sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 5

*** Dom Lynch'ów ***
Ross wrócił do domu. Nie wiedział zbytnio co się właśnie stało, ale jedno wiedział, musiał pogadać z Cassidy.
- Co się stało, kotku ? - spytała Cass
- Kotku ?! - wydarł się na nią Ross
- Ja... Myślałam, że lubisz jak Cię tak nazywam. Przecież jesteśmy parą.
- My już nie jesteśmy razem. Nie pamiętasz jak przed swoim wyjazdem do Denver zerwałaś ze mną ? Pamiętasz jak mówiłaś, że nas związek jest skończony, że on nie ma prawa się udać ?
- Pamiętam... Myślałam że skoro przyjadę to, że moglibyśmy do siebie wrócić
- No to źle myślałaś. Moje uczucia do Ciebie przestały istnieć. Rozumiesz ?!
- Rozumiem - powiedziała smutnym głosem
- A i chciałem Ci powiedzieć, że Cię okłamałem...
- Jak to ?
- Tak to. Emma nie jest moją kuzynką. Jest moją dziewczyną i spotykamy się od niedawna.
- Ah tak... To życzę Wam szczęścia - powiedziała ze sztucznym uśmiechem i wyszła z domu
- Szczęście się przyda, bo ona teraz nie chce ze mną rozmawiać - pomyślał
Ross pobiegł do swojego pokoju i rzucił się na łóżko. Wyciągnął telefon i zadzwonił do Em. Ta niestety odrzucała jego każde połączenie. Chłopak załamał się. Nie wiedział co robić. Nie wiedział jak jej to wszystko wyjaśnić.
*** Dom Emmy ***
- Siostra, co się stało ? - spytał Sebastian
- Nic takiego
- To czemu płaczesz ?
- ...Naprawdę. Nic się nie stało...
- To przez Ross'a tak ?
- Tak... Znaczy nie... Nie wiem
- Co on Ci zrobił ?
- Okazało się, że ma dziewczynę... Inną dziewczynę
- To musiała być jakaś pomyłka, Em
- Wątpię w to
- To może chociaż pogadaj z nim. Na pewno Ci wszystko wyjaśni
- Nie mam ochoty z nim na razie rozmawiać
- Jak chcesz... Teraz idź już do spania, bo późno jest
- Dobra. To dobranoc
- Dobranoc - i przytulił siostrę
Emma pobiegła do swojego pokoju. Usiadła na łóżku i rozmyślała. Nagle zadzwonił jej telefon. Była to Rydel. Dziewczyna bez zawahania odebrała.
- Hej, jak się trzymasz ? - spytała Delly
- Hej, jakoś
- Musimy pogadać.
- Ale nie teraz. Może być jutro ?
- Dobra, Em... Dobranoc
- Dobranoc - i rozłączyła się. Odłożyła telefon i poszła do łazienki. Gdy wróciła od razu rzuciła się na łóżko i zasnęła. W nocy cały czas się przebudzała. Nie mogła spać, gdyż cały czas myślała o Ross'ie.
- Skoro to pomyłka to czemu powiedział, że jestem jego kuzynką ? - pomyślała. I to pytanie nie dawało jej spokoju. Nad ranem Emmie w końcu udało się usnąć. Obudziło ją stukanie, a nawet walenie w drzwi. Najwyraźniej komuś się spieszyło. Emma wstała, ubrał szlafrok i zeszła na dół. Otworzyła drzwi i nagle zaczęły napływać jej do oczy łzy, ale łzy szczęścia.
- Magda, co Ty tutaj robisz ? - spytała rzucając się dziewczynie na szyję
- Moja mama przyjechała odwiedzić swoją kuzynkę i podrzuciła mnie do Ciebie.
- A na jak długo zostajesz w LA ?
- Do końca tygodnia
- Ale fajne. To ja lecę się ubrać i zaraz pójdziemy na zakupy
- Dobra to ja poczekam sobie w salonie
Emma po chwili była już gotowa i wyszły na miasto. Poszły do największego w LA centrum handlowego, w którym spędziły kilka godzin. Potem kupiły sobie lody i poszły na plażę. W towarzystwie Magdy, Emma kompletnie zapomniała o wczorajszym wydarzeniu. Dziewczyny świetnie się razem bawiły. Spędziły tak ze sobą parę dni. Nocowały u siebie. Emma u Magdy i Magda u Emmy. Często chodziły do kina. Nagle okazało się, że Magda wcześniej wraca do Polski z mamą, gdyż ten późniejszy lot, którym chciały lecieć został odwołany. Emma nie mogła się pogodzić z wyjazdem Magdy, gdyż bez niej ona sama sobie nie poradzi. W dniu odlotu obie dziewczyny płakały. Obiecały sobie, że się niedługo spotkają. Ostatnie chwile razem wykorzystały na przytulaniu się. Magda musiała już iść. Nagle Emma ją zatrzymała.
- Ale obiecaj mi, że o mnie nie zapomnisz i że się niedługo spotkamy.
- Obiecuję Ci - i przytuliła przyjaciółkę po czym poszła. Emma jeszcze długo patrzała na Magdę, a potem na startujący samolot. Jakąś godzinę później poszła do domu. Gdy wróciła pobiegła do swojego pokoju. Usiadła na łóżku i wyciągnęła telefon, którego w ogóle nie ruszała od przyjazdu przyjaciółki i zobaczyła pięćdziesiąt nieodebranych połączeń. Połowa z nich to były połączenia od Rydel, a druga połowa od Ross'a. Nagle przypomniało jej się, że miała porozmawiać z Rydel ale teraz już była za bardzo zmęczona na jakiekolwiek rozmowy i wyjaśnienia. Ledwo przeżyła rozstanie z przyjaciółką.
*** W tym samym czasie, dom Lynch'ów ***
- To jak chłopaki, gotowi na jutrzejszy koncert ?! - krzyknęła Rydel
- Pewnie. Nie mogę się doczekać! - wydarł się Rocky
- Taa, będzie... fajnie - powiedział Ross
- Tylko nie daj plamy, bracie - krzyknął Riker
- Tak jak na próbach - dogryzł mu Rocky
- Oj, odczepcie się od niego - krzyknęła ze złością Rydel
- Właśnie, co ja Wam takiego zrobiłem ?! - oburzył się Ross
- Zepsułeś nam wszystkie próby do tego koncertu! Jesteś jakiś nieobecny... Ogarnij się!! - wydarł się na niego Riker
- Jak mogę się ogarnąć, skoro straciłem dziewczynę, która była dla mnie naprawdę ważna - powiedział ze łzami w oczach
- Na pewno ją odzyskasz - powiedziała z uśmiechem Rydel po czym go przytuliła
- Dzięki za wsparcie sis, jesteś najlepsza... Kocham Cię
- Ja Ciebie też
Ross po tej rozmowie był w trochę lepszym humorze ale cały czas myślał o Emmie i o tym, że jej już chyba nie odzyska.
*** Dzień koncertu***
Ze względu na zły stan Ross'a sound check z udziałem fanów R5 został odwołany. Po za tym sam koncert nie wypadł najlepiej. Ross zapominał tekstu, myliły mu się akordy, ale fankom to nie przeszkadzało, gdyż były bardzo w niego wpatrzone. W końcu nadeszła chwila, na którą czekały wszystkie fanki, a mianowicie R5 miało zagrać piosenkę "One Last Dance". Ross zaczął śpiewać:
Teardrops in your hazel eyes
I can't believe I made you cry
It feels so long
Since we've went wrong
But you're still on my mind
Never want to break your heart
Sometimes things... 
 Nagle Ross przestał śpiewać. Spojrzał się na tłum fanów. Nie wytrzymał. Z oczu poleciały mu łzy. Nagle wstał, spojrzał się na Rydel i pobiegł za kulisy zostawiając zespół na scenie.

10 komentarzy:

  1. Jezu ale biedak :c Daj nexta!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bomba ! ;D Piszesz super opowiadania .. Podziwiam. xDD Czekam na nexta !! <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, biedny Ross :((( Szkoda mi go. A rozdział świetny. Piszesz jak profesjonalistka! ^^ - Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, biedny Ross. Żal mi go. Rozdział rewelacyjny. Wzruszyłam się. ~Kinga

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże... Kochanie...
    Jak ja bym przytulila tego blondaska :'(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zadaje sobie to samo pytanie co Em, dlaczego on powiedział, że to jego kuzynka skoro z Cass było skończone :)

    OdpowiedzUsuń
  7. #challenge2016
    TajemniczaDziewczyna2016 do Tajemniczej Dziewczyny2013

    Ross zjebałeś. Oj zjebałeś.
    Ale no... Grrrrr... Jak mogłeś??
    Emma nie załamuj się... To dopiero początek problemów z tym Tlenionym Blondynem xD oj tak
    Tyle jeszcze przed Wami hahahah
    Ross, ty też nie płacz. Będzie o wiele gorzej XD
    Trzymaj łzy i ich nie marnuj
    Ona i tak ciebie pokocha... Ja też ciebie kocham Rossy
    Bardzo xD
    Lecę dalej
    Ps. No dialogi w końcu dobrze wyglądają, ale szału dalej nie ma xD hahaha
    Trzeba je jeszcze trochę podrasować i już wgl będzie super :D

    Challenge trwa! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hyhyhy brat Emmy to wróżbita Maciej XD XD XD
    ( dziewczyna z problemami

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny Ross
    Dwa biedaki Ross i Emma :(
    Muszą się pogodzić oj muszą! ^^
    Pozdrawiam Nataly :-) :*

    OdpowiedzUsuń
  10. #challenge2016
    I'M BACK
    Kurcze, swietna sprawa tak sobie wrocic po jakims czasie do czytania tego. Mozna sie posmiac :D
    Nie mam pojecia czemu ale to jeden z najbardziej zapamietanych rozdzialow. Czytam te dialogi i wiem kto co zaraz powie XD
    Prawo jazdy zalatwilam, wiec teraz cala dluga noc przed nami bloggerze, jak za starych, dobrych czasow :D

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia