Pocałunek trwał do czasu aż zabrakło parze powietrza. Riker delikatnie, jak tylko potrafił odkleił się od Magdy. Ona spojrzała się w jego oczy i lekko musnęła go w usta. Chłopak się uśmiechnął i ją mocno przytulił .
- Wiesz co - zaczął Rik
- Co ?
- Zawsze chciałem pocałować dziewczynę w deszczu
- To Ci się udało - uśmiechnęła się szeroko, a on odwzajemnił gest
- Jesteś urocza
- A Ty jesteś.../kichnięcie/...słodki
- Może już chodźmy do domu, bo zaraz mi się tu rozchorujesz
- Świetny pomysł - zaśmiała się. Chłopak okrył ją swoją bluzą, chwycił za rękę i poszedł wraz z nią do apartamentu Emmy. Gdy weszli do środka od razu pobiegli się umyć i przebrać w piżamy, gdyż dochodziła już godzina 22:00. Reszta domowników była już przebrana i gotowa do spania. Siedzieli jeszcze przez chwilę oglądając TV, ale potem rozeszli się po pokojach. Chłopacy spali w pokoju gościnnym (Riker na kanapie, a reszta na ziemi w śpiworach), a dziewczyny spały w pokoju Emmy. Riker długo nie mógł zasnąć. Wiercił się na łóżku, aż w końcu nie wytrzymał i usiadł na nim. Oparł łokieć na parapecie i wpatrywał się w spływające po szybie krople deszczu. Gdy się tak im przyglądał, cały czas myślał o Magdzie i ich pocałunku. Z jego wyrazu twarzy nie można było nic rozszyfrować...o czym myśli, co czuje, lecz w środku śmiał się i cieszył jak małe dziecko z lizaka. Gdy tak siedział w ciszy i spokoju, usłyszał głośny huk i dźwięk tłuczonego szkła. Chłopacy zerwali się na równe nogi. Riker chwycił wazon, Rocky jakiś patyk, a Ratliff parasolkę, która stała w rogu za drzwiami. Nagle znów rozległ się dźwięk tłuczonego szkła, który dochodzil z jadalni. Powoli i bezszelestnie szli z bronią w rękach. Doszli do jadalni i gwałtownie zapalili światło. Mieli ochotę krzyczeć lecz po chwili ogarnęli, że nie ma nic ani nikogo strasznego, a mianowicie na ziemi leżała Rydel, a wokół niej leżało pełno porozbijanych talerzy.
- Siostra, co się stało ? - spytał Riker jednocześnie podając rękę blondynce aby mogła wstać
- A sierota jestem. Szłam do kuchni aby się napić i wlazłam w krzesło - powiedziała wskazując na przewrócony obok mebel
- A te porozbijane talerze ? - spytał Rocky
- Chciałam wstać i chwyciłam za końcówkę obrusu i on się zsunął razem ze wszystkimi talerzami
- Tu sierotko Marysiu - zaśmiał się Ratliff- A wiesz co jest najśmieszniejsze ?
- Umm...nic a nic ? - powiedziała kpiąco Ryd
- To, że Magda z Emmą nadal śpią, pomimo hałasu jakiego narobiłaś - zaśmiał się brunet
- Magda nie śpi - powiedziała spuszczając głowę - Siedzi na kanapie w pokoju Emmy i płacze.
- Dlaczego ? Co się stało ? - spytał Rik
- Nie mam pojęcia. Chciałam się dowiedzieć ale nie powiedziała mi
- Może mi powie - odparł blondyn po czym poszedł do dziewczyny, a reszta została by posprzątać szkła.[…] Riker wszedł do pokoju dziewczyn. Było ciemno, ale i tak dojrzał sylwetkę Magdy, a koło niej siedzacą Emmę. Gdy Em zobaczyła blondyna, wstała i wyszła z pomieszczenia zostawiając Magdę z Rikerem samych. Blondyn usiadł koło dziewczyny, sięgnął ręką do lampki nocnej i ją zapalił.
- Co się stało ? - spytał Riker obejmując dziewczynę
- Dzwonili moi rodzice - powiedziała szlochając i ściskając telefon w dłoniach
- I co mówili ?
- Kazali... Kazali mi wracać do domu - wydukała. Podniosła glowę, spojrzała na Rikera, który był w szoku i zaniosła się płaczem. Blondyn szybko zareagował i mocno ją przytulił.
*** Z perspektywy Rikera ***
Ona wyjeżdża. Nie mogę w to uwierzyć. Wiem, że za długo się nie znamy ale ja się w niej najprościej w świecie zakochałem. Myślę o niej całymi dniami kiedy jest przy mnie i jej nie ma. Śnię o niej każdej nocy od kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem.
- Ale jak to, wyjeżdżasz ? Co będzie z nami ? - spytałem załamany. Cały czas nie mogłem w to uwierzyć
- Przyjechałam do Ameryki tylko dlatego, że Emma miała wypadek... Rodzice ledwo się zgodzili. Musiałam długo ich przekonywać aby pozwolili mi polecieć tak daleko i to sama. Zgodzili się, żebym była w Ameryce tylko 4 dni... Zadzwonili przed chwilą i powiedzieli, żebym wracała do domu i że mój bilet na najbliższy lot do Warszawy czeka na odbiór na lostnisku. Już teraz powinnam zacząć się pakować... - Magda mówiła co raz szybciej. Jej monolog przerwałem całując ją i mocno przytulając
- Postaram się przekonać Twoich rodziców aby pozwilili Ci zostać dłużej w USA
- Riker, z jednej strony bardzo bym chciała, lecz z drugiej strony wolałabym wrócić do domu - gdy to powiedziała spóściłem głowę i schowałem twarz w dłoniach. Powiedziała to tak, jakby już nie chciała spędzać ze mną czasu
- Rikuś - zaczęła przytulając się do mnie - Ja bardzo chciałabym zostać z Tobą ale jestem teraz w ostatniej klasie liceum i w tym roku będę pisała maturę i bardzo mi zależy aby jak najlepiej napisać ten egzamin
- Ale obiecaj mi coś - rzekłem wpatrując się w jej czekoladowe oczy - Jak wyjedziesz to nigdy o mnie nie zapomnisz
- Nie potrafiłabym o Tobie zapomnieć
Przytuliłem ją jeszcze mocniej, po czym wstałem i już chciałem opuścić pokój, ale nagle poczułem dłoń na moim nadgarstku. Obróciłem się i zobaczyłem Magdę.
- Zostaniesz ze mną ? - spytała
- Ale gdzie będę spał ?
- Ze mną na kanapie - powiedziała uśmiechając się do mnie. Chwyciła mnie za rękę i pociągnęła na kanapę. Ułożyłem się na łóżku, a Magda położyła się obok mnie. Sięgnąłem ręką do lampki nocnej i ją zgasiłem. Magda przytuliła się do mnie a ja objąłem ją rękoma i zasnąłem.
*** Z perspektywy Rydel ***
Posprzątałam z chłopakami kawałki talerzy. Rocky poszedł już do pokoju spać, a ja poszłam odnieść miostłę na miejsce skąd ją wzięłam. Wracając podknęłam się o dywan i gdyby nie refleks Ratliffa zaryłabym w podłogę. Wpadłam brunetowi centralnie w ramiona. Pomógł mi wstać równo na nogi. Spojrzał się na mnie i stało się wtedy coś czego nigdy, przenigdy bym nie przewidziała...Ell mnie pocałował. Moja reakcja mnie przeraziła. Oderwałam się od Ellingtona tak szybko i mocno jak tylko mogłam i chciałam uciec do pokoju, ale chłopak mnie zatrzymał.
- Rydel, ja Cię przepraszam. Nie powinienen tego robić. To była...chwila słabości, bo ja zawsze chciałem Cię pocałować ale nigdy nie miałem wystarczająco odwagi aby to zrobić. Przepraszam - powiedział spuszczając głowę
Nie wiedziałam co mam powiedzieć, a tym bardziej co zrobić. Stałam przed nim znieruchomiała. Po chwili doszło do mnie co się przed chwilą stało. Szybko, bez zastanowienia przytuliłam Ella i pocałowałam w policzek. Potem spojrzałam się na niego i widziałam, że był tym nieźle zaskoczony. Patrzał się na mnie jakbym niewiadomo co zrobiła.
- Delly, ja muszę Ci coś powiedzieć - zaczął. Nagle zrobił się czerwony jak jego bluzka od piżamy - Bardzo mi się podobasz i to od dawna
...I znów to samo. Nie wiedziałam co powiedzieć. Znałam Ella już kawał czasu. Spędzaliśmy razem mnóstwo czasu zarówno podczas tras koncertowych jak i w zwykłe dni. Traktowałam go jak mojego, rodzonego brata...na myśl mi nigdy nie przyszło całowanie się z nim. Ale tak szczerze mówiąc, to ostatnio nie wiem czemu zaczęłam czuć do Ella coś więcej.
- Ellington... - gdy to powiedziałam spojrzałam się na bruneta i nagle zrobiło mi się słabo. Zobaczyłam ciemność, nogi mi się ugięły i upadłam...lecz poczułam jak Ell mnie łapie. […]Obudziłam się na kanapie w salonie. Brunet siedział przy mnie i trzymał worek z lodem przy mojej głowie. Gdy zobaczył, że się obudziłam uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. Poczułam znów "motyle w brzuchu" i uśmiechnęłam się do niego.
- Ellington Ty też mi się podobasz - powiedziałam przytulając chłopaka
- Naprawdę ? Ale że serio ? O wow! Ale tak serio, serio ?
- Hahaha - tym to mnie Ell totalnie rozwalił. Zaczęłam się śmiać. Brunet na początku patrzył się na mnie niedowierzając w to, że powiedziałam mu, że on też mi się podoba, ale potem także zaczął się śmiać.
- Dobra Ell, ogar. Dochodzi 2:00 w nocy a my się brechamy w salonie. Nie jesteś zmęczony ?
- Ja ? Zmęczony ? No co Ty! - zaśmiał się po czym chwycił mnie w pasie i zaczął łaskotać
- Ell, proszę przestań! - krzyczałam nie zwarzając na to, że jest środek nocy i ze wszyscy śpią
- Cicho Rydel, bo zaraz wszystkich obudzisz - powiedział cały czas mnie łaskocząc
- Aaaaaa! - krzyczałam. Brunet spojrzał się na mnie i pocałował, żebym się zamknęła...i tak też zrobiłam.
- Dobra, koniec - powiedział - Idziemy spać, bo już późno jest
- No coś Ty, naprawdę ? W ogóle nie zauważyłam...a poczekaj, powiedziałam to samo jakieś pięć minut temu - rzekłam drwiąco
- A gdzie pójdziemy spać ? - spytał
- No, Ty idziesz do chłopaków a ja idę do pokoju Emmy
- Tylko, że Riker śpi z Magdą u Emmy, a Rocky rozwalił się na kanapie w pokoju gościnnym - zaśmiał się - pozostaje nam spać tu, w salonie na kanapie
- Ale że razem ? - spytałam - Na jednej kanapie ?!
- Jak nie chcesz to mogę spać na fotelu a Ty sama na kanapie - powiedział spuszczając głowę
- No dobra, ale kocem się nie dzielę - rzekłam wytykając mu język
Położyłam się na kanapie i przykryłam się kocem, a Ell położył się koło mnie. Czułam jak obejmuje mnie w pasie jedną ręką, a drugą głaskał mnie po głowie. Poczułam znowu "motylki w brzuchu" i sama do siebie się uśmiechnęłam, a potem zasnęłam.
*** Z perspektywy Rossa ***
Siedziałem oparty o ścianę w piwnicy. Patrzałem się w jeden punkt przed sobą. Myślałem o tym, żeby jak najszybciej stąd uciec i wrócić do mojej kochanej Emmy. Strasznie za nią tęskniłem, brakowało mi jej...i to bardzo. Na drodze do szczęścia zawsze ktoś albo coś stawało. Jak nie Cassidy, to jakieś porwanie...dla okupu ? Nie wiem co ja widziałem w tej lasce. Jak ja mogłem ją kochać i przespać się z nią...znaczy prawie. Na szczęście przerwała nam w tym moja kochana siostrzyczka, która teraz pewnie martwi się o mnie... Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem Cassidy, to było na moim, znaczy R5 koncercie w zachodnim Portland. Zakochałem się w niej i po paru dniach byliśny już razem. Trochę to trwało, a dokładniej to rok. Potem ona wyjechała do Denver i ze mną zerwała...a ja potem poznałem Emmę, która zmieniła moje życie […] Moje przemyślenia przerwało skrzypienie drzwi. Do piwnicy nie wszedł kto inny jak Tim. Podszedł do mnie, pomógł mi wstać i odwiazał sznury. Poczułem ulgę, w końcu mogłem wyprostować ręce. Tim dał mi kluczyki od samochodu i szybko skierowaliśmy się ku wyjsciu z piwnicy.
- Ross, słuchaj muszę Ci coś powiedzieć - zwrócił się do mnie
- Już się boję, o co chodzi ?
- Cassidy nie jest w Tobą w ciaży
- Ale jak to ? Co ?!! Przecież...
- To dziecko jest moje a nie Twoje
Byłem w szoku i to ogromnym, ale z drugiej strony byłem szczęśliwy, bo mogę bez żadnych przeszkód być z moją Emi. Byłem wdzięczny Timowi, że mi o tym powiedział. Odwróciłem się do niego i przybiliśmy sobie...żółwika. Gdy byliśmy już na zewnątrz zamknęlismy drzwiczki i już chcielismy uciekać, lecz usłyszałem krzyk. To był Tim:
- Ross! Uciekaj!!
Obróciłem się i zobaczyłem Tima trzymanego przez jakiegoś mężczyznę. Miałem już uciekać ale poczułem jak ktoś łapie mnie za ręce i obwiazuje je sznurem i mocno ściska.
- Co blondasku, chciałeś nam uciec ? - spytał drwiąco ubrany na czarno mężczyzna. Nic mu nie odpowiedziałem, z dwóch powodów, pierwszy nie wiedziałem co, a drugi to taki, że się tego facia po prostu bałem.
- Tak łatwo to nie uda Ci się od nas uciec - zaśmiał się podchodzący do mnie mężczyzna. Gdy był już blisko kopnął mnie z całej siły w brzuch. Upadłem. Czułem jak kilku mężczyzn mnie kopie i szarpie. Ostatnie co usłyszałem to krzyk Tima.
- Ross! Nie! Zostawicie go!
Potem już nic nie czułem ani nie słyszałem. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje.[…]Obudziłem się na łóżku. Rozejrzałem się po pokoju. Nie wiedziałem gdzie jestem...ani kim jestem. Koło mnie siedziała blondynka. Gdy zobaczyła, że się obudziłem przytuliła mnie.
- Ross, jak dobrze, że nic Ci nie jest. Ja...
- Kto to Ross ? Kim Ty jesteś ?
-Ty jesteś Ross, a ja jestem Cassidy... Twoja dziewczyna. Nic nie pamiętasz ?
Próbowałem sobie przypomnieć kim jestem, gdzie jestem i w jaki sposób tu trafiłem... Ale nie mogłem sobie nic przypomnieć. W mojej głowie panowała jedna, wielka pustka. Patrzałem się na blondynkę...podobno moją dziewczynę i nie mogłem sobie nic przypomnieć. Spojrzałem się na jej brzuch i zdziwił mnie jego rozmiar.
- Jesteś w ciaży ? - spytałem dotykając jej brzucha
- Tak, a Ty jesteś ojcem - uśmiechnęła się
- Naprawdę ? O wow - zaśmiałem się - Powiesz mi co ja tutaj w ogóle robię i co się tak naprawdę stało ?
*** Z perspektywy Cassidy ***
I to jest to! Ross nic nie pamięta czyli mogę mu wmówić dosłownie wszystko. Ha! Mam już plan.
- To tak Rossy, jesteśmy tutaj tymczasowo, gdyż jutro wylatujemy stąd do...[gdzie ja chciałabym polecieć - pomyślałam] Paryża, a tak dokładniej to do wioski pod Paryżem, do moich dziadków. Obiecałeś mi, że mnie tam jutro zabierzesz - uśmiechnęłam się do blondyna
- Jak obiecałem to muszę dotrzymać słowa - powiedział przytulając mnie
- To super. Nawet nie wiesz jak się cieszę - rzekłam całując go w policzek - Samolot mamy jutro o 8:00 także może chodźmy już spać, bo nie wstaniemy rano - zaśmiałam się
Blondyn wstał z łóżka i poszedł do łazienki, a ja podreptałam to drugiej łazienki. Gdy wróciłam chłopak leżał na łóżku przykryty kołdrą i gdy mnie zobaczył, szeroko się uśmiechnął. Miałam na sobie ubraną koszulę nocną, która sięgała mi do połowy ud, a włosy miałam rozpuszczone. Podeszłam do łóżka, usiadłam na nim, zdjęłam kapcie i wygodnie położyłam się na łóżku. Blondyn przykrył mnie kołdrą i pocałował w czoło. Wtuliłam się w niego i po chwili chłopak usnął, a ja sobie jeszcze rozmyślałam... […]Nie no, utrata pamięci przez Rossa, to najlepsze, co mnie do tej pory spotkało. Jest po prostu idealnie. Teraz mogę z nim zrobić dosłownie wszystko. Muszę to dobrze wykorzystać […]Rozmyślałam tak dobre pół godziny, aż w końcu zasnęłam w objęciach blondyna.
O matko czemu tak zamorduje cię kiedyś szybko dawaj nexta.
OdpowiedzUsuńNIE!!! To straszne!!! Mam nadzieję, że Ross odzyska pamięć *_* Oby nie wyleciał, gdzieś z tą okropną Cassidy... Czekam na next :) Rozdział boski, ale oby Ross odzyskał pamięć <333
OdpowiedzUsuńPliss :***
Nieee!!! On nie może z nią wyjechać! Dawaj szybko nexta! I to migiem. Pozdrawiam Angelika
OdpowiedzUsuńRozdział boski. Aaa! Rydellington! Oni się laskotali w środkj nocy!! Hahaha. Nie wyrabiałam jak czytałam. Szkoda tylko, że Magda wraca do Polski. Szkoda mi Rikera :'( a co do Rossa to jestem w szoku. Mam nadzieje, se szybko odzyska pamięć, zanim będzie za późno - Monika
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego. Super!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRozdział swietny. Czekam na next!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego. Rewelka xD czekam na następny - Kasia
OdpowiedzUsuńOmg, tego to się w ogóle nie spodziewałam. Szkoda mi teraz Rikera. On naprawdę się zakochał w Magdzie a ona teraz musi wracać do Polski. Fajnie, że jest Rydellington! Bardzo się cieszę, a jeśli chodzi o Rossa to mam nadzieje, że odzyska pamięć zanim będzie za późno. Czekam na mastępny rozdział! ~Klaudia S.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Niecierpliwie czekam na następny ;) Szkoda mi Rikera :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! http://rosslynchopowiadanie.blogspot.com/
Jejku naprawdę, przeczytałam kilka razy i się tak bardzo wzruszyłam ;___; Dziewczyno, masz taki piękny język, tak potrafisz oddać te emocje!
OdpowiedzUsuńPo prostu super ... Szkoda mi tylko Rossa :( ale jest git :) -Ilona
OdpowiedzUsuńMatko! ale ty mnie tym zaciekawiłaś! :) Jestem tu piwerwszy raz, a już sobie przyżekłam, że będę tu codziennie wchodzić! :) Szkoda mi Rossa... Ta Casidi czy coś to niezłe ziółko... ;c
OdpowiedzUsuńOMG, dziewczyno ty to masz talent, dopiero teraz odkryłam tego bloga, ale jest świetny, jaki sweet pocałunek tego Rikera i Magdy :*** Kochana, pisz dalej nie przestawaj, to cudo :**** pozdrawiam i zapraszam również do mnie jak znajdziesz trochę czasu dopiero zaczynam i chciałabym, żebyś oceniła http://lovemusicr5.blogspot.com/ :*** Czekam na next :** Muaa :* <33333
OdpowiedzUsuńRodział mega ja chce juz next <3 zapraszam do mnie i mojej przyjaciolki <3
OdpowiedzUsuńCudo, kochanie, cudo :* Super jest ten rozdzialik i czekam oczywiście na next. :* Super był ten pocałunek i dobrze, ze to jednak ni dziecko Rossiego :* Muaaa :*
OdpowiedzUsuńOMG, rozdział bisty. Dawaj szybko następny rozdział!!! <33 ~Dagmara
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następny rozdział ? Jestem bardzo ciekawa, co będzie się dalej działo. Czekam ze zniecierpliwieniem. Dawaj szybko nexta. Pliss ~ Lena
OdpowiedzUsuńHey! Super blog :D Zapraszam do mnie na kryminał z R5 http://r5-thriller-story.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńEj nwm czm ale podoba mi się to że stracił pamięć XD XD DZIEWCZYNA Z PROBLEMAMI XD XD XD XD
OdpowiedzUsuń#challenge2016
OdpowiedzUsuńTajemniczaDziewczyna2016 do Tajemniczej Dziewczyny2014
Riker i Magda. Słodko Awwwwwww. Szkoda tylko że musi wyjechać
Rydellington! <3 ja pierdziele. Pamiętam dokładnie te scenę *.*
Cassidy to zdzira. Cassidy to zdzira
Chodź, nabijmy ją na kija...
Hahahahaha
Challenge trwa!