Menu:

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 45

Magda osłupiała na widok rodziców. Nie mogła wydać z siebie ani jednego słowa, ani nie mogła się poruszyć. Riker widząc w jakim stanie jest jego dziewczyna, postanowił jakoś wstać i spróbować się tłumaczyć z zaistniałej sytuacji. Przykrył nagą dziewczynę kocem, a potem sam naciągnął z powrotem bokserki i koszule, którą miała wcześniej na sobie Magda. Podszedł do rodziców dziewczyny, którzy stali zszokowani
- Nie wiem, co mam powiedzieć…- zaczął Riker drapiąc się po głowie
- Czekamy na jakiekolwiek wyjaśnienia – burknął ojciec dziewczyny – Pozwoliłem Ci tu przyjechać, jeść z nami posiłki i to tylko dlatego, że jesteś chłopakiem mojej córki, ale to zachowanie jest karygodne! – krzyknął – Nie sądziłem, że istnieją ludzie tacy jak ty, młody człowieku. Nie pozostaje mi nic innego, jak wyprosić Cię z tego domu
Riker spojrzał na mężczyznę, kiwnął tylko głową i skierował się do swoich walizek. Nałożył spodnie i zaczął pakować swoje rzeczy. Magda szybko ubrała na siebie jakieś ubrania i podbiegła do rodziców.
- Tato, to moja wina. Nie karz za to Rikera, proszę – błagała
- Córeczko, ten chłopak zachował się niemożliwie. Nie jest on odpowiedni dla Ciebie…
- Co chcesz przez to powiedzieć ? – spytała drżącym głosem, bo domyślała się już czego ma się spodziewać
- Gdy wyjdzie z tego domu, masz zakaz widywania się z nim – Magdzie na te słowa zaszkliły się oczy „Jak to?” – myślała cały czas. Spojrzała na Rikera, który zrozumiał wszystko. Podszedł do dziewczyny, przytulił i pocałował na pożegnanie.
- Pamiętaj, że kocham Cię ponad wszystko i żadna inna dziewczyna nie zajmie twojego miejsca w moim sercu… - rzekł i wyszedł, a rodzice dziewczyny za nim. Brunetka opadła bezwładnie na dywan. Z oczy poleciały jej gorzkie łzy. Ostatkami sił, podniosła się i pobiegła za nimi. Nigdzie w domu ich nie było. Wybiegła na dwór. Po drugiej stronie ulicy stała taksówka, a koło niej Riker, który właśnie chciał do niej wsiadać.
- Czekaj! – krzyknęła, a chłopak momentalnie zerwał się z miejsca i zaczął biec w jej kierunku, niestety nie zauważył nadjeżdżającego samochodu, który pędził z ogromną prędkością. Magda nawet nie zdążyła cokolwiek krzyknąć, a pojazd uderzył w jej ukochanego. Ciało Rikera odbiło się od maski samochodu i poleciało kilkanaście metrów dalej. Dziewczyna z płaczem pobiegła w jego kierunku. Opadła na kolana koło blondyna. Nie wierzyła, że to co się dzieje, dzieje się naprawdę. Czemu akurat jej ? Czy za mało wycierpiała ? Za mało łez wylała ? Klęczała tak nad ciałem basisty, a jej łzy kapały na zakrwawioną koszulę. Nie obchodziło ją, że on już nie żyje, po prostu wtuliła się w niego. Ostatni raz poczuła jego zapach, resztki jego ciepła, które ulatniało się coraz szybciej….
- Magda! – ktoś krzyknął – Magda! Obudź się!
Dziewczyna zerwała się. Otworzyła oczy i ujrzała nad sobą swojego chłopaka – przystojnego basistę, o niesamowitej blond czuprynie i pięknym piwnych oczach…żyjącego. A więc to był tylko sen, koszmar, przerażający koszmar.
- Riker – szepnęła i przytuliła go na tyle mocno, że blondyn ledwo łapał powietrze – Jak dobrze, że żyjesz
- A miałem umrzeć ? – zdziwił się i lekko zaśmiał
- Nie! Oczywiście, że nie! – krzyknęła i wtuliła się znów w niego – Obiecaj mi coś, nie opuszczaj mnie nigdy. Nie chcę zostać sama. Świat bez Ciebie jest straszny – znów się rozpłakała, a chłopak zaczął ją głaskać po głowie, by jakoś ją uspokoić
- Co Ci się śniło, kochanie ? – spytał zatroskany i nachylił się, by patrzeć dziewczynie w oczy
- Śniło mi się, że się obudziliśmy i zaczęłam Ci opowiadać, o czym gadałam z Emmą w nocy. Potem kochaliśmy się i nagle do naszego pokoju weszli rodzice. Ojciec był na Ciebie wściekły do tego stopnia, że wywalił Cię z domu i mi zakazał spotykania się z Tobą. Gdy wyszedłeś pobiegłam za Tobą. Zastałam Ciebie przy taksówce przed domem. Chciałeś do mnie podbiec i się ostatni raz pożegnać, ale nie zauważyłeś rozpędzonego samochodu, który Cię potem potrącił…i wtedy mnie zostawiłeś, odszedłeś ode mnie – rozpłakała się już na dobre
- Płaczesz, bo śniło Ci się, że umarłem ? – zaśmiał się
- To nie jesteś śmieszne! – krzyknęła oburzona
- Ale urocze. Ty o mnie śnisz…jakie to słodkie – uniósł dwukrotnie brwi i się uśmiechnął
- A Ty ? Śnisz o mnie ? – spytała robiąc przy tym szczenięce oczka, którym Riker nigdy nie mógł się oprzeć
- Śnisz mi się co noc. Na przykład dzisiaj śniło mi się, że siedzimy w naszym własnym domu, mamy obrączki na palcach, a wokół nas biega piątka małych dzieci – uśmiechnął się - Podobno sny się spełniają i chciałbym, żeby ten konkretny się spełnił
- Piątka dzieci ? Nie wiem czy dalibyśmy rade – zamyśliła się, bo żeby nie było, to piątka dzieci to spore wyzwanie do opieki
- Masz na myśli tworzenie tych dzieci, czy opiekę nad nimi ? – uniósł dwukrotnie brwi, ale zaraz oberwał mocno poduszką
- Która godzina ? – spytała dziewczyna, żeby zmienić temat
- Wpół do dwunastej
- Co ? Tak późno ?! A tych oszołomów jeszcze nie ma ? Dziwne – zastanowiła się, bo przecież Adam z Markiem byliby już dawno w pokoju i wywalali Rikera za drzwi – Ej dobra, trzeba się wziąć i ubrać
Dziewczyna wstała na równe nogi, wyciągnęła z szafy długą, jasnoniebieską, na grubych ramiączkach bluzkę z misiem; szare, długie spodnie oraz białe convers’y i poszła do łazienki. Stanęła przed lustrem i się przestraszyła. Wyglądała koszmarnie przez ten durny sen. Miała mocno podkrążone oczy i szopę na głowie. Chwyciła szczotkę i próbowała je jakoś okiełznać. Gdy jej się to udało spięła je w kok i zajęła się twarzą. Umyła zęby i opłukała chłodną wodą twarz, tak dla orzeźwienia. Sięgnęła do kosmetyczki i wyjęła z niego podkład. Lekko nałożyła go pod oczami, aby nie było aż tak widać tego zmęczenia. Posmarowała usta błyszczykiem i zaczęła się ubierać we wcześniej przygotowane ubrania. Gdy miała już na sobie spodnie i siłowała się z zapięciem od stanika, do łazienki wszedł Riker, ubrany w czarny t-shirt z flagą Wielkiej Brytanii, podarte na kolanach jeansy oraz jego ulubione czarne convers’y.
- Pomóc Ci ? – zaproponował widząc, że dziewczyna nie może sobie poradzić
- A mógłbyś ? – spytała z nadzieją, a chłopak tylko podszedł bliżej niej i zwinnie zapiął stanik – Dziękuję Riker – uśmiechnęła się i nałożyła szybko bluzkę. Blondyn podszedł do zlewu i zaczął myć swoje śnieżnobiałe ząbki. Potem sięgnął po swój perfum i zauważył, że jego partnerka również chce się popsikać własnymi perfumami. Zabrał jej flakonik i psiknął w nią swoją, męską wodą zapachową. Dziewczyna spojrzała się na niego wściekła. Riker pocałował ją w policzek i poruszył ustani na znak „Też Cię kocham”. Przewróciła tylko oczami i wyszła z łazienki, a blondyn po chwili wyszedł również. Oboje zeszli na dół do kuchni na śniadanie.
- Dzieciaki śniadanie wam stygnie! – wykrzyczała mama, stojąc przy garnkach
- Mamo, nie musisz się tak drzeć. Jesteśmy tutaj – rzekła całkiem poważnie, ale Riker próbował ukryć fakt, że go to strasznie bawi
- Myślałam, że jesteście na górze. Długo dzisiaj spaliście. Proszę, śniadanko – obróciła się i postawiła na stole talerz z jabłkowymi racuchami
- Mmmmm – zamruczała dziewczyna patrząc na jedzonko – Już dawno ich nie jadłam
- Co to ? – spytał z zaciekawieniem Riker
- Jak spróbujesz to zobaczysz – zaśmiała się – Mamo, jest może bita śmietana ?
- Powinna być w lodówce. No chyba że chłopcy ją zjedli – zaśmiała się
- A’propo chłopców. Gdzie oni są ? – spytała przeszukując lodówkę
- Wyjechali wcześnie rano. Powiedzieli, że jadą do pracy, ale jakoś ciężko mi było w to uwierzyć – znów się zaśmiała, nalewając na patelnię kolejną porcję masy na racuchy
- No fakt. Chłopcy plus praca, to jest rzecz niemożliwa – wywnioskowała brunetka, siadając z powrotem do stołu – Chcesz śmietany ? – zwróciła się do Rikera
- Nie dzięki. Powiem ci, że to jest pyszne! – krzyknął chwytając kolejnego racucha – Musi mi pani dać przepis – kobieta się zaśmiała
- No pewnie. Riker, widzę że już płynnie rozumiesz polski. Długo się uczyłeś ?
- Od kiedy poznałem Magdę. Po naszej pierwszej randce, jak wróciłem do Los Angeles podjąłem się uczęszczania na kurs i opłaciło się. Jak już mówię o LA to o czym gadałaś z Emmą ?
- Chyba mam dejavu – zaśmiała się – Mówiła mi o tym, że Ross jest w domu, bo dostał przepustkę i że ma dzisiaj zabieg. O! I że pocałowała Rocky’iego
- Pocałowała ? Oho, to grubo. Jak zareagował Ross ?
- Nie mówiła, ale sądząc po jej spokojnym tonie, nic się Rocky’iemu nie stało
- Słyszę, że nasza Emma się rozkręca w tym Los Angeles – palnęła mama brunetki, dosiadając się do swojej córki przy stole
- Najwyraźniej. Podobno kiedyś oni – wskazała na Rikera – Zrobili taką imprezę, że nasza Em upiła się w trzy dupy
- Nieźle – stwierdziła z uśmiechem kobieta
- A skończyło się tak, że potem jej mama wywiozła ją na drugi koniec LA i zakazała widywania się z nami – wypowiedział się jakby nigdy nic Riker i sięgnął po kolejnego racucha
- Który to już jest ? – zachichotała Magda
- Po sześciu straciłem rachubę
- Będziesz gruby! – krzyknęła roześmiana
- Najpierw masa, potem rzeźba! – odkrzyknął i chwycił kolejną porcję
- Dobra dzieciaczki wy moje, jadę do pracy. Mam dzisiaj dyżur w szpitalu wraz z tatą i wrócimy jutro rano. Obiad z wczoraj macie w lodówce. Trzeba tylko odgrzać. Na śniadanie coś sobie sami zrobicie. Ja jadę – przytuliła córkę, a potem blondyna – Pilnuj jej młody – zaśmiała się, a Riker puścił oko swojej dziewczynie. Mama Magdy wyszła z domu i para została sama. Na zewnątrz zaczął padać śnieg i zrobiło się jeszcze zimniej. Dziewczyna usiadła w salonie na kanapie, a blondyn koło niej.
- To co będziemy robić ? – spytał rozkładając się na sofie
- Na dobry początek moglibyśmy rozpalić w kominku, bo zaraz tutaj pozamarzamy
- No możemy. Mam iść sam po drewno, czy mi pomożesz ?
- Pomogę Ci – zaśmiała się i wstała. Oboje ubrali ciepłe kurtki i poszli za dom, pod wiatę po drewno. Nabrali kilkanaście drewien i wrócili. Riker usiadł przed kominkiem i zajął się rozpalaniem. Nie minęło pięć minut i ogień już płonął za szybką.
- W piwnicy powinnam mieć jakieś fajne gry, co ty na to ?
- Super, już dawno nie grałem w takie normalne gry – ucieszył się Rik i zerwał się z ziemi – To idziemy ?
- Pewnie, chodź! – pociągnęła blondyna za rękę i zaprowadziła na korytarz, gdzie znajdowały się drzwi prowadzące do pomieszczenia piętro niżej. Pomału zeszli po opajęczonych i skrzypiących, drewnianych schodach na sam dół. Riker widząc to wszystko lekko się wzdrygnął. Pod ścianami stały okurzone regały ze słoikami z konfiturami, pod schodami znajdowały się mniejsze szafki, w podobnym stanie jak regały, koło szafek leżały na podłodze jakieś stare rolki, a koło nich dwie pary kaloszy, pomiędzy którymi leżała nastawiona łapka na myszy.
- Czasami lubię sobie tu posiedzieć w samotności  – rzekła Magda podchodząc do drugich drzwi
- Tutaj ? – skrzywił się Riker – Jeszcze mi powiedz, że jak się nudzisz to karmisz myszy serem – zadrwił
- Nie tutaj gamioniu – uderzyła go w tył głowy – Tutaj – otworzyła te drugie drzwi i zapaliła światło w pomieszczeniu. Oboje weszli. Blondyna bardzo zdziwił widok. Byli oni w pomieszczeniu bardzo przytulnym. Na podłodze leżały dywany, w roku pokoju stał fortepian, a obok niego perkusja, keyboard oraz dwie gitary i bas. Po drugiej stronie znajdowały się półki z książkami oraz pudełkami z grami. Na prawo od drzwi był kącik z kanapami oraz drzwi do łazienki.
- Wow – wydusił po chwili
- Fajnie co nie ? – rzekła stając na środku pokoju
- Fajnie to mało…Grasz na gitarze ? – krzyknął zdziwiony podbiegając do instrumentu
- Grałam, ale nie za dobrze mi to wychodziło. Nigdy nie znalazłam dobrego nauczyciela…
- Dobry nauczyciel stoi przed tobą – rzekł z dumą Riker – Mogę nauczyć cię jak chcesz
- Naprawdę ?
- No oczywiście. A zacznę już teraz –chwycił jedną z gitar i nastroił. Poprosił aby Magda usiadła na kanapie, a on koło niej – No to…kurde, jak to…usiądź mi na kolanach, to będzie mi wygodniej uczyć ciebie
- No chyba sobie żartujesz. Jestem za ciężka – jęknęła
- Ty ? Ciężka ? Jesteś leciutka – chwycił ją w pasie i jednym, szybkim ruchem posadził sobie na kolanach – A kiedy ostatnio grałaś ?
- Oj, już dawno, jakieś trzy lata temu… - posmutniała
- Żartujesz ? – zaśmiał się i założył na dziewczynę gitarę – Nie żartujesz ?!
- Niestety nie. Zapomniała już tych wszystkich podstaw
- Przypomnisz sobie. Zobaczysz – pocieszał ją i rozpoczął naukę. Przeniósł swoją rękę na dłoń brunetki, która trzyma „chwyty”, a drugą na dłoń, która gra kostką po strunach. Ustawił palce dziewczyny na najłatwiejszy akord i przejechał drugą ręką po strunach
- Coś pamiętam – zaśmiała się
- Widzisz ? Wiedziałem, że coś sobie przypomnisz. To jak jedziemy dalej ? – spytał dziewczynę, ale ta nie odpowiadała. Chłopak spojrzał się na nią. Wyglądała strasznie blado. Nagle się zerwała, rzuciła gitarę na kanapę i pobiegła do łazienki. W ostatniej chwili nachyliła się nad muszlą. Zwymiotowała całe śniadanie.

-Los Angeles-
Kilka godzin wcześniej
Emma za namową Rydel i Rossa została na kolację u Lynchów, którą był grill. Zwykła kolacja na dworze w gronie przyjaciół zmieniła się w imprezkę z procentami. Nawet państwo Lynch skorzystali z okazji i trochę wypili. Dochodziła już godzina dziesiąta i zadzwonił telefon Emmy. Dziewczyna chwilę porozmawiała i wróciła do towarzystwa.
- Muszę już wracać do domu. Dziękuję za obiad i kolację i ogólnie za wszystko  - uśmiechnęła się szeroko
- Odprowadzę Cię – zerwał się nagle Ross. Wszyscy się na niego popatrzyli ze zdziwieniem. Emma przetarła aż oczy, bo wydawało jej się , że ma omamy – No co ? – zaśmiał się ubierając kurtkę
- Nic, nic – odparła blondynka
- To idziemy ? – spytał podchodząc do niej i opierając ręce na rączkach wózka
- Tak, pewnie
Przez większość drogi szli w milczeniu, co lekko krępowało Emmę, bo chciałaby się dowiedzieć co się takiego stało Rossowi. Przecież jeszcze kilka dni temu w ogóle się nią nie interesował i przede wszystkim dziwiło ją jego zachowanie aktualnie, bo jakby nie patrzeć, z trzy godzinki temu pocałowała Rocky’iego i Ross był wściekły, a teraz tak nagle zmienił nastawienie ? To jej nie dawało spokoju. Po prostu coś jej nie grało, ale nie chciała jako pierwsza zaczynać rozmowy i tak to przeszło, że przez długi czas nie rozmawiali, bo Ross nie miał widocznego zamiaru zacząć konwersacji. Jedyne co go do tego zmusiło, było to że zaczęło padać, a Emma siedziała na wózku w bluzce na ramiączkach i krótkich szortach.
- Chcesz kurtkę ? – spytał zatrzymując się
- Ni-e-e-e – szczękała z zimna zębami, bo noce w Los Angeles nie należały do najcieplejszych
- Trzymaj – założył jej kurtkę na plecy i ruszyli dalej, wciąż w milczeniu
- Ross ? – zaczęła w końcu Emma, bo powoli miała już tego dosyć
- Hmm ? – zamruczał
- Co się z tobą dzieje ?
- W jakim sensie ? – spytał lekko zdziwiony
- Ogólnie. Raz się mną nie interesujesz, potem robisz mi awantury, bo sobie o mnie przypomniałeś, potem jesteś wściekły gdy widzisz jak całuję się z twoim starszym bratem i wyglądasz jakbyś miał mnie za to zabić, a teraz jesteś potulny niczym baranek. Wyjaśnisz mi twoje zmiany nastrojów ?
- Szczerze, to ja sam nie wiem co się ze mną dzieje – zaśmiał się
- Jak to ? – spytała unosząc brwi ze zdziwienia
- Normalnie. Ale jedno wiem – zatrzymał się i ukucnął przed Emmą – Przy tobie jestem zupełnie inny. Jak widzę Cię z innym chłopakiem, to po prostu wariuję. Sam nie wiem czego chce w życiu. Ale wiem jedno. Chciałbym, żeby między nami było dobrze, co ty na to, żeby zacząć wszyściuteńko od nowa ? Zapomnijmy o tym co było i żyjmy teraźniejszością.
- Jestem za – uśmiechnęła się, a Ross wyciągnął do niej rękę
- Jestem Lynch. Ross Lynch – próbował naśladować James’a Bond’a – A panienka ?
- Emma… znaczy fuj! Wróć! – zaśmiała się – Black. Emma Black
- Miło mi poznać – uśmiechnął się – Jedziemy dalej ?
- Tak. Zimno mi – dygotała
Droga do domu Emmy zeszła mi naprawdę miło. Wygłupiali się i śmiali, jakby uciekli z psychiatryka. 
Zmęczeni spacerem padli na łóżko w sypialni blondynki.
- Ross, wiesz po co ma się własny dom ? – spytała dziewczyna ledwo wypowiadając słowa
- Po co ? – zamruczał do poduszki
- A po to, żeby w nim spać na przykład… - zadrwiła ze śmiechem
- Ale on jest kawał stąd. Jestem za bardzo zmęczony, żeby tam iść – jęczał
- To, to chociaż zdejmij buty – krzyknęła tak, że aż blondyn spadł na podłogę
- A jak zdejmę, to będę mógł u ciebie spać ? – spytał z nadzieją w oczach
- Tak – odpowiedziała i ściągnęła z siebie jednym ruchem ubrania i przebrała się w leżącą pod poduszką piżamę. Blondyn zdjął spodnie i skarpetki i ułożył się koło Emmy na łóżku, ale ona się od niego odsunęła – Ross ?
- Tak Emmo ?
- Jak myślisz, czy ten zabieg się uda ? – spytała drżącym głosem
- Pewnie, że tak. Czemu miałby się nie udać ?
- No nie wiem…Ross, boję się
- Hej, będzie dobrze. Obiecuję. Będę przy tobie, jakby coś się działo, dobra ? – objął ją jedną ręką
- Cieszę, że mam takiego przyjaciela jak ty Ross – powiedziała kładąc szczególny nacisk na „przyjaciela”
- A ja się cieszę, że mam taką przyjaciółkę jak ty – zaśmiał się
- Tylko, że przyjaciele nie śpią razem w łóżku…
- Przyjmijmy, że to takie przyjacielskie nocowanko. Pasuje ?
- No niech Ci będzie – zaśmiała się lekko i po szyję zakryła kołdrą
- Zimno mi teraz – oburzył się blondyn, bo dziewczyna zabrała mu całą pierzynę
- Tam masz koc – wskazała na fotel koło komody – A jak ci coś nie pasuje, to tam jest podłoga. Według mojego brata, bardzo wygodna
- A skąd to twój brat wie ? – zdziwił się
- A kiedyś się pobiliśmy i jakoś tak wyszło, że wylądował na ziemi – zachichotała pod nosem na myśl o samym tym wydarzeniu
- Aha, nie wnikam dalej – rzekł niepewnie Ross i przyciągnął do siebie Emmę. Nie minęło pięć minut i oboje zasnęli. Dziewczyna obudziła się w środku nocy. Spojrzała na chrapiącego obok niej Rossa. Jego włosy były w takim nieładzie, jak jeszcze nigdy. Naprawdę żyły one własnym życiem. Emma delikatnie zagarnęła jego grzywkę z czoła i pocałowała go w prawy policzek. Chłopak uśmiechnął się przez sen i przeciągnął. Emma jeszcze chwilę się na niego popatrzyła i sama potem zasnęła.

Tak więc zgodnie z Waszymi prośbami, w rozdziale jest więcej Emmy, a na koniec zaszalałam i dałam Wam nawet Rommę. Jak widzicie zostali oni przyjaciółmi. Czyli są już na dobrej drodze, haha. Właśnie! Jak myślicie, co się dzieje z Magdą ?
Całuski
~Julia

35 komentarzy:

  1. Biedna Magda :( Romma normalnie extra :D A ten sen Magdy xD normalnie padłam. Co z tego że był smutny. Najpierw się trgicznje przeraziłam że Riker nie żyje ale jak się okazało że to sen to normalnie śmieać mi się chciało. Ogólnie rozdział super. :) Czekam na kolejny, pozdrwiam ;* //Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny <3 Akurat Romma wróciła przed moim wyjazdem na kolonie ;D Naprawde Dziękuje <3 A Magda? Myśle że ona jest w ciąży z Rikerem ^^ (Takie tam moje rozkminy XD) To teraz czekam na kolejny ;3 Życzę Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Magda jest w ciąży!!!!!! :)
    Czekam na nexta :DDD
    -Ola

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny <3
    A co do Magdy to też myślę, że jest w ciąży xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że tak potoczyła się akcja. Rozdział świetny ^^ Piszesz doskonale, co tu dużo mówić ;) Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział :) dobrze że to był tylko sen :) i te zmiany nastrojów Rossa xD ogólnie bardzo lubię Twojego bloga :3 zapraszam do siebie http://r5przeznaczenienieistnieje.blogspot.com/ :) czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dobrze, że to tylko sen. Już miałam ciarki i łzy w oczach. Nie starsz tak więcej!
    Rozdział po prostu cudowny <3
    Myślę, że Magda jest w ciąży, ale może to tylko zmyłka i nas czymś zaskoczysz?

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział ogółem super jak zwykle masz wielki talent ale już to na pewno wiesz <33 Nie mogę się doczekać jak Emma będzie mogła chodzić a Ross no nwm on się jakiś dziwny raz na nią krzyczy potem jest miły no sama nwm jestem pod znakiem zapytania ale jedno wiem chce żeby było z nimi dużo :D <3 A co do Magdy jestem ciekawa co jej się stało może jest na coś poważnego chora a nie wie? :O albo jest w ciąży? :O nie chce ani tego ani tego ;p ciekawe co się tam wydarzy dawaj szybko nexta na tego i NA TEGO DRUGIEGO BLOGA! :D Pozdrowionka ;)

    ~Rose

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie znalazłam bloga i jest super!!! Muszę nadrobić sporo rozdziałow, ale chyba warto ;)
    http://the-story-of-auslly.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda,że to był sen ;P Nie,żebyś go zabijała ale mogłoby mu się coś stać xd Nie wiem sama dlaczego...Byłoby coś innego. A co do mojego Rossika to faktycznie chyba ma męski okres i huśtawki nastroju ... Mam nadzieję,że mu szybko przejdzie i się chłopczyna ogarnie :3 A Madzia? Walnij jej ciąże a co tam ;P

    Czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże kocham tego bloga :D suuuuuuuuuuuuper i czekam na nexta ;D ~Paulina M. ~ a i Magda pewnie jest w ciąży !! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super czekam na next :) A co do Magdy to pewnie jest w ciąży :)
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojejku jejku, Uwielbiam i Magdę i Rikera i Rossa i Emmę.
    A Magda... no cóż, ciąża nie jest taka niemożliwa :D

    Super rozdział, czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyno nawet nie wiesz, jak się ciesze że wróciłaś <333 Brakowało mi Cię
      ~Julia~

      Usuń
  14. Jezu jak Ty swietnie Piszesz *_* juz nie moge się doczekac nexta kiedy dodasz. ? Magda mozliwe ze jest w ciazy ;***

    Zapraszam do mnie: music-love-r5.blogspot.com

    Zapraszam do mnie: bb

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie powiem, rozdział MEGA interesujący :D Dziewczyno ! Masz wielki talent ! ^^ Nie przestawaj pisać, naprawdę. To coś niesamowitego, że potrafisz wymyślić taką historię i przelać ja na "papier" (raczej na ekran (?) ale co tam xD). Bardzo podoba mi się jak piszesz. Nie zdziwię się jeśli za kilka lat zobaczę książkę Twojego autorstwa w księgarni :D Co do rozdziału to nieźle się zdziwiłam. W sensie, że to wyrzucenie i potrącenie było snem XD Ross'owi też coś odwala, może serio chce się zmienić albo stwarzać przynajmniej takie pozory xd A Magda to :
    1. Zatruła się.
    2. Jest na coś chora.
    3. Zaszła w ciążę.
    Tylko to mi przychodzi do głowy ;d No nic, pożyjemy - zobaczymy ;3 Życzę Ci weny i bezburzowego dnia :D
    ~Dagmara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezburzowy dzień by się przydał, bo chcę się troszkę opalić i książkę na świeżym powietrzu poczytać, a tak to siedzę w domu przed kompem jak taki "nołlajf" (xD) i obżeram się żelkami :D Ale jest tej burzy jeden plus, posłucham sobie porządnych basów dochodzących zza okna :D
      ~Julia~

      Usuń
  16. YYYYYYYYOOOOOOOHHHHHOOO !!! Romma wróciła !!!
    Czy ja nie mówiłam, że to co dobre to zawsze wraca, no nie?
    Hmmm... no cóż może rzeczywiście tak nie mówiłam, ale tak myślałam, heh XD
    Kochana... ja (a właściwie my wszyscy) to powinniśmy cię tu zabić, poćwiartować, udusić, utopić, spalić... i ogólnie urządzić ci śmierć na tysiąc sposobów.
    Jak mogłaś, no ja się pytam, jak mogłaś nas tak wystraszyć?
    Nie masz pojęcia, jak ja to przeżywałam... no ale na szczęście to był sen i już wszystko jest okej.
    Boże, jak ja cię kocham za te twoje zwroty akcji!
    Raz jest tak, raz tak, raz płaczą, raz śmieją, raz kochają, raz zdradzają.
    No po prostu z tobą nie idzie ni jak się nudzić!
    No... właśnie dlatego cię nie zabijemy, bo taki talent, jak ty to zdarza się raz na kilka lat, a ja nie mam zamiaru tyle czekać ;P
    Dobra, wracając do rozdziału... no oczywiście jest idealny jak zawsze.
    Ja podejrzewam, że ty nawet smarkasz idealnością :)
    Taki żart... a tak na serio to naprawdę jesteś bardzo bardzo bardzo mega utalentowana.
    Nic dodać, nic ująć, tylko po prostu czytać twoje wyjątkowe i niesamowite rozdziały.
    Czyżby Magda była w ciąży?
    Uuuuu będzie się działo !!!
    Czekam na dalszy ciąg i pozdrawiam cię serdecznie,
    Weronika <333

    P.s
    Zapraszam cię do mnie na nowy rozdział: story-with-ross-lynch.blogspot.com
    Oczywiście nie dorównuję twojemu... no ale cóż :)

    OdpowiedzUsuń
  17. WOW! Początek... Po prostu szok! Myślałam, że poryczę się przez Rikera. A tu boom! Tylko sen! God, tak Ci dziękuję, że to tylko sen! No dobra, ja to chyba za bardzo przeżywam... xD Ross i Emma, awww <3 Ale imho, ja wolałabym Emmę i Rocky'ego... No wiesz, ale to tylko moja skromna opinia... :) A Magda jest w ciąży ^^ Chyba... Tego jestem najbardziej ciekawa... ^_^ Rozdział super, extra, fantastyczny, niezwykły, niesamowity, jednym słowem ROSSOME! Po prostu bomba! Czekam nieeecierpliwie na nexta! Buziaki :**
    PS. Zapraszam do mnie: lovemelikethat-r5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. wspaniały, niesamowity, zaskakujący, brakuje mi słów jak zawsze po przeczytaniu nowych rozdziałów, kocham twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super rozdział ♥♥♥♥♥♥ czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdział ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział ♥♥♥♥♥♥ czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne!! Nic dodać, nic ująć <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Zarąbisty rozdział *,*Masz Talent, talent i jeszcze raz talent :) Chce nexta teraz !!!! Bo normalnie nie wytrzymam !!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow. Nie wiem, co powiedzieć. Rozdział świetny jak zawsze. <3 Spodziewałam się Emmy, ale że jeszcze dorzuciłaś Romme *.* Na początku myślałam że z Rikerem to na poważnie.. Uff. Dobrze, że to jej się tylko przyśniło.
    Życzę weny kochana. Mam nadzieję, że szybko dodasz next. :*
    Buziaki. :**
    Becia ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Super czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja chce nexta ! A poza tym to Fajny rozdział chociarz Fajny to mało powiedziane :D dawaj nexta ,!,!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dodasz dziś ? Plllossssse :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja chce nexta ! A poza tym to Fajny rozdział chociarz Fajny to mało powiedziane :D dawaj nexta ,!,!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dodasz dziś ? Plllossssse :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozdział jest boski, tak jak cały blog :D Czytam cię od samego początku ;* Strasznie zazdroszczę ci ilości komentarzy, ale to już tak osobiście x) Z niecierpliwością czekam na szybkiego next <33 / Klaudia ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Super :* Ps. Jak się nazywa twój fandom?

    OdpowiedzUsuń
  30. Page about R5 ♥ https://www.facebook.com/pages/R5-is-my-life-5/739130866148027?ref=hl&ref_type=bookmark
    Like please ♡

    OdpowiedzUsuń
  31. rozdział świetny czekam z niecierpliwością na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Kiedy next? Jest już dużo komentarzy ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia