Menu:

czwartek, 16 lipca 2015

Rozdział 80

Ten rozdział dedykuję mojej wspaniałej, cudownej i po prostu najukochańszej E(L)MOღ. Dziewczyno, jak ja ubóstwiam Twoje komentarze <3   Mam nadzieję, że nie obrazisz się na mnie za ten początek ;* 
A tu macie link do jej opowiadania:
austinandally-myfictionstory.blogspot.com

Do domu dotarli godzinę później przez spore korki w mieście, gdzie czekała na nich raczej niemiła niespodzianka...
- Gavin. - Wysyczał przez zaciśnięte zęby Ross. Zacisnął od razu pięści i był gotowy skoczyć na bruneta. Na jego niekorzyść w porę chwycili go Riker z Rockym. Gdy Emma wyszła z vana, nie mogła uwierzyć w to co widzi. Miała dosyć Gavina. Przez niego pokłóciła się z Rossem. Nie miała najmniejszej ochoty go oglądać.
- Czego chcesz? - Zapytał Riker. Mierzył Brytyjczyka lodowatym spojrzeniem. Nie poluźnił ani trochę ucisku swojej dłoni na przedramieniu brata. Miał wrażenie, że Ross i tak za chwilę się mu wyrwie, by tylko przywalić chłopakowi.
- Chciałem porozmawiać z Emmą. - Powiedział spokojnie, powoli podchodząc do nastolatki. Ross szarpnął się gwałtownie i ruszył szybkim krokiem w stronę Gavina, na którego twarzy było ewidentnie widać ślady pobicia. Pod okiem miał niebiesko-zielonego siniaka i rozciętą dolną wargę.
- Z kim chcesz porozmawiać? - Warknął zaciskając pięści. - Jakim prawem tutaj jeszcze przychodzisz?! Nie mało ci? Zaraz mogę ci wpierdolić jeszcze raz i wylądujesz w szpitalu. - Wysyczał. Reszta rodziny stała kilka metrów od nich i nie chciała ingerować. W przeciwieństwie do Emmy, która nagle wybiegła przed wszystkich. Stanęła przy Rossie i oparła jedną rękę na jego brzuchu, powstrzymując go do jakiegokolwiek ruchu w stronę Gavina. Odwróciła się do starszego bruneta.
- O czym chcesz pogadać? - Zwróciła się do niego spokojnie. Ross wciąż kipiał ze złości. 
- Moglibyśmy porozmawiać na osobności? Tak w cztery oczy? - Zapytał z nadzieją. 
- Jeszcze czego!  - Krzyknął Ross i odsunął od siebie Emmę. Riker znowu zainterweniował. - Stary, nie potrzebuję ochroniarza. - Oburzył się. Był naprawdę wściekły.
- Daj im chociaż porozmawiać. Jakby co, będziesz w pobliżu. - Pociągnął brata w stronę drzwi wejściowych. Reszta poszła za nimi. Z chwilą, gdy zamknęli za sobą i Gavin został sam z Emmą, odetchnął z ulgą 
- Co chciałeś? - Zapytała dziewczyna, zakładając ręce na klatkę piersiową. Chłopak głośno przełknął ślinę. 
- Porozmawiać o... Nas. - Powiedział nieśmiało. Nastolatka zaśmiała się głośno.
- Nie ma żadnych nas, Gavin. - Prychnęła. Chłopak podszedł do niej i już chciał położyć ręce na jej biodrach, ale ona się odsunęła.
- Przeginasz. - Powiedziała ostro. - Czego chcesz? 
- Już powiedziałem...
- Gavin, ja mam chłopaka, rozumiesz? Nie będę z tobą, bo kocham Rossa.
- A czy on też ciebie kocha, jak ty jego? - Zapytał, zakładając ręce. Emma spojrzała na niego podejrzanie.
- Oczywiście, że tak. - Odpowiedziała po chwili już pewna siebie. Nie wiedziała, dlaczego Gavin, zadaje tego typu pytania. Wiedziała, że ona mu się podoba, ale powinien przyjąć do wiadomości, że jest już zajęta i nie ma zamiaru sobie głowy nim zawracać. 
- Skoro tak uważasz... - Zamyslił się. - A gdybyś teraz na przykład została porwana? Jak myślisz co on by zrobił? - Emma odsunęła się od stojącego dość blisko niej Gavina. Jednakże on zaczął się do niej przysuwać. Nagle chwycił ją w pasie i w tym samym momencie pod dom podjechalo czarne Audi. Gavin otworzył drzwiczki i wepchnął do środka Emmę. Szybko zakleił jej usta, by nie krzyczała i z piskiem opon samochód ruszył. Po pół godzinie jazdy dotarli na obrzeża Los Angeles. Emma została wysadzona z samochodu przez Gavina i zobaczyła przed sobą stary, opuszczony budynek. Magazyn. Na samą myśl, zaczęła się trząść. 
Brunet zaprowadził ją do wejścia i otworzył przed nią duże, stalowe drzwi. W środku było sporo miejsca. Przy prawej ścianie stało ogromne biurko z kilkoma, włączonym monitorami, a po lewej stały dwa auta. Nie było nikogo oprócz jej i Gavina.
- Chcesz zobaczyć, jak twój chłopak cię kocha? - Zapytał z podstępnym uśmieszkiem. Wskazał na jeden z monitorów. Dziewczyna nie uwierzyła własnym oczom. Na monitorach widniały obrazy z kamer, które były porozwieszane po domu Lynchów. Była też kamera zamontowana w pokoju Rossa. Na ekranie widziała, jak jej chłopak posuwa jakąś blondynę. Gdy osiemnastolatek z niej wyszedł i obrócił na plecy, ujrzała, że tą blondyną jest Cassidy. Zrobiło jej się słabo. Gavin podszedł do niej bliżej i zaczął całować ją po szyi.
- Teraz widzisz. Z niego to męska dziwka. Posuwa wszystkie jakie tylko mu się do łóżka wpakują. On ciebie nie kocha,  tylko tak gada, żeby móc cię znowu wyruchać. - Wyszeptał jej do ucha. - Chcesz wody? - Podał jej z biurka szklankę.  Dziewczyna wzięła ją od niego i wypiła jednym duszkiem. Gavin odstawił naczynie z powrotem i popchnął Emmę na biurko. Zaczął ją nachalnie całować, a ona szamotała się na boki i krzyczała. Odpiął zamek od jej spódniczki, która po chwili spadła na podłogę, tak samo jak jej dolna bielizna... Emma spojrzała na chłopaka, który trzymał ją mocno za nadgarstki. Czuła się słabo. Spojrzała na szklankę, z której piła. Obok niej leżał woreczek z białym proszkiem.
- Otrułeś mnie czymś. - Szepnęła półprzytomnie. Gavin głośno się zaśmiał i wszedł w nią gwałtownie. Nie miała siły już krzyczeć i wołać o pomoc. Straciła przytomność.

Obudziła się i pierwsze co zobaczyła to białe, rażące światło. Zamknęła z powrotem powieki. Nagle usłyszała szepty "Obudziła się" i dźwięk odsuwanych krzeseł. Do nosa doszedł jej znany zapach - Pościel Rossa. Leżała u niego w pokoju na łóżku. Poczuła, że ktoś łapie ją za rękę. Gwałtownie zabrała ją i zaczęła się trząść. Wszystko ją bolało. Szczególnie prawa noga i głowa. 
- Kochanie, to ja. - Szepnął Ross. - Jestem tutaj, przy tobie, skarbie. Nie bój się. - Chwycił jej dłoń i pocałował w jej wierzch. 
- Zostaw mnie, proszę. - Jękneła. Czuła, jak jej głową pulsuje.
- Co? Dlaczego? Kocham cię i...
- Wcale mnie nie kochasz! Chcesz mnie tylko ruchać i nic więcej. Nie zależy ci na mnie! - Wykrzyczała, a z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Ross otworzył szeroko oczy.
- Dlaczego tak twierdzisz? - Spytał zaskoczony.
- Widziałam nagranie z kamery... - Szepnęła. Cały czas niespokojnie oddychała.
- Co? Jakiej kamery? - Zapytała tym razem Rydel, która siedziała po drugiej stronie łóżka. - Dobrze się czujesz? - Przełożyła dłoń do jej czoła. - Ma gorączkę. Przyniosę jakieś tabletki. - Powiedziała i wyszła z pokoju.
- Jak ja się tutaj znalazłam? Powiedz mi. - Zwróciła się do Rossa. Chłopak westchnął i zaczął delikatnie gładzić skórę jej ramienia.
- Zemdlałaś, gdy wychodziłaś z vana. Myśleliśmy, że to po tym, gdy zobaczyłaś Gavina przed naszym domem. Leżysz tutaj już trzy godziny...
- To był tylko sen. - Szepnęła do siebie i zamknęła oczy. - Okropny koszmar. - Jękneła i uniosła rękę, by pomasować sobie skronie. Ross pogłaskał ją po czole i odrzucił z niego pojedyncze kosmyki włosów. 
- Co ci się śniło? - Zapytał zamyślony i zapatrzony w dziewczynę. Nastolatka wzięła głęboki wdech. 
- Ah nieważne. Było minęło. - Posłała mu delikatny uśmiech. W tym samym momencie do pokoju wróciła Rydel ze szklanką wody i opakowaniem tabletek. Postawiła przyniesione rzeczy na szafkę nocną. 
- Nie wiesz, jak nas wystraszyłaś. - Odezwała się Stormie i usiadła na brzegu łóżka. - Co się stało? 
- Pamiętam tylko, że zobaczyłam Gavina przed domem... Gdzie on jest? - Zapytała zrywając się z pozycji leżącej. Od razu tego pożałowała. Jej głowa zaczęła jej pulsować i z jękiem z powrotem opadła na poduszkę.
- Spokojnie, maleńka. Leż.- Szepnęła Stormie i poglaskała ją po głowie. 
- Jak Ross mu strzelił w papę,  to uciekł i aż się za nim kurzyło. - Powiedział Ellington,  który siedział na krześle przy biurku i obracał się to w prawo, to w lewo.
- Znowu mu przywaliłeś? - Zapytała. Ross spojrzał  na nią poważnie. Wciąż jeszcze ciśnienie miał podwyższone akcją z Gavinem.
- Ale jak mu przyfasolił! - Krzyknął podekscytowany Rocky. Zerwał się z podłogi, na której siedział i zacisnął dłonie w pięści. - Normalnie Łup! Pam! Kop! Dzyń!  I chłopak leży na chodniku! - Wykonywał ruchy, jak przy walce zapaśniczej. Rodzeństwo Lynch się zaśmiało.
- A gdzie Magda i Alexa? - Zapytała siedemnastolatka ledwo wypowiadając słowa. 
- Siedziały tutaj chyba z dwie godziny i teraz poszły pomagać tacie przy obiedzie. - Odpowiedziała Rydel. Emma wytrzeszyczyła oczy.
- Wasz tata robi dzisiaj obiad? Wow. No to pora zapoznać się bliżej z toaletą. - Zaśmiała się.
- Oj, nie będzie aż tak źle. - Broniła męża kobieta. Dzieci i to nie tylko jej spojrzały jednocześnie na nią i jeszcze z tym samym wyrazem twarzy "Naprawdę? Dalej w to wierzysz?"
- W każdym razie... - Zaczęła Rydel. - Jutro rano znowu wyjeżdżamy na wywiady i zdjęcia. Wrócimy dopiero wieczorem, a po jutrze musimy wybrać się na zakupy...
- Co?! - Jęknęli chłopcy i zgarbili się załamani. Blondynka się zaśmiała. - Musimy? Mamy przecież ubrania na tę imprezę. - Dodał Riker.
- Ja też mam sukienkę. - Odezwała się cicho Emma. Rydel zmierzyła ją ostrym spojrzeniem. - No co? Mam jeszcze jedną, którą nie ubrałam póki co ani razu! - Powiedziała, unosząc ręce do góry. 
- Czyli co, tylko ja musze jechać na zakupy? - Zapytała smutna. - Ej, ja przecież mam kieckę od Ellingtona. Ją ubiorę! - Krzyknęła podekscytowana. Wszystkie oczy zebranych skierowała się na perkusistę, który siedział i kręcił się na krześle obrotowym Rossa.
- Jaką sukienkę kupiłeś mojej siostrze? - Zapytał srogo Riker. Brunet przestał się kręcić i uniósł wzrok na blondyna. Przełknął ślinę.
- Oczywiście najlepszą. - Posłał mu nieśmiały uśmiech. - Powinna ci się spodobać, Rik. Wybrałem ją z moją mamą. 
- Ojej. - Jęknął Ryland. - Skoro tę kieckę wybierała jego mama, to ona nie może być piękna. - Mruknął pod nosem. Ellington jednak to słyszał.
- Masz coś do gustu mojej mamy? - Zapytał groźnie i wstał z krzesła. Najmłodszy również stanął na nogi  gotowy, aby uciec w każdej chwili. - No chodź tu młody, chodź... - Wskazał na niego palcem i zginął go, dając znak, aby ten podszedł bliżej. 
- Tak tato! Już idę! - Wydarł się szesnastolatek i wybiegł z pokoju, ale Ellington ruszył za nim. Po chwili było słychać głośny jęk z dołu.
Reszta posiedziała jeszcze u Emmy, a potem zeszli na obiad. Ross oczywiście przyniósł go swojej dziewczynie, która nieźle się zdziwila tym, co dostała. Mark przygotował do jedzenia tacosy, co spodobało się dosłownie wszystkim. Po posiłku Ross puścił filmy i resztę dnia siedział u siebie w pokoju ze swoją dziewczyną. Rydel wyszła na spacer z Ellem. Rocky i Alex odpoczywali nad domowym basenem, pijąc ochładzające soki owocowe z lodem, które przygotowała Stormie. Riker pisał piosenki, a Magda mu pomagała znaleźć rymy. Nieźle się przy tym bawili. Blondynowi praktycznie nigdy nie schodził z twarzy uśmiech. Ryland natomiast wyszedł chwilę po Rydel i Ellu. Mówił, że idzie się przejść, ale wszyscy dobrze wiedzieli, że umówił się gdzieś z Savannah. 
Następny dzień wyglądał trochę inaczej. Lynchowie kazali Emmie zostać w domu i odpoczywać, za czym szło również pozostanie Magdy i Alex przy niej. Dziewczyny urządziły sobie babskie dzień. Przytargały do pokoju Rossa wszystkie swoje kosmetyki i przy robieniu sobie paznokci, plotkowały, śmiały się, żartowały. Dyskutowały o chłopakach, też o szkole i o tym, że Alex będzie musiała już od przyszłego tygodnia chodzić z powrotem na zajęcia, bo póki co miała przerwę. Wymieniały się pomysłami na stylizacje, które założą na imprezę za dwa dni. Próbowały też nowych fryzur... I tak zleciał im praktycznie cały dzień. Wieczorem wrócili Lynchowie, ale już bez Ellingtona. Rydel trochę nad tym ubolewała, ale gdy tylko przysiadła się do dziewczyn, humor od razu jej się poprawił. Ross przeżył szok, gdy po ciężkim dniu przepełnionym reporterami, wywiadami i fleszami aparatów zastał w swoim pokoju jeden, wielki salon piękności. Sukienki dziewczyn leżały wszędzie na podłodze, biurko było zawalone kosmetykami do włosów,  a łóżko? Łóżka nie było widać. Leżało na nim pełno lakierów do paznokci, maskar, pudrów,  cieni i innym kosmetyków do makijażu. Był taki zmęczony, że już nawet nie chciał krzyczeć na dziewczyny. Wyszedł ze swojej sypialni i padł na kanapę w salonie, która o dziwo była wolna. Długo nie poleżał tam samotnie, bo za chwilę przyleciała do niego Emma.
- Ty śpisz? - Zapytała z niedowierzaniem. Chłopak mruknął coś i zasłonił sobie ręką oczy. Blondynka wpadła na genialny pomysł. Nagle podniosła się i usiadła Rossowi na kroczu. Delikatnie zaczęła poruszać biodrami i nachyliła się do jego ucha. - Mam na coś ochotę, kocie. - Mruknęła zmysłowym głosem. Chłopak od razu otworzył oczy.
- Proszę... - Jęknął, gdy ta podskoczyła. - Jestem zmęczony. - Wysapał, ale Emma dalej poruszała biodrami. - Przestań! - Krzyknął rozbawiony, gdy siedemnastolatka dalej robiła swoje.
- No, ale dlaczego? - Zapytała rozczarowana. - Gdy ja mam ochotę, to ty nie masz. - Dodała smutna i zeszła z niego, kierując się do kuchni. Chłopak dalej leżał w tej samej pozycji na kanapie. Podpierał się na łokciach.
- Emma! - Krzyknął, gdy w końcu się podniósł, ale dziewczyna zdążyła już wejść do kuchni. Wstał z niechęcią i poszedł do niej. Zastał ją przy lodówce. Objął ją w talii i pocałował w policzek.
- Ja zawsze mam na ciebie ochotę. - Wyszeptał jej do ucha. Znów po jej ciele przeszły dreszcze. Zachichotała.
- Ale? - Zapytała, odwracając się do niego. Przewrócił rozbawiony oczami.
- Pierwsze: Rocky i jego igła. Drugie: wszyscy są w domu. Trzecie: jestem padnięty i gdybyśmy teraz to zrobili, możliwe, że nie dałbym ci tego, czego oczekiwałaś ode mnie... Jest sporo tych powodów. - Odparł, przyciągając ją do siebie. Ujął jej twarz w dłonie i wpił się w jej usta. Jej ręce powędrowały na pas blondyna. Objęła go mocno.
- A ci znowu to samo. - Jęknął Rocky, wchodząc do kuchni z Rylandem. - Pamiętaj, co ci powiedziałem. Tylko spróbuj się bzykać,  kiedy ja będę w domu. Biada tobie i twoim kondomom. - Warknął zły i nastawił wodę w czajniku. Ryland w tym czasie przeszukiwał lodówkę.
- Jasne. Ogarnąłem, bro. - Odpowiedział i poklepała bruneta po ramieniu. - Widzisz? Mówiłem ci. - Szepnął Emmie na ucho. Dziewczyna uśmiechnęła się rozbawiona. - Innym razem. - Dodał szeptem. - Będziesz  jęczała i mnie błagała, abym przestał. Zobaczysz. - Wyszeptał,  przygryzając płatek jej ucha. Blondynka poczuła, że się rozpływa, a motyle w jej brzuchu i podbrzuszu wariują. Spojrzała na Rossa, który puścił jej oczko i oblizał swoje wargi.
- Wdech i wydech. Wdech i wydech. Oddychaj!. - Pomyślała. Uważała, żeby zaraz ponownie nie zemdleć przed swoim chłopakiem z powodu nagłego braku tlenu.
~*~
Hej! Hi! Hello! *again*
Tak to znowu ja. Dość często tutaj ostatnio bywam, ale wnioskując po komentarzach, bardzo Wam się to podoba :) A ja się cieszę, że są tutaj jeszcze osoby, którym chce się te rozdziały komentować.
Propo rozdziałów. Wiecie, że zostało ich tylko 20 do końca? Żesz what?! (tak, ja też nie mogę w to uwierzyć) :P
Kolejnego spodziewajcie się w weekend ❤ 
Buziaczki xoxoxo 
~Julia 

29 komentarzy:

  1. Jeżu, powinnaś się nazywać "Maszyna Do Pisania" a nie "Tajemnicza Dziewczyna". I chwila moment... Jeszcze TYLKO 20 rozdziałów i kończysz pisać bloga?! Czo?! Bynajmniej ja tak to odebrałam...
    Kurczę, ale mnie wystraszyłaś. Myślałam, że z tym porwaniem to prawda... Nie rób tak więcej!
    Czekam na równie wyśmienity next :3
    Inna

    OdpowiedzUsuń
  2. O bosz !! :) dobrze że to był tylko głupi,straszny,okropny sen Emmy ;) ... ach ;) tyle się tu dzieje i nwm od czego zacząc ;) ymm to może tak ;)
    Rossdział jak zawsze mega ;) :* ... Romma jest słodka jak zawsze ♥♥♡♥♡ ... Rocky czego bynie zrobił i tak bede z niego się smiać ;) :* ;) .. on rozwala system w zdłuz i wszerz ;) :* ...
    Riker i Magda ;) tez sà słodcy ;) nie mige się doczekać BLIZNIAKÓW;) :*
    Rydelinghton ;) ach kiedy bedzie ich ślub ja sie pytam ??? ;) :* :) ;) ...
    No dobra to weny i powodzenia w pisaniu życze ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przestraszyłaś mnie!!
    Rozdział jest fantastyczny!!
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. FOCH FOREVER.
    Ja wiedziałam. NO WIEDZIAŁAM! Ty podstępna małpo! Jak śmiałaś zrobić mi takie coś. Jeszcze ten głupi sen. Ja naprawdę myślałam, że on ją porwał. Ale w nagrania nie uwierzyłam.
    Ty się lepiej pilnuj, ja czytam naprawdę krwawe kryminały i oglądam naprawdę krwawe teledyski. Chociażby taki do " A little pice of Heaven" od Avenged Sevenfold. Obejrzyj sobie. To będzie taka ukryta groźba.
    Nawet dedykacja nie będzie Cię już ratować, no mówię Ci. JESZCZE RAZ ZAGRAJ TAK NA MOICH UCZUCIACH. JESZCZE RAZ.
    "Normalnie Łup! Pam! Kop! Dzyń!". O widzisz, nawet Rocky mnie po cichu wspiera.
    Śmiałam się przy tym jak głupia. Serio.
    Co nie zmienia faktu, że bardzo mnie zestresowałaś tym początkiem. No przykro mi się zrobiło. Już raz było porwanie. Nie zniosłabym tego drugi raz.
    GUPI GAVIN.
    Masz szczęście. To bardziej jego mam ochotę ponacinać, żeby trochę pocierpiał, udusić, poćwiartować, ugotować i spuścić potem to wszystko w kiblu.
    A! Zapomniałabym o tym, żeby nacięcia posypać solą i patrzeć jak cierpi.
    NIE JESTEM SADYSTKĄ,WCALE. To Gavin na mnie tak teraz działa, no mówię Ci.
    Ale są dobre strony tego wszystkiego. Chociaż mają czysty dywan.
    I tak. Mimo końcówki dalej mam focha.
    Co z tego że uwielbiam Romme. I zboczucha Rossa.
    A ten link do mnie to weź usuń. Już wczoraj dostawałam palpitacji serca. 553 wyświetlenia, no jezu(Nie chwilę się, wczoraj mnie to wręcz wkurzało. Dziwadło ze mnie, ale po cię się przejmować.)
    Ok. Dzisiaj jest czwartek, więc kalkulując kolejny rozdział powinien najszybciej pojawić się o godzinie 00:01 w sobotę. Nie żebym planowała czatowanie na bloggerze. Nie.
    Ale lepiej zaopatrzyć się w colę czy lipton, żebym nie musiała latać do kuchni?
    Aha, małpo. Chyba już wolałam te zwłoki na dywanie od Gavina. A lepiej jeszcze, żeby to były zwłoki Gavina. NIE BĘDZIE MI TU DEBIL ROMMY ROZWALAŁ.
    Nie pozdrawiam. Albo pozdrawiam - z takim wielkich fochem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się wystraszyłam że ten sen to prawda xd Rozdział super!! :D Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie wiesz, jak mnie przestraszylas! Szczególnie na początku! Ale chociaż to się od razu wyjaśniło! Rozdział zarabisty. Naprawdę zazdroszczę talentu do pisania. Też chciałabym go mieć. Lubię czasami popisać, ale rozdziały nie wychodzą mi takie cudowne, jak twoje.
    Widać, że masz ostatnio wenę. To dobrze. Chyba każdy z twoich czytelników jest tym zadowolony.
    Rozdział naprawdę świetny. Pisząc je takie cudowne, nabawisz się ich więcej.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślałam że Gavin naprawdę porwał Emme.
    Ale dobrze że to tylko sen :)
    Super rozdział i czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wooow ja juz myslalam ze ja porwal xd nie strasz ludzi!
    Cudooo ~ Lauren Coolness

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział super, tak jak te poprzednie. Bardzo sie cieszę, że ostatnio dodajesz je tak często ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O nie, nie, nie!
    Nie zgadzam sie!
    20 rozdzialow to stanowczo za malo!
    Za malo!
    Czekam!

    -Wika aka ponczek

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie strasz mnie tak więcej!!
    Uratowało cię to, że to był sen! Znowu dostałabyś patelnią.. taką wirtualną patelnią ;DD
    Rossdział taki osndxyaqlmcd. Rocky rozwala cały system hahah. JA SIĘ PYTAM KIEDY BĘDZIE TEN ŚLUB, NO!! I BLIŹNIAKI!! KIEDY??? hahahah

    Co do notki:
    Tylko 20 rozdziałów??? WHY??!
    I ważne info for you: Jak skończysz bloga, to baardzo cię proszę, nie usuwaj go, bo chce przeczytać jeszcze raz od początku :) Thanks ;*

    Pzdr ^.^
    ~ JuliaR

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak mnie przestraszyłaś tym początkiem... Już myślałam, że to tak serio, ale na szczęście nie :)
    Boziu jakie słodziaki z tej Rommy! I w ogóle wszyscy w twoim opowiadaniu (z głównych bohaterów, bo Gavina i Cassidy na przykład nie lubię xd) są super :D
    Chcemy więcej rozdziałów! Nie tylko 20 jeszcze hahah (żeby nie było nie naciskam, tylko po prostu UWIELBIAM twoje opowiadanie :) :) :D )
    Czekam na następny rozdział!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyszłam tu tylko, aby opieprzyć naszą kochaną Elmo za łudzenie się przez kilka miesięcy za niekomentowanie u mnie bloga.
    Z poważaniem,
    Ja.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej!!!
    Nie no rozdział SUPER!!
    Ja nie mogę uśmiech to mi nie schodzi z twarzy...Ross i Emma no i Rocky!!!! Hahah. Ryland i Ell...hahahaha
    Nie no to opowiadanie jest genialne!!!
    Kocham je!!
    OO zapraszam też do siebie jedną historię skończyłam na 3 rozdziałach, ale teraz zaczynam nową.
    Zapraszam serdecznie : http://bomykochamyr5inictegoniezmieni.blogspot.com/
    Naprawdę czytanie o R5 sprawia mi tyle przyjemności.
    Ha moje marzenie być w Warszawie 30 września, ale niestety raczej się nie spełni :(
    Ale w sobotę Ross Lynch- Brady! <3
    Niestety moi rodzice mają rocznicę ślubu i przejeżdża brat ...Nie ma TV w tym czasie :/
    Ale! Odkryłam, że w niedzielę o 8 jest powtórka i mama powiedziała, że bardzo chętnie mnie zbudzi :D
    Czekam na następne takie wesołe cudo! Ale Gavin mnie wystraszył!
    Pozdrawiam Nataly :) :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Niemogę się doczekać😊

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mogę się doczekać! Ciesze się że tak szybko dajesz rozdziały!! Będę czekam!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Awww ♥♥♥♥♥ Boziuuu *,* *,* Jaki zarąbisty :') Taki słodki *,* Dawaj Nexta szybko bo nie wytrzymie xD Czekam i pozdrawiam :*
    ~ Paulina Modrzejewska

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaki sweet rossdział *.* Jak każdy na Twoim blogu *.* Ale do rzeczy!
    ZAPAMIĘTAJ! JESZCZE RAZ MNIE WYSTRASZYSZ TO CIĘ ZNAJDĘ NIE WIEM JAK ALE CIĘ ZNADJĘ A W TEDY NWM CO CI ZROBIĘ!
    raczej nie zabije bo byś nie dokończyła bloga! Ale jak ty mogłaś wpaść na ten szatański plan z tym snem?! hę powiedz mi no kuźwa?! Ja jak czytałam z chodziłam na zawał rozumiesz?! Aż tak mnie nie lubisz? :( Aż tak chciałaś mojej śmierci? :( POWIEM CI TYLKO TYLE =jeszcze raz mnie wystraszysz i wpadniesz na taki szatański plan to ja idę się pociąć mydłem albo gąbką I BĘDZIESZ MIAŁA MNIE NA SUMIENIU! :D no kuźwa pierdzielony Gavin taki zajebisty jak z koziej dupy trąba! nikomu nie potrzebny!!!!!!!!! :D
    Przynajmniej dostał za swoje jak dostał w "papę" jak to Ell ujął no kuźwa to sie za nim kurzyło to dojebałaś ♥ Ale właśnie za to cię kocham (żeby nie było nie ciebie ciebie tylko twój umysł. to taka informacja dla takich zboczuchów na twoim blogu no ale po tw scenach +18 nie da się nie być zboczonym~ z poważaniem ja :* ) HAHA takie info xd :* A mówił ci ktoś kiedyś że potrafisz nieźle dojebać?! pewnie tak z tysiąc razy to usłyszałaś ale ja powiem ci to tysiąc pierwszy raz tak dojebałaś z tym rossdziałem że " Normalnie Łup! Pam! Kop! Dzyń!" normalnie :D Po prostu jak czytasz to sama ci się morda cieszy nie da się nie śmiać no pozdro z podłogi :D a szczególnie w twoim opowiadaniu Rockliff potrafią :D no po prostu jak da dwójka się zejdzie razem po Pożal się Boże!!!! ♥ No weźź .. ♥ wtedy dostaje zawału ale ze śmiechu! ♥ kuźwa tutaj też chcesz mojej śmierci?! no proszę cię ja tu się wysilam z komentowaniem bo lubię komentować a ty chcesz żebym ze śmiechu zeszła?! no proszę cie! ♥ I jedno pytanie jak ty możesz tak świetnie pisać no jak? no odpowiedz mi jak?! PFF.. FOCH FOREVER -,- ughh.. ♥ i jeszcze jedno :( tak masz racje szybko leci jeszcze 20 rossdziałów do końca :( nie no to nie jest możliwe aż tak szybko lecą?! :( nie wierze! i znów powód żeby się pociąć mydłem! :( no kurna no :( ale trzeba cię zrozumieć przecież nie będziesz pisała bloga nie wiadomo ile czasu! :( cieszę się przynajmniej że wróciłaś! :* ♥
    Tak więc weny życzę ♥ A i jeszcze zajebiste dodajesz gify uwielbiam je no aż się rozpływam jak widzę tą mordkę Ross'a ♥ mrrr... xd haha ♥ do następnego :*
    Całuski ♥
    ~ Madzia ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Super:* Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Super czekam na next ♡♥♡♥♥♥♥♥♡♥♡♡♡♡♡♡♡♡♡♥♡♡♡♥♥♥♥♡

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny blog;D Rozdział był boski. Czytałam po prostu z zapartym tchem. Już myślałam, że ten cały Gavin zgwałcił Emmę, a Ross był dupkiem. Och, przestraszyłaś mnie :P
    Zapraszam do siebie http://justlovemeraura.blogspot.com i http://dancingcinderellastory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham twojego bloga... I nie chce przyjąć do wiadomości że zostało tylko 20 rozdziałów :( jestem za tym żeby napisać petycje o kotynuowaniu bloga na czas nieokreślony.

    OdpowiedzUsuń
  23. O bosze! ! OMG ITP. Wow dlaczego jeszcze tylko 20 rozdzialow why?

    OdpowiedzUsuń
  24. Genialny blog. Nigdy takiego nie czytałam. Mam nadzieje że nie skończysz na 100 rozdziale i będzie ich więcej

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie moge sie doczekać nexta.... Boże.... Jeden z najlepszych blogów ever!!!!!! Nie kończ go. BŁAGAM!!!!!!!!! Jest kilka innych blogów które czytam, ale ten jest najlepszy i inne mu nie dorównują... <3

    OdpowiedzUsuń
  26. zajebisty no kocham go bardzo bardzo... ni emoge sie doczekac nexta... dawaj go szybko

    OdpowiedzUsuń
  27. Może, iż dlatego, że obiecywałam nadrobić tego ciążącego mi na sercu bloga to w końcu napiszę porządny komentarz ;D
    Julka,
    Wiesz, ze masz talent, wiesz, ze świetnie piszesz, wiesz, ze umiesz świetnie opisać sytuację (nie jak Sienkiewicz, ale w sumie może to i dobrze, bo przy jego opisach przyrody w "Krzyżakach' można się powieścić)
    Nie wiem czy Ci to mówiłam, ale to ty mnie zainspirowałaś do pisania bloga, bo chyba to był pierwszy fanfic o r5 jaki przeczytałam i na początku nie czaiłam o co chodzi z tym pisaniem i wgl, ale potem ogarnęłam i jestem tam gdzie jestem.
    Odniosłaś wielki sukces, nie tylko poprzez pisanie, ale również dlatego, że zachęcasz lubi do bycia kreatywnym ( w życiu bym nie myślała, ze moge napisac coś co spowoduje, ze moja kolezanka nie chce ze mną wyjsc na dwór, bo musi wiedziec co dalej dzieje się u mnie na blogu, ale podejrzewam, ze u ciebie jest tak samo, a moze 2 razy gorzej)
    Więc podwójne dziękuję ZA BLOGA i ZA TO, ZE ZAINSPIROWAŁAS MNIE do pisanie.
    Dziękuję <3 i wielgachne Brawaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
    pis jou ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny rozdział.
    Czekam na next. ;)

    Mam pytanie:
    Czy wrócisz do pisania bloga: 'Be careful about who you trust' ?

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia