Menu:

niedziela, 31 stycznia 2016

Rozdział 90

18+ (hihi xD)
- To jak pani Lynch, gdzie idziemy? - zapytał Ross, obejmując Emmę. Stali przed restauracją L'Atelier Rodier, w której zjedli wspólną kolację. Zegar znajdujący się przy budynku wskazywał dziewiątą dwanaście wieczorem, ale mimo tego na ulicach dalej znajdowały się tłumy. Ludzie spacerowali ze swoimi drugimi połówkami, albo biegli na przystanki, by złapać autobus, czy gromadzili się przed klubami, w których chcieli się zabawić tej nocy. 
- Może się przejdziemy? Tak po prostu. - odpowiedziała dziewczyna, naciągając kurtkę na ramiona. Blondyn uśmiechnął się do niej i poprawił jej włosy, po czym chwycił za rękę. Gdy poczuł, że jest ona zimna, wziął też drugą i przyłożył do swoich ust. Zaczął chuchać, by je rozgrzać.
- Nie jestem w stanie ci pokazać, jak bardzo cię kocham. - rzekł, nie tracąc kontaktu wzrokowego ze swoją narzeczoną, której serce z sekundy na sekundę coraz bardziej miękło. Nagle objął ją mocno i przysunął do siebie, po czym oparł brodę na jej głowie. 
- Ale tobie szybko bije serce. - szepnęła i uśmiechnęła się do siebie.
- Dlatego że jest przy mnie kobieta mojego życia. - odpowiedział, patrząc się w rozgwieżdżone niebo. Usłyszał delikatny śmiech nastolatki, po czym odsunął się od niej i wziął jej rękę i ruszył w dół ulicy. Pomimo późnej pory wszędzie, ale to wszędzie znajdowali się ludzie. Paryż nigdy nie spał, w szczególnie w tak ciepłą noc lutego. Para skierowała się na główną ulicę, gdzie było jeszcze głośniej. Uliczni muzycy dawali z siebie wszystko by zadowolić zarówno mieszkańców jak i turystów. Emma z Rossem z uśmiechami na twarzy bujali się w rytm muzyki, która zmieniała swoje brzmienie co kilkanaście metrów. W końcu blondyn zamówił taksówkę i wrócili do hotelu, w którego holu nikogo z rodziny nie zastali. Trochę zdziwieni odebrali klucz z recepcji i windą wjechali na jedenaste piętro, na którym to znajdował się ich apartament. 
- Aaa! Ross! - krzyknęła Emma, gdy ten gwałtownie wziął ją na ręce po otwarciu drzwi pokoju. - Co ty wyrabiasz, głupku tleniony? - Zaśmiała się głośno.
- Wnoszę moją narzeczoną na rękach. - odpowiedział uśmiechnięty, zamykając kopniakiem drzwi. - No i pięknie. - rzekł kładąc nastolatkę na łóżko. Założył ręce na piersi i wbił w nią swój wesoły wzrok. Ona podsunęła się do oparcia i również patrzyła na niego. 
- To co? Teraz będziemy się tak na siebie lampić? - Zaśmiała się. Chłopak westchnął, obrócił się w stronę okna, z którego pięknie było widać wieżę Eiffla, po czym zaczął rozpinać swoją koszulę. 
- Nasze zaręczyny można by przypieczętować... - rzekł, odwracając się z powrotem do nastolatki, której wzrok utkwiony był w klatce piersiowej osiemnastolatka. 
- Mówisz. - szepnęła cicho. Blondyn pokiwał tylko głową na boki i wszedł na łóżko. Pociągnął dziewczynę za nogi tak, że leżała pod nim. Nachylił się i zaczął składać pocałunki na jej szyi, by potem wpić się w jej usta. Podłożył pod nią ręce, aby dostać się do zamka od sukienki. Szybko go odnalazł i już po chwili dziewczyna leżała pod nim jedynie w bieliźnie i pończochach.
- Cholera, jak ty gorąco teraz wyglądasz. - wychrypiał w usta dziewczynie, delikatnie strzelając gumką od jej pończoch. Przybliżył się do niej jeszcze bardziej i otarł się o nią swoim nabrzmiałym przyrodzeniem, przez co nastolatka poczuła przyjemne skurcze w podbrzuszu. - Zaraz będę cię pieprzył. - mruknął.
- To zrób to. - Wydyszała. Jej oddech z sekundy na sekundę coraz bardziej przyspieszał, a podniecenie rosło. Zarzuciła ręce za szyję chłopkowi i przeturlała go tak, że teraz ona była nad nim. Chwyciła jego pasek i szybko go rozpięła. W ułamku sekundy to samo stało się z guzikiem i rozporkiem. Ściągnęła z niego jednym ruchem spodni. 
- Powoli maleńka. - Zaśmiał się. - Te są moje ulubione.
- Zamknij się. - odpowiedziała ostro i wpiła się w jego usta, przygryzając dolną wargę. Podciągnęła go do siebie i zrzuciła z niego koszulę. Pozostali w samej bieliźnie, a Rossowi aż ślina ciekła, gdy widział swoją kobietę prawie nagą. Biustonosz, który miała na sobie, idealnie podkreślał wielkość jej piersi, co bardzo, ale to bardzo podobało się blondynowi. Aczkolwiek odsunął się od niej i oparł plecami o ścianę za łóżkiem, leżąc z rozchylonymi nogami. Dziewczyna kocimi ruchami przysunęła się do niego i delikatnie przejechała dłonią po jego klatce piersiowej, schodząc niżej do różowych bokserek. Chłopak głośno sapnął, gdy dotknęła w nich dość sporej wypukłości. Widząc jego reakcję, zagryzła usta i posłała blondynowi pewny siebie uśmiech. 
- Dobra mała, koniec tego. - powiedział nagle, wybijając tym nastolatkę z rytmu. Gwałtownie się podniósł i powalił na plecy swoją narzeczoną. - Ja i mój kolega już nie wytrzymujemy. - wychrypiał jej do ucha, przez co poczuła przyjemne dreszcze na plecach. Jej oddech znów przyspieszył, gdy Ross szybko i stanowczo ściągnął z niej dół bielizny. Jego oczy pociemniały jeszcze bardziej. Tak samo prędko pozbył się jej biustonosza, pozostawiając ją w pończochach. 
- Gdzie ty idziesz? - Wysapała Emma, gdy zobaczyła jak Ross wstaje i kieruje się do drzwi wyjściowych. - Jak zaraz we mnie nie wejdziesz...
- Już idę, już idę. - Zaśmiał się, sięgając do wyłącznika światła. - Jeszcze będziesz mnie błagała, żebym wyszedł. Zobaczysz. - Posłał jej szarmancki uśmiech. W tym momencie w pokoju zapadła ciemność. Jedyne światło padało zza okna i oświetlało łóżko. Emma poczuła, jak ugina się pod nią materac i zobaczyła nachylającego się na nią Rossa już bez bokserek, którego ciało w tym słabym świetle wyglądało jeszcze lepiej. Jego umięśnione ramiona oparł po obu stronach głowy dziewczyny. Poczuła jego ciepły i miętowy oddech tuż nad sobą. Jego gorące usta zaczęły stykać się z jej skórą na twarzy, potem ramionach, obojczykach, piersiach. Wygięła się w łuk, gdy poczuła go w sobie. Odchyliła do tyłu głowę tak, a on wtulił się w zagłębienie między szyją a ramieniem.
- Tak... bardzo... cię... kocham. - wysapał i jedną rękę przeniósł na jej biodro.
- Ja... ciebie też. - szepnęła, zarzucając mu ręce za szyję.

Emma obudziła się równo z wybiciem godziny jedenastej. Przewróciła się na drugi bok w celu przytulenia się do Rossa. Ku jej zaskoczeniu jej ręka zamiast napotkać ciało blondyna, opadła na materac. Otworzyła oczy i rozejrzała się po ich pokoju. Światło słoneczne wpadało centralnie z okna na bukiet białych róż, które stały w wazonie przy łóżku. Uwagę Emmy przykuła karteczka, która leżała na etażerce po jej stronie. Pociągnąwszy białe prześcieradło do siebie, usiadła na krawędzi łóżka i sięgnęła po papierek. Rozwinęła go i ujrzawszy charakterystyczne pismo Rossa, od razu na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech.
"Droga Mrs Lynch
Wieczór był idealny, ale noc... nie ma przymiotnika, który by ją opisał, ale dziękuję Ci za nią z całego mojego serduszka. Przepraszam, ale musiałem jechać na próbę do klubu. Nie chciałem Ciebie budzić, bo tak słodko spałaś <3 (wcale Ci się nie przyglądałem przez pół godziny, przez co się spóźniłem. Wcaaale). Raczej przed koncertem nie będę wolny, ale po nim jestem cały do Twojej dyspozycji, Skarbie. 
Kwiatki są dla Ciebie od moich braci o dziwo. Tak, od moich braci. gdy dowiedzieli się o naszych zaręczynach, chcieli wykupić pół kwiaciarni. Gdybyś Ty widziała ich reakcję... Właśnie, przygotuj się na nią, bo po koncercie oni wszyscy nie dadzą Ci spokoju.
Miłego dnia, Słońce.
Twój Ross."
- Dzięki Ross. - Zaśmiała się do siebie i odłożyła karteczkę z powrotem na szafkę nocną. Wstała z łóżka i zawinąwszy prześcieradło wokół siebie, sięgnęła po bukiet i przeniosła go na stoliczek pod oknem. Spojrzała przy okazji za okno i aż westchnęła ze wzruszenia. Widok wieży Eiffla z tak bliska zapierał dech w piersiach. Wzrokiem zerknęła na ulicę przed hotelem, na której panował istny harmider. Uchyliła okno i zaraz do jej uszu dobiegły dźwięki charakterystyczne raczej do Nowego Jorku niż Paryża. Pokręciła głową na boki i owinięta tym prześcieradłem poszła do łazienki. 
- Emma! Emma! Emma do cholery! - Do drzwi wejściowych zaczęła dobijać się Magda. - Otwórz no!
- Chwila! - wydarła się blondynka i wyszła z łazienki. Gdy tylko przekręciła zamek, drzwi jakby same się otworzyły. - Ciebie też miło widzieć. - odparła osiemnastolatka, widząc poważny wyraz twarzy brunetki.
- Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć? - zapytała, zakładając ręce na biodrach. 
- No nie wiem, może wtedy, gdybym na przykład zeszła na dół na śniadanie? Dopiero wstałam Madzia. - odpowiedziała, odwracając się do niej i kierując się do łazienki. 
- Czekaj! - uniosła się i zatrzymała ją w połowie drogi, przytulając ją mocno do siebie. - Gratuluję ci kochanie. - szepnęła, a jej słowa wywołały szeroki uśmiech na twarzy blondynki. - Jestem dumna z Rossa, że w końcu oświadczył ci się. Gdybyś ty widziała, jak długo on to planował...
- I tak spieniał. Nie zrobił tego na wieży. - Zaśmiała się.
- A gdzie? - spytała zaskoczona brunetka. - W restauracji?
- Tak. - odpowiedziała i pokazała ruchem dłoni bukiet kwiatów, stojący na stoliczku. - To prezent od chłopaków. 
- Serio? - Zdziwiła się siedemnastolatka i podbiegła do okna. - Uuu...liścik. - Zaśmiała się. - Droga Emmo, szczęścia, zdrowia, cierpliwości! Masz pozwolenie na przypieprzenie Rossowi w czasie złości! Życzą Riker, Rocky, Ryland i ten dodatkowy czyli Ell. - przeczytała na kartce.
- Jakież to kreatywne. - Zachichotała z łazienki Emma. - Ej laska! Idziemy gdzieś dzisiaj?
- W sumie dlaczego nie. - rzekła, przeglądając walizkę swojej przyjaciółki. - Musimy uczcić twoje zaręczyny. 
- Czy ja wiem... - westchnęła z uśmiechem, czesząc włosy. Wychyliła się zza półprzymkniętych drzwi ze szczotka w ręku. - Czego tam szukasz? Nie mam nic ładnego ze sobą. - odchrząknęła, podchodząc do przyjaciółki tylko w bieliźnie. 
- Nie wcale. A to? - spytała z wyrzutem, wyciągnąwszy z walizki top w kwiaty i parę dżinsów z American Eagle. - Wciskaj się w to i idziemy na śniadanie. Ruchy, ruchy, ruchy!
- Już idę mamo. - Zaśmiała się blondynka, a Magda rzuciła w nią ubraniami i wypchnęła za drzwi łazienki. 

Do: blackgirl96@gmail.com 
Od: gavin.thebestest@gmail.com
Re: Jak tam Mrs Lynch?
Coś czuję, że noc po zaręczynach była cudowna i upojna, co nie? Mam rację? HAHA xD Opowiadaj, jak tam Paryż. Jak koncert i ogólnie, jak atmosfera! Chcę wszystko wiedzieć!

Do: gavin.thebestest@gmail.com
Od: blackgirl96@gmail.com
Re: Brak tematu
Właśnie szykuję się na koncert. Pół dnia łaziłam dzisiaj z Madzią po mieście. Nogi mi odpadają :( No ale cóż. Co do nocy to masz rację, przystojniaczku xD Działo się, oj działo. Atmosfera? Hmm... Bardzo ślubna że tak powiem. Rydel dzwoniła do mnie chyba już tysiąc razy i przedstawiała mi swoje wizje ślubu mojego i Rossa. To troszkę przerażające. Riker natomiast podsunął jej pomysł, aby był to podwójny ślub. Wiesz... Riker, Magda, Ross i ja. Według mnie to by było combo. Może i fajne combo, ale co jak co, ja o ślubie jeszcze nie myślę. Może dlatego, że nie przyjęłam sobie do wiadomości tego, iż Ross mi się oświadczył. Muszę do tego przywyknąć jak najszybciej, HAHA xD
Na razie muszę kończyć. Madzia mnie pogania, bo taksówka już przyjechała. 
Widzimy się 9 marca, bo wtedy przylecimy z powrotem do LA. Dam Ci jeszcze nie raz znać co i jak.
Trzymaj się :D

Do klubu dziewczyny dotarły chwilę przed rozpoczęciem koncertu. Ochroniarze bez problemu wpuścili je na backstage, gdzie siedzieli wszyscy. Wpadły do garderoby zdyszane i gdy tylko Emma spojrzała na Lynchów, ci zerwali się z miejsca i rzucili się na nią. Gratulowali, ściskali, całowali i się radowali. To dosłownie. Ross siedział na kanapie w tym samym miejscu co wcześniej, ale z wielkim uśmiechem na twarzy. W końcu, gdy wszyscy dali już jej spokój, podeszła do dziewczyny Stormie i mocno ją przytuliła. 
- No, to tylko kwestia czasu, aż będziesz oficjalnie członkiem naszej rodziny. - szepnęła jej do ucha, na co Rydel zareagowała głośnym piskiem.
- Będziemy siostrami! Będziemy siostrami! Siostrami! Jej! - krzyczała, skacząc wokół nich. - Będziemy siostrami! - wydarła się, po czym rzuciła na Ella i namiętnie go pocałowała.
- Wohoah! - krzyknęli chłopcy, widząc własną siostrę, która tak gwałtownie wpiła się w Ellingtona. Aczkolwiek zaatakowany perkusista nie miał nic przeciwko temu. 
- Nasza rodzina naprawdę gwałtownie się powiększa. - stwierdził Mark, obejmując jednym ramieniem swoją żonę, a drugim Emmę, która patrzyła na Rossa. Chłopak nie odwracał od niej swojego wzroku. Przyglądał się kobiecie, której oświadczył się zaledwie dwadzieścia cztery godziny temu, lecz do tego momentu przygotowywał się psychicznie i fizycznie ponad dwa tygodnie. 
- Ej ludzie! Koncert trzeba zacząć! Na scenę! - wykrzyczał menadżer zespołu, który zajrzał do garderoby tylko na kilka sekund, a potem zniknął.
- Ma rację. Dawajcie dzieciaki! - Ponaglał ich Mark. Rydel wykonała ostatnie poprawki swojej fryzury i wybiegła z pomieszczenia za chłopakami. Emma i Magda stanęły za kulisami i zerknęły tylko na zespół, który wykonał swoje "Ready, Set, Rock". Chłopaki podnosili poziom adrenaliny, wygłupiając się i krzycząc. W końcu wbiegli na schody, a potem na scenę, drąc się do publiczności. 
Występ trwał ponad godzinę. R5Family domagali się aż dwóch bisów piosenki Loud, na co zespół z chęcią się zgodził. Kiedy to już odłożyli instrumenty i ustawili się, aby ukłonić się przed fanami, Riker podbiegł do statywu i wziął mikrofon do ręki. Członkowie zespołu wiedzieli co to oznacza w przeciwieństwie do publiczności oraz dziewczyn stojących za kotarami. 
- R5Family... - rzekł Riker i już to wywołało falę pisków i wrzasków. Ruchem dłoni nakazał im, aby się uspokoili. - Musimy wam coś powiedzieć. Coś bardzo ważnego, ale najpierw musicie poznać dwie, cudowne dziewczyny - Przerwał na chwilę, zerkając na Polki. - Emma, Madzia chodźcie do nas! - krzyknął. Dziewczyny zamarły, ale po chwili niepewnym krokiem ruszyły na scenę. Riker pociągnął brunetkę do siebie i objął ramieniem, a Ross przytulił do siebie Emmę. Cała czwórka stanęła przed resztą, blisko publiczności.
- Przedstawiam wam kochani Magdę... - przerwał, spoglądając na dziewczynę. - Moją narzeczoną. - Reakcja fanów na tę wiadomość zmiękczyła serce brunetki. Wszyscy zaczęli piszczeć i klaskać. Dziewczynie aż łzy poleciały ze wzruszenia. - To nie wszystko - dodał Riker.
- Jak to nie? - odezwała się jakaś fanka z pierwszego rzędu.
- A no nie. - Zaśmiał się. - Ja i Madzia spodziewamy się dzieci, a konkretnie to dwójkę. - powiedział, na co fani wybuchli euforią. Niektórzy byli oczywiście w wielkim szoku, ale i tak klaskali i gratulowali basiście. 
- To teraz moja kolei. - odchrząknął Ross, rozglądając się po zgromadzonej publiczności. - Ta blond Wenus, która stoi koło mnie, ma na imię Emma i od wczoraj jest już moją narzeczoną. - rzekł do mikrofonu i pocałował dziewczynę w usta. Reakcja była taka sama. Fala oklasków, pisków i krzyków, aczkolwiek Ross wiedział, że za takimi brawami stoi złość, smutek i zazdrość. Nie raz spotkał się z negatywnym nastawieniem fanek do dziewczyn, z którymi się spotykał lub po prostu pokazywał się po pracy. Miał jednak nadzieję, że wkrótce wszyscy się do tego przyzwyczają.

Do: blackgirl96@gmail.com 
Od: gavin.thebestest@gmail.com
Re: Brukowce wariują!
Dziewczyno, gdybyś ty widziała nagłówki tych wszystkich gazet "Ross Lynch ma narzeczoną, a jego starszy brat spodziewa się dwójki dzieci", albo "Ross Lynch planuje ślub. Kiedy będą dzieci?" lub "Narzeczona Rikera Lynch'a jest w ciąży, czy jego młodszy brat pójdzie w jego ślady?". Relacja z tamtego koncertu w Paryżu jest w każdej plotkarskiej gazecie. Się dzieje mała. Się dzieje... Czy Ty dasz sobie z tym radę?

Do: gavin.thebestest@gmail.com
Od: blackgirl96@gmail.com
Re: Dam radę, ZIOM! 
Ross już mi przedstawił nasz plan działania i przedstawił, jak to wszystko działa. Według tego, to ta afera ucichnie za kilka tygodni i znów będzie wszystko po staremu. Przyznał, że wraz z Rikerem musieli powiedzieć fanom o tak ważnych sprawach. Dodał, że o ślubie Rydellington także poinformują R5Family, także będzie jeszcze goręcej. Już zaczynam się bać, HAHA. Ale jak już pisałam Ci na początku, to dam sobie radę! 
Teraz wybacz, muszę wracać do nauki. 10 marca mam kolejne egzaminy, a 22 marca piszę już oficjalną maturę wraz z Magdą, także trzymaj się :D


~*~*~*~
Hej, Hi, Hello!
To już naprawdę jest Rozdział 90?! Raaaany, jak to szybko zleciało! O.o
Jak minął Wam weekend? Mi bardzo szybko, ale przyjemnie. Praktycznie nie miałam nic zadane, ale ubolewałam nad tym, że mój nauczyciel od matmy wziął urlop zdrowotny na rok... Tak, niektórzy to by się z tego cieszyli, ale nie ja i moja klasa. Ten nauczyciel to postrach mojego liceum, a także całego miasta, w którym mieszkam. Gdy powiedziałam kiedyś, że idę to tego ogólniaka, to wszyscy mi współczuli, że będę miała matmę własnie z nim. Fakt był on wymagający, surowy i miał swoje zasady, ale był sprawiedliwy. Wszyscy się go bali, ale umieli matmę... Teraz sobie nie wyobrażam pisania matury rozszerzonej z matmy. Mam wielką nadzieję, że on wróci.
No, a co do rozdziału... Taki nijaki według mnie. Nie sprawdziłam go już przed opublikowaniem, także za błędy bardzo Was przepraszam Misiaki <3 
Kolejny pewnie będzie za tydzień w weekend, ale jeszcze nie wiem, co w nim napiszę. Jakieś propozycje macie? Piszcie w komentarzach xD 
Buziaczki :**
~Wasza Julia
Ps. Polubiłam dodawanie linków do zdjęć HAHA :D
Ps2. Obejrzałam właśnie finałowy odcinek Austin&Ally i po prostu ryczę :(

14 komentarzy:

  1. Taaaakkk!
    Jak się cieszę<3
    Kocham! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudooo ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. o Jezu, jaki zarąbisty rozdział *_* Ja na serio pytam, gdzie ty się nauczyłaś tak pisać??? Tak na prawdę to to jest mój ulubiony ff <3

    Czekam na nexta ;) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super czekam na next ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!
    Czekam!

    -Wika aka ponczek

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chcę się dowiedzieć czy ona w końcu jest w ciąży czy nie!! XD pewnie nie... :(
    Boski rozdział *.*
    Wiesz co, nie obrażę się gdybyś w każdym rozdziale pisała TAKĄ scenkę haha
    Jeny gdyby to działo się w rzeczywistości to połowa R5Family stała by już pod domami dziewczyn/domem Lynchów z karabinami, bombami, granatami i nie wiadomo czym jeszcze O_O xdd
    Już się nie mogę doczekać kolejnego!!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak mogłaś przerwać scenkę 18+ w takim momencie? Jak?! -.-
    Damn, przeczytałam: "Pół dnia lizałam się dzisiaj z Madzią"...
    To było taki słodkie, gdy wszyscy gratulowali Emmie. Awww... <3
    Myślałam, że fani się zezłoszczą i poleci kila niemiłych słów w stronę dziewczyn i chłopców, a tutaj tak uroczo <3
    Wspaniały rozdział i czekam na next'a :3
    Pozdrawiam,
    Inna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do LBA! Pytania znajdziesz tutaj: when-nobody-is-watching-r5.blogspot.com/2016/03/liebster-blog-award-2.html

      Usuń
  8. No, no, no
    Tak myślałam, że będzie rozdział! Bombowy! ! te nagłówki i to na scenie i ta noc hihi ^^
    Cudeńko! Ten liścik od chłopaków :) awww zazdroszczę chociaż mnie wczoraj zaprosił jeden chłopak na łyżwy ♡ ale tak się ciesze szczęściem Emmy i Rossa i ci R5Family :)
    A nasi R5 jeszcze w trasie koncertowej :))
    Mam zdjęcia z ich koncertu, bo przyjaciółka i koleżanka były pod samą sceną i chyba dotknęły Rikera :)
    Ok to życzę wenki!
    Ja mam już ferie albo dopiero :)
    Czekam na next! !
    Pozdrawiam Nataly :-) :*

    OdpowiedzUsuń
  9. omg *.* jaki zarabisty rozdział
    szybko dodawaj nastepny

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaa, cudny rozdzialik!
    No dosłownie ósmy cud świata!
    To jest jeden z najlepszych blogów o R5, no i ogólnie z blogów z opowiadaniem!
    Już nie mogę się doczekać nexta!
    Cudownie piszesz, i masz cudownego bloga. No zakochałam się w nim, te opowiadanie jest cholernie ciekawe i wciągające! Wczoraj znalazłam tego bloga i do dziś siedzę i go czytam. Wreszcie dotarłam do końca!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Twój blog został nominowany do LBA.
    Więcej informacji tutaj:
    http://this-is-us-story-raura.blogspot.com/
    Pozdrawiam i miłego dnia.
    Destiny

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy next??? 😔😔😔

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiadam na propozycję z facebooka :D Uwielbiam Twojego genialnego bloga i czytam go od 1,5 roku albo i dłużej xd. Błagam *wyobraź sobie, że teraz przed Tobą klęczę i błagam* o next rozdział, bo mam już problemy egzystencjalne - czytaj popadłam w obsesję i od 2 miesięcy codziennie sprawdzam Twojego bloga po 5 razy czy dodałaś coś nowego.
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia