środa, 28 maja 2014

Rozdział 38

- To co, dzisiejsze lekcje zaczniemy krótkim testem ? - zaproponowała Amanda, a ja niechętnie skinęłam głową. Podała mi test. Czy ona powiedziała, że będzie on krótki ?! Przecież on ma z 5 stron - Masz na to godzinę - dodała po chwili
- Co ? Tylko ?! Amanda, przecież tu jest z 26 pytań! Nie zdążę! - jęczałam, a kobieta zaczęła się śmiać
- Zdążysz, zdążysz. No dalej, nie gadaj tylko pisz!
Spojrzałam się na nią błagalnym wzrokiem a ona tylko się uśmiechnęła i zaczęła przeglądać podręczniki, a ja musiałam ten głupi test napisać. Otworzyłam arkusz. Test był podzielony na język angielski, matematykę, chemię, fizykę i biologię. Z tego ostatniego przedmiotu było zaledwie 5 poleceń. Przeczytałam pierwsze pytanie. Dotyczył on literatury...tak jak pięć kolejnych. No to poległam. Nie uczyłam się tego. Zostawiłam je na koniec. Potem przeczytałam pytanie z matmy. Dotyczyło ostrosłupów i graniastosłupów. Zrobiłam to co chcieli w poleceniu i nawet dobry mi wyszedł wynik. Matmę wykonałam w ciągu 10 minut, chemię kolejne 20, fizykę 15 minut, a biologię w 5 min, bo było wyjątkowo mało pytań. Na koniec cofnęłam się do zadań z literatury. Eh, grunt, że był to test wyboru. Postrzelałam sobie trochę i nie wiem czy trafiałam.
Oddałam arkusz Amandzie, a ta skojrzała na zegarek a potem na mnie.
- No, mówiłam że dasz radę - zaśmiała się - Dzisiaj już nie będziemy zaczynać nowego tematu. Na jutro sprawdzę ten sprawdzian i zaczniemy jutro już nowe tematy. Zgoda ?
- Mi pasuje. Mogłabym mieć do Ciebie prośbę ?
- Wal
- Mogłabyś mnie zawieźć do szpitala ?
- A po co ? Coś Ci jest ?
- Nie, nie. Po prostu chciałabym pojechać odwiedzić mojego przyjaciela
- A no to spoko. Tylko może się przebierz, bo jest dzisiaj wyjątkowo chłodno - rzekła i wyszła z pokoju, a ja podjechałam do szafy. Wyciągnęłam z niej jeansy i sweterek. Przebrałam się i zjechałam na dół, gdzie czekała Amanda
***Szpital***
Wchodząc na korytarz usłyszałam krzyki dochodzące z sali Rossa. Podjechałam pod pokój i otworzyłam drzwi. Ross leżał na łóżku z paczką pianek w ręce, Riker z Rockym i Ellem objadali się chipsami, a Ryland opychał się żelkami. Wszyscy oglądali mecz football'u i głośno krzyczeli. Nawet nie zauważyli, że przyszłam. Chrząknęłam i dopiero wtedy ogarnęli, że ktoś ich odwiedził. Podjechałam bliżej łóżka Rossa.
- Cześć koch...yyy...Emi - wydukał. Wiedziałam co chciał powiedzieć. Lekko się zaśmiałam
- Cześć
- Ej frajerzy! - krzyknął do braci i Ella - Możecie zostawić nas samych ?
- Uuuuuu - rozległ się po sali męski chórek - Będzie się działo
- No chyba jednak nie - zaśmiałam się i chłopacy opuścili salę. Zostałam sam na sam z Rossem, który bacznie mi się przyglądał
- Mam coś dla Ciebie - rzekł po chwili i wyciągnął z szafki czerwone pudełeczko
- Ross wiesz, że nie musiałeś
- A właśnie, że musiałem - odparł i wręczył mi pudełko - Obiecaj mi, że bez względu na to co się stanie, dalej będziemy przyjaciółmi - chwycił mnie za dłoń, a ja spojrzałam się w jego brązowe oczka
- Obiecuję - odpowiedziałam po chwili, a Ross mocno mnie przytulił - Ale co takiego miałoby się stać....
- Jutro zaczynam moją terapię, która będzie trwała trzy miesiące...To będą najdłuższe trzy miesiące w moim życiu...z daleka od Ciebie - łza spłynęła mu po policzku - Nie zapomnij o mnie, dobrze ?
- Ross, jak ja miałabym o Tobie zapomnieć ? - spytałam łkając - Nie potrafiłabym! Jesteś dla mnie kimś naprawdę ważnym
- Ty dla mnie też jesteś bardzo ważna - po tych słowach wtuliłam się w blondyna - To jak, masz zamiar zobaczyć co Ci dałem ? - zaśmiał się
- Już otwieram - rzekłam i sięgnęłam po pudełko. Uchyliłam wieczko i moim oczom ukazał się przepiękny naszyjnik z połową serduszka - A gdzie druga część ?
Ross wyciągnął z szafki klucze i ku mojemu zdziwieniu bryloczkiem do tych kluczy była właśnie druga część serduszka. Blondyn przejął ode mnie wisiorek i złączył dwie połówki razem. Utworzył się napis "Best Friends Forever". Spojrzałam się na Rossa i znów go przytuliłam. W jego objęciach czułam się szczęśliwa, bezpieczna.
Nagle do sali wpadła reszta. Gdy zobaczyli nas, obejmujących się zaczęli krzyczeć "Awww" i "Uuuuu" itp. Odsunęłam się od blondyna i puściłam buraka.
- Em, zapiąć Ci ten naszyjnik ? - spytał Ross, a ja tylko kiwnęłam głową. Chłopak odrzucił moje włosy i zapiął wisiorek na szyi
- Ross, pora zacząć się pakować - rozkazała Rydel, a chłopak niechętnie wstał z łóżka. Dziewczyna dała mu ubrania, a on poszedł się ubrać do łazienki.
***Następny dzień***
Byłam na nogach już o 7:30, bo o 8 miałam już być u Lynchów, by pożegnać się z Rossem na najbliższe 3 miesiące. Na śniadanie zjadłam tosty z serem. Arka i Seby już od rana nie było w domu. Mama powiedziała, że pojechali na ekstremalny paintball i wrócą podwieczór. Koło godziny 8 przyjechała do mnie Rydel, by zawieść mnie do nich.
Przekraczając próg domu Lynchów, usłyszałam śmiech dziewczyny. Nie rozpoznałam go. Nie pasował on do Magdy. Wjechałam do salonu i zobaczyłam Rossa obściskującego się z jakąś dziewczyną. Gdy reszta chłopaków siedzących na kanapie zauważyli, że przyszłam osłupieli. Rocky szturchnął Rossa i ten z bulwersem w oczach spojrzał się na brata, a potem na mnie i osłupiał jak reszta
- Em, to jest Paula - powiedział wskazując ręką na dziewczynę - Jest moją najlepszą przyjaciółką od ponad 5 lat i wczoraj wróciła z podróży po świecie z rodzicami... Po prostu ucieszyłem się, że przyjechała... - tłumaczył się
- Ross, spokojnie. Przecież my jesteśmy tylko przyjaciółmi i nie musisz mi tłumaczyć dlaczego się całowaliście - zaśmiałam się ale w głębi duszy bardzo mnie to zabolało, bo ja nadal jak głupia go kocham
Spojrzałam się na nich i rzuciłam do Rossa krótkie "Do zobaczenia" i wyszłam z ich domu.
- Emma! Czekaj! - usłyszałam za sobą krzyk Magdy, wybiegającej z taksówki - Gdzie Ty jedziesz ?
- Do domu. A Ty nie powinnaś być teraz w hotelu ?
- Przyjechałam się pożegnać...
- Chwila, co ? Czemu ? Przecież samolot masz pojutrze!
- Ten lot został odwołany i wylatuję jutro o 9:00 rano....także żegnaj Em...kurde, te pożegania mi się już znudziły - zaśmiała się
- Szczerze mi też...
- To może nie będziemy się w ogóle żegnały, bo obie dobrze wiemy, że się niedługo spotkamy
- Dokładnie
Przytuliłam tylko Magdę na "pożegnanie" i ruszyłam w stronę domu. Jechałam na wózku powoli. Podziwiałam widoki. Po godzinie w końcu dojechałam do domu, w którym jak zwykle nikogo nie było. Usiadłam sobie na kanapie w salonie i włączyłam TV. Nie było nic ciekawego, dlatego włączyłam kanał plotkarski. Jak na złość mówili coś o Rossie i R5. Omawiali ich koncerty i nową płytę. Ku mojemu zdziwieniu był wątek o mnie i o tym, że śpiewam piosenkę Love Me Like That z Rydel. Nieźle. Przecież nagrywaliśmy ten utwór zaledwie przedwczoraj a już dzisiaj o tym wiadomo. Szybko się ploteczki po LA roznoszą.
Reporterzy wspomnieli też o tym, że Ross był w szpitalu i że dzisiaj dziewczyna Rikera, Magda wylatuje z USA. Rany, skąd oni to wiedzą ? Rzeczywiście ciężko jest ukryć sekrety jak jest się sławnym.
Poruszali jeszcze wiele tematów ale żaden z nich nie był interesujący. Po godzinie wyłączyłam TV i pojechałam do swojego pokoju, gdzie pogrążyłam się w czytaniu książek i słuchaniu muzyki.

Hahahahah, jak ja Was uwielbiam straszyć!!! Po prostu to kocham! Z tym ZAWIESZENIEM bloga mi się udało. Widziałam Wasze przerażenie. Hahahah <333
Ogólnie przepraszam Was za ten rozdział, bo nie jest on zbytnio ciekawy. A i jednak zdecydowałam się na to, żeby nie dodawać Laury Marano do tego bloga. Chciałam pozostać oryginalna ;) także na jej miejsce wskakuje Paula Nyholm!
Teraz tak, mam nadzieje, że będziecie czytać mój drugi blog i-just-need-one-last-dance.blogspot.com i odniesie on taki sam sukces jak to opowiadanie ;)
Pozdrawiam
~Julia
Ps. Sorki za błędy ale rozdział pisałam na telefonie :)

23 komentarze:

  1. Ależ właśnie, że jest ciakwy. Bardzo mi się podoba. Z resztą jak wszystkie inne rozdziały, po prostu piszesz bosko i masz talent do takich rzeczy. Czakam na next i mam nadzieję, że dodasz szybko. :***

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zwykle świetny rozdział <3
    czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Znowu świetny rozdział. Po prostu boski! <3 Mam nadzieję, że Paula za dużo nie namiesza.. I, że odwyk Ross'a szybko minie i znów będzie razem z Em. :* Z tym 'zawieszeniem' bloga, to Ci się udało nas nastraszyć. xd Hehe. Ale i tak Cię kocham sis. <3 Z niecierpliwością czekam na next. :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuu extra *-* Czekam na next//Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  5. To Paula jest z Rossem? Skoro się calowali?

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Nie mogę doczekać się nexta. Oby ta Paula dużo nie namieszala! Bo Romma musi być! Oni muszą być razem!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe ^^
    Julio, czy mogę sobie u cb zamówić opow z +18 Rydellington? Proszę ;} Czekam na odp

    OdpowiedzUsuń
  8. MEGA!! ale poprostu jak przeczytałam o Rossie i jego "przyjaciułce" te se pomyślałam taa....napewno tylko przyjaciułka dużo się działo czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nextaa <3 Błagam. Co do rozdziału boski. Dobrze że Lau nie dodałaś :P

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurde człowieku.... Tak mnie nastraszylas z tym zawieszeniem!! O chole.... choroba... uff... Jestem taka happy ze lecisz z tym opowiadaniem dalej bo jest BOSKIE!! LOVEEE<3 rozdźał is awesome!!! Daaawaj szybko nexta *.* To dobrze że Laury nie bedzie. Zawsze gdzie Ross to wciskają i Laure a ona nie jest taka wspaniała przecież... no dobra odbiegłam od tematu... Blog jest wspaniała, z niecierpliwością czekam na next:) ~Iggy :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Czemu taki krótki? Ja kocham twój blog. Mam nadzieję, że będzie relacje z odwyku Ross'a, bo bez Rommy ten blog nie ma sęsu <3 Kocham bloga!
    PS. Zapraszam do mnie: http://i-want-u-bad-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie miałam weny ;/ ale wyszdł jak wyszedł :)

      Usuń
  12. Ha! A już się bałam, że na serio zawieszasz bloga... ale wena ci wróciła i rozdział 38 jest genialny.
    Jak zawsze !!!
    Uwielbiasz nas straszyć, co?
    Choć zdążyłam cię już trochę poznać to i tak... ty nigdy w życiu nie przestaniesz mnie zaskakiwać !!!
    Pozytywnie, oczywiście :)
    Masz wielki talent i cieszę się, że założyłaś drugiego bloga.
    Na pewno na niego wpadnę.
    Czekam na dalszy ciąg i serdecznie cię pozdrawiam, ale mam dla ciebie na koniec takie jedno pytanko:
    Ta cała "Paulla" będzie zamiast Laury?
    Kocham,
    Weronika <333

    OdpowiedzUsuń
  13. A myślałam,że serio zawieszasz bloga heh. Cieszy mnie fakt,że nie ma tu Laury ! Taka głupia zmiana niby imienia a jak dużo daje ;3 Tym optymistycznym faktem nadal będę czytać Twojego bloga ! Rozdział nawet ciekawy ;3

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział czekam na nexta <3
    Nie mam pojęcia czemu ale nie włącza mi się twój drugi blog bardzo chciałabym go przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział czekam na nexta <3
    Nie mam pojęcia czemu ale nie chce mi się włączyć twój drugi blog bardzo chciałabym go przeczytać bo genialnie piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wpisz sobie w google i-just-need-one-last-dance.blogspot.com i to jest mój drugi blog. Puki co są tylko 2 rozdziały ale już niedługo pojawi się 3 rozdział :D

      Usuń
  16. Zaje szybko dawaj next!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział zajebisty xD kocham cię, za te rozdziały dawaj szybciutko nexta. Ps: Jak będziesz mieć czas to wpadnij do mnie http://opwiadaniaorossielynchuir5.blogspot.com z góry dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Będzie trochę smutno bez Magdy... Mama nadzieję, że jeszcze kiedyś pojawi się w Twoim opowiadaniu,
    mam nadzieję, że odwyk Ross szybko się skończy i wreszcie Rossowi i Emmie się ułoży.

    P.S Fajnie, że pojawiła się nowa postać + rozdział niezły i wcale źle nie wyszedł <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Może a początku... Przepraszam, że KOM dodaję dopiero teraz...
    Ale ciągle wylatuje mi to z głowy! Ciągle! Jeszcze raz przepraszam...
    No, a rozdział? Jak zawsze Z.A.J.E.B.I.S.T.Y. Naprawdę! Z resztą jak zawsze... Julka masz naprawdę niesamowity talent! Szkoda, że ja tak nie umiem pisać... No, ale cóż... Tak bywa! Dobra nie ważne!
    Jeszcze raz przepraszam i mówię ROZDZIAŁ Z.A.J.E.B.I.S.T.Y. !!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Na miejscu Magdy zrobiłabym to samo... Nie pozwoliłabym aby ktoś tak potraktował moją przyjaciółkę... Boże nie moge się doczekać jak ty to dalej zrobisz, jak to się potoczy, czy oni znowu będą razem... A tak zmieniając temat to zwrócę uwagę na końcówkę tego rozdziału. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu przez te komplementy Rikera przez sen ahahah <3
    W ogóle fajnie, że napisałaś coś z perspektywy Magdy, może teraz czas na Ellingtona? ;d

    http://tale-of-untruth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia