-Kilka godzin wcześniej-
*Perspektywa Magdy*
Gdy pożegnałam się z zapłakaną Emmą, bez większego zastanowienia wparowałam do domu Lynchów. Byłam na sto procent pewna, że Ross znów ją zranił...i nie pomyliłam się. Na początku w planach miałam przytulić Rikera, pożegnać się z nim itd, ale zamiast tego wbiegłam do salonu i poczułam jak nogi mi się uginają. Zobaczyłam Rossa całującego się z jakąś laską. W pokoju byli tylko oni. Bez zastanowienia podeszłam do blondyna i odciągnęłam go od tej dziuni.
- Ty debilu! Jak możesz jej to robić ?! - wydarłam się, a chłopak jeszcze przez chwilę nie kontaktował - Jesteś chamem! - krzyknęłam i dałam blondynowi z liścia. Po domu rozległ się"plask" i po chwili Ross leżał na ziemi, bo tak się zamachnęłam, że upadł. Spojrzałam się na niego, a potem na moją dłoń i lekko się zaśmiałam. Nie sądziłam, że jestem aż taka silna.
- Co Ty odwalasz ? - krzyknęła ta dziunia i już miała mi przyłożyć, ale wykonałam sprawny unik i sama ją uderzyłam. Nagle do pokoju wparowała reszta. Rocky wyrzucił tą laskę za drzwi i pomógł Rossowi wstać. Dopiero teraz zauważyłam, że na policzku ma czerwone odbicie ręki
- Ross, jak Ty możesz jej to robić ? - spytałam z wyrzutem
- Ale ja i Emma nie jesteśmy już razem! - krzyknął z bulwersem w oczach, a we mnie się gotowało. Chciałam mu znów przyłożyć i już szykowałam rękę, ale Riker przyciągnął mnie do siebie. odciągając mnie w ten sposób od swojego brata
- Czy Ty nie rozumiesz, że ona Cię kocha ? - blondyna zamurowało - Ona Cię kocha...najbardziej na świecie, a Ty ją znów ranisz. Nie znudziło Ci się to ? - spytałam z sarkazmem
- Ale my nie jesteśmy razem...i mogę sobie robić co mi się żywnie podoba. Mogę się całować z kim chce i kiedy chce, jasne ?! - krzyknął i skierował się do swojego pokoju, a ja stałam tam osłupiała. Spojrzałam się na Rikera, który był w takim samym szoku jak ja. Rydel chciała to skomentować, ale tylko machnęła rękoma i poszła do kuchni wraz z Ellem, który nawet nie wiem kiedy i jak wlazł do domu oraz z wiecznie głodnym Rocky'm, który pewnie polazł za siostrą, bo liczył na jakieś jadło.
- Co to było ? - zwróciłam się do Rikera, ale ten nie odpowiadał, więc machnęłam mu ręką przed twarzą
- Co ? No ja właśnie nie wiem - powiedział zdezorientowany
- W ogóle kim jest ta laska ?
- Nasza przyjaciółka. Wczoraj wróciła z trzyletniej podróży po świecie z rodzicami i postanowiła przyjechać do nas, a tak właściwie do Rossa. Przed jej wyjazdem byli bardzo blisko siebie. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu. Czasami ich zachowanie wyglądało jakby byli oni razem, ale oboje ciągle powtarzali, że nie są parą.... Wiesz co, ja go nie rozumiem. Raz mówi, że kocha Emmę i nigdy nie przestanie, a raz że już ona go nie obchodzi. Ja tego faceta nie ogarniam. A Ty go rozumiesz ?
- Skoro Ty-facet, nie ogarniasz swojego brata-faceta, to ja-dziewczyna, mam go ogarnąć ? Zabawny jesteś - zaczęliśmy się śmiać i Riker objął mnie w talii, przyciągając do siebie. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Czułam jakby ziemia się pode mną zapadała. Blondyn zbliżył się do mnie, co spowodowało, że zetknęliśmy się nosami. Musnął delikatnie moje usta po czym szeroko się uśmiechnął.
- Nie to, żeby mi to przeszkadzało, ale dlaczego przyjechałaś ? - posmutniałam i mocno wtuliłam się w Rikera. Nie dochodziło do mnie, że muszę się rozstać z tym chłopakiem. Gdy go przytulam, czuję jakbym obejmowała pluszowego misia.
Poczułam, że blondyn głaszcze mnie po głowie. Nagle się rozpłakałam. Rikera to najwyraźniej przeraziło, bo wziął mnie na ręce i usiadł na kanapie, a ja na jego kolanach. Cały czas byłam w niego wtulona.
- Kochanie ? Co się dzieje ? - spytał głaszcząc moje włosy. Nie odpowiedziałam. Blondyn odsunał mnie od siebie i chwycił mój podbródek - Magda...
- Przyjechałam się...się...pożegnać - wydukałam przez łzy
- Co ? Dlaczego ?
- Jutro rano mam samolot do Polski - znów się rozpłakałam
- Ale hej! Mamy jeszcze do spędzenia ponad dwadzieścia godzin razem. Trzeba to dobrze wykorzystać. Zawieziemy Rossa i pojedziemy sobie na plażę, potem do wesołego miasteczka i na kolację, a dzień zakończymy przyjemnym akcentem w nocy ? - przy ostatniej propozycji ugryzł mnie w ucho - Co Ty na to ?
- Jestem za - lekko się zaśmiałam, a Riker wytarł mi łzy z moich policzków - O której Ross ma...
- Za pół godziny - nie dał mi dokończyć - Trzeba już się zbierać. Jedziesz z nami ?
- Skoro to nasze ostatnie chwile razem, to trzeba jakoś wyglądać. Zadzwonię po taxi i pojadę do hotelu się przebrać i potem po mnie przyjedziesz. Może być ?
- Pewnie - odparł wstając z kanapy - Ross!! - wydarł się - Jedziemy!!
Po chwili było słychać turkot kółek walizki. Po schodach schodził młodszy Lynch. Reszta i w tym ja, czekaliśmy już na niego. Pożegnałam się z całą zgrają i wsiadłam do pojazdu.
-Pół godziny później-
W końcu dojechałam do hotelu jak na złość były korki. Wpadłam do pokoju zdyszana, jakby gonił mnie przed chwilą wściekły byk. Zdjęłam i rzuciłam trampki gdzieś w kąt i pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam i wysuszyłam włosy, a potem wyszłam z "pokoju czystości" owinięta ręcznikiem i wygrzebałam z walizek ubranie idealne na dzisiejszy dzień. Specjalnie dobrałam krótkie spodenki, bo Riker lubi gdy jestem w nie ubrana. Gdy zawiązywałam włosy usłyszałam pukanie i po chwili do pokoju wszedł Riker z wielkim bukietem moich ulubionych niebieskich róż. Kocham kolor niebieski i róże, a niebieskie róże to ja po prostu uwielbiam.
- To dla mojego słoneczka - wręczył mi kwiatki
- Jeju, wiesz że nie musiałeś - zaśmiałam się i włożyła bukiet do wazonu
- To jak gotowa ?
- Prawie - odwróciłam się do chłopaka tyłem i podeszłam do walizek. Czułam jak odprowadza mnie wzrokiem. To pewnie przez te szorty. Wyciągnęłam torebkę, do której schowałam telefon i portfel.
- A po co Ci to ? - zdziwił się wskazując na skórzany przedmiot
- No skoro jedziemy do wesołego miasteczka to muszę mieć trochę kasy, co nie ?
- O nie, nie, nie! Ja Cię zapraszam, więc ja płacę - zaśmiałam się - W takim razie, oddaj mi to - zabrał mi mój portfelik
- Co ? Nie! Mam tutaj też dokumenty, które są mi niezbędne do odbioru karty do pokoju - wyrwałam mu go
- Przecież karta leży tutaj - wskazał na szafkę nocną
- Ale oddaję ją na czas naszego wyjścia na miasto. Tak dla bezpieczeństwa. Czaisz ?
- Czaję - zaśmiał się - To jak, idziemy ? - nadstawił rękę, a ja za nią chwyciłam i wyszliśmy z pokoju. Tak jak planowałam zostawiłam kartę na recepcji. Zdziwił mnie trochę fakt, że Riker długo rozmawiał z jakąś kobietą za ladą, a potem wręczył jej kilka banknotów. Wyszliśmy z hotelu i szliśmy tak ulicami LA bez celu. Nagle Riker chwycił mnie za rękę
Spojrzałam się na niego, a on się do mnie uśmiechnął. Cały czas nie dawała mi spokoju jedna rzecz. Za co on zapłacił w tym hotelu ? W końcu nie wytrzymałam.
- Za co zapłaciłeś tej kobiecie ? - chłopak się uśmiechnął
- A to będzie niespodzianka. Dowiesz się wkrótce
- Ale...ja nie lubię czegoś takiego. Wiesz, że ja muszę wiedzieć o takich niespodziankach
- Jak Ci powiem to już nie będzie niespodzianka i cała magia zniknie
- No fakt. Może wytrzymam - blondyn się zaśmiał - To...gdzie idziemy ?
- Co widziałaś będąc tutaj w LA ?
- Prawie nic - posmutniałam
- Że co proszę ? - zdziwił się - No to trzeba to nadrobić. Pociągnął mnie w stronę parkingu taxi. Wynajął jedną i ruszyliśmy, jak on to ujął "Na podbój Hollywood".
Pierwsze co zobaczyliśmy to Aleję Gwiazd. Zrobiłam sobie zdjęcie z gwiazdą Michaela Jacksona i Marylin Monroe oraz setką innych. Riker zabrał mnie jeszcze w kilkanaście niesamowitych miejsc ale nie będę ich wymieniać bo nie ma po co. Kupił mi po pamiątce z każdego miejsca. Na koniec wycieczki zabrał mnie na górę pod napis Hollywood, który w telewizji wydawał się być mniejszy. Widok z tego wzgórza był niesamowity. Zdałam sobie sprawę, że Warszawa jest "niczym" w porównaniu z Los Angeles. Podziwiałam ten przepiękny rozpościerający się po horyzont widok i poczułam dłonie obejmujące mnie w talii. Kątem oka zobaczyłam, że to Riker.
- Będzie mi tego brakowało - rzekłam wpatrując się w panoramę LA - I Ciebie też
- Będę za Tobą tęsknił - dodał Riker i obrócił mnie tak, że stanęłam do niego przodem - Mamy jeszcze ponad...trzynaście godzin ?! Boże, jak ten czas spędzany z Tobą szybko leci
- Niestety
- To jak, jedziemy dalej ? - zaproponował i nawet nie czekał na moją odpowiedź tylko pociągnął w stronę taxi.
Tak jak wcześniej mówił, pojechaliśmy do wesołego miasteczka. Na początek postanowiliśmy, że przejedziemy się po Domu Strachów. Siedząc w wagoniku cały czas byłam wtulona w Rikera. Bardzo się bałam, wręcz się trzęsłam ze strachu, a Riker się śmiał i komentował zabawnie te wszystkie stwory wyskakujące zza zakamarków. Gdy skończyły się te katusze, Riker zaczął błagać żeby zgodziła się na wspólną przejażdżkę na Rollercoaster ale gdy tylko spojrzałam jakie to wielkie zrobiło mi się słabo.
- Proszę, proszę, proooooszę - cały czas jęczał
- Riker, ja nie dam rady. Boję się
- Będziesz siedziała ze mną. No proooszę, proszę, proszę, proszę - chwycił mnie za rękę i za kazdym "proszę" nią potrząsał
- No dobra, no dobra ale przestan już tak trajkotać! - rozkazałam, a blondyn jak małe dziecko zaciągnął mnie na kolejkę górską. Usiadłam w wagoniku koło Rikera, który nie mógł usiedzieć w miejscu, tak się cieszył. Obsługa nas zapięła i kolejka ruszyła. Na początku trochę wolno, ale potem się rozkręciła. No nie powiem, fajnie było. Zarówno ja jak i Riker darliśmy się chyba na całe LA. Zeszliśmy z Rollercoasteru i szliśmy w kierunku budki z watą cukrową, ale nie był to zwykły chód tylko chód na pijaka. Nieźle nam się w głowach kręciło. Blondyn kupił mi i sobie po wacie. Potem jak w filmach poszedł zakrać w strącanie butelek i już po pierwszej grze wygrał dla mnie wielkiego miśka. Był on większy ode mnie i w łapkach trzymał serduszko z napisem "I Love You".
Dochodziła już godzina osiemnasta i postanowiliśmy już wracać. Riker zabrał mnie jeszcze na kolację do najdroższej restauracji w LA. On chyba lubi wydawać pieniądze. Zamówiliśmy sobie "królewski" posiłek. Ja najadłam się jak za trzech, a Rikowi było jeszcze mało. Do hotelu weszliśmy równo o dziewiętnastej. Odebrałam kartę i ruszyliśmy do pokoju. Gdy otworzyłam drzwi Riker wziął mnie na ręce i wniósł do środka, gdzie czekała na mnie ta niespodzianka. Na łóżku leżały płatki róż, a na szafkach nocnych stało wino z kieliszkami i zapalone świeczki. Spojrzałam się na Rikera, a ten krzyknął "Niespodzianka". Zaczęliśmy się oboje śmiać.
- Kiedy Ty to zdarzyłeś przygotować ?
- Właśnie dlatego zapłaciłem tamtej kobiecie. Ona to dla nas przygotowała - zaśmiał się
- Jeju Riker, zauroczyłeś mnie tym - chłopak szeroko się do mnie uśmiechnął i wpił w moje usta, po czym położył na białej pościeli, pokryte płatkami czerwonych róż. Bez skrupułów zdarł ze szorty i bluzkę. Ściągnęłam jego podkoszulek i ponownie przywarłam do niego całym ciałem. Przeniósł się z pocałunkami na szyję i mój biust, a ja wyginałam moje ciało w łuk od buzującej we mnie endorfiny.
Jęknęłam cichutko pod dotykiem jego delikatnych dłoni. Pieścił nimi moje ciało, doskonale odgadując moje potrzeby. Wsunęłam palce w jego gęstą blond czuprynę, a drugą ręką objęłam jego szyję. Całowałam go od linii żuchwy aż po bark, od początku do końca, nie zbaczając z trasy nawet na sekundę.
Chłopak zsunął ze mnie majtki a ja rozpięłam jego spodnie. Już po chwili wszedł we mnie, a z moich ust ponownie wydobył się dowód zadowolenia.
Mój ukochany poruszał się rytmicznie, z coraz większą mocą, coraz bardziej scalając mnie ze sobą. Zarówno jak ja i on odczuwałam ten przyjemny dreszczyk emocji oraz coraz większą rozkosz, czułam coraz większe podniecenie chłopaka. Nasze usta walczyły o dominacje, nasze ciała połączone ze sobą w jedno uzupełniały się wzajemnie. Znaliśmy się doskonale, doskonale wiedzieliśmy jak się zaspokoić. Poczułam oszałamiającą rozkosz. Wygięłam ciało w łuk i cichutko jęknęłam, tak samo jak Riker. Wyszedł ze mnie i po chwili leżał z głową na moich piersiach, ciężko oddychając.
- Kocham Cię - wysapał, a ja na te słowa cicho mruknęłam, bo nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa.
Chłopak ułożył się koło mnie i przykrył nas oboje lekkim prześcieradłem. Pocałowałam go delikatnie w usta w geście podziękowania i wtuliłam się w niego. Objął mnie swoimi silnymi ramionami i pocałował w czubek głowy, po czym zasnął. Niestety ja nie potrafiłam. Rozmyślałam tak o wszystkim co możliwe. Nagle mój ukochany zaczął coś mamrotać przez sen. Dotyczyło to mnie i tego jak bardzo jestem seksowna. Starałam się nie śmiać, by nie obudzić chłopaka.
Koło godziny trzeciej nad ranem udało mi się w końcu zasnąć.
Dawno mnie tu nie było, za co Was bardzo przepraszam, ale nie miałam czasu na pisanie rozdziałów ze względu na to, że zbliża się koniec roku i nauczyciele jak na złość robią te wszystkie sprawdziany i kartkówki teraz ;/ Jak to mówi Sylwia "Life is brutal", ale co zrobisz ? Nic nie zrobisz ;)
No to teraz tak, nie mam bladego, zielonego czy jakiego tam innego pojęcia kiedy pojawi się następny rozdział. Postaram się dodać jakoś takoś w następnym tygodniu, ale nic nie obiecuję ;)
A i jeszcze jedna sprawa!!!
SERDECZNIE WAS ZAPRASZAM NA MÓJ DRUGI BLOG!!
Pozdrawiam ;**
~Julia
To prawda lajfik jest brutalny jak ja to mówię :D muszę się przyznać, ale to chyba wiadome, ze kiedy była wreszcie ma scena miałam na sobie ten przenikliwy uśmieszek. Rozdziął jest boski fajnie, ze trochę jest o naszej 2 parze. Ja rówinież nie ogarniam tego platynowego blondasa, ale co zrobić. A co do niespodzianki... byłą przewidywalna jak cholera, ale mniejsza z tym kiedy miłość wisi w powietrzu!!!
OdpowiedzUsuńNo, bardzo fajny rozdział ^^ Podoba mi się :D czekam na next ;))//Kaśka
OdpowiedzUsuńSuperaśny ten rozdział :* szkoda mi Em ahh ta noc Rikera i Magdy to takie słodkie było <3 dobrze wiesz że nie potrafię się rozpisywać ... papaski :* czekam nn :D
OdpowiedzUsuńJejku rozdział jest świetny! :o *,* Ja nie wiem jak ty to robisz, że tak świetnie piszesz! Magda i Riker <3333 sweet :3 Nie mogę się doczekać nexta ;*
OdpowiedzUsuńhttp://love-story-of-R5.blogspot.com
o rany rany boskoooo ;*** rozdział jak zawsze super <3 nic dodać nic ująć ;)
OdpowiedzUsuńAwwww... Jakie to słodkie <3 Rozdział BOSKI!
OdpowiedzUsuń1) Ej, Jula, usunełaś fejsbuka? No bo znów Cię nie mam w znajomych :?
OdpowiedzUsuń2) No, a i cieszę się z nowego rozdziału. Wyszedł Ci bardzo fajny ^^ Lubię jak opisujesz takie nic i wszystko jednocześnie :D
3) Zauważyłem błąd językowy, mianowicie "tą piosenkę" czy coś podobnego. Jeśli rzeczownik kończy się na "ę" to przed nim będzie "tę", a nie "tą". Często go popełniasz, w sumie niewielki, ale jakoś przykuł moją uwagę. Proszę, nie miej pretensji, ok? :)
4) Wiem coś o ocenach na koniec roku. Nie chcę Cię straszyć, ale w trzeciej klasie będzie jeszcze ciężej :(
5) Bardzo lubię jak kończysz rozdział w chwili, na którą wszyscy reagują: "W takiej chwili!?" Taka zapowiadająca to, co będzie dalej, ale jednocześnie nic nie wyjaśnia. Tutaj jej nie było, ale trudno.. Treść wszystko wynagrodziła :D
6) Życzę weny i pozdrawiam!
Fejsbuka nie usunęłam...nie wiem czemu nie mam Cię w znajo ;/ coś się skiepściło xd
UsuńAwww to jest takie słodkie, haha a najlepsze jak Magda zrobiła unik i przyłożyła dziuni hahahah jebłam i nie wstaję hahaha rozdział boski pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHaha też kocham ten moment jak magda przyłożyła tej dziewczynie hahah! A ogólnie rozdział świetny <3 Ciekawe co będzie dalej pomiędzy Rossem i Emmą!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka <3
Świetny rozdział <3 Fajnie, że było dużo o Rikerze i Magdzie :) Mam nadzieję, że niedługo spotkają się ponownie. Oczywiście czekam na nexta. <333
OdpowiedzUsuńP.S U mnie też same sprawdziany i kartkówki. Masakra jakaś...
Myślałam że tylko u mnie jest taki ścisk z kartkówkami i sprawdzianami xd
UsuńA co z Romma? Nie ogarniam jak Ross może się tak zachowywać! Ale super rozdział! ;*
OdpowiedzUsuńJa też go nie ogarniam xD ;)
UsuńSuper rozdział :D Żałuję, że tak mało było o Ross'ie i w ogóle nie było Emmy .. Ale i tak scenka +18 najlepsza :P .. Kocham Cię .. Czemu tak dobrze piszesz ??
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie planowałam tej scenki 18+...jakoś tak wyszło. Miałam po prostu wene. A co do tego, że było malo Rommy. Nie chce, żeby wszystkie rozdziały dotyczyły tej dwójki. Chcę trochę napisać także o innych parach jak Rikda xD i Rydellington..a w przyszłości pojawi się jeszcze jedna parka zakochańców <333
UsuńJezuu...Brak mi słów..Mówię poważnie. Nie wiem jak Ty to robisz, ale za każdym razem mnie czymś zaskakujesz. Rozdział jak zwykle niesamowity! I co tu dużo mówić.
OdpowiedzUsuńBiedna Emma... Normlanie Ross zachował się jak taki dupek! A ten pomysl Rikera! Omom! Normalnie to było takie romantyczne i w ogóle! Ajajajaja ale się jaram! I ta scena..Mmmm :*
No ogółem cudo nad cudami! Jesteś świetną pisarką! Trzymaj tak dalej Kochana!
Kocham, Olivia <3
Ross, ty tępaku... czy ty się kiedykolwiek ogarniesz ?! No tak, wiem, że nie :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, wspaniały, genialny, zajebisty, niesamowity, niezwykły, niepowtarzalny, wyjątkowy, bombowy, zajefajny, superowy, orginalny, idealny, perfekcyjny... a przede wszystkim mega SŁODKI !!!
Masz talent, którego no... przyznaję się BARDZO BARDZO zazdroszczę. Chciałabym tak pisać, jak ty... może wtedy ktoś by mnie nie czytał.
Ty piszesz... no po prostu brak mi słów... jak wszystkim, którym choć jeden raz przeczytali jakikolwiek twój rozdział. Oświecasz wszystkich swoich talentem, wszystkich do siebie przekonujesz i wszystkich- szczególnie mnie- coraz bardziej uzależniasz. Ja spać po nocy nie mogę, bo myślę czym tym razem nasz zaskoczysz. Cóż... ale i tak mi się to nie udaję, bo ty kochana jesteś nieprzewidywalna. Zgadzam się tu z wszystkimi- jesteś niesamowitą pisarką, w przyszłości na pewno wydasz książkę, która będzie bardziej popularna od Zmierzchu, Darów Anioła czy Wybranych. Będą się nią wszyscy zachwycać i czytać po kilkadziesiąt razy- ja na pewno :***
Kocham, pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg tej zakręconej historii,
Weronika <333
Już nawet nie mam pomysłu co Ci odpisywać na Twoje komentarze. Gdy je czytam, brakuje mi słów...po prostu płaczę :')
UsuńWercia, czemu Ty moją siostrą nie jesteś ? Dlaczego ?! <33
Powiem tylko tyle, jesteś wspaniała ;**
WOOO! O KURW!
OdpowiedzUsuńTy za każdym rozdziałem mnie coraz bardziej zaskakujesz, ale to dobrze :D
Rozdział po prostu Z.A.J.E.B.I.S.T.Y. !!! Naprawdę! Ale, to jak zawsze...
Oddaj mi trochę talentu! PLISS! Hahaha! Nie no żartuję, a może jednak NIE? Nie raczej nie żartuję! Hehe.. Dobra miej sza o to!
Uroczy Rikuś.. ♥ Chciałabym mieć takiego chłopaka ♥ Taa... Marzenia!
Aa Ross?! Powstrzymam się od komentowania jego zachowania... Nawet szkoda słów!
Julka! Pisz szybko nexta! Nie umiem się go już doczekać!!
Błagam pisz dalej ! Brakuje mi twojego bloga XD Jest cudowny ! <3
OdpowiedzUsuńNext'a już raczej dzisiaj nie dodam, bo nie mam wgl czasu na pisanie....ale postaram się dodać go jakoś w tygodniu ;)
UsuńZ tego Rossa to jest tępak, po prostu tępak. Brak mi słów na tego faceta...biedna Emma. Przecież ona go tak kocha, a on co ? Całuje się z inna. Kretyn!!
OdpowiedzUsuńSzkoda że Magda musi wracać do Polski. Znów nasza wspaniała Rikda będzie rozdzielona. Jak mi jest ich szkoda ;((( Ale cóż, takie życie.
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział i mam nadzieję, że w końcu nasz tępal zrozumie, że jak tak dalej pójdzie, to straci Emmę na zawsze ;/
Buziaczki ;***
♥Lena♥
Julaaa :(( Kiedy rozdział, czekam już tyle czasu :((
OdpowiedzUsuńBardzo Cię przepraszam, że rozdział się jeszcze nie pojawił, ale aktualnie w szkole mam mnóstwo kartkówek i sprawdzianów, które muszę dobrze napisać i ze względu na to, nie mam czasu na pisanie rozdziału ;/
UsuńW porządku, rozumiem :) To życzę powodzenia w ogarnianiu tego wszystkiego!!
UsuńJeśli kiedykolwiek sprawisz, że "RIKDA" się ropadnie, to cię zabiję!!! Ostrzegam!!! :D
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału śiwetny. Natknęłam się na twojego bloga zupełnie przypadkiem. Miałam nie wchodzić: po co, blog jak wszytkie inne.. dobrze, że jednak kliknęłam. Twój blog jest wyjątkowy. Kocham każdy twój rozdział. Dziękuję ci, że piszesz. Robisz to doskonale. Życzę duuużo weny :-)// #JuliaTeam
Jest mi naprawdę miło, że blog Ci się podoba ;)
UsuńDziękuję Wam za te wszystkie miłe komentarze. Bardzo mnie one motywują do dalszego prowadzenia tego bloga ;) Bardzo Was przepraszam, że tak długo nie ma rozdziału 40, ale rozumiecie, zbliża się koniec roku = poprawy, wycieczki i te inne pierdoły ;/
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać rozdział w ten czwartek, ale nic nie obiecuję ;)
Yay ! Brak słów. Po prostu brak słów. Rozdział AMAZING. I ta scenka +18 xd Rozumiem Cię. Mnie też cisną w szkole.. Kartkówki, sprawdziany poprawy.. Aż niedobrze się od tego robi.. Ale no nic. A co do rozdziału, to już mówiłam, że brak mi słów. Ale nie rozumiem Ross'a. Zachował się jak debil. No po prostu debil ! Nie mogłam z tego jak Magda mu przywaliła. xd To było epickie.. Jaka szkoda, że Magda musi już wracać do Polski. Szkoda mi ich. Ale mam nadzieję, że szybko wróci. Z niecierpliwością czekam na next. <3 <3
OdpowiedzUsuńjak znajdziesz wolną chwilkę, to zapraszam do mnie na nowy rozdzał : http://here-comes-forever-r5-story.blogspot.com/
Kocham. <3
Beata.