sobota, 9 lipca 2016

Rozdział 97 cz.I

Poprzedni rozdział dotyczył tylko Rommy, dlatego ten, to coś dla fanów 
Rikera i Magdy, czyli Rigdy <3 
Zapraszam!! 

- Słońce, zaraz lądujemy. - powiedział Riker, obejmując śpiącą jeszcze brunetkę. Ona potarła głową o jego ramię, ale nie obudziła się. - Słoneczko - powtórzył szeptem, odgarniając włosy z jej czoła. Zagarnął je na plecy. Otworzyła oczy i spojrzała ukradkiem na niego. Potrząsnęła głową na boki. 
- Ile spałam? - zapytała szeptem. Przetarła dłońmi oczy. 
- Ponad godzinę - odpowiedział - Jak tylko przyjedziemy do hotelu, położysz się spać. - Jego oczy przepełnione były troską.
- A w jakim hotelu.... Oauuu - ziewnęła - się zatrzymujemy? - zadała kolejne pytanie. 
- Z tego co było napisane na dokumencie w kopercie, jest to Hotel Santika w mieście Mataran, w którym lądujemy. Znajduje się zaledwie półtora kilometra od wody. 
- Widzę, że oni się postarali. - powiedziała, ponownie ziewając. 
Oparła głowę na jego ramieniu. Położyła dłoń na jego kolanie, a on podniósł ją i pocałował jej wierzch. Magda uśmiechnęła się lekko, a jej oczy znów zaczęły się zamykać. Riker poruszał gwałtownie ramieniem. Spiorunowała go spojrzeniem.
- Co to miało niby być? - fuknęła.
- Nie chcę, żebyś usnęła. Zaraz lądujemy. - Wyszczerzył ząbki.
- Niby kie... - przerwała. 
Usłyszała, że silniki minimalnie ściszyły swoją pracę, a samolot zaczął zbliżać się do ziemi. Gwałtownie rzuciła się w stronę okna, który z impetem odsłoniła. Jej oczom ukazał się archipelag wysp. Słońce właśnie wschodziło, przez co niebo przemieniło się w barwy najpierw delikatnie pomarańczowe, żółte, a potem czysto błękitne. Woda nie różniła się zbyt wiele od nieba. Po chwili mogła już dojrzeć złociste plaże, okrążające wyspę. Jej uwagę przykuła jedna z plaż. Miała odcień różowy. Spojrzała na Rikera zaskoczona.
- To Różowa Plaża. Jedno z miejsc, które trzeba zobaczyć, będąc na wyspie Lombok. - odpowiedział szybko, nie czekając nawet na pytanie dziewczyny. Wiedział, że dokładnie o to jej chodziło. 
Nastolatka nie mogła oderwać się od podziwiania tego niesamowitego krajobrazu. Od razu przestała odczuwać jakąkolwiek senność. Już, teraz chciała opuścić pokład samolotu i zacząć zwiedzać Lombok. Nigdy wcześniej nie była w Indonezji. Nigdy wcześniej nie była na żadnej wyspie, a szczególnie na takiej egzotycznej. 
Już z tak wysoka nie mogła się nadziwić temu, co widzą jej oczy. Była tak podekscytowana, że nawet nie zauważyła, kiedy prawie leżała na Rikerze. Pewnie gdyby nie była zapięta w pasy, usiadłaby mu na kolanach i przykleiła do okna. 
- Emma mówiła, że ci się tu spodoba. - mruknął Riker. Zaśmiała się, spoglądając na niego. 
Samolot wylądował na lotnisku w Mataramie, najbardziej zaludnionym mieście na Lomboku. Po zabraniu swoich walizek, para skierowała się do wyjścia. Riker w jednej ręce trzymał dokumenty, a w drugiej ściskał dłoń Magdy. Gdy wyszli przed budynek ich oczom ukazał się chłopak, który rozglądał się na boki. Wyglądał na góra dwadzieścia pięć lat. Ubrany był w koszulę i dżinsy. Jego cera była wyjątkowo ciemna. Włosy również ciemno brązowe. Nic by nie przykuwało uwagi, gdyby nie wielka kartka, którą trzymał w rękach przed sobą. 
"Mrs&Mr Lynch". To dokładnie było tam napisane. Magda widząc napis, zaczęła się śmiać. Czuła jednak, jak się rumieni. 
Oboje podeszli do owego chłopaka.
- Pan Lynch? - zapytał. Riker kiwnął głową. - Miło mi poznać, pana. - zaczął, ale blondyn mu przerwał.
- Jaki tam zaraz "pan". - Zaśmiał się, ściskając jego dłoń. - Po prostu Riker.
- Riker - powtórzył ze śmiesznym akcentem - A to pewnie twoja żona, tak? - Spojrzał na Magdę, która od razu poczerwieniała. Widząc jej reakcję, poprawił się, mówiąc:
- Oh, czy może jednak przyszła żona. - Posłał jej ciepły uśmiech.
- Magda jestem. - przedstawiła się i uścisnęła jego dłoń.
- A więc - zaczął, rozkładając ramiona - witajcie na wyspie Lombok. Ja nazywam się Lais i będę waszym takim przewodnikiem. Może być? - Uniósł brwi rozbawiony.
- Mi tam wszystko pasi. - odpowiedział Riker, obejmując swoją narzeczoną.
- Jakieś pytania na sam początek? - zapytał Lais.
- Ja ma jedno - rzuciła Magda - Jak często będziemy w hotelu?
- Myślę, że bardzo rzadko. Na całe dnie będziemy wyjeżdżali w głąb wyspy, żebym mógł pokazać wam jej zalety i niesamowite miejsca. - odpowiedział sprawnie. Magda przytaknęła mu ruchem głowy. - W takim razie, skoro nie ma więcej pytań, to jedźmy się rozpakować.
Lais zabrał od nich walizki i wpakował na ogromny wózek. Zaciągnął je do Jeepa, który stał nieopodal wejścia. Zapakował je do bagażnika, a parze kazał wsiąść do auta. Riker usiadł na siedzeniu pasażera z przodu, a Magda na środkowym siedzeniu z tyłu. Pojazd wydawał się być naprawdę wytrzymałej konstrukcji. Dziewczyna ciągle rozglądała się po wyposażeniu auta. Z resztą Riker tak samo, gdy Lais otworzył nagle drzwi i wsiadł. 
- Niezła bryka, Lais. - powiedział blondyn, pocierając ręką po tapicerce. - Co to za model?
- Jeep Wrangler Unlimited Sport z napędem na cztery koła. - wyrecytował, zapalając silnik, który głośno warknął, a po chwili trochę terkotał. 
- Wow - sapnął Riker. - Ile takie cudeńko kosztuje, co? - zadał kolejne pytanie. Lais uśmiechnął się dziarsko. 
- Z sześćdziesiąt tysięcy dolarów musiałbyś za niego wyłożyć. 
- O kurde. Drogie... - Przetarł ręka po włosach.
- Dokładnie. Hotel ma takich z pięć, jak nie więcej. Przyda nam się, gdy pojedziemy w teren. To cacko tak bajecznie zasuwa. Jakbyś chciał, to może dam ci go poprowadzić, gdy będziemy jechali nad Wodospad Tiu Kelep. - powiedział z wyraźnym zadowoleniem. Riker szeroko się uśmiechnął, odwracając się do tyłu, do swojej narzeczonej. Spojrzała na niego i zmarszczyła nos. Sięgnął ręką i potarł jej lewe kolano, po czym odwrócił się z powrotem do przodu.
- To, Riker... - zaczął Lais. - Będziecie tutaj tydzień, także fajnie by było się lepiej poznać. Czym się zajmujesz? - zapytał, bacznie obserwując drogę, na której działo się dosłownie wszystko. 
Pojazdy różnego rodzaju jeździły jak chciały. Ludzie nie mieścili się na chodnikach, więc również szli ulicami. Istny bałagan. Blondyn był w szoku, że ten chłopak, niewiele starszy od niego, odnajduje się w tym chaosie. Nagle ni stąd ni zowąd zza rogu wyszedł byk, prowadzony przez starszego mężczyznę. Lais gwałtownie go wyminął i szybko ruszył dalej.
- Ta, witajcie w Indonezji, gdzie to byki wymuszają pierwszeństwo na drogach. - Zaśmiał się, pocierając czoło, na którym znalazło się kilka kropelek potu.
- Wiesz, mam z rodzeństwem zespół muzyczny R5, może kojarzysz. Poza tym to czasami gdzieś zagram w jakiejś reklamie, serialu. - odpowiedział. 
Lais zatrzymał się przed przejściem na pasach, by przepuścić kilkoro dzieci.
- No tak. Riker Lynch. Dlaczego nic mi to nie mówiło? - Zaśmiał się. - Oczywiście, że kojarzę. Moja młodsza kuzynka was słucha. Ma piętnaście lat i was uwielbia. Szczególnie Rossa. Jeny, szaleje za nim. 
- Przekażę mu to. - uśmiechnął się Riker.
- A ty Magda? - zwrócił się do dziewczyny. Zerknął w lusterko, by widzieć jej twarz. - Co robisz? 
- Aktualnie jestem po egzaminach maturalnych. Nie wiem w sumie co później będę robiła. - mówiąc to, nagle posmutniała. Lais wrócił do koncentrowania się na drodze.
Zdała sobie sprawę, że faktycznie nie wie co dalej dokładnie. Znaczy oprócz tego, że za cztery miesiące urodzi dwójkę dzieci, to nie miała więcej konkretnych planów. No, oprócz jednego. Nigdy nawet na myśl jej też nie przyszło, by przez resztę swojego życia opiekować się domem i dziećmi, a póki co tak to się zapowiadało. 
Potrząsnęła gwałtownie głową. Nie mogła dopuścić do tego. Zawsze chciała się kształcić i mieć później dobry zawód. Ciąża jej to na razie utrudniła, ale przecież można studiować, będąc już matką. 
Uniosła wzrok i zobaczyła, że Riker i Lais o czymś żywo dyskutują. Oboje gestykulują i co chwilę krzyczą. 
- University of California. - powiedziała nagle. Oboje spojrzeli się na nią, tylko że Lais w lusterku. - Możliwe, że będę studiowała na University of California w Los Angeles. 
Rikera nagle zamurowało. Siedział i gapił się na swoją ukochaną, jakby zobaczył ją po raz pierwszy i jakby odezwała się do niego w innym języku. Nie mrugał prawie przez dwadzieścia sekund panującej w samochodzie ciszy. Magda pokiwała głową i ściągnęła brwi zdziwiona. 
- No co? - zapytała blondyna. - Myślałeś, że nie pójdę na studia? - wyglądała na podirytowaną.
- Co? Nie! - krzyknął - Znaczy - zawahał się - Kiedy masz zamiar iść? 
- Myślę, że skoro złożyłam papiery zaraz przed wyjazdem z Los Angeles, powinni mnie wpisać na listę rezerwowych, albo jeśli dobrze pójdzie i będą jeszcze miejsca, to przyjmą mnie na nadchodzący rok akademicki. - odpowiedziała pewnie. 
Lais co chwilę zerkał na nią w lusterku.
- Możliwe, że Emma wtedy weźmie udział w  końcowym przesłuchaniu do LACM i będzie tam studiowała. Mogą ją już teraz wpisać na listę osób, które będą miały to przesłuchanie kwalifikacyjne. - dodała po chwili.
- Co to jest LACM? - zapytał Lais.
- Los Angeles Collage of Music. - odpowiedział beznamiętnie Riker. 
Nie wiedział, jak dokładnie zareagować na to, że zarówno jego narzeczona i jej przyjaciółka planują studiować. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to, że dziewczyny musiałyby zostawać w mieście, kiedy zespół jechałby w trasę. Magda musiałaby także opiekować się dziećmi bez Rikera i liczyć na pomoc Emmy i Stormie. 
- Myślisz, że to dobry pomysł? - Jego spojrzenie mówiło więcej niż tysiąc słów. Był jednocześnie zły, smutny i pełen wątpliwości. 
- Riker, planowałam to, kiedy zaczęłam u was mieszkać. Chcę studiować naprawdę - posłała mu ciepły i szczery uśmiech. Chłopak westchnął i spojrzał na Laisa. 
- Stary, jeżeli ją kochasz, a ona chce się dalej uczyć, nie stawaj jej na drodze. Trasa nie trwa przecież nie wiadomo ile. Byłoby gorzej gdyby chciała studiować w Miami, albo w Nowym Jorku. Wtedy nawet ja bym się bał na twoim miejscu. Ale tak? To wciąż Los Angeles. To samo miasta. Nie bądź miętka fryta, ziom. - dokończył, wjeżdżając już na parking hotelu. - No, to jesteśmy na miejscu. Wezmę wasze rzeczy, a wy idźcie do recepcji. - rozkazał i wysiadł z samochodu. 
Riker zmierzył swoją dziewczynę surowym spojrzeniem i również opuścił pojazd. Magda ekspresowo wyskoczyła za nim. Trzasnęła drzwiami i wybiegła przed chłopaka. Chwyciła go za dłoń i spojrzała mu w oczy, mówiąc:
- Riker, dobrze wiedziałeś, że chcę się uczyć. Wiedziałeś, że marzę o dobrym zawodzie. Chcę być projektantką wnętrz i zawsze chciałam nią być. Przed wyjazdem sprawdziłam dokładnie co trzeba dostarczyć, by dostać się do tamtej szkoły. Dodatkowo też pytałam nauczycielki, która przygotowywała nas do egzaminów i jest jedna rzecz, o której ani ja, ani Emma nie mówiłyśmy - spuściła głowę.
- Co takiego? - zapytał. Jego oddech przyspieszył. Na tym wyjeździe miał się zrelaksować, a wcale tak póki co nie było.
- Obydwie napisałyśmy dodatkowe testy, dzięki którym powinnyśmy się tam dostać. Chciałyśmy zrobić niespodziankę tobie i Rossowi i powiedzieć wam dopiero wtedy, kiedy otrzymałybyśmy e-maila z uczelni. Jednak widzę, że tobie się nie podoba fakt, że będę studiowała.
- Masz rację - fuknął.
- Lais miał rację - ciągnęła dalej - Ciesz się, że nie wybrałam uczelni w Nowym Jorku. Wtedy dopiero srałbyś po gaciach. - Zaśmiała się, próbując jakoś rozładować atmosferę. Podziałało. Riker przytulił ją mocno, opierając brodę na jej głowie. 
- Chodźmy już lepiej do recepcji. - zażądał. 
Tak też zrobili.
Po wejściu na hotelowy hol, oślepił ich blask światła. Wszędzie było pełno lamp, z których światło odbijało się od podłogi. Magda przyjrzała się jej i zobaczyła w niej odbicie swoje i Rikera. Pisnęła przerażona. Chłopak pokręcił głową na boki. Podprowadził ją do recepcji, zza której zaraz wyłonił się Lais. Podał im kartę do pokoju i powiedział, że o dziewiątej serwowane jest śniadanie w stołówce, a o dziesiątej wyjeżdżają już na pierwszą wycieczkę zapoznawczą. 
Gdy znaleźli się już u siebie w hotelowym pokoju, Magda znów zaniemówiła z wrażenia. Odłożyła walizki pod ścianę i usiadła na łóżku, po czym podskoczyła na nim kilka razy. Rozejrzała się dookoła. Wszystko było urządzone w kolorze czarnym, żółtym i białym, z kremowymi dodatkami. Wielkie łóżko zajmowało połowę powierzchni pokoju, a ścianę przed nim zajmował ogromny regał w połyskującym czarnym kolorze, na którym stał telewizor. 
Riker odstawił swoje walizki pod okno, rzucił kurtkę na fotel, po czym obrócił się do dziewczyny i zapytał, unosząc dwukrotnie brwi:
- Co powiesz na wspólną kąpiel? 
Dziewczyna zaśmiała się i zakryła usta. 
- Nie pamiętam kiedy ostatnio braliśmy razem kąpiel. - wyszeptała zaskoczona. 
Pokiwał głową na boki, spuszczając wzrok. Wyjął ze swojej torby kosmetyczkę, a Magda wyciągnęła swoją. Oboje weszli do łazienki, która nie była jakoś szczególnie wielka. Po lewej stronie stała wanna, nad którą znajdowały się dwa dość spore okna. Widok był nieziemski. Po drugiej stronie stał zlew z lustrem w dziwnym kształcie i toaleta. Dziewczyna wzięła głęboki wdech i spojrzała na swojego narzeczonego, który był w trakcie ściągania swojej bluzki. Nachylił się nad kwadratową wanną i odkręcił wodę. Sięgnął po stojące na krawędzi buteleczki z płynami do kąpieli. Uniósł trzy z nich.
- Co wolisz? Mango i makadamia, płatki róż, czy migdał i kokos? - wypowiadając te nazwy, śmiał się pod nosem. Spojrzał na Magdę, która siedziała w bieliźnie na krawędzi wanny.
- Myślę, że migdał i kokos będzie w sam raz. - odpowiedziała 
Związała włosy w niedbały kok, odpięła swój biustonosz, ściągnęła majtki i weszła do wanny, która zdążyła się już napełnić gorącą wodą. Riker wlał wybrany przez nią płyn i po ściągnięciu swoich spodni i jednocześnie bokserek, wskoczył do wody. Dziewczyna usiadła między jego nogami i położyła się plecami na jego klatce piersiowej. On delikatnie rozprowadzał wodę z płynem po jej ramionach, potem brzuchu i nogach. 
- Riker - zaczęła.
- Mhmm - mruknął, masując jej ramiona. Odchyliła głowę do tyłu, a on pocałował ją w policzek. 
- Dalej jesteś zły? Wiesz, za to że nie powiedziałam ci o tym egzaminie i uczelni.
- Nie jestem. - odpowiedział beznamiętnie. Dziewczyna jednak mu nie uwierzyła i odsunęła się od niego, zasłaniając rękoma swój biust. Zmierzyła go smutnym spojrzeniem. 
- Oj no, naprawdę nie jestem zły. Nawet przez chwilę nie byłem. Po prostu zszokowało mnie to. - próbował się wytłumaczyć. - Poza tym, dlaczego się zasłaniasz? Już nieraz widziałem ciebie nago i powiem ci - przerwał na chwilę, lustrując ją wzrokiem. Zagryzł wargę. - za każdym razem mi się to podoba. - mruknął i pociągnął ją na siebie. 
Z powodu tak gwałtownego ruchu, trochę wody wylało się na podłogę, a Magda znalazła się na nim. Zjechała dłońmi w dół jego ciała i zsunęła jego nogi i podciągnęła się tak, że siedziała na nim okrakiem. Jego ręce zaraz znalazły się na jej plecach i krążyły półkola, granicami sięgając do pośladków. Dziewczyna ujęła jego twarz i wpiła się w usta chłopaka, który pogłębiał pocałunek coraz bardziej. Nagle gwałtownie przycisnął ją do siebie, a ona poczuła jego rosnącą erekcję. Zaśmiała się i odsunęła od niego. 
- A było mi tak dobrze. - jęknął, udając załamanego. 
- Wiedziała, że prędzej, czy później ci w końcu stanie. - zaczęła, utrzymując z nim kontakt wzrokowy. - Ross mógłby brać z ciebie przykład. Zero seksu od ponad trzech miesięcy. 
- Wiesz, co nie znaczy, że ja sobie sam nigdy nie ulżyłem... - rzucił, poprawiając mokre włosy. 
- No tak. - zaśmiała się - Na co ja liczyłam. - dodała rozbawiona. 
- Nie zdajesz sobie sprawy, jak ciężko jest zapanować nad tym gościem. On żyje własnym życiem. - wskazał na swoje krocze, a Magda szybko rzuciła się na jego wargi. Znów mocno i chaotycznie się całowali. Dłonie Rikera badały ciało jego ukochanej. Próbował jakoś się wstrzymać, ale wzburzone hormony nie pozwalały mu na to do końca. 
Brunetka nagle odsunęła się ponownie od niego, po czym obmyła się szybko i wyszła z wanny. Czuła na sobie wzrok chłopaka. Otuliła się puszystym ręcznikiem i odwróciła do niego, opierając się o zlew. Zobaczyła, że on dalej leży w wannie, z rękoma za głową, a woda sięga mu nie wyżej nić do linii początku żeber. Wciąż bacznie się jej przyglądał. 
- Nie wychodzisz? - zapytała. Zaprzeczył. - Tylko nie siedź za długo, bo będziesz wyglądał jak blada rodzynka. - Posłała mu słodki uśmiech i opuściła łazienkę. 
Usiadła na łóżku i schyliła się do swojej torby, aby wyciągnąć komórkę. Włączyła ją, wpisała kod PIN i zaraz otrzymała kilka wiadomości:
Od Emmy: Jak tam w Indonezji? Ross sprawdził i wasz samolot już wylądował. Daj znać, jak będziesz miała chwilę :*
Kolejna była od Rydel i brzmiała: Ratunku! Ty i Riker wyjechaliście, a chłopakom jakby hamulce puściły. Ciągle gadają o zboczonych rzeczach. CIĄGLE!! Emmie też to już zaczyna przeszkadzać... 
A kolejna od Adama: Hej siostra. Słyszałem, że wylatujesz do Indonezji na tydzień. Zrób kilka fotek tobie i Rikerowi i wyślij mi. Dziadkowie chcą poznać twojego narzeczonego. Przyjechali do nas na kilka dni. Pozdrów swojego Alvaro ode mnie i Marka! Miłego pobytu, siostra!
W momencie gdy chciała im odpisać, do pokoju wczłapał Riker jedynie w ręczniku zawieszonym na swoich biodrach. Jego v-line była idealnie widoczna, przez co dziewczyna nie mogła odwrócić od niego wzroku. On natomiast widział jej reakcję. Wykrzywił usta w uśmiechu i kręcąc głową na boki, poszedł do walizek i wyciągnął z jednej z nich czyste bokserki, po czym bez skrupułów zrzucił z siebie ręcznik i nałożył bieliznę. Odwrócił się do nastolatki. 
- Riker, ty to masz zajebisty tyłeczek. - powiedziała, pocierając ręką po ramieniu. Dalej siedziała owinięta tylko ręcznikiem. Chłopak otworzył szeroko oczy, słysząc tę dziwną pochwałę.
- Umm.. pójdę się przebrać. - dodała szybko i zabierając swoje ubrania, zniknęła za drzwiami łazienki. 
- Dzięki. - odpowiedział jakby sam sobie.
Pozrzucał z łóżka wszystkie ozdobne poduszki, po czym padł na nie i przykrył się kołdrą. Z szafki nocnej wziął swój telefon i sprawdził wiadomości. Była tylko jedna od Rossa, a brzmiała:
"Zadzwoń jak będziesz już w hotelu" 
Tak też zrobił. Stuknął ikonkę zdjęcia Rossa i od razu telefon wybrał jego numer. Po trzech sygnałach w końcu odebrał.
- Wiesz już o tym?! - zaczął Ross od razu. W tle słychać było głośne rozmowy Rocky'ego, Ratliffa i Rylanda.
- O czym? - zapytał, poprawiając grzywkę.
- O studiach. Wiesz, LACM i University of California. Mówiła ci? 
- Tak. Powiedziała, gdy jechaliśmy do hotelu z Laisem. - odpowiedział znacznie smutniejszym tonem.
- Co z tym zrobimy, bro? I co to za Lais?
- No myślę, że nic. Skoro chcą studiować, to ja nie mam nic przeciwko. Ciesz się, że nie chciały jechać gdzieś w pip daleko. - uśmiechnął się do siebie. - A to gościu, który jest naszym przewodnikiem, czy coś. - dodał obojętnie.
- W sumie może i masz racje. - westchnął Ross w słuchawce.
- Ross, ja zawsze mam rację. Jeszcze tego nie zauważyłeś? 
- No dobra już, dobra. Powiedz lepiej, jak tam w Raju? 
- Chłopie, jest bosko, ale przed chwilą miałem okazję, żeby wiesz, kochać się z Magdą - zaciął się, spoglądając na drzwi łazienki. - ale nic z tego nie wyszło. - dodał szeptem. 
- Zrąbałeś to! - zaśmiał się w słuchawce Ross. Oprócz niego ktoś również się zaśmiał. 
- Lepiej ty pochwal się, jak tobie minęła noc w Santa Monica, gnojku. 
- Eeeee - jęknął nastolatek. - Wieeeeesz - przeciągał.
- Nic z tego? - dokończył za niego Riker.
- Nope. - stęknął. Słychać było po głosie, że jest tym zażenowany.  - Ale ej, chciałem się zachować jak gentleman i romantyk i zakończyć ten wieczór po prostu perfekcyjnym, idealnym i mega romantycznym leżeniem w łóżku i niczym więcej. - próbował jakoś wybrnąć z sytuacji jako mężczyzna. 
- Ta jasne, jasne, oczywiście. Takie bajeczki wciskaj Emmie, a nie mi. Próbuj dalej brat, a ja idę spać. - przerwał, bo do pokoju wróciła Magda, ubrana w piżamę. - Moja laska wróciła także na razie. Trzymaj się bro! - krzyknął i się rozłączył. 
- Z kim rozmawiałeś? - zapytała brunetka, gasząc światło. Po ciemku podeszła do łóżka i położyła się obok swojego narzeczonego.
- Rossem. Chciał, żebym zadzwonił, jak będę w hotelu. Głównie chodziło mu o wasze studia. Emma już mu się pochwaliła... 
Chciał coś jeszcze dodać, ale Magda krzyknęła i rzuciła się do swojego telefonu, by sprawdzić pocztę. 
- Jeżeli ona mu powiedziała, to znaczy, że są już listy osób potencjalnie przyjętych! - mówiła wciąż podekscytowana. 
Jak najszybciej chciała znaleźć tego e-maila. Gdy w końcu go otworzyła, zamarła.
- Hej słoneczko, skoro nie udało ci się tym razem, to podejdziesz do tego w...
- Dostałam się!! - wydarła się i wskoczyła na łóżko, po czym zaczęła po prostu na nim skakać. 
Riker odsunął się od niej i wpatrywał się w nią z otwartymi oczami i szerokim uśmiechem na ustach. Czuł jednakże, co to oznacza. Zarówno ona, jak i Emma nie pojadą już z nimi w trasę po USA, która startuje w październiku. 
Od teraz wszystko będzie wyglądało inaczej. 
Wszystko się zmieni. Najpierw przez to, że Magda urodzi, a potem że pójdzie na studia. Możliwe, że będą widzieli się bardzo rzadko, bo zespół dalej musi funkcjonować. Nie mogą od tak zrezygnować z trasy, która była planowana od pół roku. 
- Riker - z jego przemyśleć wyrwał go cichy szept dziewczyny.
- Tak, słoneczko? - zwrócił się do niej. Leżała już znów na poduszkach. Jej policzki miały śliczny malinowy kolor. Jej oddech był szybszy niż wcześniej. 
- Obiecaj mi, że nic się między nami nie zmieni. - wyszeptała niepewnie. 
Chłopak delikatnie się uśmiechnął, zagarniając kosmyk włosów za jej ucho. 
- Madziu, teraz między nami, może być tylko lepiej. - powiedział, ale tak naprawdę sam nie był tego pewien. 
Ale jedno wiedział. Nie mógł zostawić jej, gdy była w ciąży i wtedy, kiedy już urodzi.
Musi być przy niej. Musi zachować się, jak mężczyzna. 




~*~
OMG
Co za rozdział. Tak, jak pisałam już wcześniej Agacie Stojak (którą serdecznie pozdrawiam!) pojawił się nowy wątek pod koniec opowiadania. Oj, znacie mnie i wiecie, że jestem specem od dodawania nagle zupełnie innych wątków. 
Riker i Magda... To druga moja ulubiona para. Mówiłam Wam już kiedyś, że imię dziewczyny Rikera pochodzi od imienia mojej przyjaciółki? Hehe
Swoją drogą, jeśli to czytasz Madziu, gorąco ciebie pozdrawiam! 
Co by tu jeszcze... 
Ah tak. Jak widzicie podzieliłam rozdział na części, także będzie jeszcze więcej postów!!
Z jednej strony chcę już skończyć to opowiadanie, ale z drugiej tak bardzo nie chcę! Tak długo już je piszę... Będą to 2 lata i prawie 8 miesięcy O.o
O matko XD
A i jeszcze jedno. Ross i Riker i ich rozmowa przez telefon HAHAHA. Tylko tyle powiem o tym. 
Trzymajcie się i do napisania!
Buziaczki ;**
~Wasza Julia

8 komentarzy:

  1. Świetny!
    Czekam!

    -Wika aka ponczek

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa!!
    No i mamy rozdzialik!!
    Brawo dla Julii!
    Haha ja jeszcze czytam to twoje challenge ;D
    Oj jak ja lubię Rikera i Magdę ;*
    Nwm co tu jeszcze napisać. Ta wanna to była słodkie ^^
    Riker i Ross wy zboczeńcy! :o 😂 😂 😂
    Ja też jestem zboczona nie bójcie się ;* trzy lata gimby zrobiły swoje 😂😂😂😂 mimo tych licznych kontuzji to były moje najlepsze 3 lata w życiu ^^
    Madzia i Emi idą na studia no no... fajnie w sumie. Ciekawe jaka będzie moja reakcja na listy przyjętych do LO 😂😂 oby taka jak Magdy ;)
    No dobra Mrs&Mr Lynch ^^ Hihihi Lais wydaje się spoko, a ten hotel i inne <3 ♡♡
    Życzę wenki!
    Czekam na next! Pewnie druga część będzie juz niedługo, prawda ? Za dzień, dwa
    Pozdrawiam Nataly :-) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny!A szczególnie rozmowa Rik'a i Ross'a😏 Mam nadzieje, że zrobisz znowu jak zwykle kolejny, świetny rozdział.❤

    Ps. Trzymaj się kochana😍. Pozdrawiam.
    Roxi Rocket

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do LBA! ross-lynch-sound-of-silence.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  5. No witam,witam... Tak, to znowu ja :P
    Zacznę nietypowo bo... kurka wodna, nie wiesz, że seks można uprawiać nawet jak kobieta jest w ciąży xD? Lol, to takie oczywiste, ulżyj biednemu Rikowi, no serio, żal mi go! XD

    Ogólnie to nie będę pisać monologu i wyjaśniać dlaczego tu zajrzałam, co mnie do tego skłoniło, why akurat teraz itp... Po prostu wpadłam, nadrobiłam kilkanaście Ossdziałów no i... postanowiłam pozostawić po sobie ślad. Mały, ale zawsze coś, nie?

    Dodam tylko, że długo walczyłam ze swoim serduszkiem, nie wiedziałam czy wrócił na tego bloga, psuć sobie znowu oczka (XD żart xD), czytając te pierdołki ( <3 ) czy dać sobie spokój :P No ale... już wiesz jaka zapadła ostateczna decyzja i... nie żałuję ;3 Wspominałaś, że zakończysz pisanie na setnym rozdziale. Przyznam się, że w głębi mojej skomplikowanej i wiecznie niezadowolonej duszy, liczę jednak na nieco więcej nextów :3

    Ogólnie jeżeli chodzi o historię to się rozkręca, nie musiałam nawet wracać do poprzednich Ossdziałów, gdyż dokładnie pamiętałam co się wydarzyło (ja też w to nie wierzę xD)! Przeszkadza mi jednak brak bzyku-bzyku między Magdą i Rikiem, no i proszę Cię... sex Alex i Rockiego o.O? Każda laska wie, że facet podnieca się i tam w gaciach nieco mu maleństwo rośnie... lol, twoja bohaterka mnie nieco zdziwiła, patrząc się głupkowato na przyjaciela Rockiego, no i lel, serio nie wiedziała co z nim zrobić...? Do ust i heja! No właśnie, a propo obciągania, Emma coś rzadko to robi xD xD xD

    Buziaki :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieto, jak mi ciebie brakowało!
      Gdybyś ty widziała moją minę, kiedy zobaczyłam, że to właśnie Ty dodałaś komentarz hahaha <3
      Naprawdę się cieszę, że postanowiłaś zajrzeć i tak szczerze to... Myślałam dzisiaj o Tobie i o tym, czy jeszcze Cię tutaj kiedyś zobaczę.
      A tu proszę. Jesteś *-*
      Wiem, że kobieta w ciąży może uprawiać seks. Znaczy dowiedziałam się ostatnio, ale ćśśśś XD (Już wiem co napisać w kolejnym)
      Jeśli chodzi o seks Rocky'ego i Alex... Tak trochę wzorowałam się na jednym z rozdziałów z "Better Together". Poza tym, tak zupełnie szczerze, to myślę, że ja zachowałabym się tak samo, jak Alex XDD
      Dziękuję Ci bardzo, bardzo, bardzo za ten komentarz <3
      Całuski ;**

      Usuń
  6. Nominowałam Cię do LBA :)

    http://youllalwaysbebymysideriker.blogspot.com/2016/07/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  7. cuuuuuuudoooo
    kocham cie i twojego bloga <3 hyhy
    dodawaj szybciutko kolejny

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia