Menu:

niedziela, 19 października 2014

Rozdział 57

Państwo Lynch spojrzeli się na Rossa, któremu dosłownie szczena opadła. Nie wierzył w to, kogo widzi. Zerwał się z miejsca, wymijając slalomem kuzynostwo i rzucił się na dziewczynę.
- Emma! - jego reakcja była taka sama jak Rikera. Bez żadnych przeciwwskazań popłakał się ze szczęścia.

- Co..co Ty tutaj robisz? - spytał przez łzy. Na jego twarzy widniał szeroki uśmiech.
- Twoim rodzice zadzwonili do mojej mamy z prośbą, żebym została w Los Angeles i poleciała następnym samolotem do Denver. Powiem Ci, że nawet nie zdążyłam wejść na pokład samolotu, gdy mama powiedziała mi o telefonie od Twojej mamy. Byłabym wcześniej, ale Sebastian długo się ze mną żegnał.- zaśmiała się dziewczyna, a on znów ją przytulił, mocno obejmując w talii.
- To już jesteśmy w komplecie! - Stormie klasnęła w dłonie i ruszyła z teściową do kuchni. Ross ujął twarz Emmy w dłonie i zaczął wpatrywać się w jej zielononiebieskie oczy. Nagle do ich uszu doszło donośne "Awww", a potem rodzina zaczęła przekrzykiwać między sobą "Kiss, kiss, kiss". Para uśmiechnęła się do siebie i delikatnie połączyła swoje usta pocałunkiem.
- Skoro ja jestem miniRoss, to będę miał tak samo ładną dziewczynę w przyszłości, jak Ross? - spytał Gator i nagle wszystkie spojrzenia skierowały się na niego. Łącznie ze wzrokiem Rossa i Emmy.
- Gdybym miała młodszą siostrę, dałabym jej Twój numer, ale że nie mam, niestety nie zeswatam Was. - zaśmiała się siedemnastolatka, która była cały czas trzymana w talii przez Rossa. Chłopak kątem oka spoglądał na dziewczynę. Cały czas próbował się oswoić z faktem, że Emma jest z nim w Denver, że nie wyjechała.
- To jak - zaczął dziadek - zgodnie z tradycją rodziny Lynch jedziemy na halę sportową na mecz hokeya! - krzykną i tylko to wystarczyło, by chłopcy mali i duzi zerwali się miejsca i popędzili do ganku, gdzie ubrali zimowe kurtki.
- Wow, żeby oni tak szybko biegli, żeby posprzątać w swoich pokojach... - westchnęła mama Gatora i wraz z resztą starszej rodziny udali się do przedpokoju. Rydel, Emma i Magda zostały w salonie i wpatrywały się w siebie nawzajem.
- Znów w komplecie! - krzyknęły równocześnie i przytuliły się.
- Jak ja za takim grupowym uściskiem tęskniłam - westchnęła Rydel - No Madzia, opowiadaj. Jak tam ciąża?
- W sumie dobrze. Przed samym wyjazdem była u lekarza. - rzekła ciemnowłosa i dotknęła swojego brzucha.
- Który to tydzień? - spytała Emma i oparła się o sofę.Rydel jej przytaknęła, co oznaczało dołączenie do zadanego pytania.
- Dopiero trzeci - uśmiechnęła się słabo - najgorsze jest to, że jeszcze nic nie powiedziałam rodzicom.
- Co?! - krzyknęły jednocześnie blondynki - Dlaczego?!
- Ostatnio moja mama poruszyła temat Rikera i jakoś tak się potoczył, że skończyliśmy na ciąży i na tym, że jestem za młoda. Powiedziała mi, że gdybym zaszła w ciążę wyrzuciłaby mnie z domu. Według niej nauka jest teraz dla mnie najważniejsza...Rozumiecie to? Powiedziała mi w twarz, że wyrzuciłaby mnie na bruk! - krzyknęła Magda i usiadła na kanapę. Rydel i Emma ukucnęły przed nią.
- Powinnaś im powiedzieć.  Mama zrozumie Cię, na pewno - uśmiechnęła się siedemnastolatka - A jak nie, to przeprowadzisz się do Riker'a i zamieszkacie razem w Los Angeles.
- W sumie masz rację... - mruknęła ciemnowłosa.
- To byłoby coś świetnego! - krzyknęła uradowana Rydel - W końcu nie musiałabym użerać się sama z tą piątką gamoni...
- Dziewczyny! Idziecie?! - krzyknął Rocky, który nagle wbiegł do salonu. Był cały w śniegu, co oznaczało, że na zewnątrz toczy się śnieżna bitwa. Jego policzki były tak czerwone od mrozu, że idealnie pasowały do narzuty na kanapie.
- Tak idziemy. - odpowiedziały równocześnie i podniosły się, po czym udały do przedpokoju.
Wyszły z ciepłego domu ubrane w zimowe kurtki, z czapkami na głowach i ciężkich butach na nogach. Na powitanie Emma dostała śnieżką w nogę od Gatora. Siedemnastolatkę do rozbawiło i zaczęła gonić chłopaka po podwórku. Riker objął jednym ramieniem Magdę i ruszył w kierunku busa, którym mieli udać się na halę. Niestety przeszkodził im Ryland, który rzucił w nich ogromną śnieżką. Blondyn szybko się obrócił, schylił po śnieg i uformował z niego kulę, po czym rzucił w uciekającego młodszego brata. Po chwili było słychać głośne "Auć!", co oznaczało, że oberwał. Magda spojrzała się na swojego chłopaka, któremu oczy błyszczały jak lampki na choince. Gdy się tak mu wpatrywała, spojrzał się na nią. Miał takie same rumieńce od mrozu, jak Rocky.
- Co? - spytał nagle i uniósł brwi ku górze.
- Nic. - dziewczyna posłała mu promienisty uśmiech. Blondyn swoimi lodowatymi ustami pocałował ją w czoło i mocno do siebie przytulił.
- Awwww, jakie to słodkie. - zachichotała mała Beauty, która stała zaraz za parą.
- Też chciałabym mieć takiego chłopaka, jak Ty Riker - zaśmiała się i chwyciła chłopaka za róg kurtki - Pomożesz mi odegrać się na Gusie? Wytarł mi śnieżkę w twarz. - dziewczynka spojrzała na kuzyna smutną minką. Chłopak długo nie wytrzymał. Chwycił małą kuzynkę na ręce i pobiegł z nią do Gusa, którego zaczął atakować śniegiem. Przewrócił go, ale na tyle delikatnie, żeby nic mu się nie stało i zaczął go "myć". Magda przyglądała się poczynaniom swojego chłopaka i głośno się śmiała.
- To jest dopiero dziecko, co? - stwierdziła Emma, która stanęła obok przyjaciółki.
- Tak, takie bardzo duże dziecko...- zachichotała Magda - Jak tam Ross? Dobrze się bawi?
- Sama to oceń. - dziewczyna wskazała palcem siedemnastolatka, który ganiał się z trójką dzieci między drzewkami świerkowymi. Cała czwórka głośno się śmiała i krzyczała. Nagle Ross się poślizgnął i upadł tyłkiem za ziemię. Dzieci stanęły jak wryte. 
- Pomocy! - krzyknął Gil, który jeszcze sekundę temu był goniony przez blondyna - Ross nie może wstać!
Ten okrzyk spowodował, że wszyscy, dosłownie wszyscy zbiegli się do siedzącego na ziemi chłopaka. Mark wraz ze swoim bratem podnieśli obolałego Rossa i pomogli mu usiąść na ławeczkę, która stała w ciepłym garażu. Stormie przyniosła po chwili worek z lodem.
- Możesz ruszyć nogą?- spytała kobieta. Chłopak lekko poruszył, ale syknął z bólu.
- Jest tylko lekko stłuczona - stwierdziła kobieta i położyła zimny okład na kostkę - Będzie dobrze.
- Ufff, a już się bałem, że straciliśmy najlepszego hokeyowego gracza. - zaśmiał się Mark.
- Dasz radę grać? - spytał Gator i usiadł koło starszego kuzyna.
- Pewnie. Zobaczysz Gat, zmiażdżymy ich na lodzie.
- Dobrze, że nic Ci nie jest - rzekła Emma i oparła głowę na ramieniu blondyna. Chłopak objął ją jedną ręką w pasie i pocałował w głowę. Cały czas nie wierzył, że Emma jest z nim. Jeszcze kilka godzin temu kazał sobie o niej zapomnieć. A tu BOOM! I Emma przyjeżdża do Denver na całe święta.
- To jak jedziemy? - spytał Ryland, który niósł wraz z Rocky'm worki z ich sprzętem do gry w hokey'a. Wszystkie dzieci krzyknęły donośne "Tak!" i pędem wbiegły do busa. Dorośli przewrócili tylko oczami, ale również wpakowali się do samochodu. W garażu zostali tylko nastolatkowie, którzy pomogli Rossowi wejść do auta. Zapakowani do granic możliwości pojechali na główną halę sportową w centrum Denver, gdzie podzielili się na dwie grupy: gracze i kibice. Do graczy należeli Riker, Rocky, Ross i Ryland oraz Gator, Gil, Boston i Gordy, a kibiców tworzyła cała reszta familii. 

- Nie wiem jak Wy, ale ja jestem mega zmęczony. - jęknął Ryland, zdejmując czapkę z głowy. Mecz hokeya naprawdę się udał i skończył się wynikiem 4:3 dla drużyny Rossa, w której byli Gator, Rocky, Gordy i Ross. Team Rikera niestety przegrał i wszyscy musieli wykonywać karne pompki. Oczywiście najstarszy blondyn musiał się popisać przed swoją dziewczyną i zrobił aż osiemdziesiąt pompek, czyli o trzydzieści więcej niż powinien. Magda dała mu w nagrodę całusa, a Ross otrzymał od Emmy kopniaka w tyłek za to, że przeklinał, gdy przeciwna drużyna zdobywała punkty.
- Ja też jestem padnięty. - mruknął Boston i prędko pozbył się dodatkowej warstwy puchu. Gdy wszyscy się rozebrali z zimowych ubrań, udali się do jadalni połączonej z salonem, gdzie otrzymali od Stormie i babci, po kubku gorącego kakao. Po wypiciu gorącego napoju, osoby poniżej dwudziestego trzeciego roku życia pobiegły do swoich pokoi, gdzie padły na łóżka.
- Idziesz się pierwszy myć, czy ja mam pójść? - spytała Magda i podniosła się do pozycji siedzącej.
- Jak dla mnie możemy iść razem - zaśmiał się Riker i spojrzał rozbawionym wzrokiem na partnerkę - To jak?
- Mi to tam obojętnie - zachichotała i wstała z łóżka. Podeszła do walizki i wyciągnęła z niej kosmetyczkę oraz piżamę. Chłopak uczynił do samo i skierował się do łazienki. Gdy wszedł jego oczom ukazała się Magda w samych spodniach. Odwróciła się do chłopaka, któremu ślinka zaczęła ciec z lewego kącika ust.
- Z tego co wiem, nie jesteś buldogiem. - zaśmiała się i otarła skrawkiem ręcznika brodę chłopaka. Riker spojrzał się swojej dziewczynie w oczy i delikatnie pocałował ją w usta.
- Kocham Cię, wiesz o tym? - spytał i mocno ją do siebie przytulił. Dziewczyna tylko cicho mruknęła i mocniej wtuliła się w tors blondyna. Gdy się od siebie oderwali, Magda rozebrała się do końca i weszła pod prysznic. Po chwili ku jej zdziwieniu do kabiny wszedł również Riker, który szeroko się do niej uśmiechnął.
- Co taka zdziwiona, miałem nie skorzystać z takiej okazji? - zaśmiał się i sięgnął po truskawkowy żel, który przeniósł na ramiona dziewczyny i zaczął je delikatnie myć.
- Czasami mam wrażenie, że jestem w jakimś romantycznym filmie. Nigdy nie sądziłam, że poznam tak cudownego i kochanego chłopaka, jak Ty. - szepnęła mu na ucho i przywarła do jego nagiego torsu. Blondyn czując przyciśnięte do niego piersi Magdy szeroko się uśmiechnął. Miał na "coś" wielką ochotę i wcale tego nie ukrywał. Zaczął obcałowywać szyję ciemnowłosej. Nie obchodził go gorzki smak piany. Skupił się tylko i wyłącznie na dziewczynie, której jęki zaczynały go coraz bardziej podniecać. W końcu wybuchnął i przyparł Magdę do kafelek. Zaczął schodzić pocałunkami niżej. Nagle poczuł, że dziewczyna przycisnęła rękę do jego prywatnego miejsca. Cicho jęknął i przygryzł dolną wargę siedemnastolatki.
- Długo jeszcze będziecie tam siedzieć?! - krzyknął Rocky zza drzwi i zaczął w nie walić pięściami. Magda zaśmiała się cicho po nosem, a Riker prawie nie wyskoczył z tej kabiny i nie wydrapał bratu oczu.
- Już wychodzimy! - odkrzyknęła Magda i uwolniła się z uścisku chłopaka, po czym wyszła z kabiny i owinęła się ręcznikiem.
- Kiedyś tego kretyna zabiję - mruknął zły Riker i owinął się niebieskim materiałem - Albo jeszcze lepiej. Przeszkodzę mu tak, jak on przeszkodził mi. - fuknął zły i podszedł do zlewu.
- Oj no, nie gniewaj się tak na niego - dziewczyna zaśmiała się i ubrała na siebie piżamę.
- Będę się na niego gniewał... - burknął i zaczął myć zęby. Po niecałych pięciu minutach wyszli z łazienki, do której od razu wparował Rocky i poszli do swojej sypialni. Gdy położyli się wygodnie na łóżku, do pokoju weszła Rydel.
- Hej, przepraszam, że przeszkadzam. Mogłabym pożyczyć od Ciebie Madziu płyn do demakijażu? - spytała blond włosa i weszła głębiej do pokoju.
- Pewnie, jest w kosmetyczne. - odparła siedemnastolatka i wskazała na stojące na małym stoliczku pudełeczko. Rydel wyjęła z niego potrzebną buteleczkę i wróciła do swojego pokoju. Usiadła przy lusterku i powoli zaczęła zmywać swój makijaż, który po całym dniu wrażeń nie wyglądał najlepiej. Nagle kątem oka zauważyła, że podświetlił się jej telefon i na ekranie pojawiło się połączenie przychodzące od "Sid". Blondynka uśmiechnęła się do siebie i odebrała, włączając tryb głośnomówiący.
- Cześć, skarbie! - krzyknął Ellington tak entuzjastycznie, że Rydel jeszcze szerzej się uśmiechnęła.
- Jak tam w Denver? - spytał po chwili.
- Powiem Ci, że rewelacyjnie!
- A ja głupi myślałem, że za mną tęsknisz, zalewasz się łzami...
- Oczywiście, że za Tobą tęsknię, Ty głupolu. Chodzi o to, że...czekaj! Zgadnij, kto przyjechał! - zaśmiała się blondynka i czekała na odpowiedź narzeczonego.
- Lori? 
- Nie...znaczy tak, ale to nie o nią mi chodzi. - blondyna pogubiła się we własnych słowach.
- Hmmm...Magda? - dziewczynie szczena opadła i przez chwilę nic nie mówiła. - Halo? Jesteś tam?
- Co? Tak, tak jestem - odparła - Skąd wiedziałeś?
- A wiedziałem? - zdziwił się.
- Tak. Przyjechała Magda i...
- ... i Emma? - dokończył za dziewczynę.
- Tak.
- To już wszystko jasne dlaczego się tak cieszysz. Zgaduję, że Riker i Ross są wniebowzięci. Wiesz co, radziłbym Ci spać tej nocy z zatyczkami w uszach, bo z ich pokoi mogą wydobywać się dziwne dźwięki. - zaśmiał się Ellington, a Rydel aż zemdliło.
- Dzięki za radę. Tym razem skorzystam. - odparła i wyciągnęła z torebki słuchawki. - Mam nadzieję, że głośna muzyka ich zagłuszy.
- Oby... - zaśmiał się Ellington - Wiesz co Delly, kocham Cię.
- Ja też Cię kocham i gdybym mogła wtuliłabym się w Ciebie i ucałowała - stwierdziła blondynka i wróciła do zmywania makijażu.
- Ja przytuliłbym Cię i już nie pozwolił Ci nigdzie iść...ale aktualnie ja muszę iść. Mama karze mi wyjść na spacer z psem, także dobrej nocki Delluś! - krzyknął i od razu się rozłączył.
- Dobranoc. - szepnęła uśmiechnięta Rydel i odłożyła komórkę do torebki. Spojrzała się w swoje odbicie w lusterku i doszła do wniosku, że bardzo się zmieniła, że to już nie jest ta sama nieśmiała Rydel, która była na jej miejscu zaledwie pięć lat temu. Uśmiechnęła się sama do siebie i gdy usłyszała, że drzwi do łazienki się otwierają, pędem pobiegła ją zaklepać, bo nie miała zamiaru czekać aż szanowny Ross umyje swoje jakże idealne włoski. Po szybkim prysznicu przebrała się w piżamę i położyła się na łóżku. Po niecałej minucie w pokoju rozległ się dźwięk powiadomienia. Sięgnęła po telefon do torebki i go odblokowała. Na ekranie widniała wiadomość od Ellingtona. "Dobranoc skarbeczku Ty mój. Kolorowych snów i pamiętaj o słuchawkach!" Po przeczytaniu zaśmiała się pod nosem i nagle usłyszała jęki z pokoju obok. Dziewczyna zamknęła oczy i nałożyła słuchawki, przez które i tak było to słychać. 
Zapowiadała się ciekawa noc.

Zgodnie z obietnicą dodaję rozdział dzisiaj. 
Według mnie jest on taki rodzinny. A według Was? To było oczywiste, że tą osobą była Emma. Jeśli chcecie w następnym rozdziale mogę napisać scenkę 18+...ale miedzy Rikerem a Madzią <3 
Next postaram się żeby był jakoś od poniedziałku do piątku, ale nic nie obiecuję.
Kocham Was BARDZO mocno ;**
~Julia
Ps. Przepraszam za błędy. rozdział pisałam szybko, bo się straaaasznie niecierpliwiliście ;**

49 komentarzy:

  1. No nie, ale miałam choc trochę nadzieji, ze to nie będzie Emma xd nie no zartuje
    Nie mogę doczekać sie next i sceny <3
    Kisski

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie taki rodzinny. Ale jest genialny! Jak ty to robisz że piszesz tak niesamowite rozdziały? Uwielbiam twojego bloga! ;* <3 - ~ Karina

    OdpowiedzUsuń
  3. Rossa, Rikera, Rikerowi, Rikerze...
    Ciężko skumać to bloggerom? :')

    Anyway.
    PIĘKNIE.
    ŚLICZNIE.

    ROCKY.
    MASZ W RYJ, JAK CIĘ SPOTKAM PRZED KONCERTEM. WALIĆ, ŻE NIE WIESZ ZA CO. Za moje cierpienia, gdy przerywasz interakcję Riker - Magda c:

    Napisałabym epicki komentarz, ale sen i godzina poganiają, plus nie mam sił dzisiaj.

    CZEKAJĄCA NA +18,
    I DALSZE AKCJE, Z KTÓRE BĘDZIEMY CHCIELI CIĘ UTOPIĆ,
    Ania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie umiem opisać rozdziału… tylko…
    Piszesz wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  5. taak!!! chcemy scenkę 18+ :3
    rozdział był wspaniały xD
    szczerze mówiąc nie spodziewałam się Emmy x/D
    a Ty Rocky chcesz w ryj? dobra...nie potrafiłabym Cię uderzyć xD ale będę bardzo zła jak znowu im przeszkodzisz!!!
    z niecierpliwością czekam na nexta ;)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że tak mało scen Rossa i Emmy. Ale rozdział świetny :D Jestem ciekawa co jeszcze wymyślisz. Czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaahahh genialny <3
    Niech Rydel pójdzie teraz oddać Madzi płyn do demakijażu hahaahhahahha
    Ross jaki happy ^^ I bardzo dobrze :**
    Biedna Madzia, nie lubię jej matki ;/
    Niech zamieszka z Rikerem i będą szczęśliwiiiii :D
    Chociaż znając Ciebie, to i tak wymyślisz jeszcze milion komplikacji
    w ich życiu ^^
    ~Alex ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty tylko ella brakujuje

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział super..Pytanie czemu Sid bo nie ogarniam od czego to sie wzięło. ....Czekam na next ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakoś tak wyszło. Sama nwm czemu tak...to jest moja chora wyobraźnia...tego nie ogarniesz :)
      ~Julia

      Usuń
  10. Hej kochana jak zawsze świetny rozdział. :) Bardzo kibicuje moim kochanym parkom a w szczególności Emmę i Rossia<3 Mam prośbę nie weszłabyś na taki jeden blog nie związany z ff tylko to jest taki jakby projekt. Ty chyba najlepiej rozumiesz że wyświetlenia i komy się przydają i to bardzo. Jest on dla nas bardzo ważny. Może jest tez on w twojej szkole lub np. był. Dleteo bardzo mi zależy. Nie mam konta na blogerzze ale jestem stały czytelnikiem twojego cudownego bloga :) więc gdybyś jeszcze mogła go zareklamować bylabym ci dozgonnie wdzieczna. Na razie jest tylko przywitanie ale powoli będziemy dodawać info. Dzięki z góry!!!!!!!!!!:)
    http://historiakulturyzydowskiej-w-ozarowie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. O MÓJ.... o_O jaki świetny, kochana po prostu mega, taki rodzinny, no po prostu cudo i hahahahhahaha wiedziałam że to Emma <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm... cos za krotko za nia tesknil. Ale coz. Czekam na cos dramatycznego (tak, jestem sadysta).
    Pozdrawiam ;)

    #R5ff

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział! <3 czekam na następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Supcio ^^ Niestety nie na pisze w tym komie dużo (jak zawsze :/) jak inni ale, po prostu nie umiem się tak rozpisywac. Rozdział genialny jak zawsze ;33 Masz talent czekam na kolejne, przyspieszające o bicie serca nexty :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawi mnie czemu Sid ale to ju twoja wyobraznia :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Genialny jak zawsze :* Uwielbiam inspirujwesz mnie Julio !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Uznasz mnie za zboczuszka :) ale kocham ta twoja wyobraznie !!! Kocham te zboczone momenty !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rossdział <3 CHCEMY +18 XD
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze się pytasz czy chcemy scenke :D Oczywiście! Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  20. Cud miod malina! No oczywiscie sie wszyscy spodziewali tej 2, a nie EMMY a tu surprise!! Oczywiscie dolaczam sie do prosb o scenke :> i nie gadaj o jakis bledach, nie ma sensu sie nimi pezejmowac i tak cie kochamy :**

    OdpowiedzUsuń
  21. Weź coś napisz takiego o Romie ;)

    Rozdzialek suuupciooo

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny i wyśmienity :D Naprawdę super :3333 ~pozdrawiam wszystkich czytelników tego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Genialny! Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Super, świetne, genialne!! Przepraszam, że tak dawno nie komentowałam, alr wiesz jak to jest... w gimnazjum nie ma na nic czasu. :/ pozdrawiam :) //Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejoł scena + 18 oołłłł jeee ale napisz ją sama ;3

    Co do Magdy to ja nadal WTF *rozczarowana* Miało być coś extra a nie ma nic. Miało być BUM a jest SRUM XD Sorrki ale sama pisałaś,że masz na nich mega pomysł a jak narazie to jest wszystko i jest nico ;p Czekam na coś WOW O.O :D

    Święta,święta :D

    Co do Rossika to aww *o*

    *PS a tego anonima to ja zaraz kurna uduszę -___-*

    Tak ogólnie ostatnio coś szybko dodajesz xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "[…] Miało być BUM a jest SRUM XD Sorrki ale sama pisałaś,że masz na nich mega pomysł a jak narazie to jest wszystko i jest nico […]" spokojnie, kochana. Ja teraz Wam tak słodzę, a zobaczycie, że za to co zrobię, będziecie chcieli mnie ściąć, przejechać czołgiem i wrzucić do rowu...szczególnie Sparrow xD także radujcie się póki możecie, buahahahaha ;P
      ~Julia

      Usuń
  26. Boski czekam na nexta /Iga

    OdpowiedzUsuń
  27. Komentujemy .. Zajebiszcz

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozdział super ! Piszesz wspaniale i masz ogromny potencjał. Mam nadzieję, że kiedyś usłyszę o tobie na większą skalę :) Mimo, że wolę blogi w roli głównej Rossa i LAURY,to twój jest wyjątkiem i będę go śledzić regularnie ! I promise :*
    A propos.... Kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozdział wspaniały, niesamowity, genialny, niepowtarzalny (sorki, to to nie prawda, inne są równie wspaniałe), przecudowny, cud, miód i orzeszki.. mogłabym wymieniać bez końca, ale nie wiem czy znam tyle przymiotników ;)
    Po prostu twój talent jest nie do opisania. Bam !! NIespodzianka ! Śledzę twego bloga już od dawna (tak jak inne). Tylko komentować mi się nie chciało ://. W prawdzie nie przepadam za blogami typu Ross & nie Laura, ale twój to wyjątek i śledzę go z wielką przyjemnością. Oczywiście proszę innych czytelników bez fali hejtów, z powodu mojego gustu ! Szanuje każdego i każdy talent !
    Ale zmieniając temat..... Mam nadzieję, że usłyszę, nie tylko ja, ale i inni, o tobie w przyszłości na większej skali :D
    No i co, miałam się nie rozpisać, a mi nie wyszło :(
    Aha zapomniałabym ! Jeśli miałabyś ochotę i czas to wpadnij na mojego bloga (blogi) (chamska reklama buuu)
    http://crazyforyour5.blogspot.com//
    http://raura-miłosc-na-zawsze.blogspot.com//
    To chyba na tyle. Także weny twórczej życzę i do napissania :**

    OdpowiedzUsuń
  30. Boski! *,*
    Brak słów.
    Jak super, że spędzą te święta razem. Fajnie, że dziewczyny przyjechały.
    Czytając ten i poprzedni rozdział doszłam do wniosku, że chciałabym już święta Bożego Narodzenia. *.*
    Czekam na next kochana. <3
    Życzę weny.
    Do następnego. :*
    Pozdrawiam. ;)
    B.

    OdpowiedzUsuń
  31. Okey. Czas pokonać lenia i skomentować w końcu.
    Od początku wiedziałam, że to będzie Emma. Nawet nie liczyłam na to, że nas wielce zaskoczysz, bo bym się zawiodła.
    Scena +18…jasne. Pisz. Szczególnie, że będzie między Rikerem i Madzią. Uwielbiam tą parę od początku i cieszę się całym serduszkiem, gdy jest z nimi jakaś romantyczna(bądź jakakolwiek) scena <3
    Chyba muszę cię przeprosić za mojego lenia, bo rozdziały czytałam systematycznie a nie skomentowałam żadnego. Wybacz mi, proszę. ._.
    Obiecuję, że od dziś będę komentować każdy.
    Zawsze lubiłam twój styl pisania. Przeczuwam, że pisanie to dla ciebie lekkie piórko. c:
    Każdy twój rozdział ma w sobie coś wyjątkowego, co sprawia, że każdy czyta mi się szybko i przyjemnie.
    Skończę tradycyjnym "czekam na kolejny wspaniały rozdział".
    Pozdrawiam c;

    OdpowiedzUsuń
  32. Super rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  34. EJ powiem tyle inne blogi prawie ze wymiekaja

    OdpowiedzUsuń
  35. Kocham twojego bloga i nigdy nie przestawał pisać go bo cie zabije

    OdpowiedzUsuń
  36. Robisz duża konkurencje innym blogom , i za to ci kocham

    OdpowiedzUsuń
  37. jedno slowo - WOW !!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetny rozdział,czekam na nexta.Zapraszam na http://rydel-riker-ratliff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Super Super I Jeszcze raz super :D :***

    OdpowiedzUsuń
  40. *_* BARDZO BARDZO FAJNIE :DDD Hmmm.. scena +18? Nie mam nic przeciwko :DDDD :*

    OdpowiedzUsuń
  41. JAKIE TO SŁODKIEEEE *_* Najpierw Riker a teraz Ross *,* AWWWWW <3 <3 <3 Kocham twojego bloga :D Nic dodać nic ująć :) :33

    OdpowiedzUsuń
  42. Kiedy next już się nie mogę doczekać?!

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli jesteś już tutaj, to znaczy że przebrnąłeś/aś przez moje wypociny. Napisz coś, by wyrazić swoją opinię. Będę bardzo wdzięczna 😘
~Julia