sobota, 1 marca 2014

Rozdział 22

Uwaga!
Scena +18
Czytasz na własną odpowiedzialność!

- Ross! - krzyknęłam uradowana i rzuciłam się chłopakowi na szyję
- O mój Boże Emi! Jak ja za Tobą tęskniłem - rzekł mocno obejmując mnie w talii
- Ross, Ty żyjesz! - krzyknęłam i momentalnie się rozpłakałam. Lecz to nie były gorzkie łzy smutku czy żalu, to były słodkie łzy szczęścia i radości. Wtuliłam się jeszcze mocniej w blondyna i znów poczułam zapach jego perfum, ciepło bijące od niego...czułam się znów bezpieczna i kochana.
- Ciii, skarbie nie płacz - rzekł głaszcząc mnie po głowie
Odsunęłam się trochę od niego i spojrzałam w jego głębokie, brązowe oczy . Ross przybliżył się i połączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp. Gdy rozchyliłam delikatnie usta Ross zaczął pieścić moje podniebienie językiem. Rękoma zaczął zjeżdżać niżej. Cicho jęknęłam, gdy ten ścisnął moje pośladki. Całował mnie coraz namiętniej. Nawet nie wiem kiedy przenieśliśmy się na łóżko. Ross leżał na mnie, podpierając się na łokciach i całując mnie w usta. Za każdym dotknięciem jego gorących warg przechodził mnie przyjemny dreszcz. Zanurzyłam palce w blond włosach i przyciągnęłam go jeszcze bliżej siebie.
Pocałunkami zaczął schodzić coraz niżej. Wytyczył ścieżkę od moich ust, przez szyję, aż po mój dekolt. Poczułam jego ciepłe i suche ręce na moim brzuchu. Tak. Podciągnął mi koszulkę, wsuwając ręce jeszcze wyżej. Poczułam je na swoich piersiach.
Nagle Ross, ku mojemu zdziwieniu chwycił dwoma rękoma końce bluzki i rozerwał ją, ściągając ją potem ze mnie i rzucając ją na ziemię. Teraz leżałam przed nim tylko w samej dolnej bieliźnie. Chłopak sięgnął na szafkę nocną i delikatnie zapalił lampkę, która dawała tylko odrobinę światła. Spojrzał na mój biust, a mnie oblał szkarłatny rumieniec. Może dlatego, że pierwszy raz leżałam przed chłopakiem półnaga? To na pewno to.
Znów schylił się nade mną, napierając na mnie całym swoim ciężarem. Czułam na swoich biodrach jego narastającą erekcję. Ross ściągnął z siebie jednym ruchem koszulę, którą miał na sobie i wylądowała ona tam, gdzie resztki mojej wcześniejszej bluzki. Zobaczyłam jego umięśnioną klatę, która przy tym delikatnym świetle wyglądała jeszcze lepiej. Przejechałam palcem wskazującym po torsie chłopaka. Najpierw szedł wzrokiem za moimi poczynaniami, ale potem przeniósł wzrok na mnie i uśmiechnął się.
Chwycił mnie za nadgarstek i poprowadził moją rękę na swój rozporek. Widziałam w jego oczach, jak bardzo tego chce. Jak bardzo chce żebyśmy już zaczęli.
Rozpięłam mu spodnie, a on jednym ruchem je z siebie ściągnął. Był w samych bokserkach, a ja widziałam, że ma się czym pochwalić. Ewidentnie było widać, jak bardzo go to wszystko podnieca.
Spojrzałam na Rossa. Szczerze? Nie wiedziałam co dalej robić. Nigdy nie miałam z taką chwilą do czynienia. Chłopak widząc, że się waham, postanowił sam działać. Nachylił się nade mną i zaczął całować mój biust, ssąc i przygryzając lekko brodawki. Cicho pojękiwałam. Przeniósł się z pocałunkami niżej. Mięśnie mi się spinały, pod wpływem jego warg i języka, które zataczało koła na skórze. Gdy doszedł do majtek, powoli ją ze mnie zsunął, rzucając gdzieś do tyłu. Leżałam przed nim naga, całkiem naga. Jego oczy od razu pociemniały. Rozchylił trochę moje nogi i kontynuował pocałunki, dotykając wargami wewnętrzne strony ud. Moje biodra wbrew mojej woli, zaczęły się lekko unosić. Nigdy czegoś takiego nie czułam, ale było to niesamowite uczucie.
Ross przyłożył rękę na moją kobiecości i rozpoczął stymulowanie łechtaczki. Jęczałam. Chłopak uspokajał mnie co chwilkę. Jego język zaczął wariować po zewnętrznych wargach, a potem zanurzył go głębiej, ssąc delikatną skórę mojej kobiecości.
- Jesteś już taka wilgotna... - mruknął, odrywając się od tej przyjemnej czynności i patrząc w moje oczy kontynuował. Robił to już zachłanniej i mniej delikatnie.
- Ross... - jęczałam. - Proszę...Och... - czułam się niezwykle i czułam, że zaraz dojdę. Nie myliłam się. Ross gwałtownie wsunął we mnie palce i zaczął nimi energicznie poruszać, drażniąc językiem łechtaczkę. Poczułam oszałamiającą rozkosz, rozpływałam się. - Ross! - krzyknęłam dochodząc. Otworzyłam oczy, które same zamknęły się pod wpływem tego co czułam i ujrzałam blondyna nad sobą. Wsunęłam dwa palce za gumkę jego bokserek i zaczęłam zsuwać mu je z bioder. Po chwili leżały one już na łóżku.
- Gotowa? - spytał, albo raczej mruknął mi do ucha niepewnie. Chwyciłam jego członka w dłoń, a on zawył i po chwili wchodził we mnie.
Poczułam delikatne ukłucie i potem ostry ból. Ross zaprzestał. Spojrzał na mnie spod potarganej grzywki.
- Boli? - w ramach odpowiedzi szepnęła krótkie "tak". Chłopak się przeraził i chciał ze mnie wyjść, ale go powstrzymałam.
- Teraz już nie ma odwrotu. - zaśmiałam się, a on zaczął się we mnie delikatnie poruszać. Ból zaczął przeobrażać się w przyjemność. Ross cicho pojękiwał, tak samo jak ja.
- Mocniej! - krzyknęłam, a chłopak się uśmiechnął. Zaczął wchodzić i wychodzić mocniej, szybciej i gwałtowniej. Czułam, że dochodzę. Uchyliłam jedną powiekę i zobaczyłam, że Ross zaciska usta, próbując zatamować jęk. Lecz gdy doszedł, krzyknął moje imię. Poczułam ciepłą ciesz we mnie, spermę oraz to jak penis blondyna zaczyna pulsować. Wtedy doszłam. Drugi raz tego wieczoru. Ross spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Wyszedł ze mnie, ułożył się koło mnie i próbował uspokoić oddech, z resztą tak samo jak ja. Gdy trochę odetchnął nachylił się nad moimi piersiami i zaczął je ponownie obcałowaywać. Widać nie miał dość. Jego ręka znów powędrowała na moje czułe miejsce, a ja nie pozostałam dłużna i przeniosłam swoją dłoń na jego członek. Zaczęłam poruszać nią energicznie. Blondyn wbił głowę w poduszkę, a ja nachyliłam się nad jego "kolegą" i wsunęłam go do buzi. Jeździłam językiem na czubku, a potem po całej jego długości. Chłopak jęczał dość głośno. Dziwne, że jeszcze jego rodzeństwo tu nie przyszło. Doszedł po pięciu minutach "zabawy", wytryskując spermę w powietrze. Uśmiechnął się do mnie i pocałował. Położyłam się koło niego, a on objął mnie jedną ręką, mocno przytulając
- Kocham Cię - powiedział całując mnie w czoło
- Ja Ciebie też
- Nie wiem jakim cudem wytrzymałem bez Ciebie tyle czasu
- Właśnie. Rossy co się z Tobą działo ? - spytałam mocno wtulając się w jego nagi tors
- Potem Ci opowiem. A teraz chodźmy spać
Przykrył mnie kołdrą i przytulił. Tej nocy spaliśmy nago, co było samo w sobie świetnym uczuciem.

***Rano***
Obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Cieszyłam się, że Ross wrócił. Szczerze mówiąc, nie mogłam uwierzyć, że on jest teraz ze mną. I jeszcze ta noc. Oh, to było magiczne. Nie ma słów żeby opisać to co wtedy czułam. Nagle zdałam sobie sprawę, że Ross jeszcze śpi mocno obejmując mnie w pasie. Palce drugiej ręki miał wplątane w moje włosy. Czułam jego oddech na swoim ramieniu. 
- Ross - szepnęłam i delikatnie pocałowałam go w usta
- Hhmmm - wymruczał blondas
- Ross wstawaj - powiedziałam już trochę głośniej ale blondyn tylko mocniej mnie ścisnął w pasie. Czułam, że ledwo oddycham
- Ross, duszę się - szepnęłam ledwo oddychając
- Hmmm - wymruczał ale po chwili ogarnął co się dzieje - Oj, przepraszam. Nie chciałem - rzekł i wziął rękę
- Nic takiego się nie stało - odparłam
- Jak się spało skarbie ? - spytał całując mnie w czoło
- Cudownie
- A jak noc ? Bolało Cię ?
- Na początku trochę tak, ale... - mój kochany blondyn nie pozwolił mi dokończyć
- Ja Cię przepraszam. Powiedziałem, że będę delikatny, a ja...
- Byłeś bardzo delikatny kochanie i to było cudowne - powiedziałam wtulając się w Rossa
Nagle do pokoju wpadło rodzeństwo Rossa i Ellington. Gdy zobaczyli z kim leżę w łóżku zaniemówili z wrażenia. Ross cały czas mnie obejmował ale gdy tylko hołota wpadła z niechęcią odłożył rękę. Ja natomiast miałam ochotę zapaść się pod ziemię, a to dlatego, że byłam NAGA!! Przykryłam się kołdrą po samą szyję i puściłam buraka.
- Ross! - krzyknęła Rydel i podbiegła do brata mocno go przytulając
Wszyscy byli w szoki i podeszli do nas bliżej. Myślałam, że się spalę ze wstydu. Nagle Riker otworzył szeroko oczy. Byłam pewna, że się już domyślił...i się nie pomyliłam.
- No to już wiem, po co Ci była ta prezerwatywa w Twoim biurku - zaśmiał się Rik
- Co ?! Jaka prezerwatywa ?! - krzyknęła Rydel, która o niczym nie wiedziała
- Chwila, chwila, chwila... Grzebałeś w moich rzeczach ?! - wydarł się Ross
- A tak jakoś wyszło - zaśmiał się
- Mam nadzieję, że ją założyłeś - rzekł Rocky
Ross spojrzał się na niego, a potem na mnie i zaśmiał się.
- Nie założyłeś ?! - krzyknął brunet
- Nie - zaśmiał się blondyn
- A co jeśli Emma będzie w ciąży ? - spytał Riker
- Na pewno nie będzie - odpowiedział pewny siebie Ross
- Skąd wiesz ?
- Bo wiem...Może byście tak już wyszli, co ? - powiedział zirytowany blondyn
- Jak chcesz... tylko potem nie błagaj mnie, żebym Ci pomógł przy tym "ewentualnym" dziecku - rzekł Riker wychodząc z pokoju
Ross odrzucił kołdrę i usiadł na łóżku, a ja z tyłu, koło niego.
- Rossy, a co jeśli będę w ciąży ? - spytałam lekko zaniepokojona
Chłopak zacisnął usta. Nic nie odpowiedział tylko pocałował mnie w policzek po czym wstał i podszedł do komody. Wyjął pierwsze, lepsze bokserki i nałożył je.
- O wow, nie wierze! - krzyknęłam
- W co nie wierzysz ? - spytał zdziwiony blondyn
- Pierwszy raz widzę Cię w ciemnych bokserkach. Zawsze miałeś ubrane różowe...
- Ta, dostałem pod choinkę od Rikera taki zestaw ciemnych bokserek.... Jak chcesz to Tobie też mogę taki kupić - zaśmiał się
- Dziękuję, ale nie skorzystam - powiedziałam po czym narzuciłam na siebie koc i poszłam do łazienki. Otworzyłam drzwi, a tam przed nimi stały moje walizki, a na nich leżała karteczka.
"Dzisiaj rano chłopacy przywieźli Twoje walizki z lotniska - Rydel"
Chwyciłam walizki i wprowadziłam do pokoju Rossa. Otworzyłam je i wyjęłam z jednej z nich mój ulubiony zestaw, czyli jeansy, czarna bluzka na ramiączkach, trampki i oczywiście bielizna i pobiegłam do łazienki się przebrać. Włosy upięłam w koczek. Gdy wróciłam do pokoju, Rossa w nim nie było. Usłyszałam jego zabójczy śmiech w kuchni i szybko zbiegłam na dół. 
- Pięknie wyglądasz kochanie - powiedział Ross szeroko się do mnie uśmiechając
- Dziękuję - zaśmiałam się - A gdzie reszta ?
- Rodzice z Rylandem i menażerem pojechali załatwić nam koncert... - odparł Riker
- Ja nigdzie nie będę występował! - krzyknął Ross wstając z krzesła
- Dlaczego ? - spytałam
- Bo chcę spędzić czas z moim skarbem - odpowiedział lekko się rumieniąc
- Awwww - krzyknęli wszyscy chórem
- Tak, tak wiem. Jestem słodki - powiedział pewnie Ross
- I sexy - powiedziałam i zakryłam sobie usta dłonią ale było już za późno. Nie wierzyłam, że powiedziałam to na głos. Chciałam to zachować dla siebie. Spojrzałam na Rossa, który był cały czerwony. Z trudem powstrzymałam śmiech. Podeszłam do chłopaka i mocno go przytuliłam.
- Naprawdę uważasz, że jestem sexy ? - spytał dwukrotnie unosząc brwi
- Tak - zaśmiałam się 
Staliśmy wtuleni w siebie. Nawet nie zauważyliśmy, że reszta dawno już wyszła w kuchni i zostaliśmy sami. Ross podniósł mnie i posadził na szafce. Zaczął mnie namiętnie całować i lekko przygryzać moje wargi. 
- Serio ? Nawet w kuchni ? - spytał Riker, który właśnie wszedł do pomieszczenia
Oderwałam się o Rossa i zeskoczyłam z szafki. Bracia spojrzeli na siebie i zaczęli się śmiać. Ja natomiast zaczęłam robić sobie śniadanie... Albo raczej obiad, gdyż dochodziła już godzina 13:30. Gdy stałam przy blacie poczułam męskie dłonie obejmujące mnie w talii. Kątem oka zobaczyła, że to Ross. Odwróciłam się do niego i tak szybko jak to zrobiłam chłopak wpił się w moje usta. Poczułam jak tysiące motyli lata w moim brzuchu. Czułam się cudownie.
- Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie i pójdziesz dzisiaj ze mną na randkę ? - spytał blondyn opierając swoje czoło o moje
- Pewnie, że tak! - krzyknęłam uradowana
- Bądź gotowa o 18, dobrze ?
- Dobrze - odpowiedziałam, po czym wróciłam do przygotowywania sobie śniadanio-obiadu. Zrobiłam sobie zwykłe kanapki z serem i moją ulubioną pomarańczową herbatkę. Po śniadaniu poszłam do salonu, ale nikogo tam nie zastałam. Na stoliczku leżały dwie karteczki. Sięgnęłam najpierw po mniejszą. "Razem z Rikerem, Rockym i Ratliffem pojechaliśmy na zakupy. Wrócimy wieczorem - Rydel"
Potem sięgnęłam po drugą karteluszkę: "Musiałem pozałatwiać kilka spraw. Wrócę najszybciej jak tylko będę mógł... A i nie martw się, na naszą randkę na 100% przyjadę - Twój R."
Obydwie kartki włożyłam do tylnej kieszeni jeansów i poszłam do pokoju Rossa. Przypomniało mi się, że Ross udostępnił mi całą swoją szafę na moje ubrania, więc mogłam spokojnie się rozpakować i tak też zrobiłam. Jednocześnie szukałam idealnej sukienki na randkę. Miałam jeden problem, nie wiedziałam gdzie blondyn mnie zabiera i z racji tego nie wiedziałam w co mam się ubrać... No cóż, poszłam za moją intuicją i wpadłam na pomysł, żeby założyć sukienkę, którą kupiła mi Rydel jak byłam z nią na zakupach. Szybko ją znalazłam... Zanim się zorientowałam dochodziła już godzina 16:30 a ja jeszcze nie miałam zaplanowanej fryzury ani makijażu. Chwyciłam kieckę i pobiegłam do łazienki gdzie wzięłam gorący prysznic na odświeżenie. Gdy wyszłam owinęłam się ręcznikiem, stanęłam przed lustrem. Nagle zrobiło mi się niedobrze. Po chwili zwymiotowałam i stanęłam przy ścianie, po której zjechałam na ziemię. Usiadłam i oparłam głowę o ścianę. Cały czas mnie mdliło... Po sekundzie znów zwymiotowałam. Cały czas stałam nachylona przed toaletą, gdyż miałam wrażenie, że zaraz znów zwymiotuję. Nagle poczułam te same męskie dłonie na moim pasie. Podniosłam się i zobaczyłam Rossa.
- Wszystko okej ? - spytał delikatnie przytulając mnie do siebie - Może ta dzisiejsza randka to nienajlepszy pomysł
- No coś ty. Wszystko jest...dobrze - nagle znów mnie zemdliło i odruchowo nachyliłam się nad toaletą
- Właśnie widzę. Zostajemy dzisiaj w domu. Co prawda miałem w planach zabrać Cię na plażę, ale widzę, że nie jesteś w stanie tam jechać
- Ross, przestań! Nic mi nie jest. To pewnie po tych kanapkach na śniadanie... - przekonywałam chłopaka lecz ten mnie w ogóle nie słuchał
- Jak się ubierzesz, to zejdź na dół. Będę tam na Ciebie czekał, dobrze ?
- Dobrze - odpowiedziałam, a chłopak opuścił łazienkę. Podeszłam do zlewu, chwyciłam szczoteczkę, nałożyłam na nią pastę, która spadła mi do zlewu i musiałam nałożyć jeszcze raz. Umyłam zęby, po czym ubrałam sukienkę na siebie... Nawet nieźle w niej wyglądałam. Włosy spięłam w kok i wpięłam w niego drobne wsuwki z kwiatkami na końcu. Tak ubrana wyszłam z łazienki i zeszłam na dół. Gdy schodziłam po schodach usłyszałam cudowną melodię, która dochodziła z salonu. Gdy tam weszłam oniemiałam z wrażenia. W salonie było zgaszone światło, ale na szafkach i półkach stało pełno zapalonych świeczek. Na stoliczku, w misce leżał mój ulubiony owoc - arbuz, pokrojony w serduszka, a koło niego stały dwa kieliszki, napełnione do połowy czerwonym winem. Dookoła miseczki i kieliszków było pełno po rozsypanych płatków róż. Byłam naprawdę wzruszona tym wszystkim i nie ukrywałam tego. Po policzkach spłynęła mi łza. Nagle podszedł do mnie Ross i wręczył mi czerwone pudełeczko.
- To dla Ciebie kochanie - powiedział i czekał na moją reakcję
Otworzyłam pudełeczko, w którym znajdowała się przepiękna, złota bransoletka Charms z kilkoma zawieszkami, między innymi: gitara, mikrofon, serduszko oraz czterolistna koniczynka.
- Jeju, Ross! To jest piękne... - powiedziałam rzucając się chłopakowi na szyję
- Ale nie tak piękne jak Ty - rzekł obejmując mnie w talii
Jezu, jak ja go kocham. On jest cudowny i na dodatek mój!
Wziął ode mnie bransoletkę i zapiął mi ją na ręce. Spojrzałam się w jego brązowe oczy i delikatnie pocałowałam go w usta. On się uśmiechnął i zaprowadził do salonu. Usiedliśmy na kanapie. Ross podał mi kieliszek wina i sobie też wziął.
- Chwila, przecież my nie możemy pić alkoholu - rzekłam wpatrując się w chłopaka i czekając na jego wytłumaczenia
- Dzisiaj możemy - zaśmiał się - A po za tym, moi rodzice dzwonili do mnie i powiedzieli, że wrócą dopiero po 22:00, tak samo jak reszta, także nie dowiedzą się, że cokolwiek piliśmy
- Jakiś Ty niegrzeczny - powiedziałam i razem wybuchnęliśmy śmiechem
Nagle Ross objął mnie jedną ręką i przybliżył się do mnie jeszcze bardziej.
- Za nas ? - spytał przybliżając swój kieliszek do mojego
- Za nas - odpowiedziałam uśmiechając się
Stuknęliśmy się kieliszkami i wzięliśmy po łyku. Potem zajadaliśmy się arbuzami w kształcie serduszek. Cały czas śmialiśmy albo wygłupialiśmy się na całego. Nawet nie zauważyliśmy, a było już po 22:00. Nagle do domu wrócili rodzice i rodzeństwo Rossa. Oboje zerwaliśmy się na równe nogi. Zauważyłam, że Mark jest wściekły tak samo jak Stormie. Mężczyzna podszedł do Rossa i dał mu z całej siły w policzek.
- Co zrobiłeś ze wszystkimi pieniędzmi Ross ?! - krzyknął
- Co ? Ja...
- Przepiłeś wszystko ?!
- Co ?! NIE! - krzyknął Ross
- To gdzie one są ?! Ross, Twoje konto świeci pustkami... Nie ma na nim ani centa
- Ja nie wiem.... - powiedział przerażony blondyn
- Jak nie wiesz do cholery ?!
- No nie wiem.... Nie wiem!!
- Ross, rozumiesz, że straciłeś ponad 3 mln dolarów ?! Że my straciliśmy ponad 3 mln dolarów ? Te wszystkie pieniądze, które zarobiliśmy poprzez koncerty R5 były na Twoim koncie... Teraz nie mamy ani centa przy duszy, Ross. Wszystko straciliśmy !! Czy Ty to pojmujesz ? - wydarł się Mark
- Co ?! Ja nie wiedziałem, naprawdę! - krzyczał już przez łzy chłopak
- Ross - powiedziała ze spokojem Stormie - Rossy, wydałeś te wszystkie pieniądze ?
- Nie.. Nie wydałem
- A przelewałeś coś, komuś ostatnio ? - spytał Riker
- Yyy..tak. Przelewałem na konto...
- Czyje konto Ross ?! - spytała przerażona Rydel
- Na konto Cassidy

Heja!! Ufff... W końcu napisałam ten rozdział. Na początku w ogóle nie miałam weny, ale potem się rozkręciłam :D Jak zdążyliście zauważyć, jest scenka 18+. Moja pierwsza scenka. Piszcie w komentarzach czy chcecie je na moim blogu, czy też nie.
A teraz pytanka:
Czy to Cassidy wyczyściła konto Rossa ? Czy Lynchowie odzyskają te pieniądze, czy skończą na ulicy biedni, bez pieniędzy ?
Pozdrawiam ;**
~Julia

42 komentarze:

  1. Nie no nie piszesz super scenki +18. Super rozdział jej kiedy napiszesz kolejny. A co do twoich pytań to na pewno Lynchowie nie wylądują na ulicy znaczy tak myślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <33 Może jednak będą scenki 18+ na tym blogu, ale jeszcze muszę się zastanowić :D

      Usuń
  2. piękny rozdział ale żal mi Rossa ten Mark musiał od razu szczelić mu !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku najlepszy rozdział!!!!!!! Meeega meega boski!!! Ale końcówka mi się nie spodobała... Ale no cóż...
    Myślę, że to Ross przelał te 3 mln dolarów na konto Cassidy jak jeszcze nic nie pamiętał...
    Mam nadzieję, że wszystko będzie okey z Lynchami i wgl...
    Z niecierpliwością czekam na next!!! Błagam Cię... Dodaj szybko, bo ja już nie wytrzymam!!!
    Najlepszy rozdział jak do tej pory :) Nie to, że tamte były złe czy coś... Bo wszystkie były super, ale ten jest najgenialniejszy <333

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAAAAH JULKA! Piszesz tak genialnie, że z moim blogiem czuję się jak dzieciak.
    Rewelacyjny post, rewelacyjny język i kurde dziewczyno! TO JEST GENIALNE!
    Pisz pisz pisz! Jejku, duży szacunek za tak świetne umiejętności do przekazania sytuacji i za taką naturalność. Czekam na następne!

    ~Dusss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, dziękuję <3 i to sie nazywa motywujący komentarz... Dziękuję ;*** jesteś najlepsza Dusss <3

      Usuń
    2. przyjemność po mojej stronie <3 naprawdę kocham Twojego bloga <3

      Usuń
  5. Ohohoho :D No dzieje się u ciebie widzę <3
    Biedny tylko Rossy :'(
    czekam na kolejny sis ;) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dzieje się, dzieje... A najlepsze jest to, że ja się dopiero rozkręcam xd

      Usuń
  6. ej te scenki muszą być!! Mega rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże zajebiście piszesz. Zaczełam czytac twój blog wczoraj i odrazu mi sie spodaobał. Wciągnełam sie że masakra :D . Czekam nn oby jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Piszesz świetnie. Super blog, naprawdę warto go czytać! Mam nadzieje że Lynchowie nie trafią na ulicę i odzyskają pieniądze. Naprawdę świetne piszesz! Kiedy next? <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, dziękuję <333 Postaram się dodać następny jakoś w tygodniu ;))

      Usuń
  9. Łooooooo Extraśne i niech będą te scenki 18+, ale tak nie za często oki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sceki będą raz na "Ruski rok" xd nie planuję dodawać ich często... I bardzo się cieszę, że blog Ci się podoba <333

      Usuń
  10. super ...super...super :) dziewczyno masz talent :) - Ilona

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział, biedny Rossy :/ Jakoś dadzą radę, Lynch'ów tak łatwo się nie wykiwa ;)
    Czekam niecierpliwie na next =]

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział.! Z resztą jak wszystkie :) Coś mi się wydaje, że Emma będzie w ciąży :D Czekam z niecierpliwością na next :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wgl nie planowałam tego, żeby Emma się źle czuła (miałam w planach romantyczną randkę na plaży), ale akuray oglądałam "Przed Świtem cz.1" i tak jakoś mnie naszło, żeby Em się źle poczuła xd next pojawi się jakoś w tygodniu ;))

      Usuń
  13. Aaaaa! Świetny rozdział. Tak się cieszę, że Rossi wreszcie wrócił. :* taki romantyczny.. Mmm <33 Myślę, ze to Cassidy i wylądują na ulicy :'((( Ale później się jakoś z tego otrząsną. <33 Kidy next?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram sie dodać next jakoś w tygodniu ;***

      Usuń
  14. super super genialny rozdział nie mam zwyczajów się rozpisywać bo mi to nie wychodzi tak sie cieszę że Ross znowu w grze:D a co do pytań to myślę że Ross przelał pieniądze Cass i że je odzyskają i nie wylądują na ulicy,mam taką nadzieję no to tyle czekam nn i zapraszam do mnie http://crazzystory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki <33 z przyjemnością wpadnę to Twój blog ;***

      Usuń
  15. Ło ,ale fajny rozdział, masz talent. :> Jesteś niesamowita. Ps. Zapraszam do siebie ;> http://r5-just-an-a-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*** Czytam Twojego bloga...jest mega <33

      Usuń
  16. Rozdział jest THE BEST ! <3 Po prostu cudo. *.* I Ross wrócił. Awww. Tak się cieszę. Moim zdaniem to Cassy wyczyściła im konto. Ale chyba nie będzie aż tak źle i moim zdaniem nie wylądują na ulicy.. (mam nadzieję ) ;* Z niecierpliwością czekam na next. <3
    Pozdrawiam. ;*
    Becia

    OdpowiedzUsuń
  17. OMGF! Jakie to fajne ;D Jeszcze do końca nie ogarnęłam o co chodzi, ale zapewne następny rozdział przeczytam ;*
    P.S. Emi i Ross są słodcy ^^
    I dobre z tym kontem O.o
    ,,- Co zrobiłeś ze wszystkimi pieniędzmi Ross ?! - krzyknął
    - Co ? Ja...
    - Przepiłeś wszystko ?!"
    Biedny Rossy ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, dzięki ;*** Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że zyskałam nową czytelniczkę mojego bloga <33 mam teraz mega zaciesz ;D

      Usuń
    2. Bosz takie stresujące ,że musze umyć moje kamyki af afem hahaha xd czekam zniecierpliwona na next! kc twojego bloga

      Usuń
  18. OMG !!! Powiedziałaś żebym wpadła i skomentowała, więc jestem <3 i na pewno będę tutaj zaglądać :3 Przeczytałam całego Twojego bloga i uważam że jest NIEZIEMSKI. Masz naprawdę wielki talent :) Pozazdrościć. Akurat trafiłam na rozdział 18+ hahaha ja to zawsze mam takiego farta :D Oby więcej takich scenek :P A co do tych pieniędzy... to myślę, że ma je Cassidy i mam nadzieje, że je odzyskają.. Z niecierpliwością czekam na next :*
    Pozdrawiam cieplutko <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <33 I szczerze mówiąc ja mam takiego samego farta jak Ty :D Scenki będą, ale rzadko ;) Dzięki za pozdrowienia ;***

      Usuń
  19. Wow !!!
    I ty mi mówisz, że to ja mam niepowtarzalny talent, itd.
    A co ja mam powiedzieć o tobie ???
    Jesteś genialna- wszystko co piszesz jest niezwykłe, niesamowite i wyjątkowe !!!
    Na początku, jak napisałaś nad rozdziałem "18+"- muszę przyznać byłam trochę zniechęcona dalszym czytaniem tego... ale teraz wiem, że niepotrzebnie.- bo rozdział wyszedł ci na serio idealnie.
    Wątpię, żeby ktoś to zrobił lepiej.
    Bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać co będzie dalej, dlatego bardzo cię proszę: szybko wstaw następny rozdział.
    Masz ogromny, ogromny, ogromny (i tak jeszcze z tysiąc razy) talent- większy od mojego... i od każdego, kto prowadzi blogi o R5 czy Raurze.
    Przepraszam, że tak długo tu nie wchodziłam, ale nie miałam za dużo czasu... ale zapewniam cię, że po tym co tu zobaczyłam, będę wpadać do ciebie o wiele, wiele częściej.
    Przesyłam pozdrowienia i do kolejnego posta :)

    OdpowiedzUsuń
  20. #challenge2016
    TajemniczaDziewczyna2016 do Tajemniczej Dziewczyny2014

    Z rozdziałem na rozdział jest coraz lepiej. Naprawdę 🤗
    Pierwsza scenka 18+. Porównując do teraz to dużej różnicy aż takiej nie ma hahahaha xD
    Romma jest naprawdę sweeeeeeeeet. Kocham ich 💖💎
    Challenge trwa!

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia