunęła mi się jedna myśl: To ja i Riker za kilka dziesiąt lat.
Stałam jeszcze chwilę patrząc się na tych dwoje starszych ludzi i pobiegłam dalej. Cały czas myślałam o Rikere i Rossie. Biłam się z własnymi uczuciami. Kochałam Rikera i to bardzo. On był idealny. Taki troskliwy, czuły, odpowiedzialny. Ale też gdzieś w głębi nadal czułam coś do Rossa. Przy nim czułam się bezpieczna. Nagle zakręciło mi się w głowie. Przysiadłam na ławce i siedziałam tak rozmyślając.
- To wyjście na dwór miało odciągnąć mnie od tych wszystkich uczuć i problemów, a jest odwrotnie - pomyślałam. Wstałam i truchtem wróciłam do domu. Przybiegłam cała zdyszana. Poszłam wziąć prysznic by się odświeżyć. Potem poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie. Nagle zadzwonił mój telefon. Na ekranie wyświetlił się napis "MAMA". Szybko odebrałam.
- Część mamo, jak tam ? Już niedługo wracasz tak ?
- Właśnie dlatego dzwonię.
- Mamo, coś się stało ?
- O to chodzi, że mój pobyt w Nowym Jorku przedłużył się i zostaję tutaj do końca przyszłego miesiąca
- Jak to ? - krzyknęłam. Nagle połączenie się urwało. Dzwoniłam do mamy kilka razy ale nie odbierała. Byłam zrozpaczona.
- Ledwo wytrzymuję ten tydzień bez niej, a mam wytrzymać prawie dwa miesiące. Nie chciało mi się w to wierzyć. Jeszcze gdyby tego było mało, to Riker wrócił do LA i nie wiem kiedy wróci, a bez niego jest mi jeszcze trudniej znosić nieobecność mojej mamy, która jeszcze przed przeprowadzką do Chicago obiecała mi, że będzie często w domu i że będziemy spędzały więcej czasu niż dotychczas. Guzik prawda. Znów to samo. Przez jej pracę oddalamy się od siebie.
Zjadłam śniadanie i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i wpatrywałam się w kremowy sufit. Czułam się samotna. Nie wiedziałam co ze sobą mam zrobić. Prawdę mówiąc nudziłam się. Byłam w Chicago... Ogromnym mieście, w którym łatwo jest znaleźć sobie zajęcie, jednak ja nie mogłam sobie takiego owego zajęcia znaleźć. Leżałam tak na łóżku i rozmyślałam.
W tym samym czasie, dom Lynchów
- Dobra jestem już pod ich domem. Szybko wysyłaj mu ten filmik - powiedziała do słuchawki Cassidy
- Już wysłałem. Idź i działaj.
Dziewczyna zapukała do drzwi. Nikt nie otworzył. Zapukała jeszcze raz. Nadal nic. W końcu nacisnęła na klamkę. Drzwi były otwarte. Weszła do środka. Rodzina Lynchów wraz z Ratliffem siedziała w salonie. Cass rozejrzała się po pokoju. Rikera z nimi nie było.
- Pewnie jeszcze nie wrócił od Emmy - pomyślała
Podeszła do Rossa i usiadła koło niego. Chłopak trzymał w ręce telefon i oglądał filmik z Rikerem i Emmą. Nagle wstał i rzucił telefonem o ścianę, tak że urządzenie rozpadło się na części, które rozsypały się po całym pokoju. Wszyscy skierowali wzrok na blondyna.
*** z perspektywy Rossa ***
Jak ona mogła mi to zrobić ? Jak ja się pytam ? Wiem że powiedziałem Rikerowi że może z nią być ale to mnie teraz przerosło.
Spojrzałem się na rodzeństwo, które patrzało na mnie z przerażeniem w oczach. Cassidy siedziała na kanapie i również się we mnie wpatrywała. Bez zastanowienia chwyciłem ją za rękę i pobiegłem z nią do mojego pokoju. Zamknąłem drzwi z hukiem i usiadłem na łóżku. Czułem jakbym się gotował od środka. Miałem ochotę wykrzyczeć całą tą złość. Cassidy usiadła koło mnie.
- Rossy, uspokój się. - powiedziała
- Jak ja mam się uspokoić - wydarłem się na nią. Oczy Cass się zaszkliły.
- Przepraszam - powiedziałem przytulając dziewczynę - Jestem po prostu wściekły.
- Rozumiem Cię Rossy
Dziewczyna spojrzała się na mnie, a ja na nią. Po chwili złożyła na moich ustach delikatny pocałunek. Wiedziałem już jakim uczuciem darzę Cassidy.
- Kocham Cię Cass - wyznałem
Dziewczyna uśmiechnęła się i wtuliła we mnie.
- Ja też Cię kocham, Rossy - rzekła
*** Z perspektywy Cassidy ***
Ha! Mój plan, znaczy mój i Tima póki co się sprawdza. Boże jaki ten Ross jest naiwny. Nie wierzę. Wszystko się udaje. Wystarczy tylko wziąć kamerę, którą ukryłam między pierdołami na jego komodzie i wysłać nagranie tej dziuni. Ha! Od razu znienawidzi Rossa, tak jak on ją.
Ciekawy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńWow to się porobił z niecierpliwością czekam na nexta!!!
OdpowiedzUsuńOMG ! Zajebisty rozdział <33 I muszę przyznać że jeden z twoich lepszych :) Dawaj mi tu szybko next ! Dawaj next ! Dawaj next ! Dawaj next! Dawaj next! hehe :3 Zapraszam do mnie ;) http://kingajanika89whatdoihavetodor5.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZadżebisty rozdział ! ;D Czekam na nexta ! ;))
UsuńWiedziałam, że Ross się wkurzy gdy się dowie ale nie myślałam że aż tak. Cassidy jest straszna i jeszcze jest z Rossem tylko dla pieniędzy. Jak ona tak może ? Jest okropna :/ a rozdział zajefajny ♥♥
OdpowiedzUsuńNie myślałam, że Cassidy jest taka wredna... Nienawidzę jej... A rozdział bisty, świetnie piszesz ~Ania K.
OdpowiedzUsuńJak ja nie nawidze Cass wgl jej imię nawet brzmi tak zdzirowato.. Dziewczyna z problemami XD XD XD XD
OdpowiedzUsuń#challenge2016
OdpowiedzUsuńTajemniczaDziewczyna2016 do Tajemniczej Dziewczyny2014
Ja pierdole. Nie wytrzymam zaraz.
Ta Cassidy mnie... Grrrrr... Co za picz. Jej, zachowanie powoduje u mnie jakieś spazmy normalnie. Niefajne to
Rossy nie rozpaczaj. Będzie dobrze xD nawet nie wiesz jak bardzo dobrze
Challenge trwa!!
#Challenge2016
OdpowiedzUsuńRoss, idioto
Cass, idiotko
Riker, kocham Cie
#challenge2016
OdpowiedzUsuńAaa!!
Cassidy -.- Ty podła blondie wiedźmo! Jak tak wgl można?!
Emm go kocha! Tyyyy -.- -.- -.-
Biedny Rossy i Emi :(
Pozdrawiam Nataly :-) :*