wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 44

Chyba nie muszę ostrzegać ;)
Rozdział, a szczególnie scenkę dedykuję Sylwii Łuczak, która zainspirowała mnie do napisania jej oraz mojej przyjaciółce, która pomogła mi w tym pomogła <3 My, te dwa zboczuchy xD

- Magda, Magda, Magda no – szeptał dziewczynie do ucha Riker i lekko ją szturchał
- Hmmm ? – mruknęła zaspana
- Tam coś jest na szafce – dygotał ze strachu blondyn i zaczął coraz mocniej trząść biedną dziewczyną
- Pewnie wazon, którego nie zauważyłeś wcześniej. Daj mi spać – burknęła, a blondyn wcale się nie uspokoił. Przyciągnął Magdę do siebie niczym pluszowego misia i objął ją mocno ramionami. Zamknął oczy i próbował nie patrzeć się w stronę cienia na szafie. Po chwili chciał się upewnić czy to coś tam jeszcze jest. Podniósł powieki i prawie się zesikał ze strachu.
- To coś ma oczy! – wrzasnął, a Magda zerwała się na równe nogi. Coś mruknęła zła do siebie i sięgnęła by zapalić lampkę.
- AAAAAAA…AAA ? – krzyczał Riker ale potem zdał sobie sprawę, że to tylko czarny jak smoła kot – Kot ? Skąd tutaj taki kocur ? – zdziwił się
- No nie wiem, na przykład ze sklepu – przewróciła teatralnie oczami – To mój kot Filemon.
- Filemon ? – zaśmiał się na dźwięk imienia kota
- Jakiś problem ? – uderzyła chłopaka poduszką – Filemon, kici kici – zawołała kotka, który już zaraz był na ich łóżku i ułożył się między parą. Riker nie był zadowolony, że taki puszek-kłębuszek leży pomiędzy nim, a jego miłością. Ale musiał się z tym pogodzić. Magda zgasiła światło i oboje zamknęli oczy, jednak kochany Filemonek nie dał im spać, a szczególnie Rikerowi i zaczął majtać kitą przed jego nosem, na co biedulek zaczął kichać, jak alergik w sezonie pylenia.
- Ja tak nie mogę – rzekł załamany i usiadł na łóżku – Zrób coś z tym kotem-smrotem, okej  ? On jest jak ten bachor w samolocie, w sumie jest gorszy niż on, bo majta mi swoją dupą przed twarzą – oburzył się – Idę do łazienki
Riker wstał, a kot za nim. Magda usiadła na łóżku i lekko się zaśmiała widząc jak Riker zatrzaskuje drzwi przed kocią mordką.
- Serio Filemon ? Musiałeś ? – spytała kota, a ten jakby ją zrozumiał machnął dumnie swoją puszystą kitą i wyszedł z pokoju, coś pomiaukując. Brunetka wstała i zamknęła drzwi na klucz. Riker akurat wyszedł z łazienki, zapalając przy tym światło i lustrując swoją dziewczynę od góry do dołu. Jego koszula sięgała Magdzie do połowy ud i wisiała na niej, jak to on pomyślał „Seksownie”. Podszedł do niej bliżej i złączył ich usta w delikatnym pocałunku. Przyciągnął ciemnowłosą bliżej siebie i włożył swoje dłonie pod koszulę, na rozgrzane plecy dziewczyny. Zaczął ją delikatnie unosić, by już po chwili zdjąć ją.
- Riker dzisiaj nie. Jestem padnięta – szepnęła mu do ucha – Następnym razem, okej ?
- Dobrze – uśmiechnął się i obije udali się do łóżka, gdzie w końcu mogli spokojnie odpocząć i naładować energię na następny dzień z rodzeństwem Magdy oraz z jej rodzicami.

-Los Angeles-
Emma z Rockym już od ponad dwóch godzin grają we dwoje na konsoli. Świetnie się bawią. Zjedli przy grze trzy paczki żelków oraz dwie, wielkie michy chipsów, ale gdy tylko poczuli piękne zapachy dochodzące z kuchni, zerwali się z kanapy i udali się do pomieszczenia, gdzie gospodarowała Rydel w towarzystwie Ellingtona.
- Głodni ? – spytała blondwłosa i postawiła miskę z sałatką na stole
- Bardzo! – krzyknęli Emma z Rockym i usiedli przy stole
- To smacznego moje kochane głodomorki – postawiła talerz z udkami kurczaka na stole i dosiadła się do nich wraz z narzeczonym. W tym momencie do domu wrócili rodzice i również dołączyli do „rodzinnego” obiadku.
- To Rydel na kiedy planujecie ceremonię zaślubin ? – walnęła prosto z mostu Stormie. Wszyscy kochali ją za jej szczerość.
- Skoro w lutym jedziemy w trasę to raczej okres luty-kwiecień odpada. Myślałam nad czerwcem, bo wtedy wracamy do domu po trasie po Stanach Zjednoczonych i mamy chwilę wolnego – odpowiedziała jakby to było oczywiste, a Ellington tylko potakiwał cały uradowany.
- A myśleliście już czy chcecie powiedzieć sobie uroczyste „Tak” w Urzędzie Stanu Cywilnego, czy raczej gdzieś w plenerze ? – spytała Emma, nakładając sobie kolejną porcję sałatki
- Moja kuzynka miała cztery miesiące temu świetne wesele wraz z ceremonią zaślubin w jednym z hoteli pięciu gwiazdkowych zaraz nad morzem. Pomyślałem, że tam moglibyśmy to zorganizować. Trzeba tylko tam zadzwonić i ustalić datę – wypowiedział się Ellington, a Rydel go pocałowała w policzek.
- Już sobie wyobrażam moje kochane Rydellington. Moja księżniczka w pięknej sukni ślubnej, a jej książę w garniaku jak się patrzy – rozmarzył się Rocky – Ale pamiętajcie, ja chcę sporządzić menu na wesele – spojrzał się na nich groźnie, a Stormie rozczochrała mu ręką delikatnie włosy
- Pewnie, że ustalisz menu jak tylko sobie na to zasłużysz, a teraz gdybyś mógł, to posprzątaj synku po obiadku – rzekła kobieta, a chłopak momentalnie zerwał się z krzesła i w trymiga włożył talerze do zmywarki.
- Zrobię Wam kawę na taras – odparła Rydel wstając od stołu. Reszta poszła do salonu, a w kuchni pozostał jeszcze Ell. Gdy blondynka nalewała wody do czajnika, brunet podszedł do niej od tyłu i mocno ją do siebie przytulił.
- Dzięki Tobie jestem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie – mruknął jej do ucha, aż dziewczynie przeszły ciarki po plecach
- A ja najszczęśliwszą dziewczyną – zaśmiała się i odwróciła do chłopaka. Objął ją w talii i delikatnie uniósł jej podbródek, by spojrzała się w jego oczy. Gdy już to nastąpiło, Ell przybliżył się jeszcze bliżej Rydel i ją pocałował. W tym pocałunku Delly wyczuła troskę, czułość, ale przeważające było pożądanie.
- Jeju, ja chyba nigdy do tego nie przywyknę – rzekł Rocky, opierając się o framugę drzwi wejściowych. Para na dźwięk jego słów odskoczyła od siebie – Nie przerywajcie sobie. Fajnie wyglądacie jak się całujecie – palnął, a Ellington parsknął śmiechem, natomiast Rydel puściła buraka i wróciła do zaparzania kawy.
- Rocky stary, będę szczery…twoje teksty rozwalają system – odparł Ellington prawie dusząc się ze śmiechu
- Powiedziałem prawdę – prychnął udając, że jest obrażony – Boże Ell! – krzyknął nagle i przytulił swojego przyjaciela, na co ten nie ukrywał, że był zdziwiony tym gestem ze strony Rocky’iego – Nawet nie wiesz, jak ja długo czekałem na tę chwilę, gdy ujrzę Was ciumkających się w kuchni. Spełniło się właśnie moje marzenie – wzdychał, cały czas przytulając chłopaka. Stojąca za nimi Rydel, ledwo wyrabiała ze śmiechu.
- Dobra, super Rocky, naprawdę – powiedziała w końcu – Puść już biednego Ella, bo to trochę tak pedalsko wygląda – skrzywiła się – Chodź, pomożesz nam zanieść kawę na taras do rodziców
Rocky przejął od siostry filiżanki i wyszedł. Rydel z Ellem wzięli jakieś ciastka i również wyszli z kuchni. Reszta siedziała na tarasie, usadowiona wygodnie w wiklinowych fotelach. Bruneci postawili filiżanki i ciasta i usiedli, ale po chwili Rocky się zerwał z miejsca i gdzieś zniknął za drzwiami domu. Wszyscy spojrzeli się za nim, a potem po sobie nawzajem. Wzruszyli tylko ramionami i rozpoczęli powolne picie kawy. Nagle dziewiętnastolatek wrócił. Trzymał w ręce kopertę. Stanął naprzeciwko Emmy i szeroko się do niej uśmiechnął.
- Mam coś dla Ciebie Emmo – rzekł całkiem poważnie i wręczył jej papierową kopertę – To taki wczesny prezent świąteczny – zaśmiał się, a dziewczyna niepewnie otworzyła „prezent”, ale gdy tylko zobaczyła co nim jest, spojrzała z niedowierzaniem na chłopaka– Oszczędzałem cały czas od kiedy dowiedzieliśmy się, że nie będziesz mogła chodzić. Poszukałem w sieci ile kosztuje taki zabieg i gdy tylko uzbierałem wystarczającą sumę, postanowiłem, że dam Ci ją przy najbliższej okazji – gdy skończył spojrzał się na dziewczynę, której łzy leciały ciurkiem po policzkach. Podniosła się trochę z fotela i rzuciła się na Rocky’iego, mocno go do siebie tuląc.
- Rocky, nawet nie wiem czy będę w stanie Ci to jakoś wynagrodzić – rzekła zapłakana. Nie wierzyła, że już niedługo będzie mogła w końcu zejść z tego cholernego wózka i znów będzie biegała z Rydel po galeriach handlowych, zwłaszcza że teraz zbliża się jej wesele i trzeba będzie trochę pouganiać się za niezwykłą suknią ślubną
- Ty mi nic nie będziesz wynagradzać! – krzyknął jakby to było oczywiste i spojrzał się w oczy dziewczynie, po czym się zaśmiał – Operację masz już jutro
Dziewczyna znów się rozpłakała. Była wdzięczna Rocky’iemu i to bardzo. Brunet przytulił ją do siebie jeszcze raz. Ich oboje nie obchodziło to, że obok siedzi reszta i uważnie im się przygląda. Rocky dał się ponieść emocjom i pocałował czule Emmę.
- Hey, dali mi przepustkę na weekend, więc wróciłem…Co do… - przerwał Ross, gdy zobaczył jak Rocky całuje jego byłą dziewczynę. Czuł jak krew zaczyna mu pulsować w żyłach. Powrócił mu tik nerwowy. Upuścił swoje walizki, które z hukiem opadły na kafelki tarasowe, co spowodowało, że wszyscy skierowali wzrok w jego kierunku, a para oderwała się od siebie i Emma usiadła z powrotem na fotel. Ross spojrzał się na starszego brata wzrokiem mówiącym „Masz trzy sekundy na ucieczkę, odliczam”. Rocky wzdrygnął się, a Ross rzuciłby się na niego, gdyby nie interwencja Ellingtona i jego taty. Pewnie brunet leżałby stłuczony i półprzytomny na ziemi.
- Nie masz prawa jej całować! – wydarł się prawie na całe osiedle – Tylko ja mogę ją całować! – Emma słysząc te słowa, myślała że wyjdzie z siebie i zaraz mu wrąbie. Nie obchodziło ją, że nie może chodzić. Po prostu przemogła się i zerwała z fotela, niestety nie wyszło jej to tak, jak chciała i wyłożyła się na ziemi.
- Emma! – krzyknął Rocky, podbiegając do dziewczyny
- Spierdalaj Rocky! – wydarł się znowu blondas
- Ross! Jak ty się wyrażasz ?! – krzyknęła na syna Stormie
Rocky podniósł blondynkę z ziemi. Wszyscy zauważyli, że leci jej krew z nosa. Rydel ukucnęła przy niej z nawilżoną chusteczką i delikatnie wycierała spływającą ciecz.
- Rocky ma prawo mnie całować – szepnęła, a chłopak o którym była mowa otworzył buzię ze zdziwienia. W głębi cieszył się z tej informacji – Zrobił dla mnie więcej dobrego będąc moim przyjacielem, niż Ty gdy byłeś moim chłopakiem! – krzyknęła, a blondyna zatkało. Wciągnął tylko powietrze i wstał, przyglądając się wszystkiemu i wszystkim, a Emma by udowodnić, że zależy jej bardziej na Rocky’m niż na Rossie, niespodziewania wpiła się w usta bruneta. Blondyn zaczął szybko wciągać powietrze, żeby się jakoś uspokoić, ale to nic nie dawało. To, co wtedy czuł, nie dało się opisać słowami. Była to najczystsza zazdrość, przeplatana wściekłością i nienawiścią do starszego brata. Bez słowa wstał, wziął walizki i poszedł do swojego pokoju.
- Musiał akurat teraz przyleźć ? – spytał ironicznie Rocky i wszyscy się zaśmiali
- Rocky, ja nawet nie wiem co mam z tym zrobić… - zastanawiała się Emma, a brunet spojrzał się na nią zdziwiony
- Ja wiem! – krzyknął Ellington – Jutro pojedziemy do szpitala i zapłacisz tymi pieniędzmi za zabieg. Ha! Jestę Geniuszę!
- Nie to miałam na myśli – załamała ręce Emma – Chodziło mi o to, że ja naprawdę nie wiem,  co miałabym zrobić, żeby jakoś Ci się odwdzięczyć. Bo gdybym nic z tym nie zrobiła, to dręczyłoby mnie sumienie, że tyle dla mnie zrobiłeś, a ja… - Rocky już nie mogł wysłuchać jej trajkotania i by ją uciszyć, musnął ją w usta. Dziewczyna momentalnie się zamknęła, a reszta zrobili głośne „Awwwww”.
- Ej, mam pomysł! – krzyknęła Rydel – Skoro już rozmawialiśmy przy obiedzie o ślubie, to co Wy na to, żebyście zostali świadkami na ślubie ?
- Jakim ślubie ? – zdziwił się Ross, który właśnie wrócił o dziwo z uśmiechem na twarzy
- A Ty nic nie wiesz – zamyśliła się blondynka – Wychodzę za Ellingtona – rzekła uśmiechnięta i przytuliła się do ramienia bruneta
- No dawaj, pochwal się pierścionkiem – zaśmiał się blondasek, a dziewczyna pokazała mu dłoń, na której widniał brylantowe świecidełko
- Stary, ile kosztował ? – spytał, uważnie przyglądając się biżuterii siostry
- Pół – szepnął Ell, tak by jego narzeczona tego nie usłyszała, ale i tak dosłyszała szepty
- Pół czego ? – spytała dla upewnienia Rydel
- Zanim odpowiem „pół czego”, to powiem Ci, że żadna suma pieniędzy nie jest w stanie określić, jak bardzo Cię kocham Rydel
- Dobra, przestań przedłużać i powiedz w końcu ile zapłaciłeś za to cudo – blondynka już się powoli niecierpliwiła
- Pół myliuona – powiedział niewyraźnie
- Czego ? – spytali wszyscy równocześnie
- No myuliuona – bełkotał
- Czego ? – krzyknęli
- Pół miliona – wydarł się, a Rydel o mało co nie zemdlała z wrażenia. Stormie aż usiadła, a Mark poklepał bruneta po plecach
- Chcesz powiedzieć, że moja młodsza siostra nosi na paluszku pięćset tysi ? – spytał z taki zdziwieniem Rocky, jak nigdy
- Dokładnie – zaśmiał się Ell
Rydel przyglądała się pierścionkowi i nie mogła uwierzyć, że Ellington aż tyle wydał na niego. Przysięgła sobie, że nigdy już go nie zdejmie. Po za tym, jak oddała go dzisiaj Ellowi, to czuła jak jej czegoś ważnego brakowało, jakby nie miała na sobie oczywistej części ubrania.
- To wracając do ślubu – zaczęła Delly – Będziecie tymi świadkami, czy nie ?
- Nie wiem kochana, nie wiem… - Emma próbowała się jakoś wykręcić
- Słuchaj, jak nie chcesz być ze mną jako świadkowie, to powiedz. Nie gryzę – zaśmiał się Rocky, a dziewczyna poczuła na sobie błagalny wzrok Rossa
 -Nie to, że nie chcę. Po prostu nie wiem – tłumaczyła się – Macie gdzieś może laptopa z kamerką ? – wyskoczyła z tym pytaniem jak Filip z konopii
- Powinien leżeć w salonie na ławie – odpowiedziała Stormie
- O, dziękuję – uśmiechnęła się i popędziła na wózku w wyznaczone miejsce, by jak najszybciej wykonać połączenie ze skype’a do przyjaciółki

-Warszawa-
Jest godzina trzecia piętnaście w nocy. Wszyscy śpią, nawet kot Filemon. Magda leży wtulona w Rikera, a ten mocno obejmuje ją swoimi umięśnionymi ramionami. Cisza, błoga cisza. Słychać tylko ptaki ćwierkające w lasku za domem oraz płynący w nim strumyk. Ale nagle zaczyna odzywać się laptop brunetki. Otwiera powoli oczy i stara się po omacku dojść do biurka, niestety potknęła się o buty chłopaka i wyciągnęła długą na podłodze. Riker tylko coś mruknął i przekręcił się na drugi bok. Dziewczyna otworzyła laptopa i od razu odebrała przychodzącą rozmowę ze skype’a.
- Laska słuchaj, nie uwierzysz co się stało! – krzyknęła uradowana Emma po drugiej stronie – Ej, jesteś tam, bo nie widzę Cię ? Zapal światło!
- Nie drzyj tak ryja – fuknęła ciemnowłosa – Jest po trzeciej w nocy, wszyscy śpią. Ogarnij dupę – prychnęła wściekła, bo nienawidziła gdy ktoś ją budzi
- Boże, sorry no – odparła od niechcenia
- No to co jest tak pilnego, że dzwonisz do mnie o tak nietypowej porze ?
- Jutro mam zabieg! – krzyknęła uradowana, a Magda aż zapaliła ze zdziwienia lampkę na biurku
- Jak to ? Skąd masz forsę ?
- Rocky! Słyszysz! Ten nasz głupek Rocky! Dał mi kopertę z kasą na ten zabieg! Będę już niedługo chodziła! Rozumiesz ?! – krzyczała uradowana – Ale to nie wszystko. Dzisiaj pocałowałam Rocky’iego – szepnęła i puściła buraka. Pomimo tego, że jakość rozmowy wideo nie była najlepsza i tak Magda dojrzała te rumieńce na policzkach
- Co ? Ale jak ? Jak to się stało ? – dociekała się więcej informacji. Nie mogła uwierzyć, że jej przyjaciółka pocałowała takiego „patafiana” jak Rocky.
- Tak samo z siebie wyszło. Najlepsze było to, że pocałowaliśmy się na oczach jego rodziców, Rydel, Ellingtona i Rossa, który nagle wpadł do domu, bo dostał przepustkę na weekend – rzekła załamana
- Ross jest w domu ? Jak zareagował na ten całus ?
- Zaczął się drzeć, ze tylko on może mnie całować. Rozumiesz to ? Jaki on chamski jest…
- Zgodzę się z tobą, ale z drugiej strony to urocze. Ej, czyli wychodzi na to, że on nadal coś do ciebie czuje. Czy nie tego chciałaś ?
- W sumie tak, ale on raz jest zazdrosny  o mnie jak cholera, a potem i tak robi swoje i umawia się z Paulą. Co mam zrobić ?
- W kwestii Rocky’iego czy Rossa ?
- Obydwu! – krzyknęła już całkiem załamana Emma
- Rossa sobie daruj, chyba że w końcu ogarnie dupę i zacznie być facetem z jajami i będzie robił wszystko by być z tobą. A Rocky ? Nie wiem. Musisz z nim po prostu porozmawiać jak przyjaciółka z przyjacielem. To na pewno da odpowiedź na twoje pytanie.
- Może i masz racje
- Ja mam zawsze rację! – krzyknęła roześmiana Magda
- Tutaj ludzie chcą spać! –wydarł się zdenerwowany Riker i rzucił poduszką w kierunku, skąd dochodziły głosy
- Przepraszam kochanie – prychnęła sarkastycznie i kontynuowała rozmowę z przyjaciółką – Nawet nie wiesz, jak bardzo bym chciała być z tobą przy tym zabiegu, psiapsiółko – posmutniały oby dwie
- Ej, jak się zakończy to od razu do Ciebie zadzwonię – pocieszyła przyjaciółkę Emma – Dobra, nie będę ci zabierała czasu na spanie. Założę się, że chłopacy zaraz rano wpadną do was do pokoju, by sprawdzić, czy spaliście w ubraniach. Jeśli wiesz, co mam na myśli – zaśmiała się
- Nie wpadną, bo drzwi są zamknięte na klucz. Będą musieli poczekać, aż wstaniemy – wytknęła język ku przyjaciółce, po drugiej stronie
- Dobra, dobranoc Madziu – uśmiechnęła się i pomachała ręką do kamerki, na co dziewczyna zrobiła to samo i po chwili zakończyła rozmowę. Zamknęła laptopa i zgasiła lampkę. Udała się jeszcze na chwilę do łazienki, a potem wróciła do łóżka. Przykryła się kołdrą i usnęła.
Promienie słoneczne wpadające przez okno, obudziły zarówno Rikera jak i Magdę. Oboje spojrzeli sobie w oczy na „dzień dobry” i szeroko się do siebie uśmiechnęli.
- Jak się spało skarbie ? – zaczął ciepłym głosem blondyn
- Dobrze, gdyby tylko Emma w nocy nie dzwoniła, spałoby mi się o wiele lepiej – marudziła
- Czyli to z nią dzisiaj w nocy rozmawiałaś… i wszystko stało się jasne – zaśmiał się – I co u niej ?
- Jutro ma zabieg, znaczy według czasu polskiego ma go dzisiaj. Pocałowała Rocky’iego. Ross jest u was w domu…
- Pocałowała Rocky’iego ? Grubo! – wybuchnął śmiechem – Założę się, że Ross mu przywalił i to mocno
- Zobaczymy – zaśmiała się Magda i odrzuciła kołdrę. Wstała i mocno się przeciągnęła, co sprawiło, że koszula Rikera, którą miała na sobie uniosła się ku górze, ujawniając na światło dzienne jej czerwoną, obszytą koronką bieliznę. Blondyn mocniej przykrył się kołdrą, by nie pokazać dziewczynie jak bardzo go to podnieca, ale ona go przechytrzyła i ściągnęła pierzynę na ziemię. Chłopak rękami zakrył „to” miejsce, a dziewczyna się zaśmiała i usiadła na nim okrakiem.
- Czyli dzisiaj jest ten „następny raz”, tak ? – spytał dwukrotnie unosząc brwi
- No skoro nie chcesz… - udawała zawiedzioną i już miała zejść z chłopaka, ale on objął ją i przyciągnął mocniej do siebie. Ściągnął z niej szybko koszulę i przeturlał tak, że teraz to Magda leżała przygnieciona do materaca. Riker zaczął ją całować w usta. Potem oderwał się od jej warg i przeniósł się na jej dekolt i przez płaski brzuszek, którego mięśnie napinały się za każdym muśnięciem jego ust, zszedł niżej. Jednym, szybkim ruchem ściągnął z dziewczyny majtki. Powoli rozsunął jej nogi i najdelikatniej jak tylko potrafił włożył dwa palce w jej czułe miejsce. Magda cicho jęknęła i włożyła dłonie w blond czuprynę chłopaka, który do pracujących w dziewczynie palców, dołożył język, który zanurzył głęboko do środka. Magda poczuła falę rozkoszy. Rozluźniła napięte dotychczas mięśnie i opadła na materac. Riker podniósł się, by spojrzeć się w oczy brunetce.
– Powiem Ci, że jesteś smakowita – dodał oblizując wargi i po chwili całując ją w usta - Jeden zero dla ciebie
- Riker, gdzieś ty się tego nauczył ? – zaśmiała się
- Z tym się człowiek rodzi – oboje na te słowa zaczęli się śmiać
- Rewanż ? – spytała podnosząc się na łokciach
- Umm… rewanż ? – zdziwił się jej pytaniem. Dziewczyna popchnęła go, tak że ten położył się na łóżku. Ściągnęła z niego bokserki, wystawiając na światło dzienne, jego kolegę. Riker uśmiechnął się do dziewczyny i pomyślał, że zrobią to tak jak zawsze, ale tym razem Magda go zaskoczyła. Ujęła w dłoń jego członka i zaczęła energicznie nią po nim jeździć. Chłopak wydał z siebie cichy jęk i wbił się w materac. Ku zdziwieniu dziewczyny, szybko doszedł, wydając z siebie gardłowy, głośny jęk i spuścił się na brzuch dziewczyny.
- Remis. Jeden, jeden – uśmiechnęła się i pocałowała Rikera w szyję. Usiadła na jego klacie, a ten chwycił dłońmi jej nabrzmiałe od ciągłego podniecenia piersi i zaczął je delikatnie masować. Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wpadł ojciec Magdy wraz z jej mamą...

Siemka miśki <3 Powiem tak, ze scenką zaszalałyśmy (czyt. ja i przyjaciółka). Miałyśmy wenę, po obejrzeniu całej Sagi Zmierzch i po przeczytaniu kilku blogów, takich jak: http://r5-and-raura-time-to-love.blogspot.com oraz http://r5-story.blogspot.com xD  Wiem, że spodziewaliście się czegoś bardziej "WOW" z tym co zobaczył Riker, ale akurat to samo przytrafiło się mi wczoraj w nocy. Mój kochany kotek chciał powąchać sobie kwiatki, które stały w wazonie na mojej komodzie xD I się tego nieźle wystraszyłam, bo była to 3:00 w nocy. Kolejny rozdział, który wyszedł mi bardzo długi. Jak myślicie jak zareagują rodzice Magdy na to, co zobaczyli u niej w pokoju ? I przede wszystkim jak to się dalej potoczy z Rockym i Emmą ? Nie wspominając już o Rossie...
Koniecznie obejrzyjcie ten filmik R5: https://www.youtube.com/watch?v=jeW6LROCt6c 5.02.14 - Warsaw, Poland <33
Całuski
~Julia

21 komentarzy:

  1. Super czekam na next:-)
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg! To jest po prostu cudowne, a sposób w jaki piszesz jest niesamowity ;) już z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no teraz to mnie zadkało ..... W takiej sytuacji ?! * Realy?* to się pech nazywa. Ogólnie rozdział super (jak zawsze :*) Ale końcówka ? SZOK ! xD Ale rozdział ci się naprawdę udał :* :3
    ~Paulina Modrzejewska~ (sorki ze z anonima ale mam małe problemy z kontem xd ) A i czekam na nexta oczywiście . ♥ ♪

    OdpowiedzUsuń
  4. A już miałam się pytać co z tą operacją ! Tyle rozdziałów i cisza... jak czytałam początek myślałam,że coś mnie iminęło.. Pisałaś tak jakby Emma już chodziła xD

    Przecież Lynchowie są bogaci xD Byłam pewna,ze Rossik zasponsoruje jej tą operacje aby ją odzyskać albo coś... oOoOo albo kłębiły się w mojej głowie inne teorie... coś typu,że operacja się nie powiodła i potrzeba kolejnej blablabla, blondi by się załamał i zostawił tą Paulę dla Emmy by być z nią mimo wszystko... Ale Twój blog, Twoje rozdziały :D Nieważne co ułoże sobie w głowie, nexty, które dodajesz są mega :D

    Co do Emmy i Rockiego... eh no niech będą przyjaciółmi ! A niech w końcu blondi wróci do Emmy ;P Długo trwają te ich ,,ciche dni" xD A z Magdą to ostro ale przecież mieli zakluczone drzwi o.O? Ale hmm jest dorosła więc jej rodzice nie powinni być zaskoczeni xD Tak się kończy nocowanie w jednym łóżku z chłopakiem.... <3

    Jeszcze muszę skomentować kota... Jako,że zostałam dzisiaj ,,ciocią" 6 kociąt ucieszyłam się,że Magda też ma czarnego sierściucha :D (moja kotka też jest caaała czarna :P Do tego nie ma oczka ale to już inna historia... :C ) Ale spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego :P No ale i tak było zabawnie :D Rikuś boi się pająków... ale kotów xD

    Czekam na nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział!!!!! Szybko pisz nexta XD

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW!!! Zaszalałaś dziewczyno :) Super rozdział. Mam nadzieję, że Ross się ogarnie i będzie się starał o Emmę, a Rocky niech pozostanie przyjacielem. Końcówka, no nie powiem zaskoczyła mnie, tylko pytanie: dlaczego w tym momencie? No nic czekam na next:-)
    Polecam zajrzeć na bloga - http://wakacy.blogspot.com - to nie jest mój blog, ale przy znam, że czytanie go wciąga.

    ~ Wera

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww czekam na nexta <3333

    OdpowiedzUsuń
  8. jak dla mnie Rocky może być z Emmą :) pasują do siebie :) akcje z Rikerem i kotem-bezcenna xD no i to zakończenie...aż współczuje Rikerowi xD Ellington postarał się z tym pierścionkiem :) no i Emma będzie chodzić :) Rocky jest naprawdę słodki :) i tradycyjnie czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  9. No no no dziewczyno, zaszalałaś ;D a ta ostatnia scena xD nie mogę się doczekać co dalej. Boski rozdział. Czekam na następny ;*//Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, ale to było...ostre ;P
    Nigdy bym się tego po Rikerze nie spodziewała, naprawdę.
    On zawsze jest taki czuły, delikatny... a w tym rozdziale pokazał pazurki, nie powiem :)
    Nie wiem, co się z Rossem dzieję, zgupiał i to ostro.
    Choć jestem Rossers z krwi i kości to muszę przyznać że ten pocałunek Rockiego i Emmy należał mu się. Może coś w końcu do niego dojdzie.
    Rozdział jest genialny, niezwykły, niesamowity, perfekcyjny, idealny, niepowtarzalny, magiczny, piękny, wyjątkowy, cudowny, nieziemski, anielski, pełen akcji... no po prostu brak mi słów- jak zawsze przy twoich postach :)
    Julia, masz wielki talent i jesteś TOTALNIE MEGA NIEPOWTARZALNIE NIEZWYKLE I NIEODWRACALNIE UTALENTOWANA !!!!
    Wszyscy ludzie (a ja pierwsza) chowają głowę, bo są zawstydzeni, że w porównaniu do ciebie są totalnym nic nie znaczącym zerem.
    Przekraczasz granicę i zabierasz nam tam, gdzie tylko chcesz, a to naprawdę rzadki i wyjątkowy dar.
    Pamiętaj, nieważne co by ci pisali czy mówili... ty masz wielki talent.
    Proszę cię, nigdy nie przestawaj robić tego co kochasz, co sprawia że jesteś szczęśliwa.
    Rób to, jak chcesz, na swój własny wyjątkowy sposób.
    Twój blog jest dla mnie totalną inspiracją, ty jesteś moją inspiracją... nie mogę przestać gadać o twoich rozdziałach. Choć to powoli robi się bez sensu, bo cały czas w kółko piszę ci to samo, ale ja... ja nie umiem przestać.
    Nie umiem.
    I będę ci to pisała do póki sama mnie stąd wygonisz i zablokujesz w obserwatorach :)
    To tyle, choć bełkotałabym dalej...
    Pozdrowienia,
    Czekam oczywiście na dalszy ciąg,
    Weronika <333

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak teraz sobie myślę, że wolę, żeby Emma była z Rocky'm. Końcówka... WOW!
    I niech Ross się w końcu ogarnie.
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam giga nadzieję, że Emma będzie z Rockym :) moim zdaniem pasują do siebie no i on w przeciwieństwie do Rossa nie jest bipolarny :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny <333
    Niech Ross okazuje więcej zazdrości <333
    Całuski i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Lol oni w polsce a ją nic o tym nie wiedziałam ;-):-(:'(

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki długi rozdział *o* Uwielbiam to jak piszesz <3 Wg kocham twojego bloga ;3 Cóż scenka mnie nie dziwi, ani to, że zainspirował się do tego blog Sylwii XDD Czekam na next ;* Zapraszam także do mnie ;*
    http://love-story-of-R5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Super! Czekam na next! Ciekawe co Ross zrobi jak Emma będzie chodzić z Rockym! On będzie załamany! Depresji dostanie! Ale ok. Nie wnikam xD Mam nadzieję, że next będzie szybko. Czekam!

    PS. Zapraszam!
    http://i-want-u-bad-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Jezu cudowny :3 No genialny szybko dawaj nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Julka!
    Po pierwsze: Strasznie strasznie strasznie Cię przepraszam, że tak długo nie wchodziłam na Twojego bloga (naprawdę strasznie, strasznie strasznie). Tak długo, że opuściłam mnóstwo rozdziałów i teraz nadrabiam. Wybacz :c

    Po drugie: rewelacyjny rozdział. Naprawdę, masz taki talent, taki ogromny -zresztą co ja Ci będę mówić, wiele osób przede mną już to wszystko napisało. Twoje opowiadanie na nowo mnie wciągnęło i nie rozumiem, jak mogłam tak długo go nie odwiedzać. Kawał dobrej roboty, poważnie, aż Ci zazroszczę takiego talentu.

    Trochę nieśmiało zapraszam też na swojego bloga (http://rosslynchopowiadanie.blogspot.com/), mimo, że to najmniej odpowiednia rzecz, jaką mogłabym teraz zrobić. Jest nowa notka, nowa zapowiedź.

    Naprawdę, jeszcze raz przepraszam :( Obiecuję częściej pisać komentarze :D NIe mogę się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń!

    Pozdrawiam po kilku miesiącach, Dusss

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudny! *.*
    Mam nadzieję, że Emma podejmie dobrą decyzję, a Ross trochę przystopuje. xd
    A co do Magdy i Rikera. Hmm. Myślę, że będzie gorąco.. Hahaha. XDD
    Pisz szybciutko next.
    Życzę weny. :*
    Do następnego. <3
    Becia

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia