tag:blogger.com,1999:blog-38135381254825211622024-03-20T16:38:37.260+01:00Baby, I think I've lost my mind[zawieszone] Opowiadanie o R5: Riker Lynch, Rocky Lynch, Ellington Ratliff, Rydel Lynch, Ross Lynch + Ryland Lynch.Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.comBlogger114125tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-12496858446409042842017-12-30T22:07:00.000+01:002017-12-30T23:49:40.194+01:00Rozdział 98 cz.I<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Nie było mnie bardzo długo wiem. Ten rozdział publikuję, by dać znać, że pamiętam o tym opowiadaniu. Planuję je dokończyć już w maju, po moich maturach. Nie usunę go nigdy, chyba, że blogger zrobi to za mnie (ale mam nadzieję, że tak się nie stanie). Myślę, że nie wyszłam z wprawy i ogólnie pamiętam co się działo u każdego z bohaterów, bo piszę ten rozdział tak na spontana. Robię z niego dwie części, bo... tak chcę XD </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Siedzę teraz przed komputerem, słucham piosenki Eda Sheeran'a <a href="https://www.youtube.com/watch?v=lp-EO5I60KA">"Thinking out loud" </a> i tak mnie coś wzięło, żeby tutaj napisać co nieco. Do tego widziałam nowy komentarz opublikowany jakoś w listopadzie i zapewniam te osóbkę, że blog nie zostanie usunięty. Zbyt wiele dla mnie znaczy teraz <3 </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>A teraz już nie przedłużając zapraszam na rozdział, który mam nadzieję, poprawi wam humor na zakończenie roku 2017. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Julia</i></span><br />
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></b>
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do Ross <3: </b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ty tleniony przygłupie! Miałeś załatwić te kwiaty! Przyjeżdżam, żeby udekorować z Magdą salę, a tu pusto! Masz je przywieźć za 10 minut!!!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Od Ross <3</b>: Jak ty się do mnie odzywasz?! :P No zapomniałem. Miałem próby z chłopakami przed występem na weselu. Zaraz je przywiozę... wyluzuj mała :*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Do Ross <3:</b> Mała to jest Twoja pała...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Od Ross <3</b>: Oj kotku, wiesz dobrze, że nie jest mała xoxo</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Do Ross <3</b>: Przywieź te kwiaty!!!!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Od Ross <3:</b> Już jadę... i złość piękności szkodzi, słońce :*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czego nie rozumiesz w zdaniu "Przywieź jutro na czwartą kwiaty na salę"?! - uniosła się dziewczyna, kiedy jej narzeczony wypakowywał z busa poszczególne bukiety i resztę dekoracji przygotowanych przez kwiaciarnię.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wszystkiego - dogryzł z łobuzerskim uśmieszkiem, podchodząc do niej i całując w czoło. - Oj nie złość się tak. Już wszystkie przyniosłem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale miałeś to zrobić wcześniej! Przez ciebie jestem pół godziny w plecy, tłumoku - zezłościła się, uderzając go gwałtownie w ramię. Spojrzał na nią z politowaniem i pocałował szybko w czoło, obejmując ją w talii. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś słodka, gdy się denerwujesz, kochanie - zaśmiał się cicho, poprawiając jej włosy za ucho. Po plecach dziewczyny przeszedł dreszcz, chociaż miała być dalej na niego zła.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Weź przestań - oburzyła się, odpychając od niego i stając trzy kroki od niego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No ej, lubisz gdy tak do ciebie mówię - wywrócił oczami i znów do niej podszedł. Ona dalej się cofała i wpadła na ścianę za sobą. Wykorzystał to, a jak żeby inaczej. Chwycił ją za pośladki i podsadził wyżej. Naparł na nią tak, aby nie spadła. Trzymając ją w ten sposób, patrzył się w jej oczy. Zaczęła się śmiać.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co ty wyczyniasz? - spytała, kładąc mu ręce na barki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nachylił się do niej, delikatnie muskając nosem jej policzek, wyszeptał:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Próbuję ciebie jeszcze bardziej rozzłościć - przerwał, widząc jej gniewne spojrzenie - Nie musisz mi dziękować, kotku - cmoknął ją przelotnie w usta i puścił ze swoich objęć. Ta pokręciła tylko głową i odeszła od niego, ale nagle poczuła mocne uderzenie w prawy pośladek. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Też ciebie kocham! - krzyknął blondyn z chytrym uśmieszkiem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To się na tobie zemści, zobaczysz! - odkrzyknęła i zabrała się za otwieranie poszczególnych kartonów. Chłopak zniknął za szklanymi drzwiami, a do sali chwilę później weszła Magda. Rzuciła kurtkę na krzesło pod ścianą i podbiegła do blondynki, po czym mocno ją przytuliła.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak ci idzie? - spytała, zerkając do kartonu. - Uuuu płatki róż i to jeszcze różowe! O matulu! - krzyknęła podekscytowana.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rydel uwielbia róż, więc płatki w tym odcieniu są idealne. - szepnęła dziewczyna, otwierając kolejne pudło, w którym były dekoracje na stół dla pary młodej. Przeróżne różowe kwiaty oraz zielone dodatki. Dziewczyny spojrzały na siebie,a potem zabrały się za dekorowanie stołu oraz ściany za nim. Zajęło im to ponad dwie godziny, ale efekt końcowy był niesamowity. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Miejmy nadzieję, że jej się spodoba. - Zaśmiała się Emma, zamykając ostatnie pudło, w którym wcześniej znajdowały się bukiety świeżych kwiatów na stoły. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślę, że Stormie nam dobrze doradziła. Wystrój to niespodzianka dla Rydel na jutro. Swoją drogą dziwię się, że salę musiałyśmy udekorować dzisiaj, a nie jutro w dniu ślubu. - powiedziała Magda wstając.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W sumie ceremonia zaślubin jest na terenie tego hotelu, więc tak czy siak, musiałybyśmy to zrobić w nocy, albo wcześnie rano. Ale weź się wtedy przygotuj. Sukienka. Fryzura. Makijaż...i do tego jeszcze sala. - Emma podała swojej przyjaciółce kurtkę, która wisiała na krześle. - Właśnie, jak tam sukienka? Wybrałaś jakąś? Czy zostajesz w tej, w której będziemy jako jej druhny?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker stwierdził, że koniecznie chce mnie zobaczyć w sukience, którą on dla mnie wybrał. Powiem Ci, że gust mojego chłopaka czasami jest lepszy od mojego. Serio. Wybrał tak cudowną sukienkę i do tego jeszcze przepiękne buty. Pokaże ci je w domu. A jak z tobą? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz, sukienka druhny bardzo przypadła mi do gustu. Ten pudrowy róż i tiul jest idealny. Ross coś mi tam brzęczał nad uchem, że z Rikerem wybrał sukienkę dla mnie na przebranie, ale stwierdziłam, że nie chcę drugiej. Muszę tylko pójść wybrać jakieś buty, bo moje wszystkie buty na obcasie są w opłakanym stanie. - Wyżaliła się.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja biorę balerinki. Stopy mi strasznie spuchły przez te ciążę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeszcze trochę ci zostało kochana. Dasz radę. - Emma poklepała przyjaciółkę po ramieniu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Trochę? Jeszcze ponad pół roku. A potem będzie jeszcze gorzej. Będę wyglądała jak bańka wstańka i chodziła jak kaczka. Ta wizja mnie przeraża...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oj bez przesady. Może akurat ty będziesz idealną kobietą ciężarną. - Zaśmiała się blondynka. - A właśnie! Jak tam sprawy między Tobą i Rikerem co? I tu chodzi mi o te łóżkowe oczywiście. - zapytała unosząc znacząco brwi. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co no co. Pytałam się moją ginekolog o to i powiedziała, że ciąża w niczym nie przeszkadza, więc.. jest po staremu. - Zaśmiała się, nachylając się do kartonu z tiulem, który miał służyć jako dekoracja na stoły. - Myślisz, że zaraz skończymy dekorować? Za godzinę mam badanie kontrolne w szpitalu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Został nam ten tiul, który trzymasz. Musimy jeszcze wysypać te kryształki na stoły i dokończyć układanie kwiatów na stole młodych. Myślę, że pół godziny i będzie skończone. - odpowiedziała przyjaciółce, otwierając pudełeczko z różowo-srebrnymi kryształkami. - Jedziesz z Rikerem, sama, czy mam cię zawieść? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker zadeklarował, że pojedzie ze mną. Bardzo się mną opiekuje i jestem mu za to wdzięczna. - Rozmarzyła się. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyny wróciły szybko do dekoracji, aby w pół godziny wyrobić się ze wszystkim. Zajęło im to nawet mniej niż się spodziewały. Efekt jaki uzyskały był oszałamiający. <a href="http://www.eweddinginspiration.com/wp-content/uploads/2012/10/Pretty-Pink-Wedding-Decoration-11.jpg">Sala weselna</a> wyglądała świetnie i wiedziały, że na pewno spodoba się Rydel. Ellingtonowi może mniej, ale jej tak, zwłaszcza, że uwielbia róż w każdym możliwym odcieniu. Zabrały ze sobą wszystkie kartony i zapakowały do bagażnika w samochodzie Magdy, bo dziewczyna uznała, że przydadzą jej się w pokoju do przepakowania swojej szafy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gdy wróciły do domu to, co zastały zwaliło je z nóg. W salonie walało się pełno skarpetek nie wiadomo dlaczego i nie wiadomo czyich. Na fotelu, na którym zwykle siedział Rocky leżały bokserki możliwe że Rossa i Rikera. Dziewczyny odłożyły kartony pod schody prowadzące na górę i zaczęły zbierać bieliznę chłopaków z podłogi. Wydawało się, że żadna z zebranych skarpetek nie ma pary. W między czasie gdy zbierały, zbiegli po schodach Ross z Rockym w samych bokserkach i skarpetkach, oboje śmiejący się, jakby połknęli piszczałkę. Przystanęli, widząc dziewczyny i szybko zakryli się rękoma, jakby wystraszyli się dziewczyn i jednocześnie zawstydzili swoim ubiorem, albo jego brakiem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hmm chyba znalazłam właścicieli tych rzeczy. - chrząknęła Magda, rzucając zebrane rzeczy przed chłopakami.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co wy robicie? Ile wy macie lat, co? - dopytywała widocznie zdziwiona Emma. Zmierzyła Rossa srogim spojrzeniem. Chłopak spuścił głowę, ale uśmiech nie znikał z jego twarzy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A niiiiiic. - odpowiedział przeciągle Rocky, podnosząc swoje rzeczy. - Szukaliśmy skarpetek na jutro i...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gdzie szukaliście? W salonie? Bo wszystkie wasze skarpetki są tutaj. - Skarciła ich Magda, która stała z założonymi rękami na biodrach. Emma odwróciła się do niej, sprawdzając jaki ma wyraz twarzy, a potem znów spojrzała na chłopaków.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No nieważne - zaczęła blondynka. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Po prostu weźcie je do swoich pokojów. Nie chcę widzieć waszych bokserek w salonie - bąknęła Magda i wyminęła ich na schodach. - Kto wie, czy są w ogóle czyste - dodała szeptem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Łełeły... Kto wie czy są w ogóle czyste - przedrzeźniał ją Rocky. - Kto wie, czy ty jesteś czysta. - dorzucił pod nosem, zbierając swoje rzeczy. Ross, stojący jeszcze cały czas na schodach, zakrył usta dłonią, by się nie zaśmiać. Emma robiła to samo. Brunet zniknął zaraz na górze i para została sama.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To teraz możesz mi powiedzieć co to było i skąd te skarpetki w salonie? - zapytała pół śmiechem dziewczyna.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No bo Rydel przed wyjściem z domu zaniosła pranie na komodę w korytarzu u góry i zawołała nas, abyśmy pozabierali swoje rzeczy. No to ja z Rockym poszliśmy. On rzucił we mnie moją skarpetką i tak się w sumie zaczęło. Z bitwy na korytarzu na piętrze przenieśliśmy się do salonu, a potem do akcji wkroczyły bokserki, które były w misce do wywieszenia na sznurku. W między czasie Riker wrócił z miasta, skrytykował nas, ale gdy minął skarpetkę to rzucił we mnie ze śmiechem, ale zdążył uciec do siebie. No. To cała historia kochanie. - opowiedział, ubierając na siebie bluzkę, którą cały czas trzymał w ręce.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A dlaczego byliście, a ty dalej jesteś w samej bieliźnie? - zapytała podejrzliwie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bo... to też śmieszna historyjka, bo gdy rzucaliśmy się skarpetkami, jakimś cudem wyszliśmy na dwór i no Rocky wpadł do basenu i potem wciągnął mnie do niego. Szybko wyszliśmy, daliśmy nasze ubrania do pralki, a włosy wysuszyliśmy i gdy wracaliśmy na dół, aby to posprzątać, to akurat wyście wróciły i no... - Zakończył, drapiąc się po głowie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Boże, co wy macie w tych małych móżdżkach. - Zaśmiała się i pokręciła głową z niedowierzaniem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja mam ciebie. - odpowiedział szybko i pocałował ją. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Idź się ubierz i wróć tutaj musimy pogadać o tej sukience co mi wybrałeś. Przemyślałam to i może pojadę z tobą ją przymierzyć. - Ross na słowa dziewczyny szeroko się uśmiechnął i chwycił ją za rękę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dobrze, że zmieniłaś zdanie, bo już ją kupiłem. Jest schowana w szafie Rydel. Już się bałem, że będę musiał ją sprzedać taniej na Amazonie, czy inny gównie. Idź do nas do pokoju, a ja zaraz te kieckę przyniosę. Buty też już mam więc nie musisz się o nic martwić. - Wypowiedział szybko zdania i zniknął na schodach, pozostawiając dziewczynę w osłupieniu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- On mi kupił tę sukienkę? - spytała szeptem. - Dobrze, że się jednak zgodziłam. - Zaśmiała się do siebie i wspięła się po schodach do pokoju jej i Rossa. A właściwie to Rossa i jej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No wiedziałem co wybrać. Po prostu wiedziałem. Jestem zajebisty. - Cieszył się Ross, oglądając swoją dziewczynę, stojącą na środku pokoju w długiej czerwonej sukience w kształcie rybki, z dekoltem w kształcie serca, bez ramiączek i z odkrytymi plecami. Materiał był wyszyty mnóstwem świecidełek. Dziewczyna miała także szpilki w kolorze złotym. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wow Ross - szepnęła, gdy zobaczyły siebie w lustrze. - Ta sukienka... - Zaniemówiła. - Musiała kosztować fortunę. - powiedziała przerażona, odwracając się do niego.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To ty wyglądasz w niej jak milion dolarów, a to ile kosztowała nie powinno ciebie w ogóle obchodzić. Naprawdę. - Uśmiechnął się i stanął za nią, by spojrzeć w lustro. Był z siebie dumny, a raczej z tego zakupu, który dokonał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ktoś ci pomagał czy sam ją wypatrzyłeś? - dopytywała, gładząc materiał na biodrach.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Idę sobie galerią i nagle jeb coś mi błysnęło z prawej witryny i widzę bladego manekina w krwistoczerwonej kiecce. Wlatuje do tego sklepu i pytam czy mają jeszcze tę sukienkę, która jest na tym manekinie na wystawie. Ta pinda mówi, że to ostatnia i ja se już kurwa myślę no nie... - Opowiadał z zaangażowaniem, a Emma próbowała powstrzymać się od śmiechu. Słuchała dalej. - Poszła. Wcisnęła się za tego manekina. Ciężko było, ale się wcisnęła. Zdjęła te sukienkę kurde chyba za trzecią próbą i to jeszcze z pomocą drugiej babki i mówi mi, że to rozmiar trzydzieści osiem. Myślę. Myślę. Myślę. Chyba będzie pasować. Nawet nie wiem ile kosztowała. Po prostu babka wklepała cenę do czytnika, przyłożyłem kartę i zapłaciłem. Zobaczę później ile mi ściągnęło z konta. Zadowolony wracam do samochodu i wyobrażam sobie, jak będziesz wyglądała w tej kiecce i jak twój tyłek będzie w niej świetnie wyglądał i - ucichł na chwilę i dziewczyna poczuła jego ciepłą dłoń na swoim pośladku. Chłopak głośno zaciągnął powietrze. - i wygląda w tym tak, że mógłbym ją... aaahh. - Dziewczyna zaśmiała się. - Ale! - krzyknął u odsunął się od niej dwa kroki. - gdy powiedziałaś, że zostajesz w tej sukience od Rydel to tak jakoś mnie zabolał mój portfel. Nie wiem ile zapłaciłem, ale jakoś mnie zabolał. - Uśmiechnął się, znów spoglądając na nią.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To dobrze, że jednak zmieniłam zdanie. - stwierdziła, oglądając się w lustrze.- A historyjka związana z butami? Też jakaś jest? - zapytała, chichocząc. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W sumie to wszedłem kupić sobie buty i je zobaczyłem. W ich przypadku było więcej rozmiarów, ale jakoś ostatnio mi mówiłaś, że nosisz coś między trzydzieści dziewięć, a czterdzieści, więc nie było problemu. Trochę się obawiałem, że ci się nie spodobają, ale babka powiedziała, że spokojnie mam dwa tygodnie na zwrot, gdyby coś było nie tak, jak powinno. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dziękuję Ross - szepnęła - Naprawdę dziękuję kochanie. Jesteś najlepszy. - Podeszła do niego i pocałowała, ujmując jego twarz w dłonie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy to znaczy, że zasłużyłem na coś fajnego dzisiaj wieczorem? - mruknął, chwytając ją znowu za pośladki. Tym razem dwoma rękami. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A ty przypadkiem nie masz dzisiaj wieczoru kawalerskiego? - zaśmiała się, poprawiając jego włosy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak otworzył szeroko oczy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A no tak. Zapomniałem. Muszę być gotowy na siódmą wieczorem. Jedziemy z Ellingtonem na kluby. - Uśmiechnął się zawadiacko. - Może poznam jakąś loszkę...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No poznawaj sobie, poznawaj, ale potem nie płacz, że jesteś sam. - pocałowała go szybko i odsunęła się, by zdjąć z siebie sukienkę i buty. Zsuwając z siebie ubrania, odsłoniła się jej bordowa bielizna, która miała na sobie. Ross dalej stał w pokoju i obserwował ją. Odwróciła się do niego i rzuciła w jego kierunku jakiś ciuch z szafy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Weź się tak na mnie nie patrz! - oburzyła się. - Zacznij się już szykować na ten wieczór kawalerski, bo znając ciebie to zajmie ci to więcej niż przeciętnej kobiecie. - posłała mu rozbawione spojrzenie i wygnała do łazienki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Stresuję się. - jęknęła Magda, siedząc na krzesełku przed drzwiami do gabinetu w jednym ze szpitali. Obok niej siedział Riker i trzymał ją za rękę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oj będzie dobrze i mam nadzieję, że dość szybko się skończy, bo jestem umówiony z chłopakami na siódmą... </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Spojrzał na zegarek. Dziewczyna zmierzyła go srogim spojrzeniem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hej, ale to nie tak. Kawalerski Ella zaczyna się o siódmej. Robimy wjazd na najlepsze kluby w LA! - krzyknął podekscytowany. - To znaczy prawie najlepsze, bo są takie, na które nas nie stać. - poprawił, śmiejąc się.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oby tylko nic takiego się nie stało i Ell wróci na swój ślub cały i zdrowy. - westchnęła, wzdrygając się, gdyż drzwi do gabinetu się otworzyły i miła pielęgniarka wypowiedziała jej imię i nazwisko z zabawnym amerykańskim akcentem. Brunetka wstała i chłopak również. Oboje chcieli wejść, ale uprzejma pani zatrzymała Rikera i powiedziała, że Magda musi wejść sama. Zrezygnowany chłopak usiadł na tym samym krześle, na którym siedział wcześniej i wyjął z kieszeni telefon, który nagle zaczął zbyt często wibrować. Odblokował go i zobaczył kilka nowych wiadomości na czacie z chłopakami. </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: Ej, bierzemy coś mocniejszego we własnym zakresie jeszcze przed wypadem ,czy pierwsze driny lecą w klubach?</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>FrontMan</b>: Rocky, no a jak myślisz? Tylko mam nadzieję, że Emma mnie nie zabije, gdy wyjdę z domu na lekkiej chmurce haha.</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: Ja z chęcia wypiję coś mocniejszego przed własnym wieczorem kawalerskim. Już teraz stresuje się przed jutrem. Poradzicie coś?</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: Znasz naszą siostrę ziom i wiesz co cię czeka... Na ten stres nie ma leku. Sorry ;(</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>FrontMan</b>: Zobaczysz, poznasz Rydel z tej gorszej strony</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>FrontMan</b>: haha ;P</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: Nie no, ale tak na serio to kilka głębszych w domu, trochę w jednym, drugim klubie, to potem zapominasz. A jutro to już w ogóle będzie dobrze. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>KapitanJackDaniels</b>: ...</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: Król melanżów przybył</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: HAHA ;D</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: Ty pewnie będziesz za tym, aby coś wypić prawda?</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>KapitanJackDaniels</b>: Oczywiście, że jestem za, tylko co robimy z Rylandem? On jest za młody, żeby pić...</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: Skoro jest zaproszony na kawalerski, to równie dobrze może sobie jednego łyknąć ;)</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>DJ</b>: DOKŁADNIE! Dziękuję Ell! </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>FrontMan</b>: Rikerowi już włącza się tryb tatusiowania XD</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>KapitanJackDaniels</b>: Wcale nie!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: Wcale tak!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>KapitanJackDaniels</b>: Dobra, wiecie co?</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>KapitanJackDaniels</b>: Dzisiaj spruje się tak, że będziecie musieli mnie zanosić do domu.</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: Oho no zobaczymy tatusiu :D</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>FrontMan</b>: Kto zamawia taxi?</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: Ja już zamówiłem po siebie, ale jak będziemy jechać, to powiem gościowi, żeby podjechał pod wasz dom. Zdzwonimy się jeszcze!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>KaptanJackDaniels</b>: Ja jestem na badaniach z Magdą i nie wiem, ile to będzie trwać, więc mogę dojechać do was trochę później. Który klub najpierw nachodzicie?</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: Może DL's Vegas? Mają tam najlepsze drinki i najlepsze striptizerki <3</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: Stary, genialny pomysł *_*</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>FrontMan</b>: Emma mnie zabije za te striptizerki...</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>KapitanJackDaniels</b>: Jeżeli się nie dowie, to nie zabije. Logiczne :*</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: Ja tam chce zaszaleć! </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>FrontMan</b>: Ej no ja tym bardziej. Mój najlepszy kumpel się żeni i to jeszcze z moją siostrą. Jest co świętować :D</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: Więc ustalone. DL's Vegas na pierwszy ogień. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>DJ: Ja i tak nie mam nic do gadania pewnie, ale wydaje mi się, że to zajebisty pomysł </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: No i ustalone</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: To dozo na miejscu chłopaki </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: Nie jedz za dużo przed wyjściem, bo może cie potem zemdleć XD</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>FrontMan</b>: Ale coś musisz zjeść, bo szybko odlecisz. Z doświadczenia wiem, co piszę </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po zakończonej konwersacji z chłopakami, zdał sobie sprawę, że Magda właśnie wychodzi z gabinetu po wykonanych badaniach kontrolnych. Wstał powoli i podał jej płaszcz, który leżał na krześle obok.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I jak? - dopytywał zaciekawiony, ale widząc jej zachowanie mógł wywnioskować, że wszystko jest w porządku.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ciąża przebiega prawidłowo. Jak były bliźniaki, tak dalej są bliźniakami. - Zaśmiała się, zawieszając torebkę na ramieniu. - Przypomnij mi, na którą jesteś umówiony z chłopakami? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Z tego co wiem to na siódmą. Ell przyjedzie taxówką po nas i jedziemy do... do jakiegoś klubu. - zawahał się, bo wiedział, że gdy wypowie nazwę tego popularnego klubu, to Magda od razu skojarzy, że będą tam striptizerki.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Striptizerki będą? - zapytała, śmiejąc się. Chłopak nie wiedział, czy coś odpowiedzieć, czy się tylko zaśmiać. - No błagam cię. Kawalerski bez striptizerek? Gdzie ty żyjesz. - szturchnęła go w ramię. Idźcie sobie do DL's Vegas. Nie dość, że mają zajebiste drinki to jeszcze striptizerki na miejscu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zerknął na nią z niedowierzaniem i wyciągnął telefon z tylnej kieszeni spodni.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>KapitanJackDaniels</b>: Ja mam pozwolenie na DL's Vegas. Moja narzeczona wręcz sama podrzuciła taka propozycje. Drinki, nadchodzę!! <3</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Dwanaście godzin później...</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O kurwa. Mój łeb... - jęknął Ross, przeciągając się. Otworzył ledwo oczy i zdał sobie sprawę, że wcale nie leży w swoim łóżku, tylko w kompletnie innym pokoju, a koło niego leży dziewczyna. Brunetka. Podniósł lekko kołdrę i zdał sobie sprawę, że jest nagi. Nachylił się nad nią, modląc się, żeby była w ubraniach. Niestety nie była. Przerażony cicho wstał z łóżka, zebrał swoje ubrania z podłogi i szybko je na siebie włożył. Odblokował telefon. Na ekranie wyświetliła się godzina szósta dwadzieścia sześć. Nie wiedział gdzie jest. Dlaczego się tu znalazł i dlaczego leżała koło niego jakaś brunetka. Nie pamiętał też, jak się tu znalazł. Otworzył czat grupowy z chłopakami. Wymienili między sobą wiadomości dokładnie trzy minuty wcześniej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>MakaPaka</b>: Ale zabalowaliśmy. Nie pamiętam połowy tego, co się działo...</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: Mnie zastanawia jedno. Gdzie poszedł Ross? Nie widziałem go od trzeciej...</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>KapitanJackDaniels</b>: Pamiętam, że wychodził z jedną ze striptizerek. Próbowałem go zatrzymać, ale był tak zjarany i spity, że ciężko było cokolwiek zrobić...</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O ja jebie - szepnął blondyn do siebie, ale na tyle głośno, że dziewczyna leżąca na łóżku się obróciła na drugi bok. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>GitarzystaStulecia</b>: W sumie każdy był trochę zjarany i ciężko się myślało. Ja pamiętam jakieś fragmenty, ale całości to nie ma szans. Zadzwonię do Rossa, może odbierze.</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W tym momencie zaczął dzwonić telefon. Blondyn spanikowany wyłączył szybko dźwięk i odebrał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Halo? - szepnął.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Stary, gdzie ty jesteś? - spytał zszokowany Rocky.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I w tym problem. Nie mam kurwa bladego pojęcia. - jęknął, dalej obserwując brunetkę w łóżku. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Włącz opcję namierzania w telefonie to cię znajdziemy i przyjedziemy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Stary.. - zaczął Ross.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co się stało?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bo ja się obudziłem nagi... - jęknął.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No to niezłą miałeś fazę! - zaśmiał się brunet po drugiej stronie telefonu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Koło mnie leżała dziewczyna. Również naga. Stary, ja nie wiem. Nie pamiętam nic. Nie wiem, czy się z nią przespałem czy nie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kurwa - przeklną Rocky - Dobra, nie pamiętasz to uznaj, że do niczego nie doszło. Zmywaj się stamtąd, jak najszybciej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak rozłączył się. Zapiął do końca koszulę i po omacku znalazł drzwi, gdy naciskał na klamkę, usłyszał jak dziewczyna poruszyła się na łóżku i potem zamarł, na dźwięk pytania dziewczyny:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Już wychodzisz Ross? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkNuS7-icWWaOkXjDNEl0znH7EXrXZ9j146iRy6eOIiZHDHevQAl5NIvfETsbKBuBSdWZrbabkjQqVGL0KOGu9LV4vJTALZocnu36lSW2XU2VsK2OTna62lt3g4hE-Gx8CJD5RLxjKfUQ/s1600/pDvYK.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="343" data-original-width="250" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkNuS7-icWWaOkXjDNEl0znH7EXrXZ9j146iRy6eOIiZHDHevQAl5NIvfETsbKBuBSdWZrbabkjQqVGL0KOGu9LV4vJTALZocnu36lSW2XU2VsK2OTna62lt3g4hE-Gx8CJD5RLxjKfUQ/s320/pDvYK.gif" width="233" /></a></span></div>
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>***</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Dum, dum, dum...</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Kocham robić takie zakończenia. Rozdział taki no nie wiem.... Widać, że miałam przerwę od pisania? XD Dajcie mi znać haha</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Kolejny w maju, ALE może uda mi sie napisać go wcześniej. Kto wie. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Tymczasem Ross jak zwykle wpadł w tarapaty... </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Na koniec notki, życzę Wam SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! Aby 2018 był jeszcze lepszy, niż 2017! </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Trzymajcie się.</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Całuski ;*</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Julia</i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Ps. Najlepsze życzenia dla naszej starej dupy, która wczoraj kończyła 22 lata... Ross ty staruchu <3 </i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-49543869020173090922016-08-19T23:46:00.002+02:002016-08-20T01:52:39.232+02:00Rozdział 97 cz.II<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rozdział dedykuję Darii Wieczorek. Z racji tego, że brakowało Ci "bzyku-bzyku" (XD)... proszę scena </span><b style="color: red; font-family: arial, helvetica, sans-serif;">18+ </b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nawet x2</span><b style="color: red; font-family: arial, helvetica, sans-serif;"> </b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">haha :D</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Magda z Rikerem spędzili cały dzień na eksplorowaniu wyspy. Lais pokazał im to, co obiecał. Różową Plażę, a także wodospad Tiu Kelep. Niby zobaczyli tylko tyle, ale zajęło im to cały dzień. Riker mógł kierować Jeep'em i przyznał, że jest to najlepsze auto terenowe, jakie kiedykolwiek prowadził. Pojazd poruszał się płynnie po naprawdę nierównym terenie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Magda zrobiła mnóstwo zdjęć aparatem, który zabrała ze sobą. Cyknęła też kilka zdjęć sobie i Rikerowi tak, jak prosił jej brat. Nie starała się jednak uwiecznić każdego momentu, bo to nie o to chodziło. Według niej najlepiej jest to po prostu pamiętać i zagłębić się w chwilę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wrócili do hotelu krótko przed kolacją. Zdążyli tylko wykąpać się i już schodzili na parter do jadalni. Zaprosili Lais'a, aby ten zjadł z nimi posiłek. Dowiedzieli się, że następny dzień mają cały do swojej dyspozycji. Kolejne atrakcje były zaplanowane dopiero na później. Gdy to usłyszeli, spojrzeli się na siebie porozumiewawczo, a chłopak dotknął kolana swojej narzeczonej. Zarumieniła się przez ten gest i wróciła do jedzenia. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przez resztę wieczoru Lais i Riker rozmawiali o samochodach i amerykańskim futbolu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Prawdziwi faceci. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Magda obserwowała ich przez chwilę, a gdy kelnerka podeszła i zabrała jej zastawę, wstała i wyszła, wcześniej całując blondyna w głowę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Weszła do pokoju, ściągnęła buty i padła na łóżko. Wyjęła z torby, która leżała obok szafki nocnej, aparat i zaczęła przeglądać zdjęcia. Wyszły naprawdę dobrze. Wiedziała, że Riker zabrał ze sobą swojego laptopa, więc postanowiła, że wyśle e-mailem zdjęcia do brata. Podniosła się powoli i przyciągnęła torbę, z której wyciągnęła MacBooka. Po włączeniu go, powitała ją tabelka do wpisania hasła. Uniosła wzrok na sufit i zagryzła wargę. Szybko jednak wpadła na pierwszą, lepszą propozycję. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wpisała "<i>magda96</i>" i ku swojemu zaskoczeniu, trafiła w dobre hasło. Zaśmiała się głośno i przełożyła kartę z aparatu do urządzenia. Przerzuciła odpowiednie zdjęcia i szybko wysłała je na e-maila brata. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zdała sobie sprawę, że zbliżała się godzina jedenasta, a Rikera dalej nie było.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pewnie poszedł oglądać mecz z Lais'em. - pomyślała. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zrzuciła poduszki z łóżka, po czym rozebrała się do bielizny i położyła się, otulając siebie kołdrą. Nie zauważyła nawet, kiedy zasnęła. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Obudził ją promień słońca, który centralnie przechodził przez szparę między zasłonami. Odwróciła się i zobaczyła, że koło niej głęboko śpi Riker. Zauważyła, że ma na sobie tylko bokserki, które znajdowały się dziwnie nisko. Włosy miał jeszcze delikatnie mokre. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nagle do jej głowy wpadł niemalże szalony pomysł, ale który powinien się spodobać blondynowi. Była mu winna przysługę po ostatniej kąpieli. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nachyliła się nad nim i pocałowała go w usta. Mruknął coś pod nosem i poprawił głowę na poduszce. Magda stłumiła ręką śmiech. Ponownie się nad nich nachyliła się i tym razem zaczęła całować go po klatce piersiowej, kierując się coraz bliżej jego bokserek. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Magda - wychrypiał nagle blondyn, otwierając powoli oczy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Spojrzał na nią, a ona na niego. Nie przestawała go całować po podbrzuszu. Pociągnęła za gumkę, a on gwałtownie wciągnął powietrze. Zauważyła, że w jego bokserkach powstało wybrzuszenie. Przejechała po nim ręka, po czym odrzuciła kołdrę, która spadła na podłogę. Ściągnęła szybko z niego dolną bieliznę i usiadła między jego nogami. Widziała, że ma już sporą erekcję. Ujęła jego członek w dłonie i delikatnie poruszała nią w górę i w dół. Chłopak odchylił głowę do tyłu i zaczął ciężko oddychać. Jęknął głośno, gdy poczuł, że wzięła go do ust i zaczęła ssać. Chwycił palcami włosy dziewczyny i mocno pociągnął.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O kurwa - jęknął - Jak mi dobrze. Tak, tak mi rób. - wysyczał, zaciskając oczy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Cały czas trzymając jej głowę, zaczął poruszać biodrami, przez co penis coraz szybciej wchodził i wychodził z ust brunetki, a Riker coraz więcej przeklinał pod nosem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O taaaak. - wyjęczał, gdy Magda energicznie ssała jego członka, co jakiś czas całując główkę. - Zaraz dojdę... - szepnął. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyna robiła ruchy szybciej i energiczniej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po chwili usłyszała głośny, gardłowy jęk i z członka chłopaka wyleciała sperma. Wylądowała na jej ustach, brodzie i czole. Ręką zebrała ją i zlizała z palców, po czym zgrabnie nasunęła się nad chłopaka i wpiła się w jego usta, wpychając do środka język. Spowodowało to, że zaczął mruczeć, a jego dłonie znalazły się na jej pośladkach. Przyciągnął ją za tyłek na siebie, przez co usiadła mu na kroczu. Poruszała biodrami, a on jęczał, próbując jednak robić to nie tak głośno. Przygryzał jej wargi z podniecenia, ciężko oddychał, szeptał co chwilę jej imię. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyna wyprostowała się i jednym, szybkim ruchem ściągnęła z siebie biustonosz. Rzuciła go na bok. Oczy blondyna powiększyły się i gdy tylko nachyliła się, by znów go pocałować, ten chwycił ją za ramiona i popchnął na materac. Znalazł się nad nią. Oparł ręce po obu stronach jej głowy. Ich spojrzenia się spotkały na dość długą chwilę. Przybliżył się do jej szyi, składając początkowo delikatny pocałunek. Pisnęła, gdy poczuła, jak przyssał się do skóry i lekko ją ugryzł. Jego oddech usłyszała przy swoim uchu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Już mi się nie wymigasz. Zerżnę cię teraz. - wysyczał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jego ręce szybko znalazły się na jej biodrach i zsunęły z nich majtki. Zaczął delikatnie masować jej kobiecość, po czym wsunął do środka dwa palce, a potem trzy. Energicznie nimi poruszał w jej wnętrzu. Dziewczyna starała się nie jęczeć głośno z uwagi, że byli w hotelowym pokoju. Przeniosła ręce za głowę i chwyciła koniec materaca, wbijając w niego paznokcie. Nagle poczuła ciepło rozlewające się po jej całym ciele, którym po chwili wstrząsnęło, a ona jęknęła, wijąc się na materacu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Riker złączył ich usta w pocałunku, jednocześnie drażniąc penisem jej kobiecość. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wejdź we mnie - jęknęła, zarzucając ręce na jego kark. - proszę. - szepnęła w jego usta. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jak prosiła, tak zrobił. Wbił się w nią jednym ruchem, a ona już wiedziała, że kolejny orgazm jest bardzo blisko. Poruszał się w niej coraz szybciej i mocniej kolistymi ruchami. Sapał jej do ucha różne przekleństwa. Ściskał w palcach prześcieradło, po obu stronach głowy dziewczyny. Jego ciało było w stu procentach wypełnione podnieceniem, które rosło z upływem czasu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker - jęknęła nagle Magda. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wpił się w jej usta, po czym szepnął:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dojdź ze - przerwał, wchodząc w nią jeszcze głębiej. Usta odmawiały mu posłuszeństwa i otwierały się bez jego kontroli. - ze mną. - dokończył dopiero po chwili. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czuł mrowienie na końcu kręgosłupa i długo nie zajęło mu spuszczenie się w dziewczynę, w tym samym momencie, w którym ona krzyknęła jego imię, dochodząc. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wyszedł z niej i położył się obok, obejmując ją jedną ręką w talii. Przesunął ją do siebie tak, że opierała się plecami o jego klatkę piersiową. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kocham cię maleńka. - Szepnął i wtulił głowę w zagłębienie między jej ramieniem a szyją i nawet nie zauważył kiedy odpłynął, a ona wraz z nim. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rocky, ty darmozjadzie! Wyżarłeś mi całe opakowanie moich ulubionych płatków! Zginiesz marnie, bracie! - Wydarł się Ross, rzucając pusty kartonik po Nesquiku do worka na śmieci. Na jego twarzy widniał wyraźny grymas, a krew w żyłach szybciej mu krążyła. Nesquik to jego ulubione czekoladowe płatki. Nie wyobraża sobie jeść czegoś innego z mlekiem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jego przeklinanie pod nosem, gdy przeszukiwał szafki w poszukiwaniu kolejnego opakowania Przerwała Emma, która wsunęła się między niego i blat, po czym usiadła na szafce, oplatając nogami pas chłopaka. Ubrana była w białą bluzkę na ramiączkach i turkusową spódniczkę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego jesteś taki naburmuszony? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zarzuciła mu ręce za szyję i pocałowała w policzek. Mimo swojego zepsutego humoru przez brak płatków, uśmiechnął się lekko i przycisnął usta, do jej czoła. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Locky zjadł mi moje cekoladowe płatki. - Odpowiedział jak małe dziecko, wydymając wargi. Włosy spadły mu na oczy, przez co wyglądał o sześć lat młodziej. Emma poprawiła mu je do tyłu i przyciągnęła do siebie bliżej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A to niedobly Locky. Jak on mógł Ci to zlobic? Niedobly. Powinien dostać klapsa w tyłek. - Zwróciła się do niego tym samym tonem dziecka. Ross przewrócił oczami i nachylił się do niej, całując w szyję.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To Alexa powinna dać mu klapsa nie żeby coś. - Zaśmiał się głośno, chwytając dziewczynę zaraz nad biodrami. Przyciągnął ją tak, że siedziała na brzegu blatu, a on stał między jej nogami, napierając swoim kroczem na jej podbrzusze.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co ty tworzysz? - spytała, odsuwając twarz od niego.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz - Pocałował ją w szyję. - już tak dawno się nie kochaliśmy, mała. - szepnął jej do ucha, przygryzając płatek. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po jej ciele przeszły dreszcze. Wyczuł to.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wszyscy są w domu. Nie możemy... - zawahała się, mówiąc to. Ross musnął swoim nosem jej szyję.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A kto coś mówił, że będziemy się kochać w domu? - szepnął z szarmanckim uśmieszkiem. Emma odsunęła się od niego szybko. Spojrzał na nią zdziwiony.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co-co? - wydukała zaskoczona. On tylko mruknął coś pod nosem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zjem śniadanie i jedziemy na miasto. Co ty na to? - zmienił szybko temat i sięgnął do szafki po inne płatki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Emma spojrzała na niego z niedowierzaniem, a on tylko wziął miskę w rękę i usiadł przy wysepce kuchennej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie słyszałem sprzeciwu - powiedział z ustami pełnymi płatków. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale też się nie zgodziłam - prychnęła roześmiana. Ross uniósł na nią swój wzrok.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oho. Czyżbyś miała okres? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zmierzyła go ostrym spojrzeniem. Zaśmiał się.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No już wyluzuj, maleńka. Pójdziemy na przejażdżkę, bo od jutra zaczynają się już ostre przygotowania do wesela. Został równy miesiąc. Rydel mnie zabije, jeżeli jej w ogólnie nie pomogę. - jęknął, pocierając kark dłonią. - Dobra. Pieprzyć śniadanie. Zjemy coś później. - poderwał się z krzesła i wrzucił jednym ruchem miskę do zlewu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chwycił dziewczynę za rękę i pociągnął za sobą. Minął w salonie Rylanda, który oglądał telewizję z kanapka w ręce. Wziął z szafki klucze do samochodu i ściągnął z wieszaka bluzę swoją i Emmy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gdzie ty chcesz jechać o tej godzinie? Jest dopiero dziesiąta. - zapytała podejrzliwie. Pokiwał tylko głową na boki w geście dezaprobaty. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przyjedziemy się tu i tam i siam. Pomożesz mi kupić nowy garniak. Pojedziemy na lody... - wymieniał nie utrzymując kontaktu wzrokowego z dziewczyną. Wodził oczami po ścianach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chwila. Co? - otworzyła szeroko oczy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No pojedziemy tu i tam i... - nie dokończył, bo dziewczyna mu przerwała, pytając:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kupić ci garniak? A co ze starym? Swoją drogą nie możesz kupić sobie sam? - zaśmiała się pod nosem, ale on i tak to słyszał. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie chcesz mi pomóc? - zapytał z niewinnym i smutnym spojrzeniem. Emma przewróciła oczami.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dobra. Chodź, idziemy - rozkazała i wypchnęła go za drzwi. Łobuzerski uśmieszek nie schodził mu z twarzy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A ten? - zapytała dziewczyna, pokazując mu szary garnitur z lekko widocznymi, pionowymi paskami. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I co, może jeszcze różowy krawat i frytki do tego? - prychnął, poprawiając sobie na rękach czarny garnitur i jasną koszulę, które Emma wybrała dla niego na samym początku. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale ten jest taki nudny - jęknęła.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Srudny a nie - prychnął. - Proszę cię, nie chce tu spędzić całego dnia. Ten jest w porządku. - potrząsnął materiałem na rękach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No dobra - westchnęła. - Idź go przymierz, a ja poczekam.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak pędem pobiegł do przymierzalni. Zrzucił z siebie raz dwa ubranie i zarzucił garnitur. Odsłonił zasłonę i spotkał wzrok swojej narzeczonej, która stała z szeroko otwartymi oczami.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jest dobrze? - zapytał niepewnie, przygryzając wargę. Dziewczyna kiwnęła głową i podeszła do niego, mówiąc:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wyglądasz w nim tak - zawahała się.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Męsko - dokończył za nią i musnął ustami jej usta. Uśmiechnęła się delikatnie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba tak - szepnęła, poprawiwszy kołnierz. - To bierzemy ten? - Chłopak przytaknął. - To ty daj mi pieniądze i zapłacę, gdy będziesz się przebierał. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zgodził się, dając jej swój portfel. Nastolatka pobiegła do kasy i położyła na ladzie banknoty, po czym sięgnęła jeszcze po krawat w kolorze pudrowego różu, gdy nagle kątem oka zauważyła, że do sklepu wchodzi wysoki chłopak. Odwróciła się w jego stronę i zesztywniała. Do półki z koszulami podszedł Gavin, który nie zauważył nastolatki przy kasie. Chociaż powinna oderwać od niego wzrok nie mogła. Ciągle miała w głowie jego słowa, które tak bardzo ją zabolały:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>"Myślisz tylko i wyłącznie o sobie. Najpierw dałaś mi nadzieję, a potem po prostu wyrwałaś mi serce, zabierając ją. Zachowałaś się egoistycznie. Gdy psuło się między tobą i Rossem, przychodziłaś do mnie i liczyłaś na pocieszenie, trochę czułości i zrozumienia. Teraz, kiedy wszystko się układa w waszym związku, chcesz się mnie pozbyć. Nie liczysz się z moimi uczuciami!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Żałuję, że się w tobie zakochałem, że ci pomagałem, gdy potrzebowałaś pomocy, że poświęciłem ci tyle swojego czasu. Chciałbym cofnąć czas!"</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Żołądek podszedł jej do gardła na dźwięk tych słów w jej własnej głowie. Nagle on się odwrócił. Zmierzyli się wzrokiem, ale żadne z nich nie uśmiechnęło się, ani nie uniosło ręki, by machnąć. Po chwili on się odwrócił z powrotem do półki, a na twarzy dziewczyny pojawił się smutek.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam sądzić, że sukienka będzie właśnie w takim kolorze - rzucił cicho chłopak, biorąc do ręki reklamówkę z lady. Spojrzał na swoją ukochaną i od razu uśmiech mu zrzedł. - Coś się stało, słońce? - zapytał wyraźnie zatroskany. Ona zaprzeczyła ruchem głowy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co do sukienki to tak. Będzie w takim kolorze. - odpowiedziała i rzuciła się do wyjścia ze sklepu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kupiłaś już ją? - dopytywał, wymijając ją zaraz za bramkami. Chwycił ją za rękę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie. Rydel coś załatwiła. Chciała żeby Magda, Alex i ja miały takie same sukienki uszyte na miarę. Prosiła mnie kilka dni temu o wszystkie moje wymiary. - wyjaśniła, idąc wzdłuż sklepów w galerii i trzymając Rossa za rękę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie miała zamiaru przejmować się tym, kogo spotkała w sklepie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz, mnie interesują tylko dwa twoje wymiary. - szepnął jej nagle cicho do ucha. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przewróciła oczami i spojrzała na niego błagalnie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Niby jakie? - zachichotała, rozglądając się naokoło. Na szczęście o tej godzinie mało osób kręciło się po galerii handlowej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jego ręce zaraz znalazły się na jej biodrach, by ją odwrócić tyłem do niego. Dłonie powędrowały na jej pas, a potem zacisnęły się na piersiach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeden. - mruknął spokojnie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przełożył dłonie na jej brzuch i przejechał przez pępek, do guzika od spodni, pomiędzy nogi.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dwa. - znów mruknął, a ona głośno się zaśmiała, odpychając go od siebie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zboczeniec. - uderzyła go w ramię, ale ten chwycił ją za rękę i pocałował jej wierzch.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale za to tylko twój przystojny zboczeniec. - uśmiechnął się do niej szeroko i przycisnął usta do jej policzka. - Jedziemy na lody? - zaproponował, obejmując ją w talii. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A potem do parku na spacer. - dopowiedziała szybko, uśmiechając się do niego. Kiwnął głową i poprowadził ją do wyjścia z galerii.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ellington! Gdzie jest Rocky?! Menu trzeba ustalić! - wydarła się Rydel, wchodząc do domu z dwoma segregatorami pod pachą. Kopniakiem zamknęła za sobą drzwi i niechlujnie rzuciła kluczyki od swojego auta na szafkę przy wejściu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Oboje bruneci siedzieli przy stole na tarasie i o czymś zawzięcie i energicznie rozmawiali. Koło nich kręcił się także Ryland. Blondynka rozsunęła drzwi i przyłączyła się do nich, dosiadając się do stołu. Wszyscy spojrzeli się na nią.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No co? Menu chłopcy. Menu! - uniosła się rzucając segregatory na blat stołu tak, że kawa w kubkach o mało nie wyleciała. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Delly - uspokoił ją Ellington. - Właśnie je omawialiśmy z chłopakami. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Doprawdy? - założyła ręce na biodrach. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Doprawdy - odparł Rocky. Zachowanie jego siostry trochę go bawiło, chociaż nie powinno, bo to on oberwie, jeżeli menu nie będzie na odpowiednim poziomie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I co już ustaliliście Kulinarni Eksperci? - rzuciła do nich i oparła się na krześle, czekając na odpowiedź chłopaków. Oni jednak spojrzeli tylko na siebie i próbowali coś powiedzieć, ale nie za bardzo im to wychodziło. Dziewczyna wbiła w nich surowy wzrok i otworzyła niebieski segregator. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dzięki, że to załatwiłaś - odezwał się Rocky, przeglądając spis dań, które serwuje kuchnia w hotelu, gdzie odbędzie się wesele.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tylko błagam. Nie schrzań tego, bracie. Proszę. - nalegała, składając ręce jak do pacierza. Brunet kiwnął głową i przekładał kolejne strony, zapisując co nieco na kartce. Ellington najpierw przyglądał się poczynaniom kumpla, ale potem chwycił swoją narzeczoną za rękę i wyciągnął spod dachu. Stanęli zaraz przy basenie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak się czujesz? - spytał, głaszcząc skórę jej policzka. Wtuliła się w jego dłoń i westchnęła. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jakoś. Jestem trochę już tym zmęczona, ale jednocześnie bardzo podekscytowana. - odpowiedziała, przytulając się do niego. Pracy przy przygotowaniach do wesela było mnóstwo, ale nie mogła nie myśleć o momencie, w którym ona i Ellington staną się małżeństwem, przysięgając sobie wzajemnie miłość, wierność i że nie opuszcza siebie aż do śmierci. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mogę Ci jeszcze pomóc moja księżniczko? - Z jej przemyśleń wyrwało ją pytanie chłopaka. Spojrzała na Rocky'ego, który usilnie próbował skomponować idealne menu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możesz mu pomóc. - wskazała na brata. - Musisz skoordynować jego wybory. - zaśmiała się i wyszła z jego objęć. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak chcesz mogę poprosić moją mamę, żeby przyjechała. Ona tak bardzo chce nam pomóc. - zaproponował, wkładając ręce do kieszeni spodni. Rydel zerknęła na niego i zacisnęła usta.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W sumie mógłbyś. Przydałaby mi się dodatkowa pomoc przy sprawdzaniu listy zaproszonych gości. - odparła, podchodząc do stołu i zabierając z niego żółty segregator, w którym znajdowały się numery telefonów wszystkich gości.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A jak muzyka, Ryland? - Ell zwrócił się do najmłodszego Lyncha, który siedział na leżaku z laptopem na kolanach i słuchawkami na głowie. - Młody - uderzył go w ramię.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Coś próbuję znaleźć i może do poszczególnych kawałków dodam swojego własnego bita i myślę, że będzie super. - opowiadał entuzjastycznie, pokazując na ekranie laptopa poszczególne klipy i prezentując podkłady, które wrzuci. Ellington dosiadł się do niego i również przesłuchiwał materiał na słuchawkach. Nagle ktoś szturchnął go w kark. Od razu uniósł wzrok. Przed nim stał Rocky z kartką papieru w ręce.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Weź stary zobacz, jak mi poszło - zaśmiał się, drapiąc po głowie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak zdjął słuchawki, wstał, wziął od niego ową kartkę i poszedł w kierunku stołu, by ewentualnie poskreślać niektóre propozycje dań.</span><br />
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Emma i Ross siedzieli w parku na ławce. Centralnie przed nimi znajdował się plan zabaw, na którym bawiły się dzieci, a po ich lewej stronie w oddali widać było fontannę, przed którą krążyła spora ilość ludzi. Zarówno tych starszych, jak i młodszych. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zrobiło się już dość ciepło, dlatego oboje zdjęli swoje bluzy. Dziewczyna zawiązała swoją w pasie, a chłopak miał ją przerzuconą przez ramie. Już dawno zjedli lody i siedzieli na ławce dobre piętnaście minut. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jedziemy gdzieś jeszcze? - rzuciła pytaniem Emma, gdy Ross objął ją ramieniem i przysunął się bliżej do niej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A gdzie moja laseczka chciałaby jechać, hmm? - mruknął do jej ucha, delikatnie trącając je nosem. Zadrżała i otoczyła się rękoma.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gdzieś - odpowiedziała z uśmiechem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Sprecyzuj to - zażądał. Rozłożył się na ławce z rękoma za głową i z wyprostowanymi na pół chodnika nogami.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możemy pojechać do centrum, wypożyczyć rowery i pojechać nimi na przejażdżkę. Wrócimy na obiad do domu i pomożemy przy weselu. - zaproponowała, ciągle wpatrując się w niego. Nagle odwrócił wzrok i ich spojrzenia się spotkały. Oboje jednocześnie się zaśmiali.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A zanim wrócimy do domu szybki numerek w samochodzie nam się przyda - powiedział poważnym tonem, oblizując wargę. Zaśmiał się lekko, gdy zobaczył jej skołowany wyraz twarzy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Żartujesz, prawda? - on nic nie odpowiedział. - Kurde, ty nie żartujesz. - uniosła się zaskoczona. - Może lepiej wracajmy do domu. - rzuciła szybko rozbawiona i wstała gwałtownie z ławki, ale została na nią z powrotem pociągnięta. Na dodatek wylądowała na kolanach Rossa, który mocno chwycił ją w pasie i przybliżył się do jej szyi, by ją pocałować, a raczej wbić się w nią najpierw wargami, a potem zębami. Dmuchnął w to miejsce i odsunął się od niej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś moja w stu dziesięciu procentach - szepnął ponętnie i zerknął w jej oczy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zrobiłeś to, co nie? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale co masz na myśli, kochanie? - udawał, że nie wie i wyglądał przy tym naprawdę przekonująco.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Malinka. Zrobiłeś ją. - powiedziała, a on uniósł wzrok do góry. - Przyznaj się, napaleńcu - zaśmiała się, odpychając się od niego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak. Zrobiłem ją. - rzekł w końcu. - Ale tylko dlatego, żeby ciebie przekonać - próbował się usprawiedliwić, ale ona pozostała nieugięta. Nawet wtedy, gdy pocałował ją prosto w usta i wkradł się językiem do jej ust. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ross - jęknęła, gdy przeniósł ręce na jej tyłek. - Przestań! - zbeształa go.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To chodź do samochodu. - szepnął błagalnie w jej usta. Oczy miał ciągle zamknięte, a czołem opierał się o jej czoło. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Postanowiła, że zanim się i tak zgodzi, trochę się z nim podroczy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Uniosła jedną dłoń do jego policzka i pocałowała go, przygryzając jego wargę. Druga dłoń odznaczała linię od jego szyi, przez klatkę piersiową, brzuch, aż do rozporka, który niezbyt mocno przycisnęła. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emi - jęknął jeszcze bardziej błagalnie. - samochód.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dobra - zaśmiała się i z niego zeszła. Zerwał się tak szybko, jak poczuł luz na kolanach. Dopiero teraz zauważyła, że już wystarczająco się podniecił, ponieważ rozporek był widocznie wypukły. Zasłonił go bluzą. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Później się na niego popatrzysz - roześmiał się i chwycił ją za rękę. Wyprowadził ją z parku prosto do auta, które stało na parkingu po drugiej stronie ulicy. Otworzył przed nią drzwi, po czym je zamknął i usiadł po stronie kierowcy. Odpalił silnik i odjechał. Sięgnął palcem, aby włączyć radio. Po chwili muzyka ogarnęła wnętrze pojazdu, a on dalej jechał. Mijał kolejne osiedla, aż w końcu domy stały w sporych odstępach od siebie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeny, gdzie ty masz zamiar mnie wywieźć? - zapytała i rozejrzała się za oknem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gdzieś, gdzie nawet seks w samochodzie, będzie romantyczny - odpowiedział i zerknął na nią ukradkiem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jechali samochodem obwodnicą przy plaży. Nagle Ross skręcił w jakąś polną drogę, która ciągnęła się przez jakieś pustkowie. W końcu pojawiły się jakieś drzewa, pomiędzy którymi Emma dojrzała małe jezioro porośnięte szuwarami. Samochód się zatrzymał. Odpięli pasy równocześnie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak tu pięknie - westchnęła patrząc na jezioro oraz otaczające je drzewa. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ty jesteś piękna - powiedział cicho, nie przestając na nią patrzeć. Odwróciła się do niego. Przez chwilę wpatrywali się w siebie. Nagle dziewczyna podniosła się i sięgnęła ręką za jego kark, po czym przysunęła się do niego i pocałowała go. Jego dłonie nagle znalazły się na jej biodrach i pociągnęły ją. W ten sposób znalazła się na jego udach, siedząc okrakiem. Nachylała się nam nim, trzymając swoje ręce na jego szyi i mocno go całując. Ich języki walczyły o dominację. Walkę oczywiście wygrał Ross, który zwycięsko się uśmiechnął i włożył ręce pod bluzkę nastolatce. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że masz na sobie dzisiaj spódniczkę - wychrypiał w jej usta, podciągając właśnie ową spódniczkę. Ona natomiast rozpięła mu spodnie, a on od razu uniósł biodra, by je ściągnąć wraz z bokserkami do połowy ud. Usiadła na nim i od razu poczuła, jak członek ociera się o jej wewnętrzną część ud. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ubrałam ją specjalnie dla ciebie - odpowiedziała i w tym samym momencie Ross wyciągnął z podłokietnika opakowanie z prezerwatywą. Rozerwał ją szybko zębami, a gumę nałożył. Palcami sięgnął do jej majtek i odsunął je na bok, po czym wziął do ręki swojego członka i wsunął w dziewczynę, która tylko nasunęła się na niego. Oparła się o niego, głośno jęcząc. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O matko - jęknął. - Jak mi tego brakowało - objął ją mocno w pasie, lekko uniósł, a sam zaczął poruszać biodrami w górę i w dół. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Szybciej - sapnęła, lekko gryząc go w skórę za uchem, czyli jego delikatne miejsce. Spowodowało to, że znów jęknął, wbijając się w nią jeszcze głębiej i szybciej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie było nic i nikogo oprócz nich. Napajali się sobą i swoją obecnością, gdy ich ciała pragnęły jeszcze więcej czułości. Ciche jęki były dla nich oznaką miłości, jaką darzą siebie wzajemnie. Ich ręce błądziły po ciałach, a usta nieustannie chciały być złączone, lecz potrzeba wciągania powietrza im to nie umożliwiała w pewnym stopniu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kocham cię, Emmo - wyznał jej, poprawiając kosmyk włosów za jej ucho. Zarumieniła się na jego słowa i spuściła głowę. - I kocham, gdy się rumienisz, mała - dodał szybko, chwytając jej podbródek palcami. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Też ciebie kocham, blondasku - szepnęła i pocałowała go w czoło. Zsunęła się z niego, po czym otworzyła drzwi i wyskoczyła z samochodu, poprawiając swoją spódniczkę. Zerknęła na Rossa, który dalej siedział na siedzeniu i naciągał z powrotem spodnie, po czym wyszedł z pojazdu i zamknął za sobą drzwi.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co powiesz na kąpiel? - zaproponował nagle, podchodząc do niej i zanim zdążyła odpowiedzieć, wziął ją na ręce i pobiegł z nią w stronę wody. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Poczekaj! - krzyknęła nagle. Przystanął. - Najpierw może się rozbierzmy? Nie mamy przecież rzeczy na zmianę! - zaśmiała się. Ross spojrzał na nią i się zgodził. Szybko ściągnął z siebie T-shirt i dżinsy, a dziewczyna bluzkę i spódniczkę. Oboje stanęli w bieliźnie. Zerknęli tylko na siebie i jakby czytali sobie w myślach, jednocześnie wbiegli do wody. Ona rzuciła mu się na szyję, a on wszedł głębiej w wodzie i przytrzymał ją, by mu nie spadła. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czyli to była randka? - spytała, dalej się śmiejąc. Chłopak również się uśmiechnął i pocałował ją delikatnie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Raczej tak, słoneczko - odpowiedział i jednym ruchem zrzucił ją ze swoich rąk, przez co wpadła do wody, krzycząc jego imię. Gdy się wynurzyła, zmierzyła go groźnie i ochlapała energicznie wodą, na co on jej oddał tym samym. Chlapali się tak, a uśmiechy z twarzy im nie schodziły. Kiedy Ross zaczął ją gonić, ona zaczęła uciekać w kierunku brzegu. Udało jej się szybko wyjść z wody i zaczęli się ganiać między drzewami, ubrani tylko w bieliznę. Stanęli po chwili po obu stronach samochodu Rossa zmachani i zasapani. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dasz mi się w końcu złapać, czy nie? - wysapał chłopak na jednym wdechu, opierając się ręką o drzwi pojazdu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pfff chciałbyś - prychnęła i posłała mu zwycięski uśmiech. Ross jednak wykorzystał ostatnie siły i rzucił się na drugą stronę. Dziewczyna nawet nie zdążyła zareagować. Została przyparta do drzwi. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nieładnie tak się odzywać - powiedział, opierając ręce, bo opu stronach jej głowy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I kto mi to mówi - odgryzła mu się, marszcząc nos. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ty to masz niewyparzony język - przysunął się jeszcze bliżej jej twarzy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I tak mnie kochasz, blondasie - odparła, całując go przelotnie w usta. Uśmiechnął się. - Masz może wodę w bagażniku? - spytała, wysuwając się od niego, ale on zatrzymał ją ręką. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kocham ciebie. Bardzo. Woda jest na tylnych siedzeniach. - odpowiedział od razu na dwa pytania i przytknął usta do jej czoła, uśmiechając się szeroko. </span><br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIBN1YFRKIvNn5eTXsC4f-sHliGfh8Fqg1tbUa8FWfli47n5wioRT_2zv2nohGiybWTkGh2DYpQe4bBFa-kat_B7eWtSsDr0OLMWuJRxJ-bqBRgk62SAcSvD3wxPFLW3FA-4sqBB-yrPM/s1600/tumblr_nfd863wQn81s7cyfgo1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIBN1YFRKIvNn5eTXsC4f-sHliGfh8Fqg1tbUa8FWfli47n5wioRT_2zv2nohGiybWTkGh2DYpQe4bBFa-kat_B7eWtSsDr0OLMWuJRxJ-bqBRgk62SAcSvD3wxPFLW3FA-4sqBB-yrPM/s320/tumblr_nfd863wQn81s7cyfgo1_250.gif" width="272" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~*~</span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Hejoooo!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Nie było mnie ponad miesiąc. Prawie półtora miesiąca. Miałam w planach zakończyć to opowiadanie jakoś w lipcu, ale no nic mi nie wyszło. W ramach rekompensaty za tak długi brak rozdziału macie takie długaśne wypracowanko z dwoma hot scenami. Ta w samochodzie tak bardzo kojarzy mi się z Hardinem i Tessą z serii "After" (polecam swoją drogą!!) To by było chyba na tyle pod tym rozdziałem.</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Mam nadzieję, że wam się spodobał. Dajcie znać w komentarzu <3</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Do następnego!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Buziaczki ;**</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span></div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-9406837201330438432016-07-09T23:57:00.000+02:002016-07-10T00:52:53.551+02:00Rozdział 97 cz.I<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Poprzedni rozdział dotyczył tylko Rommy, dlatego ten, to coś dla fanów </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><u>Rikera i Magdy</u>, czyli Rigdy <3 </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Zapraszam!! </i></span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Słońce, zaraz lądujemy. - powiedział Riker, obejmując śpiącą jeszcze brunetkę. Ona potarła głową o jego ramię, ale nie obudziła się. - Słoneczko - powtórzył szeptem, odgarniając włosy z jej czoła. Zagarnął je na plecy. Otworzyła oczy i spojrzała ukradkiem na niego. Potrząsnęła głową na boki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ile spałam? - zapytała szeptem. Przetarła dłońmi oczy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ponad godzinę - odpowiedział - Jak tylko przyjedziemy do hotelu, położysz się spać. - Jego oczy przepełnione były troską.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A w jakim hotelu.... Oauuu - ziewnęła - się zatrzymujemy? - zadała kolejne pytanie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Z tego co było napisane na dokumencie w kopercie, jest to <a href="http://www.santika.com/images/header/HS-mataram0.jpg"><i>Hotel Santika</i></a> w mieście Mataran, w którym lądujemy. Znajduje się zaledwie półtora kilometra od wody. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Widzę, że oni się postarali. - powiedziała, ponownie ziewając. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Oparła głowę na jego ramieniu. Położyła dłoń na jego kolanie, a on podniósł ją i pocałował jej wierzch. Magda uśmiechnęła się lekko, a jej oczy znów zaczęły się zamykać. Riker poruszał gwałtownie ramieniem. Spiorunowała go spojrzeniem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co to miało niby być? - fuknęła.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie chcę, żebyś usnęła. Zaraz lądujemy. - Wyszczerzył ząbki.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Niby kie... - przerwała. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Usłyszała, że silniki minimalnie ściszyły swoją pracę, a samolot zaczął zbliżać się do ziemi. Gwałtownie rzuciła się w stronę okna, który z impetem odsłoniła. Jej oczom ukazał się archipelag wysp. Słońce właśnie wschodziło, przez co niebo przemieniło się w barwy najpierw delikatnie pomarańczowe, żółte, a potem czysto błękitne. Woda nie różniła się zbyt wiele od nieba. Po chwili mogła już dojrzeć złociste plaże, okrążające wyspę. Jej uwagę przykuła jedna z plaż. Miała odcień różowy. Spojrzała na Rikera zaskoczona.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To <i><a href="http://indonesianparadise.net/wp-content/uploads/2015/09/10-THE-BEST-BEACH-IN-INDONESIA-TRIPADVISOR-VERSION-2015-PINK-BEACH-LOMBOK.jpg">Różowa Plaża</a></i>. Jedno z miejsc, które trzeba zobaczyć, będąc na wyspie Lombok. - odpowiedział szybko, nie czekając nawet na pytanie dziewczyny. Wiedział, że dokładnie o to jej chodziło. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nastolatka nie mogła oderwać się od podziwiania tego niesamowitego krajobrazu. Od razu przestała odczuwać jakąkolwiek senność. Już, teraz chciała opuścić pokład samolotu i zacząć zwiedzać Lombok. Nigdy wcześniej nie była w Indonezji. Nigdy wcześniej nie była na żadnej wyspie, a szczególnie na takiej egzotycznej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Już z tak wysoka nie mogła się nadziwić temu, co widzą jej oczy. Była tak podekscytowana, że nawet nie zauważyła, kiedy prawie leżała na Rikerze. Pewnie gdyby nie była zapięta w pasy, usiadłaby mu na kolanach i przykleiła do okna. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emma mówiła, że ci się tu spodoba. - mruknął Riker. Zaśmiała się, spoglądając na niego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Samolot wylądował na lotnisku w Mataramie, najbardziej zaludnionym mieście na Lomboku. Po zabraniu swoich walizek, para skierowała się do wyjścia. Riker w jednej ręce trzymał dokumenty, a w drugiej ściskał dłoń Magdy. Gdy wyszli przed budynek ich oczom ukazał się chłopak, który rozglądał się na boki. Wyglądał na góra dwadzieścia pięć lat. Ubrany był w koszulę i dżinsy. Jego cera była wyjątkowo ciemna. Włosy również ciemno brązowe. Nic by nie przykuwało uwagi, gdyby nie wielka kartka, którą trzymał w rękach przed sobą. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">"Mrs&Mr Lynch". To dokładnie było tam napisane. Magda widząc napis, zaczęła się śmiać. Czuła jednak, jak się rumieni. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Oboje podeszli do owego chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pan Lynch? - zapytał. Riker kiwnął głową. - Miło mi poznać, pana. - zaczął, ale blondyn mu przerwał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jaki tam zaraz "pan". - Zaśmiał się, ściskając jego dłoń. - Po prostu Riker.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker - powtórzył ze śmiesznym akcentem - A to pewnie twoja żona, tak? - Spojrzał na Magdę, która od razu poczerwieniała. Widząc jej reakcję, poprawił się, mówiąc:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oh, czy może jednak przyszła żona. - Posłał jej ciepły uśmiech.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Magda jestem. - przedstawiła się i uścisnęła jego dłoń.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A więc - zaczął, rozkładając ramiona - witajcie na wyspie Lombok. Ja nazywam się Lais i będę waszym takim przewodnikiem. Może być? - Uniósł brwi rozbawiony.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mi tam wszystko pasi. - odpowiedział Riker, obejmując swoją narzeczoną.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jakieś pytania na sam początek? - zapytał Lais.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja ma jedno - rzuciła Magda - Jak często będziemy w hotelu?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślę, że bardzo rzadko. Na całe dnie będziemy wyjeżdżali w głąb wyspy, żebym mógł pokazać wam jej zalety i niesamowite miejsca. - odpowiedział sprawnie. Magda przytaknęła mu ruchem głowy. - W takim razie, skoro nie ma więcej pytań, to jedźmy się rozpakować.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lais zabrał od nich walizki i wpakował na ogromny wózek. Zaciągnął je do Jeepa, który stał nieopodal wejścia. Zapakował je do bagażnika, a parze kazał wsiąść do auta. Riker usiadł na siedzeniu pasażera z przodu, a Magda na środkowym siedzeniu z tyłu. Pojazd wydawał się być naprawdę wytrzymałej konstrukcji. Dziewczyna ciągle rozglądała się po wyposażeniu auta. Z resztą Riker tak samo, gdy Lais otworzył nagle drzwi i wsiadł. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Niezła bryka, Lais. - powiedział blondyn, pocierając ręką po tapicerce. - Co to za model?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/ec/38/dd/ec38ddc67f4c6e78a0456fa21c307c36.jpg">Jeep Wrangler Unlimited Sport</a> z napędem na cztery koła. - wyrecytował, zapalając silnik, który głośno warknął, a po chwili trochę terkotał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wow - sapnął Riker. - Ile takie cudeńko kosztuje, co? - zadał kolejne pytanie. Lais uśmiechnął się dziarsko. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Z sześćdziesiąt tysięcy dolarów musiałbyś za niego wyłożyć. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O kurde. Drogie... - Przetarł ręka po włosach.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dokładnie. Hotel ma takich z pięć, jak nie więcej. Przyda nam się, gdy pojedziemy w teren. To cacko tak bajecznie zasuwa. Jakbyś chciał, to może dam ci go poprowadzić, gdy będziemy jechali nad Wodospad Tiu Kelep. - powiedział z wyraźnym zadowoleniem. Riker szeroko się uśmiechnął, odwracając się do tyłu, do swojej narzeczonej. Spojrzała na niego i zmarszczyła nos. Sięgnął ręką i potarł jej lewe kolano, po czym odwrócił się z powrotem do przodu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To, Riker... - zaczął Lais. - Będziecie tutaj tydzień, także fajnie by było się lepiej poznać. Czym się zajmujesz? - zapytał, bacznie obserwując drogę, na której działo się dosłownie wszystko. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pojazdy różnego rodzaju jeździły jak chciały. Ludzie nie mieścili się na chodnikach, więc również szli ulicami. Istny bałagan. Blondyn był w szoku, że ten chłopak, niewiele starszy od niego, odnajduje się w tym chaosie. Nagle ni stąd ni zowąd zza rogu wyszedł byk, prowadzony przez starszego mężczyznę. Lais gwałtownie go wyminął i szybko ruszył dalej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ta, witajcie w Indonezji, gdzie to byki wymuszają pierwszeństwo na drogach. - Zaśmiał się, pocierając czoło, na którym znalazło się kilka kropelek potu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz, mam z rodzeństwem zespół muzyczny R5, może kojarzysz. Poza tym to czasami gdzieś zagram w jakiejś reklamie, serialu. - odpowiedział. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lais zatrzymał się przed przejściem na pasach, by przepuścić kilkoro dzieci.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No tak. Riker Lynch. Dlaczego nic mi to nie mówiło? - Zaśmiał się. - Oczywiście, że kojarzę. Moja młodsza kuzynka was słucha. Ma piętnaście lat i was uwielbia. Szczególnie Rossa. Jeny, szaleje za nim. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przekażę mu to. - uśmiechnął się Riker.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A ty Magda? - zwrócił się do dziewczyny. Zerknął w lusterko, by widzieć jej twarz. - Co robisz? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Aktualnie jestem po egzaminach maturalnych. Nie wiem w sumie co później będę robiła. - mówiąc to, nagle posmutniała. Lais wrócił do koncentrowania się na drodze.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zdała sobie sprawę, że faktycznie nie wie co dalej dokładnie. Znaczy oprócz tego, że za cztery miesiące urodzi dwójkę dzieci, to nie miała więcej konkretnych planów. No, oprócz jednego. Nigdy nawet na myśl jej też nie przyszło, by przez resztę swojego życia opiekować się domem i dziećmi, a póki co tak to się zapowiadało. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Potrząsnęła gwałtownie głową. Nie mogła dopuścić do tego. Zawsze chciała się kształcić i mieć później dobry zawód. Ciąża jej to na razie utrudniła, ale przecież można studiować, będąc już matką. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Uniosła wzrok i zobaczyła, że Riker i Lais o czymś żywo dyskutują. Oboje gestykulują i co chwilę krzyczą. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- University of California. - powiedziała nagle. Oboje spojrzeli się na nią, tylko że Lais w lusterku. - Możliwe, że będę studiowała na University of California w Los Angeles. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rikera nagle zamurowało. Siedział i gapił się na swoją ukochaną, jakby zobaczył ją po raz pierwszy i jakby odezwała się do niego w innym języku. Nie mrugał prawie przez dwadzieścia sekund panującej w samochodzie ciszy. Magda pokiwała głową i ściągnęła brwi zdziwiona. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No co? - zapytała blondyna. - Myślałeś, że nie pójdę na studia? - wyglądała na podirytowaną.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? Nie! - krzyknął - Znaczy - zawahał się - Kiedy masz zamiar iść? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślę, że skoro złożyłam papiery zaraz przed wyjazdem z Los Angeles, powinni mnie wpisać na listę rezerwowych, albo jeśli dobrze pójdzie i będą jeszcze miejsca, to przyjmą mnie na nadchodzący rok akademicki. - odpowiedziała pewnie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lais co chwilę zerkał na nią w lusterku.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możliwe, że Emma wtedy weźmie udział w końcowym przesłuchaniu do LACM i będzie tam studiowała. Mogą ją już teraz wpisać na listę osób, które będą miały to przesłuchanie kwalifikacyjne. - dodała po chwili.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co to jest LACM? - zapytał Lais.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Los Angeles Collage of Music. - odpowiedział beznamiętnie Riker. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie wiedział, jak dokładnie zareagować na to, że zarówno jego narzeczona i jej przyjaciółka planują studiować. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to, że dziewczyny musiałyby zostawać w mieście, kiedy zespół jechałby w trasę. Magda musiałaby także opiekować się dziećmi bez Rikera i liczyć na pomoc Emmy i Stormie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślisz, że to dobry pomysł? - Jego spojrzenie mówiło więcej niż tysiąc słów. Był jednocześnie zły, smutny i pełen wątpliwości. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker, planowałam to, kiedy zaczęłam u was mieszkać. Chcę studiować naprawdę - posłała mu ciepły i szczery uśmiech. Chłopak westchnął i spojrzał na Laisa. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Stary, jeżeli ją kochasz, a ona chce się dalej uczyć, nie stawaj jej na drodze. Trasa nie trwa przecież nie wiadomo ile. Byłoby gorzej gdyby chciała studiować w Miami, albo w Nowym Jorku. Wtedy nawet ja bym się bał na twoim miejscu. Ale tak? To wciąż Los Angeles. To samo miasta. Nie bądź miętka fryta, ziom. - dokończył, wjeżdżając już na parking hotelu. - No, to jesteśmy na miejscu. Wezmę wasze rzeczy, a wy idźcie do recepcji. - rozkazał i wysiadł z samochodu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Riker zmierzył swoją dziewczynę surowym spojrzeniem i również opuścił pojazd. Magda ekspresowo wyskoczyła za nim. Trzasnęła drzwiami i wybiegła przed chłopaka. Chwyciła go za dłoń i spojrzała mu w oczy, mówiąc:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker, dobrze wiedziałeś, że chcę się uczyć. Wiedziałeś, że marzę o dobrym zawodzie. Chcę być projektantką wnętrz i zawsze chciałam nią być. Przed wyjazdem sprawdziłam dokładnie co trzeba dostarczyć, by dostać się do tamtej szkoły. Dodatkowo też pytałam nauczycielki, która przygotowywała nas do egzaminów i jest jedna rzecz, o której ani ja, ani Emma nie mówiłyśmy - spuściła głowę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co takiego? - zapytał. Jego oddech przyspieszył. Na tym wyjeździe miał się zrelaksować, a wcale tak póki co nie było.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Obydwie napisałyśmy dodatkowe testy, dzięki którym powinnyśmy się tam dostać. Chciałyśmy zrobić niespodziankę tobie i Rossowi i powiedzieć wam dopiero wtedy, kiedy otrzymałybyśmy e-maila z uczelni. Jednak widzę, że tobie się nie podoba fakt, że będę studiowała.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz rację - fuknął.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Lais miał rację - ciągnęła dalej - Ciesz się, że nie wybrałam uczelni w Nowym Jorku. Wtedy dopiero srałbyś po gaciach. - Zaśmiała się, próbując jakoś rozładować atmosferę. Podziałało. Riker przytulił ją mocno, opierając brodę na jej głowie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chodźmy już lepiej do recepcji. - zażądał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak też zrobili.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po wejściu na hotelowy hol, oślepił ich blask światła. Wszędzie było pełno lamp, z których światło odbijało się od podłogi. Magda przyjrzała się jej i zobaczyła w niej odbicie swoje i Rikera. Pisnęła przerażona. Chłopak pokręcił głową na boki. Podprowadził ją do recepcji, zza której zaraz wyłonił się Lais. Podał im kartę do pokoju i powiedział, że o dziewiątej serwowane jest śniadanie w stołówce, a o dziesiątej wyjeżdżają już na pierwszą wycieczkę zapoznawczą. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gdy znaleźli się już u siebie w <a href="http://www.qarmazi.com/5/2015/06/glamorous-yellow-bedroom-with-big-bed-and-television-also-sofa-and-coffe-table-with-curtain-for-bedroom-hotel-design-ideas-simple-stunning-modern-hotel-room-designs.jpg">hotelowym pokoju</a>, Magda znów zaniemówiła z wrażenia. Odłożyła walizki pod ścianę i usiadła na łóżku, po czym podskoczyła na nim kilka razy. Rozejrzała się dookoła. Wszystko było urządzone w kolorze czarnym, żółtym i białym, z kremowymi dodatkami. Wielkie łóżko zajmowało połowę powierzchni pokoju, a ścianę przed nim zajmował ogromny regał w połyskującym czarnym kolorze, na którym stał telewizor. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Riker odstawił swoje walizki pod okno, rzucił kurtkę na fotel, po czym obrócił się do dziewczyny i zapytał, unosząc dwukrotnie brwi:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co powiesz na wspólną kąpiel? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyna zaśmiała się i zakryła usta. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie pamiętam kiedy ostatnio braliśmy razem kąpiel. - wyszeptała zaskoczona. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pokiwał głową na boki, spuszczając wzrok. Wyjął ze swojej torby kosmetyczkę, a Magda wyciągnęła swoją. Oboje weszli do łazienki, która nie była jakoś szczególnie wielka. Po lewej stronie stała <a href="http://theluxtraveller.com/wp-content/uploads/2013/08/D-Hotel_Maris-Room_Bathtub.jpg">wanna</a>, nad którą znajdowały się dwa dość spore okna. Widok był nieziemski. Po drugiej stronie stał zlew z lustrem w dziwnym kształcie i toaleta. Dziewczyna wzięła głęboki wdech i spojrzała na swojego narzeczonego, który był w trakcie ściągania swojej bluzki. Nachylił się nad kwadratową wanną i odkręcił wodę. Sięgnął po stojące na krawędzi buteleczki z płynami do kąpieli. Uniósł trzy z nich.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co wolisz? Mango i makadamia, płatki róż, czy migdał i kokos? - wypowiadając te nazwy, śmiał się pod nosem. Spojrzał na Magdę, która siedziała w bieliźnie na krawędzi wanny.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślę, że migdał i kokos będzie w sam raz. - odpowiedziała </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Związała włosy w niedbały kok, odpięła swój biustonosz, ściągnęła majtki i weszła do wanny, która zdążyła się już napełnić gorącą wodą. Riker wlał wybrany przez nią płyn i po ściągnięciu swoich spodni i jednocześnie bokserek, wskoczył do wody. Dziewczyna usiadła między jego nogami i położyła się plecami na jego klatce piersiowej. On delikatnie rozprowadzał wodę z płynem po jej ramionach, potem brzuchu i nogach. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker - zaczęła.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mhmm - mruknął, masując jej ramiona. Odchyliła głowę do tyłu, a on pocałował ją w policzek. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dalej jesteś zły? Wiesz, za to że nie powiedziałam ci o tym egzaminie i uczelni.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie jestem. - odpowiedział beznamiętnie. Dziewczyna jednak mu nie uwierzyła i odsunęła się od niego, zasłaniając rękoma swój biust. Zmierzyła go smutnym spojrzeniem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oj no, naprawdę nie jestem zły. Nawet przez chwilę nie byłem. Po prostu zszokowało mnie to. - próbował się wytłumaczyć. - Poza tym, dlaczego się zasłaniasz? Już nieraz widziałem ciebie nago i powiem ci - przerwał na chwilę, lustrując ją wzrokiem. Zagryzł wargę. - za każdym razem mi się to podoba. - mruknął i pociągnął ją na siebie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Z powodu tak gwałtownego ruchu, trochę wody wylało się na podłogę, a Magda znalazła się na nim. Zjechała dłońmi w dół jego ciała i zsunęła jego nogi i podciągnęła się tak, że siedziała na nim okrakiem. Jego ręce zaraz znalazły się na jej plecach i krążyły półkola, granicami sięgając do pośladków. Dziewczyna ujęła jego twarz i wpiła się w usta chłopaka, który pogłębiał pocałunek coraz bardziej. Nagle gwałtownie przycisnął ją do siebie, a ona poczuła jego rosnącą erekcję. Zaśmiała się i odsunęła od niego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A było mi tak dobrze. - jęknął, udając załamanego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiedziała, że prędzej, czy później ci w końcu stanie. - zaczęła, utrzymując z nim kontakt wzrokowy. - Ross mógłby brać z ciebie przykład. Zero seksu od ponad trzech miesięcy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz, co nie znaczy, że ja sobie sam nigdy nie ulżyłem... - rzucił, poprawiając mokre włosy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No tak. - zaśmiała się - Na co ja liczyłam. - dodała rozbawiona. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie zdajesz sobie sprawy, jak ciężko jest zapanować nad tym gościem. </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">On żyje własnym życiem.</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> - wskazał na swoje krocze, a Magda szybko rzuciła się na jego wargi. Znów mocno i chaotycznie się całowali. Dłonie Rikera badały ciało jego ukochanej. Próbował jakoś się wstrzymać, ale wzburzone hormony nie pozwalały mu na to do końca. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunetka nagle odsunęła się ponownie od niego, po czym obmyła się szybko i wyszła z wanny. Czuła na sobie wzrok chłopaka. Otuliła się puszystym ręcznikiem i odwróciła do niego, opierając się o zlew. Zobaczyła, że on dalej leży w wannie, z rękoma za głową, a woda sięga mu nie wyżej nić do linii początku żeber. Wciąż bacznie się jej przyglądał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wychodzisz? - zapytała. Zaprzeczył. - Tylko nie siedź za długo, bo będziesz wyglądał jak blada rodzynka. - Posłała mu słodki uśmiech i opuściła łazienkę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Usiadła na łóżku i schyliła się do swojej torby, aby wyciągnąć komórkę. Włączyła ją, wpisała kod PIN i zaraz otrzymała kilka wiadomości:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od Emmy: <i>Jak tam w Indonezji? Ross sprawdził i wasz samolot już wylądował. Daj znać, jak będziesz miała chwilę :*</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kolejna była od Rydel i brzmiała: <i>Ratunku! Ty i Riker wyjechaliście, a chłopakom jakby hamulce puściły. Ciągle gadają o zboczonych rzeczach. CIĄGLE!! Emmie też to już zaczyna przeszkadzać... </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A kolejna od Adama: <i>Hej siostra. Słyszałem, że wylatujesz do Indonezji na tydzień. Zrób kilka fotek tobie i Rikerowi i wyślij mi. Dziadkowie chcą poznać twojego narzeczonego. Przyjechali do nas na kilka dni. Pozdrów swojego Alvaro ode mnie i Marka! Miłego pobytu, siostra!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W momencie gdy chciała im odpisać, do pokoju wczłapał Riker jedynie w ręczniku zawieszonym na swoich biodrach. Jego <i>v-line </i>była idealnie widoczna, przez co dziewczyna nie mogła odwrócić od niego wzroku. On natomiast widział jej reakcję. Wykrzywił usta w uśmiechu i kręcąc głową na boki, poszedł do walizek i wyciągnął z jednej z nich czyste bokserki, po czym bez skrupułów zrzucił z siebie ręcznik i nałożył bieliznę. Odwrócił się do nastolatki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker, ty to masz zajebisty tyłeczek. - powiedziała, pocierając ręką po ramieniu. Dalej siedziała owinięta tylko ręcznikiem. Chłopak otworzył szeroko oczy, słysząc tę dziwną pochwałę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Umm.. pójdę się przebrać. - dodała szybko i zabierając swoje ubrania, zniknęła za drzwiami łazienki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dzięki. - odpowiedział jakby sam sobie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pozrzucał z łóżka wszystkie ozdobne poduszki, po czym padł na nie i przykrył się kołdrą. Z szafki nocnej wziął swój telefon i sprawdził wiadomości. Była tylko jedna od Rossa, a brzmiała:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>"Zadzwoń jak będziesz już w hotelu" </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak też zrobił. Stuknął ikonkę zdjęcia Rossa i od razu telefon wybrał jego numer. Po trzech sygnałach w końcu odebrał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>Wiesz już o tym?!</i> - zaczął Ross od razu. W tle słychać było głośne rozmowy Rocky'ego, Ratliffa i Rylanda.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O czym? - zapytał, poprawiając grzywkę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>O studiach. Wiesz, LACM i University of California. Mówiła ci? </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak. Powiedziała, gdy jechaliśmy do hotelu z Laisem. - odpowiedział znacznie smutniejszym tonem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>Co z tym zrobimy, bro? I co to za Lais?</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No myślę, że nic. Skoro chcą studiować, to ja nie mam nic przeciwko. Ciesz się, że nie chciały jechać gdzieś w pip daleko. - uśmiechnął się do siebie. - A to gościu, który jest naszym przewodnikiem, czy coś. - dodał obojętnie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>W sumie może i masz racje.</i> - westchnął Ross w słuchawce.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ross, ja zawsze mam rację. Jeszcze tego nie zauważyłeś? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>No dobra już, dobra. Powiedz lepiej, jak tam w Raju? </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chłopie, jest bosko, ale przed chwilą miałem okazję, żeby wiesz, kochać się z Magdą - zaciął się, spoglądając na drzwi łazienki. - ale nic z tego nie wyszło. - dodał szeptem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>Zrąbałeś to!</i> - zaśmiał się w słuchawce Ross. Oprócz niego ktoś również się zaśmiał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Lepiej ty pochwal się, jak tobie minęła noc w Santa Monica, gnojku. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>Eeeee </i>- jęknął nastolatek. - <i>Wieeeeesz</i> - przeciągał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nic z tego? - dokończył za niego Riker.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>Nope.</i> - stęknął. Słychać było po głosie, że jest tym zażenowany. - Ale ej, chciałem się zachować jak gentleman i romantyk i zakończyć ten wieczór po prostu perfekcyjnym, idealnym i mega romantycznym leżeniem w łóżku i niczym więcej. - próbował jakoś wybrnąć z sytuacji jako mężczyzna. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ta jasne, jasne, oczywiście. Takie bajeczki wciskaj Emmie, a nie mi. Próbuj dalej brat, a ja idę spać. - przerwał, bo do pokoju wróciła Magda, ubrana w piżamę. - Moja laska wróciła także na razie. Trzymaj się bro! - krzyknął i się rozłączył. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Z kim rozmawiałeś? - zapytała brunetka, gasząc światło. Po ciemku podeszła do łóżka i położyła się obok swojego narzeczonego.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rossem. Chciał, żebym zadzwonił, jak będę w hotelu. Głównie chodziło mu o wasze studia. Emma już mu się pochwaliła... </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chciał coś jeszcze dodać, ale Magda krzyknęła i rzuciła się do swojego telefonu, by sprawdzić pocztę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeżeli ona mu powiedziała, to znaczy, że są już listy osób potencjalnie przyjętych! - mówiła wciąż podekscytowana. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jak najszybciej chciała znaleźć tego e-maila. Gdy w końcu go otworzyła, zamarła.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hej słoneczko, skoro nie udało ci się tym razem, to podejdziesz do tego w...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dostałam się!! - wydarła się i wskoczyła na łóżko, po czym zaczęła po prostu na nim skakać. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Riker odsunął się od niej i wpatrywał się w nią z otwartymi oczami i szerokim uśmiechem na ustach. Czuł jednakże, co to oznacza. Zarówno ona, jak i Emma nie pojadą już z nimi w trasę po USA, która startuje w październiku. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od teraz wszystko będzie wyglądało inaczej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wszystko się zmieni. Najpierw przez to, że Magda urodzi, a potem że pójdzie na studia. Możliwe, że będą widzieli się bardzo rzadko, bo zespół dalej musi funkcjonować. Nie mogą od tak zrezygnować z trasy, która była planowana od pół roku. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker - z jego przemyśleć wyrwał go cichy szept dziewczyny.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak, słoneczko? - zwrócił się do niej. Leżała już znów na poduszkach. Jej policzki miały śliczny malinowy kolor. Jej oddech był szybszy niż wcześniej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Obiecaj mi, że nic się między nami nie zmieni. - wyszeptała niepewnie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak delikatnie się uśmiechnął, zagarniając kosmyk włosów za jej ucho. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Madziu, teraz między nami, może być tylko lepiej. - powiedział, ale tak naprawdę sam nie był tego pewien. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ale jedno wiedział. Nie mógł zostawić jej, gdy była w ciąży i wtedy, kiedy już urodzi.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Musi być przy niej. Musi zachować się, jak mężczyzna. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA72DmFqZSL-xXY2atHYBBKvb8l3HiIdAURBLfe7gAIDHNr4FeC64Z5v-34ZNFs08rCZV02NhuUR5_xgXYwQuqDu9jnanYnv2KLdvSu8iMW5SvkmoPrInqkGsXrxbDF-bywj2t_exNxQI/s1600/tumblr_inline_mzgjvap2I81s8ntqp.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="219" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA72DmFqZSL-xXY2atHYBBKvb8l3HiIdAURBLfe7gAIDHNr4FeC64Z5v-34ZNFs08rCZV02NhuUR5_xgXYwQuqDu9jnanYnv2KLdvSu8iMW5SvkmoPrInqkGsXrxbDF-bywj2t_exNxQI/s320/tumblr_inline_mzgjvap2I81s8ntqp.gif" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~*~</span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>OMG</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Co za rozdział. Tak, jak pisałam już wcześniej Agacie Stojak (którą serdecznie pozdrawiam!) pojawił się nowy wątek pod koniec opowiadania. Oj, znacie mnie i wiecie, że jestem specem od dodawania nagle zupełnie innych wątków. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Riker i Magda... To druga moja ulubiona para. Mówiłam Wam już kiedyś, że imię dziewczyny Rikera pochodzi od imienia mojej przyjaciółki? Hehe</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Swoją drogą, jeśli to czytasz Madziu, gorąco ciebie pozdrawiam! </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Co by tu jeszcze... </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Ah tak. Jak widzicie podzieliłam rozdział na części, także będzie jeszcze więcej postów!!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Z jednej strony chcę już skończyć to opowiadanie, ale z drugiej tak bardzo nie chcę! Tak długo już je piszę... Będą to 2 lata i prawie 8 miesięcy O.o</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>O matko XD</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>A i jeszcze jedno. Ross i Riker i ich rozmowa przez telefon HAHAHA. Tylko tyle powiem o tym. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Trzymajcie się i do napisania!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Buziaczki ;**</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-49660152461871595052016-07-08T01:39:00.002+02:002016-07-08T14:08:57.291+02:00UWAGA! UWAGA! Challenge! <div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5MkcBAfFbBhZhFzXp-q2DRtNP17_Zv1DGPQV8T0PyUpNBZvKZM5IrJHAnfmq9ko2xNRflq6OK5PRE8hH87QGvHgUlZhZt2Y_PAK8KaGlYvsrhZXVnWsh-qGMNc2DSP5nK4dxuoAVKzK4/s1600/3c4fd43c-dcb6-40e6-a729-baec4dc9f3c1.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="156" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5MkcBAfFbBhZhFzXp-q2DRtNP17_Zv1DGPQV8T0PyUpNBZvKZM5IrJHAnfmq9ko2xNRflq6OK5PRE8hH87QGvHgUlZhZt2Y_PAK8KaGlYvsrhZXVnWsh-qGMNc2DSP5nK4dxuoAVKzK4/s320/3c4fd43c-dcb6-40e6-a729-baec4dc9f3c1.gif" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Hej Haj Helloł! <3</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A więc, jak już widać po tytule tej jakże krótkiej ale MEGA ważnej notce organizuję challenge!</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ten kto go przejdzie... *werble*</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Otrzyma przedpremierowo prolog nowego opowiadania!!!! </span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">(Wiem, że to niedużo, no ale cóż) </span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Challenge polega na tym, aby przeczytać moje opowiadanie od początku do końca i pod każdym rozdziałem pozostawić po sobie SENSOWNY komentarz (proszę także podpisać komentarz imieniem i nazwiskiem, żebym wiedziała komu wysłać prolog na fb; albo adres e-mail. Kto co woli xD) </span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Challenge wiąże się z nadchodzącym końcem opowiadania. Chodzi o to, aby przypomnieć sobie całą historię R5 i dziewczyn <3 </span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jeśli jest ktoś chętny i ma czas (mnóstwo czasu), to zapraszam!!</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nagroda nie jest jakaś specjalna. </span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wiem. Powtórzę...</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chodzi mi o to, żeby teraz (moment przed zakończeniem) przypomnieć sobie ten ff <3</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kocham i do napisania :**</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Buziaczki </span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~Wasza Julia </span></i><br />
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ps. Swoja drogą nie wiem, czy sama dałabym radę z tym challengem. Jak mam być szczera, to jeszcze ani razu nie przeczytałam mojego własnego opowiadania tak od początku do końca. Serio </span></i></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXFIMw3h3ZDJ6P1gmxm472-PWF3DZDZbc4bouaHr8QJrJiTcJvIII-irRYN39gADRUe7r4DoxBeXHu2EEK6RSoikJpYuY5HHkAwHdTbyXdO1YAhe4g9MqVzq5QWAJfS0dkQf8VGuBp8js/s1600/645ea9f4-c877-4787-898d-2a1348916468.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXFIMw3h3ZDJ6P1gmxm472-PWF3DZDZbc4bouaHr8QJrJiTcJvIII-irRYN39gADRUe7r4DoxBeXHu2EEK6RSoikJpYuY5HHkAwHdTbyXdO1YAhe4g9MqVzq5QWAJfS0dkQf8VGuBp8js/s320/645ea9f4-c877-4787-898d-2a1348916468.gif" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-65261991534538085472016-07-07T00:19:00.000+02:002016-07-07T00:59:17.675+02:00Rozdział 96<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oh tutaj jesteś! - krzyknął Ross. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Szybko wleciał do kuchni, trzaskając za sobą drzwiami. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Emma, Magda i Stormie stały przy blacie i każda z nich robiła coś innego. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ummm co robicie? - zapytał po chwili przyglądania się im. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przed nimi długi lot. Chcemy przygotować jeszcze coś do jedzenia, zanim wyjadą na lotnisko, synek. - odpowiedziała Stormie, zerkając kątem oka na swojego syna. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja i Emma nie jemy. - rzucił nagle. Wspomniana blondynka odwróciła się do niego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? Jak to? - zdziwiła się.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No tak to. Idziemy zaraz na miasto. Zjemy coś tam pewnie. - powiedział, jak gdyby nigdy nic. Nastolatka zmrużyła oczy i obserwowała każdy jego ruch. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Idziemy? - wykrzywiła brwi z zaskoczenia.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mmhm. - mruknął dość głośno.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Podszedł do lodówki i wyciągnął z niej bitą śmietanę w sprayu, po czym oparł się o szafkę i wcisnął sobie ją do ust. Towarzyszył temu charakterystyczny dźwięk, przez co Stormie zareagowała.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Skoro jecie na mieście, to zostaw tę bitą śmietanę w spokoju. - Zaśmiała się i odebrała od niego butelkę. Spojrzał na nią z grymasem. Zrobił gwałtowny krok w bok i objął w pasie swoją ukochaną. Położył głowę na jej lewym ramieniu, po czym pocałował ją delikatnie w policzek. Po jej plecach przeszły dreszcze, a na rękach pojawiła się gęsia skórka.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co ty jesteś dzisiaj taki? - zapytała podejrzliwie. Stojąc dalej do niego tyłem, ręką sięgnęła do jego głowy i pogładziła dłonią po policzku. Zsunęła do szyi i mocniej przycisnęła do siebie. Ross specjalnie zrobił rybie usta i znów pocałował ją. Tym razem w skroń.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Taki, czyli jaki? - mruknął jej do ucha. Uwielbiał to robić. Czuł, że paraliżuje ją tym tonem i swoją bliskością. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Właśnie taki. - westchnęła. Próbowała się uspokoić. Zacisnęła jednak tylko usta, co on wykorzystał. Obrócił ją szybko i wpił się w nią. Językiem przejechał między jej wargami i po chwili powoli je rozchylił. Rękoma chwycił ją w biodrach i przycisnął do blatu kuchennego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bracie, pamiętaj co ci kiedyś powiedziałem! - wydarł się Rocky, wchodząc do kuchni. Ross gwałtownie odsunął się od Emmy. Spojrzał na niego lekko wystraszony. - Grzeczny chłopiec. - dodał brunet. Pogłaskał brata po głowie i z paczka chipsów w ręce, wyszedł z kuchni. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? O czym on mówił, Rossy? - zagadała Stormie, dalej krojąc kapustę na surówkę. Ross podrapał się nerwowo po głowie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A takie tam. - mruknął. - Mamuś, Emma jest ci jeszcze potrzebna tutaj w kuchni? - rzucił szybko.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kobieta rozejrzała się po kuchni. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie, myślę, że już sobie poradzimy. - odpowiedziała po chwili. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ross zatarł tylko dłonie i chwycił dziewczynę za nadgarstek, prawie wlokąc ją do salonu. Tam usiadł na kanapie, a ona koło niego. Wpatrywał się chwilę w dziewczynę, a gdy drzwi wejściowe się otworzyły, podskoczył i zerwał się z miejsca. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do domu wszedł Mark, dzwoniąc kluczami od samochodu. Blondynka zerknęła na niego, powoli podnosząc się z sofy i zauważyła, że są to klucze od auta Rossa. Mężczyzna rzucił nimi w syna i pokiwał głową na boki.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A ty nie jedziesz z nami? - zapytał zdziwiony.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie no coś ty. Po co ja tam, hmm? - Zaśmiał się, puszczając oczko nastolatce. Ta spuściła głowę zawstydzona. Ross prychnął tylko pod nosem i podszedł do szafy, by wyciągnąć z niej kurtkę. Drugą podał Emmie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dokąd jedziemy? - dopytywała zaciekawiona. - Ross, dokąd jedziemy? - powtórzyła już podirytowana. Chłopak spojrzał na nią błagalnie. - Okay, niespodzianka. Jasne. - odpowiedziała sama sobie pod nosem. On objął ją i pocałował w czoło. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaraz zobaczysz dokąd jedziemy, skarbie. - dodał od razu i naciągnął na jej ramiona kurtkę. - Weź jeszcze czapkę, bo może być później zimno. - szepnął, po czym z górnej półki nad ławeczką w przedpokoju podał jej swoją szarą beanie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rany, co jest dzisiaj za dzień? - posłała mu pytające spojrzenie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co masz na myśli? - odpowiedział kolejnym pytaniem. Zapinał w tym czasie zamek jej kurtki. Z każdym kolejnym gestem swojego narzeczonego była coraz bardziej zdziwiona i zaniepokojona. Czyżby o czymś zapomniała?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś taki miły, pomocny i w ogóle... - zaczęła, przygryzając paznokieć kciuka. Ross po prostu westchnął i zaraz po tym uśmiechnął się.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Koniec gadania. Jedziemy. - rozkazał - Wychodzę! - wydarł się na cały dom.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Okay! - usłyszeli w odpowiedzi. Emma rozpoznała krzyk wszystkich domowników. Zaskoczył ją ten cały synchron Lynchów. Była pełna podziwu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gdy wyszli z domu, chłód przeleciał im po ciele. Dziewczyna odruchowo objęła się rękoma i jak najszybciej starała się wsiąść do jeszcze nagrzanego samochodu. Ross usiadł za kierownicą, a ona na siedzeniu pasażera. Odpalił silnik i z zaraz z bocznych otworów wyleciało ciepłe powietrze. Zatrzęsła się. Ross tak samo. Spojrzeli na siebie i oboje wybuchnęli głośnym śmiechem. Dziewczyna uwielbiała słyszeć śmiech swojego ukochanego. Mogłaby stwierdzić, że nawet jak widzi jego uśmiech, odczuwa motyle w brzuchu i robi jej się ciepło na sercu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak wycofał auto z podjazdu i gdy wyjechał na ulicę, włączył radio. Akurat leciała piosenka Maroon 5, której Ross już nasłuchał się dziesiątki tysięcy razy. Wyciągnął więc z kieszeni swój telefon i za pomocą kabla, podłączył. Wybrał jeden z pierwszych utworów, którym był <a href="https://www.youtube.com/watch?v=r00ikilDxW4">21 Guns - Green Day</a>. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kiedyś słuchałam tego na okrągło! - krzyknęła Emma z podekscytowania. Podciągnęła nogi pod siebie i objęła je rękoma. Pass, który miała zapięty trochę jej przeszkadzał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Serio? - zdziwił się. - Myślałem, że to raczej nie twoja muza. - Zaśmiał się, obserwując już drogę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz, słucham to, co mi wpadnie w ucho. - odpowiedziała z przekąsem, obserwując jego dłonie znajdujące się na kierownicy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jechali tak przez piętnaście minut, ciągle słuchając tej jednej piosenki. Już za trzecim razem oboje śpiewali jej słowa. Ross przez całą drogę trzymał rękę na kolanie dziewczyny, dzięki temu, że miał automatyczną skrzynię biegów. W pewnym momencie musiał ją zabrać, by gwałtownie skręcić na rondzie. Później trzymał ją na swoim prawym udzie. Blondynka splotła ich palce razem i podnosząc ich ręce do jej ust, pocałowała wierzch dłoni chłopaka. Wtuliła się w jego dłoń, a on spojrzał na nią i uśmiechnął się do siebie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Słońce już dawno zaszło, a chmury, które jeszcze krążyły późnym popołudniem, rozeszły się na boki. Tego wieczoru niebo było wyjątkowo gęsto rozgwieżdżone, a księżyc eksponował się w piękny rogalik. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ross skręcił przed wjazdem na parking, znajdującym się w szarym budynku. Dopiero wtedy zorientował się, że Emma usnęła. Siedziała z głową opartą o szybę. Wyglądała według niego tak pięknie i spokojnie. Mógłby się patrzeć na nią cały czas, ale kwestia niespodzianki go troszkę ponaglała. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Otworzył szybę po swojej stronie. Z portfela leżącego w drzwiach wyciągnął kartkę. Sięgnął ręką za okno i tą ową kartą przejechał po czytniku. Szlaban uniósł się powoli do góry, po czym Ross wjechał samochodem na teren parkingu. Krętym wjazdem kierował się na wyższe piętra, aż dotarł na samą górę. Zatrzymał samochód kawałek obok wjazdu. Wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Jeszcze przez chwilę przyglądał się śpiącej Emmie, ale musiał ją niestety obudzić. Po odpięciu swoich pasów, nachylił się nad nią. Pocałował w szyję, a potem w policzek i skroń. Otworzyła powoli oczy i rozejrzała się. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Już jesteśmy na miejscu. - szepnął, odchylając się z powrotem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Otworzył drzwi i wyszedł z samochodu. Emma zrobiła to samo, ale gdy tylko stanęła na betonie i odwróciła się, wstrzymała oddech z wrażenia. Przed nią, na ogromnej, otwartej powierzchni parkingu stał niezbyt dużych rozmiarów helikopter. Dookoła rozpościerała się panorama Los Angeles. Możliwe, że był to jeden w wyższych budynków w tej dzielnicy. Światła na ulicach i w budynkach tworzyły niesamowity widok. Do tego dochodziło jeszcze niesamowite niebo, pokryte gwiazdami i bez ani jednej, najmniejszej chmury. Było po prostu niesamowicie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Usta mimowolnie otworzyły jej się z wrażenia. Ross podszedł do niej i przytulił, ponownie całując w czoło. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dokładnie pół roku temu się spotkaliśmy. Było to czternastego września. - zaczął - Szłaś wtedy ze słuchawkami w uszach, a ja bezczelnie w ciebie wjechałem na deskorolce. Pamiętam, jak byłaś wtedy zdezorientowana i poturbowana przeze mnie. Pamiętam też, jak mnie wtedy zatkało, gdy spojrzałem ci w te twoje piękne, uwodzicielskie oczy. Chryste - przerwał, pocierając tył głowy. - Nigdy wcześniej nie spociłem się tak, jak w tamtym momencie. Myślisz, że tak łatwo mi przyszło zdobycie numeru telefonu do ciebie? - Zaśmiał się. - Boże, toczyłem ze sobą walkę. Zapytać, czy nie zapytać. Gdybym nie zapytał, to pewnie byśmy się już nie spotkali i nie bylibyśmy teraz razem. Kiedy mi go dałaś, spanikowałem, bo już chciałaś iść. Musiałem jakoś zadziałać, nie? - Ponownie podrapał się po głowie. - Wpadłem na najbardziej żenujący pomysł, jaki tylko mi wpadł do głowy. Pamiętasz? - zapytał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak, pamiętam. Zadzwoniłeś do mnie. - odpowiedziała rozbawiona tym wspomnieniem z tamtego wieczoru. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ta, zadzwoniłem, jak ostatni kretyn.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powiedziałeś, że chciałeś sprawdzić, czy dałam ci dobry numer. - usprawiedliwiła go. Widziała, jak bardzo poczerwieniał. Lampa, która stała zaraz obok nich idealnie oświetlała jego twarz. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Na nic innego nie mogłem wpaść, ale podziałało! - krzyknął zadowolony. - Tylko później znów miałem wątpliwości, czy przyjmiesz moje zaproszenie. Wieeeesz - przeciągnął zmieszany. Nikomu nigdy nie mówił, jak się czuł, gdy po raz pierwszy się spotkali. - byłaś taka śliczna, więc myślałem, że już kogoś masz. Znaczy dalej jesteś śliczna. - poprawił się.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dziękuję. - szepnęła, poprawiwszy kosmyk włosów za ucho. Robiła to instynktownie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kiedy powiedziałaś, że z chęcią pójdziesz ze mną na randkę... Boże, myślałem, że oszaleje z radości. Chciałem znów zaproponować ci, abym cię odprowadził, no ale skoro nie chciałaś za pierwszym razem, to już sobie darowałem. Nie chciałem być jakiś natrętny, czy coś. - Pochylił głowę w bok. - Pamiętam wszystko z tamtego wieczoru. Pamiętam każde twoje spojrzenie. I jeszcze ten moment, kiedy podawałem ci twój telefon, który spadł. Dotknąłem wtedy twojej ręki.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To też pamiętam. - rzuciła nagle. Ross otworzył szeroko oczy. - Poczułam, jakby mrowienie w brzuchu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Widzisz, od początku to było przeznaczenie. - powiedział pół szeptem. Ciągle stali bardzo blisko siebie. Trzymał jedną z rąk na jej pasie. Drugą co chwilę poprawiał nerwowo włosy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Szkoda tylko, że aż tak długo musiałam na ciebie czekać. - rzekła po chwili, sięgając palcami do jego policzka, a potem linii szczęki. Stanęła na palcach. On już wiedział, co chciała zrobić. Chwycił ją lekko pod pasem i podniósł do góry. Objęła dłońmi jego głowę i schylając się już, pocałowała go w usta. Czułość jednak mu nie wystarczyła. Zaczął całować ją namiętnie. Jego serce zabiło szybciej, a dłoń dotykała pleców dziewczyny pod kurtką. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Panie Lynch? - Miłosne poczynania pary przerwał niski, męski głos. Chłopak postawił nastolatkę z powrotem. Oboje odwrócili się w stronę dochodzącego głosu. - Powinniśmy już lecieć. - rozkazał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Podeszli bliżej i dopiero wtedy Emma zauważyła, że jest to mężczyzna koło pięćdziesiątki. Ubrany był w dżinsy i marynarkę. Trzymał dłoń na otwartych drzwiczkach od helikopteru. Nastolatka otworzyła szeroko oczy przerażona i zaskoczona. Ross poklepał ją po plecach.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy... my... - zacinała się - lecimy tym czymś? - pisnęła zdezorientowana. Z daleka maszyna wydawała się być prawie dwa razy mniejsza. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Właśnie dlatego tak znikałem. Robiłem licencję pilota. - odpowiedział. Wyminął ją i wszedł na schodki. Wyciągnął ku dziewczynie otwartą rękę. - No chodź. Musimy się pośpieszyć. - ponaglał ją.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- D-dobrze. - zająknęła się. Wzięła głęboki wdech i chwyciła rękę blondyna. Ten pociągnął ją do góry i już po chwili stała obok niego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Siadaj tutaj. - rzucił szybko. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czekaj, tutaj są tylko dwa miejsca. - rzekła przerażona. Odwróciła się do niego gwałtownie, ale on z powrotem obrócił ją i podsadził tak, by wsiadła do środka. Zamknął za nią drzwiczki i obszedł maszynę dookoła. Wsiadł po stronie pilota.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ty siedzisz tutaj, a ja będę kierował. - odpowiedział, będąc tuż przed jej twarzą. Widząc jej minę, zaśmiał się. - Już nieraz latałem. - uspokoił ją. Sięgnął po jej</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> po pasy bezpieczeństwa przy jej biodrach, a potem zaciągnął dwa zza jej ramiona. Zapiął je szybko i sprawnie. Pociągnął jeszcze dodatkowo, by zacisnąć jeszcze bardziej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Odsunął się od niej, po czym usiadł na swoim siedzeniu i zapiął pasy. Tak samo mocno, jak u Emmy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powodzenia życzę! - krzyknął jeszcze mężczyzna. Blondyn kiwnął w jego kierunku głową, po czym drzwi zostały zamknięte. Emma zdała sobie sprawę, że przed nią znajdują się spore okna, przez które widać wszystko. Chwyciła się kurczowo pasa, który miała na swojej klatce piersiowej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ross odpalił silnik i podał dziewczynie jedną parę słuchawek, które ubrała. Spojrzał na nią robiąc to samo ze swoimi. Zaciągnął mikrofon do ust.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- November 124 Winston-tangle gotowy do startu. - powiedział poważnie, zerkając na ikonki wyskakujące mu na panelu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zrozumiałem Winston-tangle. Masz zgodę po prostej z El Monte do Santa Monica. - odpowiedział głos w słuchawkach. Spojrzała na blondyna uśmiechnięta.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wierzę, że polecę helikopterem nocą nad Los Angeles. - szepnęła podekscytowana.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Śmigło helikoptera zaczęło obracać się szybciej, a silnik głośniej pracować. Ross zaciągnął wszystkie potrzebne według niego przyciski i po chwili maszyna uniosła się do góry.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O mój Boże... - pisnęła dziewczyna. Zaciskała ręce na pasach tak mocno, aż zbielały jej knykcie. Blondyn uśmiechnął się widząc jej reakcję. Gdy był na odpowiedniej wysokości, zabrał jedną rękę ze steru i dotknął dłoni nastolatki na bardzo krótką chwilę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rozluźnij się. Nie spadniemy. - uspokajał ją. Jego ręka znów wróciła na ster. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rozejrzała się dookoła. Widok takiego miasta jak LA nocą i to z takiej wysokości zapierał dech w piersiach. Mimo dość późnej pory na ulicach był ogromny ruch. Oświetlenie miasta wyglądało niesamowicie. Z tej wysokości można było dojrzeć w oddali napis "Hollywood". </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lot odbyli w ciszy. Oboje podziwiali krajobraz, który rozpościerał się w ich otoczeniu. Wylądowali również na jednym z wyższych budynków w Santa Monica, gdzie przed nim Emma dojrzała samochód Rossa. Po wyjściu z helikoptera weszli do windy, która zjechali na sam parter. Okazało się, że wylądowali na dachu jednego z przybrzeżnych hoteli. Ross kazał Emmie poczekać w recepcji, a sam wybiegł przed budynek. Wrócił z wielkim bukietem róż w ręku. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rezerwacja na nazwisko Lynch. - wysapał do recepcjonistki. - A to dla ciebie, kotku. - zwrócił się do Emmy, podając jej róże. Nie ukrywała swojego podziwu. Szybko zarzuciła ręce mu za szyję i wtuliła się w niego. Dalej pachniał jej ulubionymi męskimi perfumami. Objęła go jeszcze mocniej, a potem się od niego odsunęła. Delikatnie dotknęła jego dłoni, a on splótł ich palce razem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pokój numer 347 na dwudziestym drugim piętrze, panie Lynch. - odezwała się kobieta i podała mu klucz. Odebrał go od niej i oboje ruszyli z powrotem do windy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wierzę, że to wszystko przygotowałeś. - szepnęła dziewczyna, gdy byli już na odpowiednim piętrze. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn pociągnął ją tylko w stronę ich pokoju. Otworzył kluczem drzwi i przypuszczając Emmę pierwszą, wszedł za nią. Zapalił światło i rzucił kluczyk na szafkę zaraz obok drzwi. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nasze rzeczy tu są? - zapytała zdziwiona, patrząc na torbę, która leżała przed łóżkiem. Podeszła do niej i ją otworzyła. Były do niej zapakowane zarówno jej rzeczy, jak i Rossa. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spakowałem nas., gdy ty pomagałaś mamie w kuchni. Nie ma za co. - odpowiedział uśmiechnięty od ucha do ucha. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondynka chwyciła nadgarstek chłopaka i spojrzała na zegarek, który miał tam zapięty. Zawsze zapinał go odwrotnie. Tarczą do dołu. Wskazówki pokazywały za sześć wpół do trzecią. Wytrzeszczyła oczy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Naprawdę jest już tak późno?! - uniosła się. - Pójdę wziąć prysznic i zaraz do cb wrócę. - dodała szybko i ze swoimi rzeczami, które zgarnęła z torby, zniknęła za drzwiami. On ściągnął z siebie kurtkę i koszulę, po czym położył się na łóżku. Z kieszeni spodni wyjął telefon. Przejrzał instagrama i gdy już miał odkładać komórkę, do pokoju wróciła nastolatka, wypuszczając do pocieszenia tumany pary. Włosy miała mokre, a ubrana była w bluzkę Rossa, w której ostatnio spała. Ubrania i kosmetyczkę wrzuciła do torby i wskoczyła na łóżko obok chłopaka. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś najcudowniejszym facetem jakiego można mieć. - powiedziała, krzyżując nogi. Przyglądał jej się uważnie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kontynuuj. - zarządał z uśmiechem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Najmądrzejszym i najprzystojniejszym. - dodała, cmokając go w policzek. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No dobrze - mruknął - Idę się myć. Zaraz wrócę. - powiedział i tak też zrobił. Wrócił jednak bardzo szybko. W czasie jego nieobecności dziewczyna zdążyła tylko przeceszać szczotką włosy. Odkrył kołdrę i położył się w miejscu, gdzie wcześniej leżał. Emma przysunęła się do niego, kładąc głowę na jego piersi. Poczuła jego dłoń na swoich plecach, a potem na pośladkach. Palcami okrążał kółka nad linią jej majtek. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Eh. Po co ci tyle ubrań. - westchnął, podciągając materiał bluzki, który miała na sobie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam ściągnąć? - Zaśmiała się. Ten tylko uniósł wzrok do góry, udając że wcale nie oczekiwał takiej odpowiedzi. Nastolatka podniosła się i jednym ruchem pozbyła się bluzki, po czym znów położyła się na chłopaku. Objął ją teraz już dwiema rękami. Oboje leżeli tylko w dolnej części bielizny. Jego dłonie gładziły skórę jej pleców powoli i zmysłowo. Ona wdychała jego zapach. Mieszanki szamponu, którym umył włosy i żelu pod prysznic. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Leżeli i nie odzywali się. Po prostu cieszyli się tą chwilą razem, sam na sam. Podobało im się to, że mogą w spokoju, ciszy poleżeć i posłuchać bicia swoich serc. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nagle Ross wziął głęboki wdech i powiedział:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nikogo w całym moim życiu nie kochałem tak bardzo, jak kocham ciebie, skarbie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Te słowa wywołały u Emmy zaciśnięcie serca i nagły przypływ łez do oczu. Uniosła głowę i spojrzała w jego ciemne oczy, przepełnione miłością i szczerością. Ona była dla niego całym światem i bał się o tym mówić. Kochał ją i był zdolny poświęcić się dla niej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rossy, jesteś najwspanialszą osobą jaką znam. - zaczęła - Kocham cię do szaleństwa. - skończyła i pocałowała go. Przytulił ją jeszcze mocniej, po czym sięgnął do wyłącznika światła po jego stronie i w pokoju zapanowała ciemność. Zakrył ich oboje kołdrą i opierając policzek o głowę swojej ukochanej, zasnął. </span><br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4wDb8vRGemDdd7-KiOgdEp6ygF9wvx4SGcmugeDqsHj8CU0Hchd55l7HaiJOmZFV47-3RM3YkwuAlggtqL4Bb3TaMJJpv6FdDA5v0Tbc7XANuNxHlvrKC76VWPiQNrevH7zLY69kWum0/s1600/rr.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4wDb8vRGemDdd7-KiOgdEp6ygF9wvx4SGcmugeDqsHj8CU0Hchd55l7HaiJOmZFV47-3RM3YkwuAlggtqL4Bb3TaMJJpv6FdDA5v0Tbc7XANuNxHlvrKC76VWPiQNrevH7zLY69kWum0/s1600/rr.gif" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Oł maj gasz!! </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Co za romantyczny rozdział. Jezus Chrystus. Romma forever!! <33 </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>W sumie bardzo podoba mi się ten rozdział, jak mam być szczera. I nie wierzę, że to już niedługo koniec... Ile to zostało? Hmmm? Tylko 4 rozdziały. Jeny :/ </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Mam nadzieję, że nie macie mi za złe, iż opisałam tylko Rommę. Jakoś oni są głównym wątkiem tego opowiadania i nie może ich zabraknąć. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Piszę już bzdury, bo jestem mega zmęczona. Jest już po północy, a ja dalej leżę z telefonem w ręku i pisze tę ostatnią część w notatkach, bo Blogger nagle ześwirował... Eh :/ </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Cóż to chyba tyle ode mnie. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Trzymajcie się i do napisania! </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Buziaczki :**</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Wasza Julia </i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-38964138019975858202016-07-04T10:33:00.001+02:002016-07-04T11:59:14.832+02:00Rozdział 95<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Ten o to Rozdział 95 pragnę zadedykować cudownej, kochanej i niesamowitej Elmo:</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>(- <a href="http://austinandally-myfictionstory.blogspot.com/">austinandally-myfictionstory.blogspot.com</a>;</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i> - <a href="http://forever-and-always-auslly.blogspot.com/">forever-and-always-auslly.blogspot.com</a>; </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i> - <a href="http://rebeka-r5.blogspot.com/">rebeka-r5.blogspot.com</a>)</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Dziewczyno, jak ja się za Tobą stęskniłam. Bardzo, bardzo się stęskniłam. Gdy tylko zobaczyłam, że wróciłaś, zaczęłam skakać po pokoju z radości i wydzierać się na cały dom. Poważnie. Ale jak tylko się uspokoiłam, rzuciłam się do laptopa i postanowiłam napisać kolejny rozdział. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Kocham Cię dziewczyno <3 </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>A teraz przejdźmy do sedna...</i></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~*~</i></span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zerwaliśmy, bo ja dalej jestem w tobie szaleńczo zakochany. - wyszeptał. Ich twarze dzieliły milimetry. Oparł czoło o jej. Druga ręka objęła jej drugi policzek. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Serce biło jej jak oszalałe. Jedyne co miała w głowie, to zdanie:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">"To się nie dzieje naprawdę"</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ga-gavin... proszę - jęknęła z zamkniętymi oczami. - Proszę, proszę, proszę... Ja...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie zaprzeczaj. Wiem, że czujesz to samo. - powiedział cicho. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jego oddech musnął skórę jej policzka. Poczuła chłód. Przeszywające ją zimno. Ręce, które ciągle tkwiły w zacisku pięści, zaczęły się trząść. Gavin delikatnie dotykał skóry jej twarzy, jakby była z porcelany. Ona dalej stała jak wryta w ziemię. Nie mogła otworzyć oczu. Nie mogła wydobyć z siebie żadnego dźwięku, a co dopiero słowa. Wzięła głęboki wdech. Powtórzyła to kilka razy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gavin - powiedziała już bardziej stanowczym tonem. - Zrozum, że ja kocham Rossa i jestem z nim szczęśliwa. Zrozum to. - Ciągnęła dalej ostrym tonem. - Proszę. - szepnęła już nieco ciszej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emmo, ale my tyle czasu się znamy. - Przerwał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nagle jakby coś do niego dotarło. Jak oparzony odsunął się od dziewczyny i z powrotem schował ręce do kieszeni. Widziała, że zacisnął je w pięści tak, że jego knykcie zbielały. Przełknęła głośno ślinę, przez co pozbyła się tej niechcianej guli w gardle. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie liczysz się ze mną i z moim uczuciami. - syknął wściekły. Wyprostował się gwałtownie i zmierzył ją chłodnym spojrzeniem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Słucham? - spytała z niedowierzaniem. Nie pamiętała, kiedy ostatnio widziała Gavina w takiej postawie, tak podbuzowanego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślisz tylko i wyłącznie o sobie. Najpierw dałaś mi nadzieję, a potem po prostu wyrwałaś mi serce, zabierając ją. Zachowałaś się egoistycznie. Gdy psuło się między tobą i Rossem, przychodziłaś do mnie i liczyłaś na pocieszenie, trochę czułości i zrozumienia. Teraz, kiedy wszystko się układa w waszym związku, chcesz się mnie pozbyć. Nie liczysz się z moimi uczuciami! - krzyknął. Brwi miał ściągnięte, a wzrok przepełniony gniewem zmieszanym z żalem. Miarowo zaciskał zęby, by nie wybuchnąć ponownie. Nie lubił krzyczeć na Emmę, ale w tym przypadku nie obeszłoby się bez tego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To nie jest prawda! - krzyknęła oburzona. Krew w jej żyłach krążyła o wiele szybciej, a jej serce biło coraz mocniej. Miała przed sobą Gavina, zranionego Gavina. To była jej wina, ale nie zdawała sobie sprawy, że to tak wygląda z jego strony.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kogo próbujesz oszukać? Siebie, czy Rossa? Wydaje mi się, że to właśnie siebie okłamujesz! </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gavin, uspokój się!</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie! Do cholery, zachowujesz się jak dziecko. Kiedy ktoś rzuca ci prawdą w twarz , obrażasz się i zwalasz na kogoś innego. I tym razem jestem to ja. Dziewczyno, nie żyjesz w bajce i nie jesteś żadną zasraną księżniczką! Oprócz ciebie na tym świecie żyją tez inni ludzie. Nie liczysz się z nikim. Nawet kurwa z Rossem. Masz go gdzieś. Masz gdzieś jego uczucia! Myślisz, że tego nie widzę?! Oczywiście, że tak! Zamiast być przy nim cały czas i kiedy jest źle, próbować naprawić waszą sytuację, ty po prostu uciekasz od tego i twierdzisz, że to wina tylko i wyłącznie Rossa i nie masz z tym nic wspólnego, bo jesteś przecież tak cudowna, piękna i kurwa powabna. Obudź się rzesz w końcu! Ranisz wszystkich naokoło swoim niedojrzałym zachowaniem! Łudziłem się, że w końcu przejrzysz na oczy i spróbujesz coś zmienić, ale ty nic nie robisz. Bujasz się to w prawo, to w lewo, między mną i Rossem. Gdy jego rodzeństwo jest wściekłe, bo ty i Ross znowu się kłócicie, zwalają to na mnie, a nie na ciebie. To przez ciebie jest tak, a nie inaczej. Dawałaś mi tę pieprzoną nadzieję nieraz. Przez chwilę miałem wrażenie, że nawet rzucisz go dla mnie. Ale tylko mi się wydawało. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gavin - jęknęła, zakrywając usta. Czuła, jak jej oczy wypełniają się łzami.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeszcze nie skończyłem - syknął chłodno - Żałuję, że się w tobie zakochałem, że ci pomagałem, gdy potrzebowałaś pomocy, że poświęciłem ci tyle swojego czasu. Chciałbym cofnąć czas...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przepraszam, słyszysz? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Na cholerę mi twoje przeprosiny? Wiesz, gdzie je mam? Tak, dokładnie tam. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Poprawił kaptur na głowie i mruknął coś pod nosem. Nigdy nie sądził, że będzie musiał coś takiego powiedzieć Emmie prosto w twarz, ale nie miał innego wyjścia. Denerwowało go jej zachowanie i nie wierzył, że Ross dalej z nią wytrzymuje. No, ale nie na darmo się mówi, że miłość jest ślepa.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Spojrzał jeszcze raz w oczy dziewczynie, obrócił się i po prostu odszedł, zostawiając ją w totalnym szoku. Nie wiedziała, gdzie spocząć wzrokiem. Nerwowo patrzyła to w chodnik, to w niebo, to w restaurację, gdzie w oknie widziała rodzinę Rossa. Siedzieli przy stoliku i śmiali się w najlepsze. Nagle spojrzenie jej i Rikera się spotkały. Gwałtownie się wyprostował i uniósł raz głowę, co miało znaczyć "Co jest?". Blondynka kiwnęła tylko na boki i spuściła wzrok. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker, stało się coś? - zapytał Rocky, który siedział naprzeciwko brata. Widząc jego wytrzeszczone oczy, zaniepokoił się. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaraz wracam. - odpowiedział szybko i zerwał się z krzesła, ciągnąć za róg obrusu i przewracając dwie, puste szklanki na stole. Chwycił kurtkę swoją i Emmy i wyszedł przed restaurację. Ross obserwował go przez cały czas, gdy przechodził przez lokal. Gdy zobaczył w oknie, jak staje obok Emmy, ciepło przeszło mu po kręgosłupie. Już miał sięgnąć po swoją bluzę, ale powstrzymał się. Jego brat przyprowadził Emmę z powrotem do ich stolika. Osiemnastolatek znacząco kiwnął głową w jego stronę, ale ten tylko przymknął oczy, sygnalizując słowa "Nie teraz". </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O nasze jedzenie już idzie! - ucieszył się Ellington, pocierając ręce z zadowolenia. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kelner postawił przed nim talerz, a on rzucił się na niego, jak wygłodniały pies. Z resztą Rocky zrobił to samo. Rydel uniosła brwi i zerknęła na nich pobłażliwie. Szczególnie to, jak zareagował Ellington, bardzo ją rozbawiło. Posłała, siedzącej naprzeciwko niej Magdzie, delikatny uśmieszek. Jej kąciki ust również się uniosły. Przybrała jednak poważny wyraz twarzy, zauważając Emmę przy stoliku. Usiadła koło Rossa. Nie odezwała się ani słowem. Osiemnastolatek szturchnął ją lekko, na co nie uzyskał żadnej reakcji. Ściągnął brwi ze zdziwienia. Wziął głęboki wdech. Nachylił się do niej, jednocześnie nie tracąc kontaktu wzrokowego ze swoim starszym bratem, który przyprowadził jego narzeczoną z powrotem do lokalu. Od niego także nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Choćby jakiegoś sygnału, spojrzenia, znaczącego mrugnięcia. Po prostu nic. Siedział wprost przed nim i przyglądał się na przemian to Emmie, to Rossowi. Blondyn przeciągnął ręką po tyle swojej głowy i już otwierał usta, by coś powiedzieć, ale w tym samym momencie przyszła kelnerka z resztą ich zamówienia. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mimo, że Emma odczuwała silny głód, nie tknęła jedzenia. Ciągle słowa Gavina dudniły jej w uszach. Nigdy nie zdawała sobie sprawy z tego, że ktoś może tak ją widzieć...jako niedojrzałe dziecko, które nie przejmuje się uczuciami najbliższych jemu osób i jako kogoś egoistycznego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przełknęła głośno ślinę. Wysunęła rękę spod stołu i zauważyła, że ona drży. Chwyciła niepewnie widelec w rękę i nałożyła na niego pierwszą porcję jedzenia. Rozejrzała się po przyjaciołach siedzących naokoło stołu. Wszyscy byli pochłonięci rozmową. Śmiali się, gestykulowali, chłopaki wpychali sobie całe widelce jedzenia do ust, a potem mówili z pełną buzią. Magda zwróciła uwagę Rikerowi, że to tak nieładnie, ale on zaśmiał się łobuzersko. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ross przerwał swoją konwersację z Rockym. Wziął łyk soku pomarańczowego i zauważył, że jego narzeczona dalej nic nie tknęła. Jedzenie leżało na talerzu tak, jakby przed chwilą przyniósł je kelner. Nic nie zostało ruszone. Sięgnął rękę za kark dziewczynie i przyciągnął ją do siebie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co się dzieje? - zapytał szeptem. Rocky wtedy głośno się zaśmiał. Ross również. - No już. Mów. Co chciał od ciebie Gavin? - dopytywał zainteresowany. Emma uniosła wzrok. Zobaczyła, że on patrzy się na nią z pełną troską w oczach. Zaciskał charakterystycznie usta. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">"Nie liczysz się z nikim. Nawet kurwa z Rossem. Masz go gdzieś!..." </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Znów rozbrzmiało jej w głowie. Pokiwała nią energicznie, co jeszcze bardziej zaniepokoiło Rossa. Otulił ja mocniej i pocałował w czoło. Wszystkie rozmowy przy stole zostały przerwane. Zapadła całkowita cisza. Wszyscy zgromadzeni patrzyli się właśnie na tę dwójkę. Emma nie przejmowała się tym. Jedyne czego chciała to płakać. Rozpłakać się właśnie w tamtym momencie. Słowa Gavina uderzyły w nią z podwójną siłą. Nie miała zamiaru nikogo krzywdzić, ale z czasem wymknęło się to spod kontroli. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To prawda zawsze najwięcej uwagi skupiała na sobie i tak naprawdę nie wiele starała się dowiedzieć o uczuciach Rossa, później Rikera, a na końcu Gavina. Nie kierowała się tym co czują inni, tylko tym, co ona czuje. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pragnęła wszystko naprawić, szczególnie to co wydarzyło się przez ostatnie trzy miesiące. Ten cały bałagan między nią, Rossem a Gavinem. Pozwoliła na to, to teraz są tego skutki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zraniony i zazdrosny Ross.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zawiedziony i rozczarowany Gavin. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pragnęła to naprawić. Relacje z nimi oboma. Nic więcej. Musiała się jednak liczyć z tym, że nie do końca jej się uda. Doprowadziła do takiej ruiny, że nie obejdzie się bez zranienia kogoś. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lynch albo Walsh. Amerykanin albo Anglik... Oboje byli jej bliscy, ale...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rossa znała lepiej. Spędzała z nim więcej czasu. Więcej przeżyli. Sporo się natrudzili, aby ten związek dalej się trzymał. Mimo wielu sprzeczności losu takich jak: porwanie, przeprowadzka, bardzo liczne kłótnie, wypadek, pocałunki, które nie powinny mieć miejsca i można by tak dalej wymieniać...mimo tego wszystkiego oni dalej są razem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dalej kochają się ponad wszystko i wszystkich. On jest zdolny wskoczyć za nią do ognia. Poświęcić wszystko. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A ona? Nie wyobraża sobie życia bez niego. Zbyt często uczestniczył nawet w najmniej istotnym wydarzeniu, żeby mogła teraz funkcjonować sama, bez jego pomocy, oparcia. Bez jego obecności. Budziła się codziennie i pierwsze co widziała, to jego brązowe oczy, usta zawsze wykrzywione w szczery uśmiech. Codziennie czuła jego obecność obok siebie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie potrafiła od tak zrezygnować dla kogoś, kogo poznała na wymianie w liceum. Znała tylko zarys charakteru Gavina, zarys jego zachowania. Nie poznała go do końca tak, jak Rossa. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Fakt, wielokrotnie mogła liczyć na niego w różnych sytuacjach, ale nie była świadoma, że zachowuje się egoistycznie wobec niego. Myślała, że wyraziła się nieraz bardzo wyraźnie i jasno, że nie będzie z nim, bo kocha Rossa... Wyszło na to, że faktycznie tylko tak myślała...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emmo - zająknął się nagle Rocky, który siedział zaraz obok dziewczyny. Również zauważył jej nagłą zmianę humoru. - Ja tam nie wiem, jak się miewają twoje babskie sprawy, ale wydaje mi się, że coś posmutniałaś...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? Jakie babskie sprawy? - obudziła się nagle dziewczyna. Ross położył jej rękę na ramieniu. Koniuszki jego palców dotknęły jej skóry na szyi. Rozluźniła się przez to lekko, ale po chwili znów wróciło napięcie, które towarzyszyło przy rozmowie z Gavinem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie mogła.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po prostu nie mogła wyrzucić z umysłu jego słów. Jego ostrych jak nóż słów.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wbijały się w jej serce coraz mocniej i coraz szybciej, z każdym kolejnym zdaniem, które wypowiadał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czuła te ukłucia nadal. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Otaczali ją bliscy. Przyjaciele. Osoby, które były dla niej najważniejsze w życiu, a ona nie potrafiła pozbierać się po prawdzie, którą "przyjaciel" rzucił</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">jej</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> w twarz.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rozejrzała się po ich zatroskanych spojrzeniach. Zaniepokojeniem w nich wymalowanym. Poczuła uciśnięcie na ramieniu. Ross dał o sobie znać. Delikatnie masował ten fragment jej ciała i to właśnie z tego miejsca ciepło rozlewało się po całym jej ciele. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Może wracajmy już do domu, co? - Zaproponował nagle Ellington. Wziął do ręki swój portfel i wstał, aby udać się nad bar i zapłacić za ich zamówienie. Rydel jednak go zatrzymała i pociągnęła z powrotem na krzesło. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wy zostańcie. - rzucił nagle, całkiem spokojnym i opanowanym tonem Ross. Wziął głęboki wdech nosem. Emma dobrze to usłyszała. - My pójdziemy się przejść i taksówką wrócimy do domu. Moglibyście zapakować to na wynos? - zapytał, rozglądając się po rodzeństwie i przesuwając talerz Emmy na środek stołu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś pewien? - Rocky uniósł wzrok na brata, który zdążył już podnieść się. Osiemnastolatka zrobiła to samo. Wciąż miała spuszczoną głowę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jestem Ross, man. - Zaśmiał się mimowolnie blondyn. Wywołało to oczekiwaną przez chłopaka reakcje. Wszyscy cicho prychnęli z uśmiechem. Emma również, co spowodowało rozluźnienie atmosfery.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Raaaany - jęknął Ellington, zakładając ręce za głowę. - Ale mieliśmy tutaj zdechłą atmosferę. Mam nadzieję, że szybko się to nie powtórzy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wyczuwałem zapach grozy i - Ryland wziął wdech - i nutkę śmierci.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powiało grozą, stary. - dodał z poważną miną Rocky.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja temu ciemnemu kretynowi dam zaraz jakąś ksywę - Zaczął nagle Riker, próbując jeszcze bardziej rozluźnić atmosferę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Eee... może... - Myślała na głos Rydel, która dołączyła się do brata.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam! Kolo co wyżej sra, niż dupę ma! - krzyknął na pół lokalu Ellington. Rocky wydarł się głośno i przybił mu równie głośną sztamę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale siadło! - Podniecił się Rocky. Ryland siedział z szeroko otwartymi ustami w uśmiechu i kiwał głową w górę i w dół, patrząc na starszego brata.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ten co wyżej sra, niż dupę ma - Powtórzył Riker. Powoli na jego twarzy pojawiało się rozbawienie, które potem skutkowało tylko jednym. - Kurwa. Zajebiste! - Zaśmiał się, przeklinając przy tym dwa razy. Cała reszta otworzyła szeroko oczy. Nie mogli sobie przypomnieć, kiedy ostatnim razem Riker przeklnął. Rydel zakryła usta z rozbawienia. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jezu, jak ja Was kocham. - Odezwała się nagle Emma. Wszyscy skierowali na nią wzrok. Ona uniosła głowę i zrobiła to samo. Delikatny uśmiech wkradł jej się na usta. Ross objął ją energicznie ramieniem i mocno przytulił. Poczuł ulgę. W końcu udało im się jakoś rozbawić Emmę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Riker znów ją obserwował, ale tym razem już mniej podejrzliwie. Próbował odgadnąć z jej zachowania, o czym rozmawiała z Gavinem. Nie chciał naciskać, aby mu powiedziała wprost. Wiedział, że prawdopodobnie jedyną osobą, której to powie, będzie Ross. Jednak jej zachowanie było co najmniej niepokojące.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ross podał swojej narzeczonej bluzę i biorąc za rękę, wyprowadził z restauracji. Wcześniej krzyknął do reszty "Do zobaczenia później". Emma kiwnęła tylko głową w ich stronę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czekaj, czekaj, czekaj... Co za dupek! - krzyknął zbulwersowany osiemnastolatek.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Emma opowiedziała mu dokładnie, co powiedział jej Gavin. Opisała wszystko. Jego wyraz twarzy. Jego gesty. Jego ostry ton. Jej reakcję. Jej ból, który towarzyszył jej później przy stole. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po prostu wszystko. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie sądziła, że Ross aż tak się zezłości. Wydawało jej się, że przyzna rację Gavinowi i da jej mocnego kopa w dupę za to, jak się dotychczas zachowywała. Ku swojemu zaskoczeniu, nie zrobił nic podobnego.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czyli, czyli ty uważasz inaczej? - zapytała zdziwiona. Wgapiała się w swoje palce, jakby sprawdzała, czy dalej tam są. Tego dnia było wyjątkowo zimno w Los Angeles.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oczywiście, że tak. Na miłość boską, Emmo! - krzyknął. Spojrzał na nią z politowaniem i troską. Ujął twarz w dłonie i zbliżył się do jej czoła. Zostawił na nim delikatny pocałunek. - Ten "kolo co wyżej sra, niż dupę ma" chciał po prostu zrzucić winę na kogoś, by pozbyć się wyrzutów sumienia, że to przez niego rozpada się nasz związek. Nie winię ciebie za to, co się dzieje. Zrozum skarbie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ulżyło mi. - westchnęła, poprawiając włosy na ucho. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie potrzebnie się zamartwiałaś. Powinnaś mi od razu powiedzieć, co się dzieje i obyłoby się bez tego całego bólu, którego doświadczyłaś... Boże, nie ręczę za siebie, kiedy go znowu zobaczę. Zabiję tego dupka. Po prostu zabiję, kurwa za wszystko. Przez niego masz tylko jakieś wątpliwości i jeden, wielki bałagan w głowie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie powinnam...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak, zdecydowanie nie powinnaś - Przerwał jej Ross. - I tak go zabiję. - Powtórzył raz jeszcze. Jego oczy błyszczały nienawiścią i obrzydzeniem. Tym właśnie darzył Gavina. Gdyby mógł, dorwałby go od razu i rozszarpał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nawet nie wiesz, co chciałam powiedzieć! - Zaśmiała się.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No to oczywiste. - Odchrząknął - Nie powinnam się z nim zadawać, bo mam idealnego, przystojnego i seksownego narzeczonego. - Rzucił z wysokim głosem. Jakby udawał, że mówi to właśnie Emma. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wcale tak nie mówię. - Zacisnęła usta, wstrzymując uśmiech, który chciał wkraść się jej na usta. Była wdzięczna Rossowi za taką, a nie inną postawę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Idealna postawa, dla idealnego chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zgadzam się z tym skarbie. - rzekł z szarmanckim uśmieszkiem. Widząc zakłopotaną minę dziewczyny, cmoknął ustami. - Wiesz, że powiedziałaś to na głos?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- "To", czyli co?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Idealna postawa, dla idealnego chłopaka. - Powtórzył znów wysokim głosem. Emma skarciła go samym spojrzeniem, a potem zakryła twarz. Czuła, jak się rumieni. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ross chwycił ją za podbródek i pocałował. Krótko, ale delikatnie, czule. Przez ten pocałunek poczuł motyle w brzuchu. Miał je za każdym razem, gdy tak całował Emmę. Poczuł jej ręce na swoim pasie. Objęła go mocno. Przyległ do niej. Spoglądał w jej zielononiebieskie tęczówki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czas jakby się zatrzymał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Stali prawie że na środku chodnika w centrum Northridge. Ludzie ich mijali. Jedni patrzyli z czułością i zrozumieniem, a drudzy z obrzydzeniem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Niektórzy rzucali im miłe komentarze, a inni wręcz przeciwne. Ich to jednak nie obchodziło. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wydawało im się, że są sami. We dwoje. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Reszta nie miała znaczenia, gdy mieli siebie nawzajem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nic się nie liczyło bardziej, niż oni.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kocham cię. - szepnął nagle Ross, czule całując ją w czoło. Otulił ją ramionami i oparł głowę o jej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja ciebie bardziej. - odpowiedziała i ścisnęła go, splatając dłonie na jego plecach, pod kurtką. Na ten gest uśmiechnął się do siebie i pocałował ją w głowę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Znowu go nie ma? - Zapytała Rydel, wchodząc do pokoju, gdzie była Emma. Nastolatka leżała na łóżku z laptopem na nogach. Głowę i łopatki opierała na stosie zrobionym ze sporej ilości poduszek. Po jej prawej stronie leżała miska z żelkami, a obok niej papierki po cukierkach. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie. Znów gdzieś zniknął. - odpowiedziała z nutką obojętności w głosie. Dwudziestolatka pokiwała głową na boki i usiadła zaraz na brzegu łóżka. Sięgnęła po garść żelkowych misiów i położyła głowę na gołych nogach przyjaciółki.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dawno nie goliłam, jak coś. - Zaśmiała się, wpychając do ust kolejnego cukierka. Rydel wybuchła głośnym śmiechem i dotknęła uda blondynki.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie ma tragedii kochana. - rzuciła z rozbawieniem. - Co oglądasz?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>Charlie St. Cloud </i>i naprawdę polecam. Coś czuję, że zaraz się popłaczę. Poza tym, występuje w nim Zac Efron. Ah, jakie z niego ciasteczko. - Westchnęła z rozmarzeniem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nagle Delly zamknęła gwałtownie laptopa i zabrała go blondynce. Postawiła go na biurko Rossa, na którym walało się mnóstwo papierów. Nagle jeden z nich przykuł jej uwagę. Wyciągnęła go i zaczęła go analizować. Emma również wstała. Usiadła na krześle ze skrzyżowanymi przy ciele nogami.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co tam masz? - zapytała, podskakując w miejscu z podekscytowania.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba zaczynam się domyślać, dlaczego Ross tak znika na całe dnie. - stwierdziła zamyślona. Pokazała jej kartkę, którą trzymała. Oczom Emmy ukazał się dokument podpisany przez Rossa. Coś na wzór pisemnej zgody na...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Podjęcie kursu pilotażu samolotu?! - krzyknęła zaskoczona. Rydel również była w szoku. - Coś tam, coś tam... bla bla bla... O! Pierwszy kurs pilotażu jest częścią szkolenia lotniczego do licencji pilota samolotowego turystycznego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wow - wydukała Rydel. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślisz, że to...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jestem tego pewna na sto procent. Znaczy myślę, że przez to nie ma go tak często w domu, ale nie wiem, czy to aby jest ta niespodzianka...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeżeli jeździ na ten kurs, to musi być to związane z niespodzianką. Tłumaczył mi, że właśnie znika, bo ją szykuje.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kurczaki. Ale ci zazdroszczę no! - jęknęła, przejmując znów papier w swoje ręce. Lustrowała wydrukowane słowa raz po razie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Drzwi do pokoju się nagle otworzyły. Do pokoju wpadła Magda. Dziewczyny zastygły w bezruchu, widząc tak zdenerwowaną i wystraszoną jednocześnie brunetkę. Delly odłożyła dokument na biurko i podeszła do niej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Musicie mi pomóc - Zaczęła rozpaczliwie. - Za trzy godziny mamy samolot na Lombok, a ja jestem z ciemnej dupie. Nie mam nic spakowane, nagle gdzieś zapodziała mi się ta podróżna kosmetyczka i Riker na dodatek nie chce współpracować. Zachowuje taki spokój i wykonuje wszystko strasznie powoli, a przecież nie możemy spóźnić się na nasz lot.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spokojnie, spokojnie, spokojnie. - powtarzała Rydel, trzymając brunetkę za ramiona. Lekko nią potrząsała. - Chodź, pomożemy ci. A ty idź do kuchni, wypij kubek herbaty malinowej i będzie dobrze. - Poradziła blondynka. Wypchnęła obydwie dziewczyny z pokoju i w podskokach wpadła do Rikera. Tam był istny harmider. Walizki leżały na ziemi w pół zapakowane, kilka były prawie zapięte, na łóżku porozrzucane ubrania zarówno Rikera, jak i Magdy, a na biurku porozwalane kosmetyki toaletowe. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeeeeny - sapnęła przeciągle. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jej brat nagle wyszedł z łazienki w samym ręczniku. Kropelki wody spływały z jego włosów na kark, a potem dalej na plecy. Widząc swoją siostrę, poprawił materiał na biodrach i oparł się o blat biurka. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przyszłaś nam pomóc? - zapytał blondyn, pobłażliwe zerkając w stronę drzwi, zza których słychać było podniesiony ton Magdy. Musiała dyskutować z Emmą.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak widać. - odpowiedziała uśmiechnięta. Zaczęła zbierać ubrania, które Polka miała już przygotowane do spakowania. Wkładała je po kolei do walizek tak, aby każda z nich się zapięła. Riker w tym czasie opuścił znowu pokój i gdzieś poszedł. Ona natomiast zebrała wszystkie kosmetyki i położyła w jednym miejscu na łóżku. Chciała już wyjść z pokoju i pożyczyć Magdzie swoją kosmetyczkę podróżną, ale drogę zagrodził jej Ellington, który właśnie ową kosmetyczkę trzymał w ręku. Podał jej i zabrał się za zbieranie i pakowanie ubrań Rikera. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kiedy my będziemy gdzieś wyjeżdżać na wakacje, to ta dwójka będzie nas pakować. - powiedział nie mniej poważnie. Rydel spojrzała na niego i kiwnęła głową, unosząc wysoko brwi, co znaczyło jednoznaczne "Oj tak. Nie ma innej opcji".</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A tak w ogóle... - zaczął dość niepewnie. Dziewczyna obserwowała każdy jego ruch. - Co u ciebie? Jak ci idzie z przygotowaniami i tak dalej? - Nie trzymał z nią kontaktu wzrokowego. Siedział na ziemi i składał kolejne ubrania do walizki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dzięki pomocy chłopaków i rodziców wszystko idzie, jak należy, także nie narzekam. Jest tylko jeszcze jedna kwestia do ustalenia, a mianowicie tort weselny. Poza tym wszystko jest już załatwione i mniej więcej przygotowane. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wierzę, że został miesiąc. Tylko miesiąc.... - Zamyślił się Ellington.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Cały czas próbował połączyć te wątki. Rydel tak samo. To wszystko działo się tak szybko. Wydawałoby się, że jeszcze tak niedawno się poznali w studio The Rage na jednej z prób. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jeszcze tak niedawno postanowili razem grać w zespole. A teraz? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Są razem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Są szczęśliwi i niebawem będą małżeństwem...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeśli wszystko oczywiście pójdzie zgodnie z planem. - Dodała Rydel. - Dobra, skończyłam ją pakować. A jak ty z Rikerem? - Spojrzała na ledwo co zamykającą się walizkę brata. </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kurde, mój braciszek sporo zabiera ze sobą. - Wywróciła oczami i usiadła na walizce, aby Ellington mógł ją do końca zapiąć.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No i gotowe. - rzucił i energicznie poderwał się na nogi. - Przy tym naprawdę można się spocić. - jęknął, pocierając czoło i poprawiając grzywkę bardziej do tyłu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja aż tak, to nie. - Zaśmiała się, dalej siedząc na walizce. Brunet podał jej rękę i pociągnął do góry. Stanęła zaraz przed nim. Objął ją szybko w pasie i popchnął na ścianę za nią. Przyległ i zwycięsko się uśmiechnął. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pogładził ją delikatnie po policzku i nagle ją pocałował. Najpierw czule, a potem coraz namiętniej. Rydel zarzuciła swoje ramiona za jego kark i wsunęła palce we włosy, przyciągając bliżej siebie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po kręgosłupie przeszło jej przyjemne ciepło. Dłoń Ellingtona nagle podciągnęła tył jej koszulki i wsunęła się na jej plecy. Zataczał koła, a oddech Rydel przyspieszył. Serce zabiło jej trzy razy szybciej. Przyłożyła jedną rękę do piersi chłopaka i nawet przez materiał koszulki poczuła, jak bardzo jest rozgrzany. Zachichotała pod nosem, gdy ten cały czas ją całował. Nie zamierzał przestać, ani na sekundę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Niestety musiał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hej, widzieliście Emmę.... Ouuu przepraszam, przepraszam, nie wiedziałam. - Zamieszał się Ross, który akurat wpadł do pokoju, niczym wicher. Gdy zobaczył swoją siostrę całującą się z jego kumplem, najpierw zdziwił się i zawstydził swoim nagłym wtargnięciem, ale po chwili na jego twarzy pojawił się dufny i podejrzany uśmieszek. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jest z Magdą na dole. - odpowiedziała Rydel. Ellington trzymał już ręce na jej talii. Wpatrywał się wciąż w jej usta i każdy ich ruch, gdy wypowiadała słowa. Próbował się opanować, aby nie rzucić się na nią w obecności jej młodszego brata. Byłoby to niezbyt taktowne.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ooo dzięki i jeszcze raz przepraszam. - powtórzył i wyleciał z pokoju tak szybko, jak do niego wleciał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To na czym my to... - zaczęła cicho Rydel, idąc palcami od pępka chłopaka do jego obojczyków. Zagryzła instynktownie wargę. To samo zrobił Ell. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chwycił ją nagle pod pośladki i opierając ją o ścianę, założył jej nogi na swoje biodra. Potrzymał ją za tyłek i znów złączył ich usta w pocałunku. Delikatnie zniżał się na jej szyję, obojczyki i dekolt. Naciągał jej koszulkę tak, że zobaczył kawałek biustonosza, który miała na sobie. Wciągnął szybko powietrze, widząc jej bieliznę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeszcze tylko miesiąc kotku i ustami dotknę każdy centymetr twojego boskiego ciała. - mruknął jej a ucho. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie mogę się doczekać. - powiedziała, a właściwie jakby jęknęła. Ujęła twarz Ellingtona w dłonie i pocałowała jego górną wargę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<img height="194" src="https://67.media.tumblr.com/426023bef816d10142832da3a7acf118/tumblr_nu46bvwRem1qft49to4_500.gif" width="320" /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~*~</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Witajcie, witajcie!! :D</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Hmm.. tak się zastanawiam, czy jest potrzeba, aby pisać jakąś konkretną notkę pod tym rozdziałem... AAAA! Tak! Oczywiście, że jest! "Kolo co wyżej sra, niż dupę ma" pokazał klasę, co nie? Albo mi się wydaje, albo słyszę krzyki zadowolenia większości czytelników? XD Tak, nie ma za co. Myślę, że Gavin już zniknie na zawsze...chociaż, ze mną nigdy nic nie wiadomo, prawda?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Ten rozdział to piękny miks, kończący się wątkiem o Rydellington <3 Ponownie "Nie ma za co" HAHA</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>To chyba tyle ode mnie tym razem. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Życzę wspaniałego i słonecznego (jak na lato przystało) dnia :D</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Trzymajcie się i do napisania.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Buziaczki :**</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span></div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-81403494811110537642016-07-02T19:46:00.000+02:002016-07-02T19:46:01.760+02:00Rozdział 94<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od kilku dni w domu panował zupełny spokój. Magda z Emmą kuły do egzaminów, Rocky, Ryland i okazjonalnie Riker grali na konsoli w salonie, a Ross ubywał z domu zaraz po śniadaniu i wracał późnym wieczorem. Na pytania domowników "Gdzie byłeś?", "Co robiłeś?" zawsze odpowiadał "Załatwiałem kilka spraw na mieście". Tak dzień w dzień. Dziewczyny wracają z egzaminów i zamiast odpocząć, zrelaksować się lub odpocząć, dalej idą się uczyć. Obie rozmawiają ze sobą podczas drogi do szkoły, a potem tylko przy wspólnych posiłkach. Riker i Rocky pracują również nad ukończeniem ostatniej piosenki pod tytułem "Things Are Looking Up" oraz doszlifowaniem poprzednich tak, aby móc je w najbliższym czasie nagrać i stworzyć tak zwaną epkę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wydawało się, że w domu Lynchów panuje oaza spokoju. Tak się tylko wydawało. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rydel i Ellington to dwa kłębki nerwów. Za miesiąc miał się odbyć ich ślub. Nic nie było przygotowane. Kompletnie nic. Blondynka ciągle objeżdżała różne sklepy w poszukiwaniu sukienki, ponieważ okazało się, że krawcowa, u której miała być zamówiona, nie może jej wykonać na tą konkretną datę. Menu wesela nie było ustalone, czym miał się zająć Rocky we własnej osobie. Stormie z Markiem po wielu nieudanych próbach załatwiła w końcu kwiaty na salę weselną. Gdyby tego było mało, okazało się, że Riker nie wysłał jednego zaproszenia. Gdy Rydel zdała sobie sprawę, że prawie nic nie zostało przygotowane, usiadła na środku przedpokoju i zaczęła płakać. Ellingtona teoretycznie nie widywała. Sam był zajęty swoim ślubem. Wysyłał zaproszenia do swojej części rodziny, jeździł po urzędach, by upewnić się, że urzędnik będzie u nich na ceremonii, ustalał zaopatrzenie sali w podstawowe elementy. Na jednej ręce można by policzyć, ile razy był w domu swojej narzeczonej. Wtedy właśnie podczas tych wizyt były rozdzielane poszczególne role. Ustalono, że: Emma i Magda będą druhnami panny młodej, a Ross i Riker drużbami pana młodego, Ryland zajmie się muzyką na weselu, Mark załatwi limuzynę, która zawiezie pannę młodą z domu do hotelu, w którym odbędzie się uroczystość, Stormie zajmie się wyglądem panny młodej, a siostra Stormie, która przyjedzie na przyjęcie wyglądem druhen, dwudziestoletni kuzyn Ellingtona będzie jego świadkiem, natomiast świadkową kuzynka Lynchów w wieku Rydel. Rozdzielenie wszystkiego zajęło im prawie dwa dni. Towarzyszyły temu głośne dyskusje i emocje, ale w końcu poszli na kompromis i dogadali się. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przez te kilka dni Gavin nie odezwał się do Emmy ani razu. Nie przeszkadzało to oczywiście Rossowi, który dowiadywał się tego od swoich braci. Blondynka była zaskoczona tak nagłym odstawieniem na bok. Nie przejmowała się tym jednak, ponieważ jej przyjaciółka potrzebowała jej pomocy przy przygotowaniach do wesela. Każdy z rodziny miał coś do zrobienia... Prawie każdy. Oprócz Rossa oczywiście.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gdzie byłeś? - Ross trzasnął drzwiami wystraszony i opadł plecami na ścianę za nim. Ciężko oddychał i próbował dojrzeć w ciemnościach pokoju, kto do niego powiedział. Sięgnął po omacku po włącznik od światła, ale ku swojemu zaskoczeniu nie znalazł go. Nagle oślepił go blask. Ktoś włączył je za niego. Mrugnął kilkukrotnie oczami i dopiero po chwili powrócił mu zarys przestrzeni przed nim. O krok od niego z założonymi rękoma stała Emma. Na jej widok chciał odetchnąć z ulgą, ale tylko mocniej zacisnął usta. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz która jest godzina?! - Uniosła się na tyle, aby nie obudzić reszty domowników. Ross z zakłopotaniem w oczach zaczął przeszukiwać kieszenie za swoją komórką. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oh nie wysilaj się. - Napomknęła ironicznie. - Jest trzecia nad ranem. - syknęła, mrużąc oczy. Na twarzy Rossa malowała się dezorientacja, a po chwili rozpacz. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To nie jest tak, jak myślisz. - Podniósł ręce i zbliżył się do dziewczyny na odległość nie mniejszą niż dwadzieścia centymetrów. Widząc gniewną minę blondynki, otworzył szeroko oczy i położył dłoń na biodrze nastolatki. - To naprawdę nie tak, jak myślisz. -szepnął, będąc już o wiele bliżej niej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pod wpływem jego dotyku rozluźniła mięśnie, a jej ramiona opadły bezwładnie po obu stronach jej sylwetki. Wpatrywała się w jego brązowe oczy, które nachylały się nad nią coraz bardziej. Jego oddech był szybszy niż jej. Nie wiedziała dokładnie, co chciał zrobić, ale zatrzymała go. Położyła dłoń na jego piersi. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wytłumacz mi jedno - szepnęła z zamkniętymi już oczami. Chłopak cały czas uważnie jej się przyglądał. - Dlaczego nie ma ciebie w domu? Dlaczego tak znikasz? - Zadała te pytania prawie niesłyszalnie. Poczuła ciepłą dłoń Rossa na swoim prawym policzku. Jego palce delikatnie go dotykały. Jego ruchy były niepewne.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dowiesz się w swoim czasie skarbie. - Odpowiedział. Otworzyła oczy i ujrzała go. Centralnie przed sobą. - Ale - zawahał się na moment, by ledwie dotknąć jej górnej wargi. - nie robię nic, co by ciebie zdenerwowało lub zasmuciło. Mam nawet nadzieję, że bardzo ci się to spodoba. - Ostatnie zdanie wymruczał jej do ucha. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przez ciało dziewczyny przeszły przyjemne dreszcze. On przeniósł drugą rękę na drugie biodro i mocno przyciągnął ją do siebie, otulając ją swoimi ramionami. Wdychała jego zapach. Mieszankę perfum, wiatru i lekkiej wilgoci. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tęskniłam za tym. - szepnęła, ściskając materiał jego kurtki na plecach. - Te kilka dni spowodowało, że urósł między nami dystans. Nie rozmawialiśmy ze sobą prawie w ogóle. Jadłeś z nami śniadanie, a potem znikałeś. Wracałeś gdy byłam zmęczona i kładłam się spać. - Zacięła się na chwilę. - Co się dzieje Ross? Niby nie robisz nic, co by mnie zasmuciło, ale właśnie teraz się smucę. Nie ma ciebie obok mnie od kilku dni. - Przerwała nagle. Uniosła wzrok do góry i napotkała jego spojrzenie. Te ciemne oczy działające na nią tak hipnotyzująco. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przepraszam cię, ale naprawdę nie mogę powiedzieć... - odpowiedział przejęty. Przejechał prawą dłonią po włosach, a potem zjechał za szyję. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego? - Dociekała. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zacisnął usta i ściągnął brwi. Serce zabiło mu szybciej i próbował je uspokoić głębokimi oddechami. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Po prostu nie mogę. - jęknął, dalej trzymając rękę za szyją. Dziewczyna odsunęła się od niego z otwartymi szeroko oczami.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie możesz - powtórzyła po nim łamiącym się głosem. Ross przytaknął. Nagle gwałtownie chwycił ją w pasie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hej, to... - Wstrzymał oddech. - Nie mogę powiedzieć, ponieważ to... to - Nie potrafił się wysłowić. - To niespodzianka. - sapnął, wykrzywiając uśmiech. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czyli... - Zaczęła, ale on jej przerwał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie zdradzam ciebie, ani nic z tych rzeczy. Naprawdę. - Posłał jej szeroki uśmiech, jednocześnie założył pasmo włosów za jej ucho. - Nie potrafiłbym tego zrobić, kotku. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Westchnęła. Odeszła od niego na kilka kroków i już chciała wejść po schodach, ale on ją zatrzymał. Wziął na ręce i dopiero wtedy zauważyła, że ściągnął skórzaną kurtkę, którą jeszcze przed chwilą miał na sobie. Cichutko wszedł po schodach na górę i otworzył drzwi od pokoju. Wydały one głośny zgrzyt. Otworzył szeroko oczy i zagryzł wargę w uśmiechu. Dziewczyna zachichotała, po czym stanęła z powrotem na miękkim dywanie w ich pokoju. Przyległa do niego znowu, obejmując go w pasie, tuż nad jego biodrami. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kocham cię skarbie. - szepnął cicho Ross. Miała wrażenie, że się rozpływa. Za każdym razem, gdy wyznawał jej miłość, ona po prostu tonęła. Zabrakło jej tchu i nawet nie zauważyła, że nie oddychała przez dobre dwadzieścia sekund. Stała i przytulała go. Przytulała kogoś, kto był dla niej najważniejszy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kogoś, kto był przy niej cały czas, n</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a kogo czasami się denerwowała bez powodu. On mimo to, dalej ją kochał i wspierał. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Stojąc w pokoju w jego objęciach, zdała sobie sprawę, jak bardzo go kocha, jak bardzo jej go brakuje, gdy nie ma go koło niej. Jak bardzo za nim tęskniła, gdy ten znikał bez słowa. I jak bardzo go potrzebuje. Poza nim ma tylko swojego brata, którego też nie widuje często. Tylko on poświęcał jej tyle czasu. Tylko on kochał ja tak mocno. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dłońmi sunęła po jego piersi, aż po obojczyki. Delikatnie ujęła jego twarz w swoje drobne dłonie i podskoczyła na palce, by na jego ustach złożyć delikatny, jak wiatr pocałunek. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Też ciebie kocham skarbie. Nie wiesz, jak bardzo ciebie kocham. - szepnęła. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Poczuła jego ramiona wokół siebie i powstrzymując swój nagły przypływ paraliżu, pociągnęła go za koszulkę. Znalazła się zaraz pod nim na łóżku. Szybko ściągnął z siebie biały T-shirt i oparł łokcie po obu stronach jej głowy. Nachylił się i musnął ustami dolną wargę dziewczyny. Jej oddech przyspieszył dwukrotnie. Zarzuciła ręce za jego szyję i przyciągnęła do siebie. Całował ją z początku delikatnie, ale potem bardziej namiętnie, chaotycznie. Oderwał się od niej, by zaczerpnąć powietrza, a ona już zatęskniła za smakiem jego ust. Szybko podniosła się i ponowiła pocałunki, przez które rozpalała się. Poczuła gorąco przepływające przez jej ciało. Nie mogła zapanować nad sobą tak samo, jak Ross, który starał się trzymać ją, jak najbliżej siebie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kurwa - Przeklął, biorąc głęboki wdech. Dotknęła jego piersi. Poczuła, jak mocno i szybko bije jego serce i jak bardzo jest rozpalony. - Kurwa - powtórzył, przejeżdżając dłońmi po swojej twarzy. Dalej ciężko oddychał. - Tak cholernie cię kocham. Jezu, nie potrafię wyrazić tego, jak bardzo cię kocham. - wysapał, będąc tuż przy jej ustach i wpatrując się jej głęboko w oczy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Fajnie, załapaliśmy wszyscy. Kochacie się bardzo. Możecie już iść spać? - Na dźwięk tych słów oderwali się od siebie. Zobaczyli w drzwiach Rocky'ego i Rikera w samych bokserkach. Oboje przyglądali się im bez żadnych skrupułów. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co wy tutaj do cholery robicie? - krzyknął zdenerwowały Ross. Rzucił w nich tym, co miał pod ręką. Niewielką poduszką. Ku swojemu zdziwieniu nie trafił. Poleciała za bardzo w prawo i uderzyła w komodę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Próbujemy spać, ale wy za bardzo hałasujecie i zostawiacie zapalone światło w środku nocy. - Rocky nie ukrywał swojego zdenerwowania. On był jednym z tych chłopaków, którzy bardzo lubią spać. No i też jeść. Tak, to ten typ. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiecie, że włącznik do światła ma dwie funkcje? - Zaczął Riker. - Jeden: możecie nim włączyć światło. Dwa: możecie wyłączyć światło. - Wytłumaczył spokojnie, demonstrując na włączniku w pokoju Rossa. Emma z trudem powstrzymywała roześmianie się. Przytknęła kołdrę do ust, by udawać, że ją to nie bawi. Zarówno Rikerowi, jak i Rocky'emu nie było wcale do śmiechu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jasne, jasne. Już wiem. A teraz możecie wyjść? - Ponaglał ich Ross. W jego oczach widniał wyraźny gniew. Jak zawsze nienawidził, gdy ktoś przerywał mu chwilę sam na sam z jego narzeczoną. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możemy, ale wy też macie iść spać. - Rozkazał Rocky. Riker mu tylko przytaknął z grymasem na twarzy. Ross pokręcił głową zaskoczony. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak jest TATO. - odpowiedział z naciskiem na "tato". </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po tych słowach bracia zamknęli drzwi i zniknęli, gasząc za sobą światło w kolejnych pomieszczeniach. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn zerknął na swoją narzeczoną, która w końcu mogła wybuchnąć śmiechem i nie mieć z tego żadnych konsekwencji. Śmiała się, ale dalej trzymała kołdrę przy ustach. On uśmiechnął się tylko i wstał. Powolnym krokiem podszedł do krzesła przy biurku i zdjąć z niego swoją piżamę. Emma obserwowała każdy, dosłownie każdy jego ruch. Przez to, że okna w pokoju nie były zasłonięte, do środka bezpośrednio padało światło z ulicznych lamp. Widziała dzięki temu całą sylwetkę chłopaka. Mięśnie jego pleców napinały się, gdy sięgał po piżamę. Zacisnęła usta i gdy się do niej odwrócił, zawiesiła wzrok na mięśniach zaraz nad bokserkami. W tym pomarańczowym świetle idealnie prezentowała się jego <i>v-line. </i>Rozbawiło go to, jak lustruje go i zagryza wargę bez własnej kontroli. Dopiero jego śmiech przywrócił ją do rzeczywistości. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Idę się myć. - powiedział nadal rozbawiony. Emma nieśmiało kiwnęła mu głową i okryła się kołdrą, lekko zawstydzona. Cieszyła się, że jest na tyle ciemno, że nie widział tego, jak się zarumieniła, gdy zdała sobie sprawę, że natarczywie mu się przyglądała. Ułożyła się wygodnie na poduszce przy ścianie i pogrążyła się w swoich przemyśleniach na temat Rossa. Próbowała wyobrazić swoje życie bez jego obecności, ale na marne. Nie potrafiła poukładać sobie wszystkiego bez niego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Już jestem. O czym myślisz? - zapytał nagle. Podskoczyła na dźwięk jego zachrypniętego głosu. Poczuła jego dłoń na lewym ramieniu, a po chwili jego usta. Motylki w brzuchu znów się obudziły. Muskał delikatnie skórę jej ramienia, a potem szyi. Mruknął przy tym niejednokrotnie, co wywołało u niej cichy cichot. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chodźmy już spać, co? - Zaproponowała szeptem, sięgając ręką za jego kark. Pocałowała go w policzek i położyła się na plecach. On wziął głęboki, głośny wdech. Tak jakby westchnął, ale uśmiech tkwił na jego twarzy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Skoro tak. - chrząknął i położył się obok niej na wznak. Dziewczyna pokiwała energicznie głową i wtuliła się w niego, całując go w szyję. Przeniósł jedno ramię za jej plecy i oparł czoło o głowę. Usnął krótko po tym. Ona tak samo. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nareszcie koniec!! - Krzyknęła Magda, wbiegając do salonu z wielkim uśmiechem na twarzy. Była tak naładowana pozytywną energią, że przeszła ona na resztę domowników. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rozumiecie ludzie?! Koniec egzaminów! Ko-niec! Koniec!! - Cieszyła się i skakała po salonie. Riker nie mógł opanować swojego uśmiechu, który powstał po prostu na widok radosnej dziewczyny. Dopiero po chwili było słychać trzask drzwi wejściowych i przed nimi stanęła Emma, która nie była aż tak zadowolona, jak jej przyjaciółka. Rozejrzała się tylko po twarzach i skierowała się do kuchni. Była zła. Po prostu zła. Zawaliła jeden z ostatnich testów, na który uczyła się najwięcej. Podczas rozwiązywania zadań miała kompletną pustkę w głowie. Nie pamiętała nic, czego uczyła się dzień wcześniej. Nawet Rydel ją z tego odpytywała. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W kuchni zastała właśnie Rydel. Ta spojrzała na nią z politowaniem i podała kubek ze świeżo zrobioną kawą rozpuszczalną lub jak to nazywa ją Mark "kawą puszczalską". </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondynka usiadła na stołku przy blacie i położyła głowę tuż obok kubka, po czym zakryła ją rękoma. Wydała z siebie cichy krzyk. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba nie za ciekawie ci poszło, co? - Zapytała dwudziestolatka. Ta tylko mruknęła "Mhmm". - Ale przecież umiałaś to. Umiałaś wszystko z czego ciebie pytałam. Jak to się stało? - Dopytywała zaskoczona. Cały czas pamiętała jak to Emma recytowała jej wszystkie definicje i tłumaczyła wszystko, jakby czytała to prosto z podręcznika. Nawet wiedziała co powiedzieć po kolei, bez jakiejkolwiek pomocy czy pytań pomocniczych. Jej zachowanie i determinacja podczas uczenia się do egzaminów zaimponowały nie tylko Rydel, ale i także całej rodzinie. W szczególnym szoku tak naprawdę był Ross, którego noga nigdy nie przekroczyła progu liceum. Całe rodzeństwo uczyło się w domu, znaczy "uczyło". Więcej uwagi przywiązywali do tańczenia, a później do tworzenia muzyki. Sporo wysiłku i skupienia kosztowało Rossa przygotowanie do testu na prawo jazdy. Nie obyło się bez narzekania "mi się nie chce uczyć", "pójdę na żywioł. Po co mam się uczyć" i tym podobne. Rydel nie dziwiła się więc, że ten zapał Emmy do nauki i chęć napisania tych egzaminów jak najlepiej, zbudził taki podziw między jej rodzeństwem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No ja już nie wiem! - krzyknęła załamana Emma. Upiła łyk kawy, siorbiąc ją głośno. - Ajć, gorące. - jęknęła. - Tak czy inaczej, zawaliłam to, ale zdam. Tylko... - Przerwała na chwilę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chciałaś aby to nie było "zdałam", tylko "miałam prawie sto procent", prawda? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rydel tym pytaniem trafiło w sedno. Na tym właśnie zależało nastolatce. Zawsze była ambitna i zawsze stawiała sobie wysokie progi, które musiała osiągnąć. Wszystko przez jej mamę, która od najmłodszych lat jej to wpajała. Chciała żeby jej córka była najlepsza. Z wiekiem Emma jednak coraz mniej się starała i więcej czasu poświęcała swoim zainteresowaniom i spędzaniu czasu z przyjaciółmi. Nie żałowała tego ani razu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Znaczy... Nie że sto procent, ale na pewno więcej niż siedemdziesiąt pięć procent. - odpowiedziała z wykrzywionym uśmiechem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślisz, że ile będziesz miała? - Dopytywała blondynka. Starała się jakoś poprawić humor swojej przyjaciółce, ale nie wiedziała, co dokładnie zrobić. Podsunęła jej więc pod nos miseczkę ciasteczek z kawałkami czekolady. Oczy Emmy przez ułamek sekundy się zaświeciły, ale potem znów odwróciła wzrok. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Może z sześćdziesiąt - odpowiedziała niepewnie. - A i do twojego ślubu nie jem słodyczy. Jeszcze przytyję i co wtedy? Nie mogę na to pozwolić. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emma nie załamuj się. Przesadzasz pewnie, jak zwykle. - powiedziała Magda, wchodząc z Rikerem do kuchni. Usiedli oboje przy dziewczynie. - Na pewno przez stres wydawało ci się, że nic nie umiesz, a tak naprawdę znałaś odpowiedź na każde pytanie w teście. - Magda przytuliła ją i pocałowała w policzek, po czym sięgnęła po ciastko z czekoladą. Widząc wzrok reszty, uniosła wysoko brwi. - No co? To że Emma się odchudza przed weselem, nie znaczy, że ja też muszę. - Zaśmiała się. Klepnęła jednocześnie przyjaciółkę po plecach. - Przypominam, że jestem również w ciąży i nie mogę sobie pozwolić na jakieś diety czy coś. - powiedziała wielce rozbawiona. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Riker wywrócił oczami, słysząc słowa swojej narzeczonej. Jednak od pewnego już czasu, gdy do jego uszu docierały słowa "jestem w ciąży" miał przed oczami obraz siebie w roli rodzica. Moment, gdy bawi się ze swoim synkiem, a Magda siedzi obok niego i czesze włosy córce. Ciepło robiło mu się na sercu, gdy tylko o tym pomyślał. Takiego życia właśnie chciał. Nigdy nie marzył o staniu się kimś sławnym i rozpoznawalnym na każdym kroku. Chciał założyć rodzinę i tworzyć muzykę. Po prostu. Niczego więcej nie oczekiwał. Pojawienie się Magdy w jego życiu tylko mu pomogło w realizacji tej wizji swojej przyszłości. Nie zdawał sobie sprawy, że przyjdzie to tak szybko, że stanie się ojcem w wieku dwudziestu trzech lat. Nie bał się, że sobie z Magdą nie poradzą, ponieważ wiedział, że w każdej chwili może liczyć na swoje rodzeństwo i rodziców. Może liczyć na ich pomoc, nieważne co by się działo.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker! Riker? - krzyczała na przemian Rydel, Emma i Magda .Chłopak totalnie odpłynął w swoje przemyślenia. Dopiero dotyk jego narzeczonej na jego ramieniu, ocucił go. - No jesteś. - Zaśmiała się. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak? Co się stało? - zapytał zdezorientowany. Spojrzenie brunetki miażdżyło mu brzuch od środka. Tak. Słynne motyle. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pytałam, czy już coś sobie przygotowałeś na nasz wyjazd? - Miał wrażenie, że czas zwolnił. Magda kilkukrotnie zamrugała oczami, a on widział, jak powolnie trzepocze rzęsami. Potrząsnął głową, by opuścić ten dziwny stan.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak. Przygotowałem paszport. - Założył rękę za kark i potarł nią w tamtym miejscu. Magda cmoknęła tylko pod nosem i dalej wróciła do rozmowy z dziewczynami. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A ty? - spytał nagle blondyn, kładąc swoją dłoń na odkryte kolano dziewczyny. Miała ubrane dżinsy właśnie z dziurami na kolanach, dlatego mógł to zrobić. Po plecach dziewczyny przeszły przyjemne dreszcze. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Znaczy już sobie cos przyszykowałam, ale jako tako, to się jeszcze nie pakowałam. - odpowiedziała. - ale myślę, że dzisiaj już wszystko spakuję. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No przydałoby się. Jutro już macie samolot. - Dodał Ross, który ni stąd ni zowąd pojawił się w kuchni przy lodówce. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O patrzcie kogóż to do nas przywiało. Szanowny Pan Lynch pokazał się we własnym domy. Jakże nam miło. - powiedział arogancko Riker. Ross zmierzył go gniewnym spojrzeniem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Stary tłumaczyłem Ci, dlaczego jest tak, a nie inaczej. - syknął młodszy. Podszedł do brata naprawdę blisko. Ich twarze dzieliło kilka centymetrów. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To jemu powiedziałeś dlaczego, a mi nie? - oburzyła się Emma. Ross już miał coś powiedzieć, ale opuścił ręce i w tym samym momencie do kuchni wszedł Ellington. Podszedł i jakby nigdy nic</span><span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"> otworzył lodówkę. Załamał się, gdy zobaczył, że nic ciekawego tam nie ma. Odszukał wzrokiem swoja narzeczoną i posłał jej spojrzenie pełne rozpaczy i bólu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Moglibyśmy coś zamówić na obiad. - zaproponował Ross, widząc wzrok swojego kumpla. Wyglądał, jak wygłodniały szczeniaczek. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Może chińskie żarcie? - Zarzucił Rocky, nalewając sobie do szklanki Coca-Coli. - Dawno nie jedliśmy. - Dodał po wypiciu połowy szklanki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W takim razie po co zamawiać, skoro możemy pojechać do chińskiej restauracji. - Odezwała się Magda. Rozejrzała po wszystkich. Wyglądali na przekonanych co do jej propozycji. Riker chwycił ją za dłoń i delikatnie masował miejsce między kciukiem a palcem wskazującym. Odwróciła się do niego, a on posłał jej znaczące spojrzenie. Zachichotała cicho. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Komu w drogę temu czas! - krzyknął zadowolony Ellington. - czy jak to tam szło. - Dodał po chwili zmieszany. - Dobra, nieważne! Jedźmy, bo głodny jestem! - wydarł się i już go nie było. Wyleciał szybciej niż struś pędziwiatr. Ross i Rydel jednocześnie wywrócili oczami i gdy tylko to zauważyli, przybili sobie żółwika.</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Ale ja prowadzę, Ell! - krzyknął Riker i pobiegł od razu za brunetem. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">Wszyscy zapakowali się do vana i po pół godzinie byli już na miejscu. Ryland wysiadł zaraz przed restauracją, aby zamówić stolik, a reszta pojechała samochodem na parking. Miejsce w restauracji otrzymali bez żadnych komplikacji. Głodni i podekscytowani chłopcy od razu dorwali się do kart i zaczęli je przeglądać, by jak najszybciej zamówić jedzenie i je zjeść. Dziewczyny patrzyły na nich z rozbawianiem w oczach. Zachowywali się jak dziesięcioletnie dzieci, które właśnie wróciły z placu zabaw głodne i spragnione. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">Po niecałych pięciu minutach przyszedł kelner, aby zebrać zamówienie i dopiero po tym, jak chłopcy powiedzieli co chcą, dziewczyny mogły przejąć karty. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">Wszystko byłoby super. Obiad z rodzinką w restauracji. Dzień bez dramatów. Bez kłótni. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">Było minęło.</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Możemy porozmawiać? - Do uszu Emmy dotarł znajomy, zachrypnięty, basowy głos. Odwróciła się i za sobą zobaczyła Gavina. W tym samym momencie spadł sztuciec, którym Ross bawił się od pewnego czasu. Jego ciśnienie podskoczyło, natomiast Emma próbowała wydobyć z siebie jakieś słowo. W jej gardle urosła gula wielkości mandarynki. Wstała bez słowa i oddaliła się od stolika. Wyszła bocznymi drzwiami przed restaurację. Ani ona, ani Gavin nie odezwali się do siebie przez chwilę. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Co tam? - Zaczął niepewnie chłopak. </span><span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">Stał z rękami w kieszeniach. Jakby się garbił. Na głowie miał nałożony kaptur od bluzy, którą miał pod kurtką. Nie patrzył się na nią. Wzrok miał wbity w swoje trampki. To było korzystne dla Emmy. Gdyby spojrzał się na nią, kompletnie straciłaby trzeźwe myślenie.</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- U mnie dobrze. A u ciebie Gavin? - odpowiedziała lekko skrępowana.</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Wiem. Nie odzywałem się przez większość czasu. Przepraszam. - szepnął niepewnie. - Miałem pewien problem z...z moją dziewczyną i musiałem to jakoś naprawić. - Mówiąc to, odruchowo poprawiał swoje włosy, które tym razem nie były w ogóle ułożone. Kilka kosmyków wystawało spod kaptura na jego czoło, przysłaniając mu oczy. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- O, a co się stało? - Zaciekawiła się. Gavin zacisnął usta i uniósł wzrok do góry. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Oskarżyła mnie o to, że ją zdradzam. - szepnął cicho. Dziewczyna zagryzła wewnętrzną część policzka. - Wiesz, co jest najśmieszniejsze w tej sytuacji? - Pokiwała głową na boki. - To, że oskarżyła mnie, że zdradzam ją z Tobą. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">Krzyczała. Krzyczała wewnętrznie. Coś w jej brzuchu przewróciło się. Miała wrażenie, że wszystkie organy wywróciły jej się na drugą stronę. Nie mogła uwierzyć. Dziewczyna Gavina myślała, że to on zdradza Lydię z nią. Potrząsnęła energicznie głową i chwyciła się za nią.</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Co? Ale jak to? Dlaczego tak uważała? - wyszeptała zdruzgotana. Nie wierzyła w to. Nie mogła tego pojąć. Miała zamknięte oczy i zaciśnięte pięści na skroniach. - Ale - Wzięła oddech. - ale jesteście ra-razem tak? - zapytała drżącym głosem.</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Nie. - odpowiedział sucho i beznamiętnie. Wstrzymała oddychanie. Bicie właśnego serca dudniło jej w uszach. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- J-jak to? D-dlaczego? - wyjąkała przerażona. Nie zdziwiłaby się, gdyby miała oczy trzy razy większe, niż zazwyczaj. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Odpowiedź jest bardzo prosta. - szepnął. Ręce miał już wyciągnięte z kieszeni. Przeniósł jedną z nich na policzek dziewczyny. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">"Pamiętaj o oddychaniu. Wdech, wydech, wdech wydech" myślała Emma. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Ja... - zająknęła się, ale Gavin ją uciszył. Oczy miał przepełnione bólem. Miała wrażenie, że widzi w nich łzy. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">- Zerwaliśmy, bo ja dalej jestem w tobie szaleńczo zakochany. - wyszeptał. Ich twarze dzieliły milimetry. Oparł czoło o jej. Druga ręka objęła jej drugi policzek. </span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">Serce biło jej jak oszalałe. Jedyne co miała w głowie, to zdanie:</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">"To się nie dzieje naprawdę"</span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<img height="179" src="https://67.media.tumblr.com/a3a1db56c49817d15ee6c2e69554dcb2/tumblr_n5pyrcPuEu1s5ds29o1_500.gif" width="320" /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">~*~</span></div>
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Hej! Haj! Heloł!</i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Witam wszystkich bardzo serdecznie w wakacje! Jejku, ileż na nie czekałam. Teraz mam tyle czasu. (taka ciekawostka: od początku wakacji przeczytałam już cztery książki haha)</i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Rozdział jest długi. Nawet bardzo. Bardzo długi. Mam wrażenie, że nawet jest jednym z tych najdłuższych. Mylę się? </i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Napiszcie co o nim sądzicie. Męczyłam go już od kilku dni. Nie mogłam go skończyć. Szczególnie przez to, że nasza reprezentacja wygrywała mecze na Euro. Jezus Chrystus. Gdybyście mnie widzieli podczas ostatniego meczu Polska-Portugalia. Tak sobie zdarłam gardło, że nie mogę mówić do dzisiaj. Miałam w domu niezłą strefę kibica. Z resztą, chyba jak całe osiedle. Podczas meczu miałam otwarte okno w pokoju i słyszałam, jak sąsiedzi się wydzierają. A przypomnę, że mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych, haha xD</i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Tak czy siak. Jestem dumna z naszych chłopaków. Co prawda nie wygraliśmy, ale zyskaliśmy drużynę. Piękną drużynę, która spowodowała nieraz przerażenie na twarzy Ronaldo xD Oj tak, te zdjęcia w internetach rozwalają system :D</i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Co by tu jeszcze... Może wrócę do rozdziału</i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Gavin wrócił. Tak wiem, kochacie go. Ja to wiem. </i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Trochę mi go nawet brakowało. On świetnie potrafi namieszać w umyśle Emmy.</i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>A i jak myślicie, co to za niespodzianka, którą szykuje Ross dla Emmy? Jakieś propozycje? Hmm? (Ja wiem co to jest, a wy nie-e, hehe. Mam nadzieję, że i wam się ona spodoba)</i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Mam też dobre wieści. Przygotowałam już listę bohaterów mojego nowego opowiadania, które ruszy zaraz po tym. Oj, jak się nie mogę doczekać :)</i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>To chyba wszystko ode mnie w tym poście. </i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>Trzymajcie się i do napisania :**</i></span><br />
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-4652605440387013202016-06-11T17:48:00.002+02:002016-06-13T21:38:27.137+02:00Rozdział 93<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b style="color: red;">18+ </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><u>(ale takie troszkę inne niż zwykle)</u></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><u><br /></u></span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do domu w Northdrige Lynchowie dojechali o godzinie pierwszej po południu. Wyciągnęli swoje walizki z busa i szybko pobiegli do swoich pokoi, aby tam w spokoju odpocząć. Prawie wszyscy byli wyczerpani siedemnastogodzinnym lotem z Dublina. Stormie z Markiem pierwsze co zrobili to przeszli się po domu i sprawdzili, czy wszystko jest na swoim miejscu. Urządzenia RTV i AGD w porządku, okna całe...na podwórku taki sam syf, jaki zostawili przed wyjazdem w trasę. Oboje spojrzeli się na siebie i Mark zatarł ręce.</span></div>
</div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie, oni są zmęczeni. - Szepnęła Stormie, spoglądając z politowaniem na męża.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Sami nam mówili, że mimo tego iż są sławni chcą mieć też normalne życie. - Zaśmiał się i objął małżonkę ramieniem. Ta spiorunowała go wzrokiem i chrząknęła znacząco. - No dobrze. Niech się wyśpią, ale wieczorem mają się zabrać za sprzątanie, czy tego będą chcieli czy nie. - rzekł poważnie i wszedł do środka. Stormie została na tarasie. Rozejrzała się po podwórku i głośno westchnęła. Bałagan jaki tam się znajdował, był naprawdę przerażający. Brudny basen, trawa prawie do kolan, betonowy taras zasypany jakimiś gałęziami. Podeszła pod ścianę i ściągnęła szarą płachtę z mebli ogrodowych. Materiał zrobił sporo szumu. Odrzuciła go na bok i rozstawiła krzesła. Poszła bocznym wejściem do kuchni i wróciła z miską i ścierką. Zaczęła starannie wycierać z brudu i kurzu ogrodowe meble. Z wiaty wyniosła poduszki na huśtawkę i przyciągnęła przenośnego grilla na kółkach. Zamiotła jako tako dookoła basenu i znów się rozejrzała. Wyglądało już o niebo lepiej. Gdy tak stała przy drzewie, z domu wyszedł Mark, który niósł na tacy dwie filiżanki kawy oraz pokrojone na kawałki ciasto. Kobieta uśmiechnęła się i usiadła przy stole pod zadaszeniem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś cudowny, skarbie. - powiedziała, biorąc dla siebie jedną z filiżanek świeżo zaparzonej kawy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oj wiem, wiem. - Zaśmiał się. - Musiałaś tutaj wstępnie posprzątać, prawda?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oczywiście - stwierdziła poważnie i spojrzała na męża. - Nie mogłam patrzeć na ten chaos. Dzieci jeszcze lepiej tu obrządzą, ale dopiero jak się wyśpią. Dajmy im chwilę odpoczynku. Zresztą chwila odpoczynku i nam się przyda. - Przymknęła oczy opierając się na krześle. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz rację. - Przytaknął się Mark, nakładając sobie kawałek ciasta czekoladowego na talerzyk.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rocky debilu! Wyłaź już z tej łazienki! Siedzisz tam prawie pół godziny! - Wydarł się Ryland, waląc pięścią w drzwi. - Rocky no!! - Znów uderzył. - Ro... Oh Rocky. - przerwał, gdy zobaczył swojego brata w drzwiach łazienki wypicowanego, włosy ułożone, ubrany w koszulę i jasne dżinsy. - Hoho, a ty to gdzie się wybierasz? - zapytał z uśmieszkiem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Randeczkę wyczuwam? - zapytał Ross, który akurat przechodził koło braci. Nachylił się do starszego bruneta i wziął głęboki wdech. - Oj wyczuwam, wyczuwam. Playboy unosi się w powietrzu. - Zaśmiał się.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W powietrzu to unoszą się twoje bąki, blondasie. - Rzucił Rocky i zmierzył go wzrokiem. Poprawił kołnierzyk od koszuli.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ohoho Rocky idzie na randkę? - Nagle ni stąd ni zowąd wyskoczyła Magda i stanęła przy chłopakach. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jezu, więcej was matka nie miała? - Jęknął Rocky. Ryland chciał już coś powiedzieć, ale ten zakrył mu usta. - Nic nie odpowiadaj. - Stęknął i kręcąc głową, wyminął ich. Skręcił do swojego pokoju i zatrzasnął za sobą drzwi. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Playboy'em się psiknął jak nic. - wywnioskował Ross z głupkowatym uśmiechem. Ryland prychnął coś pod nosem z rozbawienia, a Magda wzruszyła ramionami i poszła do Rikera.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>My girl <3: To tak, jak się umówiliśmy?</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rocky: Tak skarbie. Podjadę pod Twój dom o drugiej :*</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>My girl <3: Cieszę się. Tęskniłam za Tobą misiu <3</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rocky: Ja za Tobą też słońce. Już chcę Cię przytulić :)</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>My girl <3: To przyjeżdżaj do mnie jak najszybciej. Jestem już prawie gotowa</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rocky: Skoro tak, to już biorę kluczę, pojadę do myjni i wtedy po Ciebie :D</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>My girl <3: Do myjni? Masz aż tak urąbane auto? haha</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rocky: Wieeeeesz, nie myłem już długo. Poza tym nieładnie jest zapraszać dziewczynę do brudnego samochodu...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>My girl <3: No tym razem przyznam Ci rację</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>My girl <3: To jedź do tej myjni i przyjeżdżaj do mnie. Czekam :*</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rocky: :*</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Cóż za romanse się tutaj kręcą... - mruknął Ryland, będąc centralni przy uchu Rocky'ego. Ten podskoczył wystraszony tak, że jego telefon wyleciał mu z rąk i spadł na dywan. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja cie pierdziele, młody! Tak się nie robi! - krzyknął, schylając się po komórkę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Sorry, bro. - zachichotał jak mała dziewczynka. - Widzę, że ty i Alexa to coś poważniejszego hmm? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A żebyś wiedział, że tak. - odpowiedział z poważną miną, ale potem zluzował i objął brata ramieniem. - Ona jest cudowna. Bardzo cudowna.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba ktoś się tutaj na maksa zakochał, co? - rzekł Ryland i zacisnął usta, wyczekując odpowiedzi. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba tak. - westchnął, oblizując i zagryzając wargę, by powstrzymać uśmiech. Myśląc o niej, odczuwał przyjemne skurcze w brzuchu i robiło mu się ciepło. Sam mógł przyznać przed sobą, że zakochał się w niej. Zaczęli być razem od Nowego Roku,ale przez to, że musiał wyjechać w trasę, nie spędzali ze sobą zbyt wiele czasu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Spojrzał na swojego młodszego brata i potargał mu mocno włosy, po czym rozczochrane one były we wszystkie strony. Ten krzyknął i odepchnął go od siebie. Zmierzył srogim spojrzeniem. Brunet pokiwał głową, chwycił kluczyki z komody i wyszedł z pokoju. Wrócił się jednak po chwili. Podszedł do szafki i wyciągnął z niej folie z prezerwatywą. Przyjrzał się jej, a potem uniósł wzrok do lustra.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rocky, nie jesteś jednym z tych facetów, którzy noszą kondoma w kieszeni... Nie jesteś. - szepnął, mierząc swoje odbicie wzrokiem. Znów spojrzał na folię leżącą przed nim. Wykrzywił usta. Zawahał się przez moment i sięgnął jednak po nią, po czym schował do kieszeni. Wyszedł z pokoju z grymasem. - Kurde, nie jestem. - pomyślał i zawrócił. Rzucił kondoma z powrotem do szafki i w końcu opuścił swój pokój. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ross stał oparty o framugę w drzwiach między łazienką, a swoim pokojem. Miał na sobie bokserki i szarą bokserkę. Jego włosy były mokre, przez wzięty przed chwilą prysznic. Przyglądał się swojej narzeczonej, która już od jakiegoś czasu zdenerwowana przeszukuje jego biurko, robiąc przy tym niezły bałagan i hałas. Szuflady i szafki zamykane szybko i z impetem, głośno trzaskały, a papiery walały się na podłodze. Ross przymknął za sobą drzwi i cicho podszedł do dziewczyny. Usłyszał, że przeklina pod nosem. Gdy schylała się za biurko, chwycił ją w pasie i pociągnął do siebie, po czym spadł na łóżko. Ona wylądowała na nim.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co ty robisz, debilu?! - oburzyła się. Była dalej przez niego trzymana. Jego ręce nagle znalazły się na jej pośladkach, co dla niej wydało się już normalne. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przytulam moją narzeczoną, która powinna wziąć gorącą kąpiel, przebrać się w piżamę i pójść spać. Potrzebujesz odpoczynku po tak długiej podróży. - wytłumaczył ze śmiertelnie poważną miną. Wyglądał na przejętego. Ona tylko westchnęła i gwałtownie odepchnęła się od niego. - Ej! Co ty teraz no?! - krzyknął zaskoczony i podparł się na łokciach, dalej obserwując każdy jej ruch. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Szukam kartki, na której miałam napisany temat mojego eseju na angielski. Muszę go oddać w dniu, kiedy piszę test... - powiedziała zestresowana i znów zaczęła przeszukiwać szafki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możesz zapytać się Magdy jaki jest temat eseju. - stwierdził, jakby to było oczywiste. Emma słysząc jego ton głosu, burknęła coś pod nosem, a potem odwróciła się do niego.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy ty myślisz, że przewalałabym twój pokój w poszukiwaniu głupiej kartki papieru, gdybym wiedziała, że Magda ma taki sam temat? No nie. A wiesz dlaczego to robię? Bo mamy inne tematy. Proste. - skończyła zdenerwowana. Ross otworzył szeroko oczy. Widział, że naprawdę jest wściekła. - Poza tym miałam już napisane ponad sto słów na tamtej kartce. Teraz nie mam nic... - rzuciła i wróciła do poszukiwania. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak przewrócił tylko oczami i wyszedł z pokoju. Poszwendał się trochę po domu. W kuchni nalał sobie do szklanki wody i oparł się o kuchenną wysepkę. Przetarł twarz ze zmęczenia. Nagle uśmiechnął się do siebie. Przed oczami pojawiły mu się urywki wspomnień z trasy. Tłumy ludzi wykrzykujących nazwę zespołu. Widoki europejskich miast. Romantyczny spacer w Amsterdamie. Oświadczyny w Paryżu, czy końcowe wygłupy na scenie w Dublinie. To wszystko przelatywało mu, jak kartki. Uwielbiał to uczucie. Powrót do niesamowitych wspomnień relaksował go i przez to nabierał więcej energii do działania. Tak było też tym razem. Odstawił już pustą szklankę do zlewu i poczłapał na piętro do swojego pokoju. Tam zastał Emmę, siedzącą przy biurku z ważną dla niej kartką papieru. Dopisywała coś, a potem skreślała. Nagle do głowy wpadł mu genialny pomysł. Pobiegł szybko do łazienki, pobył tam chwilę i wrócił do pokoju. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Musisz odpocząć. Esej nie zając, nie ucieknie skarbie. - szepnął jej na ucho, będąc tuż koło niej. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale ja muszę go napisać no! - uniosła się. Ross już nie wytrzymał. Chwycił ją za nadgarstek i spojrzał groźnie w jej niebieskozielone oczy. Przeraziła się i momentalnie uspokoiła. Nie wiedziała, co on chce zrobić. On tylko wyciągnął z ucisku dłoni długopis, rzucił go na biurko, po czym jednym ruchem wziął Emmę na ręce. Ona już chciała zacząć krzyczeń, ale on uciszył ją, całując ją w usta. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz być cicho, mała jędzo. - zagroził i poszedł z nią do łazienki obok. Dziewczyna zobaczyła, że wanna jest napełniona ciepłą wodą i na jej powierzchni unosi się piana z miętowego płynu do kąpieli. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie zrobisz tego. - szepnęła, a zarazem jęknęła. Chłopak uśmiechnął się szyderczo i jednym, pewnym ruchem wrzucił ją do wody. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie ma za co - Zaśmiał się. - Jak się umyjesz, to masz się położyć spać. To rozkaz. - oświadczył z założonymi na piersi rękoma. - Swoją piżamę masz tutaj na szafce. - Wskazał na mebel obok zlewu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak to możliwe, że kocham i nienawidzę ciebie naraz? - zapytała niedowierzanie, odgarniając na jeden bok swoje rozpuszczone i mokre włosy. Przez to, że była ubrana w leginsy i bluzkę z krótkim rękawem, cały materiał przykleił jej się do ciała.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To właśnie mój urok osobisty tak działa, maleńka. - Zaśmiał się i przyjął pewną siebie postawę. Pierś wypiął do przodu i głowę uniósł do góry. Emma, która siedziała w wodzie dalej w pełnym ubraniu, przytaknęła kiwnięciem głowy z ironicznym wyrazem twarzy. Ross na jej reakcję tylko wydymał usta w grymasie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak, wmawiaj sobie, wmawiaj. - dopowiedziała i ściągnęła z siebie bluzkę. Blondyn wydał się być jeszcze bardziej naburmuszony tym, co powiedziała. Obrócił się na pięcie i wyszedł, zostawiając ją w łazience. Pozbierał papiery z podłogi w swoim pokoju, poukładał z grubsza rzeczy na biurku i padł na łóżko. Sięgnął tylko do szafki nocnej po telefon. Odblokował go, by sprawdzić, która godzina. Było piętnaście po trzeciej. Zza okna przez szpary między pasowymi żaluzjami dobijało się do pomieszczenia słońce. Chłopak zdał sobie sprawę, gdy tak leżał, że strasznie bolą go nogi. Przeciągnął się, a potem przykrył po pas kołdrą. Wydawało mu się, że tylko na chwilę zamknął oczy, a zaledwie za moment poczuł, że koło niego kładzie się dziewczyna. Uniósł powieki i zdał sobie sprawę, że słońce już niewiele światła wprowadzało do pokoju. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Która godzina? - szepnął półprzytomnie. Odwrócił się w stronę ściany, do nastolatki. Ta odchyliła się do niego i przeczesała mu delikatnie grzywkę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaraz szósta. - odpowiedziała tak samo cicho. On potrząsnął energicznie głową na boki.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co tak długo robiłaś w łazience? - zapytał zdziwiony. Próbował mniej więcej ogarnąć co się w ogóle dzieje, ale było to naprawdę trudne. Był tak zaspany, zmęczony i obolały. Miał wrażenie, że boli go każdy mięsień w jego ciele. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Po kąpieli poszłam wywiesić mokre ubrania na podwórku. Spotkałam po drodze Rydel, która poprosiła mnie o małą przysługę. Pojechałyśmy w piżamach do tego sklepu nieopodal. Musiała kupić kawę, ponieważ już się skończyła oraz szampon. - powiedziała, ale widząc minę swojego zaspanego narzeczonego, tylko zacisnęła usta i się zaśmiała. - Nie pytaj. - dodała po chwili. Wtuliła się w niego, a on objął ją rękoma, przyciągając jeszcze bliżej siebie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Najlepsze było, jak ten gościu wyskoczył z szafy, a ta laska zemdlała na środku swojego pokoju i uderzyła się o łóżko! - krzyknął Rocky rozbawiony aż do łez. Szedł z Alexą za rękę i akurat wychodzili z kina. Brunet zafundował im niezłą komedię, na której oboje się uśmiali do granic możliwości. Przez to, że przed samym seansem nie było gdzie zaparkować, Rocky musiał zostawić swoje umyte autko kawałek dalej. Obojgu jednak nie robiło to szczególnej różnicy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Albo to, jak ona się stresowała przed tą rozmową o pracę i pociła się jak świnia. Te plamy pod pachami były kurde najlepsze! - Dodała Alexa, trzymając się drugą ręką za brzuch. Nie pamiętała, kiedy ostatnim razem oglądała tak dobrą komedię. Cały czas cieszyła się z tego, że Rocky wrócił już z trasy i spędził z nią trochę czasu. Nie ukrywała, iż brakowało jej jego osoby. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dobrze, że jednak namówiłem cię, aby pójść. Na początku byłaś nastawiona bardzo sceptycznie. - stwierdził z delikatnym uśmieszkiem. Nastolatka przytaknęła.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Była taka ładna pogodna wcześniej, że wolałam pospacerować z tobą po mieście sam na sam, a nie siedzieć w ciemnym, zatłoczonym kinie. - odparła z dezaprobatą w głosie. - Ale gdy wychodziliśmy z sali, dostałam sms'a od Mike'a. Pojechali z rodzicami na weekend do San Diego...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czekaj, czekaj. Nie zabrali ciebie? - Zdziwił się, a analizując jej wcześniej wypowiedziane zdanie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie chciałam jechać, bo wiedziałam, że ty wracasz. - Ścisnęła mocniej jego dłoń i przysunęła się do niego. Ich kroki połączyły się i szli równocześnie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To naprawdę słodkie. - Wzruszył się brunet. Po chwili przystanął przy samochodzie i otworzył drzwi dziewczynie. Sam usiadł za kierownicą. - To... - Przeciągnął i odpalił silnik. - Masz wolną hacjendę, tak? - Zerknął na nią ukradkiem. Siedziała z kolanami podkulonymi pod brodę. Ich spojrzenia się spotkały.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Taaaak... - odpowiedziała niepewnie. Chłopak ruszył z miejsca. - Chcesz wpaść na noc? - zaproponowała dość nieśmiało. Uśmiechnął się pod nosem na jej słowa.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego nie. - odparł, zmieniając bieg. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W drodze do domu Alexy słuchali radio i próbowali śpiewać, a gdy nie znali tekstu coś mruczeli pod nosem w rytm muzyki. Uśmiech nie znikał im z twarzy ani na sekundę. Kiedy podjechali pod dom, Rocky zostawił auto przed garażem i oboje weszli przez główne drzwi. Alex zapaliła światło na korytarzu i od razu, gdy to zrobiła, on je zgasił i wpił się w jej usta, opierając ją o ścianę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiedziałam, że to zrobisz. - Wyszeptała między pocałunkami. Rękami obejmowała go ponad pasem, delikatnie i subtelnie głaszcząc go po plecach. Jedną wsunęła mu za pasek od spodni i wyciągnęła koszulę, którą o dziwo miał włożoną do środka. Drugą przesunęła do przodu i rozpięła mu tę koszulę. Było ciemno, ale doskonale wiedziała, co robi. Chłopak reagował naprawdę przewidywalnie. Przylgnął do niej całym ciałem, a jego ręce trzymały głowę dziewczyny. Jego usta nieustannie dominowały nad jej. Nagle ona wyśliznęła się z ucisku i odsunęła do tyłu dwa kroki. Oboje przyzwyczaili już swój wzrok do ciemności panującej w domu, dzięki czemu widzieli kontury mebli. Dziewczyna cofała się ciągle do momentu, kiedy łydką dotknęła kanapy stojącej w salonie. Wtem została gwałtownie rzucona na sofę. Rocky zawisł nad nią. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wierzę w to, co właśnie robimy. - stwierdził rozbawiony. Dziewczyna chrząknęła porozumiewawczo. - Mam przestać? - zapytał. Nie widziała jego wyrazu twarzy, ale po głosie słyszała, że był trochę rozczarowany. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja... ja nie wiem. - szepnęła wyraźnie speszona i wystraszona. Brunet wstał i gdzieś poszedł. Zapaliło się nagle światło w <a href="http://img.shmbk.pl/rimgsph/3448_e54db0cf-ad34-457f-8a9f-f2577c4b9774_max_900_1200_dom-w-gdansku-2014-salon-styl-nowoczesny.jpg">salonie</a>. Dopiero teraz Rocky mógł mu się lepiej przyjrzeć. Wielkie dwie kanapy i pufa rozstawione dookoła szklanego stoliczka, a przed nimi na ścianie wisiała ogromna plazma, pod którą stało niczego sobie stereo z wysokimi na metr głośnikami. Wielkie okna były zasłonięte przez beżowe zasłony. Chłopak stał przy włączniku od światła i przyglądał się dziewczynie, która siedziała na wielkiej kanapie. Ewidentnie wyglądała na speszoną. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hej, spokojnie. - powiedział w końcu podchodząc do niej. Ona tylko spuściła głowę. Widząc jej zachowanie, uklęknął przed nią. - Skoro nie chcesz to...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja chcę. Znaczy... - Zawahała się. Zaczęła bawić się swoimi palcami. - Po prostu nigdy tego nie robiłam no i... Rozumiesz. - Wydukała cicho. Przyznanie się do tego, że jest dziewicą było dla niej krępujące. Rocky zaśmiał się cicho pod nosem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przecież to nic takiego. - pocieszył ją. - Z resztą, to tylko ja. Twój Rocky. Nie masz się czego bać. - Posłał jej ciepły uśmiech. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Skoro tak twierdzisz. - wywnioskowała niepewnie, a on nachylił się do niej i znów zaczął ją całować. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Może będzie lepiej, jak pójdziemy do twojego pokoju. - powiedział po chwili, czując, jak nastolatka już ściąga z niego koszulę i rozpina mu spodnie. Ona kiwnęła tylko głową. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">U niej znaleźli się zaraz po chwili. Nawet nie zamknęła za sobą drzwi, tylko od razu podeszła do Rocky'ego i zrzuciła jego górną część garderoby. Zdała sobie sprawę dopiero wtedy, że jej chłopak ma naprawdę dobrze zbudowaną klatę. Dotknęła palcami również jego mięśni brzucha, a on zachichotał. Ta sytuacja naprawdę go bawiła, ale musiał pamiętać, że to pierwszy raz dla Alexy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? - zapytał już lekko podirytowany tym, że dziewczyna już nic nie robi, tylko patrzy się na niego, jak w malowany obraz. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nic. - odpowiedziała cicho i popchnęła go na swoje łóżko. Usiadła na nim, całowała go, gdzie ustami schodziła coraz niżej, aż do linii jego bokserek, które wystawały ponad spodnie. Spojrzała nagle na niego i pocałowała go znów w usta. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To mi się bardzo podoba mała, ale moglibyśmy przejść już nieco dalej? - powiedział, powstrzymując się, aby nie sprawić dziewczynie przykrości. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spokojnie mój Alvaro. - zachichotała. - Masz telefon w kieszeni? - Zdziwiła się i zerknęła mu w oczy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To nie jest telefon. - Gdy tylko to powiedział, ona odsunęła się od niego zaskoczona i onieśmielona. Rocky wziął głęboki wdech, by się opanować. - No co? To normalne, że mi staje, kiedy się podniecam. Z resztą tak ma każdy chłopak. - rzekł już delikatnie zdenerwowany.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak ja jeszcze nie zrobiłam nic, aby ciebie jakoś podniecić... - szepnęła i zakryła twarz. Chłopak stwierdził, że trochę przesadził. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kochanie, rozbierasz mnie, całujesz, siadasz na mnie. To powoduje, że się podniecam, a kiedy tak się dzieje, staje mi wbrew mojej woli. Nic na to nie poradzę. - wytłumaczył już spokojnie. - W moim wieku dzieje się to jeszcze dwa razy szybciej. P</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">odniecenie jest naprawdę silnym uczuciem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiem. - szepnęła. - Mogę zdać się na ciebie, bo ja już nie wiem, co mam robić. - rzekła smutno. On ujął jej twarz w dłonie i pocałował w usta. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No pewnie skarbie, że ci pomogę. - odpowiedział uśmiechnięty. Alexa czuła się trochę winna. Inaczej wyobrażała siebie w czasie swojego pierwszego razu. Myślała, że będzie bardziej odważna i pewna siebie. Jednak się pomyliła. Presja chwili wywołała u niej zupełnie inne zachowanie, za które wstydziła się przed Rockym. On wydawał się być zupełnie spokojnym i wyluzowanym. Tylko ona była taka spięta i psuła im tę magiczną chwilę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak pociągnął ją do siebie, po czym obrócił i położył się na niej. Ściągnął z niej bluzkę, a potem odpiął guzik od spodni, które też z niej zdjął. Leżała przed nim w bieliźnie. Nachylił się do niej i całował jej szyję, robiąc przy tym kilka malinek. Kiedy Alexa jęknęła, czując jego język na szyi, uśmiechnął się zwycięsko. Kiedy zaczął zsuwać ramiączka od jej biustonosza, ona powstrzymała go. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możesz ty pierwszy? - zapytała półszeptem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rozebrać się? Mogę. - odpowiedział nieco zaskoczony. Wstał i zaczął ściągać swoje spodnie, pozostając w bokserkach. Alexa zauważyła naprawdę spore wybrzuszenie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Widzę, że... - Chciała już coś powiedzieć, ale się powstrzymała. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie patrz tak na mnie. Znaczy na niego. - Zakrył swoje przyrodzenie rękoma. - Mówiłem, to się dzieje wbrew mojej woli. - Udał obrażonego. Przez zachowanie swojej dziewczyny, czuł lekkie zawstydzenie. Ona tak kurczowo mu się przyglądała.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Po prostu patrzę na to, co robisz. - Próbowała się usprawiedliwić. Rocky rzucił tylko krótkie i ironiczne "Jasne", po czym chwycił za gumkę od bokserek i zrzucił je na ziemię. Alexa otworzyła szeroko oczy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tampon ma około pięciu centymetrów i ledwo go wciskam. Twój penis jest chyba trzy razy większy, niby jak on się zmieści? - Zapytała, robiąc wielkie oczy. Perfidnie przyglądała się jego przyrodzeniu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mała, jak się popieści, to </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">się </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">wszystko zmieści. - szepnął, podchodząc do łóżka. Wsunął się nad dziewczynę i oparł na rękach. Ona sięgnęła pod swoje plecy i odpięła stanik, po czym zrzuciła go z łóżka. Gdy to zrobiła, Rocky nachylił się i obdarzył jej biust obfitymi pocałunkami, bawiąc się i ugniatając jej piersi. Co chwilę z ust dziewczyny wydobywały się ciche jęki. Brunet zniżał się pocałunkami do jej podbrzusza. Uniósł tylko wzrok, który sam przez siebie zadawał pytanie "Czy mogę?". Ona kiwnęła głową, a on ściągnął delikatnie z niej dół bielizny. Przejechał palcami po jej kobiecości, a Alexa głośno jęknęła i uniosła biodra do góry pod wpływem doznań. Na twarzy Rocky'ego pojawił się dufny uśmieszek. Nachylił się znowu nad nią. Ich spojrzenia się znów spotkały. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz gumę, prawda? - zapytała dla upewnienia nastolatka. Pokręcił głową na boki. Przypomniała mu się ta sytuacja z jego pokoju, gdy gadał sam ze swoim odbiciem w lustrze. - To dobrze, że nie masz. - odpowiedziała zadowolona. - To znaczy, że nie myślałeś o tym, że będziemy się kochać. - dodała uśmiechnięta. - Ale ja mam. - rzuciła szybko. Wyszła z jego objęć i wybiegła z pokoju. Wróciła z jedną prezerwatywą. Podała ją Rocky'emu, który nałożył ją szybko i sprawnie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chcesz mnie? Bo ja ciebie bardzo chcę. - wysapał, kiedy ona dotknęła jego przyrodzenia ręką. Kiwnęła głową na "tak". - Powiedz, że mnie chcesz.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chcę ciebie, Rocky. - rzekła już bardziej pewna siebie. Rocky uśmiechnął się szarmancko. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Teraz już nie ma odwrotu mała. Zaraz ci pokażę, co potrafię. - wyszeptał jej do ucha, całując miejsce poniżej go. Alexę przeszły przyjemne dreszcze.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz. - dodała, zagryzając dolną wargę. On złączył ich usta i delikatnie wszedł w nastolatkę, tłumiąc jej jęki pocałunkami.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Widzisz...zmieścił się. - wysapał z podniecenia, gdy jego całe przyrodzenie weszło. - Ale jesteś ciasna. - jęknął i wykonał dwa pchnięcia biodrami. Dziewczyna jeszcze bardziej rozsunęła nogi i zarzuciła je na pas Rocky'emu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rydel weszła do pokoju Rossa z tacą, na której znajdował się ogromny talerz z kanapkami i dwoma kubkami herbaty. Postawiła ją na szafce nocnej i nachyliła się nad śpiącym bratem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rossy, wstawaj. - szepnęła mu do ucha, lekko go szturchając. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeszcze pięć minut Delly. - powiedział w poduszkę, zakrywając się kołdrą i przewrócił się na drugi bok. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jest już po dwunastej. Wstawaj. - rozkazała już nieco bardziej stanowczo. - Ross no! - uniosła się. Chłopak podniósł się na łokciach. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy my naprawdę spaliśmy prawie dwadzieścia godzin? - Zdziwił się, pocierając twarz rękoma. Włosy miał strasznie rozmierzwione we wszystkie strony. Ziewnął przeciągle i odwrócił głowę w stronę śpiącej jeszcze Emmy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Naprawdę tyle spałeś. Ona trochę krócej. - Wskazała na blondynkę z uśmiechem. - Obudź ją za chwilę, bo... - Nie dokończyła, ponieważ w tej samej chwili wparował do pokoju śmiejący się Sebastian. Podbiegł do Rossa i przybił z nim sztamę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co tam przyszły szwagrze? Wyspany? - powiedział głośno. Zadowolenie miał cały czas namalowane na twarzy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No tak nie do końca. Jeszcze mógłbym spać. - Zaśmiał się, przeczesując rękoma włosy. - Długo już u nas jesteś? - Dodał z zaciekawieniem Ross.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jakieś dwie godziny. Pomagałem z Rikerem i Rylandem w ogrodzie. Wasi rodzice dali wam kawał roboty do odwalenia. - stwierdził ze zmęczeniem i usiadł na łóżku. - Moja siska ma zamiar dzisiaj wstać, czy jutro? - Zaśmiał się, zerkając na śpiącą jeszcze głębokim snem osiemnastolatkę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz no, nie wiadomo. - Odezwała się Rydel, która ciągle stała obok nich. - Idę teraz ogarnąć w waszej łazience. - Dodała po chwili. - A i zapomniałabym. Rocky nocował dzisiaj u Alexy. - szepnęła Rossowi na ucho. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> - Ohohoho nieźle, nieźle. Ciekawe czy wziął ode mnie kondomy. - Wybuchł śmiechem, tak samo jak Sebastian, który to usłyszał. W tym momencie przebudziła sie też Emma, która przeklęła w poduszkę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dajcie się człowiekowi wyspać, okej? - powiedziała wzburzona i zła. Otworzyła oczy i zobaczyła nad sobą centralnie Sebastiana. Uśmiechnęła się na jego widok. - Widzę, że mamy gościa. - Rzekła i przeciągnęła się, uderzając swojego brata w twarz. Ten odbił do tyłu i chwycił się za czoło.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ciebie też miło widzieć siostra. - odparł, pocierając twarz. - Mówiłem ci, że będę w Los Angeles. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pamiętam, pamiętam. - powiedziała, wtulając się w Rossa, który dalej leżał koło niej na łóżku. Zaczął głaskać ją po głowie. - A dlaczego w ogóle przyleciałeś? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jest pewna sprawa do obgadania. - spoważniał nagle. Emma spojrzała na niego uważnie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W związku z czym? - dopytywała dalej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W związku z testamentem mamy. Jest tam parę formalności do załatwienia i uzgodnienie kto, co bierze. - Zaśmiał się, widząc zdziwioną minę swojej siostry. - Wiesz co, przez ten testament dowiedziałem się, że mama miała kupiony dom tutaj w Kalifornii w San Diego w pełni wyposażony. - Powiedział, zacierając dłonie z zadowolenia.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chcesz go prawda? - stwierdziła z uśmieszkiem Emma. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nawet nie wiesz, jak bardzo. Gdybym się tutaj przeprowadził, mógłbym pójść tutaj na studia. Nie mieszkalibyśmy tak daleko od siebie, siostra. - Z postawy chłopaka epatowała taka pozytywna energia, że mimowolnie nawet Ross się uśmiechnął. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Stary, to by było coś genialnego. - odezwał się nagle blondyn. - Ej, obgadamy to za chwilę. Zjemy z Emmą śniadanie i wrócimy do tego okej? - Zaproponował osiemnastolatek. Polak zgodził się na taki układ. Pocałował swoją siostrę w policzek i wyszedł z pokoju.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kurde, gdyby Seba mieszkał tutaj w Kalifornii byłoby naprawdę super. - Powiedziała podekscytowana Emma. Ross podał jej kubek herbaty i jedną z kanapek, które przyniosła Rydel.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale wtedy częściej byłby u nas, z czym idzie kwestia, że nie moglibyśmy się tak często ruchać. - wyszeptał jej do ucha, przygryzając je. Emma prawie puściła kubek z herbata na kołdrę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przestań tak robić. - Zaśmiała się, upijając łyk ciepłego napoju. Ross zagryzł swoje usta, po czym przejechał dłonią po plecach swojej narzeczonej. - Znając ciebie to i tak będziemy to robili, nawet gdyby mój brat mógłby być w salonie. - rzuciła beznamiętnie i lekką pogardą w głosie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Sugerujesz, że mam się teraz rozebrać i się z tobą kochać na moim łóżku? - zapytał, unosząc znacząco brwi. Emma przewróciła oczami i uderzyła go w ramię.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie ma takiej opcji. - powiedziała poważnie i zabrała się za jedzenie śniadania.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja i tak wiem, że myślisz inaczej. Chciałabyś, żebym ciebie wziął. Oj, chciałabyś. - mruknął pewnym siebie. Emma tylko prychnęła na jego słowa. - Nie zaprzeczyłaś! - Zaśmiał się głośno, co spowodowało, że ona lekko się zarumieniła. Chciała znów zaprzeczyć, ale czasami rozmowa z Rossem, jest jak walenie grochem o ścianę. On natomiast siedział dumny jak paw. Pierwszy raz to on miał rację, a nie jego narzeczona.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDBusDTtt512-eV1IvJDvN0P2GPIz5WHuFEf9a-EPdqZGSMZcvmvfFjBeAE0M8JFUsWVaWDW16srKrICs_5iqJZDlDeLBMDI4MssRnEArIpdbofX0glOZ99smi56v8yAp61w0dUwrMYN0/s1600/tumblr_n94w8sfmf61s4a8dbo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="227" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDBusDTtt512-eV1IvJDvN0P2GPIz5WHuFEf9a-EPdqZGSMZcvmvfFjBeAE0M8JFUsWVaWDW16srKrICs_5iqJZDlDeLBMDI4MssRnEArIpdbofX0glOZ99smi56v8yAp61w0dUwrMYN0/s1600/tumblr_n94w8sfmf61s4a8dbo1_500.gif" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~*~</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Hip-hip! Hurra!!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Witam wszystkich bardzo, ale to bardzo serdecznie. Nie było mnie ponad miesiąc, ale to dlatego, że teraz już wielkimi krokami zbliża się koniec roku szkolnego. Nagle nauczyciele zdali sobie sprawę, że do wystawienia oceń rocznych potrzebne są oceny cząstkowe...dlatego też nagle z jednej oceny z historii zrobiło się aż pięć... </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Kurde, jednak u mnie w ogólniaku wszystko jest możliwe. Serio. Przez pół roku na większości przedmiotów nic nie robiliśmy i teraz to wylazło. Sryliard kartkówek, sprawdzianów i innych pierdół. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>No ale cóż. Jeszcze tylko dwa tygodnie i dwa miesiące przerwy aka WAKACJE!! Ja pierdziele, nie mogę się doczekać. Wy też? </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>A jak tam wasze oceny końcowe? Jest dobrze, czy tak nie za bardzo? U mnie średnia 4.56 i jestem z tego dumna, HAHAHA.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Co sądzicie o tym rozdziale? Pierwszy raz Rolexy...Hmmm... było śmiesznie. Bardzo chciałam opisać to właśnie w ten sposób. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Kolejny rozdział pewnie będzie jakoś w przyszłym tygodniu. Mam teraz troszkę więcej czasu, to moge sobie pozwolić :D</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Trzymajcie się i do napisania <3</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Buziaczki :**</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span></div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-31023575193245201412016-05-06T00:48:00.003+02:002016-05-06T01:00:39.169+02:00Rozdział 92 + ponad 250tys. wyświetleń!! <div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po powrocie do hotelu Magda została zaatakowana przez resztę rodzinki. Śpiewali jej piosenkę "Sto lat" na środku holu, lekceważąc resztę gości. Podarowali jej drobne prezenty. Emma wręczyła jej ramkę ze zdjęciami, a Rydel z chłopakami zrzucili się na tygodniową wycieczkę dla niej i Rikera do Indonezji na wyspę Lombok. Gdy nastolatka zobaczyła co znajduje się właśnie w kopercie z podpisem "Dla dwojga", aż zapiszczała z radości. Riker z wielkimi oczami spojrzał na rodzeństwo, a potem na rodziców. Wszyscy roześmiali się, widząc ich reakcję. Nie obyło się bez sprzeciwu w kwestii daty wyjazdu. Rydel załatwiła im lot z Los Angeles dwa dni po ostatnim egzaminie Magdy, czyli 14 marca. Riker przez chwilę kłócił się, bo w tym samym czasie planowali nagranie nowych piosenek, ale Mark zapewnił go, że taki wypad we dwoje na wyspy Indonezji bardzo im się przyda. Dziewczyna aż do późnej nocy nie mogła przestać dziękować Rydel za tak niesamowity prezent. Blondynka przyznała się, że wpadła na niego w ostatnim momencie i szybko, z pomocą chłopaków i Emmy wszystko załatwiła. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunetka siedziała w pokoju Delly i Ella aż do pierwszej w nocy. Nie chciała ich aż tak męczyć przed koncertem. Zamknąwszy za sobą drzwi, postanowiła, że pójdzie jeszcze na chwilę do swojej przyjaciółki. Długo nie rozmawiały tak we dwie, szczerze, przy szklance herbaty z mlekiem tak, jak po szkole w Polsce. Gdy podeszła do drzwi od pokoju Emmy i Rossa, usłyszała krzyki. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy ty dasz sobie z nim kiedyś spokój?! Jesteś moją narzeczoną! Moją! Nie jego! - Wykrzyczał Ross. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Boże! Daj sobie siana! Jesteśmy tylko przyjaciółmi! Jesteś zazdrosny o byle gówno! Skoro przyjęłam twoje oświadczyny, to znaczy, że chcę spędzić z tobą resztę mojego życia, do cholery! Nie pojmujesz tego, Lynch?! - Uniosła się Emma.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oho! Teraz "Lynch", tak?! - Wydarł się. Gdyby Magda stała tam w środku, pewnie widziałaby, jak bardzo poczerwieniał ze złości. Tak tylko stała po drugiej stronie, prawie pół metra od drewnianych drzwi. Nagle ktoś położył jej rękę na ramieniu. Odwróciła się. Był to zaspany Riker. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O co nasze kochane papużki nierozłączki się kłócą tym razem? - Ziewnął i przeciągnął się. Brunetka spojrzała na niego z żalem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba Ross znów jest zazdrosny. - westchnęła. Blondyn tylko przewrócił oczami i podszedł do dziewczyny jeszcze bliżej. Złożył delikatnie pocałunek na jej czole, szepcząc: "Zajmę się tym". </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak jak powiedział, tak zrobił. Zapukał dwa razy w drzwi i je otworzył. Zobaczył czerwonego na twarzy Rossa, który trzymał się za głowę i Emmę, która siedziała na łóżku zaraz przed nim. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co tutaj się dzieje? Jest środek nocy, więc dajcie ludziom spać. - powiedział Riker tonem niczym oazy spokoju. Ross spojrzał na brata, potem na Magdę stojącą za nim. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możesz powiedzieć jej, że nie pasuje mi, iż spotyka się z Gavinem? - fuknął i założył ręce na piersi. Emma, na jego słowa gwałtownie wstała.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- "Jej"? - Zacytowała zezłoszczona. - Mam chyba imię, Lynch. - syknęła wściekła. - Nie spotykam się z Gavinem...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak to nie?! - wykrzyczał blondyn z wyraźnym lamentem w głosie. Załamał ręce i oparł się o komodę. - A co było dzisiaj? Nie poszłaś z nim? Nie spędziłaś z nim prawie całego dnia? Nie?! Do chuja pana, Emma! Nie rozumiesz, że nie chcę, abyś nie widywała się z nim w ogóle?! W ogóle!! I tak jestem zazdrosny! Jestem kurewsko zazdrosny o ciebie! Zrób choć raz coś dla mnie i nie spotykaj się z nim! Choć raz! - wykrzyczał na całe swoje gardło. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Choć raz?! - oburzyła się. - Uważasz, że nic dla ciebie nigdy nie zrobiłam? Ah tak? - Spojrzała na niego z wyrzutem. On zaniemówił. - Wiesz co? Wal się, Lynch! - I wyszła. Pozostała trójka stała na środku pokoju. Magda kiwnęła do Rikera i wybiegła z pokoju za dziewczyną. Bracia pozostali w środku. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co to było? - zapytał starszy blondyn. - Naprawdę poszło tylko o Gavina? - Ross zacisnął usta. - Czyli tak. - Załamał się Riker. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No ale... - zawahał się osiemnastolatek.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jakie ale? Nie ma żadnego ale. Robisz z igły widły, bracie. - rzekł spokojnie i podszedł do brata. Ten zamknął oczy i osunął się po komodzie na ziemię. Basista patrzyła na niego przez chwilę z góry, ale i tak usiadł naprzeciwko niego, opierając się o łóżko. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spieprzyłem to... Znowu. - jęknął, zakrywając twarz dłońmi. - Ja pierdole... - wybełkotał. Riker czuł się jak w jakiejś taniej, hiszpańskiej telenoweli, gdzie wszystkie akcje się powtarzają w każdym sezonie. Tą właśnie akcją była kłótnia jego brata ze swoją narzeczoną. Niby wszystko między nimi dobrze i nagle coś się dzieje. Krzyczą na siebie i dochodzi do tego, że potem nie rozmawiają ze sobą przez kilka dni. Reszta rodziny interweniuje i znów ich związek wraca do normy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak. Spieprzyłeś to. - odpowiedział, nie odwracając od niego wzroku ani na chwilę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja po prostu nie chcę, żeby kręcił się koło niej. Nie chcę i tyle. - Chwycił się za włosy z desperacji. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zachowujesz się niedojrzale. - stwierdził starszy. Ross podniósł głowę i przyciągnął nogi do siebie. - niczym małe dziecko. Jak coś nie idzie po twojej myśli, to wściekasz się. Emmę traktujesz jak przedmiot. Gdy jest przy tobie i interesuje się tylko i wyłącznie tobą, wszystko idzie dobrze, ale gdy wyjdzie gdzieś, z kimś na miasto, a szczególnie z jakimś chłopakiem, denerwujesz się. Jestem o nią za bardzo zazdrosny. Wygląda to tak, jakbyś jej nie ufał...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To nieprawda! Ufam jej! - odpowiedział szybko.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To pozwól jej spotykać się z Gavinem. Są przyjaciółmi. Sama ci to powtarza, już nie wiem, który raz z kolei. Tym bardziej on ma dziewczynę, na której mu zależy. Wyluzuj trochę i przestań traktować Emmy jak przedmiot.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Naprawdę tak ją traktuję? - szepnął, skulając się jeszcze bardziej. W jego oczach było widać, że jest załamany. Słowa brata dotarły do niego i uderzyły z podwójną siłą. Poczuł mocne ukłucie w klatce piersiowej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Można by tak powiedzieć. - rzekł, przysuwając się do brata. Usiadł koło niego i objął go ramieniem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker... ja po prostu się boję... - Basista szeroko otworzył oczy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? Czego i dlaczego? - spytał.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emma jest dla mnie cudowna pod każdym względem i... Mówiłem to już kiedyś. Nawet jej w twarz. - Przerwał na chwilę. - Obawiam się, że znajdzie sobie lepszego faceta ode mnie i no, zerwie ze mną...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Młody, pleciesz bzdury. Ona kocha cię. Ty kochasz ją. - Zaśmiał się. - Nie bądź ogrodnikiem i nie przesadzaj. - dodał z uśmiechem. Ross spojrzał na niego i również jego kąciki ust się uniosły. - Tak jak mówiła Emma, daj sobie siana ale z Gavinem. Jeżeli jej sprawia radość spotykanie się z nim od czasu do czasu, to ja nie widzę w tym przeszkód. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz rację. - powiedział i szybko wstał z podłogi. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zawsze mam rację. - szepnął pod nosem Riker i wyciągnął telefon, który zawibrował. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Muszę do niej iść i ją przeprosić. Teraz! - krzyknął podekscytowany. - Riker? - Chwycił brata za ramię i potrząsnął energicznie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Teraz to ty do niej nie pójdziesz. Magda mi napisała, że Emma chce spać u nas w pokoju. Także ja zostaję z tobą. Rano coś wymyślisz, a teraz idź do łóżka spać. Za kilka godzin rozpoczynamy próbę do koncertu. Jeszcze tylko ten występ i ten w Dublinie i lecimy do domu. - Odetchnął z ulgą Riker. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Stęskniłem się za Los Angeles - westchnął, kładąc się na łóżku. Riker usiadł po drugiej stronie i spojrzał się na młodszego brata. - Co? - zapytał osiemnastolatek.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak to możliwe, że załatwiliście nam wczesne wakacje na Lombok'u? Jak? - Uniósł brwi ze zdziwienia. Ross oparł się na łokciach i szeroko uśmiechnął.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaskoczony? Mamy swoje sposoby. Poza tym ten wyjazd wam się należy. Oboje musicie odpocząć i zrelaksować się. - Wywnioskował z szarmanckim uśmieszkiem. Okrył się kołdrą i padł na poduszkę. - Stary, idziemy spać...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powiedz mi chociaż w jakim hotelu będziemy spali! - nalegał Riker. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oj bracie, to niespodzianka. Obiecałem Delly, że nic ci nie pokażę. - Zachichotał i wygodnie się ułożył. Riker spiorunował go wzrokiem, ale i tak sam położył się po drugiej stronie łóżka. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myśl nad tym, w jaki sposób przeprosić Emmę, leszczu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Muszę opracować cały scenariusz. - Westchnął i zgasił lampkę nocną po swojej stronie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rano Emma unikała Rossa jak ognia. Starała się ciągle wychodzić gdzieś z Magdą, która namawiała ja, aby porozmawiała z osiemnastolatkiem. Po tym jak Riker powiedział jej całą rozmowę z Rossem, brunetka już zupełnie inaczej patrzyła na tę sprawę. Emma była jednak nieugięta. Szybko zmieniała temat, kiedy ktokolwiek wspominał coś o Rossie. Trwało to do ich wywiadu, który udzielili zaraz przed koncertem, kiedy to reporterka zaprosiła Polki do udziału w rozmowie. Blondynka usiadła koło Rossa i starała się skupić na słowach kobiety. Momentem kulminacyjnym było jedno pytanie, które brzmiało "Jak układa się między tobą i Emmą?". Oboje wyprostowali się, jakby ktoś nagle przystawił im pistolet do głowy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz jak to czasami bywa w związkach. - odpowiedział w końcu blondyn. Emma spojrzała na niego zirytowana.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz na myśli wzloty, czy upadki? - Dociekała reporterka.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przeważają wzloty... - Zawahał się w swojej odpowiedzi.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czyli rozumiem, że aktualnie przechodzicie kryzys? - Kolejne pytanie. Dziewczyna zacisnęła usta ze złości. Nie chciała rozmawiać na temat jej życia prywatnego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Można by tak powiedzieć. - rzekł. Nastolatka nie wierzyła, że przyznał się do tego. Myślała, że jak zwykle będzie się wymigiwał i sprytnie zmieni temat. Roznosiło ją w środku. Denerwowało też dosłownie wszystko. Ta wścibska baba, to że jej narzeczony przyznał się do kryzysu w ich związku, fakt że rano się nie wyspała, bo Rydel wyciągnęła ją na szybkie zakupy ze swoją mamą. Czuła, jak podskoczyło jej ciśnienie. Miała dość. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Trasy i tego ciągłego pisku fanek, który słyszała nawet wtedy podczas wywiadu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nieustannego prześladowania przez faneczki swojego narzeczonego, które na każdym kroku życzyły jej śmierci.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Stresu, zabiegania i tego ciągłego bałaganu, który był związany z koncertami, wywiadami i tego typu rzeczami. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Życie w samolocie i na walizkach? To nie dla niej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tęskniła za swoim bratem. Kochanym, starszym braciszkiem, z którym spędzała każdy wieczór, pijąc jego cudowne kakao. Który pomagał jej za każdym razem, gdy tej pomocy potrzebowała. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brakowało jej mamy. Pomimo tego, że przez ostatnie miesiące przed jej śmiercią rozmawiały coraz mniej, to tęskniła za nią cholernie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Teraz gdy siedziała na tej szarej kanapie w studio, między swoim narzeczonym, z którym była pokłócona i swoją przyjaciółką, to poczuła nagły smutek i zmęczenie. Zamknęła na chwilę oczy i położyła dłoń na nadgarstku Rossa. Ten zdziwił się jej gestem, ale przełożył rękę tak, że ich palce się splotły. Uśmiechnął się do siebie pod nosem i odetchnął z ulgą. Reporterka zadała jeszcze kilka pytań odnośnie płyty i trasy, po czym zespół opuścił studio, wszedł do autokaru, czekającego przed budynkiem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emma? - spytał Ross, chwytając dziewczynę za ramię. Odwróciła się do niego. - Możemy porozmawiać? - Zaproponował - We dwoje. - dodał, zerkając na resztę, która stała i wpatrywała się w parę. Po tych słowach, jak jeden mąż, wszyscy zajęli się sobą. Para została sama. Usiedli na kanapie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ross... - zaczęła Emma, ale ten położył palce na jej ustach. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ćśśś - szepnął - Przepraszam ciebie za to, co wtedy powiedziałem. Dotarło do mnie, że muszę przystopować i dać ci więcej luzu. Kocham cię. Szaleńczo ciebie kocham, Em. Zrobię wszystko, ale to wszystko, abyś była szczęśliwa. - powiedział, trzymając ją za rękę. Miał wrażenie, że motyle rozsadzą go od środka. Zależało mu na tym, aby kobieta jego życia wybaczyła mu. Ona tylko milczała chwilę, ale nie traciła z nim kontaktu wzrokowego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zrobisz wszystko bym była szczęśliwa? - powtórzyła po nim. - Hmmm... - Zastanowiła się, zerkając w górę. Ross przewrócił teatralnie oczami, ale tak, by ona nie widziała. - Skoro tak, to mnie pocałuj. - powiedziała, co wywołało szeroki uśmiech na twarzy osiemnastolatka. Przysunął się do niej bliżej. Ona zarzuciła mu ręce za szyję i przyciągnęła do siebie. Ich usta się spotkały i zaraz przemieniło się to w namiętny pocałunek. Ona pociągnęła go tak, że leżał na niej. Chwyciła go trochę mocniej za włosy, co on uwielbiał. Mruknął z zadowolenia.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Widzę, że ci się podoba, przystojniaczku. - Zaśmiała się w momencie, gdy Ross zaczął całować jej szyję. Nagle sapnęła dość głośno. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ćśśśś. - uciszył ją rozbawiony jej reakcją. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Obiecaj mi, że jak wrócimy do Los Angeles, to spędzimy cały, jeden dzień tylko we dwoje. - szepnęła i wplotła palce we włosy blondyna. Lubiła się nimi bawić za każdym razem, gdy on całował jej szyję. Zawsze czuła, że go to nakręca. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Obiecuję, Księżniczko. - rzekł, chwytając ją za biodra. Zawisł nad nią tak, że ich spojrzenia się spotkały. Po chwili oboje się do siebie uśmiechnęli. Dziewczyna podniosła się i cmoknęła go delikatnie w usta. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Awww, jakie to słodkie!! - pisnęła nagle Rydel, która wyjrzała zza kotary, która odgradzała pomieszczenia w autokarze. Za nią zaraz pojawiły sie głowy zaciekawionych chłopaków.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Siostra, przeszkadzasz nam troszkę. - powiedział rozbawiony Ross. Emma cicho zachichotała. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Właśnie ona ma świetne wyczucie. Obawiam się, że jeżeli byśmy tutaj nie zajrzeli, to nasz autokar by tego nie wytrzymał. - Dowalił Rocky. Riker przybił mu za ten tekst żółwika. Rydel natomiast skarciła go samym, swoim spojrzeniem. Brunet zamilkł. W tym samym momencie do pojazdu wszedł Mark i Ryland. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No to zbierajcie się. Za półtorej godziny zaczynamy koncert. Ross, Emma po koncercie będzie czas na wasze miłostki. Teraz praca wzywa! - rozkazał mężczyzna. Blondyn pokręcił tylko nosem i z niechęcią wstał, by pójść i wyciągnąć ze swojej walizki ubrania na przebranie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Koncert w Londynie jak i ten finałowy w Dublinie wypadły świetnie. Zespół epicko bawił się na scenie. Nie zabrakło wygłupów, konfetti i mnóstwa balonów. Zakończenie trasy świętowali małą, imprezką w autokarze z szampanem. Humor wszystkim dopisywał do samego końca. Rano 9 marca już zapakowani w busa jechali na lotnisko w Dublinie. Od momentu, gdy pożegnali się z fanami, każdy z nich marzył o ich cudownym domku w LA oraz o wygodnym łóżku i głębokim śnie. Byli zmęczeni, ale i szczęśliwi. Każda trasa gwarantowała im sporą dawkę zabawy oraz adrenaliny, nie wspominając o towarzyszących także stresie i obawami, czy aby na pewno wszystko pójdzie według planów, czy nagle nie wyłączą prądu, albo czy sprzęt będzie dobrze działał i najważniejsza kwestia, czy ktoś z zespołu nagle nie zachoruje i nie będzie mógł występować. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wracając teraz do domu, Lynchowie byli bogatsi o nowe wspomnienia i doświadczenia. Dokonali wyboru, zaryzykowali i skorzystali z szansy...szczególnie Ross, który podczas oświadczyn w Paryżu, mimo swoich obaw postawił wszystko na jedną kartę. Podczas tej trasy związki jego i Emmy oraz Rikera i Magdy przeszły kolejną próbę i zdały ją. Teraz już nic nie mogło im zagrozić... chyba że narastająca z dnia na dzień presja, związana ze ślubem Rydel i Ellingtona. To wielkie wydarzenie, nadchodzące już wielkimi krokami mogło wywołać dość spore zmiany w życiu Lynchów... Został miesiąc do tej niezwykłej uroczystości.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i.makeagif.com/media/7-15-2015/ahhLC5.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i.makeagif.com/media/7-15-2015/ahhLC5.gif" height="180" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~*~</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Ojej, ta końcówka...</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Nie wiedziałam, jak to dobrze zakończyć, także macie oto takie coś. A'la refleksja? Coś w ten deseń. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Jak widzicie trasa dobiegła końca. Nasi bohaterowie wracają już do domu. Boże, ja też się cieszę. Nawet mnie ta trasa już męczyła, HAHA :D Teraz tylko została do opisania wycieczka Rikera i Magdy do Indonezji, jakiś wątek z Rockym i Alexą no i wielki ślub Rydellington. Muszę już sobie zakreślić w głowie, jak ma on wyglądać. Jezu, muszę sobie kupić jakiś zeszyt, żeby to pięknie zaplanować i opisać...</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>92 rozdział... Opowiadanie dobiega powoli ku końcowi. Zdecydowałam. Nie ma sensu ciągnąć go dalej. Piszę już długo i przydałoby się coś świeżego XD Już mam nawet kilka pomysłów co do fabuły ^-^ </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Dziękuję też za ponad 250 tys wyświetleń!! Jesteście kochani! Nigdy nie sądziłam, że moje opowiadanie będzie ich aż tak dużo miało. Jestem zaskoczona i dalej nie mogę w to uwierzyć! To jakaś magia i czysty fart, że spodobało się tylu osobom, bo jak już wcześniej pisałam, założyłam je na spontana! XD</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Co sądzicie o tym rozdziale? Sporo Rommy <33 Uwielbiam tę parkę. Dajcie znać, który z parringów jest wasz ulubiony!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Trzymajcie się i do napisania! :**</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Ps. W zakładkach (menu) macie link do mojego instagrama. Także wchodźcie i obserwujcie. <3</i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-25467114793447509292016-04-24T22:10:00.002+02:002016-04-25T07:23:59.751+02:00Rozdział 91<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Po sygnale zostaw wiadomość... *pip*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Siostra! Dzwonie do ciebie i dzwonię! Na co ci ten telefon, skoro nie odbierasz?! No na chu jest ci on! Gavin napisał do mnie na fejsie, że ty i Ross zaręczyliście się. Nawet sam Ross to potwierdził, gdy potem do niego zadzwoniłem. O! Jeden porządny, który odbiera. Weź ty ten telefon schowaj sobie do kieszeni w spodniach i noś wszędzie ze sobą, bo twój starszy brat aka ja chce się z tobą skontaktować! Jezu no, ile można?! Ja się pytam ile można?! Oddzwoń do mnie błagam! Musimy porozmawiać! A i jeszcze jedno. Przylatuję do Los Angeles 9 marca. Tego samego dnia, gdy wy wracacie z trasy. Muszę załatwić pewne formalności związane z testamentem mamy, z czym idzie także rozmowa z tobą. Trzymaj się i oddzwoń do mnie jak tylko będziesz mogła!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Grrr, czy mój brat choć na chwilę może wyluzować?! - oburzyła się Emma, odsłuchując wiadomość od Sebastiana. Wyłączyła telefon, rzuciła go na łóżko, a sama oparła się o komodę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wydaje mi się, że ty też powinnaś wyluzować, kochanie. - rzekł Ross, wychodząc z łazienki z mokrymi włosami, ubrany w ciemne dżinsy i bluzę z <i>Hollister'a</i>. - Ostatnio jesteś taka... jakby to ująć delikatnie tak, żebyś się na mnie nie obraziła - pomyślał - Taka przewrażliwiona i naburmuszona dwadzieścia cztery godziny na dobę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To miało być, przepraszam bardzo, delikatnie? To się kurde postarałeś. - fuknęła i założyła ręce na klatce piersiowej. - I o co ci chodzi do jasnej anielki? Przewrażliwiona? Ja? Pff... Nie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Yhym. - mruknął pod nosem i sięgnął po ręcznik, by wytrzeć włosy. - Właśnie widzę, że nie. Co się dzieje?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale nic się nie dzieje. Wydaje ci się. - odpowiedziała i sięgnęła po telefon. Znów go włączyła. Zawibrował kilkanaście razy i dziewczyna znów go wyłączyła. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Aha, czyli coś się dzieje, bo tak bez powodu nie wyłączyłabyś telefonu. - stwierdził i podszedł do dziewczyny. Nachylił się za nią i wziął do ręki komórkę. - Włącz i pokaż mi co się dzieje. - Dziewczyna bez żadnego "ale" wykonała polecenie swojego chłopaka. Gdy ekran znów się zaświecił, Ross ujrzał mnóstwo powiadomień z różnych aplikacji typu: Facebook, Instagram i Twitter. - Ło kurka, jesteś bardziej oblegana niż ja, gdy dodam nowego posta gdziekolwiek. - Zaśmiał się.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ah tak?! - krzyknęła wściekła. Blondyn wytrzeszczył szeroko oczy ze zdziwienia. - Patrz na to co oni wszyscy o mnie piszą. - szepnęła i kliknęła w pierwsze lepsze powiadomienie. - Wredna suka i tyle. Odpierdol się od Rossa. On zasługuje na kogoś lepszego niż ty. Ździra. - przeczytała i jej oczy momentalnie się zaszkliły. - Nie mogę spokojnie przeglądać sobie moich ulubionych aplikacji na telefonie, bo na każdym kroku widzę te podłe komentarze twoich psychofanek. Na cholerę im powiedziałeś?! Wiedziałeś przecież jak to się skończy, ale nie! Ty wolałeś się pochwalić. Gratuluję ci bardzo. - syknęła zła i wyrwała z ręki chłopaka swój telefon, po czym cisnęła nim w łóżko tak, że ten odbił się i spadł na panele hotelowego pokoju. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Naprawdę tylko o to chodzi? - zdziwił się. - Przez ostatni tydzień byłaś po prostu nie do przyjęcia. Od koncertu w Paryżu miałem wrażenie, że zaraz się spakujesz i wrócisz do LA. Byłaś zła na wszystko i wszystkich. Zostało tylko kilka koncertów, a do tego dzisiaj są urodziny Magdy i... Jezu, tobie naprawdę tylko o to chodziło? - Zaśmiał się i przeczesał ręką włosy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tylko?! Ross to jest przecież... - Nie dokończyła, bo chłopak mocno ją przytulił.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiedziałem, że tak będzie - szepnął, mocniej ściskając ją w pasie. - Chciałem im powiedzieć, bo jakby nie patrzeć, to fani są i byli częścią naszej rodziny. Musisz olewać to co piszą o tobie, bo przemawia przez nich tylko zazdrość. Przejdzie im. Uwierz mi. - Chwycił palcami jej podbródek i musnął ustami jej wargi. - Napiszę gdzieś posta, żeby przystopowali. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dziękuję. - Odetchnęła z ulgą i wtuliła się mocniej w chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A teraz chodź, mała. Musimy iść kupić jakiś prezent dla twojej przyjaciółki, a dla mojej przyszłej szwagierki. - powiedział i chwycił ją za rękę, ciągnąc do wyjścia z pokoju. Objął ją ramieniem i skierował do recepcji. Po drodze na korytarzu spotkali wychodzących z pokoju Rydel i Ellingtona. Oboje głośno się śmiali i gdy tylko zobaczyli Rossa i Emmę, jeszcze głośniej wybuchli.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A wam co? - spytał blondyn, marszcząc brwi. Jego siostra wzięła głęboki wdech i poprawiła włosy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Umm... Po prostu mamy dobry humor i właśnie idziemy na kawkę do Starbucksa za rogiem. Chcecie dołączyć? - Uderzyła bruneta w przedramię, na co ten zachichotał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Okeeej, to jest co najmniej dziwne, no ale z chęcią pójdziemy z wami. - odpowiedział, zerkając na swoją narzeczoną. Ona pokiwała tylko głową i puściła oczko Rydel. Starsza blondynka nałożyła na ramiona bluzę Ellingtona i skierowała się do wyjścia, trzymając perkusistę za rękę. Po opuszczeniu hotelu uderzyło ich zimne i wilgotne powietrze Londynu. Chaos i gwar jaki panował na ulicach miasta był nie do zniesienia. Dochodziła dopiero godzina jedenasta, a ludzi było od groma na chodnikach i sklepach. Zabiegani, zapracowani, zestresowani i spóźnieni. Zarówno turyści, jak i mieszkańcy. Ta czwórka szła spokojnie, </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">do pobliskiego Starbucksa na kawę, </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">rozglądając się naokoło. Chłopcy jak prawdziwi dżentelmeni otworzyli drzwi przed dziewczynami, po czym wszyscy usiedli przy stole. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To co chcecie? Pójdę zamówić. - powiedział Ross, przyglądając się na przemian swojej siostrze, narzeczonej i kumplowi, który siedział obok niego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja poproszę tradycyjne Cappuccino, a ty Rydel? - spytała Emma, odciągając wzrok od rozwieszonego nad kasami menu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To samo. Nie chce mi się dzisiaj zastanawiać. - Zaśmiała się i poprawiła włosy za ucho.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Stary, mi kopsnij to samo. - odparł Ell. Rozłożył się na krześle, kładąc lewą rękę na oparciu Rydel. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak miło, że dzisiaj nie wydziwiacie. - Przewrócił oczami i ustawił się w kolejce do kasy. Wrócił po niecałych dziesięciu minutach z czterema Cappuccino. Podał każdemu, po czym usiadł przy Emmie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ej, co kupujecie Magdzie? - zapytała Rydel, popijając kawę. Chłopaki spojrzeli się na siebie, a potem na osiemnastolatkę. - Czyli widzę, że wszystko w twoich rękach. - Zwróciła się do blondynki.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ty myślisz, że ja mam jakikolwiek pomysł? Właśnie nie mam. Przejrzałam chyba już wszystkie strony internetowe i nic. Nie ma nic ciekawego... Mam nadzieję, że Riker jest bardziej kreatywny od nas i coś boskiego dla niej przygotuje. - rzekła osiemnastolatka.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A my się pod tym podpiszemy. - powiedział dumnie Ross, na co Ellington zareagował wielkim uśmiechem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ależ ty jesteś sprytny. - pochwalił go perkusista. Dziewczyny tylko przewróciły oczami. - Ej, albo mi się tylko wydaje, albo tam idzie Gavin? - powiedział z wytrzeszczonymi oczami. Ross gwałtownie się wyprostował, otworzył szeroko oczy, po czym odwrócił się do okna. Faktycznie zauważył chłopaka, który właśnie wychodził z banku po drugiej stronie ulicy i pisał coś na swojej komórce. Blondyn spojrzał się na Emmę, która szeroko się uśmiechała, zerkając na swój telefon.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaraz do was wrócę. - rzekła i już chciała wstawać, ale Ross powstrzymał ją od tego. Chwycił ją za rękę i spiorunował groźnym spojrzeniem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nigdzie nie idziesz, a na pewno nie do niego. Co on tutaj w ogóle robi? - oburzył się osiemnastolatek, spoglądając na siostrę i Ella. - Z tego co wiem, mieszka w Los Angeles.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale pamiętasz jak ci mówiła, że poznałam go właśnie tutaj, w Londynie na wymianie? Mieszkał tutaj i może przyleciał, bo musiał coś załatwić. Wybaczcie, ale wyjdę na chwilę. - powiedziała pewna siebie i wstała. Ross załamał ręce i z zaciśniętymi ustami patrzył, jak jego narzeczona wybiega ze Starbucks'a i idzie na drugą stronę ulicy do Gavina. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ross, wyluzuj trochę. - szepnął Ellington. - Z tego co mi wiadomo jesteście zaręczeni i myślę, że waszemu związkowi już nic nigdy nie grozi. - Spojrzał na kumpla z politowaniem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nigdy nie mów nigdy, Ell. Nie wiadomo co się może wydarzyć. - westchnął i wziął łyk kawy. Rydel, która siedziała naprzeciwko swojego brata, tylko co chwilę zerkała na swoją przyjaciółkę i Anglika. W przeciwieństwie do Rossa jakoś szczególnie się tym spotkaniem nie przejmowała. Gdy widziała uśmiech na twarzy Emmy, nie snuła tak, jak osiemnastolek czarnych scenariuszy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co ty tutaj robisz?! - krzyknęła blondynka , rzucając się na szyję Gavinowi. Naprawdę cieszyła się, że go zobaczyła, ale wiedziała, iż Rossa to zdenerwowało.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Musiałem przylecieć by załatwić pewne formalności. - odpowiedział i ścisnął ją w pasie. - Gdzie jest ten Jak Mu Tam? - Zaśmiał się. - Nie pilnuje swojej narzeczonej przed podłym i chciwym Gavinem Walshem?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bardzo zabawne - fuknęła - Siedzi z Rydel i Ellem w Starbucks'ie i zapewne nas obserwuje, obgryzając sobie paznokcie ze złości. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Aż tak bardzo jest zazdrosny? - Uśmiechnął się. - Przecież przed waszym wyjazdem wydawało mi się, że jest już dobrze... - Podrapał się po karku.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Najwidoczniej było do teraz. Wtedy byłeś z dziewczyną, dlatego się uspokoił. Teraz przyleciałeś sam. Rozumiesz? - zapytała, a on tylko kiwnął głową. Zerknął na okna kawiarni i dojrzał w nich blond włosy Rossa. Zaśmiał się pod nosem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rozumiem, rozumiem. Mam pytanie - Zawahał się - Mogłabyś pójść gdzieś ze mną? Właśnie teraz? - Spojrzał w jej oczy, a ona otworzyła je szeroko. Poczuła jak jej serce mocniej zabiło. Nie powinno tak być.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Umm.. Raczej tak. - odpowiedziała nieśmiało. - A gdzie dokładnie?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie mogę powiedzieć, bo to w pewnym sensie niespodzianka. Jak powiem, to już nią nie będzie. - Uśmiechnął się, znów patrząc na Rossa, u którego wściekłość była widoczna z ponad pół kilometra. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co ty kombinujesz? - zapytała i zmrużyła oczy. Gavin tylko zagryzł wargi w uśmiechu i pokiwał głową.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Planuję zabrać się do pub'u, upić mocnymi drinkami, a potem przelecieć w hotelowym pokoju. To oczywiste. - powiedział, patrząc na nią poważnym wzrokiem. Później się roześmiał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Sarkastyczny Gavin wrócił. Super. - burknęła pod nosem. - A tak serio?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Już ci powiedziałem, że nie mogę powiedzieć...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oho, masło maślane, idioto! - Uniosła się i udała wielce obrażoną. Na niego to nie zadziałało. Szturchnął ją delikatnie w ramię po przyjacielsku, a potem chwycił za nadgarstek. Drugą rękę włożył do kieszeni jej kurtki i wyciągnął telefon. - Napisz do Tego Jak Mu Tam, że idziesz ze mną pozwiedzać Londyn i że odwiozę cię pod sam hotel przed dziesiątą... - Rozkazał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przed ósmą, bo Madzia ma dzisiaj urodziny i przydałoby się, żebym spędziła trochę czasu z moją przyjacióką, prawda? - zapytała, patrząc na niego spod kosmyków włosów. Gavin pokiwał głową.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Emma wykonała jego polecenie i gdy tylko nacisnęła przycisk "Wyślij", chłopak pociągnął ją za rękę w kierunku autobusu. Wbiegli na piętro pojazdu, aby podziwiać miasto z nieco wyższej perspektywy. Nagle gdy ruszył sprzed przystanku, Emma zobaczyła, że ze Starbucks'a</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> wybiega naprawdę zdenerwowany Ross, a</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> za nim Rydel z Ellingtonem. Na twarzy tej dwójki również nie malował się już uśmiech, a raczej zdziwienie. Emma wyciągnęła szybko telefon i napisała:</span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>"Wiedz, że kocham Ciebie Rossy ponad wszystko i wszystkich. Nie martw się tak o mnie. Będę wieczorem"</i></span></blockquote>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak dla mnie to, zbyt często on jest od ciebie zazdrosny. Znaczy... Okej to normalne, że chłopak jest zazdrosny o swoją narzeczoną, ale on jest w tobie tak zakochany, że to się robi naprawdę chore. - powiedział Anglik, kładąc rękę na poręczy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Próbuję ogarnąć, czy to co powiedziałeś, rzeczywiście ma sens. Aczkolwiek wiem, co chciałeś przez to powiedzieć. - Uśmiechnęła się do niego, podziwiając w blasku słońca pierścionek zaręczynowy od Rossa.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ten zazdrosny głąb ma oko jeśli chodzi o biżuterię. - pochwalił i wziął do ręki dłoń dziewczyny. - Wydał na to fortunę. - bąknął. - Chwali się forsą. - stwierdził po chwili oschło, puszczając dłoń. Oparł się i założył ręce na piersi. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oj tam. Nie o to chodzi. - Zaśmiała się. - To tak zmieniając temat, gdzie wysiadamy? - Zapytała rozglądając się dookoła.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaraz przy London Eye. - odpowiedział z uśmiechem. Emma zerknęła na niego i również kąciki jej ust się uniosły. Nagle do głowy wróciły jej wspomnienia, kiedy to po raz pierwszy tutaj przyleciała. Miasto wydawało się być takie ogromne i nie do ogarnięcia dla niej. Teraz, gdy pół roku spędziła w Los Angeles, spoglądała na zabudowania i ulice z mniejszym przerażeniem niż wtedy. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jechali tak autobusem kilka przystanków. Gavin pokazywał jej niektóre budynki i tłumaczył. Wiele z nich wiązało się z jego dzieciństwem. Gdy z dachu pojazdu dojrzeli już London Eye, chłopak wstał i podał rękę dziewczynie. Zeszli po schodach na dół. Anglik zapłacił, po czym poszli w kierunku Tamizy. Gdy stanęli na moście, z którego można było podziwiać słynnego Big Ben'a i ogromne "koło młyńskie", Gavin wyciągnął z wewnętrznej kieszeni kurtki zdjęcie. Podał je Emmie. Zobaczyła na nim siebie i jego, na moście, na którym właśnie stali. W rogu zdjęcia była napisana data. Zostało zrobione przez jednego z opiekunów wymiany. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tego dnia poznaliśmy się. Staliśmy dokładnie w tym miejscu. - Wskazał na ogrodzenie mostu, a potem na obiekty dookoła. Data też prawie się zgadza - Zaśmiał się.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To ta niespodzianka? - Zdziwiła się. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiem, szału nie ma, ale.. - Przerwał, sięgając do kieszeni. Wręczył Emmie bordowy pojemniczek. - Otwórz. - powiedział z szerokim uśmiechem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To dla mnie? Oj, nie musiałeś. - rzekła z politowaniem i odwiązała wstążkę. Otworzyła i zobaczyła srebrną bransoletkę z puzzlem o napisie "Friends". Spojrzała na Gavina, a ten wyciągnął swoje klucze od samochodu, przy których zawieszony był drugi puzzel o napisie "Best". Gdy je połączył, okazało się, że pasują do siebie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O Chryste. - szepnęła i zakryła usta dłonią. - To świetna niespodzianka, Gavin. Naprawdę. - Podeszła bliżej niego i mocno się do niego przytuliła. - Twoja przyszła dziewczyna będzie szczęściarą. - powiedziała cicho i poczuła, że chłopak zaczął się śmiać.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oj ona już to wie. - Zagryzł ponownie usta, by powstrzymać w pewien sposób uśmiech.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Słucham? - Spojrzała na niego zdziwiona.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pamiętasz tę rudą dziewczynę? Lydię? Tą, którą wam przedstawiłem przed waszym wyjazdem w trasę? - Dziewczyna kiwnęła głowa. - No... To ja i ona jesteśmy razem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chwila... Co?! - krzyknęła zaskoczona. Widać było w jej oczach, że cieszy się. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteśmy razem. Gavin i Lydia są razem. Możesz już zrobić parring, czy jak to się tam nazywa. - Poprawił sobie grzywkę i westchnął. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Skoro tak, to świętujmy! - wydarła się nagle. Chłopak otworzył szeroko oczy. - No co? Chodź, idziemy się napić czegoś z okazji tego, że masz dziewczynę! - Zaśmiała się i pociągnęła za sobą. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker do jasnej cholery! - krzyknęła Magda, gdy jej narzeczony prowadził ją, zakrywając jej oczy. - Powiedz, gdzie ty mnie prowadzisz! - Oburzyła się. Chłopak wyciągnął ją siłą z hotelowego łóżka, kazał ciepło ubrać i wywiózł wypożyczonym samochodem nie wiadomo gdzie. Gdy wyszła z auta, wyglądało to jak jedno, wielkie zadupie. Nie dość, że w okolicy nie dojrzała ani jednego budynku, to było jej zimno oraz czuła ogromny głód. Kochany Riker przecież nie pozwolił jej zjeść śniadanie, tak bardzo się spieszył. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaraz się dowiesz. Spokojnie. - Zachichotał jak mała dziewczynka i dalej prowadził swoją ukochaną. - Mam jednak nadzieję, że ci się spodoba. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A to z jakiej niby okazji? - Zapytała, mając wyciągnięte ręce przed siebie, aby w nic nie wejść. Riker pomyślał, że ona chyba zapomniała o swoich urodzinach. W końcu tyle się dzieje. Ona w ciąży. Trasa. Jeszcze niedawno była awantura z jej rodzicami. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nagle przystanął i nachylił się do nastolatki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wszystkiego najlepszego, skarbie. - szepnął jej do ucha. Ona otworzyła oczy i zrobiła głośny wdech. To co zobaczyła, przewyższało jej oczekiwania. Znajdowali się na wzgórzu, z którego świetnie można było podziwiać panoramę Londynu. Na dodatek na trawie leżał koc z ogromnym koszem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker... - szepnęła naprawdę cicho.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zainspirowałem się naszą oficjalną randką w Chicago, kiedy to jedliśmy romantyczną kolację, podziwiając panoramę tamtego miasta. - powiedział, spoglądając na dziewczynę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To cudowne. Dziękuję. - Odwróciła się do niego i wpiła w jego usta. On objął ją mocno w pasie i przycisnął do siebie. Czuł jak Magda wczuwa się w pocałunek i nagle zacisnęła palce w jego włosach, przyciągając go do siebie jeszcze mocniej. Wróciło do niego uczucie, które dawno już mu nie towarzyszyło. Ich pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mogę być z tobą szczery? - wyszeptał nagle, między pocałunkami.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No dawaj. - wysapała dziewczyna.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba mi stanął. - powiedział i ugryzł dolną wargę dziewczyny, która uśmiechnęła się mimo swojej woli. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Riker, kocham cię bardzo, ale...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ej! Mówiłaś, że mogę być szczery. To byłem. Teraz nie miej do mnie pretensji. - Wyraźnie się oburzył. Brunetka tylko pokiwała głową z dezaprobatą i stanęła na palcach, by zbliżyć się do jego ucha.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak chcesz, to mogę się nim zająć. - szepnęła ponętnym tonem, przez co Rikerowi przeszły ciarki po plecach.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Grr... - warknął. - Koniec! Ko-niec! Koniec! - wykrzyczał rozbawiony. - Chodźmy jeść. Potem się zobaczy, co trzeba będzie z nim zrobić. - Pociągnął nastolatkę na koc, po czym rozpakował koszyk i zapalił świeczki, które zabrał ze sobą z samochodu. Przyznał się jej, że to nie on gotował, a hotelowi kucharze. Nastolatkę rozbawił fakt, że aż tak się zawstydził, gdy to mówił. Ośmieliła go, popychając go na plecy i siadając na nim. On wpatrywał się w nią, jak w najpiękniejsze dzieło sztuki. Próbowali spokojnie jeść, ale co chwilę któreś z nich żartowało, przez co śmiali się naprawdę głośno. Mogli sobie pozwolić na to, ponieważ jedyne zabudowania były w promieniu ponad sześciu kilometrów. Spędzili razem cudowny czas. Riker wręczył jeszcze Magdzie dość nietypowy prezent. Był nim bon na zakupy o naprawdę pokaźnej sumie. Dziewczyna szczerze się z niego ucieszyła i w podziękowaniu pocałowała chłopaka, któremu w głowie krążyła czasem jedna myśl "Gdyby ona nie była w ciąży...". Już dawno nie czuł się aż tak podniecony. Musiał jednak przymykać oko na to silne uczucie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Toczysz walkę sam ze sobą, co? - zapytała dziewczyna, opierając swoją głowę na klatce piersiowej chłopaka. Leżeli na kocu we własnych objęciach i chłopak bawił się włosami Magdy, delikatnie nawijając je sobie na palec. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To walka między dwoma głowami, jeśli wiesz, co mam na myśli. - powiedział śmiertelnie poważnie. Dziewczyna tak się roześmiała, że nie potrafiła przez chwilę złapać porządnie powietrza. Usiadła i trzymała się za brzuch. Riker tylko leżał z założonymi pod głowa rękoma i z wielkim uśmiechem na twarzy. Magda odwróciła się do niego i miała aż łzy w oczach. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś głupkiem. Wielkim głupkiem, Riker. - powiedziała, między głębokimi wdechami. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale i tak mnie kochasz. - rzekł dumny, jak paw.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak, kocham cię. - szepnęła i pocałowała go. On ujął jej twarz w dłonie, po czym rękami zjechał na jej talie i przyciągnął do siebie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://45.media.tumblr.com/9158446e5fc04afa5c392e026a30879b/tumblr_mzpu0r4f5c1sifzylo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://45.media.tumblr.com/9158446e5fc04afa5c392e026a30879b/tumblr_mzpu0r4f5c1sifzylo1_500.gif" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~*~</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><u>WIELKI POWRÓT!!</u></i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>A więc tak... Długo mnie nie było. Oj bardzo długo. Czas mija mi teraz tak szybko, że nie potrafię się w nim odnaleźć (?)... Tak czy inaczej, rozdział w końcu jest. Pisałam go długo, ale w końcu dzisiaj usiadłam i go skończyłam. Miałam niezłą fazę na R5. Ciągle słuchałam ich piosenek. Od samego rana i w końcu czuję się wolna. Moje problemy się rozwiązały. Platoniczna miłość? Nie dla mnie. Dostałam prawdą w twarz. Zabolało, ale dotarło do mnie w końcu. Teraz czekam na Tego Jedynego <3 </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Teraz to ja rozpoczynam nowym rozdział w moim zyciu :D</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Mówcie, co sądzicie o tym rozdziale! Mamy chyba wszystko, co mój rozdział powinien mieć. Ross i Emma, trochę Gavina, który o dziwo nic nie spieprzył oraz kochani Riker z Madzią <3. Trochę akcentu zboczonego musiałam dodać, bo nie byłabym sobą, gdybym tego nie zrobiła. Na tyle już mnie znacie, haha. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Bardzo za Wami tęskniłam. postaram się już pisać systematycznie!! <3 <3</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Na fejsie piszecie mi, abym nie kończyła tego bloga na 100 rozdziałach... Nie wiem, czy jest sens ciągnąć to dalej. Trochę już go piszę i myślę, że niektórym osobom już się znudził i potrzebowali by jakiejś nowej historii, chociaż... Dajcie znać. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Co wolelibyście?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Nowe opowiadanie, nowi w pewnym sensie bohaterowi (ale dalej R5)? </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Czy...</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Dalej to opowiadanie? </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Może wymyślę jakieś kreatywne wątki, ale wiecie też, że ja lubię psuć życie naszym bohaterom, buahahah XD</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Trzymajcie się kochani i do napisania :*</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Wasza kochana Julia</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Ps. W maju mam wolny caaaały pierwszy tydzień (piszą maturki) także możliwe, możliwe jest to, że będą rozdziały!! <3</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b><u>Ps 2. Teraz dzięki Wam i Waszym komentarzom szeroko i szczerze się uśmiecham. Jesteście najlepszymi czytelnikami, jakich można mieć. Kocham Was z całego serca <3 </u></b></i></span></div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-38691502928338548922016-01-31T20:41:00.003+01:002016-01-31T22:24:50.630+01:00Rozdział 90<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><span style="color: red;">18+</span></b> (hihi xD)</span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To jak pani Lynch, gdzie idziemy? - zapytał Ross, obejmując Emmę. Stali przed restauracją </span><a href="http://image-restaurant.linternaute.com/image/300/paris-l-atelier-rodier-97031.jpg" style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">L'Atelier Rodier</a><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, w której zjedli wspólną kolację. Zegar znajdujący się przy budynku wskazywał dziewiątą dwanaście wieczorem, ale mimo tego na ulicach dalej znajdowały się tłumy. Ludzie spacerowali ze swoimi drugimi połówkami, albo biegli na przystanki, by złapać autobus, czy gromadzili się przed klubami, w których chcieli się zabawić tej nocy. </span></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Może się przejdziemy? Tak po prostu. - odpowiedziała dziewczyna, naciągając kurtkę na ramiona. Blondyn uśmiechnął się do niej i poprawił jej włosy, po czym chwycił za rękę. Gdy poczuł, że jest ona zimna, wziął też drugą i przyłożył do swoich ust. Zaczął chuchać, by je rozgrzać.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie jestem w stanie ci pokazać, jak bardzo cię kocham. - rzekł, nie tracąc kontaktu wzrokowego ze swoją narzeczoną, której serce z sekundy na sekundę coraz bardziej miękło. Nagle objął ją mocno i przysunął do siebie, po czym oparł brodę na jej głowie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale tobie szybko bije serce. - szepnęła i uśmiechnęła się do siebie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlatego że jest przy mnie kobieta mojego życia. - odpowiedział, patrząc się w rozgwieżdżone niebo. Usłyszał delikatny śmiech nastolatki, po czym odsunął się od niej i wziął jej rękę i ruszył w dół ulicy. Pomimo późnej pory wszędzie, ale to wszędzie znajdowali się ludzie. Paryż nigdy nie spał, w szczególnie w tak ciepłą noc lutego. Para skierowała się na główną ulicę, gdzie było jeszcze głośniej. Uliczni muzycy dawali z siebie wszystko by zadowolić zarówno mieszkańców jak i turystów. Emma z Rossem z uśmiechami na twarzy bujali się w rytm muzyki, która zmieniała swoje brzmienie co kilkanaście metrów. W końcu blondyn zamówił taksówkę i wrócili do hotelu, w którego holu nikogo z rodziny nie zastali. Trochę zdziwieni odebrali klucz z recepcji i windą wjechali na jedenaste piętro, na którym to znajdował się ich apartament. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Aaa! Ross! - krzyknęła Emma, gdy ten gwałtownie wziął ją na ręce po otwarciu drzwi pokoju. - Co ty wyrabiasz, głupku tleniony? - Zaśmiała się głośno.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wnoszę moją narzeczoną na rękach. - odpowiedział uśmiechnięty, zamykając kopniakiem drzwi. - No i pięknie. - rzekł kładąc nastolatkę na łóżko. Założył ręce na piersi i wbił w nią swój wesoły wzrok. Ona podsunęła się do oparcia i również patrzyła na niego. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To co? Teraz będziemy się tak na siebie lampić? - Zaśmiała się. Chłopak westchnął, obrócił się w stronę okna, z którego pięknie było widać wieżę Eiffla, po czym zaczął rozpinać swoją koszulę. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nasze zaręczyny można by przypieczętować... - rzekł, odwracając się z powrotem do nastolatki, której wzrok utkwiony był w klatce piersiowej osiemnastolatka. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mówisz. - szepnęła cicho. Blondyn pokiwał tylko głową na boki i wszedł na łóżko. Pociągnął dziewczynę za nogi tak, że leżała pod nim. Nachylił się i zaczął składać pocałunki na jej szyi, by potem wpić się w jej usta. Podłożył pod nią ręce, aby dostać się do zamka od sukienki. Szybko go odnalazł i już po chwili dziewczyna leżała pod nim jedynie w bieliźnie i pończochach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Cholera, jak ty gorąco teraz wyglądasz. - wychrypiał w usta dziewczynie, delikatnie strzelając gumką od jej pończoch. Przybliżył się do niej jeszcze bardziej i otarł się o nią swoim nabrzmiałym przyrodzeniem, przez co nastolatka poczuła przyjemne skurcze w podbrzuszu. - Zaraz będę cię pieprzył. - mruknął.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To zrób to. - Wydyszała. Jej oddech z sekundy na sekundę coraz bardziej przyspieszał, a podniecenie rosło. Zarzuciła ręce za szyję chłopkowi i przeturlała go tak, że teraz ona była nad nim. Chwyciła jego pasek i szybko go rozpięła. W ułamku sekundy to samo stało się z guzikiem i rozporkiem. Ściągnęła z niego jednym ruchem spodni. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powoli maleńka. - Zaśmiał się. - Te są moje ulubione.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zamknij się. - odpowiedziała ostro i wpiła się w jego usta, przygryzając dolną wargę. Podciągnęła go do siebie i zrzuciła z niego koszulę. Pozostali w samej bieliźnie, a Rossowi aż ślina ciekła, gdy widział swoją kobietę prawie nagą. Biustonosz, który miała na sobie, idealnie podkreślał wielkość jej piersi, co bardzo, ale to bardzo podobało się blondynowi. Aczkolwiek odsunął się od niej i oparł plecami o ścianę za łóżkiem, leżąc z rozchylonymi nogami. Dziewczyna kocimi ruchami przysunęła się do niego i delikatnie przejechała dłonią po jego klatce piersiowej, schodząc niżej do różowych bokserek. Chłopak głośno sapnął, gdy dotknęła w nich dość sporej wypukłości. Widząc jego reakcję, zagryzła usta i posłała blondynowi pewny siebie uśmiech. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dobra mała, koniec tego. - powiedział nagle, wybijając tym nastolatkę z rytmu. Gwałtownie się podniósł i powalił na plecy swoją narzeczoną. - Ja i mój kolega już nie wytrzymujemy. - wychrypiał jej do ucha, przez co poczuła przyjemne dreszcze na plecach. Jej oddech znów przyspieszył, gdy Ross szybko i stanowczo ściągnął z niej dół bielizny. Jego oczy pociemniały jeszcze bardziej. Tak samo prędko pozbył się jej biustonosza, pozostawiając ją w pończochach. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gdzie ty idziesz? - Wysapała Emma, gdy zobaczyła jak Ross wstaje i kieruje się do drzwi wyjściowych. - Jak zaraz we mnie nie wejdziesz...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Już idę, już idę. - Zaśmiał się, sięgając do wyłącznika światła. - Jeszcze będziesz mnie błagała, żebym wyszedł. Zobaczysz. - Posłał jej szarmancki uśmiech. W tym momencie w pokoju zapadła ciemność. Jedyne światło padało zza okna i oświetlało łóżko. Emma poczuła, jak ugina się pod nią materac i zobaczyła nachylającego się na nią Rossa już bez bokserek, którego ciało w tym słabym świetle wyglądało jeszcze lepiej. Jego umięśnione ramiona oparł po obu stronach głowy dziewczyny. Poczuła jego ciepły i miętowy oddech tuż nad sobą. Jego gorące usta zaczęły stykać się z jej skórą na twarzy, potem ramionach, obojczykach, piersiach. Wygięła się w łuk, gdy poczuła go w sobie. Odchyliła do tyłu głowę tak, a on wtulił się w zagłębienie między szyją a ramieniem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak... bardzo... cię... kocham. - wysapał i jedną rękę przeniósł na jej biodro.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja... ciebie też. - szepnęła, zarzucając mu ręce za szyję.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Emma obudziła się równo z wybiciem godziny jedenastej. Przewróciła się na drugi bok w celu przytulenia się do Rossa. Ku jej zaskoczeniu jej ręka zamiast napotkać ciało blondyna, opadła na materac. Otworzyła oczy i rozejrzała się po ich <a href="http://bellhop.com/blog/images/hotel-image2.jpg">pokoju</a>. Światło słoneczne wpadało centralnie z okna na <a href="http://peaceloveworld.com/blog/wp-content/uploads/2014/03/tumblr_mzvh6dZRI31sktp8ko1_r1_500.jpg">bukiet białych róż</a>, które stały w wazonie przy łóżku. Uwagę Emmy przykuła karteczka, która leżała na etażerce po jej stronie. Pociągnąwszy białe prześcieradło do siebie, usiadła na krawędzi łóżka i sięgnęła po papierek. Rozwinęła go i ujrzawszy charakterystyczne pismo Rossa, od razu na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>"Droga Mrs Lynch</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Wieczór był idealny, ale noc... nie ma przymiotnika, który by ją opisał, ale dziękuję Ci za nią z całego mojego serduszka. Przepraszam, ale musiałem jechać na próbę do klubu. Nie chciałem Ciebie budzić, bo tak słodko spałaś <3 (wcale Ci się nie przyglądałem przez pół godziny, przez co się spóźniłem. Wcaaale). Raczej przed koncertem nie będę wolny, ale po nim jestem cały do Twojej dyspozycji, Skarbie. </i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Kwiatki są dla Ciebie od moich braci o dziwo. Tak, od moich braci. gdy dowiedzieli się o naszych zaręczynach, chcieli wykupić pół kwiaciarni. Gdybyś Ty widziała ich reakcję... Właśnie, przygotuj się na nią, bo po koncercie oni wszyscy nie dadzą Ci spokoju.</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Miłego dnia, Słońce.</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Twój Ross."</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dzięki Ross. - Zaśmiała się do siebie i odłożyła karteczkę z powrotem na szafkę nocną. Wstała z łóżka i zawinąwszy prześcieradło wokół siebie, sięgnęła po bukiet i przeniosła go na stoliczek pod oknem. Spojrzała przy okazji za okno i aż westchnęła ze wzruszenia. Widok wieży Eiffla z tak bliska zapierał dech w piersiach. Wzrokiem zerknęła na ulicę przed hotelem, na której panował istny harmider. Uchyliła okno i zaraz do jej uszu dobiegły dźwięki charakterystyczne raczej do Nowego Jorku niż Paryża. Pokręciła głową na boki i owinięta tym prześcieradłem poszła do łazienki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emma! Emma! Emma do cholery! - Do drzwi wejściowych zaczęła dobijać się Magda. - Otwórz no!</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chwila! - wydarła się blondynka i wyszła z łazienki. Gdy tylko przekręciła zamek, drzwi jakby same się otworzyły. - Ciebie też miło widzieć. - odparła osiemnastolatka, widząc poważny wyraz twarzy brunetki.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć? - zapytała, zakładając ręce na biodrach. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No nie wiem, może wtedy, gdybym na przykład zeszła na dół na śniadanie? Dopiero wstałam Madzia. - odpowiedziała, odwracając się do niej i kierując się do łazienki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czekaj! - uniosła się i zatrzymała ją w połowie drogi, przytulając ją mocno do siebie. - Gratuluję ci kochanie. - szepnęła, a jej słowa wywołały szeroki uśmiech na twarzy blondynki. - Jestem dumna z Rossa, że w końcu oświadczył ci się. Gdybyś ty widziała, jak długo on to planował...</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I tak spieniał. Nie zrobił tego na wieży. - Zaśmiała się.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A gdzie? - spytała zaskoczona brunetka. - W restauracji?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak. - odpowiedziała i pokazała ruchem dłoni bukiet kwiatów, stojący na stoliczku. - To prezent od chłopaków. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Serio? - Zdziwiła się siedemnastolatka i podbiegła do okna. - Uuu...liścik. - Zaśmiała się. - Droga Emmo, szczęścia, zdrowia, cierpliwości! Masz pozwolenie na przypieprzenie Rossowi w czasie złości! Życzą Riker, Rocky, Ryland i ten dodatkowy czyli Ell. - przeczytała na kartce.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jakież to kreatywne. - Zachichotała z łazienki Emma. - Ej laska! Idziemy gdzieś dzisiaj?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W sumie dlaczego nie. - rzekła, przeglądając walizkę swojej przyjaciółki. - Musimy uczcić twoje zaręczyny. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy ja wiem... - westchnęła z uśmiechem, czesząc włosy. Wychyliła się zza półprzymkniętych drzwi ze szczotka w ręku. - Czego tam szukasz? Nie mam nic ładnego ze sobą. - odchrząknęła, podchodząc do przyjaciółki tylko w bieliźnie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wcale. A to? - spytała z wyrzutem, wyciągnąwszy z walizki top w kwiaty i parę dżinsów z American Eagle. - Wciskaj się w to i idziemy na śniadanie. Ruchy, ruchy, ruchy!</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Już idę mamo. - Zaśmiała się blondynka, a Magda rzuciła w nią ubraniami i wypchnęła za drzwi łazienki. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do: blackgirl96@gmail.com </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: Jak tam Mrs Lynch?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Coś czuję, że noc po zaręczynach była cudowna i upojna, co nie? Mam rację? HAHA xD Opowiadaj, jak tam Paryż. Jak koncert i ogólnie, jak atmosfera! Chcę wszystko wiedzieć!</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: blackgirl96@gmail.com</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: Brak tematu</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Właśnie szykuję się na koncert. Pół dnia łaziłam dzisiaj z Madzią po mieście. Nogi mi odpadają :( No ale cóż. Co do nocy to masz rację, przystojniaczku xD Działo się, oj działo. Atmosfera? Hmm... Bardzo ślubna że tak powiem. Rydel dzwoniła do mnie chyba już tysiąc razy i przedstawiała mi swoje wizje ślubu mojego i Rossa. To troszkę przerażające. Riker natomiast podsunął jej pomysł, aby był to podwójny ślub. Wiesz... Riker, Magda, Ross i ja. Według mnie to by było combo. Może i fajne combo, ale co jak co, ja o ślubie jeszcze nie myślę. Może dlatego, że nie przyjęłam sobie do wiadomości tego, iż Ross mi się oświadczył. Muszę do tego przywyknąć jak najszybciej, HAHA xD</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Na razie muszę kończyć. Madzia mnie pogania, bo taksówka już przyjechała. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Widzimy się 9 marca, bo wtedy przylecimy z powrotem do LA. Dam Ci jeszcze nie raz znać co i jak.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Trzymaj się :D</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do klubu dziewczyny dotarły chwilę przed rozpoczęciem koncertu. Ochroniarze bez problemu wpuścili je na backstage, gdzie siedzieli wszyscy. Wpadły do garderoby zdyszane i gdy tylko Emma spojrzała na Lynchów, ci zerwali się z miejsca i rzucili się na nią. Gratulowali, ściskali, całowali i się radowali. To dosłownie. Ross siedział na kanapie w tym samym miejscu co wcześniej, ale z wielkim uśmiechem na twarzy. W końcu, gdy wszyscy dali już jej spokój, podeszła do dziewczyny Stormie i mocno ją przytuliła. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No, to tylko kwestia czasu, aż będziesz oficjalnie członkiem naszej rodziny. - szepnęła jej do ucha, na co Rydel zareagowała głośnym piskiem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Będziemy siostrami! Będziemy siostrami! Siostrami! Jej! - krzyczała, skacząc wokół nich. - Będziemy siostrami! - wydarła się, po czym rzuciła na Ella i namiętnie go pocałowała.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wohoah! - krzyknęli chłopcy, widząc własną siostrę, która tak gwałtownie wpiła się w Ellingtona. Aczkolwiek zaatakowany perkusista nie miał nic przeciwko temu. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nasza rodzina naprawdę gwałtownie się powiększa. - stwierdził Mark, obejmując jednym ramieniem swoją żonę, a drugim Emmę, która patrzyła na Rossa. Chłopak nie odwracał od niej swojego wzroku. Przyglądał się kobiecie, której oświadczył się zaledwie dwadzieścia cztery godziny temu, lecz do tego momentu przygotowywał się psychicznie i fizycznie ponad dwa tygodnie. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ej ludzie! Koncert trzeba zacząć! Na scenę! - wykrzyczał menadżer zespołu, który zajrzał do garderoby tylko na kilka sekund, a potem zniknął.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ma rację. Dawajcie dzieciaki! - Ponaglał ich Mark. Rydel wykonała ostatnie poprawki swojej fryzury i wybiegła z pomieszczenia za chłopakami. Emma i Magda stanęły za kulisami i zerknęły tylko na zespół, który wykonał swoje "Ready, Set, Rock". Chłopaki podnosili poziom adrenaliny, wygłupiając się i krzycząc. W końcu wbiegli na schody, a potem na scenę, drąc się do publiczności. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Występ trwał ponad godzinę. R5Family domagali się aż dwóch bisów piosenki Loud, na co zespół z chęcią się zgodził. Kiedy to już odłożyli instrumenty i ustawili się, aby ukłonić się przed fanami, Riker podbiegł do statywu i wziął mikrofon do ręki. Członkowie zespołu wiedzieli co to oznacza w przeciwieństwie do publiczności oraz dziewczyn stojących za kotarami. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- R5Family... - rzekł Riker i już to wywołało falę pisków i wrzasków. Ruchem dłoni nakazał im, aby się uspokoili. - Musimy wam coś powiedzieć. Coś bardzo ważnego, ale najpierw musicie poznać dwie, cudowne dziewczyny - Przerwał na chwilę, zerkając na Polki. - Emma, Madzia chodźcie do nas! - krzyknął. Dziewczyny zamarły, ale po chwili niepewnym krokiem ruszyły na scenę. Riker pociągnął brunetkę do siebie i objął ramieniem, a Ross przytulił do siebie Emmę. Cała czwórka stanęła przed resztą, blisko publiczności.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przedstawiam wam kochani Magdę... - przerwał, spoglądając na dziewczynę. - Moją narzeczoną. - Reakcja fanów na tę wiadomość zmiękczyła serce brunetki. Wszyscy zaczęli piszczeć i klaskać. Dziewczynie aż łzy poleciały ze wzruszenia. - To nie wszystko - dodał Riker.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak to nie? - odezwała się jakaś fanka z pierwszego rzędu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A no nie. - Zaśmiał się. - Ja i Madzia spodziewamy się dzieci, a konkretnie to dwójkę. - powiedział, na co fani wybuchli euforią. Niektórzy byli oczywiście w wielkim szoku, ale i tak klaskali i gratulowali basiście. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To teraz moja kolei. - odchrząknął Ross, rozglądając się po zgromadzonej publiczności. - Ta blond Wenus, która stoi koło mnie, ma na imię Emma i od wczoraj jest już moją narzeczoną. - rzekł do mikrofonu i pocałował dziewczynę w usta. Reakcja była taka sama. Fala oklasków, pisków i krzyków, aczkolwiek Ross wiedział, że za takimi brawami stoi złość, smutek i zazdrość. Nie raz spotkał się z negatywnym nastawieniem fanek do dziewczyn, z którymi się spotykał lub po prostu pokazywał się po pracy. Miał jednak nadzieję, że wkrótce wszyscy się do tego przyzwyczają.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do: blackgirl96@gmail.com </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: Brukowce wariują!</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyno, gdybyś ty widziała nagłówki tych wszystkich gazet "Ross Lynch ma narzeczoną, a jego starszy brat spodziewa się dwójki dzieci", albo "Ross Lynch planuje ślub. Kiedy będą dzieci?" lub "Narzeczona Rikera Lynch'a jest w ciąży, czy jego młodszy brat pójdzie w jego ślady?". Relacja z tamtego koncertu w Paryżu jest w każdej plotkarskiej gazecie. Się dzieje mała. Się dzieje... Czy Ty dasz sobie z tym radę?</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: blackgirl96@gmail.com</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: Dam radę, ZIOM! </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ross już mi przedstawił nasz plan działania i przedstawił, jak to wszystko działa. Według tego, to ta afera ucichnie za kilka tygodni i znów będzie wszystko po staremu. Przyznał, że wraz z Rikerem musieli powiedzieć fanom o tak ważnych sprawach. Dodał, że o ślubie Rydellington także poinformują R5Family, także będzie jeszcze goręcej. Już zaczynam się bać, HAHA. Ale jak już pisałam Ci na początku, to dam sobie radę! </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Teraz wybacz, muszę wracać do nauki. 10 marca mam kolejne egzaminy, a 22 marca piszę już oficjalną maturę wraz z Magdą, także trzymaj się :D</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~*~*~*~</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Hej, Hi, Hello!</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>To już naprawdę jest Rozdział 90?! Raaaany, jak to szybko zleciało! O.o</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Jak minął Wam weekend? Mi bardzo szybko, ale przyjemnie. Praktycznie nie miałam nic zadane, ale ubolewałam nad tym, że mój nauczyciel od matmy wziął urlop zdrowotny na rok... Tak, niektórzy to by się z tego cieszyli, ale nie ja i moja klasa. Ten nauczyciel to postrach mojego liceum, a także całego miasta, w którym mieszkam. Gdy powiedziałam kiedyś, że idę to tego ogólniaka, to wszyscy mi współczuli, że będę miała matmę własnie z nim. Fakt był on wymagający, surowy i miał swoje zasady, ale był sprawiedliwy. Wszyscy się go bali, ale umieli matmę... Teraz sobie nie wyobrażam pisania matury rozszerzonej z matmy. Mam wielką nadzieję, że on wróci.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>No, a co do rozdziału... Taki nijaki według mnie. Nie sprawdziłam go już przed opublikowaniem, także za błędy bardzo Was przepraszam Misiaki <3 </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Kolejny pewnie będzie za tydzień w weekend, ale jeszcze nie wiem, co w nim napiszę. <u>Jakieś propozycje macie? Piszcie w komentarzach</u> xD </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Buziaczki :**</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Ps. Polubiłam dodawanie linków do zdjęć HAHA :D</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Ps2. Obejrzałam właśnie finałowy odcinek Austin&Ally i po prostu ryczę :(</i></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><br /></i></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/D2PyLXV60o4/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/D2PyLXV60o4?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-55589587349407081732016-01-24T18:31:00.001+01:002016-05-06T16:44:36.404+02:00Rozdział 89<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do: blackgirl96@gmail.com </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: Wszystkiego najlepszego moja hot 18!!!!</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">No to tak jak w temacie życzę Ci mała wszystkiego najlepszego z okazji Twoich 18-stych urodzin! Czego to ja bym ci jeszcze chciał życzyć? Na pewno cierpliwości do tego swojego Jak Mu Tam<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> oraz reszty jego szalonej rodzinki<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, uśmiechu na twarzy i abyś nigdy więcej nie płakała <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">z powodu Jak Mu Tama, spełnienia marzeń i rozwijania swoich pasji, które wydaje mi się<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, że ost<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">at<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">n</span>io zaniedbałaś oczywiście przez Jak<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Mu Tama<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> i przede wszystkim życzę Ci abyś była<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> szczęśliwa z tym Jak Mu Tam... Tak, d<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">alej go nie lubię. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mimo, że są to Twoje 18-ste uro<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">dziny i tak musisz dostać opierdnicz! Jesteś już <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">20 dni w trasie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> i nie odezwałaś się ani razu! Co to ma być? W trybie <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">NOW masz mi się p<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ięknie wyspowiadać <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">z tego <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">co ty tam wyrabiasz. Oczywiście <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">śledzę wszystkie filmiki i zdjęcia<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, które <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lynchowie</span> wrzucają do neta<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, ale to nie to samo. J<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a to jestem ciekaw<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, </span>co się tam dzieje za kulisami xD I<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">f you know what <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I mean ^<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-^</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pozdrów ode mnie wszystkich bardzo serdecznie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> (tego Jak Mu Tam <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">też możesz)<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Czekam na maila od C<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iebie. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Twój Gavin</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ps. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Swój preze<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nt dostaniesz jak wrócisz do LA <3</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ps2. Mam nadzieję<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, że z życzeniami jestem pierwszy hehe</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: blackgirl96@gmail.com <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do: gavin.thebestest@gmail.com</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re:<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Tak jesteś pierwszy!</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gavin! Dziękuję Ci za te wspaniałe życzenia. Cierpliwość <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">do Rossa na pewno się przyda, bo ost<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">atnio znów mnie zdenerwował<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ale już aż tak nad tym nie rozpaczała<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">m. Gdy byliśmy jeszcze w Warszawie chciałam iść na g<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">rób <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mamy właśnie z nim,<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> ale przed wyjście<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">m nie chciałam mu mówić<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, gdzie dokładnie idziemy. On jednak wolał zostać z braćmi i oglądać mecz f<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ootball'a. Świetnie co nie? W ka<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">żdym bądź razie poszłam tam z Rydel, <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">pr<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zy której mogłam się spokojnie wypłakać. Powiem Ci, że brakuje mi mojej mamy. To fakt przed jej śmiercią nie było między nami idealne<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">go kontaktu, no ale kurde.<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.. No cóż. To się tak fachowo nazywa <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">"życie". Nienawidzę go, ty<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">le powiem. Oczywiście gdy wróciłam, to powiedziałam mu, gdzie byłam. No i wtedy się zaczęło.<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Zaczął mnie tak przepraszać, że myślałam, iż on się zaraz przede mną rozpłacze. Poważnie xD Gdy go zobaczyłam takiego załamanego, to mu wybaczyłam, a on kilka godzin później dał mi wielkiego misia i kwiaty, których zdjęci<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">e ci za<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">łączyłam. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tego samego dnia był<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> pierwszy koncert LOUDERtour. Dali cza<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">du zarówno zespół, jak i R5Family. To było coś niesamowitego. Wzruszyłam się zaraz na początku, kiedy na M&G fani przedstawili <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">w skróc<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ie całą karierę R5. W tle leciała piosenka Look At <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Us Know. Stormie się popłakała, tak samo jak Rydel. Ja i Madzia stałyśmy za<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">raz za nimi i również wycierałyśmy łzy. Ross co chwilę się <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">do mnie obracał<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, gdy na filmiku robił coś głupiego. To był zdecydowanie najcudowniejsza niespodzianka<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Koncert<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> był tak samo udany<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, jak właśnie t<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a niespodzianka dla zespołu. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Praktycznie cały czas stał<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">am z Madzią za kulisami i przyglądałyśmy się <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">jak szaleją na sc<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">enie. Co jak co<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, ale oni to mają zajebistą pracę :D</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po koncercie w<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">róciliśmy do hotelu<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, by się spakować<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> i następnego dnia już lecieliśmy do Tel Aviv w Izrea<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">elu. </span></span></span></span></span>Tam to się działo. Wielbłądy i te sprawy. Riker zabrał wieczorem Magdę na romant<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">yczny spacer<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Z jej opowiadań wnioskuję<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, że świetnie się bawili. Pokazała mi zdjęcia miasta nocą i żałuję<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, że nie wyciągnęłam Rossa na taki spacerek. Wyślę Ci kilka <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">fotek<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, które zrobiła Madzia. Koniecznie muszę wrócić do Tel Aviv. To niesamowite miasto <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">i ludzie też. Koncert wypadł jak zwykle świetnie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> i chłopcy byli wręcz wymęczeni<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> w przeciw<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ieństwie do Delly<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie będę Ci opisywała gdzie był<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">y późniejsze koncerty, bo napisałeś mi, że śledzisz wszystkie <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">posty... Ale <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">muszę <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ci <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">powiedzieć<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, że gdy byliśmy w <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Amsterdam<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ie</span></span></span></span></span></span></span></span>,</span> Ross zaprosił mnie na bardzo, ale to bardzo romantyczną randkę. J<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ezu, to było tak cudowne<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Jak o tym pomyślę teraz, to aż mam takie przyje<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mne dreszcze<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Najpierw zabrał mnie do holenderskiej restauracji<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, gdzie jedzenie było nieziemskie. Zamówił szampana... <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nie wied<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ziałam, że ist<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nieje tak dobry sz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ampan. Gavin, tematów jak zwykle nam nie brakowało. Ostatnio mam wrażenie, że on jest jeszcze bardziej romantyczny<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> niż wcześn<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">j. On coś planuje, ale jeszcze nie wyczaiłam co. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> Po t<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ej kolacji p<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">rzeszliśmy się po Amsterdamie i płynęliśmy po kanale. So romantic. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kilka zdjęć t<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">eż zrobiłam także wyślę Ci<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. </span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wczoraj był koncert w Madrycie, a ju<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">tro jest w Paryżu. Wyobraź sobie, że właśnie siedzę w samolocie, a obok śpi Ross, który mam wrażenie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, że zaraz mnie oślini! Jezus x<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">D W sumie to wszyscy śpią, tylko j<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a taka dziwna jestem, że w środ<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ku nocy odpisuję lud<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ziom na maila<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> HAHA</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wiesz co, jeszcze jakiś czas temu nie pomyślałabym o 18-stych uro<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">dzinach w Par<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">yżu<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jak widać<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, wszystko jest możliwe. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ale wiesz co <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">jeszcze? Lynchowie jakoś wgl nie wspominali o moich urodzinach. Zwykle to się o tym rozmawia...<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Myślisz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, że zapomnieli? Myślisz, że Ross zapomniał? No bo w końcu tyle się dzieje. Ciągle latamy po Europie, codziennie praktycznie <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">koncert.<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Jest tr<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ochę zamieszania...</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">No ale dziękuję Ci z całego serca<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> za te życzenia<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Jesteś cudowny <3</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">T<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">woja Emi </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">PS. Już się boję co od C<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iebie dostanę xD </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="http://www.ekartki.wolsztyn24.pl/kartki/59/5/d/5468.jpg">DSC_13489.jpg</a> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSuWgw3ZIBDG04BL59qw4PGqpfIxxtFN8OENx2gkoVORlkGEQdeUg">tel aviv1.jpg</a> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a0/Night_in_Tel-Aviv.jpg">tel aviv2.jpg</a> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="https://drscdn.500px.org/photo/37202754/m%3D2048/c8e5250a0acee97e5732c3bbb137dde8">amsterdam.jpg</a> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="http://traveljapanblog.com/ashland/wp-content/uploads/2012/01/DSC_3075amsterdam-canal-night.jpg">amsterdam2.jpg</a> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do: blackgirl96@gmail.com <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">O<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">d: <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">seba.gamer.039<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">3@gmail.com</span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: Czyli znowu jesteś w sa<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">molocie...</span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Siostra! <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Próbowałem się do Ciebie dodzwonić, ale<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> masz wyłączony telefon... lub <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">włączony </span></span></span></span>tryb samolotowy<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Whatever, chcę Ci złożyć s<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">erdeczne<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> życzenia z oka<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zji Twojej 1<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">8-stki! Kurczaczki, jesteś już dorosła. Moja <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mała Emma jest już dorosła. Ch<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">yba <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zaraz się rozkleję! :( *Sebastian ogar<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nij dupę* </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">D<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">obra, już. Na czym to ja, a tak! Życzę Ci spełnienia marzeń, wspaniałych dni podczas trasy koncertowej ze swoim chłopakiem, pow<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">odzenia w związku<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> oraz z resztą Lynchów<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Oni są zdolni do wszystkiego,<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> a szczególnie kochany Rocky. Pozdrów ich wszystkich ode mnie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> :D</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Oczywiście życzę Ci też szalonej imprezy urodzinowej w Paryżu. Cie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">kawe co Ross wymyślił<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ale na 100% się nie zawiedziesz. Daj znać, gdy już wylądujesz. Chc<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ę Ci jeszcze złożyć życzenia przez telefon, bo osobiście to <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">za bardzo nie mogę, a bardzo chciałbym usłysz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">eć głos mojej kochanej siostrzy<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">czki. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Trzymaj się mała! </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Twój kochany i najlepszy br<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">aciszek :*</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do: blackgirl96@gmail.com </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: Wątpię, że zapomnieli! To przecież<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Lynchowie!</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyno, dlaczego <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ty tak wgl myślisz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">?! Ja się pyta<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">m dlaczego?! Oni c<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">o<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ś na pewno planują... Coś tak zajebistego, że Ci n<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ormalnie gacie spadną. Zobaczysz! Tak będzie, bo ja tam mówi<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ę! HA! </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zafunduj <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">t</span>emu Jak Mu Tam jakiś śliniak<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, bo <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zaraz cały pokład<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> samolotu zatonie w jego ślinie i nie dolecicie do Paryża<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> xD A<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">lbo wiem, podłóż póki co jakąś miskę. Powinna być w kiblu... No albo go obudź. Taka taktyka też jest dostępna<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie tylko ty jesteś na tyle dziwna<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, HAHA. No wiesz, ja zam<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iast pra<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">cować <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">wys<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">yłam do Ciebie maile. Mam do naprawienia chyba z <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">trzy jednostki centralne<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> na jutro, a jeszcze<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> nic nie zrobiłem. Porażka<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Mam wrażenie, że mnie zaraz wyleją, ale tam yolo ;p </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ile zostało <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wam <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">jes<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zcze koncertó<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">w? </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do</span>: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od:</span></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> blackgirl96@gmail.com </span> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Z Lynchami to nigdy nic nie wiad<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">o<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mo...</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Z tego co wiem to ten jutrzejszy w Paryżu i j<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">eszcze pięć w Anglii, jeden w Szkocji i jeden w Irlandii. Potem wracamy d<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">o LA i szykujemy się na śl<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ub Rydellington, <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">który jest zaplanowany na 16 marca <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">(<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">miał być innego dnia, ale przełożyli<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, bo coś tam n<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ie pasowało<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">). Teoretycznie już wszystko jest gotowa. Tylko Rydel musi odebrać swoją suknię ślubną i umówić się do fryzjera. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">No i ja z dziewczy<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nami musimy kupić sukienki dla siebie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, a chłopaki nowe garnitury. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie mogę się doczekać <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">wesela<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Będzie się działo!</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do: blackgirl96@gmail.com </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: Oj będzie się dz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iało!</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zwłaszcza, że dostałem<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> zaproszenie na ten ślub. Rydel pozwoliła mi zabrać ze sob<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ą osobę towarzyszącą, także id<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zie ze mną Lydia. Powiem Ci, że to cudowna dziewczyna. I to moja dziewczyna <3 </span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do</span>: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od:</span></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> blackgirl96@gmail.com </span> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Się rozkręcasz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> ZIOM<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czyli to już oficjalne? <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jesteście razem? N<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">awet nie wiesz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, jak si<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ę cieszę<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. W końcu Ross wyluzuje, wiedząc że masz dziewczyn<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ę i będziemy m<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ogli na luzie <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ze sobą gadać</span></span></span></span></span></span></span>. Same pozytywy widzę! HAHA :D</span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">*~<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">*~<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">*~</span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dzień doberek m<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ój urodzinowy skarbie. - szepnął Ross<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, przeciągając się na fotelu. Spojrzał na Emmę, która siedziała ze słuchawką w uchu i wpatrywała się w widok za oknem<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, który skła<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">dał się z tysiąca miejskich lamp w<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">e francuskich miastach. </span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Cze<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ść. - odpowiedziała i zerknęła na niego. Był taki zaspany<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, a jego włosy były w istnym nieładzie. Oczywiście artystycznym nieładzie.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Coś się stało? - zapytał, podciągając rękaw bluzy, by zobaczyć na zegarku<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, która godzina. 1:03.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? Nie. - <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zaśmiała się. - Wszystko jest super<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. - <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Posł<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ała mu szeroki uśmiech. - Zaraz będziemy lądować.</span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak? - zdziwił się. - Szybko nawet<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">,<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> bo ile lecieliśmy? <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dwie godziny?</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Półtorej tak dokładniej. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- rzekła, <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">naciągając na siebie koc i wtulając się w Rossa. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mam nadzieję, że jesteś gotowa na dzi<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">siejszą imprezkę. - szepnął jej do ucha, co spowodowało uśmiech na je<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">j twarzy. Zagryzła wargę, by<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> się nie roześmiać.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A co zaplanowałeś<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">? - zapytała po chwili. On objął ją mocniej<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> i pocałował w policzek.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zobaczysz. Myślę, że ci się sp<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">odoba<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">..<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Znaczy oby ci się to spodobało. - poprawił się i oparł <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">podbr<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ódek na głowie dziewczyny.</span></span></span></span></span></span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ej zakochańce! - Wydarł się nagle Rocky za nimi. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zapinać pasy. Będziemy lądować! </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Byłaś już kiedyś w Paryżu? - Zapytał Ross zaciągając pas bezpieczeństwa. Dziewczyna pokiwała głową na boki. - No to masz okazję być w mieście miłości ze swoją miłością. - Zaśmiał się pod nosem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No spełniło się moje marzenie. - Pisnęła podekscytowana. Blondyn spojrzał na nią,unosząc brwi.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Serio? </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie. - zaśmiała się głośno i oparła się o okno, cały czas mając wzrok wbity w swojego chłopaka, który udał obrażonego. - Oj no Rossy... Bardzo się cieszę, że będę tam właśnie z tobą. - Dodała po chwili. Ross zmierzył ją poważnym wzrokiem. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tylko jak macie zamiar się ruchać<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> w hotelu, <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">to zaraz was w<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">yrzucę z tego samolotu. - wysyczał Rocky, mając głowę między siedzeniami Rossa - Wiesz co</span></span></span></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> bracie? - Zaczął Ross, nachylając się do bru</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">neta. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O co chodzi bro? - Za<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">pytał uśmiechnięty.</span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czasami mam ochotę przybić <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ci piątkę... w twarz... krzesłem<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">! - krzyknął <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ostatnie</span> słowo </span>i uderzył gitarzystę w czoło, przez co cofnął się do siebie na siedzenia.</span></span></span> </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale po co tyle agresji, Rossy? - Odezwał się Ryl<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">and, który siedział obok masującego się po czole Rocky'ego<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. - Ale jestem taki<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ego samego zdania co on. - Nachylił się do blondyna.</span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy wy się możecie ode mnie od<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">walić? Pogadamy jak ty będziesz miał dziewczynę.<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Zobaczysz, odwdzięczę się za te wszystkie d<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ocinki, a o całych gumkach nawet nie <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">myśl. Wszystkie ci poprzebijam igłą..<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. - Wysyczał wściekły.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Z tego co <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">pamiętam</span>, to Rocky miał<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> tak z<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">robić</span> tobie, ale chyba zapomniał. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wtrącił się nagle Riker, który siedział <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">w rzędzie foteli obok. Ryland przybił mu piątkę<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rik, nie pomagasz mi. - zajęczał Ross.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dobra, Rocky daj mu spokój. Będziesz miał tak samo z Al<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ex<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, zobaczysz. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- zaś</span></span>miał się basista. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ej chłopaki! - krzyknęła Emma. - Gdzie jest Rydel? </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Śpi. - odp<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">owiedział Ellington, który nagle się wychylił z s<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iedzeń przed nimi. - I jak słodko chrapie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Ahh.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Sta<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ry, <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">uspokój się<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, bo... Nie sorry<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, nie powiem tego. </span></span></span>- westchnął Rocky. - <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie powiem, co może ci się stać, ale jak pomyślę,<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> że to dotyczy mojej <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">starszej sio<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">stry... Nieeeee.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mdli co nie? - Zaśmiała się <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Emma.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oj i to jak bardzo. - <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet po<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">kiwał głową </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span>na boki<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> i zacisnął powieki. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Teraz sobie wyobraź bro, co oni będą robili w nocy poś<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">lubnej. - zachichotał Ryla<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nd. Rocky od razu chwycił się za gł<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">owę<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a reszta zaczęła się śmia<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ć.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz co, ja chyba jednak nie chce sobie tego wyobrażać. - jęknął i oparł głowę o fotel. - Idę spać. Obudźcie mnie, jak już będziemy na ziemi.</span></span></span></span></span></span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja mu naprawdę kiedyś coś zrobię. - bu<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">rknął Ross<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, obejmując Emmę ramieniem.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Już się boję. - zachichotała dziewczyna i wtuliła się w niego.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Takiego stresa to ja jeszcze nigdy nie miał<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">am. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- westchnęła siedemnastolatka, </span></span>wciskając się w <a href="http://www.voeblogg.no/wp-content/uploads/2013/10/Untitled-8-900x683.jpg">czarną sukienkę</a> z odkrytymi plecami. Rydel, która zapinała jej zamek zaśmiała<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> się głośno. Tak samo Magda, która wy<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">bierała jej biżuterię.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale dlaczego aż tak się stresujesz? To randka z Rossem. Twoim Rossem. - Zachichotała brunetka.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Niby tak<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, ale to <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nie jest zwykła randka. To wyjście z oka<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zji osiemnastych urodzin i to jeszcze w Paryżu. Oby on <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nie zafundował kolacj<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">i w jakiejś mega dr<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ogiej restauracji, bo wtedy nie <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ma szans<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, żebym się mu odwdzięczyła. - Westchnęła. - Auć. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- jęknęła, gdy Delly wbiła paznokieć w w jej plecy. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba trochę <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">przytyłaś. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">powiedziała rozba<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">wiona. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Super. Jeszcze tego brakowało. - stęknęła. - Ale bardzo przytyłam? </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak j<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">akby ci brzuch trochę ur<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ósł</span>, jak Madzi. - odpowiedziała blondynka i nagle spojrzała się na siede<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mnastolatkę. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie mów, że ty też.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> ja też? - spytała zdziwiona i zerknęła na przyjaciółkę, która jakby zastyg<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ła w miejscu. - Nie, to nie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">moż<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">liwe. - Ch<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">wy<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ciła się za głowę.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy ty jesteś w<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">... - Zacięła się Magda.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie! Nie jestem<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">! Nie m<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">o</span>gę być! - krzyczała załamana.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To teraz <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zadam ci proste pytanie.<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Czy ty i mój brat zabezpieczaliście się os<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">tatnim razem? - Delly spojrzała na nią i chwyciła za ramiona. Blondynka chw<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ilę się zas<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">tanawiała. Próbowała sobie przypomnieć gdzie, jak i kiedy<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak. Pamiętam, że tak. Mi<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ał gumki. - Odetchnęła z ulgą. - No chyba, że Rocky jednak nie zapomniał i wszystkie mu poprzebijał. - Zaśmiała się nerwowo.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ątpię<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, że to zrobił. - Zachichotała Magda. - Myślę, że nie jesteś w ciąży, ale jak wrócisz z tej randki to przyjdź do mnie i zrób sobie test. Tak dla pewności. </span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pewni<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">e, że przyjdę. - odpowiedziała i poprawiła swoje włosy. Brunetka podała jej biżuter<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ię, którą <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nałożyła i w tym samym momencie do drzwi pokoju ktoś zap<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ukał. Delly w podskokach pobiegła otworzyć i wpuściła do środka Rossa <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ubranego w ciemną koszulę i ciemne podarte na kolanach spodnie. Miał też na sobie czarną<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, sk<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">órzan<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ą</span> kurtkę z Diesel<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">'a. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wow... <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kochanie, wyglądasz po prostu... Wow. - rzekł na wdechu z wytrzeszczonymi oczami. Emma na jego słowa się delikatnie zarumieniła i podeszła do niego. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Życzę uda<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nej</span> randki gołąbeczki. - </span> Zaświergot<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ała Rydel, a Emma posłał<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a jej <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zażenowane</span> spojrzenie. Ross tylko się uśmiechnął i wyprowadził swoją dzie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">wczynę. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Od razu ci mówię<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, że ciebie zabiję<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, jeżeli idziemy do jakieś luksusowej restauracji<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. - powiedziała pewna sie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">bie i zarzuciła kurtkę na <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">swoje ramiona. </span></span></span></span>Ro<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ss znów tylko się <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">uśmiechnął i otworzył przed blondynką drzwi hotelu<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, a potem do taksówki. Wysiedli po kilku minutach z<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">araz przed święcącą się Wieżą Eiffla<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. </span></span></span></span>Chłopak wykupił bilet<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">y i we dwójkę wjechali windą na samą górę. <a href="http://images46.fotosik.pl/39/8895f3939c29d749.jpg">Widok</a> jaki zastał parę<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> zaskoczył dziewczynę. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wpatrywała się w miasto z zapartym <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">tchem</span> w piersiach<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Okay,<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span>czyli pierwszy element się podoba. - Wywnioskował</span> osiemnastolatek po chwili <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">wpatrywania s<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ię w dziewczynę<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak! Bardzo się podoba! - krzyknęła i przytuliła się do chłopaka. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span>- Czekaj, to jeszcze nie wszystko? - Zdziwiła się.</span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie, no coś ty. Co to za randka bez jedzenia. - Zaśmiał się i mocniej objął w pasie. Chw<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ilę stali przy barierc<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">e i podziwil<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">i P<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">aryż teoretycznie z <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">lotu ptaka, a pot<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">em wrócili windą na sam dół i przeszli się wzd<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">łuż </span></span></span></span></span></span></span>Sekwany trzymając się za rękę. Zatrzymali się przy grupce ludzi, którzy grali na instrumentach. Blondyn nachyli<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ł się i do futerału od gitary wrzucił dziesięć dolarów. Mężczyzna<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, grający na na akordeonie kiwnął w jego stronę głową<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Po drodze Ross jeszcze zahaczył o kwiaciarnię i kupił Em<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mie bukiet róż. Na końcu ich wycieczki znajdowała się ma<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ła restauracja<a href="http://www.gillespudlowski.com/wp-content/uploads/2013/09/la-deco.jpg"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span></a></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="http://www.gillespudlowski.com/wp-content/uploads/2013/09/la-deco.jpg">L'Atelier Rodier<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span></span></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak tu pięknie. - Westchnęła siedemnastolatka, wchodząc do restauracji. Od razu na progu przywitał ich kelner<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, który zaprowadził do stoliczka przy ścianie z dwiema zapalonymi świeca<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mi. </span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czyli drugi elem<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ent też ci się podoba. - <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Powiedział zadowolony Ross i usiadł na<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">przeciwko swojej dziewczyny. - Ciekawe co powiesz na trzeci<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jeszcze trzeci?<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">! - pisnęła zaskoczona. Blondyn <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">posłał jej nieśmiały uśmiech i si<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ęgnął do kieszeni kurtki<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Wyciągnął z niej małe, czerwone pudełeczko. Emma zakryła usta ręk<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ą. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To taki prezent ode mnie z oka<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zji t<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">woich osiemnastych urodzin skarbie. - Spojrzał si<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ę w jej oczy i ot<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">worzył pudełeczk<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">o. Oczom Emmy ukazał się przepiękny srebrny <a href="https://aimor.pl/static/p/653/pierscionek-zareczynowy-z-brylantami-aimor-agua-0.41ct-p0128zb-4320.jpg">pierścionek</a>.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> <span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zacisnęła jeszcze mocniej usta. - Moje zamiary były oczywiste. Chciałem ci się oświadczyć na wieży Eiflla.</span>..</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego tego nie zrobiłeś? - Zdziwiła się<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, a on spuścił głowę. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kocham ciebi<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">e i to bardzo, ale bałem się, że mimo tego wszystkiego,<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> to za szybko i obawiałem<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> si<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ę, że znów to spieprzę. Nie chcę ciebie straci<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ć<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, bo jesteś dla <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mnie wszystki<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">m - <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Spojrzał znów na dziewczynę. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ross, ja ciebie też <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">kocham i to bardzo. - Wyszeptała ze łzami w oczach. - Zaskoczyłeś mnie tym<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. - Pociągnęła nosem. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Boję <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">s<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ię<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">,<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> ale życie mamy tylko jedno, co nie mała? <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- rzekł i odchrząknął, odsuwając krzesło i podchodząc do dziewczyny. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jezu, Ross... <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- szepnęła<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, zakrywając ponownie usta ręką.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emmo Ashley Black wiem, że miało to być na <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wieży Eiffla, bo to właśnie o t<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">akich <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">oświadczynach marzyłaś, ale tam u góry byłoby za zimno. - Zaśmiał się. L<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">udzie w restauracji przyglądali się całemu wydarzeniu, tak samo jak kelnerzy i kuchar<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ze. - Jesteś najcudowniejszą rzec<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zą, jaka przyda<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">rzyła mi się w życiu. Nie wyobrażam sobie dnia bez ciebie. Jestem szczęśliwym facetem, bo mam ciebie i... Czy uczynisz mnie jeszcze szczęśliwszym <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">facetem i zostaniesz moją żoną? - <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jego wzrok wbił się w niebiesko-zielone<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, załzawione oczy <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">osiemnasto<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">latki<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Emma miała wrażenie, że czas się zatrzymał. Przed nią klęczał jej chłopak z wyciągniętym p<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">udeł<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">eczkiem zawierającym srebrny pier<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ścionek zaręczynowy. W jej głowie nagle pojawiły się urywki z<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> jej związku z tym właśnie blondynem. Momenty, gdy byli we dwoje, gdy się całowali, przytulali, wygłu<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">piali... a także<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> momenty, gdy si<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ę kłócili i krzyczeli na siebie, a potem odchodzili. Patrzyła na <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mężczy<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">znę, który wybrał ją jako swoją żonę. Jako kobietę, z którą chce być do końc<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a swojego życia<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, z</span> którą chce <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">założyć rodzinę<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. On natomiast wyczekiwał jej odpowiedzi. Wszystko zaplanował tak,<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> aby było jak z marzeń <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">jego dziewczyny. Paryż. Wieża Eiffla.<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Romantyczny spacer. Niedr<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">oga, ale niesamowita restauracj<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. Jedynie miejsce oświadczyn się nie zgadzało, bo po prostu spieniał i nie dał rady... ale teraz się <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">odważył, bo to właśnie ją kocha i z nią chce być <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">do końca życia. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ross.<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> - szepnęła nagle Emma. Wszys<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">cy ludzie w restauracji wzięli głęboki wdech<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. - Tak. - odpo<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">wiedz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iała cicho<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, a blondyn zerwał się z zie<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">mi i przytulił ją d<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">o sieb<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ie, po czym złączył ich usta w pocałunku. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powiedziała "TAK"!! - wydarł się<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, odwrac<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ając do reszty klientów, kt<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">órzy bili im braw<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">o. - Powiedziałaś "tak" - zwrócił się półsze<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ptem do os<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iemnas<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">tolatk<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">i i nałożył jej pierścionek na palec serdeczny.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pow<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iedz<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iałam "tak<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">", bo ciebie kocham Ross. <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">rzekła i <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">przytuliła go mocno<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A ja c<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">iebie jeszcze bardziej. - odpowiedział<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">, całują<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">c blo<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ndynkę w czoło<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do</span>: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.com</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od:</span></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> blackgirl96@gmail.com </span> </span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: Oświadczył się!</span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ross oświadczył mi się w P<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">aryżu! Rozumiesz?! Oświadczył mi się! Jesteśmy zaręczeni.</span></span></span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Do</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">:</span></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> blackgirl96@gmail.com</span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od</span>: </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">gavin.thebestest@gmail.co<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">m</span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Re: OM<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">FG!! </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">No to do tego preze<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">tu dokupię szampana! <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">J<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ezus, on ci się oświadczył!<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">? Kurwa, niezły jest. Cieszę się Twoim szczęści<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">em M<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">rs. Lynch<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> <3</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Hej, hej, hej!</span></i></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak, tak... ja też <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">tego n<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">i<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">e planowałam, ale jakoś tak wyszło. A więc jak widzicie Ross oświadczył się Emmie. Zadowoleni?! R<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">OMMA FOREVER!!</span></span></span></span></span></i></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rozdział tez wyszedł mi meeeega długi. i' jeszcze te maile... Trochę jak w Love Rosie xD</span></span></span></span></span></i></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Piszcie, czy te moje wypocinki <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wam się spodobały.</span></span></span></span></span></span></i></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie no, ale ja się cieszę, że oni są zaręczeni<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">. J<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ak pisałamn to tak się jarałam, że ja pierdziele <3</span></span></span></span></span></span></span></span></i></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Trzymajcie się i do naps<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ani<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a Misiaczki :*</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></i></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wasza Julia</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></i></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">PS. S<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">orki za bł<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ędy. Postaram się je później poprawić<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">! :D</span></span></span> </span> </span> </span> </span></span> </span> </span></span></span></span> </span></i> </span> </span></span></span></span></span></span> </span> </span></span></span></div>
</div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"></span></div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-67429341533018795232016-01-16T18:19:00.000+01:002016-01-16T18:19:02.490+01:00Rozdział 88<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kurwa, takiego kaca to ja miałem ostatnio... Nie pamiętam. - Jęknął Ross, chowając głowę pod poduszkę. <br />
- Stary, to już jedenasta! Rusz kuper i jazda na dół! - Krzyknął Rocky i ściągnął z niego kołdrę. <br />
- Nie drzyj tak mordy, bo ci zaraz wpierdolę. - Wybełkotał i spojrzał na niego z półprzymkniętych oczu.<br />
- Twoja dziewczyna jakoś potrafiła się ogarnąć po wczorajszej imprezie, a ty co? Leżysz jak ta księżniczka, która nieco za bardzo zabalowała ze swoją żabą, która wcale nie była księciem. <br />
- Przepraszam? Co? - Zapytała Emma, która właśnie wyszła z łazienki gotowa na kolejny szalony dzień z Lynchami.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ah nic, nic Królewno. Twój przydupas nie chce się ruszyć. - Wytłumaczył zażenowany brunet i pokiwał głową na boki. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A to już żadna nowość. - Zaśmiała się i podeszła do Rocky'ego, zerkając na Rossa, który wyglądał na zdrowo przyćmionego po urodzinach jej brata. Usiadła koło niego.<br />
- Jak sprowadzisz go na dół, dam ci pięćdziesiąt dolców. - Powiedział brunet i kiwnął znacząco w jej stronę. Spojrzał jeszcze raz na brata i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami tak głośno, jak tylko potrafił.<br />
- Ja. Pierdole. Nie. Wyrobię. - Powiedział załamany Ross. - Czy nie mogę w spokoju i ciszy umierać z bólu? <br />
- Nie. - Odpowiedziała stanowczo i zabrała mu poduszkę. - Wstawaj, ale to w tej chwili. Dzisiaj idziemy podbijać Warszawę, a jutro po koncercie od razu wylatujemy, także rusz się. <br />
- Głowa mnie boli. - Syknął załamany.<br />
- Poczekaj, powinnam mieć gdzieś Paracetamol. - Szepnęła jakby do siebie i wstała z łóżka, by sięgnąć do walizki i wygrzebać z niej kartonik tabletek. - Proszę. - Podała mu jedną z nich oraz butelkę wody.<br />
- Dziękuję kochanie. - Spojrzał na nią swoimi wciąż zmrużonymi oczami. Szybko połknął lekarstwo, popił wodą i padł jak kłoda na łóżko. Dziewczyna nachyliła się nad nim i delikatnie muskała opuszkami palców jego klatkę piersiową i mięśnie brzucha, które zaczęły się stopniowo napinać. Widząc to, zagryzła wargę i pociągnęła za gumkę od bokserek blondyna.<br />
- Hej! - Krzyknął zdziwiony i zerwał się do pozycji siedzącej, czego po chwili zaczął żałować. W głowie aż mu zadźwięczało. - Nie starczyło ci po dzisiejszej nocy mała?- Zapytał uśmiechając się zadziornie <br />
- Chyba nie. - Szepnęła i objęła chłopaka za szyję, po czym wpiła się w jego usta. Ross nagle poczuł, jak jej język pieści jego wargi. <br />
- Naprawdę odczuwasz niedosyt. - Zaśmiał się, wpatrując się w nią rozbawionym spojrzeniem. Ona podniosła wzrok na niego i cicho zachichotała. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Byłbyś tak miły i wziął swoje ręce z mojego tyłka? - Zlustrowała go piorunującym spojrzeniem. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kto? Ja? - Zapytał z miną zbitego psa. Emma tylko pokiwała głową na boki i z impetem zrzuciła ręce swojego chłopaka. Ten udał obrażonego i zacisnął usta, przez co wyglądał komicznie. - W nocy podobało ci się, gdy trzymałem ręce tam, gdzie zwykle ich nie trzymam. - prychnął, aczkolwiek w głębi śmiał się z tego. Dziewczyna zmrużyła oczy i energicznie go popchnęła, po czym wstała i rzuciła w niego ubraniami.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co jak co, ale chcę wygrać te pięćdziesiąt dolców, także rusz się do jasnej ciasnej! - krzyknęła roześmiana, a on wzruszył ramionami.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A co ja będę z tego miał? - Założył dumnie ręce za głowę i uśmiechnął się zadziornie.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nic nie dostaniesz pantoflarzu! - Spojrzała na niego, a potem wyszła z pokoju. Na korytarzu wpadła na swoją przyjaciółkę, która siłowała się ze swoim narzeczonym. Blondynka westchnęła cicho i podeszła do nastolatki, pp czym uderzyła ją w ramię. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ughr czego?! - Warknęła nastolatka, gwałtownie się odwracając. - A to ty. - Rzekła beznamiętnie. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ciebie też miło widzieć. Dzień dobry. - Zachichotała blondynka. - Cześć Riker. - Zwróciła się do basisty, który trzymał w ręku swoją ulubioną koszulę.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mogłabyś powiedzieć swojej przyjaciółce, że ta koszula jest czysta i odpowiednia na nasze wyjście na miasto? - Burknął, wbijając rozbawiony wzrok w brunetkę. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Madziu, ta koszula jest czysta i odpowiednia na nasze dzisiejsze wyjście. - Odpowiedziała, tłumiąc w sobie śmiech. Riker pokiwał głową i przyjął zwycięski wyraz twarzy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie! Ona jest brudna! Nie widzisz tego głupku?! - Wydarła się, wyrywając materiał z rąk chłopaka. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale Madziu, co i tak zależy? Ubierze kurtkę i nie będzie widać, czy jest brudna, czy nie. - Emma stanęła po stronie przyjaciela. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dzisiaj moi rodzice chcą się z nami wszystkimi widzieć. - Wyszeptała, spuszczając głowę w dół.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Że kto?! - Krzyknęli jednocześnie Riker i Emma. Blondynowi skoczyło ciśnienie. Nienawidził rodziców swojej narzeczonej za to, jak ją potraktowali. Nie chciał się z nimi spotykać twarzą w twarz po tym wszystkim. Po ty jak wyrzucili ją z domu i wyzwali od najgorszych. Emma również nie darzyła ich szczególną sympatią od tamtego momentu. Zawsze myślała, że są oni porządnymi, wykształconymi ludźmi, ale jednak się przeliczyła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Moi rodzice. - Powtórzyła brunetka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na śniadaniu zjawiła się cała rodzinka Lynch. Usiedli przy wielkim stole w jadalni i czekali aż kelnerzy rozłożą im wszystkie przygotowane potrawy. Ross dalej wyglądał na mocno skacowanego, Ellington który również nieco zabalował, nie był do końca obecny, ale kontaktował o wiele lepiej od blondyna. Rydel co chwilę musiała go szturchać, by nie zasnął. Emma nawet nie ruszała swojego chłopaka, który przytulił się do dzbanka z wodą i to dosłownie. Stormie tylko spojrzała na syna i przyszłego zięcia, ale nic nie powiedziała. Pokiwała tylko zrezygnowanie głową i nalała sobie z dzbaneczka kawy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Riker, coś się stało? - Zapytał nagle Mark, widząc jak najstarszy z jego dzieci siedzi nie ruchomo i patrzy się w jeden punkt na stole. Jajka z bekonem. - Skoro tak bardzo chcesz je zjeść to nałóż sobie. - Zaśmiał się, sięgając po masło.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rodzice Magdy chcą się dzisiaj z nami spotkać. - Odpowiedział. Jego słowa wywołały reakcję niczym skopiowaną z amerykańskiej komedii. Wszyscy jakby zamarli. Widelce, łyżki czy inne sztućce zatrzymały się w powietrzu. Woda w dzbanku Rossa jakby nagle przestała lecieć, gdy nalewał sobie kolejną szklankę. Gdyby jakaś szynka spadała, również by się zatrzymała. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chwila... Co? - Rydel przeniosła przerażony wzrok na starszego brata.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem w takim samym szoku, jak ty sister. - Rzekł beznamiętnie, uderzając palcami o stół.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Magda, to prawda? - Zwróciła się do brunetki. - Ale dlaczego? Czego oni chcą od ciebie? Tak nagle sobie o tobie przypomnieli...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie tak nagle. Pisali do mnie listy, gdy byliśmy jeszcze w Los Angeles. Namawiali mnie na spotkanie, gdy będę w Warszawie. Przepraszali mnie, prosili o przebaczenie i tłumaczyli się, dlaczego postąpili tak, a nie inaczej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ty im wierzysz? - Odezwał się Rocky, który do tej pory siedział cicho i przysłuchiwał się całemu dialogowi, trawiąc to, co powiedział im Riker.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W końcu są moimi rodzicami. Muszę im wierzyć. - Szepnęła - Poza tym jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale nie takie! - Uniosła się Emma. - Dziewczyno, oni wyrzucili cię z domu, bo jesteś w ciąży. Gdyby nie Riker i jego rodzice to nie miałabyś co z sobą zrobić. Nie pomyśleli o tym wtedy. Twoi rodzice to para zarozumiałych, sztywnych i egoistycznych ludzi. Wyrzucili cię, bo nie chcieli utrzymywać tego dziecka. Są zachłanni i nie myślą nawet o tym, by wydawać kasę na dziecko. A nawet dwójkę, bo z tego co pamiętam jesteś w ciąży bliźniaczej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chcę chociaż z nimi porozmawiać. Spojrzeć im w twarz. Tak dawno się nie widzieliśmy. - Odparła i wyraźnie posmutniała. Mimo tego co się stało, pragnęła wyjaśnień. Riker widząc zachowanie swojej narzeczonej, objął ją ramieniem i delikatnie masował jej rękę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powiedzieli ci kiedy i gdzie macie się spotkać? - Zapytała troskliwie Stormie. Jej mąż spojrzał na Rikera porozumiewawczo. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wczoraj napisali mi, że dzisiaj przyślą po mnie i Rikera limuzynę o dziewiętnastej. Nie wspomnieli jednak gdzie mamy się spotkać. Podobno kierowca będzie wiedział gdzie jechać. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co oni kombinują... - Powiedziała jakby do siebie Emma.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O co ci chodzi, kochanie? - Odezwał się Ross, któremu nagle przeszedł kac. Chwycił swoją dziewczynę za rękę i spojrzał się w jej oczy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem, ale po prostu coś mi nie pasuje w ich zachowaniu. Tak nagle i w ogóle...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Madzia mówiła, że pisali do niej w Los Angeles i prosili o spotkanie. Z resztą, ja też nie wiem, ale co jak co ona powinna jechać do nich i porozmawiać. Riker też musi, chociaż nie jestem pewien, czy jego nerwy wytrzymają. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Też się nad tym zastanawiam. - Zamyślił się. - Ej, skoro Magda i Riker jadą na dziewięćdziesiąt pięć procent do restauracji, to może my też pójdziemy? - Szepnął jej na ucho, delikatnie je całując. Po plecach dziewczyny przeszły dreszcze.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zapraszasz mnie na randkę? - Zapytała zdziwiona, ale i zadowolona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, właśnie to robię. - Posłał jej szeroki uśmiech i musnął nosem jej policzek. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobra kochani, a więc mamy takie plany! - Powiedział głośno Mark, wycierając usta w serwetkę. - Macie piętnaście minut i jedziemy do centrum miasta. Emma z Magdą trochę nas oprowadzą, a potem wracamy do hotelu. Ja i Ryland ogarniamy klub na jutrzejszy koncert, Riker i Magda jadą na spotkanie z jej rodzicami, a Ross i Emma widzę, że również mają już jakieś zajęcie na wieczór. Jutro po śniadaniu jedziemy do klubu i zostajemy tam aż do koncertu. Po występie pakujemy manatki i wylatujemy do Izraela. Pasuje? - Rozejrzał się po twarzach. - Jakby nie pasowało, to i tak mam to gdzieś. Wszystko już ustalone także raz, raz, raz i jedziemy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak jest panie kapitanie! - Krzyknęli jednocześnie Ellington i Rocky. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam nadzieję , że nie będziemy musieli na was czekać wiewióry. - Zaśmiał się mężczyzna. Jego słowa również rozbawiły dziewczyny. Przypomniała im się akcja-biwak z krwiożerczymi wiewiórkami w namiocie chłopaków. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Cześć przystojniaczku! Jak tam w Warszawie? Dobrze się bawisz?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Oj tak. Tutejsze laski są takie atrakcyjne... *-*</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Chcesz wpierdol?! </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Jesteś słodka, gdy się wpieniasz. Nie martw się z żadną taką laską nie flirtuje. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: No ja mam kurde nadzieję...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Oj tam xD A wracając do Warszawy, to właśnie łazimy drugą godzinę i zwiedzamy. Byliśmy w Pałacu Kultury i w Zamku Królewskim. Wiesz co, też bym chciał mieć takie Łazienki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Zajebiste są nie? Przyznaj się, że naprawdę myślałeś, że to są łazienki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Tak. Tak myślałem, ale już tak nie myślę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Gdzie tera idziecie?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Do centrum handlowego. Złote Tarasy czy coś w tym stylu. Już widzę Rydel biegającą po sklepach, a za nią Ellingtona, który targa jej torby. HAHA xD</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: O też bym poszła na zakupy i chyba zaraz to zrobię.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Widzę, że bardzo się za mną stęskniłaś ;(</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Tęsknię za tobą Misiu. Oj bardzo tęsknię <3</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Też za tobą tęsknię, ale zobaczymy się za dwa miesiące i będziemy szaleć na weselu mojej siostrzyczki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Właśnie ślub! Jeszcze nie mam sukienki! Jezu...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Masz jeszcze mnóstwo czasu babe. Nie stresuj się :*</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Muszę chociaż zdecydować się co ubrać. Nie mam pomysłu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Powtórzę... masz jeszcze mnóstwo czasu :P</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Dobra, a jak tam Magda i Riker?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Usiądź lepiej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: OKI siedzę. To coś strasznego?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Raczej zaskakującego. Dzisiaj jadą na spotkanie z rodzicami Magdy, którzy prosili o to już bardzo dawno.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Co?! Musisz mi koniecznie napisać jak to się potoczyło. Koniecznie!!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Jasne, jasne. A teraz wybacz ojciec mnie woła. Zadzwonię do Ciebie na Skype i pogadamy :* </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3: Będę czekała :*</span><br />
<br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Riker, otwórz proszę drzwi. - Do pokoju basisty zapukała Stormie. Chłopak uchylił drzwi i kobieta weszła do środka. Ujrzała swojego syna w pięknym, czarnym garniturze. Poprawiał właśnie włosy przy lustrze. - Wyglądasz tak przystojnie. - Westchnęła kobieta i podeszła do niego, by poprawić mu marynarkę. - Limuzyna już czeka przed hotelem. Madzia jest już gotowa? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem. Jest jeszcze w łazience. - Odpowiedział. W tym samym momencie wyszła Magda. Na jej wygląd Stormie aż westchnęła. Dziewczyna miała ubraną <a href="http://fashionata.pl/images/sukienka_rozkloszowana_z_zamkiem_rozowa.jpg">pudrową sukienkę</a> oraz beżowe buty. Włosy miała delikatnie podkręcone.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Najdroższa Madziu, wyglądasz prześlicznie, a brzuszka jeszcze nie widać. - Zaśmiała się kobieta.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I dobrze, że jeszcze aż tak nie widać. Aczkolwiek gdy patrzę na siebie w samej bieliźnie to niestety ale jest już widoczny. - Jęknęła i wtuliła się w swojego narzeczonego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gotowi? - Zapytała z uśmiechem Stormie. Oboje kiwnęli głowami i wyszli z pokoju, trzymając się za rękę. Szybko zapakowali się do limuzyny i zdali się na wiedzę kierowcy. Zatrzymali się po dwudziestu minutach przed włoską restauracją. Riker pomógł wyjść swojej narzeczonej i weszli do środka. Magda widząc cały <a href="http://www.restauracjafigaro.eu/files/news/id10/home_1_960_galeria_foto_16.jpg">wystrój</a> aż cofnęła się o krok. Blondyn rozejrzał się po stolikach i zobaczył, że klienci to naprawdę bogaci ludzie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Pomóc w czymś państwu?</i> - Nagle do pary podeszła kelnerka. Magdą wymieniła się z nią spojrzeniami.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Rezerwacja na nazwisko Wolff.</i> - odpowiedziała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Ah tak. Proszę tędy.</i> - Rzekła kobieta i poprowadziła ich do stolika na końcu restauracji, teoretycznie w osobnym pomieszczeniu. - <i>Oto pański stolik</i>.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Dziękujemy.</i> - Odpowiedział po polsku Riker, a kelnerka zostawiła ich samych. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rodzice mówili, że będą o dziewiętnastej. Zostało jeszcze pięć minut. - Westchnęła Magda.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz co mnie przeraża? - Dziewczyna zaprzeczyła. - To że jesteśmy tu sami z twoimi rodzicami. - Zaśmiał się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oj Riker nie będzie tak źle. - Uśmiechnęła się Magda i nalała sobie wody do szklanki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Myślę, że nie. - Szepnął do siebie Riker i nagle do pomieszczenia weszli państwo Wolff. Riker uniósł się pomału z krzesła i wbił w nich surowe spojrzenie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cześć mamo, tato. - Przywitała się niepewnie brunetka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Córeczko, jak dobrze ciebie w końcu widzieć. - Ucieszyła się kobieta. - Witaj Riker.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dzień dobry. - Odpowiedział ostro i mimo, że później jego przyszły teść wyciągnął ku niemu dłoń, nie uścisnął jej, tylko z powrotem usiadł na krześle.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To dlaczego państwo aż tak naciskali na Magdę, abyśmy się spotkali właśnie teraz i właśnie tutaj? - Zapytał blondyn, wciąż z poważnym wyrazem twarzy. Nie cieszył się specjalnie z tego wspólnego posiłku.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chcieliśmy w końcu porozmawiać z naszą córką, która wyjechała do Stanów do swojego narzeczonego. - Burknął ojciec nastolatki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam bardzo, niech pan z łaski swojej przypomni sobie, dlaczego to ona wyjechała do USA. Pańska reakcja była nie do przyjęcia... - Oburzył się basista.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Uważaj na słowa młodzieńcze. - Zwróciła mu uwagę mama Magdy. - Nasza reakcja była...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Typowa dla egoistów i popierdolonych osób. Przepraszam, ale taka jest prawda! - Uniósł się już wyraźnie. Położył rękę na stole, aby ją kontrolować.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Riker! - krzyknęła Magda. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co kurwa?! Taka jest ta pieprzona prawda! Zostawili ciebie, bo powiedziałaś im, że jesteś w ciąży! Co to za rodzice do cholery?! Jesteście pierdolonymi egoistami! Nie liczcie na to, że będziecie mogli mieć jakikolwiek kontakt z naszymi dziećmi!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie możecie nam tego zabronić! - Krzyknęła matka. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Aha! Tutaj was mam! O to wam chodziło! Chcieliście się spotkać tylko po to, aby w przyszłości móc się spotykać z wnukami. Co? Sumienie dało wam o sobie znać? Chuj wam w dupę, bo ja wam na to nie pozwalam i myślę, że moja narzeczona jest tego samego zdania. Madzia? - Zwrócił się do brunetki, która starała się jakoś ułożyć to wszystko w spójną całość.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Riker ma rację. Na dzień dzisiejszy nie chcę. Może w dalekiej przyszłości i nas ruszy sumienie i będziecie mogli się z nimi spotkać, ale teraz nie. - Powiedziała pewna siebie i wstała od stołu. Riker uczynił to samo co ona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziękujemy za spotkanie. - Burknął i uśmiechnął się sztucznie, po czym wyszedł ze swoją narzeczoną, pozostawiając jej rodziców w totalnym osłupieniu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale im powiedziałeś. - Zaśmiała się Magda i wtuliła się w niego, gdy stali przed restauracją.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powiedziałem im prawdę i tyle. - Westchnął i objął ją jeszcze mocniej. - Dzwonimy do Rossa i idziemy na podwójną randkę, gdzieś do tańszej restauracji? - Zaproponował.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem za! - krzyknęła zadowolona i ucałowała chłopaka w policzek.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Okay... To witam wszystkich bardzo serdecznie w 2k16!! YAY! </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Rozdział 88 pisałam ponad dwa miesiące. Jak to możliwe ja się pytam? Gdybyście wiedzieli co to się działo. Mój ty Panie... Ale wiem teraz, że chłopak mi do szczęścia nie jest potrzebny. Przez te 2 miechy totalnie odsunęłam się od R5 i R5Family. Jedyne co robiłam to przeglądałam instagrama, snapa i fejsa. Jakoś głębiej nie ingerowałam, ale wczoraj obiłam się o dno emocjonalne... Chłopak z którym chodzę do klasy (i który mi się podobał) jeszcze tydzień temu powiedział mi, że nie chce i nie szuka dziewczyny, gdzie wczoraj napisał mi, że z taką jedną z chęcią by był. Super... Wcześniej niejednokrotnie mi mówił czy pisał, że nie szuka i nie chce... Także wczoraj sięgnęłam dna. Dzisiaj jest już lepiej i to tylko dzięki R5. Mówię poważnie. Słuchałam wczoraj przez 2h ich piosenek i spojrzałam na moje dwa kolaże, które są w moim pokoju i doszłam do wniosku, że mi ich bardzo brakuje i że brakuje mi mojego opowiadania, które zaniedbałam od momentu, gdy zaczęłam pisać dużo (bardzo dużo) z tym chłopakiem z mojej klasy. Teraz mam nadzieję, że będę miała czas na opowiadanie...</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>W nowym roku życzę wam szczęścia, spełnienia noworocznych postanowień, uśmiechu na twarzy i świetnych ocen w szkole, bo bez tego to ani rusz.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Jest jeszcze jedna sprawa, a mianowicie 16 grudnia 2015 minęła kolejna rocznica Baby I think I've lost my mind. To już 2 urodzinki!! <3 Dziękuję Wam za to, że wciąż ze mną jesteście i czytacie te moje wypociny. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Dziękuję Wam za te liczne wyświetlenia, które na chwilę obecną wynoszą: <b>228 700</b>. To jest kolosalna liczba. Naprawdę. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Dziękuję za tak liczne komentarze. Jest ich dokładnie: <b>3 282. </b>To też niezły wynik. Jestem Wam bardzo wdzięczna za to wszystko. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Kocham Was. Nawet nie wiecie jak bardzo <3</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Do napisania Misiaki!</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Wasza Julia </i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-9105332989777189432015-11-22T17:56:00.001+01:002015-11-22T17:56:32.708+01:00Ojejku... Znowu to samo ;(<p dir="ltr">Znowu to samo. Mija już któryś z kolei weekend, a rozdziału jak nie było, tak nie ma. Mam teraz na głowie mnóstwo spraw, w tym szkołę, która po prostu rozwala moją psychikę. A niech cię licho bierze Liceum. Niby miało być tak dobrze w słynnym High School, a tu lipa. <br>
Do tego oczywiście dochodzi jeszcze kwestia kolegi, który troszeczkę namieszał i naruszył mój codzienny spokój... O ile tak to mogę nazwać. <br>
Nie wiem, kiedy będzie nowy rozdział. W przyszłym tygodniu w szkole piszą próbne matury i mam tylko 4 lekcje (tzw. Bloki tematyczne) no i mam nadzieję, że uda mi się coś wtedy napisać i dodać w ostatni weekend listopada.<br>
Jezu, to już zaraz koniec tego miesiąca. Potem tylko grudzień - kolejna rocznica bloga, Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Ten czas jednak szybko leci. Mam nadzieję, że nim się obejrzę, będzie już lato i moje kochane wakacje <3<br>
Naprawdę Was przepraszam za ciągły brak Rozdziału 88. Jest mi z tego powodu naprawdę przykro, bo chcę usiąść i go napisać, ale nie mam na to czasu. <br>
Wybaczcie mi to ;)<br>
Trzymajcie się kochani!<br>
Do napisania<br>
Buziaczki xoxoxo <br>
~Wasza Julia <3</p>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-4465295336373988902015-11-01T00:26:00.000+01:002015-11-01T01:25:33.121+01:00Rozdział 87<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><u><span style="font-size: large;">18+</span></u></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><u>Dwa dni później</u></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na pewno macie wszystko spakowane?! - krzyknęła Stormie z salonu, gdzie zapakowywała swoją torbę podręczną. Spojrzała na zegarek, który wskazywał dokładnie wpół do szóstą wieczorem. Bus, który zawoził ich na lotnisko, stał już przed domem od dobrych piętnastu minut. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- My już wszystko mamy! - odezwał się Rocky, schodząc z dwiema walizkami. Za nim szedł Riker z kolejnymi trzema torbami. - Jezus, jakie to ciężkie. - sapnął brunet, stawiając swój bagaż na podłogę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Teraz wyobraź sobie ile walizek będą miały dziewczyny. - Zaśmiał się Riker, przecierając czoło. - Idę do mojej laski po jej toboły. - jęknął i wbiegł na górę po schodach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mamo!... Mamo! - wydarła się Rydel, gdzieś z pietra wyżej. - Widziałaś moją szczęśliwą bransoletkę? Tą, którą dostałam od cioci Pelly?! </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Szukałaś w łazience? - Kobieta podeszła do schodów, by nie musieć podnosić głosu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak! Nigdzie go nie ma! - Blondynka wyjrzała zza drzwi i spojrzała na mamę załzawionymi oczami. - Zawsze miałam ją przy sobie i akurat teraz, kiedy jadę w trasę, gdzieś się zapodziała. Powiedz mamo, że gdzieś ją widziałaś.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przykro mi Delly, ale nie. - odpowiedziała smutna i podeszła do córki, po czym mocno ją przytuliła. - To tylko bransoletka, kochanie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale mamo, ja ją miałam na każdym koncercie, wywiadzie, po prostu codziennie. Jest moją szczęśliwą bransoletką i potrzebuje jej na naszej pierwszej światowej trasie! - krzyknęła załamana. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skarbie, po pierwsze nie potrzebujesz jakieś tam srebrnej bransoletki, aby świetnie wystąpić na scenie. Jesteś niesamowita bez tej błyskotki. Po drugie napisz może do Ellingtona. Spałaś ostatnio u niego i może jest gdzieś u niego w domu. - Posłała jej szeroki uśmiech i założyła jej kosmyk włosów za ucho.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Właśnie! Ellington! - pisnęła zadowolona. - Dzięki mamo! - Pocałowała kobietę w policzek i pobiegła do siebie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tylko szybko to załatw. Już musimy jechać! - Odwróciła się w stronę schodów, gdy nagle z drzwi obok niej, wyszła Emma, która taszczyła dwie ogromne walizki. - Poczekaj, pomogę ci. - powiedziała kobieta i pociągnęła jedną z nich w swoją stronę. Blondynka podziękowała jej za to szerokim uśmiechem. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To już chyba wszystko. - powiedziała dziewczyna, przecierając czoło. - Widziała pani Rossa? - spytała i przygryzła policzek od wewnątrz.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przecież powinien być u siebie...znaczy u was w pokoju. - Zaniepokoiła się kobieta. Spojrzała na zegarek na swojej ręce. - Mamy mało czasu. Powinniśmy już pakować się do busa i jechać na lotnisko. Kiedy widziałaś go po raz ostatni? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jakieś piętnaście minut temu powiedział mi, że musi coś załatwić. Myślałam, że chodzi o coś z rodzeństwem, ale pytałam się chłopaków i oni też nie wiedzą, gdzie on jest. - westchnęła dziewczyna. Blondyn wybiegł z pokoju w tamtym momencie jak poparzony. Zostawił swoją walizkę w połowie pakowania i po prostu się rozpłynął. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To niedobrze... - szepnęła kobieta. - Wiesz może, czy wziął ze sobą komórkę?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Emma zmarszczyła brwi i szybko zerknęła do pokoju. Musiała zapalić główne światło, by cokolwiek zobaczyć. Przeanalizowała wszystkie meble w pokoju i nigdzie nie znalazła telefonu swojego chłopaka. Sięgnęła za to po swój do kieszeni i wystukała numer do blondyna. Odebrał dopiero po trzech sygnałach, co od razu poważnie zaniepokoiło nastolatkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdzie ty się podziewasz, Ross?! - wydarła się na niego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Musiałem coś załatwić. Przepraszam...</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- </i>Niby co?! - krzyknęła poirytowana.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Na razie nie mogę ci powiedzieć. Wybacz.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Super. - fuknęła. - Masz być w domu za minutę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Em... -</i> Nie pozwoliła mu dokończyć i szybko się rozłączyła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I co? Gdzie on się podziewa? - Stormie dotknęła ramienia nastolatki. Dziewczyna wypuściła głośno powietrze, ale po chwili uśmiechnęła się szeroko, próbując ukryć swoje poirytowanie zachowaniem Rossa.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Już...już jedzie. - Odchrząknęła i chwyciła rączkę od swojej walizki, którą zniosła bez problemu po schodach. Wchodzący przez drzwi wejściowe Rocky od razu spojrzał na nią i bagaż, który trzymała w ręku. Bez zastanowienia przejął go od niej i zaniósł do samochodu, po czym wrócił się po drugi. W tym samym momencie przed garaż podjechało czarne BMW Rossa. Nastolatek wyskoczył z niego, niechcący wpadając na starszego brata. Mruknął tylko "Sorry" i pobiegł do domu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Już jestem! - krzyknął. Emma zmierzyła go groźnym spojrzeniem od góry do dołu. Wykrzywiła usta w grymasie. - Ej, kochanie... - szepnął, podchodząc do niej. - Przepraszam. - Dotknął jej policzka i ręką zjechał na szyję, a potem na ramię.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Idź się spakuj. Czekamy tylko na ciebie. - bąknęła i wyminęła go. Wzięła do ręki torbę podręczną i wyszła z domu. Przed busem stali już Rocky, Riker, Ryland i obejmujące się Rydellington. Magda grzebała w bagażniku w poszukiwaniu swojej książki, którą spakowała nie do tej torby co chciała. Wszyscy ubrani byli w luźne ubrania typu dresy, bluzy i praktycznie każdy miał na nogach <i>Converse'y</i>. Czekała ich długa podróż do Polski na ich pierwszy koncert z <i>LOUDERtour.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mogę was o coś poprosić? - odezwał się nagle Rocky, drapiąc się po karku. Zgromadzeni przenieśli na niego wzrok. - Dostałem sms'a od Alex, gdzie napisała, że zaraz tu przyjedzie, by się ze mną pożegnać...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I co w związku z tym? - Zaśmiał się Ryland. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Możecie nie zrobić mi siary przy niej? Błagam. - jęknął, spoglądając na każdego po kolei. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy my kiedykolwiek zrobiliśmy ci przy niej siarę? - Wtrącił się Ross, który właśnie wychodził z domu ze swoimi dwiema walizkami.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To jest pytanie retoryczne? - Zachichotał nerwowo brunet i posłał bratu tak jakby zmęczone spojrzenie. Młodszy tylko zmarszczył noc i wrzucił swoje walizki do bagażnika, po czym oparł się o drzwi auta. Emma, która stała przy swojej przyjaciółce, nagle zamarła. W oddali zobaczyła znajomy samochód. Na jej twarzy malowała się panika, ale w głębi skakała z radości, jak mała dziewczynka. Poczuła na sobie czyiś wzrok. Obróciła się i zobaczyła Rossa, który stał w założonymi rękoma i posyłał jej zaciekawione spojrzenie. Po chwili utraciła z nim kontakt wzrokowy, a na podjazd, zaraz przed BMW stanął srebrny Volkswagen Tiguan, który należał do nikogo innego, jak to wysokiego Anglika z ciemnymi, jak węgiel oczami i słodkim zadartym nosem. Wspomniany chłopak wysiadł z pojazdu i rozłożył ręce.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chciałaś się ze mną pożegnać, mała jędzo?! - krzyknął z uśmiechem na twarzy. Gdy tylko to zrobił drzwi po drugiej stronie się otworzyły i wysiadła z nich dość <a href="http://36.media.tumblr.com/bcdcf85da3c0bd29939163deac33fbca/tumblr_niuhzqcI8M1rshr5to1_500.png">wysoka dziewczyna o rudych włosach.</a> Podeszła do Gavina i pocałowała go w policzek. Emma przełknęła ślinę i delikatnie przytuliła się do chłopaka. Szybko jednak odsunęła się od niego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kto to? - Wskazała na jego towarzyszkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A, no tak. - Podrapał się po głowie. - Emma to moja dziewczyna Lydia, Lydia to moja przyjaciółka Emma. - Posłał obu swój piękny uśmiech.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Twoja dziewczyna? - Zdziwiła się blondynka i otworzyła szeroko oczy. Wtem poczuła, jak ktoś obejmuje ją w talii i poczuła dość mocny zapach perfum Hugo Boss'a <i>Bottled Sport, </i>których w domu Lynchów używał tylko Ross. Wzięła głęboki wdech i zagryzła dolną wargę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, moja dziewczyna. - odpowiedział uśmiechnięty Gavin. - Cześć Ross. - Zwrócił się do blondyna i wyciągnął ku niemu otwartą dłoń. Ku zdziwieniu siedemnastolatki blondyn uścisnął ją z widocznym entuzjazmem na twarzy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co tam? - zapytał osiemnastolatek, co jeszcze bardziej wyprowadziło dziewczynę z równowagi. Jeszcze tak niedawno Ross był w stanie gołymi rękoma zabić Gavina, a teraz jakby nigdy nic wita się z nim przyjaźnie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To raczej ja powinienem spytać się ciebie. Jedziecie w trasę. Zdenerwowany? - Zaśmiał się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No coś ty. - Szturchnął go w ramię. - Pierwszy raz od ponad dwóch tygodni wyśpię się. Ile się leci do Polski? - Pytanie skierował do swojej dziewczyny, która toczyła walkę spojrzeń z Lydią. - Emi? - Poruszył nią.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co? - fuknęła. - Znaczy... Co się stało? - poprawiła się i zmieniła ton na łagodniejszy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ile będziemy lecieć do Warszawy? - powtórzył.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Koło dziewiętnastu godzin. - odpowiedziała beznamiętnie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dzieciaki! Jedziemy! - Mark wydarł się prawie na całe osiedle. Emma z Rossem odwrócili się w jego stronę, ale ich uwagę przykuł Rocky, który całował się z Alex. Brunet opierał się o drzwi busa, a dziewczyna znajdowała się między jego nogami. Nie zwrócili uwagi na rozkaz, co wywołało falę śmiechu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobra, zbieramy się. - rzekł Ross i przybił sztamę z Gavinem. - Nara. - dorzucił w połowie drogi do pojazdu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pisz do mnie czasami. Wyślę ci sms'em mojego maila, abyś nie musiała płacić kolosalnych cen za połączenia telefoniczne ze mną. - Gavin chwycił Emmę za przedramię. - Okay?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Okay? - Uśmiechnęła się do niego i pobiegła do reszty. Przed wejściem do środka, zerknęła jeszcze w stronę przyjaciela, który stał już sam przed domem. Pomachała mu ręką, a on odwzajemnił ten gest, po czym wyciągnął komórkę i coś na niej wystukał. Dziewczyna otrzymała po chwili wiadomość:</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Gavin: Pamiętaj o zabezpieczeniu! </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wywróciła oczami i odpisała mu:<i> "Gavinie Walsh. Jesteś idiotą!"</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- </i>Święty Panie! Nareszcie! Ziemia! Cudowna Ziemia! - wydarł się Ellington całując asfalt pasa startowego na lotnisku Chopin'a w Warszawie. Swoim zachowaniem przykuł uwagę pasażerów wysiadających z samolotu. Rydel uderzyła go, dając mu znać, aby się uspokoił. Brunet z powrotem stanął na nogi i objął jedną ręką swoją narzeczoną, a drugą Emmę. - To co dziewczynki. Jest dopiero druga po południu, więc mamy jeszcze mnóstwo czasu, aby przygotować się na dzisiejszą imprezkę. - powiedział zadowolony i obrócił się do reszty. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co? Jaka impreza? - Zdziwił się Ross i ruszył w kierunku wejścia do budynku lotniska. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Sebastian urządza dzisiaj swoje urodziny i wysłał mi maila, że wszyscy mamy przyjść. Tak właściwie to dlatego jesteśmy w Polsce tak wcześnie. - odpowiedział Riker, chwytając Magdę za rękę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlaczego nic mi o tym nie wiadomo? - oburzył się i założył ręce na klatce piersiowej. Idąca koło niego Emma, objęła go tylko w pasie i wychyliła się do Rydel, która cicho się śmiała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Byłeś tak zapracowany, że nie miałem kiedy ci tego przekazać. - tłumaczył się, na co Ross tylko wywrócił oczami i mruczał coś pod nosem, wytykając przy tym język. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś słodki. - szepnęła mu na ucho Emma i pocałowała go w policzek. Wyraźnie poprawiła mu tym humor.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po wejściu do środka czekali przy taśmie na swoje bagaże, po czym zapakowali się do autokaru, który zawiózł ich prosto do hotelu. Stormie z Markiem rozdali karty do pokoi, które rozdzielili sprawiedliwie. Każdy był ze swoją drugą połówką, oprócz Rocky'ego i Rylanda, którzy dzielili razem pokój, a niekoniecznie łóżko. Zdążyli tylko wejść do pokoju i wziąć prysznic, bo musieli stawić się na obiedzie o wpół do czwartej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale tu przepięknie pachnie! - Ekscytował się Ellington, siadając do wielkiego stołu w jadalni zaraz koło Delly. Nim się obejrzeli przyniesiono im przystawki, dania główne, a na końcu deser. Chłopacy wyglądali na obżartych do granic możliwości. Posiedzieli jeszcze chwilę przy stole, a potem wstali, wymigując się tekstem, że trzeba przygotować się na imprezkę. Dziewczyny porozmawiały jeszcze chwilę między sobą i ustaliły plan działania na wieczór. W co się ubierają i w jaki makijaż się "uzbrajają". Umówiły się, że o siódmej spotykają się w recepcji i pierwsza, która tam przyjdzie zamawia transport. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Magda wpadła do pokoju niczym wicher i dopadła swoją walizkę. Z impetem rozpięła zamek i zaczęła w niej grzebać. Wychodzący z łazienki Riker, oparł się o ścianę i głośno się śmiał. Nastolatka odwróciła się do niego i aż wstrzymała powietrze z wrażenia. Blondyn stał w samych ciemno-niebieskich bokserkach z <i>American Eagle</i>, a jego włosy były mokre od wody. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wygląda, jak grecki bóg. - szepnęła nieświadoma tego, co właśnie powiedziała. Basista zagryzł wargę, wciągając powietrze nosem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziękuję. - odpowiedział, poprawiając swoją mokrą grzywkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czekaj. Powiedziałam to na głos? - pisnęła przerażona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak jakby. - Zachichotał. - Ale mnie to nie przeszkadza. To naprawdę miłe, że tak uważasz. - Podszedł do niej, przez co ona wstała z kolan i stanęła przed nim. Nachylił się i pocałował ją w czoło. - Już wiesz, w co się wciśniesz? - zapytał, zakładając jej kosmyk włosów za ucho.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może małą czarną? - mruknęła, zmysłowo przejeżdżając palcami po mięśniach na brzuchu chłopaka. Słyszała, jak głośno przełyka ślinę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jeszcze jakiś czas temu, błagałbym, żebyś ją ubrała, ale teraz nie. Proszę, nie rób mi tego. - jęknął, patrząc na niego oczami szczeniaczka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlaczego? - szepnęła, całując go po szyi i schodząc na jego obojczyki. Jego klatka piersiowa zaczęła szybciej się unosić. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ponieważ... - zaciął się na chwilę i oblizał swoje wargi. - Wiesz dobrze, jak działa na facetów krótka sukienka na ciele dziewczyny, którą na dodatek bardzo kochają. Nieuchronnie prowadzi to do łóżka i wtedy PUF... A ja nie mogę. Znaczy my nie możemy...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiem, wiem. Tak się tylko z tobą droczę, skarbie. - Uśmiechnęła się i nachyliła do walizki, po czym wyciągnęła z niej jeansy i kolorowy top. Wyminęła go i w podskokach poszła do łazienki. Po ubraniu się wykonała ku swojemu zdziwieniu idealnie równe kreski eyelinerem i podkreśliła swoje usta czerwoną szminką. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wyglądasz prze-przepięknie. - rzekł Riker. Stał w drzwiach od łazienki i wpatrywał się w swoją narzeczoną rozmarzonym spojrzeniem. Był dumny z tego, że to właśnie taka dziewczyna, jak Magda zajęła miejsce w jego sercu. Nastolatka podeszła do niego, stanęła na palcach i musnęła usta chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Idziemy? - zapytała, puszczając mu oko.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oczywiście. - odparł zadowolony i chwycił dziewczynę za rękę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rodzinka Lynchów dojechali na miejsce imprezy po niecałych dwudziestu minutach. Sebastian urządzał urodziny u siebie w domu, co według niego było lepsze, niż na przykład w jednej z knajp. Atmosfera jaka panowała, była taka sama jak w klubie. Pełno świecących lamp, barman, który zajmował się drinkami i ogólnym alkoholem, mnóstwo przekąsek oraz tańczących ludzi na około. Nie brakowało także głośnej muzyki. Sebastian wywijał na parkiecie z jakąś dziewczyną, która wydała się Emmie znajoma, ale jakoś nie drążyła tego tematu. Siedemnastolatka wręczyła prezent bratu w imieniu swoim i paczki z USA. Nim się obejrzała wszyscy znaleźli dla siebie zajęcie. Rocky i Ryland majstrowali z muzyką, Riker, Magda, Ellington i Rydel świetnie bawili się na parkiecie, a Ross gdzieś zapodział się w tłumie. Usiadła przy stoliczku i wpatrywała się we wszystko dookoła. Wsłuchiwała się w krzyki Polaków. Już dawno ich nie słyszała. Była skazana tylko na język angielski. Zdała sobie sprawę, że stęskniła się zarówno za swoim bratem, jak i za całą Warszawą. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Emma! - nagle ktoś krzyknął. Gwałtownie się odwróciła i nie wierzyła własnym oczom, kogo widzi. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Damian! Jak super cię widzieć! - Uśmiechnęła się szeroko i rzuciła się chłopakowi na szyję. Bardzo się ucieszyła, że go spotkała. Nie widziała się z nim od momentu, gdy wyjechała do Stanów. W sumie nie pisała z nim ani razu, co wydało się naprawdę dziwne, ponieważ znali się już ponad pięć lat.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co tam słychać w wielkim świecie? - zapytał, nie puszczając ani na chwilę dziewczyny. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ah, normalnie ci powiem. - Zaśmiała się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Normalnie? - Zdziwił się. - Od kiedy to umawianie się z aktorem jest czymś normalnym? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skąd to wiesz? - Wykrzywiła usta w grymasie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cała szkoła o tym gada. Naprawdę. Wszyscy są tym tak podnieceni, że ja pierdole. - Na słowa chłopaka wywróciła oczami i spojrzała się w bok, gdzie nagle przeleciała jej w tłumie blond głowa. Zobaczyła Rossa przy barmanie. Przejmował od niego dwie szklanki i zaczął iść w ich stronę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Hej. - przywitał się od razu i podał napój swojej dziewczynie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cześć. Damian jestem. - odparł Polak i wyciągnął ku chłopakowi dłoń.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A ja Ross! - Nachylił się do niego, aby odpowiedzieć. Ryland nieco podgłośnił muzykę i nie można już było normalnie rozmawiać. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Miło mi cię poznać, Ross! </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Emma zachichotała pod nosem i wzięła dość spory łyk procentowego napoju. Od razu poczuła, że temperatura jej ciała się podniosła. Porozmawiali jeszcze chwilę we trójkę, ale potem Emma posłała Damianowi szeroki uśmiech i porwała swojego chłopaka na parkiet, gdzie oboje dokończyli swoje drinki. Jednak na jednym się nie skończyło. Po czterech zgubili już rachubę. Tańczyli praktycznie cały czas, a do nich dołączyła się reszta Lynchów oraz Sebastian. Dopiero koło pierwszej w nocy nieco wstawieni pożegnali się z resztą i solenizantem, po czym opuścili dom we dwójkę. Szli tak ulicami Warszawy w kierunku hotelu. Chłopak obejmował ją ramieniem, ale jego nogi odmawiały mu posłuszeństwa i nie prowadziły go idealnie prosto. Nastolatka też nie trzymała szczególnej równowagi. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ross... - szepnęła półprzytomnie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, skarbeczku ty mój. - wybełkotał, spoglądając na nią.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak wrócimy do pokoju to, czy... - Zacięła się na chwilę i zatrzymała. Blondyn zrobił to samo. Przyłożyła dłoń do jego policzka, a potem wspięła się na palcach i pocałowała go w usta. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak mała. Jak wrócimy do hotelu, zrobimy to. - stęknął między pocałunkami. Czuł, że już jego podniecenie wzrasta. Pociągnął dziewczynę i ruszyli z powrotem w drogę. Na miejsce dotarli bez większych przeszkód. Odebrali kartę z recepcji i windą wjechali na piąte piętro, gdzie znajdował się ich pokój. Gdy tylko Ross zamknął za sobą drzwi, został do nich przyszpilony przez siedemnastolatkę. Wpiła się w jego usta i trzęsącymi się rękoma zaczęła rozpinać jego koszulę. Szybko się jej pozbyła. Blondyn ściągnął z siebie spodnie i chwycił dziewczynę w pasie. Oparł ją o ścianę, zdejmując z niej wcześniej spodnie i bluzkę na ramiączkach. Zarówno on jak i ona zostali tylko w bieliźnie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Je-jezu. - wyjąkał blondy, gdy lustrował ciało dziewczyny. - Jesteś ta-aka pie-ękna.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przestań. - Zaśmiała się i zarzuciła mu ręce za szyję. On zaczął ją nachalnie całować i nie wiadomo kiedy znaleźli się na łóżku. W mgnieniu oka ściągnęli z siebie bieliznę i znów złączyli swoje usta. Alkohol przejął całkowitą kontrolę nad nimi i nad ich czynnościami. Emma głośno jęknęła, gdy Ross gwałtownie w nią wszedł i zaczął się w niej poruszać. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak...ja... wyt-trzymałem mie-esiąc bez kochania się z tobą? - Zaśmiał się, opierając się nad nią. Wbił w nią swój wzrok i delikatnie masował jej ramiona. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To był miesiąc? - Zapytała zdziwiona, ale wciąż uśmiechnięta.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To był cud, a nie miesiąc. - Zachichotał jak mała dziewczynka i przerzucił dziewczynę tak, że teraz znajdowała się nad nim. Dalej znajdował się w niej, co wywoływało u niego przyjemne dreszcze. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kocham cię Ross. Bardzo cie kocham. Najbardziej na tym cholernym świecie kocham tylko i wyłącznie ciebie. - Wyszeptała mu do ucha, a on objął ją mocno rekoma.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A ja kocham najbardziej ciebie. - Dziewczyna nachyliła się i wtuliła się w niego. Znów poczuła, jak zaczął poruszać biodrami. Głośno zajeczała, co spowodowało uśmiech na jego twarzy. Oboje doszli kilkukrotnie i ułożyli się wtuleni w siebie. Nagle do Rossa przyszedł SMS. O niechcecia sięgnął po komórkę do spodni które leżały na podłodze przy łóżku. Na wyświetlaczu widniała wiadomość od Rikera.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Wiemy co robiliście. Cały hotel wie. Jesteście porąbani ;p"</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn zaśmiał się głośno i znów położył się koło Emmy. Nie miał siły, aby odpisać cokolwiek bratu. Zasnął wtulony w swoją dziewczynę</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~*~</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Hej! Hi! Helloł! Jak tam?! Co tam?! HAHA XD </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Na.początek chce Was przeprosić, że nie było rozdziału tydzień temu. Byłam tak zabiegana i do tego spotkałam się w końcu z moim przyjacielem z gimnazjum i nie miałam kompletnie głowy do bloga. Aczkolwiek udało mi się napisać dzisiaj. Z czego jestem w sumie dumna, bo obawiałam się, że nic nie wyjdzie z tego... A tu proszę :D </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>W ogóle kochani! Czy Wy zdajecie sobie sprawę z tego, że jeszcze dwa miesiące i będziemy mieli rok 2016?! Dżizas. Jak ten czas szybko leci...</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Propo czasu. Jeszcze miesiąc i 16 dni do kolejnej rocznicy tego opowiadania. Będą to już dwa latka... Kumacie moje skarby?! DWA LATA! Nie wiem, czy jest na blogspotcie opowiadanie prowadzone tak długo, jak to moje ;) Już czuję te moje głębsze przemyślenia w poście 16 grudnia Haha xD </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Wracając do rozdziału... Co ja tu mogę w sumie jeszcze powiedzieć (a tak właściwie to napisać)? Chyba już nic... Mogę się Was ostatecznie zapytać.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Podoba Wam się ten bardzo dziwny Rozdział 87? Swoją drogą jeszcze tylko 14 i Epilog </3 a ja dalej nie mam pojęcia jak skończyć to ff. Macie jakieś propozycje? Z chęcią je poznam.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Właśnie! Propo tego. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>W menu macie link do mojego aska. Także wbijajcie śmiało i zadawajcie pytania. Na wszystkie z przyjemnością odpowiem.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>No, to chyba tyle w tej notce. Jeju, długą nawet wyszła :D</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Trzymajcie się kochani i do napisania! <33</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Buziaczki xoxoxo </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Wasza Julia </i></span></div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-75218548231711566202015-10-18T19:37:00.000+02:002015-10-18T22:46:16.704+02:00Rozdział 86<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ellington z Rockym stali na poboczu obwodnicy i rozmawiali o tym, skąd wziąć kasę na naprawę samochodu i o przebiegu całego wypadku. Kłócili się czyja to wina. Perkusista krzyczał, że to tylko i wyłącznie przez dziewiętnastolatka, który przeszkadzał mu w prowadzeniu pojazdu. Gitarzysta natomiast był zdania, że to narzeczony jego siostry jest tak nierozgarnięty, że nie potrafi jechać po zakręcie tak, aby nie uderzyć w cokolwiek. Gdy tak zawzięcie gestykulowali, zatrzymało się przed nimi ciemne Audi i z przodu została opuszczona szyba. </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Emma! - krzyknęli oboje jednocześnie. - Gavin? - warknął gitarzysta, nachyliwszy się do blondynki. - Co wy kombinujecie? Rossowi nie spodoba się to. - szepnął do nastolatki.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Myślisz, że o tym nie wiem? - zapytała z wyrzutem i kiwnęła głową, dając im znak, aby wsiedli do samochodu. Zrobili to z wielkim grymasem na twarzy. Żaden z nich nie przepadał za Anglikiem. Ratliff usiadł na środku między Rockym a Magdą i mierzył spojrzeniem Gavina. Brunetka również siedziała jak na szpilkach. Pomimo że to ona zgodziła się, aby jechały z nim, nadal mu nie ufała i miała ochotę wydłubać mu oczy za to, że namącił z głowie jej przyjaciółce. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ej, co tam tak cicho? - zapytała Emma, odwracając się do tyłu. Chłopcy chrząknęli i oparli się o fotele z założonymi rękoma. - Ale się dąsacie. Skoro nie chcecie jechać, zaraz możemy was wysadzić i będziecie pieszo zapylać do domu. - Gavin na słowa nastolatki zaśmiał się głośno. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteśmy cicho, ponieważ myślimy, jak doszło do tego wypadku i tyle. - odpowiedział naburmuszony Ellington i wbił znaczący wzrok w gitarzystę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To wy myślicie? - Zaśmiała się Emma. Anglik siedzący za kierownicą zakrył usta, by stłumić śmiech. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oho, nie bądź taka hop do przodu, młoda. - fuknął poważnie Rocky i spojrzał na Ellingtona, którego to wszystko bawiło na tyle, by płakać i kulić się na fotelu ze śmiechu. Blondynka tylko wywróciła oczami na słowa gitarzysty i spojrzała kątem oka na Gavina, który w skupieniu wpatrywał się w drogę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Umm... Gavin - jęknęła nagle Magda i kurczowo złapała się za brzuch. Przyjaciółka odwróciła się gwałtownie do niej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie mów, że to już. - stęknął Ellington i zaraz dostał po głowie od zdenerwowanej Emmy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co się dzieje? - zapytał Anglik, zerkając w lusterko, by widzieć brunetkę siedzącą za nim. - Mam się zatrzymać? - dodał. Magda tylko kiwnęła głową i chłopak zatrzymał się na poboczu, włączając światła awaryjne. Dziewczyna otworzyła gwałtownie drzwi i wyszła z samochodu. Emma zrobiła to samo i stanęła zaraz przy niej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niedobrze mi. - szepnęła brunetka, opierając się o balustradę na poboczu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chcesz jechać do szpitala? - Blondynka objęła ją ramieniem i delikatnie przytuliła do siebie. Czuła jak jej przyjaciółka płytko oddycha. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba nie ma takiej potrzeby... - odpowiedziała dopiero po chwili, kiedy zapanowała nad nagłym zakręceniem w głowie. Oparła się o balustradę. Z samochodu wyszedł Gavin, który wyglądał na naprawdę zmartwionego. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak się czujesz? - spytał i podał jej butelkę wody mineralnej. Nastolatka wzięła ją od niego i napiła się. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jest na pewno lepiej. - Odetchnęła z ulgą i spojrzała na dwudziestodwulatka z niemrawym uśmiechem. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Emma, zadzwoń proszę do Rikera i powiedz mu, co się dzieje z Magdą. - rozkazał Anglik i dziewczyna bez żadnych zbędnych pytań wykonała jego polecenie. Szybko wyciągnęła swoją komórkę z kieszeni i gdy miała wybierać numer do blondyna, jej telefon został wyrwany z rąk. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ej! - krzyknęła i zobaczyła, że to była Magda. Zablokowała urządzenie i włożyła z powrotem do kieszeni blondynki. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie dzwoń do niego. Jest zajęty i nie chcę, aby się niepotrzebnie martwił. Nic mi nie jest. To tylko chwilowe i przejdzie mi... Możemy już jechać. - odpowiedziała i ruszyła w kierunku auta. Niestety zrobiła tylko kilka kroków i zachwiała się. Gavin na szczęście ją podtrzymał i objął ramieniem. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś tego pewna? - zapytał, prowadząc ją do pojazdu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Yhym. - mruknęła, siadając na miejscu pasażera. - Przyjadę do domu, zaparzę sobie miętową herbatkę i położę się spać. - dodała, zapinając pasy bezpieczeństwa. Gavin, który opierał się ręką o dach samochodu, spoglądał na nią z wysoko uniesionymi brwiami. Zerknął na dwóch brunetów, a potem na blondynkę stojącą za nią. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Trzeba ją zawieść do domu. - rozkazała Emma i kiwnęła znacząco głową do szatyna. Ten zamknął drzwi od strony Magdy i migiem znalazł się z powrotem za kierownicą.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dotarli pod dom Lynchów po niecałej godzinie. Magda zdążyła usnąć po drodze i Rocky był zmuszony do zaniesienia jej do pokoju Rikera wraz z Ellingtonem. W samochodzie zostali jeszcze Gavin i Emma. Chłopak wyłączył silnik i westchnął. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Umówiłem się dzisiaj z dziewczyną. - powiedział nieśmiało. Blondynka uśmiechnęła się i odwróciła w jego stronę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Uhuhu no nieźle. - Zaśmiała się. - Gdzie idziecie? - zapytała. On spojrzał na nią i odgarnął grzywkę jak bad boy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zabieram ją do restauracji na kolację i potem wiesz, idziemy do mnie...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Szalejesz, kumplu. - Zachichotała. - Tylko nie zapomnij gumek. - dodała zgryźliwie i uderzyła go w przedramię. Gavin przez chwilę wpatrywał się w nastolatkę, ale potem chwycił dwoma rękoma kierownicę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam cię. - szepnął, ściskając palce. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Za co? - Obróciła głowę, niczym mały piesek.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Za wszystko. Przeze mnie kłóciłaś się z Tym Jak Mu Tam. - Spojrzał na nią przepraszająco.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Było minęło, Gavin. Naprawdę. Wszystko jest już dobrze. - powiedziała rozpromieniona i dotknęła jego ramienia.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam pytanie... - Zawahał się przez chwilę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dajesz. - odpowiedziała pewnie. Zauważyła, że jego kąciki ust unoszą się i po chwili patrzył się na nią z wielkim uśmiechem na twarzy. Uwielbiała go. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zostaniemy przyjaciółmi? - powiedział na wydechu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Najlepszymi. - odpowiedziała i wyciągnęła w jego kierunku otwartą dłoń. Chłopak uścisnął ją bez wahania. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na zawsze? - zapytał, zrobiwszy oczy kotka ze Shreka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na zawsze. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Będziesz do mnie pisała, gdy będziesz w trasie z zespołem Tego Jak Mu Tam?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak. - rzekła roześmiana, wciąż zaciskając dłoń z Gavinem. - To już wszystko? - zapytała, nie odrywając od niego wzroku. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Napisz do mnie od razu, jak wrócisz do LA. Musimy się spotkać. - szepnął i rozluźnił ucisk. Położył z powrotem ręce na kierownicy, wcześniej przekręcając kluczyk w stacyjce.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasne, że napiszę! - krzyknęła, wysiadłszy z pojazdu. - Daj znać, jak poszła twoja randka z Tą Jak Jej Tam. - Zachichotała pod nosem, zamykając drzwi. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ona ma na imię Angela! - oburzył się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I tak zapomnę. - powiedziała. - Trzymaj się! - krzyknęła będąc już w połowie drogi do drzwi wejściowych. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powodzenia podczas trasy! Nie zapomnij o gumkach! - wydarł się, uśmiechając się szarmancko.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Bardzo śmieszne! - Odwróciła się do niego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Noo! Bardzo! - Dziewczyna prychnęła pod nosem na słowa chłopaka i weszła do domu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Magda tak, jak mówiła, zaparzyła sobie herbatę miętową i położyła się w pokoju Rikera. Aczkolwiek nie usnęła od razu. Leżała i wpatrywała się w sufit. Zastanawiała się, dlaczego tak nagle zrobiło jej się niedobrze w samochodzie Gavina. Myślała, że to może przez ten mdły zapach lasu świerkowego, albo częste zakręty, ale przez głowę przeszła jej jeszcze opcja, która dotyczyła stanu, w jakim była. Uniosła rękę i położyła ją na swoim brzuchu, który był już nieco większy niż wcześniej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Eh, tyle się dzieje, dzięki Wam. - szepnęła i delikatnie się uśmiechnęła. - Specjalnie powiedziałam, że dzięki Wam, a nie przez Was, bo nie chcę wyjść na zołzę. - Zaśmiała się i zdała sobie sprawę, że to musiało wyglądać dziwnie. Leży sama w pokoju, dotyka się po brzuchu i rozmawia, jakby sama do siebie. Nie mogła uwierzyć, ile się zmieniło podczas tych ostatnich miesięcy. Ile ta ciąża zmieniła w jej dotychczasowym życiu. Czuła się jak w jednym z tych tandetnych odcinków <i>Ukrytej Prawdy</i>, albo<i> Trudnych Spraw. </i>Polka zakochuje się w bracie chłopaka swojej przyjaciółki, który jest Amerykaninem i Rockman'em w jednym. Zachodzi z nim w ciążę i on oświadcza się jej. Ląduje w szpitalu. Dziewczyna wyznaje rodzicom prawdę o ciąży i oni wyrzucają ją z domu. Przylatuje ona do Stanów do swojego narzeczonego i rusza z nim w trasę koncertową...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-<i> To są jakieś jaja!</i> - krzyknęła do siebie i zakryła twarz dłońmi. Z jej oczu wbrew jej woli spłynęły łzy. Płakała długo. Słońce, które wpadało do pokoju, zaczęło chylić się ku zachodowi, a zza otwartego na oścież okna dobiegało skrzypienie świerszczy. Dziewczyna usnęła w końcu ze zmęczenia, ale krótko. Do pokoju wszedł Riker i rzucił swoją torbę na fotel obok biurka, czym obudził nastolatkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kochanie, mama mi powiedziała, że odkąd wróciłaś z egzaminów, nie wyszłaś z mojego pokoju ani na chwilę. Co się dzieje? Aż tak źle poszły ci te testy? - Zalał ją falą pytań i usiadł koło niej na łóżku. Nachylił się nad nią i ucałował w usta. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Poszły mi dobrze, tylko źle się poczułam, gdy wracałam do domu...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Właśnie! Jak wróciłyście? Słyszałem o tej kraksie Ella i Rocky'ego na obwodnicy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na przystanek obok szkoły podjechał Gavin i nas podrzucił. - odpowiedziała uśmiechnięta.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kto? - zapytał niedowierzanie. - Gavin?!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, ale spokojnie. Przed tym, jak tu przyszłam się położyć, gadałam z Emmą. Ustaliła, że są tylko przyjaciółmi, a Gavin idzie dzisiaj na randkę z jakąś dziewczyną. Wszystko będzie już dobrze. Najwyraźniej przeszło mu co do Em...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Albo tylko tak udaje. - burknął blondyn. Magda westchnęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlaczego miałby okłamywać Em? Znają się długo, poza tym z tego co wiem, on sam zaproponował jej przyjaźń i to na zawsze. - powiedziała pewna swojego zdania. Riker spojrzał na nią, a potem na swoje dłonie, które były splecione z jej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A jak ci poszły testy? Co dalej? - zapytał, zmieniając temat. Brunetka uniosła się do pozycji siedzącej i ucałowała chłopaka w policzek.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dzisiaj miałam pisemny z angielskiego i polskiego. Po powrocie z trasy muszę zadawać egzamin ustny z tych dwóch języków oraz matematykę na poziomie podstawowym. Muszę jeszcze ustalić termin na rozszerzoną matematykę i język francuski.... Nie wiem, czy dam radę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dasz, dasz. Wierzę w ciebie. - Objął ją mocno ramieniem. - A Emma co zdaje? - dodał zamyślony.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zamiast matmy rozszerzonej ma historię muzyki i wzięła sobie jeszcze angielski rozszerzony. - odpowiedziała i tak samo jak Riker, zamyśliła się. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co chcesz robić później? - Ciszę przerwało pytanie blondyna, który wstał z łóżka i zaczął chodzić po pokoju. Stanął przy oknie i odwrócił się do dziewczyny.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie mam zielonego pojęcia, Rik. - westchnęła załamana. - Adam proponował mi kiedyś kierunek architektury, ale nie jestem do tego przekonana. Aby studiować ten kierunek, muszę mieć świadectwo ukończenia liceum z moimi ocenami. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A Emma? Co ona planuje? - Dalej brnął w ten temat. Magda przewróciła oczami, co spowodowało uśmiech na twarzy basisty.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem. Nie rozmawiałyśmy jeszcze na ten temat, ale czuję, że ona planuje coś, co jest związane z muzyką. Wiesz, jak ona potrafi pięknie grać na pianinie... - rozmarzyła się, przypominając sobie momenty, w których odwiedzała Emmę w domu, a ta siedziała przy pianinie i wczuwała się w graną przez siebie muzykę. Często miała gdzieś prace domowe, gdy miała wenę na nowy utwór. Rzucała dosłownie wszystko i spędzała całe popołudnie przy instrumencie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pomysłowe. - Riker odchrząknął. - A wiesz, gdzie dokładnie chciałaby studiować? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem. Nawet nie jestem pewna, czy aby na pewno pójdzie na ten kierunek. - Poprawiła włosy za ucho i podciągnęła kolana pod brodę. Riker chwilę jeszcze stał przy otwartym oknie, po czym zamknął je, spuścił rolety, przez co w pokoju zrobiło się ciemno. Odwrócił się do dziewczyny i zaraz znalazł się obok niej. Położył się na łóżku i pociągnął ją do siebie. Otoczył ramionami i wtulił twarz w jej szyję. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Kocham cię Madzia. - </i>wyszeptał po polsku, co spowodowało wielki uśmiech na jej twarzy i ciarki na plecach. Jego amerykański akcent podczas wymowy polskich słów wywoływał u niej przyjemne motylki w brzuchu. Czuła się dość dziwnie, kiedy bez problemu mogła go zrozumieć. Znaczy biegle mówiła po angielsku, ale to zupełnie coś innego, gdy słyszy się od Rikera Lyncha jakieś polskie wyrażenie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Kocham cię Riker. -</i> odpowiedziała i wplątała swoje palce w blond włosy chłopaka. Delikatnie smyrała go po karku, na co on reagował cichym mruczeniem. Jego ręce powoli zjeżdżały z jej pleców na biodra, za które chwycił i położył dziewczynę na sobie. Objął ją znowu ramionami i musnął jej usta, przejeżdżając językiem po wargach. Gdy brunetka lekko je rozchyliła, poczuła, że Riker wtargnął do środka i zaraz ich języki poruszały się niczym jak w romantycznym tańcu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś...taka... - sapnął, ale Magda przerwała mu, ujmując jego twarz w dłonie. - cudowna. - dokończył na wydechu. Otworzył oczy i spotkał się z przeszywającym go wzrokiem nastolatki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak uważasz? - Uniosła brwi ze zdziwienia i przygryzła wargę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak. - stęknął i przewrócił dziewczynę tak, że leżała pod nim. Składał na jej ustach namiętne pocałunki, a ona trzymała obie ręce za karkiem chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Hej maj lajdi! Jak tam lekcje? Odrobione?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My girl <3: Prawie, a co?</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Tak się zastanawiałem czy... No wiesz...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My girl <3: Nie, nie wiem ;* </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky:</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Chciałabyś się teraz spotkać? Moglibyśmy skoczyć do kina, albo na spacer? Co ty na to, mała? ;* ;*</span><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">: Spacer mi odpowiada! <3</span></i><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">: Liczyłem, że jednak wybierzesz kino ;-;</span><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">: To po co proponowałeś mi spacer? ;P</span></i><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">: Chciałem być romantyczny u_u</span><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My girl <3</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">: Awww <3 To urocze Rocky!</span></i><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">: Dziękuję ^-^ To co? Idziemy?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My girl <3: Skoro tak bardzo chcesz iść do tego kina, to w sumie dlaczego nie? Na jaki film?</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Dzisiaj leci Paranormal Activity...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My girl <3: No fucking way! Nie pójdę na to! </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Oj no proszę...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Proszę</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Proszę</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Proszę</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My girl <3: Nie szkoda ci kasy? </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Walić kasę, jeżeli mam przekonać moją dziewczynę, by poszła ze mną do kina.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My girl <3: Możemy najpierw iść na spacer, a potem na film? </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: No ja nie wiem...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My girl <3: Nie to nie. Cześć.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Uuuu. Kropka nienawiści... </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">(trzy minuty później)</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Alex? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">(minuta później)</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Lexy no!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Przepraszam! Bardzo przepraszam! </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Weź no! Obraziłaś się na mnie? Za takie coś? Drażniłem się tylko!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">(pół minuty później)</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Alex Rooney! Odpisz mi! W trybie NOW!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Ej!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">(dwie minuty później)</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Koniec tego! Jadę do ciebie! Będę za dziesięć minut i idziemy na spacer. Zabieram cię potem na festyn i watę cukrową.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My gilr <3: No i o to mi chodziło ^-^ </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rocky: Tyyy...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My gilr <3: Też Cię kocham Rockuś! Buziaczki ;* </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>My girl <3: I czekam na ciebie!</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak schował telefon do tylnej kieszeni, wyciągnął z szafy swoją skórzaną kurtkę i wybiegł z pokoju, naciągając ją na ramiona. Wpadł do przedpokoju, gdzie z szafki wyciągnął swoje czarne Conversy i w biegu do kuchni, próbował je zawiązać. W pomieszczeniu przy otwartej lodówce spotkał myszkującego Rossa, który grzebał w czeluściach w poszukiwaniu czegoś dobrego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Już nic nie ma. Wszystko żem zjadł. - Zaśmiał się brunet, a jego brat odwrócił się do niego z mordem w oczach. - No co? Trzeba było szybciej wrócić, to może coś zostałoby dla ciebie z obiadu. - prychnął. Ross podszedł do stołu i wziął ze stojącej na nim miski dwa banany i gruszkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przez ciebie jestem teraz skazany na owoce. - oburzył się i sięgnął jeszcze po swoją herbatę zaparzoną wcześniej przez jego mamę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Z tego co wiem, nie zaszkodzi ci to ani trochę. - Posłał bratu głupi uśmieszek i wybiegł z kuchni. Wrócił jednak do niej, by zabrać swój plecak, który leżał na siedzeniach przy oknie. Machnął do Rossa kluczykami od jego auta, informując, że pożycza. O dziwo młodszy kiwnął tylko głową i poszedł do swojego pokoju. W salonie brunet krzyknął tylko "Wychodzę!" i gdy Rydel chciała mu coś powiedzieć, go już nie było. Wsiadł pędem za kierownicę i z piskiem opon ruszył spod garażu. Pod domem Alex był dokładnie po dziesięciu minutach, od momentu gdy wysłał jej wiadomość o przyjeździe. Szybko znalazł się pod drzwiami i wcisnął dzwonek.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja otworzę! - usłyszał krzyk Mike'a, ale nagle był huk i otworzyła mu Alex. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rocky! - pisnęła podekscytowana i rzuciła się chłopakowi na szyję. - Długo się nie widzieliśmy. Tęskniłam gamioniu! - Pocałowała go w usta, a on objął ją jeszcze mocniej w pasie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja też tęskniłem. - wyszeptał i gdy stanęła na swoich nogach, zamknął za nią drzwi i chwycił ją za dłoń. - Najpierw podjedziemy na miejsce, gdzie chcę cię zabrać na spacer, a stamtąd pójdziemy na ten festyn. - Posłał jej szeroki uśmiech i ścisnął mocniej jej dłoń.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Już mi się podoba. - odpowiedziała i musnęła ustami policzek chłopaka. </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~*~</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Witam wszystkich bardzo serdecznie! </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Jak minął Wam weekend? Mi bardzo dobrze. Spędziłam w sumie tylko piątkowe popołudnie nad książkami, a wczoraj i dzisiaj odpoczywam przed tygodniem pełnym roboty. Mam sprawdzian z matmy i geografii, kartkówkę z historii, angielskiego i polskiego oraz referat z fizyki. Dżizas. Czy ja się wyrobię? (Póki co cieszę się weekendem xD)</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Jak widzicie regularność dodawania postów się utrzymuje, co mnie też bardzo cieszy. W tym rozdziale pojawiło się coś, co nie pojawiało się wcześniej, a mam na myśli tę konwersację SMS'ową między Rockym i Alexą. Mi się to podoba :)</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Piszcie co sądzicie o tym rozdziale? Jest wystarczająco długi? (mam nadzieję, że tak, HAHA)</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Trzymajcie się ciepło!</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Buziaczki xoxox</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Ps. Za błędy przepraszam. Poprawię jak znajdę chwilę wolnego ^-^</i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-15577700623664409452015-10-11T12:55:00.000+02:002015-10-18T22:45:59.482+02:00Rozdział 85<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ross, skup się do jasnej cholery! - wydarł się Riker, kiedy osiemnastolatek po raz setny pomylił akordy, grając na gitarze. Wyglądał na naprawdę zmęczonego i zdezorientowanego. Tak też się czuł. Zbliżała się godzina dziesiąta wieczorem, a on nadal nie zmrużył oka od piątej rano, tylko siedział w pokoju z braćmi i Ellem, którzy chcieli przećwiczyć jeszcze jedną piosenkę. Rydel poszła do swojego pokoju niecałe pięć minut wcześniej, a oni nadal siedzieli.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie drzyj się tak na mnie! Staram się! - krzyknął zdenerwowany, poprawiając pas od gitary na swoim ramieniu. Oczy same mu się zamykały, nawet gdy stał. Miał wrażenie, że w każdej chwili może po prostu usnąć.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie widać, żebyś się starał! Człowieku, ćwiczymy ten utwór już któryś raz, a ty dalej się mylisz! - starszy gotował się ze złości. - We wtorek już wylatujemy do Europy. Mamy mało czasu, a wszystko musi być dopięte na ostatni guzik.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jakbyś nie zauważył, na początku szło mi dobrze! Jestem zmęczony i śpiący, dlatego mi nie wychodzi! Poza tym, co ty jest taki spięty? To tylko koncert. Nie raz myliliśmy się podczas występów, zapominaliśmy tekst, czy któryś z nas wyglebał się na kablach. Nic strasznego się wtedy nie działo. Weź wyluzuj i kończmy to. Mam dość. - powiedział wkurzony i odłożył instrument na stojak. Spojrzał na Rocky'ego i Ella. - Zostajecie?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, ja też mam dosyć. - jęknął gitarzysta i dotknął ramienia Rikera. - Stary, wyluzuj. Wszystko jest przygotowane. Teraz musimy odpocząć i będzie jeszcze lepiej. - Posłał mu szeroki uśmiech. - Tobie też przyda się sen. Dobranoc. - Objął brata i odstawił gitarę. Wychodząc, przybił piątkę z Ellem i wraz z młodszym blondynem opuścił pomieszczenie. Zobaczyli, że w salonie siedzi ich ojciec i przegląda jakieś papiery. Przysiedli się do niego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gotowi? - zapytał Mark, zdejmując okulary z nosa. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba tak. - odpowiedział Ross i przyjrzał się dokumentom, które znajdowały się na stoliku. - Co jeszcze robisz? Nie chcesz iść spać? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Drukuję nasze bilety lotnicze i sprawdzam wszystkie rezerwacje. - rzekł mężczyzna. - To samo powinienem was zapytać. - Zaśmiał się.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Już idziemy spać. Skończyliśmy właśnie próbę i chcieliśmy iść na górę. - odezwał się Rocky, ziewając. Wstał z kanapy i przeciągnął się. - Młody, idziesz? - zwrócił się do Rossa, któremu oczy same się zamykały.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mhm. - mruknął półprzytomnie i ruszył w stronę schodów. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tylko się nie wywal, ciamajdo! - krzyknął na brata, gdy ten nieudolnie stąpał po schodkach. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, tak Rocky... - Pokiwał głową i zniknął za drzwiami od swojego pokoju. Brunet idąc do siebie, zajrzał jak tam Rydel. Gdy zapukał i usłyszał ciche "proszę", wszedł niepewnie do środka. W pokoju paliła się tylko lampka na szafce nocnej, także na pierwszy rzut oka nie było za wiele widać. Dopiero po chwili dojrzał sylwetkę</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> swojej siostry, która siedziała na łóżku z Emmą.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie śpicie? - Podszedł do dziewczyn i zobaczył, że nastolatka była wtulona w Rydel, a ta ją mocno obejmowała i delikatnie bujała na boki. Przysiadł się do nich i dotknął pleców dziewczyny. - Co się stało? - zapytał. Podniosła na niego wzrok, ale nic nie powiedziała. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rocky, zostaw nas same. Musimy pogadać, jak dziewczyna z dziewczyną. - powiedziała Rydel. Chłopak kiwnął głową i skierował się do wyjścia.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobranoc księżniczki. - Odwrócił się do nich i posłał szeroki uśmiech. Rydel kiwnęła do niego głową. Zamknął za sobą drzwi i Emma w tym momencie odsunęła się od przyjaciółki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co ja mam zrobić? - zapytała załamana. Dwudziestolatka westchnęła i złożyła nogi po turecku.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Lecisz z nami i tyle. Ross będzie miał więcej czasu dla ciebie, zobaczysz. Teraz jest rozdarty między pracą nad serialem a zespołem. Podczas trasy skupi się tylko na koncertach, które odbędą się wieczorami. W ciągu dnia będzie cały twój. Mógłby pomagać ci w nauce i na przykład spyta cię z materiału, który będziesz musiała umieć. Nie musisz się zamartwiać tym, że nie spędzicie czasu razem, bo do tego nie dojdzie. Nie wiesz nawet, jak on się cieszy, że rodzice wyrazili zgodę, abyś leciała z nami. Musisz po prostu przeczekać te cztery dni. Od wtorku będzie już inaczej. - powiedziała z uśmiechem na ustach. Wiedziała, że związek jej brata i przyjaciółki będzie wyglądał zupełnie inaczej niż w ostatnich dniach. Przytuliła blondynkę do siebie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś pew...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, jestem pewna, skarbie. - odpowiedziała, gdzie Emma nawet nie dokończyła swojego pytania. - Przestań się martwić. Będzie dobrze! - krzyknęła i szturchnęła nastolatkę w ramię. W tym momencie do pokoju wszedł Ross ubrany tylko w granatowe bokserki i zapalił główne światło.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tutaj jesteś! - krzyknął, podchodząc do łóżka. - Dlaczego jeszcze nie śpisz? Coś się stało? - Usiadł koło dziewczyn. Spojrzał na swoją dziewczynę, a potem na siostrę. - O co chodzi? - zwrócił się do starszej blondynki. Po głowie Emmy chodziły słowa Delly <i>"</i></span><i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Musisz po prostu przeczekać te cztery dni. </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Od wtorku będzie już inaczej."</span></i><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wszystko jest okey, Ross. - odezwała się siedemnastolatka i przesunęła się na brzeg łóżka, aby wstać. - Musiałyśmy porozmawiać i tyle. - Uśmiechnęła się do niego i przytuliła przyjaciółkę, szepcząc "Dobranoc". Nagle drzwi od pokoju się szerzej się otworzyły i stanął w nich Ellington. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobry wieczór. Witaj Ross, fajne gacie. - powiedział na wejściu i zaczął iść w kierunku Rydel. Nachylił się do niej i pocałował w czoło. - Już jadę do domu. Widzimy się jutro, tak Słońce? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mhmm. - mruknęła, wtulając się w bruneta. - Nie chcesz zostać na noc? - zapytała po chwili. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie mogę. Muszę jutro rano ogarnąć sprawy w domu i zacząć prać ubrania na trasę. - Zaśmiał się, ponownie całując swoją narzeczoną w czoło. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jezu, jak ja kocham Rydellington! - pisnęła podekscytowana Emma. - Myślę, że chyba bardziej niż ciebie. - powiedziała do Rossa i zacisnęła usta, by powstrzymać śmiech. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co?! - krzyknął blondyn i odwrócił się do dziewczyny. Wyglądał na zdziwionego i złego jednocześnie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Żartowałam, głupku! - krzyknęła i minęła go, by wyjść z pokoju. - Dobranoc Delly. Dobranoc Ell! </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobranoc! - odkrzyknęli we dwoje. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyna zamknęła za sobą drzwi i zderzyła się z Rossem, a tak właściwie z jego nagą klatką piersiową po gwałtownym odwróceniu się. Uniosła na niego wzrok. Patrzył się na nią swoimi czekoladowymi oczami, przez które Emma rozpływała się. Miała wrażenie, że ma nogi z waty i nie ma szans, by się poruszyła. Chłopak chwycił ją nagle w talii i przycisnął swoje usta do warg nastolatki. Wepchnął zaraz swój język, a pocałunki zaczynały być coraz bardziej chaotyczne. Jego dłonie powoli zniżały się, by po chwili chwycić za jej tyłek.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam, że nic nie wyszło z naszą przejażdżką, ale musieliśmy przedłużyć próbę. - szepnął jej do ucha.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nic się nie stało. - Pocałowała go w policzek, ale blondyn nie pozwolił jej na takie mizianie. Klepnął ją mocno po pośladkach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ross! - krzyknęła. Nie wyglądała jednak na oburzoną wręcz przeciwnie, uśmiechała się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mówiłem ci, że dzisiaj będziesz głośno krzyczała moje imię. - wyszeptał i gwałtownie podniósł dziewczynę, po czym zaniósł do swojego pokoju. Bez owijania w bawełnę rzucił nastolatkę na łóżko i wszedł nad nią. Nabuzowane hormony przejęły nad nim kontrolę i Emma to zauważyła. Nachalnie całował jej usta, potem szyję i dekolt.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zdejmij koszulkę. - szepnął. Dziewczyna zdziwiła się, bo to zwykle on ją rozbierał. Wykonała jednak jego polecenie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie byłeś zmęczony? - zapytała, a Ross zaczął się śmiać.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Byłem, ale teraz już jestem pobudzony. - odpowiedział, rozpinając guzik od spodni nastolatki. Chwycił za nogawki i szybko ściągnął materiał z jej nóg, rzucając na podłogę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja bym powiedziała, że napalony. - Zachichotała i zarzuciła ręce za szyję chłopaka. Ten tylko prychnął i podciągnął bluzkę. Dziewczyna napinała mięśnie, gdy czuła usta osiemnastolatka na swoim brzuchu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kocham cię. - wyszeptał nagle, spoglądając w jej oczy. Nachylił się do niej i połączył ich usta w delikatnym pocałunku. - Kocham cię jak wariat i bardzo chcę się z tobą kochać...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale? - zdziwiła się dziewczyna. Ross spojrzał na nią z zażenowaniem. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem, czy to aby na pewno jest dobry pomysł. Jutro muszę wcześnie wstać, do tego w domu jest cała rodzina. Kurde. - Podrapał się po karku, a Emma zachichotała cicho. Była zaskoczona reakcją swojego chłopaka, zwłaszcza że jeszcze przed chwilą z impetem zdarł z niej spodnie i był nieźle nakręcony. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie rozumiem ciebie. - Powiedziała dziewczyna. On spojrzał na nią wyczekująco. - Najpierw zachowujesz się tak, jakbyś naoglądał się pornosów i musiał się jak najszybciej gdzieś spuścić, a teraz? Masz jakieś wątpliwości?! - Oburzyła się. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ktoś tutaj się podniecił. - Zaśpiewał pod nosem z wielkim, dumnym uśmieszkiem na twarzy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Słuchaj, całujesz mnie po szyi i brzuchu, schodząc coraz niżej. Jak mam się nie podniecać, przepraszam bardzo?! - Krzyknęła zła i schyliła się po swoją bluzkę, którą musiała zdjąć zgodnie z poleceniem osiemnastolatka.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ej no! Przepraszam! - Uniósł się, gdy dziewczyna wstała z łóżka. - Słyszysz? Przepraszam! - Zerwał się na nogi i zagrodził drogę nastolatce. Gdy zobaczył jej wyraz twarzy, założył z dezaprobatą ręce.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powtórzę to jeszcze raz. Jesteś głupi i łatwo cię wkręcić. - Zaśmiała się, wymijając go i kierując się do łazienki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ty znowu... Aa! - krzyknął i w ramach odpowiedzi usłyszał śmiech Emmy. Pokręcił głową na boki i rzucił się na łóżko. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*Dwa dni później*</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Magda przebudziła się i przewróciła na drugi bok. Chciała przytulić się do Rikera, ale zdała sobie sprawę, że nie ma go koło niej. Rozejrzała się po pokoju, który również był pusty i ciemny. Promienie słońca ledwo przedzierały się przez dziurki w żaluzji antywłamaniowej, a przez uchylone okno docierało trochę świeżego powietrza z dworu. Dziwnie chłodnego powietrza. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunetka odrzuciła kołdrę i wzięła swoje ubrania z krzesła przy biurku, gdzie trzymała ciuchy noszone, ale jeszcze do ubrania. No bo gdzie takie trzymać? W szafie są poukładane czyste, a w koszu na pranie wrzucone brudne. Krzesło przy biurku to idealne miejsce. </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Leginsy, dłuższa tunika i włosy związane w luźny kok to stylizacja idealna na sobotę, kiedy trzeba jechać na egzamin. </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nawet nie wchodziła do łazienki, by się ubrać. Wrzuciła wszystko szybko na siebie i wyszła z pokoju, otworzywszy wcześniej żaluzje i okno. Na dole w salonie ku swojemu zdziwieniu nie spotkała nikogo. Spojrzała na zegarek: ósma dwadzieścia trzy. Skierowała się do kuchni, skąd dobiegały jakieś szmery. Uchyliła drzwi i zobaczyła Rocky'ego i Rikera przy kuchence. Nucili piosenkę <a href="https://www.youtube.com/watch?v=gEPmA3USJdI">AC/DC - highway to hell</a>, śpiewając do chochli jak do mikrofonu i wyginając się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cześć chłopaki! - powitała ich entuzjastycznie dziewczyna. Oboje energicznie odwrócili się w jej stronę i zamarli. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak długo tu stoisz? - zapytał Rocky z oczami wielkimi jak guziki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na tyle długo by zobaczyć, jak robicie z siebie totalnych idiotów. - odpowiedziała z uśmiechem i podeszła do Rikera, by go pocałować. Ten objął ją mocno w talii i podał jej po chwili kubek ze świeżą kawą.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wyspana? - spytał, opierając się o blat. Brunetka wzięła łyk i usiała przy wysepce kuchennej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie do końca. Wczoraj siedziałam na późna nad książkami... - jęknęła, a Rocky podszedł do niej i pogłaskał ją po głowie. Spojrzała na niego zaskoczona. Riker również.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dasz radę, Wolf. Wierzę w ciebie. - Rocky posłał jej uśmiech i wrócił do smażenia bekonu na śniadanie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Okey... To było co najmniej dziwne. - odparła zmieszana, przyglądając się odwróconemu brunetowi. Z tej strony to go jeszcze nie znała, a gdyby nie patrzeć trochę czasu już razem spędzili i zdążyli dowiedzieć się o sobie dużo dziwnych i zaskakujących rzeczy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czasami ma takie przebłyski. - powiedział ze śmiechem Riker. - Na którą masz te dzisiejsze egzaminy?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na jedenastą, ale muszę być piętnaście minut wcześniej. - odpowiedziała z niechęcią. Blondyn spojrzał na zegarek. - Nie musisz mnie zawozić. Pojadę z Emmą autobusem. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba żartujesz! - oburzył się. - Chcę cię tam zawieść i na dodatek jeszcze odwieść z powrotem do domu. - dodał. Brunetka przewróciła oczami. - No co? - zapytał zdziwiony.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nic, nic. - zachichotała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Podano do stołu! - krzyknął Rocky, stawiając na blacie talerz ze smażonym bekonem i jajkiem sadzonym. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wow Rocky. Postarałeś się. - rzekł blondyn, obracając talerz z jedzeniem. - Nawet nie jest spalone. - Brunet wypiął dumnie pierś do przodu i spojrzał na brata wzrokiem, mówiącym "Widzisz? Jestem geniuszem!"</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co tak pachnie?! - krzyknął Mark, wchodząc z hukiem do kuchni. - Zapach jest w całym domu. - dodał i nachylił się nad talerzem. - Czyja to robota? - Rozejrzał się po wszystkich.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tato, nie uwierzysz, ale to Rocky. - odpowiedział Riker, wskazując na bruneta, który tańczył swój taniec szczęścia ze ścierką w ręce. Magda zakryła twarz dłonią z załamania. Niby to co się działo u nich było na porządku dziennym, ale ona jeszcze nie przyzwyczaiła się do tego. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kochanie, podczas trasy będzie jeszcze fajniej! - Riker klepnął ją po plecach, a ona uniosła na niego wzrok. Swój przepełniony załamaniem wzrok. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Błagam nie... - szepnęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oj tak! - krzyknął podekscytowany. - A teraz wyobraź sobie naszą trasę koncertową od kwietnia, gdzie będziemy jeździć po Stanach. Jeden autokar, jedna łazienka, dziesięć osób, w tym cztery dziewczyny i sześciu chłopaków oraz fasolowa na obiad zjedzona w jakieś knajpce zjazdowej. - Rocky na wyobrażenia swojego brata głośno się zaśmiał. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Naprawdę tak jest? - zapytała, spoglądając na Marka. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niestety tak. - odpowiedział mężczyzna. - Przyzwyczaisz się do tych ekstremalnych warunków.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ej, ej, ej! - Do trójki rozmawiających podbiegł Rocky i nachylił się do nich. - Nie mówmy Emmie, jak wygląda u nas życie w trasie. Będzie z niej niezły ubaw. - Zachichotał szyderczo.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś okropny! - Magda próbowała być na niego obrażona, ale tak naprawdę ten pomysł jej się spodobał. Riker spojrzał na swoją dziewczynę i mocno ją objął. Cieszył się, że dziewczyny nie zostają w LA, tylko lecą z nimi do Europy na pierwszą cześć <i>LOUDERtour.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Co zaznaczyłaś w pytaniu piątym?</i> - zapytała Emma, gdy siedziały na ławce w parku obok szkoły, w której pisały egzaminy. Zajęło im to niecałą godzinę. Piszących też nie było za wielu, także nie można było ściągać. Nauczyciel, który ich pilnował zamiast wyluzować i odpalić laptopa, to siedział i gapił się na wszystkich, niczym monitoring. Emma raz podniosła wzrok i spotkała spojrzenie tego gościa. Po tym już więcej nie rozglądała się. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>A co to było piąte?</i> - Magda spojrzała na przyjaciółkę i wzięła łyk swojego <a href="http://vignette4.wikia.nocookie.net/starbuckscoffee/images/7/79/Caramelfrappe.jpg/revision/latest?cb=20140522012804">frappuccino</a>, które kupiła w Starbucksie po drugiej stronie ulicy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Nie pamiętam co dokładnie, ale tylko z tym miałam problem</i>. - jęknęła załamana, zapinając zamek od skórzanej kurtki, którą pożyczyła od Rossa. - <i>Gdzie oni są? Mówili, że przyjadą piętnaście po, a jest już po w pół do pierwszej. Zimno mi. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>To Ellington i Rocky. Oni zawsze coś pomieszają.</i> - odparła Magda i w tym momencie zawibrował jej telefon. Wyciągnęła go i spojrzała na wyświetlacz. - <i>O wilku mowa. Rat dzwoni.</i> - Zaśmiała się. - Co się stało? Gdzie jesteście?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Umm... Mamy mały problem. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mały, czyli jaki?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Mieliśmy wypadek...</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Że co proszę?! - krzyknęła. - Co? Jak?!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- Nie wyhamowałem na zakręcie i moje autko znalazło się na lawecie. Nie możemy po was pojechać, bo sami musimy jakoś dotrzeć do domu. Macie kasę na taxi?</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- </i>Miałabym kasę, gdyby ktoś nie pośpieszał mnie. - Spojrzała z pogardą na blondynkę, która przyczepiła się do jej frappucino. - Nic nie da się zrobić?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- Nope. </i>- jęknął.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A Riker gdzie jest? - zapytała z nadzieją.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Chyba w domu, ale nie jestem pewien. Zadzwoń do niego i przy okazji, jak będziecie jechać, zabierzcie też nas. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba śnisz, jełopie. - Zaśmiała się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Proszę, proszę, proszę, proszę, proooooooszę... - </i>zaczął jęczeć do słuchawki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oj no, dobrze. Oddzwonię później. Pa.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Nara.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co tym razem zrobili? - zapytała Emma, sięgając do swojej torebki, po telefon. Magda głośno westchnęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ell po prostu nie umie skręcać i teraz nie mają samochodu. Zadzwonię do Rikera, może on po nas przyjedzie. - Wykręciła numer i już po dwóch sygnałach usłyszała głos swojego chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Kochanie, nie mogę teraz rozmawiać. Jestem na planie Rossa z ojcem. Zadzwonię później, okey? </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- </i>A, no dobrze. - szepnęła i skinęła głową do przyjaciółki. - W takim razie nie przeszkadzam. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Potem powiesz mi, jak ci poszło na teście. Kocham cię.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja ciebie też. - odpowiedziała i rozłączyła się. Spojrzała na blondynkę. - <i>Musimy iść pieszo do domu, albo w jakiś sposób zdobyć kasę na taxi...</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Wybieram opcję numer jeden. </i>- odparła siedemnastolatka i wstała z ławki. Wyszły z parku i kierowały się pod najbliższy przystanek autobusowy, gdzie znajdowała się mapa osiedla. Żadna z nich nie wiedziała, którędy dokładnie do domu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Dobra. Musimy iść prosto i skręcić w trzecią ulicę w prawo, potem w drugą w lewo i jesteśmy.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- Weź może zrób zdjęcie, co?</i> - zaproponowała Emma. Brunetka pokiwała głową i wyciągnęła komórkę z torebki. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Podwieźć was? - Do uszu dziewczyn doszedł znajomy głos. Odwróciły się równocześnie i dosłownie zamarły. Za kierownicą ciemnego Audi siedział Gavin. Uśmiechał się do nich, podpierając się ręką. - To co? - Wcisnął klakson.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W sumie lepsze to, niż iść pieszo. - powiedziała szeptem Magda. Emma spojrzała się na nią z niedowierzaniem. Jeszcze trzy tygodnie temu mówiła, żeby Gavina wymazać z pamięci i nie spotykać się z nim, a teraz jest chętna, aby wsiadać do jego samochodu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziwię się, że to mówię, ale masz rację. - przytaknęła i podeszła do przednich drzwiczek pasażera. Gavin nachylił się i otworzył je. - Dziękuję. - odpowiedziała z delikatnym uśmiechem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ależ proszę bardzo. - odparł. - Cześć Magda. - Zwrócił się do brunetki, która wsiadała na tylne siedzenie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Witaj, Gavin. - powitała go z nutką irytacji w głosie. - Znów się widzimy. - warknęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Też się cieszę, że cię widzę. - Zaśmiał się i poprawił przednie lusterko. - Do Lynchów? - zapytał, odwracając się do Emmy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, do chatki gumisiów, bo musimy pozbierać jabłka dla Roszpunki. - rzekła zgryźliwie Magda. Gavin spojrzał na nią przez lusterko i potrząsnął głową, marszcząc brwi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba bajki ci się pomyliły - Zaśmiał się. - i to chyba nieładnie jest mówić o swojej rodzinie, jak o bandzie grubych, popieprzonych misiów, zbierających dziwne jagody. - Emma na słowa Gavina wybuchła śmiechem, za co dostała po głowie od Magdy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Możemy już jechać? - fuknęła zła brunetka. Jej nienawiść do Gavina można było wyczuć na kilometr, a kiedy siedziała zaledwie pół metra od niego, raziła po prostu po oczach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Do chatki gumisiów na jabłka dla Roszpunki! - krzyknął roześmiany i ruszył spod przystanku autobusowego.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~*~</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Pewnie zabijecie mnie za to, że w tym rozdziale pojawił się nasz przystojny Gavin (Boże, Dylan O'Brien to niezłe ciasteczko *-*). Przecież nie byłabym sobą, gdybym pisała same "sielankowe" posty. Miłość, zgoda, tęcza, jednorożce i tak dalej. Czasami musi być jakiś zgrzyt, by akcja się dalej kręciła ;) Aczkolwiek nie wiem jeszcze co zrobię dalej z wątkiem Gavina. Muszę coś wymyślić. Coś czuję, że będzie ciekawie :* </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>A jak tam u Was? Jak mija rok szkolny? Czy tylko mi ten czas tak zajebiście szybko płynie? to już będzie zaraz połowa października, a wydawałoby się, że rok szkolny się dopiero zaczął.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Rozdziały jak widzicie staram się dodawać co tydzień w weekendy. Nie wiem, jak długo to się utrzyma, ale mam nadzieję, że jak najdłużej. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Trzymajcie się ciepło i d</i></span><i style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">o napisania :)</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Buziaczki</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>xoxoxo</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Wasza Julia <3</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Ps. Za wszelkie błędy przepraszam. Postaram się je poprawić w najbliższym czasie. </i></span></div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-9774108729858124742015-10-03T01:38:00.001+02:002015-10-18T22:45:44.316+02:00Rozdział 84<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*2 tygodnie później*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Emma siedziała w pokoju Rossa na jego łóżku w stercie papierów, notesów i książek. Dookoła walały się segregatory i organizery. Za namową swojej przyjaciółki i swojego brata zapisała się na zajęcia, dzięki którym będzie mogła pisać polską maturę w Ameryce. Musiała nadrobić cały materiał od września. Nie miała czasu na nic, a tym bardziej na swój związek. Gdyby tego było mało Ross wrócił na plan serialu i nie było go w domu od piątej rano do dziesiątej wieczorem. Tak było dzień w dzień. Gdy wychodził, ona spała. Gdy wracał, nie miał siły na żadne rozmowy. Bywało, że nawet nie wchodził do swojego pokoju, tylko kładł się na kanapie w salonie i spał, by przed piątą wstać i robić znów to samo, co dzień wcześniej. Nie rozmawiali ze sobą w ogóle, a o spędzaniu czasu nie było mowy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oprócz tego że Emma miała na głowie naukę, Rydel ją potrzebowała tak samo, jak resztę dziewczyn. Wyciągnęła je wszystkie na cały dzień na miasto w poszukiwaniu sukni ślubnej. Były praktycznie we wszystkich dobrych salonach ślubnych i nie znalazły kreacji, która odpowiadałaby dwudziestolatce. W końcu zadecydowały, że zamówią od projektanta, który wykona ją na wymiar. Magda i Alex obdzwoniły prawie wszystkie niedrogie firmy i w końcu udało im się umówić na spotkanie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopaki przez dwa tygodnie ćwiczyli utwory, które zagrają podczas trasy, rozpoczynającej się już w najbliższych dniach. Znaczy chłopaki oprócz Rossa. Czasami zdarzało się, że był na próbach, ale to naprawdę rzadko. Większość czasu spędzał na planie, gdzie reżyserowie poganiali go jeszcze bardziej. Cały czas nic innego nie robił, jak wkuwał rolę, ćwiczył ją, nagrywał odcinek i tak w kółko. Stormie widząc swojego syna, zaczęła się martwić. Cała energia z niego uleciała. Co się dziwić. Spał tylko pięć godzin na dobę. Kobieta niestety nie mogła nic na to poradzić. Pomagała mu i specjalnie wstawała jeszcze wcześniej niż on, by zaparzyć mu świeżą kawę, przygotować śniadanie i także lunch do pracy. Całowała go w czoło za każdym razem, gdy wychodził z domu. Wywoływało to wielki uśmiech na jego zmęczonej twarzy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zrobić zadanie od pierwszego do dwunastego ze strony czterdziestej. - mruknęła do siebie Emma po przeczytaniu maila. - Boże. - jęknęła, widząc ile każde z nich ma przykładów. Westchnęła i zgarbiła się, by ponownie zacząć liczyć te cholerne ułamki. Nagle usłyszała pisk opon i warkot silnika. Znała ten charakterystyczny dźwięk. Po chwili trzasnęły drzwi wejściowe, a za sekundę do pokoju wleciał zdyszany Ross. Podbiegł do dziewczyny, pociągnął ją za ręce i przytulił do siebie. Nastolatka była naprawdę zszokowana. Nie miała nawet chwili, by odłożyć długopis.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Emma, jak ja za tobą tęskniłem! - krzyknął i wpił się w jej usta. - Te dwa tygodnie były istną katorgą dla mnie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co ty tutaj robisz? - Zdziwiła się. - Nie powinieneś być w pracy?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Była jakaś awaria i odwołali dzisiaj resztę zdjęć. Jestem wolny i cały twój. Chodź, pójdziemy gdzieś we dwoje. Nie wiem, na przykład na plażę, do parku, kina, czy na przejażdżkę samochodem...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ross. - Przerwała mu. Chłopak spojrzał na nią. - Nie możemy nigdzie iść. Mam mnóstwo pracy, a już w ten weekend piszę pierwszy egzamin powtórkowy. Tego materiału jest tyle, że nie mogę sobie pozwolić na przerwę. Już wystarczy, że cały dzień zmarnowałam ostatnio na łażenie po sklepach z sukniami ślubnymi, a i tak nic nie kupiłyśmy. - powiedziała i z powrotem usiadła na łóżko. Chłopak również.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie możesz sobie pozwolić chociaż na pół godziny przerwy i spędzić czas ze mną, swoim chłopakiem? - zapytał rozczarowany. Emma westchnęła. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ross...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Proszę. Tylko pół godzinki, a może nawet mniej. Od dwóch tygodni nie zamieniliśmy ani słowa. Spędzam tyle czasu na planie. Zabrałbym cię tam, ale wiem, że i tak byś się nie zgodziła, bo musisz się uczyć. Nie wiesz nawet, jak bardzo jestem z ciebie dumny. Ja nie zdałem żadnego większego testu, ani nie planuję zdawać. Ty możesz dostać się na wyższą uczelnię, studiować... a ja? Jestem tylko artystą estradowym...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ej! Nie zapominaj, że jesteś także aktorem! - upomniała go z oburzeniem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jakim tam aktorem. - stęknął, kładąc się na łóżku. - Marną aktorzyną z serialiku Disneya. Kiedyś myślałem, że taka rola to naprawdę jest coś, ale teraz uważam odwrotnie. Chciałbym to już zakończyć i spróbować swoich sił w większych produkcjach. Niestety wiem, że nie dałbym sobie rady z trudniejszą rolą. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oj tam. Z takim nastawieniem, to na pewno daleko nie zajedziesz. - Spojrzała na niego i szturchnęła go w ramię. - Musisz myśleć pozytywnie. Zobacz jaki rozgłos otrzymał zespół po tym, jak dostałeś rolę w serialu. Z resztą... - Przerwała na chwilę, zamykając wszystkie książki po kolei. - Gadasz głupoty, bo masz niedosyt spędzania czasu ze mną. Odpal jakiś nowy film na laptopie, a ja skoczę po jakieś przekąski i ciepłe napoje. - powiedziała, zgarniając wszystkie notatki z łóżka na podłogę. Wstała, by sprzątnąć po sobie talerz ze śniadania i go wynieść, gdy nagle w otwartych drzwiach stanął Ryland.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przeszkadzam? - zapytał, pukając we framugę. Spoglądał na Rossa, który ociężale wstawał z łóżka. - Cześć bracie! Jak cię długo nie widziałem! - Zaśmiał się i przybił sztamę z blondynem. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, nie przeszkadzasz. - odpowiedziała dziewczyna. - Coś się stało, że przychodzisz?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rydel prosiła mnie, abym wykonał w końcu projekt zaproszeń na wesele. Nie wiem dokładnie, jak je zrobić, a wiem, że moja siostra omówiła z tobą wszelkie szczegóły. Byłbym bardzo wdzięczny, gdybyś teraz poszła do mnie i mi pomogła. - Spojrzał na nastolatkę, a potem na Rossa, który nie wyglądał na zadowolonego z faktu, że jego dziewczyna znów musi robić coś innego, niż spędzać z nim czas. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Poczekaj na mnie. Zaraz wrócę. - Zwróciła się do osiemnastolatka i opuściła pokój. Wraz z najmłodszym Lynchem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pytałeś Ryland, czy przeszkadzasz? Tak kurwa. Przeszkadzasz. - mruknął do siebie zły i włączył laptopa. Zdążył przejrzeć mnóstwo stron internetowych, sprawdzić aktualności, przeczytać kilka plotek z życia Hollywood i wybrać film do oglądania, a Emma wciąż jeszcze nie wróciła. Już miał wstawać i wychodzić z pokoju, gdy nagle weszła blondynka z tacą, na której stał talerz z ciastkami oraz dwa kubki herbaty owocowej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam, że tak długo musiałeś czekać. Musiałam ustalić z Ryrym najdrobniejsze szczegóły i naszkicować mu pomysł Rydel i mój. Wybacz mi. - powiedziała i nachyliła się do niego, całując w policzek. Postawiła tacę na podłodze przy łóżku.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasne, nic się nie stało. Mam tylko nadzieję, że nie odliczyłaś minut z czasu, który mamy spędzić razem. - Zaśmiał się i przestawił laptop na szafkę nocną. Ułożył się przy ścianie, a Emma z brzegu łóżka. Chłopak wcisnął klawisz spacji i film się rozpoczął. Podparł głowę lewą ręką, natomiast prawą położył na biodrze dziewczyny. Blondyn jeszcze bliżej się przysunął do nastolatki tak, że plecami opierała się o jego klatkę piersiową. Nachylił się, by pocałować ją w prawą skroń.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Brakowało mi tego, Ross. - szepnęła, spoglądając na niego. On przeniósł również swój wzrok na nią.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A myślisz, że mi nie? - Uniósł brwi do góry. - Bardzo bym chciał, żebyś była ze mną każdego dnia na planie. Bardzo. - szepnął jej do ucha. Dziewczynie przeszły ciarki po plecach. Ona też tego chciała, ale miała tyle roboty, że nie wyrobiłaby się z tym wszystkim.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ross? - szepnęła po chwili. Po głowie chodził jej obraz trasy koncertowej. Jak to będzie wyglądało, pomyślała. Ona cały dzień spędzi w hotelu z książkami, on w tym czasie będzie zwiedzał nowe miejsca. Gdy wieczorem ona znajdzie chwilę wolnego, znowu on będzie szykował się na koncert. Kiedy oni będą mieli czas dla siebie?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mhm. - mruknął chłopak.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja nie wiem, czy to dobry pomysł, żebym jechała z wami w...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Żartujesz tak?! - uniósł się. Usiadł na łóżku naprzeciw. Dziewczyna spojrzała mu w oczy. Widziała w nich wyraźne zdenerwowanie, ale i rozczarowanie, smutek. - Nie rób mi tego. Ta trasa jest naprawdę ważna dla mnie i bardzo, ale to bardzo chciałbym, abyś pojechała ze mną. - powiedział, chwytając ją za podbródek. Po chwili jego dłoń objęła jej szyję i nachylił się do niej, by złożyć na jej ustach delikatny pocałunek. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Awww jak słodko! - pisnęła Magda, która stanęła w otwartych już drzwiach. Para odsunęła się od siebie. Ross wywrócił oczami i oparł się plecami o ścianę za łóżkiem. Znów ktoś im przeszkadza. - Przepraszam, że tak bez pukania, ale Stormie wróciła z Rydel z zakupów i bierzemy się za kolację. Chcesz nam pomóc? - zapytała Emmy, zerkając jednocześnie na blondyna, który wziął głęboki wdech.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może ty też nam pomożesz? - Emma zwróciła się do chłopaka. - W końcu spędzimy czas razem. - dopowiedziała uśmiechnięta.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale mi chodziło razem we dwoje, a nie razem w towarzystwie mojej mamy i siostry oraz twojej przyjaciółki. - szepnął zrezygnowany. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobra skoro tak, to zawołam was, jak już będzie wszystko gotowe. Ciumkajcie się dalej, gołąbeczki. - dogryzła z chytrym uśmieszkiem. Emma chwyciła poduszkę i rzuciła nią w przyjaciółkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wypad! Ale to już! - krzyknęła. Magda zaśmiała się i zamknęła za sobą drzwi. - Na czym skończyliśmy, mój lowelasie? - mruknęła do niego ponętnym tonem. W oczach chłopaka jakby coś błysnęło. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na tym. - szepnął i nachylił się do nastolatki. Swoim ciężarem spowodował, że dziewczyna położyła się na łóżku, a on zawisł nad nią. Wciąż jakby muskał jej usta, ale potem pocałunki przeobraziły się w bardziej namiętne, intensywne. Jego prawa ręka nagle znalazła się na biodrze blondynki i po chwili zaczęła podciągać jej bluzkę do góry. - Może przejdziemy już trochę dalej, co? - mruknął jej do ucha, gdy jego ręka znalazła się pod bluzką dziewczyny.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rocky...nas...zabije. - powiedziała między pocałunkami. W odpowiedzi otrzymała cichy chichot.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To prawda. Zabiję was, jak zaraz nie skończycie! - Do uszu Rossa i Emmy doszedł niski głos gitarzysty. Zaprzestali czynności i odwrócili się w stronę drzwi. Brunet stał z założonymi rękoma.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja pitole! - wydarł się Ross i stanął na środku pokoju. - Kto jeszcze tu przyjdzie i nam przeszkodzi?! No kto?! - Nerwy mu puściły. Zrobił się czerwony na twarzy, a jego dłonie były zaciśnięte w pięści. Siedząca na łóżku Emma zakryła sobie usta ręką, by jakoś powstrzymać swój śmiech. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Stary, naprawdę nie przywykłeś do tego, że w tym domu, każdy każdemu przeszkadza? - powiedział, unosząc ze zdziwienia brwi. - Po pierwsze, musimy zrobić próbę i dlatego tutaj przylazłem... czego bardzo żałuję. - jęknął, zamknąwszy oczy. - Po drugie, miałem ci przekazać, że jutro masz się stawić na planie o wpół do piątej rano.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Że słucham? - pisnął załamany. Odwrócił się do Emmy, a potem znów spojrzał na brata. - Nie wyśpię się znowu. - Przejechał dłonią po twarzy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No po tym co widzę, to nie za bardzo. - odparł, a Ross spojrzał na niego, jak na ostatniego debila.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O co ci chodzi? - zapytał. Rocky zaczął się chichrać.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powiem jedno. Zmień spodnie, bo... twojemu kumplowi jest... ciasno. - wybełkotał przez śmiech. Ross automatycznie złożył ręce i zakrył swoje krocze.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja to przynajmniej mam się czym pochwalić, nie tak jak ty. - odparł z szarmanckim uśmieszkiem. Brunetowi mina zrzedła. Zmrużył oczy, podchodząc do młodszego brata. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skąd wiesz, cwaniaczku? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobra! Ej! Starczy! - Emma wkroczyła do akcji. Rozdzieliła chłopaków. - Ty - wskazała na Rossa. - Siadasz tutaj - popchnęła go na łóżko. - a ty... - zwróciła się do Rocky'ego. - Wynocha! - Wypchnęła go za drzwi i zakluczyła zamek.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Trzeba było od razu je zamknąć. - powiedział entuzjastycznie blondyn. - Teraz nikt nam nie przeszkodzi, kociaku. - Wstał i zaczął się zbliżać do siedemnastolatki. Ona stawiała kroki do tyłu. - Gdzie mi uciekasz, piękna gazelo?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Hahaha! C-c-co-co? - Emma zaczęła się "krztusić" śmiechem. Ross spojrzał na nią wzrokiem pedofila.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To co słyszałaś. - mruknął. Dziewczyna już nie miała, jak się wywinąć. Za sobą miała ścianę, przed sobą Rossa, a po prawej stronie jego lewe ramię. Na lewo od niej stało łóżko. Nagle wpadła na pomysł. Blondyn naparł na nią swoim ciałem. Ewidentnie poczuła, że w jego spodniach naprawdę sporo się dzieje. Chwyciła go za materiał zaraz nad rozporkiem. Spowodowało to, że go sparaliżowało. Wykorzystała ten moment. Odepchnęła go i stanęła za nim. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wygrałam! - krzyknęła roześmiana. Ross zmierzył ją wzrokiem i jednym ruchem przerzucił ją sobie przez ramię, po czym zrzucił ją na łóżko. Podparł się nad nią na rękach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Teraz mi już nie uciekniesz. - Zaśmiał się szyderczo. Emma posłała mu spojrzenie, mówiące "Czy aby na pewno?". Zarzuciła mu ręce na szyję i pociągnęła do siebie. Ich usta znów się połączyły, a Ross znów leżał całym ciężarem na niej. Wtedy poczuła, że chyba już nie ma odwrotu. Ostatnią szansą, było wygramolenie się spod niego. Zaczęła się wiercić, co spowodowało, że chłopak przycisnął ją do materaca jeszcze mocniej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wij się tak. - jęknął przeciągle. Zamknęła oczy, kiedy poczuła jego gorące usta na swojej szyi. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przestanę, jeśli i ty przestaniesz. - odpowiedziała poważnym tonem. Ross wybałuszył oczy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie podoba ci się to? - Całował ją znów po szyi i chciał już zrobić malinkę, ale dziewczyna go odepchnęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, nie podoba mi się. - fuknęła zła. Chłopak odsunął się od niej zdezorientowany całą sytuacją. Patrzył się na nią, jak w malowany obraz z zaciśniętymi ustami. W końcu nastolatka nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. Blondyn był jeszcze bardziej zagubiony. - Gdybyś ty widział swoją minę! Haha! Jezu... - Chwyciła się za brzuch. - Ale ty głupi jesteś! Haha.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja? Głupi? - zapytał uśmiechnięty.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak! - krzyknęła i pobiegła w kierunku drzwi. Otworzyła je i wytknęła język chłopakowi, po czym zbiegła po schodach na dół. W salonie siedzieli chłopcy i oglądali mecz, w kuchni krzątały się Stormie, Rydel i Magda, a w powietrzu unosił się zapach zapiekanego makaronu z serem. Dziewczyna weszła do kuchni i stanęła przy wysepce. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak tam? Pomóc? - zapytała, kiedy starsza kobieta odwróciła się w jej stronę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Możesz rozłożyć na stole talerze, sztućce i szklanki. Reszta już jest gotowa. - odpowiedziała Stormie, ale gdy nastolatka schyliła się po naczynia, ta dotknęła jej ramienia. - Jak z Rossem? Jak się czuje? Bardzo zmęczony? - dopytywała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W ogóle nie jest zmęczony. - Zaśmiała się. Na twarzy kobiety również pojawił się uśmiech. - Jest z nim naprawdę dobrze i powinien zaraz zejść na dół. Przebiera się. - zachichotała. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Czyli było grubo. No ładnie, ładnie...</i> - Magda wtrąciła się do rozmowy. - J<i>eszcze rok temu nie sądziłabym, że potrafisz tak zadziałaś na chłopaka, aby musiał zmieniać spodnie na luźniejsze.</i> - dodała, ledwo powstrzymując się od śmiechu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Oj, zamknij się już! </i>- powiedziała, na co Magda znów zachichotała. W tym momencie do kuchni wszedł Ross ubrany w szare dresy i biały T-shirt z napisem <i>Hollister</i>. Podszedł do Emmy, która właśnie rozkładała nakrycie na stół i objął ją w pasie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Z racji tego, że mało czasu spędziliśmy razem w spokoju, zabieram cię dzisiaj na przejażdżkę. - powiedział, całując ją w policzek. Dziewczyna się uśmiechnęła i spojrzała na Rydel, która wszystkiemu się przyglądała. - I zapłacisz mi za tę akcję w pokoju. Szykuj się na to, że będziesz głośno krzyczała moje imię. - mruknął do jej ucha. Od razu spoważniała i odwróciła się do niego. Na jego ustach gościł chytry uśmieszek, który doprowadzał ją do szału. Chłopak oblizał i zagryzł wargę, po czym schował dłonie do kieszeni dresów i wyszedł do salonu, skąd dobiegały różne, dziwne komentarze chłopaków, dotyczące meczu footballu, który oglądali.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~*~</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Tak, wiem. Rozdział nudny, ale chciałam Wam coś dodać w ten weekend. Taki typowy "Rommowy", no ale cóż. Starałam się xD </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>A jeśli chodzi o środowy koncert... Jak było? Z tego co widziałam na filmikach, naprawdę było super. I ten moment, gdy cała sala wraz z Rossem krzyczy "Polska, Polska, Polska" <3 Chyba całemu zespołowi podobał się ten występ. Rydel była zachwycona kartkami podczas jej piosenki, Ross otrzymał szalik, Ell próbował się wysłowić po polsku... Prawie mu to wyszło, HAHA ;D A i jeszcze akcja z DDTVN. Tsa, oni myśleli, że są wysocy. Wyobrażam sobie, co poczuli, gdy zobaczyli Prokopa. To jest wieża, a nie facet.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Mam nadzieję, że na następny koncert pojadę i będę mogła spotkać się z Wami <3</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Następny rozdział dodam... jak znajdę chwilę.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Trzymajcie się i do napisania!!</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Buziaczki</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>xoxoxo</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-8406495765217599712015-09-20T19:32:00.000+02:002015-10-18T22:45:26.633+02:00Rozdział 83 + ponad 200tys wyświetleń!!!<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyna szła ze spuszczoną głową. Sama nie wiedziała w co się wpakowała. Przyznała przez sobą, że zależy jej na Gavinie, ale nie jak na chłopaku, tylko przyjacielu. Tylko. Nie oczekiwała od niego nic więcej, niestety on od niej tak. Liczył w głębi, że będą razem. Czyli przyjaźń damsko-męska jednak nie istnieje, pomyślała. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wróciła do Lynchów i gdy tylko Ross zauważył ją, podbiegł i chwycił za rękę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdzie byłaś tak długo? - zapytał, wbijając </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">w nią </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">swój wzrok . Wzruszyła ramionami.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W toalecie. - odpowiedziała i kątem oka spojrzała na Magdę, która siedziała na masce samochodu Rikera obok basisty. Brunetka odwróciła głowę w jej stronę tak samo, jak jej narzeczony. - Nie potrzebnie się martwisz. - szepnęła, głaszcząc Rossa po prawym policzku. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To nie mam się o ciebie martwić? - zapytał, unosząc ze zdziwienia jedną brew. Na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech. Blondynka tylko westchnęła i pokręciła głową na boki, uderzając swojego chłopaka w klatkę piersiową. - Ale nie musisz mnie od razu bić. - Zaśmiał się. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie muszę, ale chcę. - Zachichotała i skierowała się w stronę swojej przyjaciółki. - <i>Możemy pogadać? - </i>zwróciła się do Magdy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>No pewnie.</i> - odpowiedziała brunetka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To ja was zostawię same. - Riker posłał im szeroki uśmiech i zszedł z maski samochodu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Dowiedziałaś się czegoś nowego o Gavinie? Powiedział ci coś, co sprawiło, że wybiłaś go sobie już z głowy i nie będziesz sobie już życia utrudniała? - </i>Magda trajkotała jak najęta. Emma uśmiechnęła się pod nosem. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Nie dowiedziałam się kompletnie niczego nowego ale...</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- Ale? - </i>Brunetka wbiła w nią wzrok. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Ciężko mi będzie zapomnieć o nim... - </i>zawahała się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-<i> Laska, czy ty siebie słyszysz?!</i> - wydarła się, zrywając do pozycji stojącej. Nachyliła się do Emmy. - <i>Prowokujesz mnie to tego, abym ci przyłożyła. Musisz się ogarnąć! Kochasz Rossa. Tyle się między wami wydarzyło. Pomimo tego, że wyjeżdżałaś wasz związek i tak przetrwał. Nawet porwanie Rossa, upozorowana ciąża, czy nawet Paula, z którą był przez jakiś czas, nie spowodowały, że wasze uczucie zostało zniszczone. Dalej zależy wam na sobie. Dalej się kochacie i będzie tak, aż po ten zasrany grób, bo waszej dwójki nic nie rozdzieli! Czaisz?!</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- </i>Powiedz, że czaisz, bo mam już tego wszystkiego dosyć. - Do rozmawiających dziewczyn podszedł Riker i objął ramieniem swoją narzeczoną. - Musisz dać sobie spokój z Gavinem. Przestań sobie utrudniać życie i zacznij się cieszyć swoim cudownym związkiem z moim bratem. - Posłał Emmie szeroki uśmiech. - Bo ten związek jest cudowny, tak? - zapytał dla upewnienia.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pewnie, że jest. Ross jest w sumie moim pierwszym chłopakiem. - Westchnęła i odwróciła wzrok w stronę blondyna, który stał przy otwartym bagażniku samochodu Ellingtona i zawzięcie dyskutował o czymś z brunetem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No widzisz! - krzyknął zadowolony Riker. - Głowa do góry! - Zaśmiał się. - Swoją drogą, ja dalej nie wiem, co ty widzisz w moim młodszym bracie. To taki dekiel, że ręce opadają. Powiedz mu jakiś sekret, a wszystko wypapla reporterom na bankiecie. - mruknął zły. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oj i tak prędzej czy później fani by się o tej ciąży dowiedzieli, także daruj Rossowi. - powiedziała pewna siebie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I tak dostał ode mnie opieprz, gdy rozmawiał z tatą po tym bankiecie. - odparł.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pomogło? - Przerwała, wyczekując odpowiedzi ze strony basisty. Nie doczekała się jej. - No widzisz. Nie pomogło. Stało się. Trudno. Trzeba żyć dalej. - rzekła i szturchnęła blondyna . - A tak wracając, uważam, że twój brat jest po prostu ideałem dla Emmy i tyle w tym temacie. - Spojrzała na przyjaciółkę. Ta się delikatnie zarumieniła. Mruknęła coś niewyraźnie pod nosem i ruszyła w kierunku Rossa. Magda obserwowała ją jeszcze przez chwilę, a później swoją uwagę zwróciła na swojego narzeczonego, którego lewa ręka nie przestawała masować ją po prawym kolanie. Przez ten gest czuła przechodzące ciarki na plecach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Umm... Riker? - Odchrząknęła. Dłoń chłopaka się zatrzymała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak skarbie? - zapytał, schylając się do niej. Nie uniosła na niego wzroku. Znowu chrząknęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jaki film będziemy oglądali? - Zaczęła bawić się kawałkiem materiału od swojej bluzki. Blondyn zaśmiał się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz, że sam nie wiem? - Dziewczyna spojrzała na niego zaskoczona. - Nie patrz tak na mnie! - krzyknął, unosząc obie ręce do góry. Jego mina mówiła sama za siebie i rozbawiła dziewczynę prawie do łez.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy ja dobrze rozumiem? Kupiłeś bilety na kino samochodowe, nie wiedząc co będzie wyświetlane? Gratuluję. - Zakryła twarz dłońmi z załamania, Aczkolwiek cały czas się śmiała. Riker podrapał się po głowie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- U Lynchów kochana, to się zwie szpontaniczne kino. - powiedział, schodząc z maski samochodu i otwierając drzwi od pasażera. Z siedzenia wziął swoją szarą bluzę i wrócił z nią do brunetki. Nakrył ramiona nastolatce i oparł się znów o samochód.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Szpontaniczne? - Zdziwiła się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak. Szpontaniczne! No wiesz, na spontana jest najlepsze! Nigdy nie wiesz, na co trafisz! - Ekscytował się. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Magda miała wrażenie, że koło niej siedzi chłopak w wieku piętnastu lat, a nie facet, który skończył dwudziesty drugi rok życia. - Prawdę mówię! - krzyknął nagle. Brunetka gwałtownie się od niego odsunęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Brałeś coś? - zapytała z szeroko otwartymi oczami. Była jednocześnie zdziwiona jego zachowaniem, jak i rozbawiona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy brałem coś? - Zamyślił się. - Brałem to tylko ciebie ale...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ty zboczeńcu! - wydarła się i uderzyła go pięścią w ramię. - Ughr! - warknęła, bardziej naciągając bluzę na swoje ramiona. - Ty też jesteś taki, jak Ross? Boże, co zrobiłam źle? - Spojrzała w niebo i usłyszała tłumiony chichot swojego narzeczonego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A co ty myślałaś, że tylko on jest taki ten? Oh nie ma tak łatwo, słońce! Nasza cała czwórka jest taka. Słowo harcerza...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nigdy nie byłeś harcerzem. - Przerwała mu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czepiasz się szczegółów. - prychnął, podpierając się na rękach. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Stary, wymień klocki hamulcowe i będzie git... Cześć, skarbie. - Ross przerwał swoją rozmowę z przyszłym szwagrem, gdy Emma stanęła obok niego. - Nie jest ci zimno? - zapytał, widząc, że blondynka pociera dłońmi swoje przedramiona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co? Nie. - odpowiedziała dopiero po chwili. Chłopak zmrużył oczy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wszystko dobrze, Em? - Nie odrywał od niej wzroku. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co? - Znowu się zamyśliła. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co się dzieje? - Stanął przed nią i objął ją rękoma w talii. Siedemnastolatka uniosła na niego wzrok i przygryzła dolną wargę. - O co chodzi? - Jego głos załamał się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przejdziemy się gdzieś? - szepnęła. Blondyn spojrzał na Ellingtona, który kiwnął głową i odszedł na bok. Osiemnastolatek chwycił swoją dziewczynę za rękę i pociągnął na tyły parkingu, gdzie znajdowała się dróżka prowadząca na plażę. Na początku szli w ciszy. Ross nie miał pojęcia co się dzieje, ale wiedział, że to nic dobrego. Emma natomiast układała sobie wszystko w głowie w jakąś spójną całość.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powiesz mi, co ci się stało? - odezwał się chłopak, gdy weszli na piasek. Jedynym oświetleniem plaży były lampy z klubu, gdzie odbywało się kino samochodowe i blask księżyca na rozgwieżdżonym niebie. W powietrzu unosiła się morska bryza, a ocean szumiał pod wpływem wiatru. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Sama nie wiem. - westchnęła i usiadła zaraz nad brzegiem morza. Ułożyła nogi po turecku. Ross przysiadł się do niej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To może zacznijmy inaczej... Nad czym tak dumasz? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co byś zrobił, gdybym z tobą... - Przerwała na moment, by wziąć głęboki wdech. - zerwała. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ross otworzył szeroko oczy. Poczuł dziwny skręt w żołądku.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A masz... ekhem... taki zamiar? - Odchrząknął, udając, że jej pytanie nie poruszyło go w żadnym stopniu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie! - odparła od razu. Chłopak spojrzał na nią.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To skoro nie masz takiego zamiaru, po co zadajesz takie pytania? - Zdziwił się. Emma dziękowała w duchu za to, że jest na tyle ciemno, że blondyn nie widzi jej wyrazu twarzy. Wzięła kolejny głęboki wdech.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak pytam. Nigdy nie wiadomo co się...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To prawda. - Odezwał się w połowie zdania. - Ale zauważyłem, że między nami, to i tak nic nie zmienia. Już nie potrafię zliczyć, ile razy zrywaliśmy, a potem znowu się schodziliśmy. - Po jego głosie dziewczyna poznała, że jest rozbawiony. - Słuchaj, kocham ciebie najbardziej na świecie i jestem zdania, że nikogo oprócz mojej własnej mamy, nie kochałem tak bardzo, jak ciebie. Nie wybaczyłbym sobie, gdybyś ze mną zerwała, bo wiedziałbym, że to stało się tylko i wyłącznie z mojej winy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skąd wiesz? Może to ja byłabym winna? - szepnęła, bawiąc się piaskiem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Do czego ty zmierzasz? - Jego ton głosy wyraźnie się podniósł. Z rozbawionego, na widocznie zirytowany. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Do niczego! - Broniła się. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kłamiesz. - burknął. - Powiedz mi prawdę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdybym zerwała z tobą dla Gavina, to... - zawahała się. Ross wypuścił głośno powietrze.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jaja sobie robisz tak?! - Uniósł się. - Ty go kochasz! Wiedziałem! - Podniósł się i otrzepał z piasku. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie kocham go! - Wydarła się, zrywając z pozycji siedzącej. - Ross! - krzyknęła, chwytając idącego chłopaka za tył bluzy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To po jaką cholerę zadajesz mi takie pytania? Po co tak gdybasz?! - Chwycił ją za ramiona. Emocje przejęły go całego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam cię, Ross. Ja po prostu...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Po prostu co?! - Wciąż kipiał ze złości. Samo wspomnienie o Gavinie, wyprowadzało go z równowagi. Nienawidził go za to, że tak się przystawiał do siedemnastolatki. Gdy tylko o nim słyszał, krew gotowała mu się w żyłach. Najchętniej zatłukłby go i byłoby po kłopocie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja... - Spojrzała na niego i się rozpłakała. Łzy spływały jej po policzkach strumieniami i coraz głośniej szlochała. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Emma... - Ross chwycił ją za dłoń.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiesz, jaki mam teraz mętlik w głowie. - wyszeptała. - Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nie wiem, jak to wszystko poukładać. Nikt nie może mi pomóc...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie myśl o nim. To najlepsze wyjście. - Posłał jej uśmiech. - Za wiele też nie mogę ci doradzić, bo wiesz, co o tym wszystkim sądzę i co sądzę o nim. Dla mnie on jest po prostu rywalem i chcę się go pozbyć. Logika faceta. - Zaśmiał się. - Gdybyś była na moim miejscu, czyli gdybym miał przyjaciółkę, na której by mi zależało i która wyznałaby mi, że czuje do mnie coś więcej niż przyjaźń... Co byś zrobiła? Dodam, że ty byłabyś moją dziewczyną. - Emma spojrzała się na niego i zacisnęła usta. Poczuła to. Poczuła to, co on czuł w obecności Gavina. Przypomniała sobie całą sytuację z Paulą. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Byłabym o ciebie zazdrosna. - szepnęła. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czyli jednak. - zachichotał. - Przyznam, że jestem o ciebie cholernie zazdrosny i ty dobrze o tym wiesz, prawda? - Dziewczyna przytaknęła ruchem głowy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ej, idziecie?! - Ich rozmowę przerwał krzyk Ellingtona, który wbiegł na plażę. - Rozpoczęło się już. - wysapał. Oparł ręce na kolanach i zgiął się. Ciężko oddychał.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Stary, słabą masz kondycję. - Zaśmiał się Ross, klepiąc bruneta po plecach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No to nie moja wina. - prychnął, przełykając ślinę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba jednak twoja. - powiedziała Emma i spojrzała na Rossa, który posłał jej szeroki uśmiech i znów chwycił ją za rękę. - Idziemy? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skoro się zaczęło, to chodźmy. - Pociągnął ją w stronę dróżki. - Emmo, pamiętaj, że jestem twoim chłopakiem, ale i także przyjacielem, także zawsze możesz na mnie liczyć. - szepnął do niej, całując ją w policzek. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wbiegli na parking zziajani i zdyszani. Reszta ekipy stała przy samochodach i przeglądała rozdany chwilę wcześniej repertuar filmów. Dziewczynom najbardziej się on spodobał. Zapisane były dwie komedie romantycze i jeden film akcji, z którego cieszyli się chłopaki. Gdy przeanalizowali już atrakcje wieczoru, rozsiedli się do swoich samochodów. Przygotowali popcorn, colę tak, aby nie trzeba było się gimnastykować, by sięgnąć po nie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie minęła nawet połowa pierwszego filmu, gdy do Emmy zaczął dzwonić telefon. Dziewczyna była tak wciągnięta w fabułę, że dopiero za trzecim razem usłyszała dzwonek. Sięgnęła po telefon, gdzie na wyświetlaczu widniał numer Rydel. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Po co dzwonisz? - zapytała siedemnastolatka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Twój boy też śpi? - Zaśmiała się do słuchawki. Emma pokręciła głową i zerknęła na fotel Rossa. Chłopak spał jak zabity, z głową opartą o okno. - Tak. - Zachichotała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mój też. Kurczę, mają pecha. - Zaczęła się głośno śmiać. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mówi się trudno. Mi tam film się podoba. - odparła nastolatka, poprawiając koc, który okrywał jej nogi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Domyśliłam się. Nie wiem, ile razy próbowałam się do ciebie dodzwonić. - prychnęła. - Ciekawe jak u Magdy i Rikera. - Zamyśliła się starsza. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zadzwoń to się dowiesz. - odpowiedziała Emma. - A teraz jeżeli mi pozwolisz, wrócę do oglądania, bo widzę, że nieźle się rozkręca. - Rozłączyła się. Ross poprawił</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">się</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> w tym</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> czasie na fotelu i po chwili otworzył oczy. Zobaczył Emmę, która z wielkim uśmiechem wpatrywała się w niego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ojej, przysnęło mi się. - Przeciągnął się i sięgnął po swój kubek Coca Coli. Na jego głowie jak zwykle panował istny nieład pomimo tego, że spał zaledwie dwadzieścia minut. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak chcesz, możesz iść dalej spać. Obudzę cię, jak zacznie się ten wasz film. - Dziewczyna wzięła garść popcornu i zakryła się kocem po sam nos. - Tylko jeszcze zanim odlecisz, włącz proszę ogrzewanie, bo trochę mi zimno.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Już się robi, maj lejdi. - odparł i włączył samochód. Sięgnął na tylne siedzenie po poduszkę, którą wepchnął w szczelinę między fotelem, a drzwiami i wygodnie się ułożył. - O czym w sumie jest ten film? - zapytał, patrząc na dziewczynę zaspanymi oczami.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ma tytuł <i>Narzeczony mimo woli </i>i opowiada o </span><span style="font-family: Arial, sans-serif;">Margaret Tate, która szantażem postanawia poślubić swojego asystenta Andrew Paxtona. Łączy ich tylko praca, a nie prawdziwe
uczucie. Margaret naciska na ślub, ponieważ grozi jej deportacja z USA do
rodzimej Kanady. Dlatego musi szybko otrzymać obywatelstwo amerykańskie. Niestety jej plan może się nie udać, gdy rodzi się prawdziwa
miłość. </span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">- Ło żesz. Chyba spodobał ci się ten film, co? - Ross nie ukrywał swojego zaskoczenia. Emma pokiwała głową podekscytowana. </span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">- Gdybyś nie usnął, też by ci się spodobał. - oznajmiła i oparła głowę o poduszkę, która tak samo była wciśnięta między siedzenie, a drzwi. </span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">- Zobaczymy, czy ten film jest wart mojej uwagi. - powiedział i to były jego ostatnie słowa do końca pierwszego seansu. Czasami się śmiał tak samo, jak Emma, ale nie usnął. </span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Kolejna była znowu komedia romantyczna, a potem film akcji pod tytułem <i>Drive</i>, opowiadający o tym, że s</span><span style="font-family: Arial, sans-serif;">ą mężczyźni,
którzy wolność mają wpisaną w DNA. Jednym spojrzeniem potrafią złamać
kobiece serce i sprawiają, że nie można o nich zapomnieć. Przyciągają tajemniczym uśmiechem i obietnicą niebezpiecznej przygody. Takim
mężczyzną jest Driver, chłopak, który za dnia pracuje jako kaskader, a nocami
wynajmuje się jako kierowca gangsterów. Żyje, balansując na cienkiej granicy
między rozsądkiem a brawurą. Do dnia, gdy pozna Irene i straci dla niej głowę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Wszystkim chłopakom ten film odpowiadał. Akcja i do tego trochę romansu. Według nich mieszanka idealna. Cała impreza skończyła się po pierwszej w nocy. Nad tym późnym powrotem najbardziej ubolewał Ross, który musiał wstać przed piątą rano, by zdążyć na plan zdjęciowy. Podjechał pod dom jako ostatni. Zaparkował samochód przed garażem i dopiero wtedy zauważył, że jego dziewczyna śpi. Nie chciał jej budzić, dlatego cichutko opuścił pojazd i delikatnie wyciągnął blondynkę, po czym zaniósł do swojej sypialni. Sprawnie ściągnął trampki jeszcze w przedpokoju, ponieważ Stormie zawsze zwracała uwagę na chodzenie po domu w budach. Nienawidziła tego, bo przez to było więcej sprzątania. Kopnięciem nogi, zamknął drzwi od pokoju i ułożył nastolatkę na łóżku. W drodze do łazienki, ściągnął z siebie części garderoby i wziął szybki prysznic. Wrócił ubrany tylko w bokserki i gdy położył się obok dziewczyny, ta wtuliła się w niego. </span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">- Dzięki, że mnie zaniosłeś. - szepnęła, śmiejąc się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">- To ty udawałaś? - Zdziwił się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">- Obudziłam się, gdy wchodziłeś do domu. Tak głośno zamknąłeś drzwi, że ciężko było się nie obudzić. - Zachichotała. - Ale i tak dziękuję. Jesteś kochany. - Uniosła się i pocałowała go. </span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">- Słońce, pozwolisz, że pójdę już spać? Zostały mi tylko niecałe trzy godziny snu, przed całym dniem na planie. - jęknął, zakrywając się kołdrą do pasa. </span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">- Pewnie, śpij. - Musnęła ustami jego prawy policzek, a sama wstała i udała się do łazienki. Gdy wróciła, blondyn już chrapał rozwalony na trzy czwartej łóżka. Pomalutku i cicho ułożyła się w pozostałej wolnej części, co było nie lada wyzwaniem. Osiemnastolatek dzięki bogu obrócił się na lewy bok, zwalniając jeszcze więcej miejsca dla dziewczyny. Gdy tylko się ułożyła, poczuła obejmujące ją ramiona chłopaka. Uśmiechnęła się sama do siebie i wtuliła się w niego. Zasnęła niedługo potem.</span><br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Hej! Hi! Helloł!</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Czy Wy to widzicie? Hę?! NOWY ROZDZIAŁ!! Tak, ja też się z tego cieszę. Potrzebowałam tego i powiem Wam, że stęskniłam się za bohaterami mojego opowiadania. Zawsze mogę na chwilę uciec od rzeczywistości właśnie tutaj. Kurde no, tęskniłam za Rommą <3 Co jak co, ale ja ich też uwielbiam, HAHA xD</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Pewnie się zastanawiacie, co mnie tchnęło, by ten rozdział napisać. Otóż to. Wchodzę w piątek na bloggera i co widzę?! <b>PONAD 200 tysięcy wyświetleń!! </b>Powiedziałam sobie "Muszę coś w końcu napisać!" i tak też zrobiłam. W piątek zrobiłam prawie wszystkie lekcje, a te które mi pozostały, odrobiłam w sobotę rano i tak oto, miałam czas wolny na napisanie postu dla moich kochanych czytelników! *-*</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Pisałam Wam już kiedyś, że Was kocham? <3 Jeśli nie, to oficjalnie oświadczam, że kocham każdego z Was.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Dziękuję z całego serca za te 200 tysięcy wyświetleń. To naprawdę sporo. Nigdy nie sądziłam, że aż tyle osiągnę. A tu proszę. A to wszystko tylko i wyłącznie dzięki Wam :D</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Dziękuję bardzo jeszcze raz! </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Trzymajcie się i do napisania :)</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Buziaczki ;**</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif";"><o:p></o:p></span></div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-46768982729651597382015-09-12T15:47:00.001+02:002015-09-14T22:30:54.123+02:00Przepraszam! ;(<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Ile to czasu nie ma nowego rozdziału? Trzy tygodnie? Czy już miesiąc?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Bardzo Was za to przepraszam! Nie mam teraz kompletnie czasu na cokolwiek poza nauką. Jestem teraz w liceum... Nowa szkoła, nauczyciele, towarzystwo. Tyle się dzieje, że nie wiem, gdzie podziały się te pierwsze dwa tygodnie września. Jestem nieźle zabiegana i staram się to wszystko jakoś ogarnąć, ale nie za bardzo mi to wychodzi. Dowodem jest ciągły brak rozdziału 83.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Szczerze? Nadal nie mogę Wam powiedzieć, kiedy on będzie. Może za tydzień? Może nawet za dwa.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Myślałam, że zakończę to opowiadanie na początku tego roku szkolnego. Nie udało mi się to xD Mam wrażenie, że dobrniemy do drugiej rocznicy tego ff. Haha ;)</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>W tej notce to wszystko... A Wy do której klasy teraz poszliście? Pochwalcie się w komentarzach :D</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Trzymajcie się!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Buziaczki ;**</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Wasza Julia</i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-44061897991283040872015-08-16T22:41:00.001+02:002015-10-18T22:45:04.364+02:00Rozdział 82<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I jak kazanie? - zapytała Alex, gdy Rocky po godzinnej rozmowie z ojcem wrócił w końcu do swojego pokoju. Miał na sobie wciąż resztki tortu i kiedy chciał usiąść koło swojej dziewczyny na łóżku, ta go zepchnęła. </span></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kazanie? W sumie przez sześćdziesiąt minut pieprzył o wszystkim i o niczym. Kary jako takiej nie dostałem, bo to nie była moja wina, tylko śliskich butów od ciotki Pely. Tata na koniec tylko ostrzegł mnie, żebym nie otwierał kolejnej paczki od niej i takie tam. - odpowiedział, wstając z podłogi, na którą został brutalnie zrzucony. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Serio? Przez godzinę siedziałam w tym pokoju i czekałam na ciebie tylko po to, by się dowiedzieć, że twój tata tak naprawdę niczego nie powiedział?! - uniosła się wyraźnie poirytowana. Chłopak chwycił ją za rękę i pocałował w jej wierzch. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziękuję, że na mnie czekałaś, skarbie... - szepnął.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Poczekałam, ale już się zbieram. Na razie, Rocky. - odpowiedziała i skierowała się w stronę drzwi. Gdy jej palce dotknęły zimnej klamki, poczuła ramiona bruneta, które zmysłowo objęły ją w talii. - Czego... chcesz... tym... razem? - wyszeptała w momentach, gdy usta Rocky'ego akurat nie muskały skóry jej szyi. Z jej ust wydostał się niekontrolowany jęk. Dziewiętnastolatek zachichotał zadowolony i odwrócił ku sobie dziewczynę, mocno przyciskając swoje wargi do jej. - Przestań! - Zaśmiała się, odpychając go od siebie. Chłopak wyglądał na niezadowolonego, ale wyraźnie rozbawionego jednocześnie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To już nie mogę cię całować? - Uniósł brw</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">i</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> ze zdziwienia. Dziewczyna przewróciła oczami.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Możesz, ale bez przesady. - Odpowiedziała i znów sięgnęła po klamkę od drzwi. Chłopak powstrzymał ja. Pociągnął w swoją stronę, chwycił pod tyłek i podniósł do góry. Spojrzała na niego zaskoczona. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No co? Tego też nie mogę robić? - Zaśmiała się.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może najpierw umyłbyś się, co? Jesteś cały w torcie i teraz ja też jestem tym ubrudzona. - Jękneła i powoli zsunęła się z rąk bruneta. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A pójdziesz ze mną do łazienki? - Zapytał zniżonym tonem. Po plecach dziewczyny przeszły dreszcze, ale zachowała samokontrolę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Sam nie dasz rady? - Powiedziała, a chłopak pokręcił tylko głową na boki i ściągnął z siebie białą koszulę, pozostając w spodniach od garnituru i bokserkach, których gumka widniała ponad czarnym materiałem. Dziewczyna chrząknęła, widząc mięśnie na ciele dziewiętnastolatka.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przyznaj się, podoba Ci się to, co teraz widzisz. - Mruknął, przybliżając się do niej. Założył delikatnie kosmyk jej włosów za ucho. Ona zatrzymała go, kładąc ręce na jego klatce piersiowej. Zaczęła się śmiać. On nie ukrywał swojego zdziwienia jej reakcją. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zabawny jesteś, wiesz? - Poprawiła swoje włosy. - Idź się teraz umyj, a ja jadę do domu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Podwiozę cię! - krzyknął jej prawie do ucha. Pokiwała głową na boki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Naprawdę nie musisz tego robić, Rocky. - Posłała mu szeroki uśmiech.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie muszę, ale chcę. Także poczekaj na mnie w moim pokoju, albo w salonie i zaraz pojedziemy. - Odpowiedział. Przysunął się znów do niej, ujął jej twarz w dłonie i złożył delikatny pocałunek na jej czole. Ten gest spowodował uśmiech na jej twarzy. Przytaknęła i wyszła z pokoju. Na korytarzu spotkała Rydel, która właśnie wychodziła ze swojej łazienki w szlafroku i z wielkim turbanem na głowie. Gdy tylko zauważyła siedemnastolatkę, podbiegła do niej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Hej, laska! - krzyknęła blondynka i przytuliła dziewczynę. - Zostajesz może dzisiaj u nas na noc? Z Magdą i Emmą planujemy babski wieczorek. Filmy, ciastka, lody czekoladowe, ploteczki i pogadamy o naszych chłopakach. Co ty na to? - Świergotała jak najęta.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam Delly, ale muszę tym razem jechać do domu. - Odpowiedziała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Eh, no szkoda. - Westchnęła i poprawiła turban na swojej głowie, który lada moment miał się rozwalić. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A Emma nie jedzie dzisiaj nigdzie z Rossem? - Zapytała, opierając się o ścianę korytarza.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niby dlaczego? - Zdziwiła się blondynka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ross jakiś czas temu wspominał o kinie samochodowym, na które zabierze Emmę. Odbywa się dzisiaj wieczorem...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kurdę, Ellington i Riker również o tym rozmawiali.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Widzę, że potrójna randka się szykuje. - Zaśmiała się nastolatka. - Ale raczej w jednym samochodzie nie</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> wytrzymacie z Emmą i Rossem. Broń boże będzie jakaś scena seksu, Ross nie wytrzyma. - Rydel </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zakryła swoje usta dłonią, by nie wybuchnąć głośnym śmiechem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Trzeba pojechać trzema samochodami, aby każdy miał trochę przestrzeni osobistej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Najlepiej będzie, jeżeli staniecie na różnych końcach parkingu. - Dodała Alex. Delly posłała jej rozbawione spojrzenie. Nastolatka kiwnęła ręką i skierowała się ku schodom. Rydel chwyciła ją za ramię. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie zostajesz u nas na kolację? Tata znowu robi tacosy. - Uśmiechnęła się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niestety nie. Rodzice kazali mi być dzisiaj w domu, bo przyjeżdżają do nas dziadkowie z San Francisco i mamy rodzinną kolację. Także jak tylko Rocky wyjdzie spod prysznica, jadę do domu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No dobrze. W takim razie do zobaczenia. - Odparła Delly i przytuliła dziewczynę do siebie. Ta zeszła po schodach do salonu, gdzie na kanapie leżeli Riker, Ross, Ryland oraz Emma. Magdę zobaczyła dopiero po chwili, bo ta siedziała na fotelu z magazynem w rękach. Emma leżała między nogami Rossa, które były ugięte w kolanie, a jego ręce spoczywały na jej brzuchu. Riker miał nogi na stoliku do kawy, tak samo jak Ryland. Wszyscy zapatrzeni byli w ekran telewizora. Alex dojrzała PAD'a w rękach chłopaków. Chrząknęła i zaraz gra została zatrzymana. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Idziesz już? - Zapytała Magda. - Mark robi dzisiaj tacosy na kolację i...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiem, ale muszę być już w domu. - Spojrzała na zegarek nad telewizorem. - Rocky długo siedzi pod tym prysznicem. - Jęknęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- On potrafi tam siedzieć godzinami, naprawdę. - Zaśmiał się Riker. - Obiecał ciebie podwieźć do domu? - Zapytał.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, ale coś czuję, że pojadę taksówką...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Żadną mi taksówką nie pojedziesz! - krzyknął ze schodów brunet. W pośpiechu zapinał pasek od dżinsów i o mały włos nie zleciał ze schodka. - Już jestem gotowy i możemy jechać. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na pewno? - Dopytywała się dziewczyna.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na pewno to Kopernik nie żyje. - Odpowiedział jej, a dziewczyny zaczęły się śmiać. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kurwa stary, ty i te twoje teksty... - Westchnął niedowierzanie Ross, kręcąc głową na boki. Ryland siedzący po jego lewej stronie cały czas chichotał i w końcu nie wytrzymał. Zaczął się tak śmiać, że zrobił się czerwony na twarzy i po chwili prawie by się usmarkał. Chłopaki spojrzeli na niego. Riker klepnął się dość mocno otwartą dłonią w czoło i zerknął na Magdę, która siedziała na fotelu naprzeciwko niego. Dziewczyna patrzyła to na Rylanda, to na Rocky'ego zrezygnowana. Nie wiedziała co robić, płakać, czy się śmiać. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ten tu o Koperniku gada, ten się kurde posmarkał ze śmiechu, a ten wygląda jakby miał się zaraz opluć. - Riker wskazał na Ellingtona, który stał w drzwiach od kuchni z ustami pełnymi Coca Coli. W ręce trzymał do połowy pustą szklankę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tylko błagam nie na dywan, Rat. - westchnął Ross i zaśmiał się, gdy rozbawienie perkusisty jeszcze bardziej wzrosło. - To mu zaraz przez nos wyjdzie! - </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">krzyknął, </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">nie wierząc, że to się dzieje naprawdę. - Mieszkam w wariatkowie! - Dodał załamany. Emma tylko zachichotała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak on nam tym dywan zawafluni, to ja mu jaja wykręcę. - Warknął Rocky, ale z uśmiechem na twarzy. Alex chwyciła go za tył bluzy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jedziemy? - Zapytała. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, jedziemy. - odpowiedział. - Panie przodem. - Wskazał na otwarte drzwi. Wyszedł zaraz za nią.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Boże, ja z wami kiedyś nie wyrobię! - krzyknęła roześmiana Emma. Ellington dopiero po chwili opanował się i spokojnie przełknął napój, który usiłował opuścić jego usta. Odstawił drżącą ręką szklankę na szafkę i padł na kanapę koło Rikera. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie zawafluniłem wam dywanu! - wydarł się chyba na całe Northridge. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dzięki stary! - krzyknął Rocky sprzed domu. Reszta zaczęła się śmiać. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Widzę, że u was system komunikowania się jest na poziomie prehistorii. - powiedziała Emma. Pomimo tego, że nie widziała Rossa, tylko jego nogi i PAD'a, którego trzymał w rękach na jej brzuchu, poczuła, że się zaśmiał. Jego klatka piersiowa dość mocno podskakiwała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A'propo zawafluniania czegokolwiek - Zaczął Riker, zatrzymując grę. Został automatycznie obrzucony przez oburzonych braci chrupkami, które leżały w misce. - Spokój, lamusy. - Posłał im groźne spojrzenie. - Dzisiaj o szóstej wyjeżdżamy do klubu na plaży Venice. Organizują tam wieczorem kino samochodowe i kupiłem dla nas bilety tak, jak prosiliście. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A co to ma wspólnego do zawafluniania? - Zapytał Ryland. Riker wziął głęboki wdech.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Będzie popcorn, cola, chrupki i założę się, że któreś z was nabrudzi w swoim aucie. Ostrzegam, że sami będziecie to sprzątać. - Odpowiedział poważnie i wznowił grę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gotowa? Ile to można siedzieć w tej łazience?! - Wydarł się Riker, waląc pięściami o drzwi. Magda szykowała się dobre pół godziny. Było dokładnie za dziesięć szósta, a mieli wyjechać dokładnie o szóstej, by zdążyć na najlepsze miejsca.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jeszcze chwila! - krzyknęła dziewczyna. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ta twoja chwila trwa już dziesięć minut! - odkrzyknął i rzucił się na swoje łóżko. Wyciągnął z kieszeni spodni komórkę i przeglądał Twittera, Instagrama. W końcu doczekał się otwarcia drzwi. Podniósł się i zobaczył swoją narzeczoną. Ubrana była w szorty, białą koszulkę na ramiączkach, a w pasie miała zawiązaną koszulę w niebiesko-czarną kratę. Włosy miała spięte w wysoki kucyk. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I jak? - zapytała, okręcając się wokół własnej osi. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wow. - wydukał Riker, drapiąc się po karku. - Ej, to nie jest przypadkiem moja koszula?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jest. Nie gniewasz się, że ją pożyczyłam? - Podeszła do niego i zarzuciła mu ręce za szyję. Jego dłonie od razu spoczęły na jej biodrach. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie gniewam się. - odpowiedział. - Nawet się cieszę, bo w końcu wylazłaś z łazienki i możemy już iść na dół! - krzyknął zadowolony. Chwycił swój portfel, dokumenty i kopertę z zamówionymi wcześniej biletami, włożył do kieszeni i wziął swoją dziewczynę za rękę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W salonie już wszyscy czekali na nich. Ubrani byli bardzo podobnie, bo na luzie. Nawet żadna z dziewczyn się nie umalowała. Dwudziestodwulatek rozdał każdemu po bilecie wstępu i wszyscy przeszli do garażu, gdzie rozsiedli się do swoich samochodów. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak się czujesz? - Ciszę w samochodzie przerwało pytanie Rikera. Chłopak odpalił silnik i wycofał z garażu. Ruszył w stronę plaży. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobrze. - odpowiedziała. - Powiem ci, że od kiedy przyjechałam tutaj do Los Angeles, czuję się o niebo lepiej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlatego, że ja tu jestem, mała. - Spojrzał na nią ukosem i uniósł kilkakrotnie brwi. Nastolatka się zaśmiała i uniosła dłoń, by włączyć radio. Riker jednak ją zatrzymał, przejeżdżając opuszkami, po jej palcu serdecznym, na którym tkwił pierścionek zaręczynowy od niego. Mienił się w ulicznych lampach, które mijali. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Coś się stało, Rik? - Dziewczyna uniosła się na fotelu i wbiła wzrok w blondyna. Pokiwał głową na boki. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cieszę się, że go nosisz. - Odpowiedział, zmieniając bieg silnika. - Naprawdę się cieszę. - dodał, nie odrywając wzroku od jezdni i tego co się na niej dzieje. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To słodkie Riker. - odparła i nachyliła się, by pocałować go w policzek. - Kocham ciebie. Najbardziej na świecie. - Dodała, kładąc swoją dłoń na dłoni chłopaka, która trzymała wajchę od zmiany biegów.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A ja kocham ciebie. - Odwrócił spojrzenie na nią i obdarował ją wielkim uśmiechem. Odwzajemniła go. - To co bejb, bierzemy jeden duży popcorn i dwie małe cole? - Zmienił gwałtownie temat, gdy zjeżdżał z autostrady do klubu. Już stamtąd para dojrzała, że najlepsze miejsca są już zajęte. Nagle ni stąd ni zowąd podbiegł do ich auta Ellington i zapukał w szybę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zjedźcie na sam tył tego parkingu, a potem drogą na tę górkę. - Wskazał na wzniesienie za nimi. - Tam są dodatkowe miejsca z lepszym widokiem na cały ekran. Trzeba tylko dopłacić dziesięć dolców. Reszta już tam jest i zajęliśmy wam miejsce. Także ruchy, ruchy, ruchy! - krzyczał, wskakując na tylne siedzenia ich samochodu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A ty czego tutaj szukasz, co? - Zapytał zdziwiony, gdy starał się zawrócić samochodem na dróżkę prowadzącą na wzniesienie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Byłem w sklepie po pianki. Jest tam rozpalone ognisko i Rydel chciała upiec tego trochę. - odpowiedział. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Też chcesz pianki? - Riker zwrócił się do swojej dziewczyny. - Zawsze mogę skoczyć po jeszcze jedną paczkę, albo poprosić o to Ratliffa. - Wskazał kciukiem na bruneta siedzącego na fotelu za nim. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ej! To twoja laska i ty zapierniczasz dla niej po pianki! - oburzył się i przyłożył mu ręką w głowę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, Riker nie jestem aż tak głodna. - Zaśmiała się siedemnastolatka. Chłopak zatrzymał jadący już po drodze samochód. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś pewna? - Dopytywał.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, jestem. - Wywróciła rozbawiona oczami. Po niecałych trzech minutach wjeżdżali już do bramy parkingu. Uwagę Rikera przykuła postać dość wysokiego szatyna, który stał przy budce w stroju jednego z pracowników klubu. Gdy się odwrócił i oświetliło go światło z lampy, dwudziestodwulatek zatrzymał z wrażenia samochód.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy... - Zaczął blondyn.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To jest... - Przerwał mu Ellington, którego głowa nagle znalazła się pomiędzy siedzeniami kierowcy, a pasażera z przodu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gavin? - szepnęła przerażona Magda. Chłopaki spojrzeli najpierw na siebie, a potem na nastolatkę. - Ell, gdzie jest reszta? Widzieli go? Emma go widziała? Ross go widział?! - Zadawała pytania jedno po drugim, a szybkość ich wypowiadania zwiększała się z sekundy na sekundę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdy my tutaj wjeżdżaliśmy nie było go. Możliwe, że się zmienił... - Przerwał, gdy chłopak podszedł do okna kierowcy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Witamy na nocy samochodowego kina. Wjazd na ten parking kosztuje dziesięć dolarów... Riker? - Zakończył, gdy zobaczył kto kieruje samochodem. - Emma przyjechała z wami? - Zapytał.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, ale jeżeli się do niej zbliżysz cała nasza piątka skopie ci dupę, obiecuję. - warknął i rzucił w niego dziesięciodolarówką.. Odjechał tak szybko, jak mógł. Zaparkował w miejscu, gdzie stał Ross i Rocky. Zajmowali miejsce dla niego. Riker zaciągnął ręczny hamulec i wręcz wyleciał z pojazdu, tak samo jak jego narzeczona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdzie Emma?! - krzyknęła Magda. Zaskoczony Ross wskazał na swoje BWM, gdzie nastolatka dojrzała swoją przyjaciółkę. Podbiegła szybko do przedniego okna. Emma siedziała na fotelu z nogami na ramie z otwartego okna. Pod głową miała już poduszkę, a na fotelu kierowcy leżał duży koc i wielki kubek popcornu. Pomiędzy dwoma siedzeniami stały dwie duże Coca Cole. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-<i> Hej, coś się stało, Madziu?</i> - zapytała blondynka, gdy ta podbiegła do niej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Widziałaś go?</i> - Jej oczy były wielkie jak guziki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Kogo?</i> - spytała zdziwiona, ale i zaniepokojona. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Gavina.</i> - wyszeptała Magda. Emma zrzuciła nogi z drzwi. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Gdzie on jest?! </i>- pisnęła przerażona. - Ja muszę z nim pogadać. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Jest przy bramie i</i>... o<i>szalałaś już do reszty? Jeśli Ross się dowie, że on tutaj jest, powyrywa mu nogi z dupy.</i> - wyszeptała. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Ja muszę z nim porozmawiać. Ostatnim razem Ross nie dał mu nawet dojść do słowa!</i> - krzyknęła i otworzyła siłą drzwi. Odepchnęła tym Magdę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Nie rób tego!</i> - Brunetka chwyciła ją za rękę. - <i>Nie idź do niego. To szaleństwo. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Pilnuj Rossa, żeby nie szedł w stronę bramy wjazdowej. Muszę porozmawiać z Gavinem.</i> - odpowiedziała. Magda westchnęła zrezygnowana i puściła swoją przyjaciółkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>W co ty się znowu pakujesz, blondi?</i> - szepnęła. -<i> Gdyby Ross ciebie szukał, to go nie powstrzymam od tego. Jak znajdzie ciebie z Gavinem, zabije go na miejscu i pójdzie do pierdla. Nie chcesz tego prawda?</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Twoje gdybanie nic tutaj nie pomoże. Muszę znaleźć Gavina. A twoim zadaniem jest pilnowanie Rossa. Nic więcej. </i>- Odpowiedziała i pocałowała przyjaciółkę w policzek. - <i>Dziękuję ci. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Dziękować to mi będziesz później.</i> - Zaśmiała się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Jakby Ross pytał, poszłam do toalety. Okey?</i> - Dodała, zamykając drzwi samochodu. Magda kiwnęła głową na znak zgody. Emma posłała jej szeroki uśmiech i szybko pobiegła w stronę bramy. Zobaczyła znajomego szatyna przy kolejnym wjeżdżającym na teren parkingu samochodzie. Odbierał opłatę. Poczekała, aż skończył i podeszła do niego. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cześć Gavin. - odezwała się. Chłopak znieruchomiał, ale po chwili odwrócił się do niej. Koło budki znajdowała się lampa, która oświetlała sporą część parkingu. Emma zakryła usta, gdy zobaczyła rany na twarzy jej przyjaciela. Podeszła do niego bliżej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Najlepiej będzie, jeżeli sobie pójdziesz. - odchrząknął szatyn i odsunął się od nastolatki. - Nie chcę oberwać od twoich przyjaciół. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie oberwiesz. - rzekła. - Gavin, przeczytałam list i... - Znów się do niego zbliżyła. - Kto ci to zrobił? - zapytała przerażona. Dotknęła opuszkami palców jego rany na lewym policzku, ciągnącej aż po skroń, a potem rozciętej, dolnej wargi. Jego ręce objęły ją w talii.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Twój chłopak. - szepnął. - To co z tym listem? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chciałam ci powiedzieć, że to co w nim napisałeś było niesamowite, ale...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie czujesz tego samego co ja, prawda? - zapytał. Emma nie chciała tego potwierdzić. Z nim bardzo dobrze się bawiła, momentami nawet lepiej niż z Rossem, ale to właśnie blondyna kochała i to z nim była. A Gavin był tylko jej przyjacielem. Co prawda bardzo przystojnym, ale tylko przyjacielem. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gavin, ja po prostu...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rozumiem. - Delikatnie się uśmiechnął i kiwnął głową. Przeniósł ręce na jej ramiona, a potem delikatnie pogładził jej prawy policzek czubkiem kciuka. - Leć do niego. - odpowiedział po chwili. - Życzę udanej randki. - dodał bezuczuciowo, wręczając jej kupon na orzechy w karmelu. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gavin, ja...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wracaj do niego... - warknął z zaszklonymi oczami, ale potem znów złagodniał, a jego dolna warga zaczęła drżeć. - Proszę, idź stąd. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyna spojrzała na niego i wycofała się w kierunku samochodów Lynchów. Gdy wchodziła w zakręt odwróciła się jeszcze raz do Gavina. Cały czas na nią patrzył, ale po chwili odwrócił się do kolejnego wjeżdżającego auta. Emma zacisnęła usta i przetarła sobie oczy. Miała wrażenie, że zaraz się rozpłacze. </span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~*~</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Hej! Hi! Hello!</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Jak tam moje Misiaki się czują? Dawno mnie nie było, oj dawno. Ale obiecałam rozdział w tym tygodniu i go dodaję. Co prawda na koniec tego tygodnia (została mi jakaś godzina i 20 minut xD) ale jest. HAHA :P</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>W rozdziale nic się nie dzieje, tak rzecz biorąc. Powiem Wam, że cały czas go męczyłam. Nie mogłam jakoś usiąść dłużej i go napisać. Nie wiem czy to przez pogodę, czy przez to, co się dzieje na około mnie... No ale w końcu jest! Ja też się cieszę, że go skończyłam! <3</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Rozdział 83 w następnym tygodniu. :D</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Trzymajcie się i do napisania! ;**</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Julia</i></span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-72054206551885802322015-08-08T12:35:00.001+02:002015-08-08T13:53:05.553+02:00Kiedy będzie rozdział? & Relacje z obozu we Włoszech<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Rozdział 81 --> 22 lipca 2014</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Rozdział 82 --> ??</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Witam, cześć i czołem! Wróciłam, haha ;)</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Chciałabym Was wszystkich bardzo przeprosić za taką długą nieobecność na blogu, ale nie miałam czasu, by usiąść tak dłużej przy laptopie i coś napisać. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Wróciłam tydzień temu z obozu we Włoszech i powiem Wam, że było niesamowicie. Poznałam świetnych ludzi, zobaczyłam przepiękne miasta (Rimini, Rzym, Wenecja i Republika San Marino), opaliłam się, i co jak co najadłam się makaronu. Mam go póki co dosyć! xD Dopiero 7 dnia obozu zjadłam włoską pizzę w Wenecji... Myślałam, że będzie to naprawdę "szał-ciał", a wyszło z tego nie wiadomo co. Na szczęście tego kawałka pizzy nie kupiłam (tylko moje koleżanki i jadłam od nich), bo kosztował aż 4,5 euro. Był strasznie słony i według mnie było tam za dużo sosu pomidorowego :( Stwierdzam, że polska pizza jest o wiele lepsza. Oczywiście gdy tylko wróciłam do domu, zamówiłam sobie dużą pizzę :)</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Jak już wspomniałam, opaliłam się. Ciężko było się nie opalić przy 38 stopniu w cieniu i ponad 50 na słońcu. Przez ten cały czas, gdy byłam na obozie w mieście Rimini nie padało ani razu (dopiero coś pokropiło, gdy wyjeżdżaliśmy). Niebo codziennie było błękitne, bez żadnej, najmniejszej chmurki. Zdecydowanie przydawał się krem z filtrem 50 i krem po opalaniu, gdy spędzało się prawie całe dnie na plaży. Nawet woda w morzu była ciepła i wbrew pozorom, że to był Adriatyk, woda była brudna, a nie przeźroczysta. Ze względu na taką pogodę nawet taka woda dawała ukojenie :) </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>W Rzymie było jeszcze cieplej, gdy tam pojechałam. Wypiłam hektolitry wody i chowałam się w każdym cieniu, który był dostępny w okolicy. W mieście były dostępne tzw. "źródełka", w których można było nalać bardzo zimną wodę do swoich butelek. Pomysłowe :)</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Ogólnie obóz uważam, za udany. Co prawda na początku były komplikacje związane z pokojami i wyszło w końcu tak, że miałam aż 3 pokoje (ale nie jednocześnie xd), ale bardzo mi się podobało... Szczególnie 31 godzinna podróż, podczas której świetnie się bawiłam z nowo poznanymi ludźmi <3</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Teraz co do rozdziału... <u>Pojawi się na pewno w przyszłym tygodniu.</u></i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Łapcie zdjęcia! </i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpDX8-mEwACfrnQRrIFfmWtApil6xO9GhKTM8IYlMZHDgvGXBDH9HGpdQD_7yXS0F31YP60tM64ynlkFjZN-7dJUzDb6CE7_RPRlu06zOlBuwPU5TwH0nvaS9boaU6go4mmaTle4gF2xc/s1600/DSC_0407.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpDX8-mEwACfrnQRrIFfmWtApil6xO9GhKTM8IYlMZHDgvGXBDH9HGpdQD_7yXS0F31YP60tM64ynlkFjZN-7dJUzDb6CE7_RPRlu06zOlBuwPU5TwH0nvaS9boaU6go4mmaTle4gF2xc/s320/DSC_0407.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbhb9dT7k1xctUzF6FLbHCuDEyUIfrqICkQmi18_6YzpcBazQnuO7E4SJZ11MrtpVGwhcouhUsIMCVu5FM_OEaKpV528qn1ixI46ROL8t2wGBMjmvqC_glgAsQI9FW34DgmUHVwjv_xGU/s1600/DSC_0415.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbhb9dT7k1xctUzF6FLbHCuDEyUIfrqICkQmi18_6YzpcBazQnuO7E4SJZ11MrtpVGwhcouhUsIMCVu5FM_OEaKpV528qn1ixI46ROL8t2wGBMjmvqC_glgAsQI9FW34DgmUHVwjv_xGU/s320/DSC_0415.JPG" width="320" /></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Plaża w Rimini nocą :)</i></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRh1SMPBCfZskIuB8147If-tfEQZJqewvtAH8YZWrcUJQolIQrcZZhF0kpDtHjXlzDrfTd0jXIG9gDBCju8UXYnE7gTON3RWZNroYe5pr800747w4aOxTuP1CpAkmyvd8z5e0fv6k_Gw8/s1600/DSC_0503.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRh1SMPBCfZskIuB8147If-tfEQZJqewvtAH8YZWrcUJQolIQrcZZhF0kpDtHjXlzDrfTd0jXIG9gDBCju8UXYnE7gTON3RWZNroYe5pr800747w4aOxTuP1CpAkmyvd8z5e0fv6k_Gw8/s320/DSC_0503.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8YAVH76cXuce_0sZpdADtZaQ2usCrGDfzhmlsVLc4FmcwqzNeBa0onyMV5Ywg-jB-mqjF_SNJCQ9oojBihxdNLDSWoGxBE44YwLzunlLmBisvll_wS4xkbhyx-n-Jb-PDY5v0_lVPl_Y/s1600/DSC_0539.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8YAVH76cXuce_0sZpdADtZaQ2usCrGDfzhmlsVLc4FmcwqzNeBa0onyMV5Ywg-jB-mqjF_SNJCQ9oojBihxdNLDSWoGxBE44YwLzunlLmBisvll_wS4xkbhyx-n-Jb-PDY5v0_lVPl_Y/s320/DSC_0539.JPG" width="180" /></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <i>Włoskie lody <3 Coś przepysznego </i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXVpqlKzkGObH5IW7H-YjgclLo4cXcXno3GecLHjsW9XhEupI51eQywh8NJxaf-7CPxXE3nmHq5Vn8oR45-Fa6KcNlO1hzSoVyEkYOOyvEgC9ZqruZvltbAefP3MTH2wesza2VWVduRz4/s1600/DSC_0589.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXVpqlKzkGObH5IW7H-YjgclLo4cXcXno3GecLHjsW9XhEupI51eQywh8NJxaf-7CPxXE3nmHq5Vn8oR45-Fa6KcNlO1hzSoVyEkYOOyvEgC9ZqruZvltbAefP3MTH2wesza2VWVduRz4/s320/DSC_0589.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpUbFzu8WjqcshcjPEahxRqAqkkfPndHb8_a3_VfEgfiS3Jmv8KliuP1amlQfu7h9fqc3m8JK4WI1_utQ95GshXFOWpSeSQBv85Cv7e5Vr4jJYBcjEGH32HCt3s1LllurMk595kTq8GQw/s1600/DSC_0590.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpUbFzu8WjqcshcjPEahxRqAqkkfPndHb8_a3_VfEgfiS3Jmv8KliuP1amlQfu7h9fqc3m8JK4WI1_utQ95GshXFOWpSeSQBv85Cv7e5Vr4jJYBcjEGH32HCt3s1LllurMk595kTq8GQw/s320/DSC_0590.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXH_JW3eVs8s3EW50dPKIC8XBT6TaKxcA0K360pJqNarUa74rCAtUOY8K7pwMMDKzxChhHge1mNvwDmL5g16TtdBga2MwanEOQifKVtmDsObGdfqHM384a99jfpD79AMa6-T1RqAIC374/s1600/DSC_0607.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXH_JW3eVs8s3EW50dPKIC8XBT6TaKxcA0K360pJqNarUa74rCAtUOY8K7pwMMDKzxChhHge1mNvwDmL5g16TtdBga2MwanEOQifKVtmDsObGdfqHM384a99jfpD79AMa6-T1RqAIC374/s320/DSC_0607.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Plac Św. Piotra w Watykanie i Bazylika Św. Piotra</i></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVwAXb3XbmCeXvTnNlBiVpmS1hwfx-b5Aaaxdfb0XjCd4_H62KQ2_Ej5x56YArge4ffOl9cB_O-JHFiNs9Sir2aql_9jwicw3T1oTfZ5p5Up0yXRX7MWwJrY9sAJcUKUYE9b1PdqAGeMg/s1600/DSC_0716.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVwAXb3XbmCeXvTnNlBiVpmS1hwfx-b5Aaaxdfb0XjCd4_H62KQ2_Ej5x56YArge4ffOl9cB_O-JHFiNs9Sir2aql_9jwicw3T1oTfZ5p5Up0yXRX7MWwJrY9sAJcUKUYE9b1PdqAGeMg/s320/DSC_0716.JPG" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC3ILbMDlBWM7whXUdNgTwrFcXKyOxkDMZOPfBojmnSKp_H4A-82N0M_EmU2giZobmWloAoawacDZVK2-VuvwvqzJoqZoXnJz2p0rvkrBM5XXrZDaa-JwgTnZcnJIFmKMgm0-qJdirhiY/s1600/DSC_0757.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC3ILbMDlBWM7whXUdNgTwrFcXKyOxkDMZOPfBojmnSKp_H4A-82N0M_EmU2giZobmWloAoawacDZVK2-VuvwvqzJoqZoXnJz2p0rvkrBM5XXrZDaa-JwgTnZcnJIFmKMgm0-qJdirhiY/s320/DSC_0757.JPG" width="180" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ulice w Rzymie </span></i></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpAuSJKTuSc81MoA292pEBxaEUr8c3mzBqR8CYlvb1B2Sy0nIYsfEl9kwbb_BKLCDLDarnv3Ukq_I5N0GjfYbd8RAA5DB4FCBrvAREs_M_-4Y4qwYIZ_lo1yCP9neQSLkcNeMuht-zSOM/s1600/DSC_0728.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpAuSJKTuSc81MoA292pEBxaEUr8c3mzBqR8CYlvb1B2Sy0nIYsfEl9kwbb_BKLCDLDarnv3Ukq_I5N0GjfYbd8RAA5DB4FCBrvAREs_M_-4Y4qwYIZ_lo1yCP9neQSLkcNeMuht-zSOM/s320/DSC_0728.JPG" width="320" /></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Panteon</i></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZttXToX7hTPd2CdsE58C-UQaMIC_SNPwC7IR8g_5gCz5D_oVqT8kfl8av7byU3Oj-rnk2FZLbfCnS-3jD84_QG-EknCs-zBpccUo7vHEC_WYvdfycMpWkwqf5L7mYSb9y2QSaGJFfTus/s1600/DSC_0781.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZttXToX7hTPd2CdsE58C-UQaMIC_SNPwC7IR8g_5gCz5D_oVqT8kfl8av7byU3Oj-rnk2FZLbfCnS-3jD84_QG-EknCs-zBpccUo7vHEC_WYvdfycMpWkwqf5L7mYSb9y2QSaGJFfTus/s320/DSC_0781.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Fontanna di Trevi (niestety była akurat w remoncie)</i></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3PC6w_8hoBTOj3jCzO4-P4XS7gPB_o4yU_37OBnvkMJyzV4Fev4dQ5CxY0F48EoJbFSI5gkytANhhlmTRvhEWGViHs5RRGUxv3zc4LfIS00b3RlLFZA2DqfVFdRzahwjQ6KFsCb95Ksw/s1600/DSC_0861.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3PC6w_8hoBTOj3jCzO4-P4XS7gPB_o4yU_37OBnvkMJyzV4Fev4dQ5CxY0F48EoJbFSI5gkytANhhlmTRvhEWGViHs5RRGUxv3zc4LfIS00b3RlLFZA2DqfVFdRzahwjQ6KFsCb95Ksw/s320/DSC_0861.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Forum Romanum</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhStGjqrVnC4ioENjuERTiGCRgKKbaPCSNC-pOlmunB372L0x3G8cLV-YZYDH8MQpOvnBGyV9wThQROhApFsATSq7QSGy8CljxvJZp_ZSP4-f8wewPuPqU_3v7UZ31xNMAL3AQJCGcTTS0/s1600/DSC_0865.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhStGjqrVnC4ioENjuERTiGCRgKKbaPCSNC-pOlmunB372L0x3G8cLV-YZYDH8MQpOvnBGyV9wThQROhApFsATSq7QSGy8CljxvJZp_ZSP4-f8wewPuPqU_3v7UZ31xNMAL3AQJCGcTTS0/s320/DSC_0865.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3Iruc3kgO-6qFwh98mpIrKzZfoHmhv5XnpCvuTeI94weH4Ir_SrzBgXMa8_KMWnejCfZJGcfb-RkIzxxECTjthcsis1A6sYLQ3ApAKfSI_1j1gDYi9GhxLVrDo56YLAmjiEo8r6ptQP8/s1600/DSC_0881.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3Iruc3kgO-6qFwh98mpIrKzZfoHmhv5XnpCvuTeI94weH4Ir_SrzBgXMa8_KMWnejCfZJGcfb-RkIzxxECTjthcsis1A6sYLQ3ApAKfSI_1j1gDYi9GhxLVrDo56YLAmjiEo8r6ptQP8/s320/DSC_0881.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Rzym <3</i></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglEk1ocFddL5CUCW2fJM6ClaIEIfizSgN3VajMm3bJaoKORMZtdzfPNvIYHdqaF1TIsvAM4dnlokAEjqjoFISVx9pj5hCmIcLEAug043eWC3O5Bjr84J4ypP02xy3udA6dWmlDbUsJqto/s1600/DSC_0908.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglEk1ocFddL5CUCW2fJM6ClaIEIfizSgN3VajMm3bJaoKORMZtdzfPNvIYHdqaF1TIsvAM4dnlokAEjqjoFISVx9pj5hCmIcLEAug043eWC3O5Bjr84J4ypP02xy3udA6dWmlDbUsJqto/s320/DSC_0908.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Słynne Colosseum </i></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcsO9lBdX-poUleYNJFvNYw7Ab9BIJI_V4dnMiV12MlP8kXvZTXQVUCuCH3TRcSH5hSTDHS1nYBKSYdBdRs2H_hamMVSVcW07t63NiWtTmtt1LFwzXkxlY-LMBBOiM7ZMnMpNXOn6prO4/s1600/DSC_0953.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcsO9lBdX-poUleYNJFvNYw7Ab9BIJI_V4dnMiV12MlP8kXvZTXQVUCuCH3TRcSH5hSTDHS1nYBKSYdBdRs2H_hamMVSVcW07t63NiWtTmtt1LFwzXkxlY-LMBBOiM7ZMnMpNXOn6prO4/s320/DSC_0953.JPG" width="180" /></span></a></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Wenecja <3</i></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPd3CtAMEmdiBl4w_GFhYnYYpA_1lmG-YoiVYJdyNWFec875WwmawcQgNaDep-vLMbm8VcmJBuegel0jIRJrQDXKQyPk2aNULrs8ZbIGu83xQpgsErGA34E3KWPyeb0bIjnIRWhZ1tIBA/s1600/DSC_0973.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPd3CtAMEmdiBl4w_GFhYnYYpA_1lmG-YoiVYJdyNWFec875WwmawcQgNaDep-vLMbm8VcmJBuegel0jIRJrQDXKQyPk2aNULrs8ZbIGu83xQpgsErGA34E3KWPyeb0bIjnIRWhZ1tIBA/s320/DSC_0973.JPG" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBFrilI_81SHR7lZg2du0XZNWFc4UtMo3Xu9W6hYmG2u6NzCfuaDvd4kQ_ZAl2smrymbywERIGNc6aVmVyFfGT9hNED5qE38MV9Eu1joN_Qr98qLN0qU_7X6P7GxaqiH7NEUpkbCj18hU/s1600/DSC_1080.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBFrilI_81SHR7lZg2du0XZNWFc4UtMo3Xu9W6hYmG2u6NzCfuaDvd4kQ_ZAl2smrymbywERIGNc6aVmVyFfGT9hNED5qE38MV9Eu1joN_Qr98qLN0qU_7X6P7GxaqiH7NEUpkbCj18hU/s320/DSC_1080.JPG" width="180" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Weneckie gondole</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVq95OMljGW6zFJFVLjNzlrrr_3CT6EUEHL7B5Pu5lboMO7Z9i0EYdaUYTuMMapF2LTt3GxYKAqvTPG39If62X5fUT9hAcyQirTq_2gbJrXXH69ecIYqytaKGrYQmTFKBDfQteWjz7yTQ/s1600/DSC_0979.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVq95OMljGW6zFJFVLjNzlrrr_3CT6EUEHL7B5Pu5lboMO7Z9i0EYdaUYTuMMapF2LTt3GxYKAqvTPG39If62X5fUT9hAcyQirTq_2gbJrXXH69ecIYqytaKGrYQmTFKBDfQteWjz7yTQ/s320/DSC_0979.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdKlCSgcBaxBRlIfhIa_KrUmjL7YUjEtRibRMFdWCUV3KA4KJPUM1nTpBf-o0FZVNljUQgeg7FDtXczjpaEZHUv-KnjpgxO-2wQ8HMl2oUfsdlg3en1dHv0crYGuORHrrYSbsK4xfGf1c/s1600/DSC_0983.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdKlCSgcBaxBRlIfhIa_KrUmjL7YUjEtRibRMFdWCUV3KA4KJPUM1nTpBf-o0FZVNljUQgeg7FDtXczjpaEZHUv-KnjpgxO-2wQ8HMl2oUfsdlg3en1dHv0crYGuORHrrYSbsK4xfGf1c/s320/DSC_0983.JPG" width="180" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Najwyższa wieża w Wenecji. Ratusz. </span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjpnko6ovxgZXihk-5_vOKHtEjEkJdxmnxu-tuMxIrLgAWJQu4DwVDsH9a04ev5fhvGFPmhDsleXCTZpXYo195skhW0kzX-BzYLHeVV9gjexRbZXSeBTktQI2P9tyPj6eMMyfn-nQb3Vs/s1600/DSC_0988.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjpnko6ovxgZXihk-5_vOKHtEjEkJdxmnxu-tuMxIrLgAWJQu4DwVDsH9a04ev5fhvGFPmhDsleXCTZpXYo195skhW0kzX-BzYLHeVV9gjexRbZXSeBTktQI2P9tyPj6eMMyfn-nQb3Vs/s320/DSC_0988.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bazylika Św. Marka</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqKrCBUflEjMop9v_dPDoBT35d9tFlTb9L5xeQRjeLZ9bQYJ9Sba5Ov0xKj9y0jA-0WZnZegPCaUdBHlqp6sxEhITr8lrtTuM-RfcBWdZzTL61UxI5kl5n0KHZkYNnmffrQ-ruhYOg6T8/s1600/DSC_1040.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqKrCBUflEjMop9v_dPDoBT35d9tFlTb9L5xeQRjeLZ9bQYJ9Sba5Ov0xKj9y0jA-0WZnZegPCaUdBHlqp6sxEhITr8lrtTuM-RfcBWdZzTL61UxI5kl5n0KHZkYNnmffrQ-ruhYOg6T8/s320/DSC_1040.JPG" width="180" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnUtbYop1giuS4ZV25Ss1hgyaWGacaGVEsH60ChKCUBXORzhTVFfz8F5Hrq5F7sZA_CPOsgTqsQiJKb6Y3Q1Rha88a9wTZI1iiGPXb3q37dgEhcZNk3AMVbabVSHBp3y4XQsgW1ivyoHc/s1600/DSC_1045.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnUtbYop1giuS4ZV25Ss1hgyaWGacaGVEsH60ChKCUBXORzhTVFfz8F5Hrq5F7sZA_CPOsgTqsQiJKb6Y3Q1Rha88a9wTZI1iiGPXb3q37dgEhcZNk3AMVbabVSHBp3y4XQsgW1ivyoHc/s320/DSC_1045.JPG" width="180" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikEHBq4P-xiwWyG7eu6u6OndOeRYA3gWMS42GHtJmHWVuOqzUjDATFTioCGhcIHTh29qItvdkUZlTIo1rJ911A3RkJ67NM4tMz91dDgbf_OFKRmzsNdDNmWU8Jfx51jI_Ng3AgEdbv-N4/s1600/DSC_1047.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikEHBq4P-xiwWyG7eu6u6OndOeRYA3gWMS42GHtJmHWVuOqzUjDATFTioCGhcIHTh29qItvdkUZlTIo1rJ911A3RkJ67NM4tMz91dDgbf_OFKRmzsNdDNmWU8Jfx51jI_Ng3AgEdbv-N4/s320/DSC_1047.JPG" width="180" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1IZKrXViCKhyphenhyphenSQT1LX5Km48x0u73A3QkIrv8pKoTTeM3C7ygTnZgzf-KhHNOKF-_DoQbozh0RceKHlVs1YRhOCA3rwT-ulDAaWYCeORpfu3m73Tt4P0HfBL8OuzEXaOfXWyuPldtg7k0/s1600/DSC_1057.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1IZKrXViCKhyphenhyphenSQT1LX5Km48x0u73A3QkIrv8pKoTTeM3C7ygTnZgzf-KhHNOKF-_DoQbozh0RceKHlVs1YRhOCA3rwT-ulDAaWYCeORpfu3m73Tt4P0HfBL8OuzEXaOfXWyuPldtg7k0/s320/DSC_1057.JPG" width="180" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Weneckie kanały <3</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkBnW-watNfK8Gmb-p98kM3BsaK8GHiBb6ywKMUFeYg-G6gXjwxBZ-liIV0dSzM79H8mGcRkxsWwnCra6hNnL6E_i5-PZHXhWCyXYB7FFaO9UahvTI2v2vAXHjxnYl2zoJghG9mZhhmGU/s1600/DSC_1063.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkBnW-watNfK8Gmb-p98kM3BsaK8GHiBb6ywKMUFeYg-G6gXjwxBZ-liIV0dSzM79H8mGcRkxsWwnCra6hNnL6E_i5-PZHXhWCyXYB7FFaO9UahvTI2v2vAXHjxnYl2zoJghG9mZhhmGU/s320/DSC_1063.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxIgyL-C6-lVacMDd0vL4qn1cZhdpX71BJX76eRx8yfVsIp7mvBl8TO5vdTCXrSDhPGYIiKzd2oGy2w3y15hXEzDWMIZorBiIehyZN89u05Q3OVBbQ2hgzVyl4JHpp_nbjTHAb5mq8Z0s/s1600/DSC_1066.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxIgyL-C6-lVacMDd0vL4qn1cZhdpX71BJX76eRx8yfVsIp7mvBl8TO5vdTCXrSDhPGYIiKzd2oGy2w3y15hXEzDWMIZorBiIehyZN89u05Q3OVBbQ2hgzVyl4JHpp_nbjTHAb5mq8Z0s/s320/DSC_1066.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Najszerszy kanał tzw. "Wenecka autostrada"</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHT3TIWtUGZrP-Rsqe4SpfoP1uGUzowH1pByOnrzDG2G6UIO_voORva_oM4UNyyCWIjPM8czox3kQRimaBZ-m38jcwNpGem36RbE49NmI92QjbW4zxW4WCKoj5L6-lLKFF6gZcJY-12Ug/s1600/DSC_1084.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHT3TIWtUGZrP-Rsqe4SpfoP1uGUzowH1pByOnrzDG2G6UIO_voORva_oM4UNyyCWIjPM8czox3kQRimaBZ-m38jcwNpGem36RbE49NmI92QjbW4zxW4WCKoj5L6-lLKFF6gZcJY-12Ug/s320/DSC_1084.JPG" width="180" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ta "słynna" pizza, o której pisałam xD</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbRfelkSv9RsRb2bsOZHf0RB5gMrX986NOiD8uYv1YvOFRV0WeDFGqnxxk-3H1YD5xfBLHD7yHuFWoQG6ngzIkDrmAXsp6367DlSokjv8-oUo5h-rWGiYJWJAbL7GMe9Asw27vvSs4wA0/s1600/DSC_1105.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbRfelkSv9RsRb2bsOZHf0RB5gMrX986NOiD8uYv1YvOFRV0WeDFGqnxxk-3H1YD5xfBLHD7yHuFWoQG6ngzIkDrmAXsp6367DlSokjv8-oUo5h-rWGiYJWJAbL7GMe9Asw27vvSs4wA0/s320/DSC_1105.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wzgórze San Marino</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKO4bULXFws6BxcpmGoA7XF2BR25fqwjkU9EN3aXXGiVb_LmebMPVlFGev_6f57UdsbGRqaCW7CM5FCnuIPtaUl1juvfWaCDTXeREcqW-dOm3V2jV8268t1cQPql2qoXcEmOtKxm6ahP0/s1600/DSC_1152.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKO4bULXFws6BxcpmGoA7XF2BR25fqwjkU9EN3aXXGiVb_LmebMPVlFGev_6f57UdsbGRqaCW7CM5FCnuIPtaUl1juvfWaCDTXeREcqW-dOm3V2jV8268t1cQPql2qoXcEmOtKxm6ahP0/s320/DSC_1152.JPG" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1MIFm3c40SSlqSZh6Ku9zv9IA5MwfITtMOrvfJ-3cCHGEHJkCXdblQvV2GizCI_7B8E73DzhfzNaWhr1cseTvEFabfWnidUS5UBUfuQncytcXjlnKe_tvKtI49Iy6KItadqBZ32SSUOw/s1600/DSC_1181.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1MIFm3c40SSlqSZh6Ku9zv9IA5MwfITtMOrvfJ-3cCHGEHJkCXdblQvV2GizCI_7B8E73DzhfzNaWhr1cseTvEFabfWnidUS5UBUfuQncytcXjlnKe_tvKtI49Iy6KItadqBZ32SSUOw/s320/DSC_1181.JPG" width="320" /></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Widok ze wzgórza San Marino</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6SnNAWUPNn801a7AFt33fDbMBKjTN9ITxLZww6Enw-lQo36q1tSmuErW_sr5nazZXDFN1PEuWol4AHUMjvRvYhiycQO0713Vr6IYw1mNj9wT_tybOm8YVcSZS2PYLHVMNfhBc-Yfsm9w/s1600/DSC_1168.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6SnNAWUPNn801a7AFt33fDbMBKjTN9ITxLZww6Enw-lQo36q1tSmuErW_sr5nazZXDFN1PEuWol4AHUMjvRvYhiycQO0713Vr6IYw1mNj9wT_tybOm8YVcSZS2PYLHVMNfhBc-Yfsm9w/s320/DSC_1168.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsMD9hSbzAJRtdevIZpc6Te6CtIOVpsFnbS2tEpMrvVCTL6nJsm6yJ9GB4i1LVipSYH2ApLCnQv0ykO_erm01rnAqy2eVphRllI2YQTpBW854FuQaR5LIiYpGrpfcyz4lHbSVA2C_mL4Q/s1600/DSC_1178.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsMD9hSbzAJRtdevIZpc6Te6CtIOVpsFnbS2tEpMrvVCTL6nJsm6yJ9GB4i1LVipSYH2ApLCnQv0ykO_erm01rnAqy2eVphRllI2YQTpBW854FuQaR5LIiYpGrpfcyz4lHbSVA2C_mL4Q/s320/DSC_1178.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS-neorQvPOSKoNll4xxQUmo-0WtuxxeXCmINRsBQ8R9IAi4RHhhWFix_oxJqwx2u_Hksyigb18yenaIgm7pruD8W4xmurFX0VNqowiIbFzFy_iz0KTjh6hiT0f43u01P7MN83KOoP9iQ/s1600/DSC_1180.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS-neorQvPOSKoNll4xxQUmo-0WtuxxeXCmINRsBQ8R9IAi4RHhhWFix_oxJqwx2u_Hksyigb18yenaIgm7pruD8W4xmurFX0VNqowiIbFzFy_iz0KTjh6hiT0f43u01P7MN83KOoP9iQ/s320/DSC_1180.JPG" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Widok na jedną z czterech wież strażniczych San Marino</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKfNLfZM9a-1613qVFpxjZrxz0RqjJfEXAGXj6pIZd1ul297GxMsocIQoFc42oU9ccx41_uzxPXww1CDgB5TTe4_Cv8NMOJlDFpEpuVjogDn7o40vZ_NCRJtYQSuB6hnUPhc2oB9PUPHA/s1600/Snapchat-1418347289604470010.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKfNLfZM9a-1613qVFpxjZrxz0RqjJfEXAGXj6pIZd1ul297GxMsocIQoFc42oU9ccx41_uzxPXww1CDgB5TTe4_Cv8NMOJlDFpEpuVjogDn7o40vZ_NCRJtYQSuB6hnUPhc2oB9PUPHA/s320/Snapchat-1418347289604470010.jpg" width="193" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Już za tym tęsknię :( <3</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Dla zainteresowanych: Zdjęcia zostały zrobione telefonem komórkowym Sony Xperia Z3.</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Trzymajcie się. Do napisania ;**</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Julia</i></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><i><b>*Zdjęcia są objęte prawami autorskimi. Zakaz rozpowszechniania, bądź kopiowania ich bez mojej zgody!*</b></i></span></div>
</div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-75547043617341092102015-07-22T00:29:00.002+02:002015-10-18T22:44:42.905+02:00Rozdział 81<div dir="ltr">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przez następne kolejne dwa dni całe Northridge musiało słuchać ciągłego walenia w perkusję i solówek na gitarach. Dziwne, że żaden z sąsiadów nie przyszedł ze skargami do Stormie i Marka, którzy już tak samo ledwo wytrzymali. R5 ćwiczyło przed wieczorną imprezą <i>Disneya</i>, na której mieli zagrać jedna z nowych piosenek. Po wszelkiego rodzaju głosowaniach, losowaniach, graniu w "<i>Papier, Kamień, Nożyce"</i> wybrali w końcu <i>Ain't No Way We're Going Home.</i> Również dziewczyny muzyków nie były zadowolone z faktu, że ich partnerzy przez pół dnia siedzieli zamknięci w pokoju i nie wychodzili z niego, oprócz tego razu, kiedy przyjechały Tacosy i wszyscy zebrali się w kuchni na pół godzinnym posiłku. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W czasie, gdy zespół już ostatni raz ćwiczył piosenkę, Emma i Magda szykowały swoje kreacje i czym prędzej zajmowały jeszcze wolne dotąd łazienki. Brunetka pozwoliła sobie na użycie toalety Rydel, gdzie jej przyjaciółka skorzystała z prysznica chłopaków. Po odświeżeniu się Magda wróciła do pokoju, owinięta ręcznikiem i z tak zwanym turbanem na głowie. Zastała w nim Rikera, który grzebał w swojej szafie w poszukiwaniu garnituru. Gdy tylko zobaczył, że jego narzeczona stanęła koło niego, jego ręce wręcz automatycznie znalazły się na jej talii.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ładnie to tak paradować w samym ręczniku po domu, gdzie mieszka aż pięciu facetów? - Zapytał, śmiejąc się i jednocześnie oblizując prawy kącik ust. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nikogo nie spotkałam na korytarzu, także nie masz się o co martwić. - Odpowiedziała, odsuwając się od blondyna i kierując się do swojej walizki, której jeszcze dotąd nie rozpakowała. Usłyszała jak blondyn wychodzi z pokoju, a po chwili włączyła się woda w łazience. Przewertowała wszystkie swoje ubrania i dopiero na samym dnie znalazła sukienkę, która według niej byłaby odpowiednią. Tylko trzeba ją wypracować, pomyślała, gdy położyła ją na łóżku. Póki Riker siedział pod prysznicem, szybko przebrała się w bieliznę i naciągnęła na siebie jego pierwsza, lepszą bluzkę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Z sukienką pod ręką przeszła do garderoby Lynchów, gdzie stała prasowalnica i żelazko oraz Emma, która siłowała się z białą koszulą Rossa.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Dajesz radę?</i> - Zapytała brunetka z uśmiechem. Siedemnastolatka zmierzyła ją spojrzeniem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Muszę kochana. Mój chłoptaś sobie beze mnie nie poradzi. Założę się o to, że nie będzie umiał sobie krawata zawiązać...</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Jest niewielu facetów, którzy to potrafią</i>. - Odchrząknęła i wzrokiem przeanalizowała ubiór swojej przyjaciółki. Emma ubrana była w śliczną czarną, długą sukienkę z dość sporym wycięciem na plecach. Włosy miała rozpuszczone i lekko podkręcone. - <i>Jak ty to robisz Em, że tak szybko się ubierasz, stylizujesz?</i> - Zapytała.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Już od trzech miesięcy mieszkam z tymi przygłupami. Jest nas ósemka czasami dziewiątka i tylko dwie łazienki. Trzeba się nauczyć szybko z niej korzystać, bo za jej drzwiami stoi kolejka. Nie raz było tak, że ja albo Rydel korzystałyśmy z łazienki </i>chłopaków<i>, a oni z naszej. </i><i>Rano przeważnie są korki na korytarzach i łatwo jest kogoś potrącić, gdy ten biegnie do łazienki. Wieczorami jest już luźniej, bo każdy idzie się myć o innej porze. Jeżeli chcesz dłużej zabawić w tym domu, radzę ci, abyś że tak powiem, górowała nad facetami, bo inaczej nie dostaniesz się do łazienki. Taka moja rada.</i> - Powiedziała i odłożyła na bok żelazko. Koszulę delikatnie przełożyła sobie przez rękę i puściła do prasowalnicy Magdę z sukienką. - <i>Gdzie ją kupiłaś? </i>- Zapytała blondynka, dotykając miękkiego materiału ubrania.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Już nie pamiętam</i>. - Zaśmiała się. - <i>Ale to było naprawdę dawno.</i> - Dodała.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Pasuje jeszcze na ciebie? -</i> Emma uderzyła ją z łokcia w bok. Zachichotała. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Skarbie, ja jestem dopiero w pierwszym trymestrze ciąży. Daj ty mi spokój, co? </i>- Odpowiedziała uśmiechnięta i zaczęła pracować <a href="http://glamourlook.pl/pol_pl_SUKIENKA-MINI-DELIKATNA-Z-CEKINAMI-NIEBIESKA-4492_5.jpg">sukienkę</a>. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Emma z koszulą Rossa w ręku weszła do jego pokoju. To co zobaczyła, zawaliło ją z nóg. Jej chłopak stał na środku pokoju i próbował zapiąć guzik od eleganckich spodni od garnituru. Nie szło mu to najlepiej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Komuś się przytyło... - Zaśpiewała pod nosem dziewczyna. - Ciekawe, czy zapniesz się w tę koszulę. - Wskazała na biały materiał. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja nie przytyłem. - Fuknął Ross. - Po prostu spodnie się skurczyły.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasne, jasne. Wmawiaj sobie. Ja i tak jestem zdania, że przytyłeś. - Powiedziała rozbawiona. Wybuchła śmiechem, kiedy Ross w końcu zapiął guzik, a ten wyleciał mu ze spodni prosto w okno, od którego się odbił i uderzył w komodę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobra, przytyłem. - Rzekł zażenowany. - Albo... - Zaczął i posłał swojej dziewczynie zadziorny uśmieszek. - Albo to Wacuś urósł i teraz spodnie są za małe. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wacusia w to nie mieszaj. Gdyby on urósł, to rozporek by się nie zapinał, a to w pasie masz problem. - Odparła i skierowała się do szafy blondyna, z której po chwili wyciągnęła parę dżinsów. - Te ubierz. Będą dobrze wyglądały z tą koszulą i marynarką. - Rzuciła w niego spodniami. - Swoja drogą, kiedy ty ostatnim razem ubierałeś ten garnitur? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba z rok temu. - Odpowiedział, naciągając dżinsy, które bez problemu zapiął. Odetchnął z ulgą.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Teraz sprawdźmy, czy koszula jest na ciebie dobra. - Zaśmiała się nastolatka.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Bo to jest takie zabawne. - Wymruczał pod nosem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Żebyś wiedział, że jest. - Odparła i czekała, aż blondyn ubierze górna część. Załamała się już do końca, kiedy zobaczyła, że Ross krzywo zapiął guziki. - Facet, weź ty się ogarnij, co? - Uderzyła go po głowie. Ten wysunął dolną wargę do przodu, pokazując jak bardzo jest smutny. Dziewczyna pokiwała tylko głową na boki i rozpięła mu ją z powrotem, po to aby znów ją zapiąć. Ross przygryzł wargę, gdy poczuł zimne palce Emmy na swojej odsłoniętej klatce piersiowej. Zaczął ciężko oddychać. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Em... - Jęknął. - Chyba powinienem zmienić spodnie. - Poprawił swoje włosy wyraźnie zdenerwowany.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlaczego? - Zapytała i poprawiła mu kołnierzyk od koszuli. Blondynowi przeszedł dreszcz po plecach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wacuś krzyczy, że jest mu ciasno. - Wyszeptał jej do ucha i przyciągnął ją w talii do siebie. Poczuła wypukłość w okolicach rozporka, ale i tak się zaśmiała. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To idź do łazienki i tam uspokój swojego kolegę. - Posłała mu zadziorny uśmieszek. Otworzył szeroko oczy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie pomożesz mu?... Znaczy mi? Jemu... Nam? - Podrapał się po głowie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ty znasz go najlepiej... - Zaczęła dziewczyna i odwróciła się do niego tyłem, by schylić się po parę czarnych butów na obcasie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale ty też możesz go lepiej poznać. - Mruknął tuż przy jej szyi, która po chwili pocałował. Emma poczuła jego zęby na swojej skórze. Szybko go od siebie odepchnęła.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daruj sobie robienie malinek na mojej szyi dwie godziny przed imprezą. - odrzekła i rzuciła mu rozbawione spojrzenie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na miejsce imprezy dotarli pół godziny przed zaplanowanym rozpoczęciem. Wszyscy byli cudownie ubrani. Rydel miała na sobie malinową sukienkę z zasłoniętym dekoltem, która sięgała jej do kolan. Ellington ubrany był w garnitur z dopasowanym do sukienki krawatem. Tak samo jak Riker w garniturze, który dopasował sobie krawat do kiecki Magdy. Ross, Rocky i Ryland mieli dżinsy, białe koszule, czarne marynarki i czarne krawaty. Każdy z nich miał lakierki, a dziewczyny wysokie, koturny w różnych kolorach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oczywiście nie mogło zabraknąć czerwonego dywanu przed wejściem i miliona reporterów, fotografów. Gdy zespół wyszedł z limuzyny, którą jechali, obległa ich fala fleszy, a dookoła znajdowały się kamery i mikrofony. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rydel, czy to jest aby na pewno prawda, że ty i Ellington Ratliff bierzecie ślub? Fani myślą, że to żart! - krzyknęła jedna z reporterek. Wspomniany brunet pokiwał z rozbawienia głową.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak, to prawda. - odpowiedział krótko i chwycił swoją narzeczoną w pasie, by pomóc ją przeprowadzić przez tłum.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skąd taka nagła decyzja Ellington? - zapytał kolejny z reporterów.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak wyszło! - krzyknął. W między czasie inni fotoreporterzy zagadywali resztę. Tylko że pytania do Rossa i Emmy były naprawdę nie na miejscu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy to prawda Ross, że twoja dziewczyna jest z tobą w ciąży? - Blondyn energicznie się odwrócił w stronę kobiety, która zadała mu to pytanie. Była niższą od niego szatynką, ubraną w elegancki kombinezon. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skąd w ogóle takie pytanie? - Uniósł brwi do góry.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Fani mają takie wrażenie...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To dziewczyna Rikera jest w ciąży... - wypalił bez zastanowienia. Od razu zakrył sobie usta ręką. Wydawało mu się, że nagle wszyscy ucichli. Spojrzał w stronę starszego brata, który ewidentnie kipiał ze złości. Wtem wszystkie kamery i mikrofony przeniosły się właśnie na basistę i jego narzeczoną, która kurczowo trzymała go za dłoń. Dziewczyna nie czuła się komfortowo otoczona taką ilością ludzi. Blondyn zasłonił ją swoim ciałem, gdy reporterzy zaczęli się do nich przeciskać. Pociągnął ją po chwili za rękę i szybko znaleźli się za barierkami, na czerwonym dywanie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak wrócimy do domu, zabiję cię. Obiecuję. - Riker wysyczał przez zaciśnięte zęby do ucha osiemnastolatka. Chłopak przełknął ślinę i objął w pasie swoją dziewczynę. Tak samo Riker zrobił z Magdą, Rocky z Alexą, a Ellington objął Rydel. Ryland stanął przy rodzicach, gdyż Savannah coś wypadło ważnego i nie mogła zjawić się na imprezie wraz z nim. Czuł się jakby był z innej planety. Jego rodzeństwo przyszło tutaj ze swoimi drugimi połówkami, a on był zmuszony do trzymania się z rodzicami. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ryry nie smutaj, że tak. - odezwał się nagle Rocky i poklepał go po ramieniu. Szesnastolatek od razu się rozpromienił i wyprostował. W ciągu tych kilku sekund na czerwonym dywanie na tle z logiem<i> Disney'a</i> i firm, które sponsorowały imprezę zrobiono im kilkadziesiąt zdjęć. Zeszli z czerwonego dywanu i skierowali się na tyłu klubu. Weszli do środka, od razu na scenę, na której był już rozstawiony ich cały sprzęt. Zespół przywitał się z publicznością i zaczął grać. Atmosfera była świetna. Wszyscy angażowali się w grają muzykę. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdy zeszli że sceny, ludzie usiedli do stołów i zapalono światła, zobaczyli, że znajdują się w wielkim, przestronnym i jasnym klubie. Przy ścianach stały stoły z bufetem, a na końcu sali znajdowała się scena ze sprzętem DJ'a. Po prawej stronie stała fontanna z czekoladą, do której Rocky i Ellington pobiegli od razu. Ich dziewczyny tylko pokręciły głowami z politowaniem. Wszyscy skierowali się do stolików, które znajdowały się na drugim końcu ogromnej sali. Większość nich była już pozajmowana przez gości. Emma rozpoznała tutaj znanych aktorów, których seriale były emitowane na różnych kanałach <i>Disney'a</i>. Dla Lynchów przypadł jeden z największych stolików. Emma odnalazła zastawienie, przy którym stała karteczka z jej pierwszym i drugim imieniem oraz nazwiskiem "<i>Emma Ashley Black</i>". Nagle zobaczyła, że jej krzesło odsuwa Ross. Ruchem dłoni wskazał, aby usiadła, po czym przysunął je do stołu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co za gentleman. - odrzekła i posłała blondynowi szeroki uśmiech. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No a jak? - Zaśmiał się i usiadł koło niej na miejscu przypisanym do niego według karteczki "<i>Ross Shor Lynch</i>" stojącej przy talerzyku. - Jesteś głodna? Mam ci coś przynieść? - Uniósł się gwałtownie z krzesła, na którym ledwo co zdążył usiąść.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na razie nie trzeba. Dziękuję. - Odpowiedziała, przytrzymując go ruchem dłoni. Chłopak chwycił ją za nadgarstek i przeniósł palce tak, że splótł je razem. Emma poczuła, że się rumieni. Ich złączone ręce znajdowały się pomiędzy talerzami, na stole. Ross nagle nachylił się do niej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kocham cię. - szepnął jej do ucha.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co ty planujesz, Lynch? - zapytała półszeptem. Blondyn głupio się uśmiechnął i wzruszył ramionami. - Też cię kocham. - dodała po chwili. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nagle na scenę wszedł mężczyzna, który nie był znany Emmie, ani Magdzie, czy Alex. Jednakże cała reszta zaczęła klaskać. Dziewczyny spojrzały na siebie i zbytnio nie zajmowały się jego przemową. Każda z nich miała jakieś zajęcie, przez które odpływała. Emma bawiła się materiałową serwetką, Alex zwijała rąbek swojej pudrowej sukienki, którą miała na sobie, a Magda przyglądała się reszcie gości. Nagle rozległy się brawa i wszyscy wstali z miejsc. Nastolatki również się podniosły. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kto to był? - szepnęła Alexa do Rocky'iego. Brunet odwrócił się do niej, przekładając rękę na jej krzesło. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jakby to ci wyjaśnić... - wymruczał tak jakby do siebie. - Już wiem. To jest jeden z zarządców, który zajmuje się całym <i>Disney'em </i>i tak dalej. - odparł. Cała trójka dziewczyn głośno mruknęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Teraz wszystko jasne. - Zaśmiała się Magda i sięgnęła po dzbanek, który stał po środku ich stolika. Nalała sobie wody z miętą i cytryną, ale później również reszcie. Co chwilę ktoś podkładał jej szklankę, by napełniła ją wodą. Skończyło się tak, że trzeba było donieść jeszcze jeden, wielki dzbanek. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po pół godzinnej żywej rozmowie Lynchów przy stole, przyniesiono do każdego stolika ciepłe dania, soki. Po posiłku wszyscy zbiegli się na parkiet. Riker, Ross i Ellington jako pierwsi rzecz jasna.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zatańczysz że mną? - Zwrócił się do Alexy Rocky. Dziewczyna odstawiła szklankę i wstała.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A mam jakieś wyjście? - Zachichotała. Chłopak pociągnął ją na parkiet i chwycił jej dłonie. - Czyli to taka luźna impreza?! - Zapytala, próbując przyrzeczenie muzykę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak właściwie to tak. Na te cześć zostali zaproszeni młodzi i aktualni aktorzy pracujący dla Disneya. Jutro odbędzie się druga część,w innym miejscu, bardziej oficjalna, na którą przyjadą dawni aktorzy. Disney świętuje któreś tam już urodziny. Nie pamiętam które. - Wykrzyczał i odziwo nastolatka wszystko usłyszała. Zerknęła ponad ramię chłopaka. Zobaczyła, jak jej przyjaciółki wywijają na parkiecie. Ich partnerzy nie oszczędzali energii. Tańczyli jak szaleni. Widocznie im tego brakowało, pomyślała i po chwili została obrócona przez swojego partnera.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiesz, jak się cieszę, że tutaj ze mną przyszłaś! - Odezwał, ponownie ją obracając.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Też się cieszę. - Posłała mu uśmiech i zarzuciła ręce na szyję. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Muzyka się rozkręcała, a parkiet był przepełniony coraz większą liczbą osób. Gdy już wszyscy byli zajęci tańczeniem, DJ ściszył ją trochę i zapowiedział tort. Rocky nie sugerował się, że wszyscy przestali tańczyć. Wciąż bawił się z Alexą, która nie ukrywała swojego rozbawienia. Nagle zza drzwi, które znajdowały się za parą, wyjechał ogromny trzy-pietrowy tort. Niestety, gdyby nie śliskie lakierki, brunet wyrobiłby się i w niego nie wleciał. Jednak jego los chciał inaczej. Chlopak wpadł wprost w ciasto. Wszyscy zerwali się z krzeseł, a ci którzy znajdowali się na parkiecie, zakryli usta z zaskoczenia. Zszokowana Alexa również.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Boże drogi, Rocky! - Krzyknęła jakaś kobieta i podbiegła do niego. Kilku mężczyzn też pomogło mu wstać. Był cały w kremie, lukrze i bitej śmietanie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Stary, teraz to jesteś najsłodszym facetem na świecie. - Zaśmiał się Ross. Rocky tylko głośno jęknął. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To chyba byłoby na tyle. - Powiedział Mark i pociągnął syna w stronę tylnego wyjścia.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobrze, że kucharze wykonali jeszcze jeden tort. Teraz, gdy wiemy, że nic mu nie grozi, zapraszamy! - Krzyknął prowadzący do mikrofonu, w czasie gdy Lynchowie opuszczali lokal. Rocky czuł, że gdy tylko znajdą się w domu, dostanie niemały ochrzan od rodziców. Kiedy ci załatwiali limuzynę, podeszła do niego jego dziewczyna.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mógłbyś częściej wpadać w ciasta. - Zachichotała i pocałowała go w usta. Zlizała lukier z jego dolnej wargi, a potem trochę kremu z policzka. Chłopak mruknął zadowolony. Nastolatka odebrała ten sygnał i znów zlizała krem z drugiego już policzka. - Jesteś taki słodki, Rocky. - Zaśmiała się.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Starałem się. - Odpowiedział i wpił się w usta szatynki.</span><br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Witam! Cześć! I czołem!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Przepraszam Was za taki nudny, beznadziejny i w ogóle taki *ble* rozdział. W ogólnie mi nie wyszedł. Za pomysł z tortem dziękuję Weronice (Livi Lynch). </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Przepraszam też za to, że taki krótki, ale dosłownie za 4 godziny wyjeżdżam na obóz do Włoch (30 godzinna podróż do Rimini. O żesz!) i chciałam się jeszcze trochę przespać przed podróżą.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Jeśli ktoś jest chętny niech wbija na mojego instagrama :) Będę publikowała mnóstwo zdjęć z tego wyjazdu.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><b><span id="goog_987181423"></span><span id="goog_987181424"></span>Nazwa na ig: mysterious_girl_99</b></i></span><br />
<i style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To tyle ode mnie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Błędy poprawię, jak tylko wrócę z obozu. (czyli gdzieś na początku sierpnia)</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Rozdziału spodziewajcie się również na początku sierpnia <3</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Buziaczki xoxoxo </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Julia </i></span></div>
</div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-73188085388450339122015-07-16T12:24:00.001+02:002015-10-18T22:44:22.882+02:00Rozdział 80<div dir="ltr">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ten rozdział dedykuję mojej wspaniałej, cudownej i po prostu najukochańszej E(L)MOღ. Dziewczyno, jak ja ubóstwiam Twoje komentarze <3 Mam nadzieję, że nie obrazisz się na mnie za ten początek ;* </span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A tu macie link do jej opowiadania:</span></i><br />
<i><a href="http://austinandally-myfictionstory.blogspot.com/?m=1"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">austinandally-myfictionstory.blogspot.com</span></a></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do domu dotarli godzinę później przez spore korki w mieście, gdzie czekała na nich raczej niemiła niespodzianka...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gavin. - Wysyczał przez zaciśnięte zęby Ross. Zacisnął od razu pięści i był gotowy skoczyć na bruneta. Na jego niekorzyść w porę chwycili go Riker z Rockym. Gdy Emma wyszła z vana, nie mogła uwierzyć w to co widzi. Miała dosyć Gavina. Przez niego pokłóciła się z Rossem. Nie miała najmniejszej ochoty go oglądać.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czego chcesz? - Zapytał Riker. Mierzył Brytyjczyka lodowatym spojrzeniem. Nie poluźnił ani trochę ucisku swojej dłoni na przedramieniu brata. Miał wrażenie, że Ross i tak za chwilę się mu wyrwie, by tylko przywalić chłopakowi.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chciałem porozmawiać z Emmą. - Powiedział spokojnie, powoli podchodząc do nastolatki. Ross szarpnął się gwałtownie i ruszył szybkim krokiem w stronę Gavina, na którego twarzy było ewidentnie widać ślady pobicia. Pod okiem miał niebiesko-zielonego siniaka i rozciętą dolną wargę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Z kim chcesz porozmawiać? - Warknął zaciskając pięści. - Jakim prawem tutaj jeszcze przychodzisz?! Nie mało ci? Zaraz mogę ci wpierdolić jeszcze raz i wylądujesz w szpitalu. - Wysyczał. Reszta rodziny stała kilka metrów od nich i nie chciała ingerować. W przeciwieństwie do Emmy, która nagle wybiegła przed wszystkich. Stanęła przy Rossie i oparła jedną rękę na jego brzuchu, powstrzymując go do jakiegokolwiek ruchu w stronę Gavina. Odwróciła się do starszego bruneta.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O czym chcesz pogadać? - Zwróciła się do niego spokojnie. Ross wciąż kipiał ze złości. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Moglibyśmy porozmawiać na osobności? Tak w cztery oczy? - Zapytał z nadzieją. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jeszcze czego! - Krzyknął Ross i odsunął od siebie Emmę. Riker znowu zainterweniował. - Stary, nie potrzebuję ochroniarza. - Oburzył się. Był naprawdę wściekły.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daj im chociaż porozmawiać. Jakby co, będziesz w pobliżu. - Pociągnął brata w stronę drzwi wejściowych. Reszta poszła za nimi. Z chwilą, gdy zamknęli za sobą i Gavin został sam z Emmą, odetchnął z ulgą </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co chciałeś? - Zapytała dziewczyna, zakładając ręce na klatkę piersiową. Chłopak głośno przełknął ślinę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Porozmawiać o... Nas. - Powiedział nieśmiało. Nastolatka zaśmiała się głośno.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie ma żadnych nas, Gavin. - Prychnęła. Chłopak podszedł do niej i już chciał położyć ręce na jej biodrach, ale ona się odsunęła.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przeginasz. - Powiedziała ostro. - Czego chcesz? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Już powiedziałem...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gavin, ja mam chłopaka, rozumiesz? Nie będę z tobą, bo kocham Rossa.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A czy on też ciebie kocha, jak ty jego? - Zapytał, zakładając ręce. Emma spojrzała na niego podejrzanie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oczywiście, że tak. - Odpowiedziała po chwili już pewna siebie. Nie wiedziała, dlaczego Gavin, zadaje tego typu pytania. Wiedziała, że ona mu się podoba, ale powinien przyjąć do wiadomości, że jest już zajęta i nie ma zamiaru sobie głowy nim zawracać. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skoro tak uważasz... - Zamyslił się. - A gdybyś teraz na przykład została porwana? Jak myślisz co on by zrobił? - Emma odsunęła się od stojącego dość blisko niej Gavina. Jednakże on zaczął się do niej przysuwać. Nagle chwycił ją w pasie i w tym samym momencie pod dom podjechalo czarne Audi. Gavin otworzył drzwiczki i wepchnął do środka Emmę. Szybko zakleił jej usta, by nie krzyczała i z piskiem opon samochód ruszył. Po pół godzinie jazdy dotarli na obrzeża Los Angeles. Emma została wysadzona z samochodu przez Gavina i zobaczyła przed sobą stary, opuszczony budynek. Magazyn. Na samą myśl, zaczęła się trząść. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet zaprowadził ją do wejścia i otworzył przed nią duże, stalowe drzwi. W środku było sporo miejsca. Przy prawej ścianie stało ogromne biurko z kilkoma, włączonym monitorami, a po lewej stały dwa auta. Nie było nikogo oprócz jej i Gavina.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chcesz zobaczyć, jak twój chłopak cię kocha? - Zapytał z podstępnym uśmieszkiem. Wskazał na jeden z monitorów. Dziewczyna nie uwierzyła własnym oczom. Na monitorach widniały obrazy z kamer, które były porozwieszane po domu Lynchów. Była też kamera zamontowana w pokoju Rossa. Na ekranie widziała, jak jej chłopak posuwa jakąś blondynę. Gdy osiemnastolatek z niej wyszedł i obrócił na plecy, ujrzała, że tą blondyną jest Cassidy. Zrobiło jej się słabo. Gavin podszedł do niej bliżej i zaczął całować ją po szyi.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Teraz widzisz. Z niego to męska dziwka. Posuwa wszystkie jakie tylko mu się do łóżka wpakują. On ciebie nie kocha, tylko tak gada, żeby móc cię znowu wyruchać. - Wyszeptał jej do ucha. - Chcesz wody? - Podał jej z biurka szklankę. Dziewczyna wzięła ją od niego i wypiła jednym duszkiem. Gavin odstawił naczynie z powrotem i popchnął Emmę na biurko. Zaczął ją nachalnie całować, a ona szamotała się na boki i krzyczała. Odpiął zamek od jej spódniczki, która po chwili spadła na podłogę, tak samo jak jej dolna bielizna... Emma spojrzała na chłopaka, który trzymał ją mocno za nadgarstki. Czuła się słabo. Spojrzała na szklankę, z której piła. Obok niej leżał woreczek z białym proszkiem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Otrułeś mnie czymś. - Szepnęła półprzytomnie. Gavin głośno się zaśmiał i wszedł w nią gwałtownie. Nie miała siły już krzyczeć i wołać o pomoc. Straciła przytomność.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Obudziła się i pierwsze co zobaczyła to białe, rażące światło. Zamknęła z powrotem powieki. Nagle usłyszała szepty "Obudziła się" i dźwięk odsuwanych krzeseł. Do nosa doszedł jej znany zapach - Pościel Rossa. Leżała u niego w pokoju na łóżku. Poczuła, że ktoś łapie ją za rękę. Gwałtownie zabrała ją i zaczęła się trząść. Wszystko ją bolało. Szczególnie prawa noga i głowa. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kochanie, to ja. - Szepnął Ross. - Jestem tutaj, przy tobie, skarbie. Nie bój się. - Chwycił jej dłoń i pocałował w jej wierzch. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zostaw mnie, proszę. - Jękneła. Czuła, jak jej głową pulsuje.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co? Dlaczego? Kocham cię i...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wcale mnie nie kochasz! Chcesz mnie tylko ruchać i nic więcej. Nie zależy ci na mnie! - Wykrzyczała, a z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Ross otworzył szeroko oczy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlaczego tak twierdzisz? - Spytał zaskoczony.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Widziałam nagranie z kamery... - Szepnęła. Cały czas niespokojnie oddychała.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co? Jakiej kamery? - Zapytała tym razem Rydel, która siedziała po drugiej stronie łóżka. - Dobrze się czujesz? - Przełożyła dłoń do jej czoła. - Ma gorączkę. Przyniosę jakieś tabletki. - Powiedziała i wyszła z pokoju.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak ja się tutaj znalazłam? Powiedz mi. - Zwróciła się do Rossa. Chłopak westchnął i zaczął delikatnie gładzić skórę jej ramienia.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zemdlałaś, gdy wychodziłaś z vana. Myśleliśmy, że to po tym, gdy zobaczyłaś Gavina przed naszym domem. Leżysz tutaj już trzy godziny...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To był tylko sen. - Szepnęła do siebie i zamknęła oczy. - Okropny koszmar. - Jękneła i uniosła rękę, by pomasować sobie skronie. Ross pogłaskał ją po czole i odrzucił z niego pojedyncze kosmyki włosów. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co ci się śniło? - Zapytał zamyślony i zapatrzony w dziewczynę. Nastolatka wzięła głęboki wdech. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ah nieważne. Było minęło. - Posłała mu delikatny uśmiech. W tym samym momencie do pokoju wróciła Rydel ze szklanką wody i opakowaniem tabletek. Postawiła przyniesione rzeczy na szafkę nocną. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiesz, jak nas wystraszyłaś. - Odezwała się Stormie i usiadła na brzegu łóżka. - Co się stało? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pamiętam tylko, że zobaczyłam Gavina przed domem... Gdzie on jest? - Zapytała zrywając się z pozycji leżącej. Od razu tego pożałowała. Jej głowa zaczęła jej pulsować i z jękiem z powrotem opadła na poduszkę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Spokojnie, maleńka. Leż.- Szepnęła Stormie i poglaskała ją po głowie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak Ross mu strzelił w papę, to uciekł i aż się za nim kurzyło. - Powiedział Ellington, który siedział na krześle przy biurku i obracał się to w prawo, to w lewo.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Znowu mu przywaliłeś? - Zapytała. Ross spojrzał na nią poważnie. Wciąż jeszcze ciśnienie miał podwyższone akcją z Gavinem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale jak mu przyfasolił! - Krzyknął podekscytowany Rocky. Zerwał się z podłogi, na której siedział i zacisnął dłonie w pięści. - Normalnie Łup! Pam! Kop! Dzyń! I chłopak leży na chodniku! - Wykonywał ruchy, jak przy walce zapaśniczej. Rodzeństwo Lynch się zaśmiało.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A gdzie Magda i Alexa? - Zapytała siedemnastolatka ledwo wypowiadając słowa. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Siedziały tutaj chyba z dwie godziny i teraz poszły pomagać tacie przy obiedzie. - Odpowiedziała Rydel. Emma wytrzeszyczyła oczy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wasz tata robi dzisiaj obiad? Wow. No to pora zapoznać się bliżej z toaletą. - Zaśmiała się.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oj, nie będzie aż tak źle. - Broniła męża kobieta. Dzieci i to nie tylko jej spojrzały jednocześnie na nią i jeszcze z tym samym wyrazem twarzy "Naprawdę? Dalej w to wierzysz?"</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W każdym razie... - Zaczęła Rydel. - Jutro rano znowu wyjeżdżamy na wywiady i zdjęcia. Wrócimy dopiero wieczorem, a po jutrze musimy wybrać się na zakupy...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co?! - Jęknęli chłopcy i zgarbili się załamani. Blondynka się zaśmiała. - Musimy? Mamy przecież ubrania na tę imprezę. - Dodał Riker.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja też mam sukienkę. - Odezwała się cicho Emma. Rydel zmierzyła ją ostrym spojrzeniem. - No co? Mam jeszcze jedną, którą nie ubrałam póki co ani razu! - Powiedziała, unosząc ręce do góry. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czyli co, tylko ja musze jechać na zakupy? - Zapytała smutna. - Ej, ja przecież mam kieckę od Ellingtona. Ją ubiorę! - Krzyknęła podekscytowana. Wszystkie oczy zebranych skierowała się na perkusistę, który siedział i kręcił się na krześle obrotowym Rossa.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jaką sukienkę kupiłeś mojej siostrze? - Zapytał srogo Riker. Brunet przestał się kręcić i uniósł wzrok na blondyna. Przełknął ślinę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oczywiście najlepszą. - Posłał mu nieśmiały uśmiech. - Powinna ci się spodobać, Rik. Wybrałem ją z moją mamą. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ojej. - Jęknął Ryland. - Skoro tę kieckę wybierała jego mama, to ona nie może być piękna. - Mruknął pod nosem. Ellington jednak to słyszał.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Masz coś do gustu mojej mamy? - Zapytał groźnie i wstał z krzesła. Najmłodszy również stanął na nogi gotowy, aby uciec w każdej chwili. - No chodź tu młody, chodź... - Wskazał na niego palcem i zginął go, dając znak, aby ten podszedł bliżej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak tato! Już idę! - Wydarł się szesnastolatek i wybiegł z pokoju, ale Ellington ruszył za nim. Po chwili było słychać głośny jęk z dołu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Reszta posiedziała jeszcze u Emmy, a potem zeszli na obiad. Ross oczywiście przyniósł go swojej dziewczynie, która nieźle się zdziwila tym, co dostała. Mark przygotował do jedzenia tacosy, co spodobało się dosłownie wszystkim. Po posiłku Ross puścił filmy i resztę dnia siedział u siebie w pokoju ze swoją dziewczyną. Rydel wyszła na spacer z Ellem. Rocky i Alex odpoczywali nad domowym basenem, pijąc ochładzające soki owocowe z lodem, które przygotowała Stormie. Riker pisał piosenki, a Magda mu pomagała znaleźć rymy. Nieźle się przy tym bawili. Blondynowi praktycznie nigdy nie schodził z twarzy uśmiech. Ryland natomiast wyszedł chwilę po Rydel i Ellu. Mówił, że idzie się przejść, ale wszyscy dobrze wiedzieli, że umówił się gdzieś z Savannah. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Następny dzień wyglądał trochę inaczej. Lynchowie kazali Emmie zostać w domu i odpoczywać, za czym szło również pozostanie Magdy i Alex przy niej. Dziewczyny urządziły sobie babskie dzień. Przytargały do pokoju Rossa wszystkie swoje kosmetyki i przy robieniu sobie paznokci, plotkowały, śmiały się, żartowały. Dyskutowały o chłopakach, też o szkole i o tym, że Alex będzie musiała już od przyszłego tygodnia chodzić z powrotem na zajęcia, bo póki co miała przerwę. Wymieniały się pomysłami na stylizacje, które założą na imprezę za dwa dni. Próbowały też nowych fryzur... I tak zleciał im praktycznie cały dzień. Wieczorem wrócili Lynchowie, ale już bez Ellingtona. Rydel trochę nad tym ubolewała, ale gdy tylko przysiadła się do dziewczyn, humor od razu jej się poprawił. Ross przeżył szok, gdy po ciężkim dniu przepełnionym reporterami, wywiadami i fleszami aparatów zastał w swoim pokoju jeden, wielki salon piękności. Sukienki dziewczyn leżały wszędzie na podłodze, biurko było zawalone kosmetykami do włosów, a łóżko? Łóżka nie było widać. Leżało na nim pełno lakierów do paznokci, maskar, pudrów, cieni i innym kosmetyków do makijażu. Był taki zmęczony, że już nawet nie chciał krzyczeć na dziewczyny. Wyszedł ze swojej sypialni i padł na kanapę w salonie, która o dziwo była wolna. Długo nie poleżał tam samotnie, bo za chwilę przyleciała do niego Emma.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ty śpisz? - Zapytała z niedowierzaniem. Chłopak mruknął coś i zasłonił sobie ręką oczy. Blondynka wpadła na genialny pomysł. Nagle podniosła się i usiadła Rossowi na kroczu. Delikatnie zaczęła poruszać biodrami i nachyliła się do jego ucha. - Mam na coś ochotę, kocie. - Mruknęła zmysłowym głosem. Chłopak od razu otworzył oczy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Proszę... - Jęknął, gdy ta podskoczyła. - Jestem zmęczony. - Wysapał, ale Emma dalej poruszała biodrami. - Przestań! - Krzyknął rozbawiony, gdy siedemnastolatka dalej robiła swoje.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No, ale dlaczego? - Zapytała rozczarowana. - Gdy ja mam ochotę, to ty nie masz. - Dodała smutna i zeszła z niego, kierując się do kuchni. Chłopak dalej leżał w tej samej pozycji na kanapie. Podpierał się na łokciach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Emma! - Krzyknął, gdy w końcu się podniósł, ale dziewczyna zdążyła już wejść do kuchni. Wstał z niechęcią i poszedł do niej. Zastał ją przy lodówce. Objął ją w talii i pocałował w policzek.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja zawsze mam na ciebie ochotę. - Wyszeptał jej do ucha. Znów po jej ciele przeszły dreszcze. Zachichotała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale? - Zapytała, odwracając się do niego. Przewrócił rozbawiony oczami.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pierwsze: Rocky i jego igła. Drugie: wszyscy są w domu. Trzecie: jestem padnięty i gdybyśmy teraz to zrobili, możliwe, że nie dałbym ci tego, czego oczekiwałaś ode mnie... Jest sporo tych powodów. - Odparł, przyciągając ją do siebie. Ujął jej twarz w dłonie i wpił się w jej usta. Jej ręce powędrowały na pas blondyna. Objęła go mocno.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A ci znowu to samo. - Jęknął Rocky, wchodząc do kuchni z Rylandem. - Pamiętaj, co ci powiedziałem. Tylko spróbuj się bzykać, kiedy ja będę w domu. Biada tobie i twoim kondomom. - Warknął zły i nastawił wodę w czajniku. Ryland w tym czasie przeszukiwał lodówkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasne. Ogarnąłem, bro. - Odpowiedział i poklepała bruneta po ramieniu. - Widzisz? Mówiłem ci. - Szepnął Emmie na ucho. Dziewczyna uśmiechnęła się rozbawiona. - Innym razem. - Dodał szeptem. - Będziesz jęczała i mnie błagała, abym przestał. Zobaczysz. - Wyszeptał, przygryzając płatek jej ucha. Blondynka poczuła, że się rozpływa, a motyle w jej brzuchu i podbrzuszu wariują. Spojrzała na Rossa, który puścił jej oczko i oblizał swoje wargi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wdech i wydech. Wdech i wydech. Oddychaj!. - Pomyślała. Uważała, żeby zaraz ponownie nie zemdleć przed swoim chłopakiem z powodu nagłego braku tlenu.</span><br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Hej! Hi! Hello! *again*</span></i><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tak to znowu ja. Dość często tutaj ostatnio bywam, ale wnioskując po komentarzach, bardzo Wam się to podoba :) A ja się cieszę, że są tutaj jeszcze osoby, którym chce się te rozdziały komentować.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Propo rozdziałów. Wiecie, że zostało ich tylko 20 do końca? Żesz what?! (tak, ja też nie mogę w to uwierzyć) :P</span></i><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kolejnego spodziewajcie się w weekend ❤ </span></i><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Buziaczki xoxoxo </span></i><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>~Julia</i> </span></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-3813538125482521162.post-15720958600615334952015-07-14T23:56:00.001+02:002015-10-18T22:43:55.707+02:00Rozdział 79<div dir="ltr">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przez resztę wieczoru w domu Lynchów była tak zwana "Cicha Imprezka". Riker zadecydował i zamówili pizzę z ananasem, jedną ostrą oraz jedną łagodną z kukurudzą dla dziewczyn. Rocky przywiózł soki owocowe i napoje gazowane, a Ryland puszczał w tle spokojną muzykę. Wszyscy siedzieli na kanapie i chcieli oglądać maraton filmów, by w chociaż trochę poprawić humor Emmie i sprawić, żeby aż tak się nie dołowała. Nie obyło się oczywiście bez kłótni między męska częścią grona, a żeńską. Chłopcy chcieli obejrzeć lecący na HBO maraton Avengers, natomiast Rydel, Magda i Alex, która do nich przyjechała, chciały popłakać przy jakimś romansidle. Jedynie Emma siedziała cicho okryta kocem i przytulona do Rossa. Zajadała się popcornem, który zrobił jej chłopak. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wohoho! - Krzyknął Rocky, widząc jak maślana pyszność szybko znika z miski. Podniósł się z kanapy i przejął naczynie od blondynki. - Nie jedz tyle. To miało być do filmów! - Zaśmiał się, siadając na miejsce. Siedemnastolatka posmutniała.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie krzycz tak na nią. - Oburzył się Ross i objął ją ramieniem. - Nie wiesz, jak jej jest ciężko...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale Sebastian jakoś żyje. - Wskazał na bruneta, który zabierał się do kolejnego kawałka ostrej pizzy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Bo to facet. - Jęknął blondyn. - Z Emmą to nie to samo. Ona jest bardziej wrażliwa...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Po prostu jest kobietą. - Skrócił Riker, a Magda zmierzyła go lodowatym spojrzeniem. Basista od razu się wyprostował i próbował jakoś rozpogodzić swoją narzeczoną, która siedziała teraz udając naburmuszoną. Widząc jakie miny robił Riker, zaczęła się śmiać. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś idiotą. - Zachichotała. - Ale i tak ciebie kocham. - Pochyliła się i pocałowała go w policzek. Rydel odchrząknęła i uderzyła ją w ramię. Ta odwróciła się do niej zdezorientowana.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skończcie te miłostki, bo my tutaj prowadzimy wojnę o główną atrakcję wieczoru! - Rydel się poderwała i rzuciła na Rocky'ego, który trzymał pilot od telewizora w ręce. Chłopak zerwał się z miejsca i zaczął uciekać. Blondynka była niemiłosierna. Ganiała go po całym salonie w tę i z powrotem. Krzycząc, żeby oddał jej pilot. Brunet był jednak nieugięty. Zziajany i zasapany latał po domu. Riker po chwili wskoczył do akcji. Stanął na korytarzu i czekał, aż Rocky wyłoni się z kuchni. Gdy tylko wybiegł, starszy przejął od niego małe urządzenie. Ross również zerwał się z kanapy i przeskoczył przez jej oparcie. Stanął koło Rikera i Rocky'ego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Delly, jest trzech na jednego. - Zaśmiał się zziajany dziewiętnastolatek. Nagle do nich przybiegł jeszcze Ryland i Sebastian.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jednak jest nas pięciu do jednego! - Krzyknął Ross zwycięsko. Rocky przybił piątkę Polakowi.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy aby na pewno? - Zapytała i nagle po jej boku stanęła Alex i Magda. - Emma, a co z tobą? - Zwróciła się do nastolatki, która znowu siedziała z popcornem i zajadała go, oglądając reklamy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mi to tam wisi, co oglądamy. - Odpowiedziała półszeptem. Dziewczyny spojrzały się na siebie, a potem całą trójka uniosła ręce w geście poddania się. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oh Yeah!! - Krzyknęli chłopcy i zaczęli przybijać sobie piątki. Po chwili już siedzieli wygodnie na kanapie zadowoleni, że oglądają to co chcieli. Dziewczyny uważnie patrzyły na Emmę, która pierwszy raz tego wieczoru sięgała po kawałek pizzy z ananasem. Co było dziwne, bo ona jej nigdy nie jadła. Już unosiła trójkącik do ust, gdy nagle Ross przejął od niej jedzenie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dzięki, że mi podałaś. - Powiedział zapatrzony w akcję na ekranie. Dziewczyna przewróciła oczami i wstała. Skierowała się do kuchni. Otworzyła zamrażarkę i wyciągnęła z niej pudełko lodów o smaku owoców leśnych. Wróciła do salonu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chcesz pizzy? - Zapytał Rocky, zatrzymując film. W pokoju rozległ się głośny jęk wszystkich zgromadzonych. - Cicho ma być! Ten kto ma pilota w ręku, ma władzę. - Powiedział zadowolony i nachylił się do Emmy. Wyczekiwał jej odpowiedzi.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, bo ktoś mi zjadł mój kawałek. - Oburzyła się, otwierając wieczko od pudełka. Ross spojrzał na nią zaskoczony.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przecież ty nie lubisz hawajskiej. Specjalnie namówiłem Rikera na pizzę z kukurydzą! - Bronił się. Dziewczyna tylko prychnęła. - Dobra, proszę! - Odparł i podstawił blondynce pod nos talerz z kawałkiem pizzy. Ta jednak go nie wzięła. - Będziesz się teraz na mnie fochała przez to, że zabrałem ci pizzę? - Zapytał zaskoczony. Dalej trzymał w powietrzu rękę, a w niej talerz. Nastolatka pokiwała głową na boki i wstała.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam, ale nie mam dzisiaj ochoty na oglądanie filmów. Wolę posiedzieć sama. Wybaczcie. - Zrzuciła z siebie koc i położywszy go na kanapie, ruszyła w stronę schodów. Ross chwycił pizzę i wpakował sobie do ust, po czym pobiegł za dziewczyną na piętro.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tylko nie bzykać się tam, proszę! - Krzyknął Rocky i usadowił się koło Alexy, którą objął ramieniem. Włączył z powrotem film.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Japa zboczeńcu! - Wydarł się Ross i cofnął się. Rzucił w brata kapciem, po czym pobiegł z powrotem na górę, śmiejąc się jak opętany. Brunet oberwał centralnie w głowę tak, że aż się zachwiał na kanapie. Wykrzywił usta w grymas.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja ci dam, laczkami we mnie rzucać! Niech ja tylko znajdę twoje kondomy! Poprzebijam wszystkie igłą i będziesz miał Kinder Niespodziankę za dziewięć miesięcy! - Krzyknął. Aż tak go to nie bolało, aczkolwiek chciał się ponabijać z młodszego brata. Reszta zgromadzonych ryknęła głośnym śmiechem.</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div dir="ltr">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdzie ja je mam?... Gdzie one są?... - Mruczał Ross, chodząc po pokoju. Emma siedziała na łóżku ze wzrokiem wbitym w zdjęcia małego Rossa i jego rodziny na ścianie. - Aha! Mam was! - Powiedział zadowolony, gdy wyciągnął spod łóżka dwa opakowania. - Ej mała. Rozchmurz się troszkę. - Zaczął, gdy zobaczył, że jego dziewczyna siedzi smutna. Ukucnął przed nią. - Hej. - Uśmiechnął się i szturchnął ją w kolano. Ona spojrzała na niego. Ross miał wrażenie, że ona się rozpłacze... Nie pomylił się. Zaraz z jej oczu popłynęły łzy. Nie pozostało mu nic innego, jak tylko zacząć ją przytulać. Usiadł koło niej, rzucając wcześniej dwie paczki gumek na podłogę. Ona przysunęła się do niego i położyła mu swoją głowę na udach. Zaczął ją głaskać po włosach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie płacz, słońce. - Szepnął. - Co mogę zrobić, by ci się polepszyło? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem. - Szepnęła i pociągnęła nosem. Czuła się taka niedoceniona. Cały czas przeżywała fakt, że nie powiedziano jej o śmierci, ani o pogrzebie jej matki. Była jednocześnie zła, jak i załamana.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Naprawdę nie chcesz oglądać filmów? - Spojrzał na nią z miną zbitego szczeniaczka. Dziewczyna pokiwała głową. Głośno westchnął. - Bo wiesz... - Zaczął po chwili. Nie przestał głaskać ją po głowie. - Długo czekałem z Rikerem na ten maraton. Gdy w końcu był w telewizji, nie mieliśmy czasy, by go obejrzeć. Teraz gdy leci jego powtórka, mamy okazję. Zdajesz sobie sprawę, że my wszyscy mamy fioła na ich punkcie...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobra, idź. - Powiedziała, lekko się śmiejąc. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A co z tobą? Będziesz tutaj siedziała? Nie pozwolę na to. - Upierał się. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja tam nie idę, przepraszam. - Szepnęła i wstała do pozycji siedzącej. Ross poprawił jej włosy za ucho. Po jej ciele przeszedł przyjemny dreszcz. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chcę zostawiać cię tutaj samej, kochanie. Proszę, chodź na dół. Proszę, proszę, proszę. - Zaczął jęczeć i zrobił te swoje słynne oczka kota ze Shreka, które działały na Emmę za każdym razem. Westchnęła i wstała z łóżka. Podała mu rękę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chodź, bo potem się rozmyślę. - Powiedziała i pociągnęła blondyna za dłoń. Stanął przed nią.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mówiłem ci juz kiedyś, że jesteś cudowna? - Zapytał, chwytając jej dłonie w swoje. Dziewczyna się zarumieniła. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A mówiłeś, mówiłeś. - Zaśmiała się. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O to mi właśnie chodziło! - Krzyknął uśmiechnięty. - Ten uśmiech. To jest to, maleńka! Kocham to! - Krzyknął i wpił się w jej usta, przygryzając jej dolną wargę. Jego ręce powędrowały pod jej bluzkę, na plecy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Spokojnie, kocie. - Odsunęła się od niego. - Idziemy na dół, albo zostajemy tutaj i robimy to, do czego zamierzasz. - zaproponowała. Ross przygryzł wargę. Wyglądał tak uroczo.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rocky chyba by mnie jutro zabił i dorwałby się do moich prezesów... Właśnie! Prezesy! - Krzyknął spanikowany i skoczył w kierunku dwóch pudełek. - Gdzie mogę je schować? Pomóż Emi. - Zaczął się rozglądać po pokoju. - No chyba, że chcesz mieć ze mną dzieci, to wtedy się ich wszystkich pozbędę. - Zaśmiał się, podrzucając paczuszki w powietrzu. Dziewczyna otworzyła szeroko oczy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skarbie mi się do wychowywania dzieci nie spieszy. Poza tym twoim rodzicom chyba wystarczą póki co bliźniaki Rikera. - Kiwnęła głową w stronę drzwi. - Gumki schowaj najlepiej do szafy między moje ubrania. Tam Rocky ich nie znajdzie. - Wyszeptała, gdy podeszła bliżej do Rossa. Ten się od razu ucieszył.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A mogę w twoją bieliznę schować? Najlepiej w stringi, albo staniki...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Hola, hola młody panie! - Krzyknęła, podchodząc do szafy. - Wara od mojej bielizny. Wrzuć gdzieś w bluzki. - Widząc zawahanie na jego twarzy, przejęła od niego kartoniki i wrzuciła w ubrania, po czym otworzyła drzwi i wyszła z pokoju, ciągnąc blondyna za dłoń. Zeszli na dół, gdzie reszta była pogrążona w fabule filmu. Usiedli sobie na swoim poprzednim miejscu. Ross okrył Emmę kocem i z racji tego, że po jego drugiej stronie siedziała Rydel, również i ona się do niego przytuliła. Musiał sięgnąć po drugi koc i zakryć nim siostrę.</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pierwszy z całego towarzystwa obudził się Sebastian, albo raczej tak myślał. Przyciągnął się i zsunął z łóżka. Nie zauważył leżącego na materacu Adama i padł na niego. Ku jego zdziwieniu, ten ani drgnął. Miał chłopak twardy sen, spowodowany tym, że siedział do późna z Rockym i Rylandem kończąc maraton. Wszyscy porozchodzili się do swoich sypialni koło drugiej w nocy, ale ta trójka siedziała do samego końca. Sebastian szybko przebrał się w rzeczy, które już miał przygotowane na krześle. Resztę spakował już w nocy do walizek, bo o ósmej miał z Adamem lot do Warszawy. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdy był już gotowy, musiał obudzić swojego kumpla. Z racji tego, że nie ruszył się, gdy ten na niego spadł, był zmuszony do zastosowania niezwykłych zasad. Wyszedł cicho z pokoju, by nikogo nie obudzić, ale stanął jak wryty. W domu już wszyscy powstawali i szykowali się do wywiadu na dziewiątą. Nawet Emma już krzątała się po kuchni i szykowała ze Stormie śniadanie dla wszystkich. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dzień dobry. - Odezwał się brunet, podchodząc bliżej. Zarówno blondynka, jak i starsza kobieta się odwróciły.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Witaj, Sebastian. Wyspałeś się? Słyszałam, że długo siedziałem wczoraj z Rockym i Rylandem. - Przywitała się i kontynuowała rozmowę. Polak się zaśmiał, tak samo jak jego siostra.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zaszaleliśmy trochę, proszę Pani. - Odpowiedział i sięgnął po banana, który leżał na półmisku z owocami. Podszedł do Emmy i pocałował ją w policzek na powitanie. - <i>Mam nadzieję, że nie jesteś już na mnie zła..</i>. - Spojrzał na nią z ukosa.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Oczywiście, że nie jestem. Zrozumiałam twoją postawę i chciałam ciebie przeprosić za...</i></span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- Nie przepraszaj, Emi. Miałaś pełne prawo do tego, by się na mnie wydrzeć. Źle zrobiłem, że to przed tobą tyle czasu ukrywałem. -</i> Przytulił ją do siebie. - <i>A gdzie twój Romeo, młoda?</i> - Zapytał, wywijając bananem na prawo i lewo. Prawie wpadł on do gotujacej się wody w garnku. Chłopak złapał go w odpowiednim momencie.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Pewnie się ubiera, jak każdy członek zespołu teraz. Muszą się nieźle odstawić</i>. - Odpowiedziała. - A<i> gdzie twój wspołlokator?</i></span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>- Jeszcze śpi i nie mam pojęcia, jak go obudzić.</i> - Stęknął załamany. Usiadł na krzesełku przy wyspie kuchennej. - <i>Masz jakiś pomysł, młoda?</i></span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Może go jakoś zrzuć z materaca? Zabierz kołdrę, oblej wodą, przytknij wczorajsze skarpetki Rossa do jego nosa? To ostatnie powinno pomóc.</i> - Zaśmiała się i wyciągnęła z szafki talerze. Jej brat wybiegł z kuchni, jak Struś Pędziwiatr. Przewróciła rozmawiają oczami i wróciła do przygotowywania śniadania, którym były tradycyjnie kanapki z szynką, serem, ogórkiem i pomidorem. Nastawiła wodę na kawę i gdy tylko nałożyła gotowe kromki chleba do kuchni wszedł Rocky w podkoszulce i bokserkach. Gdy Stormie go zobaczyła, aż pisnęła.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Synku, dlaczego ty jeszcze jesteś w piżamie?! - Zapytała zaskoczona. Chłopak tylko ziewnął i usiadł przy stoliku. Mruknął coś niewyraźnie i wziął łyk kawy, którą Emma postawiła przed nim.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mmm... Mała, ty to umiesz robić dobrą kawę. - Powiedział z zamkniętymi oczami, ale zaraz dostał od Stormie po głowie.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na górę ubrać się, ale to już! - Krzyknęła kobieta i strzeliła do niego ze szmaty, która trzymała w ręce. Dziewiętnastolatek od razu wziął nogi za pas i pobiegł do swojego pokoju.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak sobie radzę z leniwymi dziećmi. Jak będziesz takie miała, nie zapomnij, że kuchenne przedmioty są najbardziej przydatne. - Powiedziała uśmiechnięta. - Ty tak jedziesz? - Zapytała, widząc, że Emma jest ubrana w kwiecisty top, czarną spódniczkę i czarne, skórzane koturny pożyczone od Rydel. Włosy miała lekko zakręcone i do tego dość delikatny makijaż, który idealnie podkreślał jej oczy.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak. Coś jest nie tak? - Wybałuszyła oczy i poprawiła spódniczkę. Stormie pokiwała głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie. Wszystko jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Wyglądasz ślicznie. Ross naprawdę ma sporo szczęścia, że z tobą randuje. Jesteś cudowną dziewczyną. - Kobieta podeszła do niej o położyła jej ręce na ramionach. Nastolatka nie ukrywała swojego zawstydzenia. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziękuję pani za tak miłe słowa. - Skinęła głową i w tym momencie do kuchni przyszła reszta rodziny z Markiem na czele. Mężczyzna podszedł do Stormie i pocałował ją na powitanie. Rodzeństwo Lynch zrobiło głośne "Awww". </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Widzę, że jesteście gotowi. - Kobieta klasnęła w dłonie. Wszyscy przytaknęli jak jeden mąż.- W takim razie jedzcie i jedziemy. - Powiedziała i dosiadła się do stołu. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W tym samym czasie Sebastian i Adam wynosili ze swojego pokoju walizki. Postawili je w korytarzu i skierowali się do kuchni. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Smacznego. - Powiedzieli jednocześnie.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziękujemy. - Zaśmiała się Rydel z Alex. Obie dziewczyny wyglądały olśniewająco. Tak samo jak Magda. Wszystkie były nieźle odpicowane.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chcieliśmy podziękować Pani Lynch za gościnę i źyczyć wszystkim miłego dnia. My już musimy się zbierać. Taksówka już jest pod domem. - Powiedział Adam. Sebastian podszedł do swojej siostry, która wstała z krzesła i mocno ją przytulił.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>Dźwoń czasami, dobra?</i> - Spojrzał jej w oczy i pocałował w czoło. Dziewczyna kiwnęła głową i pożegnała się z Adamem. Reszta uczyniła to samo. Nim się obejrzeli Polacy siedzieli w taksówce i kierowali się na lotnisko, a oni zbierali się i dopracowywali szczegóły swojego ubioru przed wejściem do vana. Chłopcy ubrani byli w ciemne dżinsy i bluzy. Ich włosy to był czysty, artystyczny nieład.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W siedzibie radia KIISS FM byli za dziesięć dziewiąta, a po drodze zajechali jeszcze po Ellingtona, który już gotowy czekał na nich przed domem.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Cały zespół usiadł przy mikrofonach, a dziewczyny tam gdzie rodzice, czyli po drugiej stronie studia, gdzie odbywał się wywiad. Obserwowały wszystko przez szybę.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Padały pytania dotyczące trasy, nowego albumu, brzmienia piosenek, ale również prowadzący pytał o miłosne sprawy.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak to wygląda Rydel między tobą i Ellingtonem? Jesteście przyjaciółmi już kawał czasu...</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Drogi Dave. Miałam dzisiaj w planach przekazać naszej kochanej R5 Family niezwykłe wieści. - Zaczęła Rydel. - Otóż ja i Ellington jesteśmy razem i dokładnie za trzy miesiące bierzemy ślub. Ell oświadczył mi się dwa miesiące temu. - Spojrzała na bruneta, który posyłał jej szeroki uśmiech. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O mój Boże. Toż to fantastyczne. Gratuluję wam. Tak, to zdecydowanie są niesamowite wieści. - Dave nie ukrywał swojego zaskoczenia. Komentował jeszcze chwilę i potem przerzucił się z powrotem na muzykę zespołu. Riker powtrzymał się od wyjawiania tego, że zostanie ojcem w lipcu bieżącego roku. Był zdania, że fani i tak są już w wielkim szoku po takiej wiadomości od Rydel.</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Reszta wywiadu przeszła bardzo spokojnie, zabawnie. R5 zagrali akustycznie jeden z utworów nowego krążka i o dwunastej wychodzili z siedziby radia. </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do domu dotarli godzinę później przez spore korki w mieście, gdzie czekała na nich raczej niemiła niespodzianka...</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfbi9Iz-7p6Hq6QHyh9j_p4vgpLbJ0HXSKattG1f1tpmSb2d6zph9HQAP1KZFJhRFgohDHGOZuWNsVDhMBcRP8dGvC321E3Ijl6n4BZXiTGfiIIZpK_XuE8LAn97QGe2I7nTIquXHTjTo/s1600/tumblr_static_tumblr_mu38s9jxpq1qjczdmo2_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~*~</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Hej! Hi! Hello!</span></i></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale szybko dodaje rozdziały, co? Sama się sobie dziwię. Haha ;D Jednakże zgaduję, że to Wam raczej nie przeszkadza. </span></i></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Co do treści. Przepraszam za jakiekolwiek błędy. Poprawię, gdy rano wstanę. Śpieszyłam się, by dodać jeszcze przed północą.</span></i></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wracając... Jak myślicie, co to za niespodzianka? Hihi ;P </span></i></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A i zapomniałabym dodać. Jest nowy szablonik! Bardzo mi się podoba. <33 A Wam? </span></i></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Trzymajcie się kochani.</span></i></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do napisania </span></i></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Buziaczki xoxoxo </span></i></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~Julia</span></i></div>
Juliethttp://www.blogger.com/profile/13172785577034905444noreply@blogger.com14