Ross obudził się dość wcześnie. Usiadł na łóżku i spojrzał się na zegarek, który wskazywał dopiero 6:00 rano. Rozejrzał się po pokoju w poszukiwaniu blondynki, swojej dziewczyny ale nigdzie jej nie było. Nagle usłyszał czyjeś kroki.
- To pewnie ona - pomyślał i się nie pomylił. Do pokoju weszła Cassidy. Dziewczyna niosła tacę, a na niej znajdował się ogromny talerz kanapek i dwie herbaty. Usiadła na łóżku koło blondaska i podała mu tacę.
- Smacznego Rossy - powiedziała całując chłopaka w policzek
- Jejku...Cassidy. Cassidy tak ? - zawahał się
- Tak Cassidy - zaśmiała się dziewczyna
- Naprawdę nie musiałaś - uśmiechnął się do niej. Ciężko mu było oswoić się z myślą, że ta owa blondynka jest jego dziewczyną.[…] Zjedli razem wszystkie kanapki, ale większość pochłonął Ross. Cass wzięła pusty talerz i szklanki i wyniosła do kuchni, a blondyn poszedł do łazienki się ubrać. Po godzinie był już gotowy do wylotu do Francji, tak samo jak jego dziewczyna. O dziwo Cass miała wszystkie niezbędne dla Rossa rzeczy, takie jak nowy telefon, w którym nie było żadnych kontaktów ani nic, ubrania dla niego, przedmioty do porannego odświeżenia, typu pasta i szczoteczka do zębów, perfumy i inne duperele. Wszystko spakowali do jednej, ogromniastej walizy i do tego zapakowali niezbędne rzeczy do jednego bagażu podręcznego, który też nie należał do najmniejszych. Tak spakowani wyszli przed dom, zapakowali się do samochodu i pojechali w kierunku lotniska. Podczas jazdy tematów im nie brakowało. Świetnie się dogadywali. Ross czuł jakby znał Cassidy od dobrych pary lat, gdyż świetnie mu się z nią rozmawiało[…]Po 15 min dojechali na lotnisko. Cassidy jak najszybciej chciała wsiąść do samolotu i wylecieć jak najdalej od Stanów Zjednoczonych i rodziny Rossa, a zwłaszcza jak najdalej od Emmy. Niestety jej plany pokrzyżowały jej fanki Rossa, które ni stąd ni zowąd pojawiły się na lotnisku. Krzyczały imię blondyna i prosiły go o wspólne zdjęcie i autografy. Chłopak robił to czego chciały fanki, ale był lekko zdezorientowany, bo nie wiedział za co te dziewczyny tak go uwielbiają. Po napisaniu ponad 100 autografów i zrobieniu także ponad 100 zdjęć z fankami, w końcu udało się mu i Cassidy spokojnie wejść na pokład samolotu.
- To pewnie ona - pomyślał i się nie pomylił. Do pokoju weszła Cassidy. Dziewczyna niosła tacę, a na niej znajdował się ogromny talerz kanapek i dwie herbaty. Usiadła na łóżku koło blondaska i podała mu tacę.
- Smacznego Rossy - powiedziała całując chłopaka w policzek
- Jejku...Cassidy. Cassidy tak ? - zawahał się
- Tak Cassidy - zaśmiała się dziewczyna
- Naprawdę nie musiałaś - uśmiechnął się do niej. Ciężko mu było oswoić się z myślą, że ta owa blondynka jest jego dziewczyną.[…] Zjedli razem wszystkie kanapki, ale większość pochłonął Ross. Cass wzięła pusty talerz i szklanki i wyniosła do kuchni, a blondyn poszedł do łazienki się ubrać. Po godzinie był już gotowy do wylotu do Francji, tak samo jak jego dziewczyna. O dziwo Cass miała wszystkie niezbędne dla Rossa rzeczy, takie jak nowy telefon, w którym nie było żadnych kontaktów ani nic, ubrania dla niego, przedmioty do porannego odświeżenia, typu pasta i szczoteczka do zębów, perfumy i inne duperele. Wszystko spakowali do jednej, ogromniastej walizy i do tego zapakowali niezbędne rzeczy do jednego bagażu podręcznego, który też nie należał do najmniejszych. Tak spakowani wyszli przed dom, zapakowali się do samochodu i pojechali w kierunku lotniska. Podczas jazdy tematów im nie brakowało. Świetnie się dogadywali. Ross czuł jakby znał Cassidy od dobrych pary lat, gdyż świetnie mu się z nią rozmawiało[…]Po 15 min dojechali na lotnisko. Cassidy jak najszybciej chciała wsiąść do samolotu i wylecieć jak najdalej od Stanów Zjednoczonych i rodziny Rossa, a zwłaszcza jak najdalej od Emmy. Niestety jej plany pokrzyżowały jej fanki Rossa, które ni stąd ni zowąd pojawiły się na lotnisku. Krzyczały imię blondyna i prosiły go o wspólne zdjęcie i autografy. Chłopak robił to czego chciały fanki, ale był lekko zdezorientowany, bo nie wiedział za co te dziewczyny tak go uwielbiają. Po napisaniu ponad 100 autografów i zrobieniu także ponad 100 zdjęć z fankami, w końcu udało się mu i Cassidy spokojnie wejść na pokład samolotu.
Riker obudził się jako pierwszy z całego grona. Cały czas leżąc, przetarł oczy i spojrzał się w stronę okna, lecz szybko się odwrócił, gdyż oślepiły go promienie słoneczne. Położył się na plecach i wpatrywał się w sufit. Nie dowierzał, że dzisiaj Magda wyjeżdża i że mogliby się już ponownie nie spotkać. Jednym słowem był załamany. Gdy tak leżał, do oczy napływały mu łzy, ale się nie rozpłakał, tylko spojrzał się na leżącą obok niego brunetkę i mocno ją przytulił, całując ją delikatnie w usta. Nagle przypomniał sobie, że obiecał Magdzie, że zabierze ją na randkę. Mówił, że zabierze ją jak ta sprawa z Rossem się wyjaśni, ale gdyby z tym poczekał to mógłby już nie pójść z Magdą na randkę... Dzisiejszy dzień był idealny na takie romantyczne wyjście. Przez chwilę myślał gdzie ją zabrać, skoro była taka piękna, październikowa pogoda. Wtem wpadł na świetny, wręcz genialny pomysł. Szybko zerwał się z łóżka, ubrał się i wyszedł. Magda obudziła się kilka minut po tym jak blondyn opuścił mieszkanie Emmy. Brunetka nie chciała marnować czasu na leżenie w łóżku, więc wstała ubrała się
i poszła do kuchni przygotować sobie śniadanie. Zrobiła sobie najprościej w świecie, płatki zbożowe. Gdy kończyła posiłek do kuchni weszła roześmiana reszta hołoty. Śmiali się nie wiadomo z czego. Emma z Rydel zaczęły przygotowywać jajecznicę, a Ratliff z Rockym dosiedli się do Magdy przy stole.
- Widzieliście Rikera ? - spytała brunetka dosypując sobie płatków do mleka.
- O to samo chcieliśmy się Ciebie zapytać - zaśmiała się Rydel
- Słyszałem tylko jak gdzieś wychodził, ale gdzie to nie wiem - odparł Ellington
Magda spojrzała się na chłopaków, a potem kontynuowała śniadanie. Dziewczyny podały do stołu i nałożyły dla każdego po porcji jajecznicy na masełku. Wszyscy zajadali, aż im się uszy trzęsły. Po śniadaniu posprzątali dla odmiany chłopacy, a dziewczyny poszły pomóc Magdzie w pakowaniu się.
- Szkoda, że musisz wracać do Polski - rzekła Emma składając bluzkę brunetki i pakując ją do walizki
- Ja nie wiem jak to będzie dalej wyglądało.... - powiedziała zamyślona Magda
- Do czego zmierzasz ? - spytała Rydel
- Delly, chodzi o to, że co będzie ze mną i Rikerem. Ja go naprawdę lubię
- Chyba lubię, lubię - zaśmiała się Emma
- Dobra, ja go lubię, lubię - rzekła Magda wytykając przyjaciółce język.
- Nie martw się. Będzie dobrze - odparła Rydel przytulając dziewczynę.
Pakowanie rzeczy Magdy za długo im nie zajęło, gdyż chłopacy też dołączyli. Poszło im to migiem. Po skończonym pakowaniu rozsiedli się na podłodze w salonie i grali w butelkę. Pierwszy kręcił Rocky. Wypadło na Ella.
- Pytanie czy zadanie ? - spytał Rocky
- Pytanie - powiedział przyglądając się chłopakowi. Spodziewał się najgorszego.
- Czy chciałbyś żeby Rydel była Twoją dziewczyną ? - spytał 19-latek uśmiechając się do swojej siostry
- Oczywiście, że bym chciał - rzekł brunet całując Delly w policzek
- Awww, Ellington jesteś uroczy - powiedziała blondynka posyłając brunetowi szeroki uśmiech
- To teraz ja kręcę! - krzyknął Ell. Tym razem razem wypadło na Emmę.
- Pytanie czy...
- Pytanie - powiedziała blondynka
- No dobrze...Hmm... Co byś zrobiła gdyby teraz przez te drzwi - wskazał na drzwi wejściowe do mieszkania - wszedł Ross ?
Emmie zakręciła się łza w oku. Wszyscy to widzieli. Ona natomiast lekko się uśmiechnęła i odpowiedziała na pytanie:
- Rzuciłabym mu się na szyję, ucałowała i nigdy bym go nie puściła - zaśmiała się Em - Ross się odnajdzie, tak ? - spytała spoglądając zaszklonymi oczami na Ella
- Na pewno. Nie martw się - rzekł Ratliff przytulając przyjaciółkę. Nagle zaczął dzwonić telefon Rockiego. Brunet odebrał. Widać było, że nie był zadowolony tą rozmową. Chwilami się unosił, a potem smutniał. Gdy skończył podszedł do Emmy. Spojrzał się w jej piękne oczy i mocno ją przytulił. Dziewczyna nie wiedziała co się dzieje. W końcu gdy chłopak odkleił się od blondynki zwrócił się do niej:
- Musimy wracać do domu
- Ale jak to ? - spytała Em. Jej głos załamywał się na każdym wymawianym słowie.
- Dzwonił nasz tata i kazał nam wracać do Los Angeles
- Kiedy macie samolot ? - spytała prawie płacząc
- Tata powiedział, że o 18:00 - odparł Rocky
- Czyli zostało nam niecałe 6 godzin razem - powiedziała Em siadając na kanapie. Nagle do mieszkania wszedł Riker. W rękach trzymał ogromny bukiet róż i bombonierkę w kształcie serca. Podszedł do Magdy i już miał wręczać jej prezenty, ale jego uwagę przykuła smutna Emma. Dziewczyna siedziała na kanapie wtulona w Rydel. Blondyn wręcz rzucił bukiet i czekoladki na szafkę i podbiegł do Em.
- Co się stało ? - spytał kucając przed nią
- Wy... Wyjeżdżacie - powiedziała, po czym wybuchła płaczem. Blondyn ją przytulił. Myślał teraz jak to rozwiązać. Nie mógł pozwolić aby Emma została sama i to jeszcze teraz, gdy jej chłopak zaginął. Nagle wpadł na genialny pomysł.
- Leć z nami do LA! - krzyknął - Twoja mama się zgodzi... Porozmawiamy z nią
- Naprawdę mogłabym z Wami lecieć do Los Angeles ? Nie będę Wam przeszkadzała ? - spytała lekko się uśmiechając
- Ty ? Nam ? To raczej my Tobie - zaśmiał się
- Potrafimy być naprawdę upierdliwi - odparł Ellington uśmiechając się do dziewczyny
- A tak w ogóle o której mamy samolot ? - spytał Riker
- Już o 18:00 - powiedziała Rydel
- O Jezu, muszę się pośpieszyć - powiedział do siebie po czym chwycił bukiet i bombonierkę i wręczył Magdzie.
- A to z jakiej to okazji ? - spytała brunetka uśmiechając się do chłopaka
- Dzisiaj się rozstajemy i postanowiłem uczynić ten dzień niesamowitym.... I z racji tego zabieram Cię teraz na romantyczną wycieczkę - powiedział Riker po czym wziął dziewczynę na ręce i wyszedł. Gdy byli już na parkingu otworzył Magdzie drzwiczki od samochodu i sam wsiadł za kierownicę. Odpalił silnik i spojrzał się na siedzącą obok niego dziewczynę.
- Gotowa ? - spytał cały czas się uśmiechając
- A gdzie jedziemy ?
- Nie powiem bo to ma być niespodzianka - powiedział całując Magdę w policzek
- W takim razie jestem gotowa - zaśmiała się brunetka. Riker wcisnął gaz i ruszyli. Pędzili przez ulice Chicago, aż dojechali do najwyżej położonego miejsca w tym mieście. Blondyn zaparkował samochód na dróżce, która prowadziła jeszcze wyżej. Pomógł wyjść Magdzie po czym chwycił ją za rękę i poszli drogą jeszcze wyżej. Gdy doszli ich oczom ukazał się stolik na którym stał koszyk, wazonik z kwiatami oraz świeca, a koło niego stały dwa krzesła. Magda była wzruszona. Odwróciła się do Rikera i chciała już rzucić mu się na szyję, lecz jej uwagę przykuł przepiękny widok na miasto. Nigdy wcześniej czegoś tak pięknego nie widziała. Blondyn stanął koło Magdy i objął ją ręką w pasie. Ona spojrzała się na niego i pocałowała go. Ich pocałunek był jednym z dłuższych. W końcu gdy się od siebie okleili usiedli przy stoliku. Riker wyjął z koszyka jedzenie i razem z Magdą zaczęli je spożywać rozmawiając i śmiejąc się.
- Riker jesteś uroczy - powiedziała Magda. Chłopak spojrzał się na nią i położył swoją dłoń na dłoni brunetki.
- Ty też - odparł - Będę za Tobą bardzo tęsknił
- Ja bardziej - rzekła dziewczyna i momentalnie się rozpłakała. Chłopak zerwał się z krzesła i podbiegł do Magdy mocno ją przytulając. Ona wtuliła się w niego. Poczuła zapach perfum chłopaka i nie mogła w to uwierzyć, że będzie musiała się rozstać z tym uroczym blondynem.
- Ciii... Skarbie nie płacz. Cieszmy się tą chwilą razem - powiedział całując ją w policzek. Chwycił Magdę za rękę i zaprowadził na skraj pagórka i usiadł, a dziewczyna koło niego. Wtuleni w siebie wpatrywali się w przepiękny widok na miasto
Zbliżała się już godzina 17:00 i randka Magdy i Rikera dobiegała końca. Riker zabrał koszyk, chwycił brunetkę za rękę i oboje skierowali się w stronę auta. Wsiedli do niego i pojechali s powrotem do domu. Nawet szybko dojechali, co jest dziwne bo o tej godzinie Chicago w ogóle nie jest przejezdne. Gdy dojechali do mieszkania Emmy zobaczyli w salonie kilkanaście wielkich walizek.
- No, w końcu jesteście - krzyknęła Rydel
- Jesteśmy, jesteśmy... Oh! Spakowałaś mnie - powiedział Riker wskazując na niebieską walizkę
- Tak. Spakowałam wszystkie Twoje rzeczy.... Zaraz będziemy nosić nasze bagaże do auta i mam nadzieje, że nam pomożesz Riker - zaśmiała się blondynka
- No jasne. Jak mógłbym Wam nie pomóc....ale po co ten pośpiech ? Mamy jeszcze godzinę.
- Wolimy wyjechać wcześniej na lotnisko i poczekać na samolot niż wyjechać później i przez możliwe korki spóźnić się na samolot - rzekł Rocky, który właśnie przyszedł by ubrać buty i zacząć znosić bagaże do samochodu. Chwycił chyba z pięć walizek i wyszedł, a Riker wziął kolejne cztery i poszedł w ślady brata, a za nim Ellington z dwiema walizkami. Dziewczyny także wzięły swoje bagaże i zaniosły do samochodu. Chłopacy siedzieli już w aucie. Oczywiście Riker za kierownicą, a Rocky na siedzeniu pasażera. Ell usiadł na tylnym siedzeniu razem z Rydel i Magdą, a Emma poszła jeszcze sprawdzić czy nic ważnego nie zostało w mieszkaniu. Przed wyjściem zamknęła dom i wyszła.[…] Na lotnisku byli już po 40 minutach jazdy. Magda poszła odebrać swój bilet na lot do Warszawy. Akurat tak się złożyło, że dziewczyna miała samolot o tej samej godzinie co reszta. Pożegnała się z Rikerem. Oczywiście nie obyło się bez łez z obydwu stron. Pocałowała Rikera na pożegnanie i już miała iść, gdy nagle blondyn chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie.
- Obiecaj mi, że o mnie nie zapomnisz - rzekł całując ją namiętnie
- Nie zapomnę, obiecuję... Będę tęskniła - powiedziała płacząc
- Nie płacz - odparł wycierając łzy z polika dziewczyny. Pocałowała go po raz ostatni i poszła. Reszta także musiała już iść i po paru minutach siedzieli już na pokładzie samolotu. Cała piątka siedziała koło siebie. Riker wziął telefon i napisał sms'a do Magdy:
i poszła do kuchni przygotować sobie śniadanie. Zrobiła sobie najprościej w świecie, płatki zbożowe. Gdy kończyła posiłek do kuchni weszła roześmiana reszta hołoty. Śmiali się nie wiadomo z czego. Emma z Rydel zaczęły przygotowywać jajecznicę, a Ratliff z Rockym dosiedli się do Magdy przy stole.
- Widzieliście Rikera ? - spytała brunetka dosypując sobie płatków do mleka.
- O to samo chcieliśmy się Ciebie zapytać - zaśmiała się Rydel
- Słyszałem tylko jak gdzieś wychodził, ale gdzie to nie wiem - odparł Ellington
Magda spojrzała się na chłopaków, a potem kontynuowała śniadanie. Dziewczyny podały do stołu i nałożyły dla każdego po porcji jajecznicy na masełku. Wszyscy zajadali, aż im się uszy trzęsły. Po śniadaniu posprzątali dla odmiany chłopacy, a dziewczyny poszły pomóc Magdzie w pakowaniu się.
- Szkoda, że musisz wracać do Polski - rzekła Emma składając bluzkę brunetki i pakując ją do walizki
- Ja nie wiem jak to będzie dalej wyglądało.... - powiedziała zamyślona Magda
- Do czego zmierzasz ? - spytała Rydel
- Delly, chodzi o to, że co będzie ze mną i Rikerem. Ja go naprawdę lubię
- Chyba lubię, lubię - zaśmiała się Emma
- Dobra, ja go lubię, lubię - rzekła Magda wytykając przyjaciółce język.
- Nie martw się. Będzie dobrze - odparła Rydel przytulając dziewczynę.
Pakowanie rzeczy Magdy za długo im nie zajęło, gdyż chłopacy też dołączyli. Poszło im to migiem. Po skończonym pakowaniu rozsiedli się na podłodze w salonie i grali w butelkę. Pierwszy kręcił Rocky. Wypadło na Ella.
- Pytanie czy zadanie ? - spytał Rocky
- Pytanie - powiedział przyglądając się chłopakowi. Spodziewał się najgorszego.
- Czy chciałbyś żeby Rydel była Twoją dziewczyną ? - spytał 19-latek uśmiechając się do swojej siostry
- Oczywiście, że bym chciał - rzekł brunet całując Delly w policzek
- Awww, Ellington jesteś uroczy - powiedziała blondynka posyłając brunetowi szeroki uśmiech
- To teraz ja kręcę! - krzyknął Ell. Tym razem razem wypadło na Emmę.
- Pytanie czy...
- Pytanie - powiedziała blondynka
- No dobrze...Hmm... Co byś zrobiła gdyby teraz przez te drzwi - wskazał na drzwi wejściowe do mieszkania - wszedł Ross ?
Emmie zakręciła się łza w oku. Wszyscy to widzieli. Ona natomiast lekko się uśmiechnęła i odpowiedziała na pytanie:
- Rzuciłabym mu się na szyję, ucałowała i nigdy bym go nie puściła - zaśmiała się Em - Ross się odnajdzie, tak ? - spytała spoglądając zaszklonymi oczami na Ella
- Na pewno. Nie martw się - rzekł Ratliff przytulając przyjaciółkę. Nagle zaczął dzwonić telefon Rockiego. Brunet odebrał. Widać było, że nie był zadowolony tą rozmową. Chwilami się unosił, a potem smutniał. Gdy skończył podszedł do Emmy. Spojrzał się w jej piękne oczy i mocno ją przytulił. Dziewczyna nie wiedziała co się dzieje. W końcu gdy chłopak odkleił się od blondynki zwrócił się do niej:
- Musimy wracać do domu
- Ale jak to ? - spytała Em. Jej głos załamywał się na każdym wymawianym słowie.
- Dzwonił nasz tata i kazał nam wracać do Los Angeles
- Kiedy macie samolot ? - spytała prawie płacząc
- Tata powiedział, że o 18:00 - odparł Rocky
- Czyli zostało nam niecałe 6 godzin razem - powiedziała Em siadając na kanapie. Nagle do mieszkania wszedł Riker. W rękach trzymał ogromny bukiet róż i bombonierkę w kształcie serca. Podszedł do Magdy i już miał wręczać jej prezenty, ale jego uwagę przykuła smutna Emma. Dziewczyna siedziała na kanapie wtulona w Rydel. Blondyn wręcz rzucił bukiet i czekoladki na szafkę i podbiegł do Em.
- Co się stało ? - spytał kucając przed nią
- Wy... Wyjeżdżacie - powiedziała, po czym wybuchła płaczem. Blondyn ją przytulił. Myślał teraz jak to rozwiązać. Nie mógł pozwolić aby Emma została sama i to jeszcze teraz, gdy jej chłopak zaginął. Nagle wpadł na genialny pomysł.
- Leć z nami do LA! - krzyknął - Twoja mama się zgodzi... Porozmawiamy z nią
- Naprawdę mogłabym z Wami lecieć do Los Angeles ? Nie będę Wam przeszkadzała ? - spytała lekko się uśmiechając
- Ty ? Nam ? To raczej my Tobie - zaśmiał się
- Potrafimy być naprawdę upierdliwi - odparł Ellington uśmiechając się do dziewczyny
- A tak w ogóle o której mamy samolot ? - spytał Riker
- Już o 18:00 - powiedziała Rydel
- O Jezu, muszę się pośpieszyć - powiedział do siebie po czym chwycił bukiet i bombonierkę i wręczył Magdzie.
- A to z jakiej to okazji ? - spytała brunetka uśmiechając się do chłopaka
- Dzisiaj się rozstajemy i postanowiłem uczynić ten dzień niesamowitym.... I z racji tego zabieram Cię teraz na romantyczną wycieczkę - powiedział Riker po czym wziął dziewczynę na ręce i wyszedł. Gdy byli już na parkingu otworzył Magdzie drzwiczki od samochodu i sam wsiadł za kierownicę. Odpalił silnik i spojrzał się na siedzącą obok niego dziewczynę.
- Gotowa ? - spytał cały czas się uśmiechając
- A gdzie jedziemy ?
- Nie powiem bo to ma być niespodzianka - powiedział całując Magdę w policzek
- W takim razie jestem gotowa - zaśmiała się brunetka. Riker wcisnął gaz i ruszyli. Pędzili przez ulice Chicago, aż dojechali do najwyżej położonego miejsca w tym mieście. Blondyn zaparkował samochód na dróżce, która prowadziła jeszcze wyżej. Pomógł wyjść Magdzie po czym chwycił ją za rękę i poszli drogą jeszcze wyżej. Gdy doszli ich oczom ukazał się stolik na którym stał koszyk, wazonik z kwiatami oraz świeca, a koło niego stały dwa krzesła. Magda była wzruszona. Odwróciła się do Rikera i chciała już rzucić mu się na szyję, lecz jej uwagę przykuł przepiękny widok na miasto. Nigdy wcześniej czegoś tak pięknego nie widziała. Blondyn stanął koło Magdy i objął ją ręką w pasie. Ona spojrzała się na niego i pocałowała go. Ich pocałunek był jednym z dłuższych. W końcu gdy się od siebie okleili usiedli przy stoliku. Riker wyjął z koszyka jedzenie i razem z Magdą zaczęli je spożywać rozmawiając i śmiejąc się.
- Riker jesteś uroczy - powiedziała Magda. Chłopak spojrzał się na nią i położył swoją dłoń na dłoni brunetki.
- Ty też - odparł - Będę za Tobą bardzo tęsknił
- Ja bardziej - rzekła dziewczyna i momentalnie się rozpłakała. Chłopak zerwał się z krzesła i podbiegł do Magdy mocno ją przytulając. Ona wtuliła się w niego. Poczuła zapach perfum chłopaka i nie mogła w to uwierzyć, że będzie musiała się rozstać z tym uroczym blondynem.
- Ciii... Skarbie nie płacz. Cieszmy się tą chwilą razem - powiedział całując ją w policzek. Chwycił Magdę za rękę i zaprowadził na skraj pagórka i usiadł, a dziewczyna koło niego. Wtuleni w siebie wpatrywali się w przepiękny widok na miasto
Zbliżała się już godzina 17:00 i randka Magdy i Rikera dobiegała końca. Riker zabrał koszyk, chwycił brunetkę za rękę i oboje skierowali się w stronę auta. Wsiedli do niego i pojechali s powrotem do domu. Nawet szybko dojechali, co jest dziwne bo o tej godzinie Chicago w ogóle nie jest przejezdne. Gdy dojechali do mieszkania Emmy zobaczyli w salonie kilkanaście wielkich walizek.
- No, w końcu jesteście - krzyknęła Rydel
- Jesteśmy, jesteśmy... Oh! Spakowałaś mnie - powiedział Riker wskazując na niebieską walizkę
- Tak. Spakowałam wszystkie Twoje rzeczy.... Zaraz będziemy nosić nasze bagaże do auta i mam nadzieje, że nam pomożesz Riker - zaśmiała się blondynka
- No jasne. Jak mógłbym Wam nie pomóc....ale po co ten pośpiech ? Mamy jeszcze godzinę.
- Wolimy wyjechać wcześniej na lotnisko i poczekać na samolot niż wyjechać później i przez możliwe korki spóźnić się na samolot - rzekł Rocky, który właśnie przyszedł by ubrać buty i zacząć znosić bagaże do samochodu. Chwycił chyba z pięć walizek i wyszedł, a Riker wziął kolejne cztery i poszedł w ślady brata, a za nim Ellington z dwiema walizkami. Dziewczyny także wzięły swoje bagaże i zaniosły do samochodu. Chłopacy siedzieli już w aucie. Oczywiście Riker za kierownicą, a Rocky na siedzeniu pasażera. Ell usiadł na tylnym siedzeniu razem z Rydel i Magdą, a Emma poszła jeszcze sprawdzić czy nic ważnego nie zostało w mieszkaniu. Przed wyjściem zamknęła dom i wyszła.[…] Na lotnisku byli już po 40 minutach jazdy. Magda poszła odebrać swój bilet na lot do Warszawy. Akurat tak się złożyło, że dziewczyna miała samolot o tej samej godzinie co reszta. Pożegnała się z Rikerem. Oczywiście nie obyło się bez łez z obydwu stron. Pocałowała Rikera na pożegnanie i już miała iść, gdy nagle blondyn chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie.
- Obiecaj mi, że o mnie nie zapomnisz - rzekł całując ją namiętnie
- Nie zapomnę, obiecuję... Będę tęskniła - powiedziała płacząc
- Nie płacz - odparł wycierając łzy z polika dziewczyny. Pocałowała go po raz ostatni i poszła. Reszta także musiała już iść i po paru minutach siedzieli już na pokładzie samolotu. Cała piątka siedziała koło siebie. Riker wziął telefon i napisał sms'a do Magdy:
"Nigdy o Tobie nie zapomnę. Jesteś cudowną dziewczyną, w której się zakochałem.
Twój Riker"
Wysłał wiadomość i odłożył telefon do plecaka. Koło niego siedziała Emma, która uważnie mu się przyglądała. Blondyn spojrzał się na dziewczynę i mocno ją przytulił.
- Kochasz ją prawda ? - spytała Em uśmiechając się do chłopaka
- I to bardzo. Ale to nie ma znaczenia, bo i tak się już więcej z nią nie zobaczę - powiedział spuszczając głowę
- Nie mów tak. Na pewno się jeszcze spotkacie - Po tych słowach dziewczyna oparła głowę na ramieniu blondyna i momentalnie zasnęła, a Riker nałożył słuchawki i wczuł się w grającą na nich muzykę. Rydel także zasnęła, a Ellington z Rockym siedzieli z telefonem w rękach i oglądali jakieś filmiki na youtube.
- Kochasz ją prawda ? - spytała Em uśmiechając się do chłopaka
- I to bardzo. Ale to nie ma znaczenia, bo i tak się już więcej z nią nie zobaczę - powiedział spuszczając głowę
- Nie mów tak. Na pewno się jeszcze spotkacie - Po tych słowach dziewczyna oparła głowę na ramieniu blondyna i momentalnie zasnęła, a Riker nałożył słuchawki i wczuł się w grającą na nich muzykę. Rydel także zasnęła, a Ellington z Rockym siedzieli z telefonem w rękach i oglądali jakieś filmiki na youtube.
No to ten, w końcu napisałam ten rozdział. Myślałam, że nigdy go nie skończę, przez to, że zarówno w tym tygodniu jak i zeszłym nie wyrabiałam psychicznie ani fizycznie ze względu na to, że miałam mnóstwo prac domowych i kilka sprawdzianów... Ale w końcu napisałam rozdział 19!! Podoba Wam się on, czy nie za bardzo ? Komentujcie!!
Pozdrawiam
~Julka~
Pozdrawiam
~Julka~
Rozdział świetny...Jak zawsze
OdpowiedzUsuńSuper!! Czekam na next! ;3
OdpowiedzUsuńO wow. Dopiero teraz odkryłam tego bloga i się w nim najprościej w świecie zakochałam. Te 19 rozdziałów przeczytałam z wielkim podziwem. Naprawdę świetnie piszesz i język jakim piszesz jest lekki i łatwo się czyta. Żadnych zastrzeżeń nie mam to Twojego bloga. Osobiście bardzo mi się podoba i przysięgłam sobie, że będę tu wpadała jak najczęściej...
OdpowiedzUsuńPs. Na maxa zakochałam się w Twoim blogu
Bosko bosko bosko mega dawaj nexta i to jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńO wow. Popłakałam się jak czytałam ten rozdział. Umiesz rewelacyjnie opisać uczucia bohaterów, za co Cię uwielbiam. Czekam na nexta!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lena
super :)
OdpowiedzUsuńSuper piszesz i czytam twojego bloga już od początku :) pozdrawiam i czekam na next
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Czekam na next!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Angelika
YAY!! Rozdział SUPEROWY!! Przy końcówce się popłakałam...Biedny Riker, on kocha Magdę <3 Mam nadzieję, że jeszcze ją spotka. Pozdrawiam i czekam na next - Monika ;))
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! Ten świetny :**~ Ola
OdpowiedzUsuńWoW! Świetny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńChcę już następny! :D
Świetny! Też płakałam na końcu :c Piszesz tak realnie, wszystko tak prawdziwie opisujesz! Jestem pełna podziwu :)
OdpowiedzUsuńAwwww, dziękuję kochana <33 Ja za to podziwiam Twojego bloga, Ty też świetnie piszesz i potrafisz rewelacyjnie opisać uczucia bohaterów :D
UsuńKurcze... Jakiś taki smutawy ten roździał... :( Cassidy i Ross ,,wyjeżdżają'' bez wiedzy rodzeństwa Rossa, a Riker i Magda być może już nigdy się nie zobaczą... No cóż, mam nadzieję, że to wszystko jakoś się ułoży, a Ross odzyska Pamięc i wróci do Emmy.
OdpowiedzUsuńWpadniesz? Skomentujesz? :)
http://inkheart-r5-stories.blogspot.com/
Pewnie, że wpadnę...Kocham czytać takie blogi o R5 <33
UsuńNo w końcu dodałaś rozdział. Kocham go! Jest rewelacyjny i taki...wzruszający. Popłakałam się przy końcówce. Czekam na next!! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agata <3
Awww. Popłakałam się jak bóbr. Serio :D Strasznie się wzruszyłam przy końcówce. Czekam na nexta! - Kasia :**
OdpowiedzUsuńsuper rozdział masz talent do pisania :)
OdpowiedzUsuńja chcę next
OdpowiedzUsuńRany, dawaj szybko nexta!! I to migiem! Muszę wiedzieć jak to dalej się potoczy - Agnieszka
OdpowiedzUsuńJa już chcę next! - Irenka
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie piszesz. Masz do tego po prostu talent. Zazdroszczę Ci go. Sama chciałabym tak umieć pisać jak Ty. Rozdział swietny. Mam nadzieję, że Riker i Magda się jeszcze spotkają i że Ross odzyska pamięć i wróci do Emmy. A i jeszcze Rydellington! Oni muszą być razem. Po prostu muszą!! <33
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;** ~~ Ewelina
Kiedy planujesz dodać nexta ? - Kasia
OdpowiedzUsuńBoski <3 Jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńEjj ciągle jest jedno zdanie,, nie zapomnę o tb obiecuję XD XD XXD XD XD XD DZIEWCZYNA Z PROBLEMAMI XD XD XD XD
OdpowiedzUsuń#challenge2016
OdpowiedzUsuńTajemniczaDziewczyna2016 do Tajemniczej Dziewczyny2014
Eh. Smutne to trochę, no ale takie jest życie niestety
Riker i Magda są mega słodcy *.*
Challenge trwa!