- Dziewczyny! Ile to można się ubierać! - krzyczał z dołu zdenerwowany Riker - Za 20 minut zaczynamy nagrania
- Daj nam jeszcze 5 minut! - krzyknęłam
- Ale my Wam dajemy to 5 minut już od 8:00, a teraz jest 9:40 - oburzył się Rocky - Jak zaraz nie będziecie na dole, pojedziemy bez Was - zagroził
- Dobra. Zluzuj slipy. Już schodzimy - krzyknęłyśmy jednocześnie i wszystkie się przeraziłyśmy tym jakie jesteśmy zgodne
- Kurde, jeszcze błyszczyk - jęknęła Rydel - Idźcie już. Ja zaraz zejdę
- Tylko się pośpiesz - zaśmiałam się i razem z Magdą udałam się naszą domową "windą" na parter. Byłam wniebowzięta, gdy Seba mi powiedział, że jakiś czas temu zamontował u nas taką windę, bo nie musiałam spać w pokoju gościnnym, który jest kolorystycznie nieciekawy. Panuje tam głównie beż, a ja za tym kolorem nie przepadam.
A więc, zjechałyśmy na dół i nie wiem czemu chłopakom opadły szczeny na nas widok. Spojrzałyśmy się na siebie, żeby ogarnąć czy ubrałyśmy coś specjalnego, ale ku naszemu zdziwieniu nic takiego nie miałyśmy na sobie. Ja miałam zestaw, który uwielbiałam nosić w takie ciepłe dni, a Magda pierwsze, lepsze ubrania, które wygrzebała z dna mojej szafy.
Magda podeszła do swojego chłopaka i przytuliła go na powitanie, a ja spojrzałam się na Rossa. Nie był on chętny nawet do podania ręki. Trochę się tym faktem zasmuciłam. No ale cóż. Nagle podbiegł do mnie Rocky i mocno przytulił
- Księżniczka się wyspała ? - tym pytaniem mnie powalił. Jaka znowu "księżniczka"?!
- Umm..Rocky ? Dobrze się czujesz ?
- Świetnie się czuję..To jak odpowiesz na moje pytanie ?
- Yyy... tak wyspałam się..Ale weź mi coś wyjaśnij...
- Co takiego ? - spytał i zrobił tzw. brewki
- O co chodzi z ta "księżniczką" ?
- Już Ci tłumaczę - zaśmiał się - Chodzi o to, że Rydel jest moją siostrą i nazywam ją moją "królewną", a ja Ciebie też traktuję jak siostrę, więc Ty jesteś moją "księżniczką"...Skumałaś czy nie za bardzo ?
- Hahaha, skumałam
- A'propo mojej królewny. Ona się tam u góry na bal szykuje czy na jakąś większą wieczerzę ?
- Mówiła mi, że zapomniała błyszczyka ale... - w tym momencie po schodach zbiegła uśmiechnięta Rydel, ubrana w piękny strój. Zupełnie w jej stylu
- Woooow - usłyszałam za swoimi plecami. Byli to oczywiście chłopacy. Najgłośniejsze "wow" należało do Ellingtona. Zaśmiałam się pod nosem
- No w końcu - odetchnął z ulgą Riker - To możemy już jechać
- No to chodźmy! - krzyknął Rocky i speedem wybiegł z domu, ale po chwili wrócił, co mnie bardzo i to bardzo zdziwiło
- Zanieść panią do karocy ? - zwrócił się do mnie, a ja wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem. Tak samo jak reszta...no reszta oprócz Rossa, który wyraźnie kipiał ze złości. Ja tego chłopaka nie ogarniam. Raz jest smutny, wręcz zrozpaczony, raz wesoły, raz obrażony, a na przykład teraz jest wkurzony. Co on ma okres czy co, że ma takie wahania nastrojów ?
- To ja będzie ? - zaśmiał się brunet
- W sumie to czemu nie - odpowiedziałam i chłopak wziął mnie na ręce po czym zaczął mnie łaskotać - Proszę, przestań! Rocky! Nie! Hahahaha! Zrobię wszystko, tylko błagam Cię! Przestań!
- Przestań krzyczeć - od razu się zamknęłam, a reszta (minus Ross) zaczęła się śmiać. Wyszliśmy wszyscy z domu i skierowaliśmy się do auta. Rzuciłam Magdzie klucze, by zamknęła dom, a sama wsiadłam do samochodu
*** 15 minut później ***
- No jesteśmy na miejscu dzieciarnio! - wydarł się Ell
- Odezwał się dorosły - zaśmiał się Riker - Dobra, wypad. Idźcie już do studia, a ja poszukam miejsca na parkingu - rzekł blondyn zatrzymując samochód przed wejściem
- Jak nie znajdziesz to jedź na parking naprzeciwko studia obok - zaproponowała Rydel
- Dzięki, na pewno skorzystam z tej rady - zaśmiał się
Wszyscy wyszliśmy z "autobusu". Rocky trzymał mnie na rękach, Rydel szła trzymając się z Ellem za rękę, a Ross szedł na samym końcu i gadał coś do siebie pod nosem. Ja naprawdę się o niego martwię. Może on ma serio okres
- Nad czym tak dumasz ? - spytał Rocky
- Zastanawiam się nad Rossem. No bo spójrz na niego - rozkazałam i brunet obrócił się do tyłu na szepczącego coś do siebie blondyna
- Coś z nim nie tak... - wywnioskował
- Zastanawiałam się czy...
- Ma męski okres ? - zaśmiał się Rocky, a ja tylko kiwnęłam głową na znak zgody - To u nas Lynchów jest rodzinne, że w tym wieku...
- Rocky! - krzyknęłam - Nie tłumacz mi już - zaśmiałam się
- A co, skojarzenia się włączyły ?
- Tak jakby - zachichotałam, a brunet głośno się zaśmiał - Zamknij się. Tutaj ludzie pracują, wiesz ? - zakryłam mu usta dłonią, żeby dłużej się nie darł - My, znaczy Wy będziecie zaraz pracować i raczej nie będziecie chcieli, żeby Wam ktoś przeszkadzał
- Ej Rocky! Gdzie Ty głąbie leziesz ?! - krzyknął chyba na cały budynek Ratliff - Przecież nasze studio nagraniowe jest tu
- Sorry, trochę się zagadałem z Emmą - tłumaczył się i cofnął . Gdy weszliśmy do środka, zatkało mnie na sam widok. Studio było niesamowite ale co się dziwić, przecież R5 należy do Hollywood Records. Pod ścianami stały kanapy i fotele, a na środku stało tak jakby biurko z przeróżnym sprzętem do nagrywania. Było tego mnóstwo. Po prawej stronie od "biurka" były drzwi, które prowadziły do tzw kabiny, gdzie znajdowały się mikrofony.
Rocky posadził mnie na jednej z kanap, a obok mnie usiadła Magda. Na początku zespół rozgrzewał struny głosowe. Był niezły ubaw z dźwięków jakie wydawali. W końcu po 20 minutach "rozgrzewki" rozpoczęło się nagrywanie. Na pierwszy ogień poszła piosenka Pass Me By, potem Forget Abou You, No Way We're Goin' Home i I Want You Bad. Po nagraniu tych czterech utworów zrobili sobie przerwę. Poszli do kawiarni naprzeciwko studia po kawę i jakieś ciastka. Po kilkuminutowej przerwie nadszedł czas na debiutancką piosenkę Rydel ale zanim weszła do kabiny, szepnęła coś do Mike'a, który zajmował się nagrywaniem. Nagle mężczyzna odwrócił się do mnie na obrotowym krześle i wręczył mi słuchawki. Spojrzałam się na niego nie wiedząc o co chodzi.
- Śpiewasz z Rydel. No dalej - pogonił mnie
- Ale...
- Bez żadnego ale! - krzyknął Rocky i wziął mnie na ręce i zaniósł do kabiny, gdzie posadził mnie na krześle. Blondynka wręczyła mi tekst i szeroko się do mnie uśmiechnęła
- Delly, ja nie dam rady - szepnęłam. Czułam jak robi mi się coraz cieplej, a ręce zaczynają mi się trząść
- Dasz. Wierzę w Ciebie - przytuliła mnie i włożyła mi na głowę słuchawki. Usłyszałam w nich melodię do piosenki, a Rydel po chwili zaczęła śpiewać:
I wake up and my hair's a mess
And I'm too lazy to get, to get dressed
Yeah
I love the way you love me
'Cause you love me like that
I love the way you love me
'Cause you love me like that
I never took my driving test
So everyday you take me, take me to class
Yeah
I love the way you love me
'Cause you love me like that
I love the way you love me
'Cause you love me like that
I'm a Pre MaDonna
Somehow you still wanna
Give me everything I want
Yeah
I might be a diva
Give me what i need, uh
We can party all night long
I love the way you
Love the way, you love me
Yeah
(love the way you love me, love the way you love me)
I love the way you
Love the way, you love me
Yeah
(love the way you love me, love the way you love me)
Blah, blah, blah, blah, blah, blah
Spojrzałam się na przyglądających się mi chłopaków. Nagle coś mnie tchnęło i dołączyłam do Delly śpiewając drugą zwrotkę, cały czas, nie wiem czemu patrzyłam się na Rocky'iego:
I don't have to say nothing de nada
I love the way you love me
'Cause you love me like that
I love the way you love me
'Cause you love me like that
I ate all the candy in your pinata
You don't even like the way I say banana
I love the way you love me
'Cause you love me like that
I love the way you love me
'Cause you love me like that
I'm a Pre MaDonna
Somehow you still wanna
Give me everything I want
Yeah
I might be a diva
Give me what i need, uh
We can party all night long
I love the way you
Love the way, you love me
Yeah
(love the way you love me, love the way you love me)
I love the way you
Love the way, you love me
Yeah
(love the way you love me, love the way you love me)
Końcówkę utworu śpiewałyśmy już razem:
You love me even when I call you up
Middle of the night just to wake up
Nothing on my mind but
How we're so in love ?
I love the way you
Love the way, you love me
Yeah
(love the way you love me, love the way you love me)
I love the way you
Love the way, you love me
Yeah
(love the way you love me, love the way you love me)
(na na na na na)
I love the way you love me
(na na na na na)
I said love the way you love me
(na na na na na)
I love the way you love me
(na na na na na)
I said love the way you love me
- Brawo. Byłyście świetne - usłyszałam. Był to Mike. Wraz z Rydel szeroko się do niego uśmiechnęłam. Po chwili przyszedł Rocky i wziął mnie znów na ręce i wyniósł z kabiny
- Dzięki Rocky - rzekłam kiedy usiadł koło mnie na kanapie. Pocałowałam go delikatnie w prawy policzek, a brunet lekko się wzdrygnął. Chyba doznał szoku. Nagle z fotela naprzeciwko zerwał się Ross. Normalnie jak oparzony. Zmierzył mnie i Rocky'iego groźnym spojrzeniem. Poczułam, że brunet chwyta moją dłoń. Blondyn to najwyraźniej zauważył, bo nagle powiedział coś, o co nigdy bym go nie osądzała
- Suka - wycedził przez zaciśnięte zęby i z hukiem wyszedł ze studia. Moje oczy momentalnie się zaszkliły. Rocky objął mnie ramieniem a ja się rozpłakałam
- Czyli z naszego planu nici - szepnęła Rydel do Ella
- Jakiego planu ? - spytałam łkając
- Powiedz jej - rozkazał brunet
- Chodzi o to, że chciałam jakoś znów Was spiknąć... - powiedziała blondi i spuściła głowę - Mieliśmy, znaczy ja miałam już wszystko, że tak powiem opracowane
- Ej Delly, nic się nie stało. Dzięki za chęci...Ale coś Ci powiem..Ja i Ross, to już przeszłość
- Przestań. Wy do siebie pasujecie - błagała
- Jak ogień i woda - zakpiłam
- Wcale nie - zaprzeczył Riker - Pasujecie do siebie bardziej niż Rydel do Ellingtona. Po za tym, Ross Cię kocha
- Gdyby mnie kochał, to czy powiedziałby do mnie "Suka" ? - znów się rozpłakałam i wtuliłam w obejmującego mnie Rocky'iego - Możecie mnie odwieźć do domu ? - dodałam po chwili
- Pewnie - odparła Rydel wstając z kanapy - Dzięki Mike. To jutro ciąg dalszy, tak ? - zwróciła się do mężczyzny
- Jutro, godzina 10:00, tak jak dzisiaj - odpowiedział
*** Na parkingu przed studiem***
- I co ? - spytała Rydel
- Nie odbiera! - krzyknął Riker - Gdzie ten cwel jest ?!
- Może poszedł na pieszo ? - zarzucił Rocky, który siedział obok zapłakanej mnie. Jakoś nadal nie mogłam się uspokoić
- Pieszo ? Przecież stąd do domu jest ponad 20km. Wątpię, żeby poszedł pieszo
- A kto powiedział, że on poszedł do domu. Może po prostu poszedł się przejść ? Pomyślałeś o tym ? - zadrwiła już lekko zaniepokojona blondynka
- Dobra, nie ma co tutaj tak stać - zaczął Ell - Ross to duży chłopak i zna drogę do domu. Chodźcie jedziemy
- Dobra... Tylko mam nadzieję, że dzisiaj wróci do domu - zamartwiała się Rydel
W końcu wszyscy wpakowali się do samochodu, który ruszył. Była już godzina 18:00. Nie nieźle. Żeby tyle czasu spędzić na nagrywaniu zaledwie pięciu piosenek ? Nieźle...
Jechaliśmy właśnie obwodnicą. Otworzyłam sobie okno. Pogoda była nie z tej ziemi...tak jak wtedy, gdy pierwszy raz spotkałam Rossa. Była ta sama godzina i niebo było w podobnych kolorach. Gdy go poznałam wydawał się być wyjątkowych chłopakiem...ideałem, a w XXI wieku ciężko o takiego chłopaka ale najwyraźniej pomyliłam się co do niego. Jestem ciekawa czemu tak powiedział. Ha! Dobrze mówią, że historia kołem się toczy, bo znów jestem smutna przez Rossa i przez to co powiedział. Przecież Ross nie mógł być zazdrosny...a może ? Ale przede wszystkim o co ? Przecież on wie i nawet Rocky to dzisiaj rano mówił, że traktuje mnie jak siostrę. Po za tym z Rocky'm się tylko przyjaźnię, TYLKO! Nic więcej między nami nie ma. Nie chciałabym, żeby nasza przyjaźń się zepsuła....
- Wszystko okay ? - usłyszałam za swoimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam zatroskaną Magdę
- Szczerze ?... Nie - odpowiedziałam i powróciłam do podziwiania krajobrazu. Magda co chwilę coś do mnie mówiła ale ja nie potrafiłam się skupić na jej słowach.
Po półgodzinie dojechaliśmy pod mój dom. Rocky jak zwykle mi pomógł i zaniósł mnie do domu. I gdy tylko przekroczył próg, dostał gąbkową kulką prosto w środek czoła
- Sam środeczek! - krzyknął znajomy mi głos. Zapaliłam światło i zobaczyłam, że na przedpokoju stoi Arek i Sebastian - A Wy co ? Ze ślubu wracacie ? - zaśmiał się brunet. Faktycznie to tak wygląda. Rocky wnosi mnie do domu na rękach. Dobrze chociaż, że nie ubrałam białej sukienki, a chciałam ją dzisiaj na siebie włożyć.
- Co ? Nie - zaśmiał się Rocky
- Emma miała wypadek i nie może chodzić - wytłumaczył Arkowi Seba
- Ja, przepraszam - speszył się
- Nic się nie stało - zaśmiałam się i Rocky posadził mnie na wózku
- Dobra, ja będę spadał - rzekł i przytulił mnie - Jutro też jedziesz z nami ?
- Nie wiem... Nie chcę pa..
- Patrzeć na Rossa ? - dokończył za mnie, a ja znów kiwnęłam tylko głową
- Co za Ross ? - spytał zaciekawiony Arek
- A długa historia. Jutro Ci opowiem.. To narka Rocky - zwróciłam się do bruneta, który po chwili wyszedł
- Emma, jak ja Cię długo nie widziałem! - krzyknął Arek i przytulił mnie - No nie powiem, laska z Ciebie niezła - uśmiechnął się do mnie i dwukrotnie uniósł brwi
- Stary, weź! To moja siostra! - oburzył się Seba
- To jak, kończymy wojnę na kulki ?
- To ja się zmywam - odpowiedziałam - Będę u siebie jakby coś! - krzyknęłam, gdy już byłam na pierwszym piętrze. Oczywiście nie otrzymałam odpowiedzi, bo chłopacy zaczęli już swoją wojnę. Pojechałam do swojej łazienki. Postanowiłam, że po tak męczącym dniu wezmę sobie odprężającą kąpiel w wannie. Nalałam gorącej wody, do której dolałam płynu o zapachu truskawki. Rozebrałam się, co uczyniłam z wielkim trudem i zanurzyłam się w wodzie. Spięłam włosy w luźny kok, nałożyłam maseczkę i relaksowałam się. Krzyki chłopaków z dołu trochę psuły mi tę chwilę ale z czasem przestało mi to dokuczać. Gdy wyszłam z wanny po jakiś 20 minutach przebrałam się w moją drugą, ulubioną piżamę i puchowe kapciuszki w króliczki i wyjechałam z łazienki. Sięgnęłam do szuflady od biurka i wyciągnęłam z niej Wybranych, moją ulubioną książkę. Od czasu gdy przyjechałam do LA nie miałam zbytnio czasu na czytanie. Położyłam się na łóżku i pogrążyłam w lekturze, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na ekran, na którym widniała nazwa "Delly". Zerknęłam na zegar, stojący na szafce nocnej. Wskazywał już 21:39. Długo tą książkę czytałam. Odebrałam
- Emma ?! - krzyknęła Rydel. Z jej tonu wywnioskowałam, że płacze
- Delly, co się stało ?!
- Ross...on... - nagle się rozpłakała
- Mów
I tu się rozłączyła
Wiem, zaraz mnie zabijecie za zakończenie. Przepraszam, ale chcę Was trochę potrzymać w niepewności. A teraz tak, mam dla Was dobrą wiadomość...wyzdrowiałam! Choroba Brakwenus Pospolitus odeszła i wena do mnie wróciła. Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał :D
Pozdrawiam
~Julia
Bożeee ;o w takim momecie seriiooo :OOO
OdpowiedzUsuńEjejejejjejej! Co się stało Rossowi????? weź dodaj nexta! Julia! Ja muszę wiedzieć <3
OdpowiedzUsuńA wgl rozwaliłas mnie "Meskim okresem" hahaha <3
Że co ku*wa ?! Chyba sobie żartujesz !! Rozdział bombowy :** Ross jak zwykle wszystko spiep**ył... to nie nowość ;) Ale za tą końcówkę to cię zabije :* To będzie dłuuuuuga i bolesna śmierć.... ojjj tak :D Z niecierpliwością czekam na next :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
Ps. Zobaczyłam ten rozdział minute po tym jak go dodałaś :P Przypadek ? Nie sądzę :D
Więc, Ross on żyje to na pewno, ale co się stało?!?!?!? Tego nie wie nikt, więc dawaj nexta!!! BArdzo ostro z tą suką muszę przyznać ;) Pozdrawiam i życzę ci żebyś więcej nie chorowała ;) :p
OdpowiedzUsuńW takim momencie!? Ej Jula Jula! Rozdział mega. Nie mogę doczekać się następnego ;* - k.w
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle genialny. Czemu skończyłaś w takim momencie?! Jestem ciekawa co stało się z Rossem. Szybko daj nexta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Serce mi wali, nie wiem co mam myśleć! Co z Ross'em?! Szybko dodawaj next <3
OdpowiedzUsuńhttp://kassir5.blogspot.com/
grrrrrr..... CO SIĘ STAŁO? :o <3 Świetny rozdział, czekam na nexta ;*
OdpowiedzUsuńJulka !!! Dlaczego w takim momencie ?! Ja już tak przygotowana na to co powie dalej Rydel, a tu BUM!!!... Koniec rozdziału xD Poproszę o szybkiego Nexta jeśli już wyzdrowiałaś z najgorszej choroby dla osób które piszą bloga ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czakam na next *-* //Kasia
OdpowiedzUsuńZ tym masz rację. Zabiję Cię za to zakończenie kochana! <3 Jak mogłaś ? Hehe. Ale cieszę się, że wyzdrowiałaś. :D Rozdział zajebisty ! Z resztą jak zawsze. :*** Co się stało z Ross'em ? Dawaj szybko next, bo nie wytrzymam. <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńBuziaki
Becia
WOW... nie no Julka... brak mi słów <333
OdpowiedzUsuńRozdział jest niesamowity... po prostu ZAJEBISTY !!!
A nie mówiłam, że wena wróci ???
W twoim przypadku wróciła dość szybko i wzmocniona o milion procent :)
Trochę miałam mieszane uczucia, gdy to czytałam... taki dreszczyk zmieszany z ekscytacją :***
Ross zachowuję się, jak dziecko... Boże niech oni się w końcu pogodzą... bo ona (albo on) znowu sobie coś zrobią.
Tyle przeszli, a nadal nie są razem... no cóż czasami tak bywa.
Masz wielki talent- super, że wyzdrowiałaś :)
Czekam niecierpliwie na dalszy ciąg, ale ja nie będę cię zabijać... bo jakbym cię zabija to nie wstawiłabyś następnego rozdziału... a nie mogę się doczekać, kiedy go przeczytam ;P
Ale to zakończenie... serce mi prawie stanęło... no ale... mi zawsze się tak robi, jak czytam twój blog, więc to nie jest nic nowego XD
Pozdrawiam, kocham (ciebie, twojego bloga i wszystko, co piszesz) i śle buziaki :)
Veronica <333333333333333333333333333333333333333333333333
P.S
Bardzo się cieszę, że znów dodałaś mój blog to twojego paska bocznego. Dziękuję ci za to, to dla mnie dużo znaczy. Jesteś moją idolką i autorytetką, więc takie coś, to dla mnie najszczęśliwsza rzecz na świecie.
Wielkie DZIĘKI ci za to <3333333333333333333333333333333333
Aaa!! Mam nadzieję,że następny rozdział to będzie ten nasz umowny. ;) Bo coś tak przeczuwam :) Pozdrawiam i czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie: http://i-want-u-bad-r5.blogspot.com/
Super dawaj szybko next
OdpowiedzUsuńCo z Rossem?!
OdpowiedzUsuńDawaj jak najszybciej nexta i roździał mega.
Nawet fajnie jak kończysz a takich momentach! Aż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ^^
OdpowiedzUsuńDawaj następny małpo jedna!!! już ;** Zajebiście!! Nie ma co więcej mówić
OdpowiedzUsuńJest super!! Kocham go! Dawaj nexta <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 Mam nadzieję, że next pojawi się wkrótce :*
OdpowiedzUsuńP.S Zapraszam do mnie: http://crazy-love-r5.blogspot.com/
Poprostu świetny *.* ale dlaczego w takim momęcie ????????? ;__;
OdpowiedzUsuńHaha! Tak się cieszę, że tak szybko dodałaś dość długi rozdział! :) I, że ta dziwna choroba ci już zniknęłaa xd Tak szczerze nie wyobrażam sobie, gdybyś przestała pisać. Pewnie połowa dziewczyn, które piszą również o R5 jak najbardziej inspirują się tobą, w tym ja. Nie wiem co byśmy bez ciebie zrobiły. Jesteś naszą największą inspiracją Julkaa <3
OdpowiedzUsuńNo, ale nic. Nie będę już mulić i jak pisałam już na fb ,,MASZ RACJĘ NIE ŻYJESZ!" Jak mogłaś mi to ZNOWU zrobić i ZNOWU zakończyć w takim momencie! Na samym początku nasunęła mi się myśl, że miał wypadek, ale w sumie nie wiem dokładnie jaki. Może ktoś go pobił, może uprowadził (chociaż to już było), a może najzwyklej na świecie potrącił go samochód? Może też wrócił pijany do domu, lub zdradził Em. Wiem, wiem nie są razem, ale i tak dla mnie to jest zdrada. W dodatku zszokował mnie tym co powiedział do Emmy. Pewnie jest zazdrosny o Emme, bo tak naprawdę ROCKY SIĘ W NIEJ KOCHA! A to o tej księżniczce to była tylko wymówka ;33
http://the-most-beautiful-stories-r5.blogspot.com/
kocham cie poprostu :)) jak ty tak dobrze piszesz i z kąd czerpiesz wene kocham twojego bloga i poprostu juz myslalam co sie zdarzy a tu.....KONIEC nie wytrzymam z ciekawosci czekam niecierpliwie na nexta*-*
OdpowiedzUsuńBoski rozdział <333
OdpowiedzUsuńJezu, Ty to masz talent!! *.- Jesteś niesamowita. Kocham Twojego bloga! <3333// Kaja ;****
OdpowiedzUsuńAwwww, dziękuję kochana <333
UsuńŚwietny rozdział...teraz lece czytać kolejny rozdzialik ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam//Ewcia ♥
Ross co ?! Julka nie denerwuj mnie i dodawaj szybko nexta :*
OdpowiedzUsuńHahahaha♥ Kocham Was!
UsuńMy ciebie też :*
UsuńSorry, że dopiero teraz dodaję komentarz...
OdpowiedzUsuńS.U.P.E.R. rozdział! No, ale coś ty zrobiła Ross'owi?!!
A tak w ogóle ja chcę Romme ♥
Nie umiem się doczekać nexta!
Chyba nie tylko ty chcesz Rommę <33 i dziękuję ;***
UsuńNoo wszyscy chcemy! No i nie ma za co ;***
UsuńWczoraj szukałam blogów o R5. Wpadam na Twojego i zaczęłam czytać. Czytałam i wczoraj i dzisiaj od 1 rozdziału i muszę powiedzieć, że nue mam słów żeby ocenić twój blog (oczywiście pozytywnie). Po prostu czytałam go z zapartym tchem. Nie mogłam uwierzyć, że.ktoś może mieć taki talent. Akcja tak bardzo trzyma w napięciu. Po prostu nic dodać nic ująć. Idealny <3
OdpowiedzUsuń