Menu:

piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 42

Rydel po prostu zatkało. Stała tak i nie wypowiadała z siebie ani słowa. Ellowi uśmiech powoli się chował i pojawiał się smutek na jego twarzy. Spuścił głowę, zamknął pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym i wstał.
- Co Ty robisz ? - spytała dziewczyna - Przecież ja jeszcze nic nie powiedziałam
- Ale domyślam się, co chcesz powiedzieć - rzekł smutno, a Rydel mocno go przytuliła
- Tak Ellington - zaśmiała się
- Tak ?
- Tak, chce zostać Twoją żoną - pocałowała go i rozpłakała się ze szczęścia, a Ell nałożył jej pierścionek na palec ręki i mocno ją do siebie przytulił.
-Dom rodziny Lynch-
- To mówisz mi, że w Polsce jest zimno, tak ? - spytał Riker, przeszukując szafę od lewej do prawej
- Tak. Założę się, że śnieg leży po kolana - zaśmiała się - Spakuj sobie do tego wszystkiego jeszcze ze dwie kurtki zimowe
- Aż dwie ?
- No jak Ci się jedna pobrudzi, to ubierzesz tą drugą. Przecież to jest oczywiste
- Dobra, coś jeszcze ? Pewnie wszystkie te duperele na zimę, prawda ?
- Yhym - rzuciła w niego szalikiem i rękawiczkami - No, to jesteś już spakowany
- Dziękuję za pomoc skarbie - uśmiechnął się szeroko i pocałował ją delikatnie w policzek 
- Mamy jeszcze trzy godziny do naszego wylotu. Co będziemy robić ? - spytała brunetka, a chłopak usiadł koło niej na łóżku i puścił jej oczko
- Hmmm - głośno wzdychnął - Ja mam idealny pomysł... - zaczął się do niej przybliżać
- Ja mam chyba lepszy. Chodź, pójdziemy zrobić obiad dla Twojej boskiej rodzinki - wstała, a chłopak opadł brzuchem na łóżko i zaczął coś mówić, ale przez to, że miał twarz w poduszkach nie można było go zrozumieć
- No już, wstawaj a nie mruczysz coś do siebie! - krzyknęła i uderzyła blondyna w plecy, a ten nic - Riker no! - dalej nic - Nie to nie. Ide. Cześć. - powiedziała oschle i wyszła z pokoju
Riker obrócił się i patrzał przez chwilę w sufit, ale i tak potem wstał, przeczesał ręką włosy i poszedł w stronę kuchni. Gdy wszedł, Magda grzebała w zamrażarce, usiłując znaleźć jakąś jadalną mrożonkę.
- Magda ? - spytał troskliwie Riker, ale dziewczyna była jak on sprzed pięciu minut - Madzia ?
- Ugh, nie znajdę tu niczego - oburzyła się
- Mówiłem - zaśmiał się triumfalnie blondyn
- Zamknij się...
- Czyli mamy focha na Rikera, tak ? - spytał chłopak
- A żebyś wiedział...Aha! Znalazłam. Po prostu idealny
- Co to ? - skrzywił się
- Łosoś. No to trzeba jeszcze zrobić do tego sos cytrynowy i ugotować ziemniaki i por favor!
- Ooo, ktoś tu umie hiszpański. Dalej masz tego focha ? - zdziwił się, gdy dziewczyna nic nie powiedziała - Madziu, ja tak nie potrafię. Powiedź coś do mnie. Błagam - podszedł do niej i objął ją w pasie
- Odsuń się - oburzyła się i zrzuciła ręce Rikera, który usiadł załamany na krześle przy stole, ale potem gdzieś go wywiało.
Magda wrzuciła zamrożonego łososia do mikrofalówki i sama zajęła się resztą. Obrała ziemniaki i nastawiła je, po czym zabrała się za sos. Nie minęła godzina i obiad dla ośmiu osób był gotowy. Dziewczyna przygotowywała nakrycie do stołu, gdy nagle do domu wleciała Rydel, cała w skowronkach.
- Magda! Magda! Magda! Magda! - krzyczała
- Co się stało ? - spytała wychodząc z kuchni
- Zobacz! - wysunęła swoją dłoń ku przyjaciółce
- AAAAA! - krzyknęła Magda i nagle po schodach zbiegł Riker
- Co się dzieje ? Ktoś kogoś gwałci ?!
- Nie - krzyknęły obie uradowane dziewczyny
- Riker mój Ty kochany braciszku, Twoja siostrzyczka wychodzi za mąż - rzekła Delly, a chłopakowi szczena opadła. Chwycił jej dłoń, by przyjrzeć się pierścionkowi
- Gdzie Twój narzeczony ? - spytał
- Zaraz...O, już jest - zaśmiała się i podbiegła do Ellingtona. Mocno go przytuliła.
- Stary, chodź na słówko - rzucił do Ella i poszedł z nim do kuchni - Słuchaj Ell. Masz się o nią troszczyć, dbać o nią, rozweselać ją, rozbawiać i opiekować się nią. Jeśli zobaczę, że ona przez Ciebie cierpi, to obiecuję, że będziesz żałował że żyjesz. Czy wyraziłem się jasno ? - zagroził Riker
- Bardzo jasno - wydukał przestraszony
- Z drugiej strony, szczerze Wam gratuluje. Już widzę reakcję Rocky'iego na Wasze zaręczyny, bo przecież on był najbardziej nastawiony na Rydellington z nas wszystkich - zaśmiał się dwudziestojedno-latek
- Pewnie jak się tylko dowie, to od razu zacznie organizację wesela - Ellington spojrzał na przyjaciela i oboje zrobili "kwaśną" minę
- Rocky jako organizator weselny...Nieeeee - zamyślił się Riker
- Boziu, ja nie chcę na moim weselu jeść frytek, hamburgerów czy cheeseburgerów...bo on by tylko to nam zorganizował
- I te wszystkie fast foody popijalibyście colą
- "Popijalibyście" ? Chyba chciałeś powiedzieć "popijalibyśmy", bo Ty też byłbyś skazany na jedzenie tego
- Oj, zamknij się już i biegnij do swojej narzeczonej - blondyn popchnął Ella na drzwi
- Ty, a co się stało między Tobą, a Magdą ?
- Ma focha dziewczyna. No co zrobisz ? Nic nie zrobisz
- W sumie, to Rydel mogłaby coś zdziałać. Wiesz, te babskie pogawędki
- Masz rację, dzięki
Riker wybiegł z kuchni i zaczął przeszukiwać cały dom za swoją dziewczyną. W salonie - nie ma, w jadalni - nie ma, w łazienkach - nie ma, w pokoju siostry - nie ma. Ogólnie Rydel gdzieś wywiało i Ellington też nagle wyparował. W domu zrobiło się dziwnie cicho, co przeraziło Rikera, bo u nich nigdy nie było tak cicho, jak teraz. Skierował się schodami z powrotem na pierwsze piętro do swojego pokoju. Ku jego zdziwieniu, Magda siedziała właśnie tam.
- Szukałem Cię wiesz ? - rzekł siadając na łóżku i uważnie przyglądając się brunetce
- Fajnie - rzuciła tak od niechcenia i znów pogrążyła się w lekturze
- Co czytasz ? - próbował jakoś rozluźnić atmosferę panującą między nimi
- Papierowa Dziewczyna - odpowiedziała
- A przeczytasz mi fragmencik ?
- I tak nic nie zrozumiesz, ale czemu nie...."...Cichym głosem Carole opowiedziała Milowi o swoim koszmarnym dzieciństwie, Mówiła o dziewczęcych latach, kiedy ojczym przychodził do niej do łóżka. Straciła wówczas wszystko: uśmiech, marzenia, niewinność, radość życia. Opowiadała o nocach, kiedy ten zwyrodnialec, nasyciwszy chuć, opuszczał ją, nakazując utrzymanie tajemnicy. Mówiła, jakie miała poczucie winy, jak męczyło ją dotrzymanie tej tajemnicy, jak każdego wieczoru, wracając ze szkoły, chciała się rzucić pod autobus. Potem opowiedziała mu o aborcji, której poddała się w sekrecie, kiedy miała czternaście lat, po której rozdarta, nieuleczalnie cierpiąca, czuła się jak martwa. A przede wszystkim powiedziała mu o tym jak pomógł jej Tom, budując dzień po dniu, nowy magiczny świat Trylogii anielskiej. To dzięki niemu postanowiła żyć. I w końcu spróbowała Milowi wyjaśnić, czemu nie umie zaufać mężczyznom i odnaleźć bezpowrotnie utraconej wiary w życie..."
- A Ty umiesz zaufać mężczyznom ? - spytał po polsku Riker bacznie ją obserwując
- Tak, w końcu ufam Tobie - uśmiechnęła się - A Ty jesteś mężczyzną - rzekła również po polsku, ale zaraz się ocknęła - Rozumiesz polski ?
- No wiesz, głupio by było umawiać się z dziewczyną i nie rozumieć jej ojczystego języka
- Riker, to urocze - zaśmiała się lekko
- Czyli co, nie fochamy się już na Rikera ? - dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko przysunęła się do siedzącego obok niej chłopaka i go pocałowała - Czyli nie - sam sobie odpowiedział
- Wiesz może gdzie wcięło Emmę ? Próbuję się do niej dodzwonić, ale nie odbiera
- Podobno jest gdzieś z Rockym, ale powinni zaraz wrócić
- Czyli mam się nie martwić, tak ? - spytała dziewczyna i wtuliła się w blondyna
- Według mnie, nie ma się czym martwić - objął ją ramieniem
- Ej, głodna jestem. Chodź, zjemy sobie obiadek - chwyciła chłopaka za rękę, a ten nawet nie zdążył cokolwiek powiedzieć i byli już oboje w kuchni. Magda nałożyła im po sporym kawałku łososia, trochę ziemniaczków, a rybę polała sosem. Chwilę po tym jak usiedli i wzięli po kęsie ryby, do domu weszli Rocky z Emmą. Oboje byli przemoknięci do suchej nitki.
- Co Wam się stało ? - spytała Magda podchodząc do mokrej dwójki
- Ummm...pada deszcz ? Nie sorry, gdyby padało to nie bylibyśmy aż tak mokrzy, to leje! Leje jak z cebra! - wykrzyczał Rocky
- Hola, hola, może tak nieco spokojniej młody, co ? - rzekł Riker i podał mu ręcznik
- Dzięki i nie, nie będzie spokojniej. Ten Ross mnie wnerwia
- Co znowu zrobił ? - zdziwił się blondyn
- Raz mówi, że kocha Emmę, a potem że Paulę, a potem robi jakieś awantury i pretensje do Emmy, że poszła ze mną na obiad. No kurde! On jest...ugh! Idę spać - był wkurzony chyba do granic możliwości. Zabrał drugi ręcznik i poszedł po schodach na górę, do swojego pokoju
- No to, ominęło mnie coś ? - spytała Emma
- Riker już spakowany, Rydel się zaręczyła, Riker rozumie po polsku....- zaczęła Magda
- Rydel się zaręczyła ?! - krzyknęła uradowana i w tym samym momencie do domu weszli narzeczeni - Rydel!!! - krzyknęła dziewczyna i podjechała wózkiem bliżej - Nie pochwalisz się ?
- Właśnie chciałam Ci powiedzieć. Zobacz - pokazała przyjaciółce dłoń, której palce był przyozdobiony ogromnym złotym pierścionkiem z brylantami
- Przenajświętszy Panie, jakież to piękne
Emma przyglądała się biżuterii z wielkim uśmiechem, ale po chwili poczuła pustkę w sercu. Przypomniały jej się te wszystkie chwile spędzone z Rossem, te wszystkie wypadki, smutki i cierpienia, gorzkie łzy, a potem przeprosiny, obietnice, wspólne plany na przyszłość, które teraz poszły w zapomnienie..zostały tylko wspomnieniem.
- Gratuluję Delly - uśmiechnęła się słabo Emma - Masz szczęście w życiu
- Ty też masz. Masz wspaniałe przyjaciółki i przyjaciół, którzy bez względu na to, co się stanie będą przy Tobie - przytuliła dziewczynę - Zobaczysz, że między Tobą, a Rossem wszystko się ułoży. Obiecuję.
- Jesteś kochana
- Ty też - uśmiechnęła się szeroko - To jak, mamy jechać Was zawieźć, czy nie ? - zwróciła się do Rikera i Magdy ?
- A możecie - odpowiedział Riker - Zaraz będę gotowy, poczekajcie na mnie chwilę
Chłopak pobiegł po walizki, a reszta "wpakowała się" do samochodu Rydel. Zajechali jeszcze pod hotel Magdy, by ta mogła pójść po swoje rzeczy. Już po piętnastu minutach byli już na lotnisku i czekali, aż Riker i jego dziewczyna wejdą na pokład samolotu. Gdy tylko ogromna maszyna wzbiła się w powietrze, Rydel, Ellington, Rocky, którego namawiali dziesięć minut, żeby łaskawie wstał i pojechał z nimi odwieźć brata i Emma wyjechali z terenu lotniska.
-W tym samym czasie-
Ross wrócił z Paulą ze spaceru i pierwsze co zrobił gdy wszedł do pokoju rzucił się na łóżko. Wyciągnął z jednej z walizek notes, w którym pisał o Emmie. Było w nim pełno poprzyklejanych zdjęć, na których byli oni oboje.
- Nie poznaję Cię Ross - rzekła Paula, siadając obok chłopaka na łóżku - Kiedyś byłeś inny. Wiedziałeś co chcesz robić. Byłeś bardziej zdecydowany. Widać, że Emma bardzo Cię zmieniła...
- Może i masz racje - odparł
- To co zamierzasz z tym zrobić ? - spytała brunetka i wstała. Chłopak również wstał, ale gwałtowniej. Popchnął Paulę na ścianę i mocno ją do niej przyszpilił. Podniósł ją wyżej tak, by mogła owinąć nogi wokół jego pasa. Gdy już to zrobiła, podtrzymał ją za tyłek, by czuła się stabilniej. Przybliżył twarz do jej twarzy. Dzieliły ich milimetry i wtedy się pocałowali, lecz nie były to delikatne pocałunki, były one gwałtowne, przepełnione pragnieniem do drugiej osoby i chciwością. Ross całował wtedy jak nigdy. Nigdy tak nie pocałował Emmy. Ich romantyczną chwilę przerwało pukanie do drzwi. Chłopak niechętnie, z "mordem" w oczach podszedł by otworzyć, gdy nagle usłyszał
- Patrol! - ktoś krzyknął niskim basem
Ross podskoczył jak mała dziewczynka i zaczął wędrować wzrokiem po pokoju. Musiał gdzieś ukryć Paulę. Z paniką w oczach biegał po pokoju wte i wewte.
- Patrol! Otwierać! - ktoś najwyraźniej się denerwował
- Już chwila! Ja...ubieram się. Moment! - krzyczał spanikowany - Paula przepraszam, ale musisz schować się pod łóżko - szepnął do brunetki, która zaraz wskoczyła pod łóżko. Blondyn okrył je dużym kocem, żeby nie było widać, czy ktoś jest pod nim. Otworzył drzwi. Do pomieszczenia wszedł wysoki mężczyzna, napakowany niczym worek ziemniaków. Rozejrzał się po pokoju, zadał parę pytań Rossowi i wyszedł. Blondyn odetchnął z ulgą i pomógł wyjść Pauli z pod łóżka.
- Kocham Cię, rozumiesz ? - odparł Ross, a dziewczyna tylko uniosła brwi ku górze
- Udowodnij mi to - rzekła pewna siebie
Blondyn podszedł do niej i znów zaczął całować. Przez pierwsze minuty dręczyło go sumienie, bo przecież nie ważne jakby się starał, dalej czuje coś do Emmy. Bił się z własnymi myślami, ale potem zadecydował, że da sobie z nimi spokój i zajmie się Paulą, z którą tak bardzo chciał być już od dawna...Całowali się coraz intensywniej, w skrócie...kończyli to, co im przerwał ten paker, tylko że tym razem skończyli w łóżku.

Chcieliście szybko rozdział 42, to macie szybko rozdział 42. Się wzięłam i napisałam :D 
Jak myślicie, czy wybór Rossa będzie słuszny i czy będzie on szczęśliwy z Paulą ? Jak na to wszystko zareaguje biedna Emma, która nadal kocha naszego blondasa ? I co będzie dalej z Rikerem i Magdą, czy ten wyjazd bardziej ich do siebie zbliży, czy coś się między nimi popsuje, a może coś nowego podczas podróży...powstanie ? No i nie należy zapominać o naszym Rydellington. Jak myślicie, czy Rocky zostanie organizatorem ich wesela, a może Rydel poradzi sobie z tym z małą pomocą Emmy ?
Na koniec piosenka. Rydel jest genialna. Dała czadu! R5 - Rock That Rock
Całuski ;**
~Julia

21 komentarzy:

  1. Awww! już nie mogę doczekać się ślubu Rydellington!
    Mam nadzieję,że między Rikerem i Magdą będzie się nadal układało! <3
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski jak zawsze. *.* <3
    A co do pytań. Moim zdaniem Ross nie będzie szczęśliwy z Paulą, Emma pewnie nie będzie zadowolona z zachowania Ross'a (ale oni i tak jeszcze będę ze sobą, ja to wiem. xd). Rydellington.. Byłoby ciekawie, gdyby to Rocky urządzał ich wesele.. Ty na pewno coś wymyślisz. ;*
    Haha. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. <3
    Buziaki. :*
    Becia

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie!!! Dlaczego?! ;( Ja się pytam Dlaczego Raula a nie Romma? Romma Forever! A co do rozdziału to cud <3 Wreszcie Rydelington na zawsze <33333 I Myślę że Rocky będzie próbował się wepchnąć do organizacji ale mu to nie wyjdzie xD. A Wogóle tak nie do bloga to zauważyłam że uwielbiasz Randke z gwiazdą tak jak ja ;D KC i Życze Weny ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. MA BYĆ ROMMA!!! ♥♡♥♡♥
    po między Rikerem a Magdą fajnie by było gdyby coś sie stało a potem żeby w super sposub sie pogodzili a jesli Rocky bedzie organizowac ślub to będa jaja xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne, bardzo fajne ;)) Skoro Ross wciąż czuje coś do Emmy, to wątpię, żeby był szczęśliwy z Paulą. Oby wyjazd Rikera i Magdy ich do siebie jeszcze bardziej zbliżył <3 Na ostatnie pytanie nie wiem co powiedzieć ;D Pisz next, czekam. Pozdrawiam//Kaśka ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwwww kocham tego bloga <3 Rozdzial super czekam na next :-)
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieeeeeeeeee! Ross nie może być z Paula! Romma musi być! No i kochane Rydellington! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. oooooooooooh Rydellington So cute <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Się porobiło....
    Matko, jaki z tego Rossa zrobił się głupek...
    Aww...Rydel i Ellington <3
    Man nadzieję, że Rocky zostanie organizatorem wesela. Będzie się wtedy działo...xd.
    Rozdział po prostu cudowny.
    Czekam z ogromną niecierpliwością na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak Ross może to robić Emmie! Przez niego ona jeździ na wózku i straciła dziecko! A on?! Ross to zwykły dupek! Nie zasługuje na Emme! Poza tym piszesz świetnie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny!!! Oczywiście czekam na next. <3
    Rocky jako organizator wesela. Heh. Jeżeli taką będziesz miała wizję to będzie się działo.
    Co do Rossa i Pauli... ehhh. Jakoś nie lubię Pauli. Ross powinien przemyśleć to co zrobił.
    Wszystkie wspólne wspomnienia jego i Emmy poszły w niepamięć.
    Wierzę, że jakoś niedługo spikniesz Rossa i Emmę z powrotem :)
    Ale to zależy od Cb. :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Cuuudny! :* Ślub Rydellington <33 Yay!!! Rozdział bajeczny.. :*
    szkoda, ze Ross z ta Paulą.. tak... Niech wróci do Em,my! :* Czekam na next! :* Piszesz niesamowicie! :** <33 ~Olivia

    OdpowiedzUsuń
  13. FAAAAAAAAAAAAAAAJNE! :D:D:D:D::D:D:D:D::D

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudo <3 Szybko daj nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny, cudowny, super, brak mi słów jak zawsze. Jesteś niesamowicie utalentowaną osobą. Pisz dalej, czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zwykle świetny ^^ Czekam na nexty równie ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm... a ja znowu jestem spóźniona :(
    Strasznie cię za to przepraszam, ostatnio kompletnie na nic nie mam czasu.
    Nieważne.
    Wracając do rozdziału... jest niezwykle, niesamowicie, totalnie, maga B.O.S.K.I !!!
    Julka, ja mówiłam ci to już z tysiąc dwieście milion razy, ale... naprawdę masz wielki wielki wielki talent.
    Czytając twoje rozdziały, ja po prostu odpływam.
    Odpływam i czuję, jakbym przeżywała to, co piszesz razem z bohaterami.
    To niepowtarzalne uczucie... żadna pisarka nie umie tak świetnie pisać, jak ty.
    Nawet najbardziej profesjonalna i doświadczona pisarka, nie jest w stanie oddać tego wszystkiego, tak, a jaki sposób ty to oddajesz.
    Mówisz mi, że to ja tak realistycznie przekazuję uczucie bohaterów... ale kochana, ja tego wszystkiego nauczyłam się od ciebie.
    To twój blog mnie inspiruję.
    Jesteś moją największą blogową idolką.
    Uwielbiam twój styl pisania.
    Jestem uzależniona od wszystkiego, co robisz.
    Nawet nie masz pojęcia, jaka jestem zachwycona i podekscytowana, jak widzę komentarz od ciebie na swoim blogu.
    Bo ty mnie inspirujesz.
    Jesteś najlepszą blogerką na całym wielkim świecie !!!
    Zawsze będę czytać twoje posty.
    Jestem pewna, że nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać i szokować.
    Twoje originalne, piękne, idealne, zajebiste, superowe, genialne, bombowe, fajowe, pełne emocji i akcji rozdziały zawsze przyprawiają mnie o zawał serca sprawiają, że cały czas chce cię czytać od początku, od początku i od początku.
    Nigdy nie będę miała dość twojego bloga, zawsze niecierpliwie będę czekała na dalsze losy bohaterów.
    Umiesz wprowadzić mnie w taki jakiś trans, którego za nic nie umiem wytłumaczyć.
    Masz na mnie jakiś magiczny wpływ.
    Twój talent po prostu przekracza każde możliwe granice.
    Jesteś ponadczasowa i doskonale wiem, że w przyszłości zostaniesz wielką, sławną na cały świat pisarką.
    Wszyscy ludzie na świecie zaczną zadawać tylko jedno jedyne pytanie:
    "Kiedy Julka wyda następną książkę?" albo "Kiedy doda następny rozdział na bloga?"
    Zobaczysz, tak będzie.
    Heh, czekaj... już tak jest!
    Kochana, jesteś The Best i ja nigdy nie przestanę nawijać o twoim BEZGRANICZNYM talencie.
    Kocham, pozdrawiam,
    Weronika <333

    OdpowiedzUsuń
  18. To tak... Rany jak ja nie lubię zaczynać komentarza. Bo nigdy nie wiem jak zacząć. Oo no popatrz! Zaczęłam!
    To w takim razie muszę Ci powiedzieć, że normlanie z każdym rozdziałem przechodzisz samą siebie dziewczyno!! Rozdział jednym słowem niesamowity!
    Jest w nim wszystko! Kocham go! hehe <3
    W ogóle te całe zaręczyny! .*.* Rany... Już myślałam, że się nie zgodzi! To było takie 'Whaaat?! ' C się teraz stanie? tak wiesz adrenalina! ;o Ale zgodziła się! Yay! <3 Cieszyłam się jak dziecko! Zupełnie jak w rozdziale!! Haha i to jak Riker groził Ell'owi! Haha jaki brat opiekuńczy! Zazdro normalnie!
    Dobra to teraz jedziemy po kolei...
    hm... Ross i Paula. Tsaaa. Jak dla mnie to nie wiem czy to coś z tego będzie. Jakoś tak jak jej to powiedzial to od razu do łóżka! - typowy faceta! Nie no oczywiście żartuję.
    W ogóle teraz tak mi żal Emmy! Dobrze wyobrażam sobie co ta biedaczka musi czuć i przeżywać widząc ukochanego z inną!
    Ale tojest twoje opowiadnie i cokolwiek napiszesz i zrobisz i wszystko! To i tak będzie idealnie! <3
    W ogóle to muszę się przyznać, że nie skomentowałam ostatniego rozdziału. Wiem że te komentarze są dla Ciebie bardzo ważne. Ogółem staram się komentować wszystko i to porządnie! Że tak powiem hehe :) Jakoś po prostu o tym zapomniałam...Ale przeczytałam! Dlatego przepraszam! :c <3
    Ale no nic. Co ja będę Ci się tu dużo rozpisywać. Moge powiedzieć tylko, że rozdział jest rewelacyjny! Po prostu idealny! Jak zwykle! Twoje rozdziały zawsze czymś mnie zaskakują! Czasem jest smutno, śmiesznie lub nawet są momenty takiej grozy! I takie połączenie bardzo, ale to bardzo mi się podobA!! Pamiętaj, że nawet nie myśleć o kończeniu tego cuda! Bo przyjadę do Ciebie i udusze! (taki żarcik) Ale ogółem mówię poważnie. Chyba, że będziesz chciała wydać książke :) Wtedy tak :)
    No to ten, czekam w takim bądź razie na następny rozdział! Mam nadzieję, że szysbko sie pojawi! <3 A jeszcze poza tematem. Dziękuję za życzenia! <3
    Kocham, Olivia <3

    Zapraszam do mnie http://readysetrock-r5-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. " Uwaga !
    JUTRO(28.06) OD GODZINY 15 DO NIEDZIELI ODBĘDZIE SIĘ AKCJA NA TWITTERZE ZWIĄZANA Z R5 !
    AKCJA NA CAŁY ŚWIAT !
    PISZEMY Z HASHTAGIEM #R5ThanksForEverything
    "

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia