piątek, 14 listopada 2014

Rozdział 59

- Rydel! Rydel! - krzyczał Riker i szturchał ręką własną siostrę, która przysnęła w samochodzie. Dziewczyna nagle się zerwała, zaczęła szybko oddychać i nerwowo rozglądać się po Vanie.
- Coś Ci się śniło, Delly?  - spytała Emma i odwróciła się do przyjaciółki, której aż pot płynął po czole.
- Miałam istny koszmar - szepnęła i wtuliła się w siedzącego koło niej Rylanda. - Śniło mi się, że spadłeś w przepaść, Ryry.
- Poważnie? - młodszy zaczął się śmiać, a dziewczyna spojrzała na niego zaszklonymi oczami. Chłopakowi tak się zrobiło żal siostry, że mocną ją objął. - Przepraszam. - odparł po chwili.
- To co, może byśmy tak już wysiedli? Nie wiem jak wy, ale ja mam ochotę na snowboard! - krzyknęła Magda, co wywołało na twarzach przyjaciół niemałe zdziwienie.
- Kochanie, Ty umiesz jeździć na snowboardzie? - spytał zdziwiony Riker. Nie ukrywał, że go to zdziwiło. Magda-niby taka drobna brunetka o czekoladowych oczkach, a tu proszę bardzo, kocica jak się patrzy.
- Oczywiście, że umiem. Co roku jeździłam z rodzicami i braćmi w góry. Oni szli na narty, a ja ćwiczyłam snowboard. - odpowiedziała z dumą siedemnastolatka i posłała swojemu chłopakowi szeroki uśmiech.
- No proszę, proszę. Ile ja się rzeczy o Tobie dowiaduję. - zaśmiał się blondyn i wyszedł z pojazdu. Reszta uczyniła to samo. Rydel cały czas szła obejmując swojego młodszego o cztery lata brata. Przed oczami cały czas miała swój sen. Nie mogła go wymazać z pamięci. Był taki realistyczny. Miała dziwne wrażenie, że zaraz się to wydarzy, dlatego szła ramię w ramię z młodszym braciszkiem.
- To jak, za dwie godziny spotykamy się w restauracji przy stoku na gorącej czekoladzie? - zaproponował Ross stając na zaśnieżonym chodniku. Wszyscy wygramolili się z pojazdu i ustawili się w grupce. Śnieg padał i było naprawdę chłodno.
- Gorąca czekolada dobrze nam zrobi. - uśmiechnął się Rocky - Świetny pomysł, bro. To ten, ja już tam pójdę. - powiedział na jednym wdechu i ruszył w kierunku kompleksu hotelowego.
- Co? Nie idziesz na narty? - spytała zdziwiona Emma i chwyciła bruneta za ośnieżony kaptur.Ten wpadł w poślizg i upadł na śnieg. Rodzeństwo chłopaka zatamowało śmiech, przykładając dłonie w rękawiczkach do ust.
- Nie śmiejcie się ze mnie! - oburzył się dziewiętnastolatek, po czym wstał i otrzepał swój tyłek. - Idę sobie od Was. Nie mam dzisiaj ochoty na połamane kości. - prychnął i odbiegł od grupy. Rydel i Riker przewrócili rozbawieni oczami i wszyscy wzięli swoje rzeczy. Pierwszy przystanek: wyciąg krzesełkowy.
Emma usiadła z Rossem, Riker z Magdą, a Rydel z Rylandem. Blond siedemnastolatka wtulała się w swojego chłopaka jak w pluszowego, tlenionego misia, a to z dwóch powodów: było jej cholernie zimno i bała się, że zaraz spadną. 
- Nie żeby mi to przeszkadzało skarbie, ale nie mogę oddychać. - szepnął Ross na ostatnim wdechu. Dziewczyna od razu poluźniła uścisk.
- Przepraszam - pocałowała go lodowatymi ustami w policzek. Blondyna aż ciarki przeszły.
- Mogłem wziąć dla ciebie jakiś kocyk, ale dodatkowy sweter. Zaraz mi tutaj zamarzniesz. - zaśmiał się i objął jedną ręką swoją dziewczynę, a w drugiej trzymał kije od nart.
- A ja mogłam pójść z Rockym do restauracji...
- Co to, to nie! - oburzył się - Miałem cię puścić z moim starszym bratem? Jeszcze czego! Pewnie zacząłby się do ciebie dobierać.
- Jak tylko staniemy na ziemi pożałujesz, że to powiedziałeś. Rocky się o tym dowie.
- A niech się dowie. - prychnął, a ona szturchnęła go w ramię. Blondyn zaczął się gibać i udawać, że spada. Dziewczyna się przeraziła i chwyciła go za dłoń.
- Przepraszam! - krzyknęła i zaraz po jej policzku zaczęły spływać łzy, które pomału zamarzały. Ross widząc, że jego partnerka się tym przejęła, otarł mokre ślady z jej twarzy i mocno przytulił.
- Żartowałem - zaśmiał się - Nic mi się nie stało. Hej. - uniósł podbródek dziewczyny i spojrzał w jej zielononiebieskie oczy, które zaraz rozpromieniły.
- Ja też żartowałam. - uśmiechnęła się i już nie było widać, że wcześniej płakała.
- Że co proszę? - odsunął się od niej, by dobrze ją widzieć.
- Haha, dobrą jestem aktorką, co? - uśmiechnęła się i spojrzała przed siebie.
- Teraz czuję się skołowany - szepnął blondyn - i taki wykorzystany. - zrobił smutne oczka i drżącą wargę.
- Przejdzie ci - na słowa dziewczyny pokręcił przecząco głową. - Co mam zrobić żeby ci się polepszyło?
- Buziacek! - krzyknął jak małe dziecko i zastawił swoje usta. Dziewczyna zaśmiała się pod nosem i musnęła zimne wargi blondyna. Po chwili dojechali już na górę i oboje zeszli, tak samo jak reszta. Rydel i Ryland postanowili, że będą się ścigać, a Riker i Magda jeszcze chwilę postali na szczycie.
- Nie jest ci zimno? - spytał blondyn i przybliżył się do brunetki. Stojący za nimi Ross chrząknął i uśmiechnął się znacząco. - Co? - spytał dwudziestodwulatek.
- A nic. Tak tylko wam przypominam, że tutaj są też dzieci. - zaśmiał się i wraz z Emmą zjechali z góry drąc swoje mordki.
- Tak, tutaj zdecydowanie są dzieci. - szepnął do siebie Riker. - To co, nie jest ci zimno, kochanie?
- Nie Rikuś, dziękuję za troskę. - Magda posłała swojemu chłopakowi promienny uśmiech.
- A może chcesz coś ciepłego do picia? 
- Nie, dziękuje...
- Nie uwierają cię buty? Nie są za małe?
- Riker! - krzyknęła i położyła ręce na jego barkach. - Wszystko jest idealnie. Nie musisz się o mnie aż tak troszczyć.
- Jak ja mam się o ciebie "aż tak" nie troszczyć? Jesteś w ciąży! Nosisz moje dziecko tutaj - dotknął jej brzucha, który był przykryty warstwami bluzek, swetrów i puchową kurtką. - Muszę się wami opiekować. - położył nacisk na słowo "wam". Magda pocałował go w policzek. Chłopak cicho mruknął.
- Riker, jesteś najlepszym i najukochańszym chłopakiem jakiego można mieć. - szepnęła mu na ucho i mocno się w niego wtuliła. Blondyn schował twarz w rozpuszczone włosy dziewczyny, w których było kilkadziesiąt płatków śniegu.
- Kocham Cię Madziu - szepnął jej na ucho po polsku. - Kocham was dwoje.
- A my kochamy ciebie. - poczuła, że chłopak jeszcze mocniej ją do siebie przytula. Chciała żeby ta chwila trwała wiecznie. Była taka szczęśliwa w jego objęciach, taka bezpieczna i kochana. Czego więcej chcieć od życia?
- To jak, zjeżdżamy na dół, bo chyba po to tutaj jesteśmy? - zaproponował Riker, trzymając dziewczynę w swoich ramionach.
- W sumie. - odparła i przyczepiła sobie deskę snowboardową. Zawiązała włosy w kucyk, po czym nałożyła kask i okulary. - Ścigamy się?
- W sumie czemu nie. - odpowiedział z uśmiechem i sam nałożył okulary, które cały czas wisiały mu na szyi.
- Ale nie dawaj mi wygrać. - jęknęła i podskoczyła tak, że obróciła deskę czubem do trasy zjazdu.
- Nie odważyłbym się. - zaśmiał się - Trzy...dwa...
- Jeden! - krzyknęła siedemnastolatka i oboje równocześnie wystartowali. Magda sprawnie omijała przeszkody, ale gorzej było z Rikerem. Po czasie chłopak załapał i leciał niczym zawodowy narciarz. Po drodze minęli Emmę i Rossa, którzy oczywiście się wywrócili i starali się jakoś zebrać. Nie szło im to najlepiej. Zjechali równocześnie do "mety" i potem zaczęły się kłótnie, kto wygrał. Dzięki przechodniom, którzy akurat wtedy stali i obserwowali ich poczynania, zapadł ostateczny werdykt. Wygrała Magda. Riker w ramach przegranej zaproponował ukochanej ciepły posiłek w restauracji.

Rocky siedział już od półtorej godziny przy stoliku i sączył zimną już herbatę. W restauracji panował przyjemny świąteczny nastrój przez czerwone zasłony na oknach, mnóstwo lampek i gałązek świerkowych. Jedna, potężna choinka na końcu sali oraz płonący ogień w wielkim marmurowym kominku nadawały temu miejscu ciepły rodzinny klimat. Uroku świątecznego dodawały jeszcze dekoracje na stołach: świeczniki zielonoczerwone, serwetki w mikołaje, czerwone obrusy oraz leżące wiązanki z gałązek świerku i kokardek. 
Rocky spoglądał przez okno na stok, gdzie widział swoje rodzeństwo i przyjaciółki. Przypomniała mu się Alexia. Poczuł lekkie ukłucie w sercu. Kłócił się sam ze sobą, że za nią nie tęsknił, ale poddał się gdy zobaczył dziewczynę podobną do niej. Pomyślał, że głupieje i kontynuował picie herbaty z cytryną. Jednak ożywił się, gdy ta dziewczyna przysiadła na kanapie naprzeciwko niego i ściągnęła czapkę.
- A...Alex?! - krzyknął na całą restaurację - Co..co ty tutaj robisz?
- Wczoraj okazało się, że przylatujemy do Denver do kuzynostwa na święta - uśmiechnęła się - Fajnie, że się spotkaliśmy.
- Przypadek?
- Nie sądzę! - oboje zaczęli się śmiać, a dziewczyna ściągnęła z siebie zimową kurtkę, bo było naprawdę ciepło.
 - Chcesz coś do picia? - zaproponował po chwili brunet i podał jej menu. Alex cicho się zaśmiała i zaczęła przeglądać spis ciepłych napojów. Rocky oparł głowę na rękach i maślanymi oczami wpatrywał się w siedzącą przed nim siedemnastolatkę. 
- Chyba skuszę się na cappuccino...Coś mam na twarzy?
- Co? - mruknął półprzytomnie. Zatonął w zielonych oczach dziewczyny i jej pięknych, czerwonych ustach. Alexia bardzo mu się podobała, ale nie potrafił tego jakoś ukryć. Zawsze pokazywał to co czuje.
- Wpatrujesz się we mnie jakbym miała coś na czole, albo nosie, albo brodzie. - przejechała ręką po wymienionych częściach twarzy. Dziewiętnastolatek się głośno zaśmiał i wrócił do wcześniejszej czynności. 
- Nie jesteś brudna, tylko... 
- Tylko co? - dziewczyna zrobiła wielkie oczy i sięgnęła po komórkę, w której się przejrzała. Spojrzała na kolegę poważnym wzrokiem i z powrotem przeglądała menu. Po chwili do ich stolika podeszła kelnerka.
- Coś podać? - spytała i wyciągnęła z kieszonki czarnego fartucha notesik i długopis.
- Ja poproszę cappuccino i czekoladową maffinę. - odpowiedziała Alexia i odłożyła jadłospis. Kelnerka odwróciła się do Rocky'iego, który wrócił na ziemię.
- A ja poproszę to samo. - odpowiedział po chwili zapatrzenia się w menu.
- Zaraz państwu podamy. - uśmiechnęła się i wyciągnęła z kieszonki w bluzce zapalniczkę, po czym nachyliła się nad ich stolikiem i zapaliła świeczki. Alexia zaśmiała się pod nosem, a Rocky zrobił "brewki".
- Dziękujemy. - zachichotał Rocky do kobiety, która po chwili odeszła. - Cóż za nastrój.
- So romantic. - zaśmiała się i spuściła wzrok na serwetki w mikołaje. Rocky zrobił to samo, lecz po chwili jego wzrok znów powrócił na dziewczynę. Grzywka uroczo opadła mu na oczy, co dodawało mu słodkiego spojrzenia. Siedemnastolatka nieśmiało podniosła wzrok, gdyż czuła, że towarzyszący jej chłopak cały czas się jej przygląda.
- Przestań! - oburzył się założył ręce na piersi. Dziewczyna wyprostowała się i wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia.
- Co? Przecież ja nic nie robię!
- A właśnie, że robisz!- krzyknął - Patrzysz się na mnie tymi swoimi cudownymi oczami i powodujesz, że miękną mi nogi, robi mi się duszno i zapominam o całym bożym świecie!
- No przepraszam, że mam takie oczy! - zaśmiała się i rozłożyła ręce na boki w geście obrony. Chłopak po chwili odłożył ręce na blat stołu i między nimi zapanowała niezręczna cisza, którą przerwała kelnerka. Postawiła na ich stole dwie filiżanki cappuccino ze wzorkami drzewek-choinek na śmietance, a na talerzyku leżały po dwa serduszka i po jednej gałązce świerka. Do tego dwie czekoladowe muffinki.
- Dziękujemy. - szepnęła ciemnowłosa i podała filiżankę kawy swojemu koledze, który chwilę wpatrywał się w kształt drzewka z szklance. - Coś się stało, Rocky?
- Co? - oderwał się od rozmyślania i spojrzał przed siebie. - Nic się nie stało.
- To dobrze. - uśmiechnęła się dziewczyna i wzięła pierwszy łyk kawy. - Auć! Gorące! - syknęła i skuliła się z bólu.
- Poparzyłaś sobie język? - Rocky poderwał się z miejsca i podszedł bliżej zielonookiej, która kiwnęła potwierdzająco głową. - Lodu! - wydarł się Rocky na całą restaurację. Personel od razu zwrócił wzrok na niego. - Potrzebny jest lód!
- Rfocky tfy pfacanie - powiedziała dość niewyraźnie i pacnęła chłopaka po głowie.
- No co? - zdziwił się - No i gdzie ten lód! Ludzie, lodu! - zaraz do ich stolika podbiegła kobieta z metalowym wiaderkiem lodu i podała brunetowi, który wyciągnął jedną kostkę i położył na poparzonym języku dziewczyny. - Nie ma za co. - dodał po chwili z wielkim uśmiechem na twarzy. Alexia rozejrzała się gościach i na jej szczęście nikt się aż tak tym nie przejął.
- Nfo dzienkfuje, dzienkfuje - odparła i położyła sobie na języku kolejną kostkę, bo wcześniejsza zdążyła się już roztopić.
- Będzie dobrze, zobaczysz. - uśmiechnął się i pogłaskał dziewczynę po policzku. Wziął gryza muffinka i zwrócił wzrok na stok.
- Jeździłeś dzisiaj na nartach? - spytała już wyraźniej Alexia i również ugryzła babeczkę.
- Nie, dzisiaj nie. Chciałem mieć całe kości przed świętami zwłaszcza, że wraz z Gordym, moim młodszym kuzynem, mamy taką tradycję, że w Wigilię biegamy w samej piżamie po podwórku. Takie tam zwyczaje z dzieciństwa. - zaśmiał się i wziął łyk kawy, która od razu rozgrzała go od środka.
- A ile Gordy ma lat? - spytała ciemnowłosa i zaczęła się bawić woskiem spływającym z czerwonej świeczki, którą zapaliła wcześniej kelnerka.
- W tym roku skończył dziesięć. Kawał chłopa. - dziewczyna na te słowa głośno się zaśmiała, a Rocky spojrzał na nią rozbawiony i znów podparł sobie głowę. - Znów to robisz. - odparł, gdy dziewczyna wpatrywała się w niego i jego zabawny wyraz twarzy.
- Przepr...
- Nic się nie stało. Nawet to przyjemne. - powiedział co mu ślina na język przyniosła i szeroko się uśmiechnął do Alexy. Dziewczyna to odwzajemniła. Nagle zaczęli się do siebie zbliżać, bardzo powoli. Dzieliły ich milimetry. Alexia czuła bijące od chłopaka ciepło i zapach jego perfum. Rocky chciał posmakować ust dziewczyny, które wyglądały naprawdę niesamowicie. Spojrzeli sobie w oczy i...

Muahahahahaha!
Jam jest ta zła! Nie dowiecie się, czy się pocałowali, czy też nie!
Miśki moje! Już wiem dlaczego miałam tę blokadę! Wszystko przez ten "upadek" Rylanda. To wydarzenie zepsuło całą kompozycję moich planów na ten blog. Postanowiłam to zmienić i jakoś to zgrabnie ominęłam, znaczy tak myślę i puściłam wodzę fantazji. Jak widzicie Alexia jest w Denver, Ryland żyje i nic mu się nie stało, a nasza Romma i Rikda cieszy się sobą jak tylko może. Haha <3 Sama jestem ciekawa czy Rolex się pocałuje :D 
Jeszcze jedna sprawa...dołączajcie do obserwatorów bloga, by być na bieżąco 
Do następnego ;**
~Julia

33 komentarze:

  1. Świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Pfff a miałaś zabić Rylanda *nie no żart :P*

    Fajnie,że cieszą się sobą ale wesz ekhem na co ja ekhem czekam ... prawda? :D

    Rozdział fajny, przyjemnie się czytało aczkolwiek czekam *wiesz na co*

    Fajnie,że zostajesz, czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra doskonały nie da się opisać, chyba mój ulubiony rozdział. Pewnie dlatego, że jest dużo Rocky'ego!!!! To mi się bardzo podoba bardzo !!! Jesteś genialna!!! Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nzlbfpwjdpqkpcd.

    Bry wieszur.

    Nie chcesz wiedzieć, co właśnie robię, ale w przerwie wykminiłam nowy u ciebie c:

    Cieszę się, że jednak nas nie opuszczasz C:

    Kurfa. Muj musk jest zryty gejowskim, kazirodczym oneshotem M-Rate. Nigdy tego nie czytaj, Jula. Y-y.

    Ha. Ross zaliczył glebę :333
    NOBODY'S PERFECT.
    Tzn w wydaniu Rossers wyglądało to pewnie jak scena z "Titanica" w spowolnieniu, so..
    ALE SINIAK MA BYĆ. :D

    Ha. Ryland, zyjesz. Ciesz się. Jednak świat bloggerów jeszcze tak bardzo cię nie nienawidzi xdd

    Riker. CZEŚC, KOTKU.
    Moja ty nadopiekuńcza maskotko. Choććć do Aaani.
    POPRZYMIERZAMY FRYZURY. I TAK MAM LEPSZĄ.
    MNIEJ ROZJAŚNIACZA (Y)

    No i Rocky. Zakochaniec. I tak wiem, że będzie kiss.. Albo nie.
    Dobra, to jest temat na esej.
    Lód wygrywa scenę Rolexa. TAK C:

    LOODUUUUUU!

    Baj C:

    Martyna, Mika, jusz ideemmm....

    OdpowiedzUsuń
  5. Sen? Sen! Ryland żyje. A ja tak się o niego bałam. Jestem już spokojna. c:
    Romma, Rikda i Rolex na raz w jednym rozdziale. Mam dzisiaj jakiś taki dzień, że uwielbiam miłość, więc jestem zadowolona potrójnie.
    Riker jest taki troskliwy. Aw. Moje serducho się raduje.
    Znając życie Rocky i Alexa się nie pocałują, bo akurat wtedy coś się stanie, oni się od siebie odsuną i będą posyłać niezręczne spojrzenia. Chociaż, kto wie. Może jednak bedzie kiss. Oby. c':
    Pełna nadziei, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak się cieszę, że się nie poddałaś :D
    Rozdział świetny. Tak słoodko <3
    Ale powiem to po raz setny ja chcę Rossa i Emme <3

    OdpowiedzUsuń
  7. LOUDUUU xd hahaha btw jak mi jeszcze raz walniesz takie zakończenie stara to marnie skończysz :**

    OdpowiedzUsuń
  8. LODU!!!!!!!!
    ten rozdział jest chyba najlepszą rzeczą jaka mnie dzisiaj spotkała :)
    Ryland- mój malutki i słodziutki chłopczyk- żyje!!! :3
    Romma jak zwykle się przekomarza xD
    Rikuś tak bardzo troszczy się o Mazie i dziecko :3 (to będzie chłopiec czy ja mam jakieś halucynacje? xD)
    ale Riker!!! nie TWOJE dziecko tylko WASZE!!!!
    taki stary a taki głupi -.-
    ja bym mu Madziu za to przypierzyła!!! co Ty jesteś?! klacz rozpłodowa?! (a teraz Oluś, kochanie wypij herbatkę, schowaj książkę od finansów , zrelaksuj się, idź na masaż i się ogarnij)
    Rolexa!!!!
    oni są tacy słodcy!!!! :3
    biegają w samych piżamach po podwórku xD jebłam xD
    nawet Alex się załamała xD
    mi się wydaje, że wpadnie Rigda i oni się od siebie oderwą ;/
    Rydel...coś mi się wydaje, że od teraz zacznie większą uwagę na Rylanda zwracać xD te jej sny i przeczucia xD
    a teraz, ja, wracam do moich książek....
    albo i nie xD
    zostanę z Tobą jeszcze przez chwilkę xD
    tak, wiem...bardzo się cieszysz hahahah xD
    rozdział był świetny :)
    ta chwilowa blokada zaowocowała prawdziwym arcydziełem :)
    czekam na nexta i pozdrawiam <5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widze ze tekst "Lodu!" bardzo Wam się spodobał :) hahaha.
      ~Julia

      Usuń
  9. Rozdziaĺ arcygenialny <3 to mój ulubiony blog <3 ale..... w następnym rozdziale chce erot scenki XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scenka 18+(+++) będzie w rozdziale 69 hahaha <3 Szykuje się coś mega...według mnie :) Zobaczymy czy i Wam się to spodoba :P
      ~Julia

      Usuń
    2. Genialny pomysł XD Scenka 69, w rozdziale 69... yhym XD

      Usuń
  10. Boski :* nie pocałują się bo banda wlezie do restauracji i im przeszkodzi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Blokada puscila na dobre mam nadzieje

    OdpowiedzUsuń
  12. Jsjsjaksbusjsbs taki wspanialy. Zaraz dodam posta na tt ze julka make me #Smile :-*

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny ♥ Cudny ♥ Niesamowity ♥
    Jak ja się cieszę, że z nami zostałaś <333
    I że odzyskałaś wenę ^^
    Jej! To świetna wiadomość ^^
    Rozdział naprawdę genialny ;3
    Riker tak się troszczy o Madzię <333
    Takie to słodkie <333
    Romma oczywiście stroi sobie żarty ;p
    Ale jednak widać, że się kochają <333
    A potem Riker i Alexia ♥
    Owwwwwwwww <333 Oni są wspaniali!
    I MUSZĄ SIĘ POCAŁOWAĆ ^^
    No proooooszęęęęę....;* Mam nadzieję, że będziesz łaskawa ^^
    Weny, czasu i chęci <333
    Buziaki ;*
    Katarina xoxo

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny!!! Fantastyczny!!! Genialny!!!
    RyRy żyje! To dobrze :) Uffff...
    To było słodkie jak Delly nie opuszczała Rylanda ani na krok <3 Teraz pewnie będzie się bardzo o niego troszczyć i nim opiekować.
    Jeju... Rik jaki opiekuńczy O_o Trochę rozśmieszyła mnie ta scenka Rikera i Magdy xdd
    Fajnie by było gdyby Rocky i Alexa się pocałowali, ale znając tych naszych kochanych debili <3 wparują do restauracji i im przerwą :p Chociaż nigdy nic nie wiadomo... Byłaby kolejna parka do kolekcji :D
    Romma!!!! *.* Kocham ich wygłupy <3 W ogóle ich kocham :D Fajnie by było, gdybyś zrobiła "jakąś" (xddd) scenkę z nimi w nexcie!!!
    Rozdział ogółem super! :D Z resztą ty na pewno to wiesz :*
    Życzę ci megaaaa dużoooo weny :)
    I czekam na dłuuuuugaśnyyyyy nexcik <3
    Cieplusio pozdrawiam :*

    ~Wera

    PS. Cieszę się, że znalazłaś pomysł na ten rozdział i jesteś dalej z nami <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie dla tego nie miałam serca Was opuszczać. Jesteście dla mnie bardzo ważni i zawsze...zawsze gdy czytam Waszego autorstwa komentarze wzruszam się. Jeszcze ani razu nie było tak, żebym się nie popłakała.
    Jesteście cudownymi czytelnikami.
    Kocham Was po prostu, no! XD
    ~Julia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julia jesteś niesamowita <3 Piszesz genialnie, masz do tego talent i wprawę i to widać ;* Cały czas się rozwijasz <3 Jesteś bardzo kreatywna i oryginalna <3 Wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju *-* Podziwiam Cię za to, co osiągnęłaś ;* Życzę Ci dalszych sukcesów, które z pewnością odniesiesz i spełnienia marzeń <3
      Pozdrawiam ;* Również kocham <3
      Katarina xoxo

      Usuń
  16. YEAH! Czyli jednak!! Kocham Cię normalnie!! Kocham Ciebie, twój blog! Auibjebs <3 *-* Kochana moja <3 Czekam na nexta!!

    ~Wika~

    PS. Nie dawno dostałam rozdziała :D Zapraszam!!
    http://i-want-u-bad-r5.blogspot.com/2014/11/rozdzia-17-cz2.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Matko od dwóch tygodni czytam twojego bloga aż w końcu dotarłam tutaj <3
    Historia świetna <3
    Rozdział genialny <3
    Nic dodać nic ująć <3
    Czekam na nn z niecierpliwością i zapraszam do mnie jak znajdziesz czas http://uniquestoryaboutlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Co za ulga, że powróciła ci wena. Rozdział poprostu cuuudowny! Czekam na next i życzę wielu pomysłów <3 ~~Lau

    OdpowiedzUsuń
  19. Gajajsbsushsksbwbe niech sie pocaluja

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeśli nie będzie buzi to będę zła i naśle na cieboe moich ludzi xd.
    Czekam na więcej scen Rikera i Magdy oraz Rossa i Emmy

    OdpowiedzUsuń
  21. Jajku! ♥
    Nawet nie wiesz jak się ciesze, że wena wróciła.
    To był pierwszy blog o R5, który czytałam. Nawet nie wiem czy mnie pamiętasz...
    W jeden dzień przeczytałam wszystkie rozdziały...
    No po prostu kochaam go ☺
    Ale nie będe ci się już tu rozczulać XD
    Rozdział jak zwykle wyszedł ci świetnie.
    1. Ciesze się, że Ryland jeszcze żyje i nic mu jak narazie nie jest, bo nie wiem czym tam możesz nas zaskoczyć...
    2. Fajnie, że Rocky coś tam kręci z Alexią...
    3. No i oczywiście nasze pary... Ross i Emma są tacy słodcy! A jak sobie wyobraże Rikera i Madzie w roli rodzicówww! ♥

    ~Roxanna

    OdpowiedzUsuń
  22. kocham twojego bloga!
    Cieszę że nie zakończyłaś.
    Jak ja kocham te akcje :D
    Najlepsze.. :)
    -------------------------------------------------------------------
    http://r5-story-love.blogspot.com/ <------------ Riker jest nauczycielem Geografii, jest to bardzo popaprany blog. xD (Bo mój xD ) zapraszam serdecznie!
    dopiero zaczynam! Potrzebny mi kopniak w tyłek za błędy! :D Pozdraiwam i czekam z niecierpliwością na następny!

    OdpowiedzUsuń
  23. I oto melduję się ja - Katrina.
    Wybacz, że komentuję twojego bloga dopiero teraz, ale wcześniej jakoś nie miałam wolnej chwili...
    W każdym razie czytam tego bloga już od dawna i przyznam szczerze, że jest ZAJEBISTY. Jeden z moich ulubionych blogów :D
    Masz niesamowity talent.
    Rozdział jak zwykle cudowny :D
    I wiedz że nawet jak nie komentuję twoich rozdziałów to je czytam <3
    Kocham, kocham, kocham <3
    Przepraszam że ten komentarz jest taki krótki i bez sensu, ale nic już nie wymyślę. :/
    Pozdro od Katriny :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział świetny ♥ Uwielbiam Twojego bloga i chciałabym tak świetnie pisać jak ty ♥ Nie mogę się doczekać kiedy następny rozdział ♥ I serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga, już jest rozdział I, a już jutro rozdział II: http://r5-love-is-the-beauty.blogspot.com/ ZAPRASZAM, KOMENTUJCIE ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajnie by było gdy Ross był taki męski i by np złamał nogę czy cos ale zeby nie jechał do szpitala. I Emma by sie o niego martwiła. I wiesz tak więcej klaty Rossa i jego mięśni. I proszę nie rób z niego takiej baby :D

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia